PDA

Zobacz pełną wersję : Dlaczego kochacie Bieszczady???



Jadja
22-08-2006, 23:42
no własnie, ostatnio znajoma zadała mi takie pytanie.... i ciekawa jestem jak Wy Bieszczadnicy moglibyście odpowiedzic.... dlaczego kochacie te góry???

bertrand236
22-08-2006, 23:55
Bo są.
Pozdrawiam

__andzia
23-08-2006, 09:46
Bo w tych górach jest wszystko co kocham !
Pozdrawiam

z lasu
23-08-2006, 10:11
bo "to właśnie są. to właśnie moje bieszczady".
niech ta twoja znajoma przyjedzie na tydzień, zaliczy nockę na obnodze w kolibie, potem się prześpi na caryńskiej i zaliczy obejrzy wschód słońca. następnie niech poczeka aż słońce zajdzie. niech się wypaskudzi, zasówa na konserwach, odkryje jakieś nieznane tereny poza szlakiem. i wogóle niech tu zamieszka (hehehe). na takie pytania nie ma naukowej odpowiedzi.

sauronet
23-08-2006, 11:21
Bo są.

Z ust mi wyjąłeś :)

malo
23-08-2006, 11:42
Z ust mi wyjąłeś :)
Nie wyrywajcie sobie jedzenia. Bo zgłodniejecie.

Oskar
23-08-2006, 11:47
Ktoś kiedyś powiedział, że "w Bieszczady przyjeżdża się raz a potem tylko wraca". Ja tak wracam od prawie trzydziestu lat. Miałem coprawda pewną przerwę, ale od sześciu lat nie wyobrażam sobie, żeby chociaż raz w roku nie zachłysnąć się powietrzem o poranku, "usłyszeć" cisze albo "zaboaczyć" czerń nocy itd, itp. To trzeba przeżyć.

Derty
23-08-2006, 16:34
Hej :D
Polecam wątek 'Dlaczego tam wracamy' z OT - jest w Archiwum :D Zaraz wiele się okaże :)
Ja nie wiem, czy kocham tylko Bieszczady. Raczej wszelkie góry. Jednak Bieszczady wg mnie mają pośród wszystkich polskich pasm wyjątkowy klimat. Można się tu solidnie udręczyć na podejściach, nagapić się na panoramki, nawpychać jeżyn, jagód i malin do woli, a nawet bezczelnie leżeć na polanie z dala od świata i leniuchować wiedząc, że do końca dnia nikt w to miejsce nie zajrzy. Tu najbardziej mnie rajcuje: dzikość wielu miejsc, pustacie, cisza i, może dla laika niezauważalna, odmienność roślinności i zwierząt. A jeszcze mnogość legend i legendarnych postaci, specyficzna mitologia współczesna, cerkiewki, puste stokówki, dymiące retorty, ryczące miśki w krzakach, szanse na widzenie z wilkiem. I jeszcze te barwy na jesieni, na wiosnę, w lecie. Po prostu góry dla koneserów. I z takimi się spotykam tu właśnie na szlakach albo przy szklanicy browca. To też walor :D
A ostatnio nawet polubiłem nieco Bieszczadzkie Kable i Druty :D Niby nic, ale są wszędzie i wszystko przecinają swoimi krechami tak zupełnie w niezgodzie z logiką i zdrowym rozsądkiem.

stary niedźwiedź
23-08-2006, 18:36
Ktoś kiedyś powiedział, że "w Bieszczady przyjeżdża się raz a potem tylko wraca". Ja tak wracam od prawie trzydziestu lat. Miałem coprawda pewną przerwę, ale od sześciu lat nie wyobrażam sobie, żeby chociaż raz w roku nie zachłysnąć się powietrzem o poranku, "usłyszeć" cisze albo "zaboaczyć" czerń nocy itd, itp. To trzeba przeżyć. w tych słowach zawarta jest cała odpowiedź, tylkoże u mnie to trwa dopiero piętnaście lat

ELUSIA
23-08-2006, 19:00
Bo tam jest wszystko na co czekam cały rok góry ,woda ,konie i ta cisza
pozdrawiam
Ela

naive
23-08-2006, 19:00
Jak na załączonych obrazkach.

PS: w większych rozmiarach można obejrzeć tu :http://www.rdomin.com/bieszczady.html

roGosia
26-08-2006, 23:50
Dlaczego kocham Bieszczady?
One dają mi siłę do tego aby w niełatwej rzeczywstości sobie radośnie trwać...i tak sobie trwam ram tam tam : )

lucyna
29-08-2006, 17:10
Bieszczady to narkotyk, który silnie uzależnia. Nigdy nie masz go dość. Ostatnio mogę powtarzać za Sokratesem wiem, że nic nie wiem i dodać znam ale wiem, że jeszcze iele wspaniałych miejsc przede mną do odkrycia.

Polej
30-08-2006, 00:50
Bieszczady to narkotyk, który silnie uzależnia.
I dodałbym: uzależnienie narasta- im więcej tu przebywasz, tym większa siła ciagnie cię tu z powrotem.

kasiek
01-09-2006, 09:45
To fakt - uzaleznienie wzrasta! strach pomyslec co bedzie za kilkadziesiat lat:-D
One sa czarodziejskie..........
ciiiiiszaaaaaaaa..............i to jest ta magia
pozdrawiam

JarekBartek
01-09-2006, 12:45
Piszę mój pierwszy post na tym Forum. Czytając je wcześniej zastanawiałem się, że goszczący na nim Bieszczadnicy muszą być niezłymi „Świrami na punkcie tych gór” (oczywiście bez obrazy!!!). Jak pojechałem z żoną do Wetliny 2 lata temu to można powiedzieć, że był to przypadek Bieszczady zawsze zostawały gdzieś poza moimi, a później naszymi, planami. Od tego wyjazdu wracamy tam po kilka razy w roku chociaż na 4-5 dni. Oboje kochamy góry (w tym roku był to prawie miesiąc łażenia po Pirenejach), ale w Bieszczady musieliśmy przyjechać. Pireneje, Alpy, szczyty, lodowce... te góry zwiedzamy. W Bieszczady jedziemy za to odpocząć i naładować akumulatory. To, że w Paśmie Granicznym przez cały dzień wędrówki można spotkać raptem kilka osób, przy trudnej do przeżycia wyżerce jagodowo-malinowej, jest tym co lubimy. Pewnie, że dla każdego coś miłego... jedni nocują na połoninach dla malowniczego zachodu i wschodu słońca (niezapomniane niebo), a inni siedzą przy naleśniku, pierogach, pstrągu i piwku. Ogórek kiszony do piwa pod sklepem też ma swój niepowtarzalny smaczek, gdy nie trzeba patrzeć na zegarek. „Zakapior bieszczadzki” częstujący winem i słowami „dałeś panie kierowniku, to masz swój udział i pierwszego gula”. Żona troszkę zszokowana, ale i taki folklor też musi być. Pogodzenie tych dwóch biegunów w naszych wyjazdach sprawia, że mówię już o Bieszczadach – Nasze Miejsce Na Ziemi. Czytam o różnych pomysłach forumowych romantyków chcących się tu osiedlić (a może to nie romantyzm, a sposób na ciekawe życie?). Nie mamy z żoną aż tak ambitnych planów (nigdy nie mów nigdy), ale przyjeżdżać na pewno będziemy i jesienią i na Sylwestra i na wiosnę i można sobie tak dalej wyliczać. Mamy już jednak tego „świra”, ale kiedy się człowiek zaraził – sam nie wiem.

człowiek z lasu
01-09-2006, 14:56
wystarczy jeden wdech bukowego powietrza w lesie, jedno spojrzenie z wetlińskiej, jedno piwko pod Caryńską i gotowe :)

lucyna
01-09-2006, 19:03
Witam nowego forumowicza.

yanuszka
01-09-2006, 21:24
dlaczego?

to proste.. te góry, za każdym razem gdy na nie patrzę, za każdym razem gdy tam jestem napawają mnie zdziwieniem.. i to jest miłe - że można sie tak dziwić i dziwić.. czemu sie dziwić?
że istnieje na świeci coś tak niewyobrażalnie pięknego? że jest aż taka cisza? że są aż tak ukwiecone łąki? że jest aż tak zimna woda w strumyku? że chleb z serkiem topionym i przecierem pomidorowym może aż tak smakować? że gwiazdy sa aż tak blisko? że ludzie sa aż tak dobrzy? że..

lubię móc się dziwić

buba
07-09-2006, 23:33
bo kiedys rzucil mnie tam los? bo nauczyly mnie duzo podejscia do gor i zycia? bo widac z nich ukraine i wszedzie pachnie dymem smolarzy? :D

Smyk
07-09-2006, 23:54
Mam odpowiedzieć na pytanie, dlaczego kocham Bieszczady?
Nie odpowiem, nie dlatego, żebym nie wiedział,
ale dlatego, że nie mam odpowiedzi na tak postawione pytanie.
Nie wpadam w egzaltację, nie bedę też "picował" na forum...
Bieszczady pociągają mnie swoimi pustkowiami, miejscami, w których zaklęta jest tak niedawna historia; lubię w nich bywać, szczególnie w okresach, gdy turyści nie zaludniają szlaków i ścieżek (większy urok odludzia), ale bywam rzadko (z przyczyn zewnętrznych) i ...godzę się z tym, a po cichutku cieszę się, że mnie Bóg nie pokarał miłością do gór, bo cóż miałbym do zaoferowania innym obiektom, bardziej na miłość zasługującym... (?)
_____________________
Powietrza nie trzeba kochać, wystarczy je chłonąć
- góry też...

solina
09-09-2006, 21:17
za to, że nie dosięgnęła ich jeszcze łapa cywilizacji,
za to, że ludzie którzy tam wracają mają myśli podobne do moich i są lepsi od innych :P,
za to, że mają swój boski klimacik,
za to, że zawsze mnie do siebie głośno wołają
:)

zillo
10-09-2006, 10:13
Dla mnie Bieszczady były pierwszymi górami, a pierwszego razu podobno się nie zapomina:wink:
Są namiastką Karpat Ukraińskich, a nostalgia za mitycznymi Kresami tkwi w nas głęboko.

fab3
10-09-2006, 11:34
Dają wolność,pozwalają być sobą.

Derty
11-09-2006, 16:36
za to, że nie dosięgnęła ich jeszcze łapa cywilizacji,


Taaaa..słychać to zwłaszcza wtedy, gdy na przełęczy Orłowicza można sobie posłuchać koncertu jazzowego z Chaty wędrowca, czy jak się ten przybytek zwie... :D

A spoglądając na Twój avatarek Solino, to odnoszę wrażenie, że zwiedzasz góry horyzontalnie :D

AnkaWawa
11-09-2006, 21:41
Witajcie.
Bieszczady to miejsce gdzie mozna naprawde odpocząć, zapomnieć o codzienności. Ich piękno i dzikość przyciaga jak magnes. Poza tym mnie Bieszczady napawają nostalgią bo tam przezyłam to co najpiekniejsze w zyciu.
Pozdrawiam wszystkich Forumowiczów.
AnkaWawa

solina
12-09-2006, 10:21
Taaaa..słychać to zwłaszcza wtedy, gdy na przełęczy Orłowicza można sobie posłuchać koncertu jazzowego z Chaty wędrowca, czy jak się ten przybytek zwie... :D

A spoglądając na Twój avatarek Solino, to odnoszę wrażenie, że zwiedzasz góry horyzontalnie :D

Avatarek nie był "zrobiony" w Bieszczadach, które nie obejmują swą potęgą jedynie przełeczy Orłowicza :)
Witaj również :P

Quentin
12-09-2006, 12:00
Bo ich urok powala.

Derty
13-09-2006, 11:40
Bo ich urok powala.

Zgadza się... widać to na wierzchołkach. Wszyscy, którzy tam przybywają muszą co najmniej usiąść, a wielu wyciąga się na glebie:P

Polej
13-09-2006, 11:58
Zgadza się... widać to na wierzchołkach. Wszyscy, którzy tam przybywają muszą co najmniej usiąść, a wielu wyciąga się na glebie:P
Również po zejściu z gór, pod strzechą zacnego wyszynku lub przy cieple zwykłego ogniska można ulec powaleniu :lol:

Derty
13-09-2006, 12:43
:D
Czy można wobec tego nazwać Bieszczadolubów Klubem Powalonych? :P

Polej
13-09-2006, 13:18
W rzeczy samej! Klub Powalonych lub nawet Klub Poszkodowanych Przez Bieszczady :lol: Takie powalenie, uzależnienie to trwały uszczerbek na zdrowiu.:wink:

Anyczka20
13-09-2006, 16:41
To ja poprosze odszkodowanie dożywotnie ;-)

misiekjakub
13-09-2006, 16:52
:D
Czy można wobec tego nazwać Bieszczadolubów Klubem Powalonych? :P
Tak jest, leżymy i piszczymy cichutko,. Z żalu i tęsknoty...

Derty
13-09-2006, 17:15
Zapraszam do tematu 'A może jakieś aktualne fotki"...tam mała impresja z gór:D

Derty
13-09-2006, 17:17
To ja poprosze odszkodowanie dożywotnie ;-)

Ale kasy nie dają za to, raczej wody w studniczce nie ubywa, czy jakoś taaak...:D

wojtek legionowo
13-09-2006, 22:24
:D
Czy można wobec tego nazwać Bieszczadolubów Klubem Powalonych? :P

Oj można można tydzień temu byłem i już kombinuję jak tu zdobyć parę dni wolnego,żeby znów tam wrócić
Pozdrawiam

Dott
20-09-2006, 14:29
Bo w Bieszczadach poznałam swoją pierwszą miłość :P
Mam tam rodzinę, znajomych...

Po za tym kocham Bieszczady za to że są!!
Za to że dają mi odpocząć od cywilizacji...

Najpiękniejsze noce są oczywiście w Bieszczadach...
Szczególnie w sierpniu gdy spada najwięcej gwiazd :)

młody rysiek
20-09-2006, 20:41
Za ogromne przestrzenie, za ciszę i za to że jest takie miejsce na świecie :wink:

robak
27-09-2006, 11:23
Bo tu mieszkam.

Bison
27-09-2006, 12:37
Bo...Tak!

lucyna
02-10-2006, 22:24
Biedny Robak. Uziemniony w zamkniętym.

Derty
03-10-2006, 10:18
Biedny Robak. Uziemniony w zamkniętym.

eee..nooo...jakoś się wygryzł na powierzchnię :D I wcale nie wyglada na biednego :P

robak
03-10-2006, 12:34
Zostawcie biednego ROBAKA!!! :)
Ja przecież nie tylko się na ryby nadaję........... :):):)

rico
03-10-2006, 21:28
...za to miejsce na ziemi gdzie wieczorami cykaja swierszcze kumkaja zaby za te czarne noce i cisza tak głosna ze dzwoni w uszach przerywane czasami dalekim ujadaniem psa .. za te niezrównane przestrzenie gdzie ni wzrokiem ni mysla ogarnac nie mozna ,gdzie trawy po pas przeplatane ziołami przyprawiaja o zawrót głowy nie zazna spokoju ten kto wczesnym porankiem nie przeszedł sie po rosie nie umył w zimnym potoku nie suszył ubran przy ognisku po ulewie gdzie parówka smakuje jak kabanos , gdzie....Powiem Wam to kochane Bieszczady własnie.

robak
03-10-2006, 21:47
Jak poeta RICO napisał....
Będą z niego ludzie :)
Ja znam Bieszczady tylko od "Solińskiej strony", bo mieszkam nad Soliną.
Nie zamieniłbym ich na nic, tu mam pełen spokój, wypoczynek 24h/dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku :)
Pozdro for all.

człowiek z lasu
03-10-2006, 22:18
to tymbardziej Robak powinieneś odwiedzić i te inne strony Bieszczadu. Pomijam fakt, ze jako mieszkaniec, ale wogóle. Zapewniam cię, że jak zagłebisz się tam to już nie wyjdziesz ;)

davson
27-11-2006, 00:19
no własnie, ostatnio znajoma zadała mi takie pytanie.... i ciekawa jestem jak Wy Bieszczadnicy moglibyście odpowiedzic.... dlaczego kochacie te góry???
jak można nie kochać tej przecudnej,magicznej krainy...?

WUKA
27-11-2006, 10:32
Jeśli NAPRAWDE,to kocha się nie dla czegoś,tylko mimo wszystko!

Karlik2
27-11-2006, 13:34
Bo te góry są jakieś zupełnie inne niż pozostałe polskie pasma.
Jest w nich coś czego nie ma w innech polskich górach.....tylko co to jest?????
Może ten widok , gdy wchodzisz na połonine i jak okiem sięgnąc widzisz tylko góry, góry......az po horyzont....
A moze ten powiew pierwotnej dzikości......
A moze........

pieter
30-11-2006, 16:13
dlaczego kochacie te góry???
zapewne dlatego że Bieszczady były to pierwsze góry jakie ujrzały oczy małego brzdąca (chodzi o mnie:-D)

mAAtylda
30-11-2006, 20:42
dlatego że tam można zapomnieć o tym co się zostawia na te kilka dni 220 km dalej.........

chris
05-12-2006, 00:52
no własnie, ostatnio znajoma zadała mi takie pytanie.... i ciekawa jestem jak Wy Bieszczadnicy moglibyście odpowiedzic.... dlaczego kochacie te góry???

Chyba należy mówić nie tyle o kochaniu gór, co o nostalgii ... .Co przyciąga? Wymuszona w latach 40-ych pustka, czyste powietrze, rewelacyjne, jak na polskie warunki, nasłonecznienie, fascynująca "otulina" historyczna, zaczątek kresowości, bliskość Bieszczadów Wysokich, wspaniałej Słowacji, Ukrainy Pod/Zakarpackiej, bliskość Rumunii... Obserwowanie zmian na przestrzeni lat, jakie dokonują się w Bieszczadach.... Szczególna głębia widoków ze szczytów....smak wody... Sporo można by dodać , ale po co? Jakie są, każdy widzi albo może zobaczyć :))) . A jeśli naprawdę chce - może zamieszkać 8)

eldoopa
19-01-2007, 02:03
Pozatym bo Bieszczady Luźdzmi stoją, ale górami też, choć ja wole dolinki i strumyki !!! Love'em

klopsik
30-01-2007, 14:17
Dlaczego kocham bieszczady:
1 Bo zydow wywiezli
2 Bo ukraincow wywiezli
3 Bo lemkow wywiezli
4 Bo Bojkow wywiezli
5 Bo byl IGLOOPOL
6 Bo krowy sa tam gdzie ich miejsce
7 Bo chatka puchataka ma najlepszy kibel pod sloncem
8 Bo trawa rosnie
9 Bo roznie jest

Dott
31-01-2007, 10:46
Dlaczego kocham bieszczady:
1 Bo zydow wywiezli
2 Bo ukraincow wywiezli
3 Bo lemkow wywiezli
4 Bo Bojkow wywiezli
5 Bo byl IGLOOPOL
6 Bo krowy sa tam gdzie ich miejsce
7 Bo chatka puchataka ma najlepszy kibel pod sloncem
8 Bo trawa rosnie
9 Bo roznie jest

;) ;) ;) Dobre, dobre

Gery
03-02-2007, 15:15
Jak nie kochać? Dwa dni tylko dżem truskawkowy i ser żółty, klaczka ze źrebakiem w Duszatynie śniadanie nam zjadła:-P Spotkanemu na Rawkach chłopakowi opowiedziałem o prawdopodobnej waderze z młodymi i zamiast przestraszyć się jak każdy normalny, zrobił to co ja, uśmiech od ucha do ucha. Jak każdy uzależniony i poszkodowany:razz:

długi
03-02-2007, 16:21
Zlazłem nocą zimową ze Smereka do Ostoi. Po powitaniach mówię, trzeba być wariatem, by zimą, po nocy łazić po górach.. Gospodyni uśmiechnęła się i odpowiedziała: tu sami tacy wariaci, jesteś wśród swoich.
Długi

jeden z Pulpitów
03-02-2007, 18:47
Dlaczego kocham bieszczady:
1 Bo zydow wywiezli
2 Bo ukraincow wywiezli
3 Bo lemkow wywiezli
4 Bo Bojkow wywiezli


PYTANIE do ADMINA i MODERATORÓW
JUż kiedyś zabierałem tutaj głos w sprawie ksenofobii i rasizmu pojawiającego się w niektórych postach.
Jeżeli powyższe nie jest publicznym głoszeniem poglądów rasistowskich to CO TO JEST ???

Rozumiem, że pisze to podobno przewodnik bieszczadzki (a to już rodzaj świetej krowy), prawdopodobnie z tego tytułu znajomy przynajmniej niektórych moderatorów, rozumiem, że może ostatnio pozwolić sobie na forum na obrażanie pewnych postaw i tym samym ludzi, rozumiem, że poglądy rodem z ciemnogrodu są ulubionymi dla większości (mam nadzieję, że nie na forum) - ale publiczne głoszenie poglądów rasistowskich jest prawnie zakazane.
O standardach etycznych, ogólnoludzkich i europejskich nie wspominam, bo do kogo ta mowa.

Witamy w społeczeństwie obywatelskim kraju, który podobno jest w Unii.

Krysia
03-02-2007, 20:01
jacys ci ludzie odwiedzajacy te forum nerwowi:)))
wiecej luzu panowie wiecej luzu

klopsik
03-02-2007, 20:59
Drogi jeden z pulpitow

"Witamy w społeczeństwie obywatelskim kraju, który podobno jest w Unii"

Bardzo odwazne slowa oj bardzo ja bym sie tylko zdobyl na to ze staramy sie byc spolecznestwme obywatelskim:oops:

"JUż kiedyś zabierałem tutaj głos w sprawie ksenofobii i rasizmu pojawiającego się w niektórych postach.
Jeżeli powyższe nie jest publicznym głoszeniem poglądów rasistowskich to CO TO JEST ??? "

To jest wpis rasistowski ? Klne wyzywam oskarzam ? Ponizam upodlam i robie inne brzydkie reczy opisowo . Odpowiedz brzmi NIE. To jest stwierdzenie faktu po prostu. TAK SIE STALO. Przez to nasza cz. bieszczad jest jaka jest. Idac dalej dzieki temu mozna chwalic dzikie bieszaczady jaka piekna przyroda wilki niedziwedzie i inne duze ssaki tu biegaja. A ile przez to jest tu ciekawych ludzi , ktorzy przyjechali i zostali itp itp . powodowm mozna mnozyc. Ale ICH czyli TE NACJE narodowe z gor zniknely. Chyba ze powiemy ze uhh jaka straszna historia jest tych gor i dalej bedizemy siedziec sobie przy piwku w ciepelku, brzydko tak mowic prawda lepiej uhh jakie to straszne , bo czasem jak ktos nam cos tak zaczyna docierac to tak sie niepokojaco robi pod czacha. Szczegolnie jak tak papatrzymy sobie na balkany co sie tam porobilo.Kij ma zawsze dwa konce. NIe tylko jedenj i tylko wlasciwy. SZukaj przyczyn a nie skutkow drogi jeden z pulpicie.

Kriss40
03-02-2007, 22:02
Brawo Klposik!!! Ale mówić o tym jest bebe, lepiej mnożyć idiotyczne posty typu - wszystko co kocham jest w górach. A najlepiej - kocham góry. Hehe. Kochać to można ludzi. Można. Bo najpierw powinno się ich zrozumieć i szanować, nawet jeżeli inaczej myślą. Lubię Cię Klopsiku, bardzo Cię lubię i gorąco pozdrawiam. Krzysztof

Piotr
03-02-2007, 22:55
PYTANIE do ADMINA i MODERATORÓW
JUż kiedyś zabierałem tutaj głos w sprawie ksenofobii i rasizmu pojawiającego się w niektórych postach.
Jeżeli powyższe nie jest publicznym głoszeniem poglądów rasistowskich to CO TO JEST ???
IMHO jest to stwierdzenie faktu i nie ma nic wspólnego z ksenofobią czy rasizmem (?). Doskonale wiesz, że Bieszczady już przed II wojną światową były przeludnione. Obecną popularność, krzewioną skutecznie głównie przez miejscowych oraz media pod szyldem "dzikie, niedostępne, dziewicze, zapraszamy, ble, ble", zawdzięczają niestety smutnym i tragicznym wydarzeniom (bo to były tragiczne wydarzenia) lat 1939-1947. Gdyby nie miały one miejsca pewnie 90% z nas nie jeździło by w Bieszczady, nie byłoby tego forum a Ty nie byłbyś jednym z Pulpitów. To nie jest gloryfikacja owych faktów - one po prostu miały miejsce i my na to nic nie poradzimy. Możemy udawać że jest inaczej - ale nie każdy musi, ma do tego prawo. Krótko mówiąc nie widze argumentów, które podważyłyby tę oczywistą zależność.

Rasizm i ksenofobia nie mają z tym nic wspólnego. Ponadto, o ile się nic nie zmieniło, w Polsce można publicznie jakiejś nacji nie lubić. Stwierdzenie że się nie lubi tych a tych nie jest głoszeniem poglądów rasistowskich - to tak na marginesie, bo Klopsik nic takiego nie napisał. Inaczej w/w określenie "święte krowy" będzie miało zastosowanie nie tam gdzie było skierowane...

p.s - kolejny temat, który nie potoczył się tak jak powinien. Normalnie te posty powinny iść w Kosz i tyle, ale byłoby larum że cenzura, bo o tym można było dyskutować zakładając nowy wątek w odpowiednim dziale. Wnioskuje z tego co tu się ostatnio dzieje, że na forum jest jeszcze zbyt mało aktywnych użytkowników, by było zapotrzebowanie na przestrzeganie pisania na temat. Może i słusznie. Kiedyś wraz z ich wzrostem i pogłębianiem się bajzlu, użytkownicy sami zauważą taką potrzebę, podobnie jak na innych forach.

Kriss40
03-02-2007, 23:14
Że niby ilość przechodzi w jakość? Wolno Ci się tak łudzić. Pozdrawiam. Krzysztof

Jaskółka
26-04-2007, 11:29
Bieszczady to siedlisko Aniołów i Kraina Zgubionych Trosk. Magia drzemiąca w powietrzu i Brama do Zaczarowanej Rzeczywistości.
W Bieszczadach człowiek czuje się prawdziwie Wolny. Pełny. :)

jastrzab
05-05-2007, 13:33
dlaczego slowacki najwiekszym poeta byl?!

agniecha
07-05-2007, 15:38
Dlaczego kochacie Bieszczady???

Bo mnie tacy jedni zarazili, i chwała im za to :mrgreen:

petro
09-05-2007, 16:16
Bieszczady pokoch każdy ten ktory tu przyjedzie a zwłaszcza, ten który lubi przyrodę i przebywanie na łonie natury.
ja osobiście pokochałem bieszczady za piękne pejzarze a tak właściwie lubie bieszczady bo urodzilem się tutaj i caly czas tu mieszkam.

Jolanta
09-05-2007, 23:23
Tych gór nie można nie kochać.:razz: Jeśli się raz tam pojedzie to ciągle chce się tam wracać.
Do tej pory byłam tam trzy razy. W zeszłym roku byłam niestety w Karkonoszach i obecnie nie mogę się doczekać kiedy w końcu wybiorę się w moje ukochane Bieszczady.

Jaskółka
18-05-2007, 12:04
dlaczego slowacki najwiekszym poeta byl?!

Był WIELKIM, koledze się cytat przeinaczył. :)

Bieszczady najlepsze są na jesieni. Wydaje się wówczas, że wszystko w nich płonie.

Lecą liście, szumi w lesie
Wiatr z obłoków warkocz plecie
I tego trzymać się trzeba.

:)

AdiMK
21-05-2007, 14:25
Dlaczego:?: Bo są piękne, spokojne... Za dużo miejsca by to zajęło...
Mimo że byłem tylko raz, będę dążył do powrotu, jak tylko pozwoli mi czas;)

Jabol
21-05-2007, 18:28
Ja tam ich nie kocham :p ot -takie kupki gliny porosnięte buczyną:mrgreen:

misiekjakub
22-05-2007, 09:22
Jabol prowokatorze (O:

Albertina
17-06-2009, 07:55
Za ten spokój, i zapach w powietrzu. Tam ludzie są jakby bardziej naturalni.

Pyra.57
17-06-2009, 14:14
Za to, że można tam jeszcze w samotności zastanowić się nad samym soba i za to, że można porozmawiać z "Najwyższym" w ciszy i spokoju bez pośrednictwa innych.

PiotrB
17-06-2009, 15:21
przede wszystkim chyba za spokój, za ich zapach, za mgły i za deszcz co pada co dzień i tak można wymieniać do jutra.

Pawelk
17-06-2009, 18:33
Za ciszę -czasem tak cicho, że aż w uszach dzwoni, za gwieździste niebo - widzieliście więcej gwiazd niż nad Bieszczadami? Za noce, które bywają "czarne" do tego stopnia, że nie widać końca ramienia. Za chmury wiszące między górami. No i oczywiście za wspaniałych Ludzi którzy tam mieszkają i ich mentalność nigdy nigdzie poza Bieszczadami nie spotkaną przez moją osobę...


...a tak naprawdę to ciężko by było wymienić wszystkie powody dlaczego tak to miejsce mi przypadło do gustu :wink:

Trismela
17-06-2009, 18:41
za to, że nie są jeszcze tak bardzo opanowane przez ludzi..
i za to, że nie są najwyższe ;)

ale przede wszystkim za wspomnienia

mrowka
17-06-2009, 21:20
za to, że nic złego o nich powiedzieć nie można.

Do-misiek
18-06-2009, 00:46
No cóż, ja zawsze myślałam, że kochać można człowieka... bo Bieszczady to ja lubię - za to że SĄ.

diabel-1410
18-06-2009, 21:13
dlaczego-moze dlatego ze wbiły się w mą tępą ógłowę i czekam co roku na kolejne spotkanie,a może dlatego że wielokrotnie spotkalm tam takich dziwnych ludzi co spytani o szklankę wody to nie dość że napoją to z własnej woli i bez pytania chcą nakarmić(fakt z lipca 2008-wypał na zejściu z Chryszczatej)kune która chciała mnie zdeptać tego samego dnia,a moze za stanicę w Nasicznem i krowy wchodzące nam do namiotów i słowo CIOCIU do kucharek.dalej nie pisze bo palce bolą

buba
18-06-2009, 22:07
a dla mnie ostatnio to bieszczady staja sie "miloscia z dawnych lat", taka do ktorej sie czuje przede wszystkim sentyment, wspomnien czar i niekoniecznie chce sie ja zbyt czesto spotykac by nie zabic wspomnien...

bo mam inna.. do innej tesknie w dlugie miejskie wieczory...;)

konik
19-06-2009, 09:23
To strasznie trudne pytanie...
Chodzę po nich ponad 20 lat i do tej pory nie wiem, dlaczego to robię. Mógłbym powiedzieć, że dlatego, że są, że... , że..., że..., ale za każdym razem czegoś w tej odpowiedzi mi brakuje.
Kilka dni temu błąkając się po nadłupkowskich krzakach i trawach, kiedy miałem 9 godzin w nogach i 7 godzin deszczu, 20 litrów wody w ciuchach a od 5 godzin nie widziałem człowieka, pomyślałem: kurcze, to jest piękne! To lepsze niż 4 gwizdkowy hotel na plaży all inclusiw (wiem co mówię).
Dlaczego właśnie w tym momencie, w takiej sytuacji poczułem się szczęśliwy, tego naprawdę nie wiem, ale wiem, że tam się inaczej oddycha, inaczej czuje, inaczej myśli, inaczej żyje... Pewnie chodzi o to "inaczej", ale jednak dalej tak do końca nie wiem, dlaczego to robię.

WUKA
19-06-2009, 09:37
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3786 - bo chyba każdy bieszczadnik TAK MA!

konik
19-06-2009, 10:37
Lubię błądzić po bezdrożach moich myśli
i zaglądać,gdzie "dobranoc" mówi bies.
Lubię kiedy cel podróży mi się przyśni
i odszukać go naprawdę trudno jest.

Zaczepiając sie plecakiem o gałęzie,
grzęznąc w błocie kiedy niebo leje łzy,
nie żałuję że mnie nie ma na East Endzie,
na Riwierze nie odwiedzam kasyn gry.

Bo ja lubię bezdrożami się poruszać,
gdzie śpiew ptaków i pokrzywy aż po uszy,
cisza daje znać o sobie dzwoneczkami,
a ich echo jest jak balsam dla mej duszy.

WUKA.

WUKA, poezją powiedziałeś dokładnie to, co nieudolnie ja.
Moze to wszystko nas tak pociąga, bo nie do końca jest uchwytne, odgadnione, zdefiniowane, bo w tym wszystkim jakaś tajemnica jest? Bo bardziej się czuje, niż wyjaśnia za pomocą matematycznego wzoru? No bo jak racjonalnie wytłumaczysz, że wolisz deszcz i błoto na jakimś pagórku od kasyna na Riwierze?

WUKA
19-06-2009, 10:43
Ja myślę,że Bieszczady są po prostu w nas.A pisząc "w nas" mam na myśli ludzi podobnie myślących,czujących,wrażliwych,pozbawionych snobizmu i powierzchownej polerki.One sobie tam są,te Bieszczady a my je wielokrotnimy pochłaniając i pielęgnując w sobie ich czar,magię,magnetyzm.Fuj,jak to wyszło wziośle.Nie potrzeba wielu słów i mówienia o tym.To zwyczajnie JEST!

konik
19-06-2009, 11:11
WUKA,
spłonąłem czerwienią wstydu, posypałem głowę popiołem, padłem na kolana i błagam - przebacz! Jam to nieopacznie przypisał Cię do męskiego rodu, choć Ty po tej piękniejszej stronie jesteś. Toć żem tu nowy, to jeszcze ujdzie, ale żem głupi...

Masz rację, Bieszczady są w nas. Niedawno po raz kolejny z nich wróciłem i one dalej we mnie siedzą. Znalezłem ten portal, dzięki któremu codziennie spotykam ludzi, którzy myślą, czują, tęsknią podobnie jak ja. Dzięki temu jeszcze bardziej nimi żyję, do następnego wyjazdu...

WUKA
19-06-2009, 11:17
I mam,nadzieję,miłego spotkania w realu!Pozdrawiam najserdeczniej!

Szczepan Ł.
20-06-2009, 10:21
Hmm...
Za spokój, urozmaicony krajobraz (chociaż nie tak "majestatyczny" jak w Tatrach - no, ale Bieszczady są "niższe" :wink:).
Za bardzo urozmaiconą przyrodę (faunę i florę), za piękny San (moim zdaniem, zupełnie nie podobny do Dunajca)...
No i dlatego, że mam do nich blisko 8)

Albertina
21-06-2009, 22:15
bo tam jeszcze jest naturalność

detty
22-06-2009, 11:33
Ja góry i Bieszczady za wszystko. Ale najbardziej za odpoczynek. Po roku pracy tak 1 2 tyg w Bieszczadach. Chodzenie i chodzenie + widoki. Wieczorem piwo, ognisko i spać. A na drugi dzień Młody Bóg. :D

Łapi
25-06-2009, 00:32
HM, dlaczego...?

gdzieś we wrześniu chyba 1982 roku przyjechałem do Jabłonek ostatnim pekaesem, z zamiarem dotarcia do Wetliny i obgadania z wielce szanownymi Ostrowskimi zimowiska dla mojej drużyny. To było moje pierwsze wejście w świat Bieszczad. Wysiadłem, i oszołomiło mnie. W rozsłonecznionej pięknej pogodzie, stałem i patrzyłem po wspanialej kipiącej feerią kolorów bujnej leśnej, jesiennej wyszywanej ręką samego Boga, makatce ... i ten obraz mam do dziś pod oczami. Od tamtego czasu Bieszczady to moje najważniejsze góry, rzadko się wypuszczam gdzie indziej. Zakochałem się.

Dziś wiem, że to kieszonkowa wesja Karpat, kto był w Gorganach, Czornahorze, ten wie o czym mówię.

Ale tam takich ludzi jak w Biesach nie ma!

A dodam, do 1982 roku całe polskie górskie pogranicze, Sudety, Kotlinę Klodzką i dalej za wyjątkiem częsci Tatr, Karpaty od Cieszyna, Wisły, Czantorii po Niski i Lackową wtedy miałem już przechodzone z plecakiem i namiotem. A jednak tylko Bieszczady mnie wciągnęły...

Albertina
27-06-2009, 11:58
trzeba po prostu tam pojechać.

Bieszczaders
29-06-2009, 23:13
właśnie dlaczego???

bies..
04-07-2009, 14:14
.......dlaczego,mowiac prawde sam nie wiem.Mysle jednk ze za urok jaki na mnie zrobila cisza,wspanile niebo pelne gwiazd,odglosy dochodzace z pobliskich lasow,pieknych widokow o poranku,cieplym deszczu,czystym powietrzem
..................i ta niepowtarzajaca sie jeszcze CISZA-tetniacych pelnia zycia BIESZCZAD.

bieszczadzka magda
05-07-2009, 19:16
Witam to mój debiut na tym forum, więc witam wszystkich serdecznie. Ja kocham Bieszczady za ludzi, którzy tam mieszkają. Nigdzie indziej nie spotkałam tak strasznie ciekawych i serdecznych ludzi. Moja rodzina została przesiedlona w Bieszczady, tu poznałam mojego faceta i tu chcę kiedyś mieszkać! Myślę, że kiedyś mi się to uda.

wojtek legionowo
05-07-2009, 23:01
Witaj Magda na forum o ile się nie mylę to bywamy w tych samych miejscach np H.....ce

Bamu_ulea
06-07-2009, 00:39
Dlaczego kochacie Bieszczady???

Jestem raczej spokojnym człowiekiem, który lubi spokój i ciszę, która właśnie w górach mogę dostać od przyrody.
Jest to dla mnie oddalenie sie od codzienności w mieście, od ludzi, a w mojej pracy mam duży kontakt na co dzień z ludźmi i mam dosyć chamstwa jakie prezentuje większość.
A póki co w górach zaznaje tego spokoju, chamy i buraki na szczęście jeszcze nie doceniły piękna gór (Bieszczady) żeby korzystać z ich uroków.
Lubie zasiać przy ognisku z butelka taniego wina, podobnie jak wypić piwko na szczycie góry, jednak to nie to samo co wypić piwo na 4 pietrze na balkonie w bloku.

Jeśli kogoś obraziłem mówiąc "chamy i buraki" to przepraszam

bieszczadzka magda
06-07-2009, 19:55
Witaj Magda na forum o ile się nie mylę to bywamy w tych samych miejscach np H.....ce

Fajnie spotkać swojego ziomka a jeszcze fajniej jak uwielbia Bieszczady :)

żubr
06-07-2009, 23:49
A jak ktoś nie kocha?

rafcinek
13-07-2009, 17:17
Za to, że nie można się tu nudzić. Nigdy!!!!!!!!!

eweka
13-07-2009, 20:39
Za to że jeszcze tylko 3 tygodnie i po raz kolejny będę mogła gapić się w najpiękniejsze rozgwieżdżone niebo, pić browarka schłodzonego w Wetlince, 'wczołgać' się na Caryńską, przenieść się do innej (bardziej rzeczywistej) rzeczywistości...

Atropina
14-07-2009, 14:44
Otóż Bieszczady kojarzą mi się ze wszystkim dobrym, z dzieciństwem, z młodością, z wolnością. Tu można poczuć Stwórcę, usłyszeć wycie wilka i zapomnieć o codzienności i problemach. Można usłyszeć odgłos natury a także poczuć obecność nacji, które kiedyś tam mieszkały. Te góry są jak magnez, do których wracam.

peruwianka
14-07-2009, 16:24
za ciszę, niesamowite przestrzenie i za to, że można spotkać w nich wspaniałych ludzi....a tak ogólnie pewnie za to że są takie a nie inne....

rafcinek
14-07-2009, 22:13
hmmm .... przyjeżdżam tu co roku w jedyne nie niesamowite miejsce gdzie można podziwiać przyrodę, niesamowite niebo, ciszę którą można spotkać w Bieszczadzkich zakątkach, zachód słońca...... i długa tak wymieniać :)

bies..
20-07-2009, 16:41
:grin: juz za niedlugo je zobacze i bede :roll: spogladal na najpiekniejsze niebo pelne gwiazd,wtulal sie w ramiona zony-marzac o nastepnym dniu

ada3103
20-07-2009, 18:00
nigdy tak cierpliwie na nic nie czekałam.W innym czekaniu czułam zawsze pacnięcie łapki w plecy-no dalej ,już, szybko...Ale czekałam na ten wyjazd 365 dni i za 888 h stanie się! i dla mnie otworzą sie wrota Bieszczad. Ośmielę się rzec że serce mi wali jak przed spotkaniem ze słodkim kochankiem.Jak wrócę powiem za co je kocham.
Pozdrawiam:)

vm2301
20-07-2009, 18:04
Jezu, ale tu kochliwe towarzystwo:shock:


Ja tam jadę, żeby od żony odpocząć, a i o żadnych kochankach nie myślę:mrgreen:

konik
20-07-2009, 18:16
nigdy tak cierpliwie na nic nie czekałam.W innym czekaniu czułam zawsze pacnięcie łapki w plecy-no dalej ,już, szybko...Ale czekałam na ten wyjazd 365 dni i za 888 h stanie się! i dla mnie otworzą sie wrota Bieszczad. Ośmielę się rzec że serce mi wali jak przed spotkaniem ze słodkim kochankiem.Jak wrócę powiem za co je kocham.
Pozdrawiam:)

.... walące serce... otwierające się wrota... słodki kochanek... toż to prawdziwy bieszczadzki erotyk... Aż się zaczerwieniłem czytając go :oops:
To bardzo intymne wyznanie... i piękne!

ada3103
20-07-2009, 18:55
Dzięki <koniku>...
miłować można na wiele sposobów...miłość jak wino mocy nabiera,im dłużej o niej nie mówi nikt...a ta miłość do Biesów jest tak bezinteresowna jak miłość do dziecka, ja je kocham a one na mnie czekają...mojej wędrówce samotnej po Bieszczadzie towarzyszyć będzie i kartka i pióro.Pewnie będą to zapiski zakochanej wariatki ale co będzie nadawało sie dla szerszego forum na forum bieszczadzkim być może zakwitnie.
Pozdrawiam:)

Lithandra
21-07-2009, 13:48
Za to, ze sa inne, ze zmieniaja sie bardzo powoli, ze mozna zapomniec tam o calym swiecie, za to ze maja bogata historie aczkolwiek owiana legendami i tajemnica

Czapa
21-07-2009, 16:40
za to, że tam wszystkie problemy dnia codziennego nie mają znaczenia,
za to, że kiedy wracam do Trójmiasta (co prawda zawsze z łzami w oczach) to wiem, że wrócę tam jak najszybciej będzie się dało,
a przede wszystkim kocham Bieszczady za to, że jeszcze pozwalają mi być kochane (kochany brak cywilizacji- gdzieniegdzie i okresowy brak turystów:))

diabel-1410
21-07-2009, 23:16
no Karola nareszcie sie tu znalazłas.czekam z niecierpliwoscia na kolejne spotkanie w realu -oczywiscie w bieszczadach

rafcinek
21-07-2009, 23:58
za to, że tam wszystkie problemy dnia codziennego nie mają znaczenia,
za to, że kiedy wracam do Trójmiasta (co prawda zawsze z łzami w oczach) to wiem, że wrócę tam jak najszybciej będzie się dało,
a przede wszystkim kocham Bieszczady za to, że jeszcze pozwalają mi być kochane (kochany brak cywilizacji- gdzieniegdzie i okresowy brak turystów:))
Pierwszy raz jak wracałem z Bieszczad to też tak miałem lecz wiedziałem że tam powrócę ... i to nie jeden raz !!!

Czapa
22-07-2009, 01:23
Czyli jednak jest coś w "Bieszczadzkiej łezce tęsknoty":) Wracajmy bo jest po co:)

mirek.k
22-12-2009, 20:19
Bo tam jest coś co uspokaja miliony i coś co porywa miliony . Niech każdy sobie dopasuje do swojej historii.

wagabunda
05-01-2010, 16:02
Czego poszukujemy w Bieszczadach? Co nam w duszy gra?
Pięknych widoków? Ludzi? Przyrody? Przygód? Czegoś czego nie da się określić? A może tego wszystkiego razem?

Viwaldi68
05-01-2010, 19:34
Ciszy i spokoju oraz oczywiście widoków.

madeleineh
28-01-2010, 19:21
Bo są piękne, bo w ich ciszę można wsłuchiwać się godzinami, bo wierzę, że w pochmurny dzień na pustym szlaku wciąż można spotkać Biesy, bo z ciężkim plecakiem można wędrować przez wiele dni, bo można tam spotkać wspaniałych ludzi, bo tam wszyscy są dla siebie serdeczni, bo tam zupki z proszku smakują najlepiej, bo połoniny wciąż są takie piękne, bo z nimi łączy się tak wiele wspaniałych wspomnień, bo "W górach jest wszystko co kocham..."

Moja przygoda z Bieszczadami zaczęła się zaledwie trzy lata temu. Wtedy przyjechałam tam po raz pierwszy i wróciłam po roku, po 2 latach, wrócę i w przyszłym i za dwa... Bo cząstka mnie już w nich została i zostanie już na zawsze...

PiotrekP
03-05-2010, 15:11
za widoki, spokój, zieleń, ciszę.... za to że są :)

bies..
12-05-2010, 04:52
Gdyz tutaj znalazlem kawalek swojej Przestrzeni,bedac po raz pierwszy.
Cudownie jest moc spogladac na to piekno natury,zachlysnac sie w miare czystym powietrzem,odjezdzac z krecaca sie kropla l....
Juz niedlugo znow Cie zobacze piekna "Zlota Goro"

pluszak
02-10-2014, 13:13
Jest taki zakatek Swiata gdzie magia przeplata sie z rzewistoscia.
Jest takie miejsce gdzie milosc sie miesza z nienawiscia
a duchy przeszlosci prowadza cie za reke po kazdym szlaku.
Jest takie miejsce....
Sa Bieszczady...

delux
03-10-2014, 00:16
Dlaczego kochamy Bieszczady? Bo.....Są:-P

Czarek pl
25-10-2014, 10:44
Bo czynią nas szczęśliwymi!
Tak odpowiedziała moja żona na powyższe pytanie i chyba trafiła w sedno.

tolek banan
25-10-2014, 19:19
Jadę (jedziemy z żoną) w Bieszczady by się zmęczyć chodząc " po nich" .
Jednak gdy się "męczymy" to wtedy wypoczywamy . Nie wiem jak tę anomalię wytłumaczyć.

partyzant
31-10-2014, 19:29
Bo dodają skrzydeł:

36348

delux
31-10-2014, 20:50
Ja tam ZAWSZE wracam z Bieszczadu że tak powiem hmmmm.:oops:...sterany nie miłosiernie, trudami wędrówek ,bratania się i zacisniania więzów między ludzkich oraz baletów..i tak NAPRAWDĘ to dopiero po powrocie przydało by się parę dni urlopu na regenerację..:-P

partyzant
31-10-2014, 22:08
36350

uszatek_mis
11-11-2014, 21:37
Bo jakoś pozwalają zapomnieć o codzienności. Mieszkam na tyle blisko, że mogę tam bywać często (jak co najmniej raz w miesiącu mnie tam nie ma, to jestem chory :-) ) Nieważne, że noc zarwana, wstaję o nawet 2:30, żeby o świcie wyjść na szlak :-) Bo pusto, cicho, spokojnie ( i nie łamię regulaminu BdPN ).
Bo czasem dodają adrenaliny. Idąc szlakiem po świeżych śladach... Czasem niedźwiedż, czasem wilk, czasem coś przebiegnie.. do końca nie wiadomo co... Nie wiadomo czy coś spotkam, czy coś mnie spotka.. A lubię wędrować sam. W mieście takich wrażeń brak ( no, sarny bywają na ogródku ) :-)
Bo TAKICH widoków nie ma nigdzie, a szczególnie w zimie. Nic nie odda widoku dziewiczego śniegu, jeszcze nietkniętego stopą/nartą ludzką.
Bo tutaj są inni ludzie. Ale mają razem coś wspólnego. Mówię o ludziach nie pochodzących z tego terenu, tylko napływowych. Wszystkich ich coś tu ściągnęło... I wciąż trzyma.

Powodów jest znacznie więcej, ale te powyżej to w zasadzie są najważniejsze.
Tak dla przestrogi - to z czasem się (u mnie) pogłębia. Pierwszy raz byłem w Bieszczadach mniej więcej ćwierć wieku temu i jest ze mną coraz gorzej :-)
Uf, ale sie rozpisałem...

Jimi
11-11-2014, 22:04
Uszatku, dobrze napisałeś. Najbardziej ujął mnie ten śnieg nietknięty stopą ludzką. Dodałabym "ino łapą dzikiego zwierza". Bo najpiękniejsze są rozległe, zasypane pagórki, śnieg prawie niezruszony -prawie, bo pośrodku przebiega tylko trop wilka, idący prosto do lasu. Albo szare wilki na tle śniegu patrzące prosto na ciebie. Albo zawsze dumny ryś siedzący na skraju łąki. Słuchanie wycia watahy wilków nocą, zwłaszcza gdy wycie pochodzi od strony po której jeszcze godzinę temu po ciemku zmierzałeś. Można by długo wymieniać.

BieszczadniętyW
27-11-2014, 15:40
To mój pierwszy post na tym forum, dlatego uznałem, iż właśnie ten wątek jest najbardziej właściwy do tego, by w nim rozpocząć swoje "forumowe" istnienie. Myślę, że mój nick sam z siebie najlepiej oddaje istotę odpowiedzi na pytanie: dlaczego kocham Bieszczady. Chociaż całe młodzieńcze życie spędziłem na podkarpaciu, Bieszczady odkryłem stosunkowo późno. Ale od pierwszego poważniejszego pobytu, już nie mogę bez nich się obejść. Jestem na nie nieuleczalnie chory i nawet nie próbuję wyjaśniać tego fenomenu. I niech nikt nie próbuje wyleczyć mnie z tej pięknej choroby;)
Pozdrawiam serdecznie i kłaniam się wszystkim zacnym Bieszczadnikom. Wojtek

Marcowy
27-11-2014, 16:56
I niech nikt nie próbuje wyleczyć mnie z tej pięknej choroby;)


Nie ma szans, takie leki admini natychmiast konfiskują. Witaj na forum :)

trzykropkiinicwiecej
06-12-2014, 21:16
Chwilę zastanawiałem się gdzie wkleić ten artykuł ZOSTAWCIE KAWAŁEK ŚWIATA Hanny Samson Równie dobrze pasuje tu, jak do działu o Zakapiorach czyProponowanej dyskusji o finansach przy okazji artukułu o Zajeździe pod Caryńską źródło: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,100865,16999179,Zostawcie_kawalek_swiata.html


Jak sprzedać Bieszczady? Pytanie padło w "Dużym Formacie" i wbiło mnie w fotel. A więc to może się zdarzyć...

Skoro nie pytają, czy sprzedać, tylko jak to zrobić, sprawa wydaje się już przesądzona. Decyzja o sprzedaży podjęta. Kto ją podjął? Nie ma znaczenia, na pewno ktoś podchwyci. A zresztą, czy tu w ogóle potrzebna jest decyzja? Skoro mamy coś, co nie przynosi zysków, choć może trzeba to zmienić. Oczywiste, prawda? Cały "Duży Format" wypełniają opowieści o Bieszczadach. O tym, co różni je od reszty świata. O mitach, które je tworzą i które znamy także my, mieszkańcy aglomeracji i miasteczek, w których pieniądz zastąpił wszystkie mity i rozmyślania o tym, jak żyć. Żyć tak, żeby zarabiać pieniądze. I niech pieniądze zaczną w końcu rządzić Bieszczadami. Jak je sprzedamy, to od razu się poprawi. Wyrosną piękne hotele i centra handlowe. Następne pokolenia z niedowierzaniem będą słuchać opowieści o tym, jak kiedyś tu było.

- Naprawdę żyły tu żbiki?



- Jasne, sam kiedyś spotkałem się z jednym oko w oko, ledwie uszedłem z życiem.

Będziemy wspominać dzikość przyrody i trudne warunki życia, pogryzając Big Maca, a miejscowi artyści nie nadążą z produkcją pamiątek, więc nadciągną nowi. A jak wpadną na dobry pomysł, to będą mogli sprzedawać swój produkt z naklejką "Teraz Polska", co nobilituje i gwarantuje jakość wyrobu. Weźmy za przykład Zakopane, które umiało sprzedać siebie i swoje produkty też umie sprzedawać. I nie ogranicza się do zasobów lokalnych, tylko promuje całą Polskę. Wiem, bo niedawno dostałam stamtąd prezent (http://prezenty.gazeta.pl/prezenty/0,0.html), który dostarczył mi wzruszeń. To była makatka, taka, jakie kiedyś były haftowane i wisiały w kuchni, zwykle miały napis w rodzaju: "Dobra gospodyni dom wesołym czyni" albo "Jak żona gotuje, to mężowi smakuje". Ostatnio widziałam makatki wyhaftowane przez Anię Zajdel o treściach zmodyfikowanych feministycznie, ale makatka zakopiańska sięga do niemodyfikowanej mądrości narodu i turystę hojnie nią obdarza, mieści się na niej aż siedem aforyzmów, jest i "Czym chata bogata, tym rada", i "Polak głodny to zły", i "Kobieta do patelni, mężczyzna do kielni", i wszystko w jednym, i do tego z naklejką "Teraz Polska". Makatka oczywiście nie jest haftowana, bo kto by tyle makatek wyhaftował, ile turyści kupią, więc wszystko elegancko wydrukowane. Zapewne i w Bieszczadach coś wymyślą albo ten sam producent oba regiony obsłuży, bo treści uniwersalne, a rynek będzie się kręcił aż do zawrotu głowy ze szczęścia.
Gdy byłam mała, jeździłam z rodzicami i ich przyjaciółmi do Karwi. To była mała wioska, kilka chałup, oprócz nas i mieszkańców nie było nikogo.

Gdy moja córka była mała, też z nią jeździłam do Karwi, która już się rozrosła. Nowe domy, więcej ludzi, ale jeszcze wyglądało na to, że przyjechaliśmy tu wszyscy, żeby odpocząć od tego, co mamy na co dzień.

Aż przyszedł rok, kiedy Karwi nie poznałam. Na środku było wielkie targowisko, a zewsząd dobiegała muzyka (http://fm.tuba.pl/). Tłum kręcił się między kramami, w których można było kupić wszystko: dresy, koszulki, kostiumy, kalosze, no naprawdę wszystkiego w bród i wszystko takie samo jak w domu, a oprócz tego jeszcze pamiątki znad morza, pod postaciami Matki Boskiej lub stateczku na podstawce z muszelek, z których można zrobić wszystko, i aż dziwne, że nie wszystko się z nich robi.

Jak dziś wygląda Karwia? Nie mam pojęcia, nie jeżdżę.

Z Bieszczadami jest zupełnie inaczej. Też w nich nie byłam od lat, łączą mnie z nimi tylko wspomnienia z młodości, kiedy na kilka miesięcy wyrwałam się z systemu. I przez następne lata wiedziałam, że jak już nie dam rady dalej tego ciągnąć, to rzucę wszystko i wrócę w Bieszczady, które przecież są tam, gdzie były.

Niedawno rozmawiałam z młodą kobietą, ma troje dzieci (http://www.edziecko.pl/edziecko/0,0.html), które wychowuje sama, a przynajmniej się stara. Sama też na te dzieci zarabia, co nie jest łatwe, bo nie ma stałej pracy. Jej synek chodzi do przedszkola, które jest daleko od domu, ale za to jest cudowne i on je kocha. Więc ta kobieta (http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/0,0.html)codziennie wiezie synka kilkoma środkami komunikacji miejskiej, potem wraca, potem jedzie po niego, potem wraca z nim, co zajmuje jej cztery godziny. Te podróże (http://podroze.gazeta.pl/podroze/0,0.html) odbywa z psem, ponieważ pies nie może zostawać sam w domu, bo wyje i szczeka, i sąsiedzi wzywają policję.

- Skąd masz na to siły? - zapytałam.

- Mówię sobie, że jak będę miała dość, to wyjadę w Bieszczady - odpowiedziała.

Bo czy da się przetrwać w tym systemie bez nadziei, że istnieje wyjście?

Bardzo proszę, zapomnijcie o Bieszczadach. Zostawcie je tym, którzy może nigdy tam nie pojadą, ale bez Bieszczad mogą nie przeżyć.

partyzant
21-09-2017, 08:59
To mój pierwszy post na tym forum, dlatego uznałem, iż właśnie ten wątek jest najbardziej właściwy do tego, by w nim rozpocząć swoje "forumowe" istnienie. Myślę, że mój nick sam z siebie najlepiej oddaje istotę odpowiedzi na pytanie: dlaczego kocham Bieszczady. Chociaż całe młodzieńcze życie spędziłem na podkarpaciu, Bieszczady odkryłem stosunkowo późno. Ale od pierwszego poważniejszego pobytu, już nie mogę bez nich się obejść. Jestem na nie nieuleczalnie chory i nawet nie próbuję wyjaśniać tego fenomenu. I niech nikt nie próbuje wyleczyć mnie z tej pięknej choroby;)
Pozdrawiam serdecznie i kłaniam się wszystkim zacnym Bieszczadnikom. Wojtek

Odkopuję ten wątek bo bardzo mi on pasuje, tak jak ta wypowiedz Wojtka.

Jak to jest z tą miłością? Czy pielęgnowana pozostaje na zawsze? Czy mija jak wszystko albo przechodzi w przyzwyczajenie?
Może tak jak u Małego Księcia blednie, gdy zobaczy się ogród karpackich róż na wschodzie, alpejskich na południowym zachodzie albo himalajskich i diabli wiedzą jakich jeszcze?

Deszczowa pogoda za oknem nastraja melancholijnie,
Wiosna, lato, jesień, zima, nic mi się nie przypomina...

Bywalec
21-09-2017, 15:36
Bo są ! Rozwijając, bo są piękne i mają połoniny z których widoki zatrzymują czas i zatrzymują czas. Doliny wprowadzają intymny nastrój, a lasy kuszą barwą i bogactwem runa. Po prostu są inne i wspaniałe ! ! !

makaroni
15-11-2017, 12:58
Za ten spokój, uczucie tego, że jest się samemu pośród przyrody i można ją podziwiać, przemyśleć pewne sprawy itd.

foto bieszczad
22-11-2017, 23:35
Ja za zdjęcia, które mogę tam robić..

Derty
24-11-2017, 14:31
Jak to jest z tą miłością? Czy pielęgnowana pozostaje na zawsze? Czy mija jak wszystko albo przechodzi w przyzwyczajenie?
Może tak jak u Małego Księcia blednie, gdy zobaczy się ogród karpackich róż na wschodzie, alpejskich na południowym zachodzie albo himalajskich i diabli wiedzą jakich jeszcze?

Deszczowa pogoda za oknem nastraja melancholijnie,
Wiosna, lato, jesień, zima, nic mi się nie przypomina...
To jest tak, że życie wywaliło mnie za daleko od Bieszczad, ale gdy tylko pojawi się jakaś wolna chwilka w życiowym zamęcie, zaraz włączam Forum. To nie jest tylko przyzwyczajenie do samego Forum, tylko to niezwykłe przywiązanie do miejsca zwanego Bieszczadami. Skoro na razie nie mogę tam pojechać, to przynajmniej rozkoszuję się tym, co inni ze swych wędrówek tu pokażą. I mamy z Czartem plan Wbijemy z Ewą TAM, już niedługo, przywleczemy nasze małe marudki i BĘDZIEMY TAM...tak po prostu. Okoliczności pobytu w Bieszczadch nie są tak istotne, jak sam pobyt. No...to jest niewytłumaczalne do końca. W dodatku nie daje się wytłumaczyć tego stanu w kategoriach trwania jakiegoś uczucia męsko-damskiego itp. Nic nie blaknie, niczego się nie zapomina, wszystko jest wciąż tak samo ważne jak przed laty, chce się i już...
Pzdr
Derty

szymon magurycz
18-12-2017, 16:07
44004Coś w sam raz dla miłośników Bieszczadów :)
Kwestia posiadania kalendarza "Kamienne znaki Bojków 2018", książki "Wybór tekstów etnograficznych o dawnej Bojkowszczyźni Zachodniej" lub kalendarza "Kamienne znaki Łemków 2018", które są rodzajem cegiełek na rzecz Magurycza, ma się następująco:
możemy przekazać je Wam wyłącznie w zamian za darowiznę, której tytuł musi brzmieć następująco, nie inaczej:


- w przypadku kalendarza "Kamienne znaki Bojków 2018": DAROWIZNA NA DZIAŁALNOŚĆ STATUTOWĄ B


- w przypadku książki "Wybór tekstów etnograficznych o dawnej Bojkowszczyźni Zachodniej": DAROWIZNA NA DZIAŁALNOŚĆ STATUTOWĄ BO


- w przypadku kalendarza "Kamienne znaki Łemków 2018": DAROWIZNA NA DZIAŁALNOŚĆ STATUTOWĄ Ł



Jeżeli w grę miałaby wchodzić większa ilość egzemplarzy, to po literach należy umieścić stosowną cyfrę, a darowiznę stosownie pomnożyć. W przypadku chęci posiadania dwóch lub trzech naszych wydawnictw należy w tytule przelewu po formule "DAROWIZNA NA DZIAŁALNOŚĆ STATUTOWĄ" dodać wszystkie stosowne litery i ewentualnie cyfry związane z ilością egzemplarzy.
Koszt przesyłki poleconej ponosimy my, Stowarzyszenie Magurycz, na terenie Polski, wysyłka gdzie indziej wymaga ustalenia kosztów, które poniesie darczyńca.
Pieniądze zbierane w ten sposób służą prowadzeniu społecznych działań remontowych na cmentarzach pozbawionych opiekunów, co czynimy skutecznie od 31 lat.

Oto numer naszego konta, PKO BP:


52 1020 1026 0000 1102 0118 9554


Minimalna wysokość darowizny dla każdego wydawnictwa wynosi 45 zł, dla dwóch egzemplarzy dowolnie wybranych wydawnictw 80 zł, dla trzech 110 zł



Jednocześnie informujemy, że wysyłka nastąpi w ciągu 2 dni roboczych od dnia zaksięgowania darowizny na adres przypisany do konta obdarowującego, bądź inny wskazany przez niego drogą internetową (fb Magurycza bądź szymon@magurycz.org) lub jako dopisek do tytułu wpłaty.


Najbliższa wysyłka 15 XII.

Jednocześnie zapraszam do pracy społecznej z nami na cmentarzach w przyszłym roku https://www.facebook.com/images/emoji.php/v9/z4c/1/16/1f642.png


Serdeczności kamienne, cmentarne i ludzkie też
Szymon Modrzejewski
głowa Stowarzyszenia Magurycz
https://www.facebook.com/StowarzyszenieMagurycz
Nowica 13, 38-315 Uście Gorlickie
0-18-351-63-45 albo poza domem 0-600-688-811
NIP: 738-20-54-339
.............................................
WESPRZYJ NAS!!! KONIECZNY DOPISEK "DAROWIZNA NA DZIAŁALNOŚĆ STATUTOWĄ"
52 1020 1026 0000 1102 0118 9554
.............................................
CMENTARZ - TERYTORIUM ŻYWYCH I UMARŁYCH

- - - Updated - - -

Najbliższa wysyłka 20 XII.