PDA

Zobacz pełną wersję : [Polańczyk] Pomóżcie ...



Anonymous
22-04-2002, 09:28
Wiem, że chyba trochę za późno się ocknęłam, ale proszę pomóżcie znaleźć mi jakiś fajny nocleg (mały pokoik dla dwóch osób,taki z łazienką i ciepłą wodą) w Bieszczadach na majowy weekend. Będzie to moja pierwsza wizyta w tych okolicach i nawet nie wiem gdzie konkretnie chciałabym pojechać i co zobaczyć. Dlatego liczę na Waszą pomoc, że poradzicie mi gdzie jechać, gdzie nocować, a gdzie pójść wrzucić coś dobrego do brzuszka, no i oczywiście co koniecznie muszę zobaczyć, jakie trasy przejść.Pozdrawiam.

Anonymous
22-04-2002, 12:32
Przejrzyj Aguśka poprzednie porady, wszystko aktualne! Aż szkoda powtarzać wszystko o Honie, Jaworcu, Siekierezadzie... Zerknija na poprzednie tematy. Papa

Stały Bywalec
22-04-2002, 12:43
Agasko, jesteś komfortową dziewczyną (wymagania co do kwaterunku), więc trochę faktycznie ocknęłaś się zbyt późno. Takie pokoiki z łazienkami są również w b. ustronnych miejscach, ale obawiam się, że wszystkie już są na 1-szy weekend majowy zarezerwowane (m.in. przeze mnie i moich znajomych). Spróbuj natomiast w Polańczyku - w ośrodku MSWiA "Jawor" (nie pomyl go z ośrodkiem MON o tej samej nazwie). Tel. (0...13) 4692031, 4692032, 4692036. Jest tam dużo małych pokoi z łazienkami.
Polańczyk to jednak nie są jeszcze prawdziwe Bieszczady. Stamtąd na prawdziwe szlaki nie wyjdziesz. Konieczny zatem będzie samochód do podjazdów (od kilkunastu do kilkudziesięciu km) do miejsc wypadowych. Samochód zostawia się pod jakąś chatą na cały dzień, za butelkę piwa. Spokojnie, to nie Warszawa, na pewno go nie ukradną. Potem idziesz z mapą, zataczasz pętlę wg mapy i wracasz wieczorem. Albo się gubisz i wracasz rano. Samochód nadal stoi, nie bój się.
Mapę kupisz w kiosku w Polańczyku. Wstępnie proponuję Ci trasę:
U ujścia rzeki Wetliny do rzeki Solinki jest parking. Zostawiasz tam auto i idziesz do odbudowanej cerkwi w Łopience, potem przechodzisz mały potok i dalej do sezonowej bazy studenckiej, jeszcze dalej do przełęczy 739 m2, stamtąd schodzisz dróżką w dół do szosy k/Dołżycy. I potem albo wracasz przez Buk, albo wchodzisz na czarny szlak i wędrujesz nim przez Falową, do Jaworzca. Stamtąd wracasz drogą biegnącą prawie cały czas wzdłuż Wetliny (rzeki). Gdybyś zaliczyła "z marszu" ten czarny szlak przez Falową, przy tym swoim ceprowskim podejściu, stawiam Ci piwo na dyżurze w Dwerniku. Tylko mi się przypomnij.

Anonymous
22-04-2002, 12:54
Stały Bywalec trochę mnie niedoceniasz:-) Widzisz troszkę moje nóżki już przeszły i nie taki ze mnie ostatni cepr. Mieszkam od urodzenia w górkach tylko, że w tych na zachodzie, a teraz po prostu chcę poznać wschodnie strony (nigdy się tu nie zapuszczałam). A że lubię komfortowe warunki, no cóż nie każdemy wystarczy gleba, czerstwy chleb i woda:-)

Stały Bywalec
22-04-2002, 13:02
Madam, izwinitie mienia, pożałujsta.

Anonymous
22-04-2002, 14:02
:-) szukam i szukam, dzwonię i dzwonię i nic. Wszędzie wszystko pozajmowane chyba tym razem nie uda mi sie jeszcze Bieszczad odwiedzić. Zostaje mi Karpacz albo Zakopane tam jakoś mniejszy tłok. Jeszcze się nie podaję więc może jednak gdzieś się spotkamy...

duszewoj
22-04-2002, 15:12
Agasko,
ja tradycyjnie na początkowy punkt wypadowy bieszczadzkiego wędrowania polecam Tobie Bacówkę pod Honem w Cisnej. ( 0 - 503 137 279 ) Stamtąd masz możliwość, kierując się na wschód, stopniowego dawkowania piekna bieszcadzkiej przyrody. Na pewno w czasie długiego weekendu będa po obwodnicy bieszczadezkiej jeździły liczne busy, które umożliwią Tobie wieczorny powrót do tego schroniska pełnego bieszczadzkich aniołów i zaczarowanych legend (nie tylko o Barszczyku Czerwonym, który z wielką mocą zachwala barszczyk nasz internetowy). Wyjść z Cisnej możesz zarówno na zalesione, pełne dzikiego zwierza pasma Łopiennika i Falowej, jak i na długi, i dziki szlak graniczny (dla Twoich nóżek to podobno pestka, a dla duszy raj), a i do połonin nie jest daleko (busem do Smereka, Wetliny, Brzegów, a dalej już tylko w górę).
Spróbuj. Jeśli się Tobie uda zarezerwować tam nocleg - służę dalszymi informacjami.
Duszewoj ;-)

marekm
22-04-2002, 16:19
Hej , spróbuj zadzwonić do Wetliny 0 (...)13 468 46 66 może jest wolny pokój
Tam jest smerfastycznie i gospodarz OK.Jak się zabukujesz to daj znać a cała okolica jest Twoja - Wasza.

Stały Bywalec
22-04-2002, 22:52
Agasko, nie poddawaj się tak szybko. Szukałaś dopiero pół dnia. Jeszcze jest ponad tydzień do weekendu. A co do tłoku na szlakach, to może on być tylko w kilku najbardziej uczęszczanych miejscach. Kłopoty z rezerwacją nie wynikają absolutnie z nawały turystów, lecz z bardzo słabej bazy turystycznej w Bieszczadach. Jest takie przysłowie; kto szuka, ten znajdzie. Powodzenia i do spotkania na szlaku i w Dwerniku.

Stały Bywalec
22-04-2002, 23:10
I jeszcze jedno, Agasko, pytanie za 1 pkt. Jak Ty dostajesz się na Nasze Forum ? Jeśli ze strony www.bieszczady.info.pl , to przecież masz tam też opcje do klikania: coś dla ciała - noclegi. Czy obdzwoniłaś naprawdę wszystkie podane tam nry telefoniczne ?
Powtarzam jeszcze raz: w Bieszczadach tłoku na szlakach, poza kilkoma nielicznymi i krótkimi odcinkami, w weekend majowy nie będzie. Nie poddawaj się.

Anonymous
23-04-2002, 09:22
Dziękuję dziękuję dziękuję, wszystkim bez wyjątku, rzeczywiście Bieszczady muszą być niesamowite skoro przyciągają tylu wspaniałych ludzi otwartych na innych, chętnych do pomocy. Obiecuję, że przyjadę odwiedzę wszystkie polecane przez Was miejsca, ale jednak nie tym razem. Mogłam się spodziewać, że Bieszczadach trudno będzie o nocleg w końcu w każdym przewodniku jest naisane, że to najmniej ucywilizowany obszar. Te wczorajsze próby znalezienia noclegu, a zarazem dobrej bazy wypadowej zraziły mnie i poddałam się. Ten weekend spędzę w Węgierskiej Górce, a potem podzielę się z wami wrażeniami z Beskidu Żywieckiego (o ile to nie będzie nietaktem jak napiszę o nim na formum bieszczadzkim).

Stały Bywalec
23-04-2002, 10:05
Z całym szacunkiem i wielką sympatią dla Ciebie, Agasko, nie pisz raczej na tej liście o wędrówkach po innych regionach kraju. Sądzę, że skoro i Bieszczadnicy "dorobili się" forum dyskusyjnego w internecie, to i miłośnicy pięknej (znam) Ziemi Żywieckiej tym bardziej.
Jeszcze raz gorąco i serdecznie zapraszam Cię, myślę iż nie popełniam nietaktu, czyniąc to w imieniu Nas Wszystkich, w Bieszczady.
Ps. A teraz moja własna, prywatna refleksja: ja też lubię zamieszkać w małym komforcie (odrębny, niekrępujący pokój z łazienką, ciepła woda, etc.). I nie ma nic przyjemniejszego, jak wrócić zziajany, zmęczony, spragniony, po ok. 30 km wędrówce po bezdrożach, spotykając kogoś raz na kilka godzin lub wcale, wypić po powrocie ze dwa piwa, wleźć do wanny lub pod prysznic, a potem z jakimś czytadłem do łóżka.
Ps. Widziałem niedźwiedzia. Bardzo źle wyrażał się o Węgierskiej Górce, wymruczał że nigdy by tam nie powędrował z Bieszczadów.

Stały Bywalec
23-04-2002, 10:09
Z całym szacunkiem i wielką sympatią dla Ciebie, Agasko, nie pisz raczej na tej liście o wędrówkach po innych regionach kraju. Sądzę, że skoro i Bieszczadnicy "dorobili się" forum dyskusyjnego w internecie, to i miłośnicy pięknej (znam) Ziemi Żywieckiej tym bardziej.
Jeszcze raz gorąco i serdecznie zapraszam Cię, myślę iż nie popełniam nietaktu, czyniąc to w imieniu Nas Wszystkich, w Bieszczady.
Ps. A teraz moja własna, prywatna refleksja: ja też lubię zamieszkać w małym komforcie (odrębny, niekrępujący pokój z łazienką, ciepła woda, etc.). I nie ma nic przyjemniejszego, jak wrócić zziajany, zmęczony, spragniony, po ok. 30 km wędrówce po bezdrożach, spotykając kogoś raz na kilka godzin lub wcale, wypić po powrocie ze dwa piwa, wleźć do wanny lub pod prysznic, a potem z jakimś czytadłem do łóżka.
Ps. Widziałem niedźwiedzia. Bardzo źle wyrażał się o Węgierskiej Górce, wymruczał że nigdy by tam nie powędrował z Bieszczadów.

Stały Bywalec
23-04-2002, 10:09
Z całym szacunkiem i wielką sympatią dla Ciebie, Agasko, nie pisz raczej na tej liście o wędrówkach po innych regionach kraju. Sądzę, że skoro i Bieszczadnicy "dorobili się" forum dyskusyjnego w internecie, to i miłośnicy pięknej (znam) Ziemi Żywieckiej tym bardziej.
Jeszcze raz gorąco i serdecznie zapraszam Cię, myślę iż nie popełniam nietaktu, czyniąc to w imieniu Nas Wszystkich, w Bieszczady.
Ps. A teraz moja własna, prywatna refleksja: ja też lubię zamieszkać w małym komforcie (odrębny, niekrępujący pokój z łazienką, ciepła woda, etc.). I nie ma nic przyjemniejszego, jak wrócić zziajany, zmęczony, spragniony, po ok. 30 km wędrówce po bezdrożach, spotykając kogoś raz na kilka godzin lub wcale, wypić po powrocie ze dwa piwa, wleźć do wanny lub pod prysznic, a potem z jakimś czytadłem do łóżka.
Ps. Widziałem niedźwiedzia. Bardzo źle wyrażał się o Węgierskiej Górce, wymruczał że nigdy by tam nie powędrował z Bieszczadów.

Stały Bywalec
23-04-2002, 10:43
Cholera, tak się wzruszyłem, że musiałem kliknąć o dwa razy za dużo i powyższy tekst poszedł aż 3 razy. Albo doszło do tego przez roztargnienie, bo w międzyczasie rozmawiałem przez komórkę. Przepraszam Admina i Was Wszystkich za to komputerowe "zająknięcie się".

Monika
23-04-2002, 11:54
Przejmuję pałeczkę od Aguśki i rozpoczynam akcję szukania miejsca na nocleg w waszych pięknych stronach.

Monika
23-04-2002, 12:22
Mam zamiar przyjechać samochodem, a więc potrzebny będzie parking lub jakieś miejsce żeby mozna było spokojnie zostawić i nie myśleć o widmie powrotu do Krynicy komunikacją publiczną. I gdzie zacząć szukanie noclegów, żeby była to główna baza wypadowa.

duszewoj
23-04-2002, 16:47
Moniś!
Jeżeli samochodem się wybierasz do naszego uroczego zakątka Polski, masz zadanie pierwszorazowego bieszczadowania zdecydowanie ułatwione. Mam na myśli oczywiście możliwości dojazdowe. Niezależnie bowiem gdzie się ulokujesz, wszędzie dojedziesz do godziny czasu. Nawet jeśli wybierzesz na swój punkt wypadowy położoną na zachód Komańczę (której uroki trudno by na raz wymienić, bo nie tylko cerkiewka i klasztor Nazaretanek, i chałupy łemkowskie, ale też piękne okolice, "miodowa polana", początek czerwonego w stronę Duszatyna...), masz szansę przejść połoniny, zaliczyć Tarnicę, zjeść najlepszych na świecie pstrągów w Terce, polizać lodów od Szelca w Lesku, i oczywiście skosztować pierogów stenkowych w Dwerniku. Masz możliwość podjechać pod Sine Wiry (kiepska droga na Buk, ale warto nadwyrężyć resory), pozdrowić Świerczewskiego w Jablonkach, przejść przez most nafciarzy w Rajskiem...
Jest to jeden ze sposobów na Bieszczady... Na pewno też ciekawy. Obyś tylko z samochodu wyjść nie zapomniała (oczywiście to nie przytyk, bo mi się też zdarzało samochodowo w Bieszczadź wniknąć, lecz zachęta). Tego Tobie życzę i pozdrawiam po bieszczadzku.
Jeśli chodzi o naclegi, niestety nie moge za bardzo Tobie pomóc, gdyż sam zazwyczaj "glebię", ale przypuszczam, że Komańcza, czy Rzepedź przywitają Cię wolnymi pokoikami.
Aha, jedź koniecznie z Jasła na Duklę, Komańczę, bo to malownicza trasa. I zobacz po drodze muzeum przemysłu naftowego w Bóbrce (jakieś 8 km od Dukli w stronę Krosna) - przymusowa lekcja historii. Łukasiewicz ze swą lampą będzie z Ciebie dumny.
Duszewoj.

Anonymous
26-04-2002, 00:52
Dziewczyny - gdzie się nie ruszycie będzie cudownie! A jak tropami duszewoja pomkniecie, to na pewno żałować nie będziecie! Monia, jedna uwaga - nie przyzwyczajaj się zbytnio do tego samochodziku, potraktuj go raczej jako pomoc tylko! Bieszczady najpiękniejsze są na piechotę, gdy trapery całe są zabłocone a droga przed Tobą długa! I ludzie na szlaku życzliwi, najlepiej za każdym razem w innym schronisku!
Z tymi pstrągami to taki mały mit, ale zajedź do Terki z spróbuj z sosem musztardowym - może rzeczywiście nadal zmakują najlepiej?... Opowiedz potem koniecznie o wrażeniach! Bar po lewej stronie, jadąc na Polanki... A jak już w Polankcach będziesz, to poświęć godzinkę nie tylko na Sine Wiry, ale i na wycieczkę do cerkwi w Łopieńce. Wpisz się do księgi pamiątkowej, coś zostanie po Tobie a i w Tobie także, bo takie piękne to miejsce i skupieniu sprzyjające! I słuchaj duszewoja! jak nie pije - wie co mówi i wie co dobre!