PDA

Zobacz pełną wersję : Co robić, gdy pada deszcz w Cisnej...



WojtekR
03-09-2006, 03:04
Od pierwszej chwili wypadu w Bieszczady skazani byliśmy na systematyczne, powolne i cykliczne przemakanie... Szlaki spływały strumieniami wody, nad górami, o ile je było widać, przewalały się chmury, lasy zaś wydychały z siebie ogromne ilości mgły... Do tego brak gumiaków... Grzyby więc miały dłuższy żywot i nie kończyły go na sznurku, w garnku czy słoiku...
Co robić, gdy pada deszcz w Cisnej...?
Zapewne jedni powiedzą - oczywiście jechać gdzie indziej; drudzy - przecież są atrakcje i egzotyka "Siekierezady"; inni z kolei - właśnie! KOLEJ(ka)
I tak też się stało: pojechaliśmy bieszczadzką kolejką do Balnicy! - był czwartek 31 sierpnia, więc nie kursowała do Woli Michowej (jaka szkoda)...
Ubrani przeciwdeszczowo wskoczyliśmy do wagonika by po chwili (odjazd o 13.00!) usłyszeć stukot kół. Na wskoczenie do kolejki zdecydowało się (wpadło na ten sam pomysł) wielu chętnych...bo cóż robić, gdy pada deszcz w Cisnej...
Stukot kół, zgrzyty na zakrętach, podskakiwanie (na wybojach?) najmniej zaawansowanych wiekowo bądź usypiał, bądź przeciwnie...
Na zewnątrz, za przecieranymi chusteczkami do nosa oknami, ukazywał się smutny i bardzo płaczliwy krajobraz... Czasami można było zauważyć rosnące pod świerczkami rydze i inne smakowite (niektóre tylko dla oka) grzybowe pięknościo-pyszności...(patrz zdjęcie w "A może aktualne fotki?")
Wewnątrz zaś można było usłyszeć różne dziwne opowieści: o grasujących watahach (watażkach) przeróżnej maści i zamiarach, co niektóre niesforne dzieci na krótko uspokajało; o mijanych krajobrazowo-historycznych osobliwościach - "O, Solinka! Uważaj curciu, zaraz będzie zalew..." Wesoło było...
Gdy dotoczylismy się do Balnicy okazało się, że jednak "zalewu" nie będzie widać, za to... jest granica! Niektórzy, bardziej zaawansowani wiekowo, już nawet planowali coby pójść do Osadnego na "Złotego bażanta" czy innego "Szarisza"... Byli niepocieszeni, że kolejka jednak odjeżdża z powrotem za 20 minut. Zaopatrzyli się więc w miejscowym sklepiku...

2914

Deszcz nie zamierzał przestawać padać... Kolejne 45 minut powrotu do Majdanu upłynęło " w spokojnej, przyjacielskiej atmosferze", choć kierowcy pozostawionych na parkingu "maszyn" byli jakoś dziwnie poirytowani unoszącym się w wagonikach zapachem chmielu...:smile:
Na "dworcu" w Majdanie czekała jednak wszystkich wspaniała niespodzianka! Oto z czeluści parowozowni wyłoniło się pewne cacuszko, choć miejsce urodzenia miało "niewyjściowe"... Przez chwilę miał(a) swoje "kilka minut dla reporterów...
A więc co robić, gdy deszcz pada w Cisnej...?

2912 2913

Dla ciekawskich ...
Balnica (pierwotnie Bannica - od bani, słonego źródła) - nieistniejąca już wieś leżąca nad potokiem Balniczka. Wieś założona została w 1549 roku i w okresie międzywojennym liczyła 75 domów i 470 mieszkańców (dane z 1921 r.). Obecnie jest tu jedynie leśniczówka (możliwe noclegi) i stacja kolejki bieszczadzkiej.

Wiadomości na temat kolejki bieszczadzkiej np. w "Bieszczady. Przewodnik" Wydanie XIX, Wyd. Rewasz 2002, s. 108-114, 421.

Co robić, gdy deszcz przestał padać w Cisnej a szlaki nadal są niebezpiecznie śliskie i błotniste...?
Jedną z propozycji może być wycieczka do Łupkowa, aby poszukać śladów Dzielnego Wojaka Szwejka...

2916 2919

Dojeżdżamy do Nowego Łupkowa i np. w pobliżu stacji kolejowej zostawiamy samochód, dalej wędrujemy piechotą urokliwą niemęczącą trasą ... Możemy też dojechać tą drogą do samego budynku dworca w Łupkowie.

2915 2920

Za zgodą straży granicznej udajemy się w prawie kilometrowy spacer wzdłuż torów do tunelu pod Przeł. Łupkowską

2917

lub, gdy się jest odpowiednio wcześnie rano (obecnie bodajże ok. godz. 9.00) mozemy zakosztować wycieczki koleją do niedalekich Medzilaborców, aby tam zwiedzić np. Muzeum Sztuki Nowoczesnej (m.in. prace Andy Warhola i innych twórców pop-artu oraz współczesne prace twórców rusińskich).
Gdyby zastała kogoś noc, może zatrzymać się w "Szwejkowie" - schronisku znajdującym się ok. 150 m za dworcem lub też wracając do Nowego Łupkowa skręcić do schroniska na Końcu Świata...

bertrand236
03-09-2006, 12:57
Czyli nawet podczas deszczu w Bieszczadzie nie ma mowy o nudzie. Pisz Wojtku dalej...
Pozdrawiam i czekamy w Pyrlandii