PDA

Zobacz pełną wersję : Jędrek Połonina



WUKA
05-09-2006, 22:31
Na początku września mija 11 rocznica śmierci Andrzeja Wasielewskiego, zwanego Jędrkiem Połoniną-jednego z legendarnych Bieszczdników.Chcę dziś opowiedzieć o tym, jak Jędrka nigdy nie spotkałam i jak, mimo to "zaistniał "w moim życiu po śmierci.
Najpierw była wizyta na grobie Połoniny,na cmentarzu w Kulasznem, skąd rozciąga się wspaniała panorama ukochanej przez niego ziemi.Ogromne wrażenie robi krzyż z zespawanych końskich podków.
Dopiero w kilka miesięcy później, zobaczyłam film z Jego pogrzebu.W końcu,serdeczny przyjaciel Jędrka,przyniósł zaczętą przez niego rzeźbę,której nie zdążył już dokończyć.Była to gruba deska,pełna zadziorów,z której "wynurzał się"dopiero zarys tego co miało powstać.Zawinięta pieczołowicie w koc,jakby czekała na rękę i dłutko Jedrka.
Pełna żalu,że choć mieszkałam w tym samym czasie,tak niedaleko,nigdy nie spotkałam tego niezwykłego człowieka osobiście,napisałam do Niego list....


List do Jędrka Połoniny.

Pan,wezwaniem przedwczesnym,
dłutko z rąk Ci wytrącił,
pilną widać miał sprawę
do Ciebie.
Może święci zazdrośnie,
spoglądali na ziemię
i kapliczki Twe chcieli
mieć w niebie?

Chropowatość zadziorna,
już na zawsze zostanie
i na desce,i w sercu
u druha.
Tyle kapel czekało,
byś wydobył je jeszcze,
by nam,Jędruś,zagrały
od ucha.

Wiatr ponuro zawodzi,
na podkowach bez kopyt,
i pogodzić się wcale
nie można,
że kapelusz bez Ciebie,
że tam siedzisz gdzieś,
w niebie,
że Cię,Jędruś,już nigdy
nie poznam.

człowiek z lasu
06-09-2006, 10:51
też żałuję, że Jędrak nie spotkałem nigdy. Zawsze jak w towarzystwie ttych starszych bieszczadników ktoś wspomni o nim zapada głęboka cisza, która trwa doputy, dopuki ktoś nie zmieni tematu.

nensi
06-09-2006, 22:19
ładny ten list:)

WUKA
07-09-2006, 19:09
Żeby zamknąć wątek "wspominkowy",jeszcze jeden wiersz

Starym Bieszczadnikom.

Szli przed nami
i pod słońce,i pod wiatr,
z dziurawego buta,
często wylewając błoto.
Czasem szpetnie,
przeklinając los,
za bogactwo mając
tylko buków złoto.

Szli przed nami
i przez łąkę,i przez las,
wyskubując z palców
kolce po jeżynach.
Został po nich,
jeszcze ciepły ślad,
choć wiatr popiół
z ognisk rozwiał,
po dolinach.

WUKA
22-09-2007, 09:39
Wrzesień,więc czas wspomnień o Jędrku.

Marcowy
24-09-2007, 11:00
Pod koniec lat 80. miałem przyjemność poznać Jędrka w Ustrzykach Górnych, choć - wstyd przyznać - nie miałem wówczas pojęcia, z kim mam okoliczność.
Któregoś wrześniowego popołudnia zasiedliśmy z grupą znajomych przy piwie w Pulpicie, żeby spokojnie pogadać i pogapić się na kolory, jednak niespodziewanie znaleźliśmy się w centrum happeningu pod nazwą "Pożegnanie Jędrka Połoniny". Na drogę asfaltową wysypała się z Kremenarosa grupa ludzi, która właśnie celebrowała wspomniane wyżej wydarzenie. O ile udało nam się zorientować, w pożegnaniu chodziło o coś w rodzaju zakończenia letniej bytności Jędrka w Bieszczadach i odprowadzenie go na niziny. Nie pamiętam, czy była to jakaś doroczna tradycja, czy po prostu jednorazowe zdarzenie.
A odbyło się to tak, że Jędrek zażyczył sobie zatańczyć walca, a człowiek z gitarą o ksywce - zdaje się - Beton zagrał pieśń, w której pojawiły się słowa: "To jest walc dla tych, którzy nic nie mają". A Jędrek tańczył na środku drogi z ładną dziewczyną, chyba barmanką z Kremenarosa. Potem wychylił szklankę wina, którą następnie roztrzaskał o asfalt. A chwilę później okazało się, że na drodze wirują już wszyscy goście z Pulpitu i Kremenarosa, razem ze 20 osób. Po paru tańcach Jędrek pożegnał się ze wszystkimi i odszedł w kierunku centrum UG, co chwilę odwracając się i machając nam na pożegnanie.

WUKA
24-09-2007, 12:02
A może ktoś posiada fotkę jego niezwykłego nagrobka z krzyżem z podków i mógły tu dodać?

bertrand236
24-09-2007, 12:46
Proszę bardzo. Zielony znicz postawił nasz forumowicz. Nie byłem to ja...
Pozdrawiam

lucyna
24-09-2007, 14:33
Wprawdzie o Zmarłym należy mówić tylko dobrze ale w tym wypadku wyłamię się. Słyszałam o Nim, moja Siostra napisała o Nim reportaż, mieliśmy w domu Jego rzeźby. Chcialam Go poznać i poznałam poprzez pana Jana Szelca. Leżał pod płotem, pijany i posikany, konie pasły się obok.

bertrand236
24-09-2007, 15:17
Ci, co wiedzą jakim był Jędrek pod koniec drogi, to wiedzą.... Ci, co nie wiedzą, a żyją legendą znaczy nie chcieli się dowiedzieć. Więc po co o tym pisać????
Pozdrawiam

WUKA
24-09-2007, 15:25
Popieram Cię ,Bertrandzie.Bywają pijani i posikani,chamscy i aroganccy ale nie każdy jest ARTYSTA,a Jędrek był nim niewątpliwie.
Lucyno,może mi odsprzedaż coś z jędrkowych dzieł?Przecież poszukuję!

lucyna
24-09-2007, 15:49
Nie mam. Dawno porozdawałam. Warto zwiedzić kościół w Średniej Wsi. Tam jest jego droga krzyżowa.
Ocalała tylko jedna rzeźba ale to jest przepiękna Madonna pani Zofii Roś.

takitam
07-10-2007, 17:23
Wprawdzie o Zmarłym należy mówić tylko dobrze ale w tym wypadku wyłamię się. Słyszałam o Nim, moja Siostra napisała o Nim reportaż, mieliśmy w domu Jego rzeźby. Chcialam Go poznać i poznałam poprzez pana Jana Szelca. Leżał pod płotem, pijany i posikany, konie pasły się obok.
__________________

A to nie ewenement, bo prawie wszyscy artyści lubią gorzałę, ale nie wszyscy
pod płotem zalegną - niektórzy wolą na salonach i po cichu aby nikt nie wiedział, a tym bardziej nie zobaczył.
Trudno było tego wymagać od Jędrka...prawda ?
I nie widzę potrzeby upubliczniania takich wypadków przy pracy.

Czarek pl
07-10-2007, 22:20
Ja będę bronił Lucyny(chociaż mam wrazenie,ze Ona nie lubi tych tak zwanych Zakapiorów,ale to juz inna historia)skoro wszyscy tak dobrze znaja Jędrka Połonine to wiedzą jaki był i Lucyna nie zdradziła tutaj żadnej tajemnicy,a ci którzy dopiero go poznają powinni poznawać Go takim jakim był a nie lukrowanym.

bertrand236
07-10-2007, 22:26
Czarku, chyba nie dokładnie przeczytałeś mój ostatni wpis w tym wątku.
Pozdrawiam

Czarek pl
07-10-2007, 22:34
Odpowiadalem na wpis osoby"takitam"ale mój bład bo moglem go zacytować.
Również pozdrawiam.

lucyna
07-10-2007, 22:47
Ja będę bronił Lucyny(chociaż mam wrazenie,ze Ona nie lubi tych tak zwanych Zakapiorów,ale to juz inna historia)

Dziękuję. Fakt, nie lubię zakapiorów, a nade wszystko nie cierpię kultu zakapiorów. Poza tym wiem, że to zabrzmi obrazoburczo ale uważam, że Połonina nie był wielkim artystą. Był raczej ciekawostką, lokalnym kolorytem. Kilkakrotnie obsługiwałam historyków sztuki, znawców i prawdę powiedziawszy niewielu z nich zachwycało się jego twórczością. Większość gości z nawet o nim nie słyszała.

DUCHPRZESZŁOŚCI
08-10-2007, 02:33
Dziękuję. Fakt, nie lubię zakapiorów, a nade wszystko nie cierpię kultu zakapiorów. Poza tym wiem, że to zabrzmi obrazoburczo ale uważam, że Połonina nie był wielkim artystą. Był raczej ciekawostką, lokalnym kolorytem. Kilkakrotnie obsługiwałam historyków sztuki, znawców i prawdę powiedziawszy niewielu z nich zachwycało się jego twórczością. Większość gości z nawet o nim nie słyszała.
Lucyno!
A ja bym chciał aby każdy menel, których tu gdzie obecnie mieszkam jest dostatek, był jak Ci Zakapiorzy. Bieszczadzcy Zakapiorzy których jednym z przedstawicieli był Jędrek, przynajmniej coś robią aby się utrzymać. Rzeźbią, piszą wiersze, albo "bajki" opowiadają. Chciałbym aby choć jeden z pijaczków żębrzących o parę groszy na wino, potrafił tak opowiadać jak Oni. A nie tylko "daj dwa złote", na pytanie dlaczego mam dać, słyszę odpowiedź "bo pracujesz". Co zaś do owych historyków sztuki, są klasą samą dla siebie, podobnie jak krytycy literatury. Jeden taki określił wiersze Ryśka, jako mierne. Mnie i mi podobnym tego typu opinie mało obchodzą. A rzeźbę, bądź wiersz, kupuję bo mi się podoba i mam taką potrzebę serca, a nie dla tego że taki bądź owaki secjalista określił że to jest dobre, a tamto złe. Tak jak ty nie lubisz zakapiorów tak ja nie znoszę owych "specjalistów". Większość z nich też gorzałę wali, tyle że nie publicznie. Co zaś do Jędrka zgodzę się z Bertrandem. Jaki On był, każdy wie, po więc o zmarłym źle mówić. Wedle polskiej tradycji o zmarłych mówić należy dobrze, bądź zamilknąć.

Pastor
09-10-2007, 01:49
Mam autograf Jędrka Połoniny. Na oddartym kawałku mapy BW zakreślił Połoninę Wetlińską z dopiskiem "Tu wszystko się zaczęło" i podpisem. To cenna pamiątka. To był niezwykły, niebanalny człowiek. Niewątpliwie był artystą! Zasłużył na lepszy los, lepszy koniec, sympatyczniejsze wspomnienia! Często zatrzymuje się w Kulasznem, żeby chwilę podumać nad marnością tego świata! I nawet odkryłem w sobie pewną, wspólną z JP cechę, mianowicie, też jestem pijakiem! Bo pijak to brzmi dumnie! Polak rodzi się ssakiem a umiera pijakiem! Czyż potrzeba lepszego dowodu na potwierdzenie teorii ewolucji??? + Pastor

WUKA
24-10-2007, 09:27
A ja,mimo biegunowości wypowiedzi,cieszę się że ten wątek założyłam.

Pastor
25-10-2007, 03:20
A ja,mimo biegunowości wypowiedzi,cieszę się że ten wątek założyłam.

Ja też się cieszę! Co do biegunowości wypowiedzi, to jest ona jakby wpisana w definicje tego forum. Dyskusja to ścieranie się różnych, nawet czasem skrajnych poglądów. Mam nadzieję że nie uznasz za skrajny poglądu, że bycie pijakiem, nawet alkoholikiem, nie dyskwalifikuje J.P. ani jako artysty, ani jako człowieka. Z błota czy z rynsztoku, jednakowo można oglądać gwiazdy, marzyć, etc. Żeby być pijakiem trzeba mieć zdrowie, charakter, kasa też się przydaje. Nie każdy może być pijakiem! Bo czyż może być pijakiem np. moja ulubiona Pani Przewodnik, dwojga imion? Wydawałoby się że tak, bo jak czasem coś napisze, to tak jakby się napiła czegoś niezdrowego, z jakiejś pokątnej rozlewni! Poza tym zdrowie ma, (żelazne - musi uważać pijąc wodę, żeby nie zerdzewiała), charakter ma, (trudny bo trudny ale ma), kasę też ma (700 zl dniówka, poza tym oszczędza jeżdżąc stopem z Leska do .....). Przy tych wszystkich zaletach nie lubi alkoholu, nie lubi być pijakiem i nie lubi pijaków. Ja zaś lubię alkohol, lubię być pijakiem i lubię pijaków. Stąd ta biegunowość poglądów, którą przedstawiam, posługując się pewnym skrótem. Pozdrawiam! + Pastor

PS Nie miałem intencji kogokolwiek obrazić!

lucyna
25-10-2007, 11:31
Ja też się cieszę! Co do biegunowości wypowiedzi, to jest ona jakby wpisana w definicje tego forum. Dyskusja to ścieranie się różnych, nawet czasem skrajnych poglądów. Mam nadzieję że nie uznasz za skrajny poglądu, że bycie pijakiem, nawet alkoholikiem, nie dyskwalifikuje J.P. ani jako artysty, ani jako człowieka. Z błota czy z rynsztoku, jednakowo można oglądać gwiazdy, marzyć, etc. Żeby być pijakiem trzeba mieć zdrowie, charakter, kasa też się przydaje. Nie każdy może być pijakiem! Bo czyż może być pijakiem np. moja ulubiona Pani Przewodnik, dwojga imion? Wydawałoby się że tak, bo jak czasem coś napisze, to tak jakby się napiła czegoś niezdrowego, z jakiejś pokątnej rozlewni! Poza tym zdrowie ma, (żelazne - musi uważać pijąc wodę, żeby nie zerdzewiała), charakter ma, (trudny bo trudny ale ma), kasę też ma (700 zl dniówka, poza tym oszczędza jeżdżąc stopem z Leska do .....). Przy tych wszystkich zaletach nie lubi alkoholu, nie lubi być pijakiem i nie lubi pijaków. Ja zaś lubię alkohol, lubię być pijakiem i lubię pijaków. Stąd ta biegunowość poglądów, którą przedstawiam, posługując się pewnym skrótem. Pozdrawiam! + Pastor

PS Nie miałem intencji kogokolwiek obrazić!

:lol: :lol: :lol:

Hmm, fakt nie lubię alkoholu, nie jestem pijakiem i nie lubię pijaków. Ponad to wątpię w geniusz Połoniny. Niestety, moim ulubionym userem jest tylko i wyłącznie Mój Ulubiony Pan Michał. Trudno, nie zrewanżuję się.

Pastor
07-11-2007, 02:58
:lol: :lol: :lol:

......... Ponad to wątpię w geniusz Połoniny.......

Szanowna Pani Przewodnik (dwojga imion-LBP). Śmiało możesz wątpić w geniusz Andrzeja Wasielewskiego "Połoniny". Nie był geniuszem, był artystą, wielkim artystą. Cześć jego pamięci! Odczep się od niego!

lucyna
07-11-2007, 08:35
:lol: Miejże litość nade mną.
Jędrek Połonina był wielkim artystom, a Pastor robi najlepsze nalewki w okolicach "Biesów".

Pastor
10-11-2007, 18:48
..........Jędrek Połonina był wielkim artystom, a Pastor robi najlepsze nalewki w okolicach "Biesów".

Cieszę się że następuje wyrazne zbliżenie poglądów i wyjaśniam: to pierwsze to prawda (AW-"P" był wielkim Artystą).
Z tym drugim się nie zgadzam - najlepsze nalewki robi Derty, ja robię najmocniejsze! Pozdrawiam! + Pastor

lucyna
10-11-2007, 19:02
Teraz wiem do kogo mam się uśmiechnąć.;)

faramka
28-03-2008, 18:22
Hmmm... A czy zna ktoś balladę "Jeszcze nie czas chować marzenia do szaf" - jedną z ulubionych Jędrka Połoniny? Przeczytałam o niej na blogu Michała Cimka (że Jędrek zaśpiewał ją na pogorzelisku swojego domu). Nigdzie nie mogę znaleźć słów... I czy to jego autorstwa czy "tylko" ulubiona?

Marcowy
28-03-2008, 20:14
Pewnie chodzi Ci o "Jeszcze nie czas" duetu Bogdański / Koczewski. Klasyka, duszko :-)

Więcej o twóczości tych panów choćby tu (http://www.jhj.ckp.pl/Songs/Mountain/BogdanskiKoczewski/BogdanskiKoczewski.html). Pozdrawiam

blues
29-03-2008, 17:49
Można posłuchać obydwu Panów np. w zapisie archiwalnym z YAPY 83 i 88.Utwór ten jest ciągle w aktualnym repertuarze A.Koczewskiego( z partnerem M.Górskim)

Pozdrawiam.

Viperaberus
31-03-2008, 15:37
Nigdzie nie mogę znaleźć słów...

A bardzo proszę:


Wieczór w granatowym swym płaszczu
C F7 C F7
Gwiazdy już pozapalał
C F7 C F7
Z kątów wyłażą zrudziałe smutki
a F
A my gramy na swych gitarach
F C G
Ciche nutki zbieramy
By grały nam razem do taktu
Niebieskie myśli odgarniamy
Bo przecież jeszcze nie czas

Ref:
Jeszcze nie czas swe marzenia
F G
Do walizek kłaść
C a
Jeszcze nie czas by piosenki
F G
NAsze śpiewał tylko wiatr
C C7
Jeszcze nie czas by gitary
F G
Spału na dnie szaf
C a
Póki tyle tej muzyki jeszcze w nas
F G F C

A kiedy zabraknie przyjaciół
By wieczór przegadać do rana
To przecież masz jeszcze swoją gitare
Strun kilka melodii parę
Gdy piasek nie chce się sypać
Pod oczy i do snu zaprosić
To trzeba gdzieś odejść by dłużej nie płakać
Smutku w swym sercu nie nosić

Gdy włożą Cię w drewnianą skrzynkę
Niech włożą Cię razem z gitarą
Niech w niebie Ci grają struny srebrzyste
Melodie Twą ukochaną


Ufffff się spisałem (żadne tam kopiuj wklej hehe)
Jak byś była grająca to dopisałem jeszcze akordy.


A co do samego Jędrka Połoniny, mam w domu dużo jego rzeźb i jeden obraz na szkle malowany. O ile jego prace szalenie mi się podobają to już sam autor ma na koncie trochę "nie zacnych" uczynków.... Ale ma i parę dobrych, więc głowa do góry. :)

faramka
31-03-2008, 17:17
Marcowy, blues - stokrotne dzięki! :smile::smile::smile:
Viperaberus - Tobie po stojedenkroć, bo się upisałeś :mrgreen:

Viperaberus
31-03-2008, 17:24
O kurtyzana! Dopiero teraz odpaliłem linka od Marcowego, nie potrzebnie to klepałem huehue no nic "kto nie ma w głowie..." :D

faramka
31-03-2008, 17:51
...ten ma w palcach? :P

Viperaberus
31-03-2008, 23:52
No na to wychodzi. :)

Jurko51
06-04-2008, 01:18
Znałem osobiście Połoninę. Mieszkałem wtedy w Kalnicy i często piliśmy wódkę. Wesoły człowiek.

WUKA
07-04-2008, 10:45
Nigdy nie spotkałam Jędrka osobiście.Fascynuje mnie to co po sobie zostawił.Chętnie poczytałabym wspomnienia tych,co mieli okazję go poznać.Pomijam takie w rodzaju "piłem z nim wódkę" i podobne.....i te,które znam z książki Andrzeja Potockiego.

lucyna
08-04-2008, 00:11
Nie piłam z nim wódki. Nie mi sądzić jakim był artystą. Człowiekiem był obrzydliwym. Sprawdziałam. To prawda. Zagłodził konia na śmierć. Często zdarzało mu się zostawiać uwiązane konie w stajni bez jedzenia i picia przez kilka dni. Poza tym uchodził za człowieka nieuczciwego. Wiele razy brał zaliczki ale nie wywiązywał się ze zlecen. Miał ponad to lepkie ręce.
Kiedyś prowadziłam grupę z okolic Brodnicy. Przyjeżdżałam obok cmentarza. Opowiadałam o jego grobie. Potem byliśmy w kościele w Średniej Wsi. Ksiądz pokazał nam świątynie. Ja wspomniałam o drodze krzyżowej. Pewna kobieta zapytała się o nazwisko Połoniny. Wasilewski. Była jego krewną. Nic dobrego o nim nie powiedziała. To takie politycznie poprawne stwierdzenie.

Jurko51
08-04-2008, 00:58
I to jest cała prawda.
Można to zrzucić na karb jego alkoholizmu. Jednak nie cieszył się dobrą sławą wśród miejscowych. Turystów zachwycał swoim niecodziennym stylem życia i bycia. O tych co odeszli nie powinno się mówić źle, więc zasłońmy to kurtyną milczenia.

trzykropkiinicwiecej
09-04-2008, 23:51
I to jest cała prawda.
Można to zrzucić na karb jego alkoholizmu. Jednak nie cieszył się dobrą sławą wśród miejscowych. Turystów zachwycał swoim niecodziennym stylem życia i bycia. O tych co odeszli nie powinno się mówić źle, więc zasłońmy to kurtyną milczenia.
...zostawmy więc w spokoju Hitlera i innych...

Klobuk
13-04-2008, 17:05
Chciałbym zacząć : Droga pani Lucyno....Lecz nie może mi to przejść przez "gardło"....po tym co napisałaś o Jędrusiu Połoninie.!!! Znałem go przez cały czas jego pobytu w Kulasznym. Opowieści o jego "lepkich rękach" i "zagłodzonych koniach" są możliwe przy ognisku aby zaimponować turystom spragnionych krwawych opowieści o Bieszczadach. Nie przystoją jednak doświadczonym przewodnikom. Komentarz o pani z Brodnicy, która nic nie chciała powiedzieć o Jedrusiu, świadczy najwyraźniej o Twojej złośliwej przewrotności. Cóż bowiem można powiedzieć o 16-to letnim chłopcu, jakim był wtedy Jędruś. Nie wiadomo nawet czy go znała. Tobie wystarczy że nic nie chciała powiedzieć, aby wyciągnąć potrzebne Ci wnioski.
To zwykła podłość,Lucyno, aby publikować takie nieprawdziwe i zasłyszane opowieści ! Może to ja pozbieram nieco informacji o Tobie...i opiszę !Oczekuję sprostowania i przeprosin pamięci Jędrusia na Forum.

lucyna
13-04-2008, 17:38
No cóż można powiedziec za Mistrzem Potockim Koń powiesił się z głodu.
"ale był też jedynym hodowcą, któremu koń powiesił się z ropaczy. Jednego razu wyszedł z domu i zapomniał o Bożym świecie. Konie w stajni uwiązane do żłobu, niekarmione przez trzy dni, wyjadły już ściółkę spod siebie. Jednemu z nich powróz na karku zacisnął się"
Andrzej Potocki "Majster Bieda, czyli zakapiorskie Bieszczady" str. 30

" Jakże w takich chwilach było mu nie wybaczyć skopanych drzwi, urwanej klamki, nocnych wizyt, niezwróconych pożyczek,niewyrzeźbionych aniołów za które wziął już zaliczki i nierozważnych słów"
str. 32

Mam dalej cytować?
Rozumiem, że na przeprosiny nie mam co liczyć?

Klobuk
13-04-2008, 20:13
To prawdziwe, lecz złośliwie wybrane cytaty, aby podtrzymać swą nienawistną teorię. Obaj znali się bardzo długo. Polecam zatem sięgnąć do innych materiałów tegoż autora. Zacznijmy od pierwszego reportażu Andrzeja Potockiego z ramienia TVP-Rzeszów "Bieszczadzki kowboj" Gdy go poznasz to przedstawię Ci następne.Jeśli nie masz możliwości, to chętnie udostępnię.A nawet podrzucę w okolice "Zameczku" klawiszy. Moim znakiem rozpoznawczym będą owoce...hi hi...kłokoczki południowej...!:?::?::?:

lucyna
13-04-2008, 20:19
Proszę pozostajmy przy swoich zdaniach. Dla Ciebie to ktoś wielki, Kolega czy Przyjaciel. Dla mnie Zakapior. Nie chcę go ani gloryfikować ani oczerniać.
Kłokoczki południowej Boh pomyłuj wstąpiłeś do klasztoru?

Klobuk
13-04-2008, 20:53
Widzę że wiesz, że robiono z nich różańce, lecz nie tylko.Pozostanę przy swoim zdaniu, lecz proszę abyś wycofała swe zdanie iż "Człowiekiem był obrzydliwym." A ja nie będę wchodził w to jak to "Sprawdzialaś"{cytat}..!

lucyna
13-04-2008, 22:51
Mówiąc wprost sprawdzaj, nie sprawdzaj. Nic mi do tego. Historii nie napiszesz od nowa. Nie zamierzam nic prostować. Powołałam się na Potockiego. Podałam odpowiednie fragmenty i koniec kropka. Jak chcesz "pozakapiorzyć" to nie dziś. Nie mam ochoty na rozmowę o Wasilewskim i o tym czy był degeneratem czy wielkim artystą.

Piotr
13-04-2008, 22:55
Nie mam ochoty na rozmowę o Wasilewskim i o tym czy był degeneratem czy wielkim artystą.
Ja tylko w kwestii formalnej, bo masz wyjątkową manię przekręcania nazwisk. Wasielewski jemu było.

lucyna
13-04-2008, 23:08
Przepraszam. Fakt, muszę poprawnie pisać.

Klobuk
14-04-2008, 09:03
Lucyno ! Skoro uciekasz od dalszej dyskusji i oddajesz pole, mogę ogłosić że Jędruś był uczciwym człowiekiem ! Potwierdza to jego długa przyjaźń z Andrzejem Potockim która przetrwała aż śmierci Jędrusia. Na pogrzebie Jędrusia, Andrzej Potocki wygłosił przejmującą mowę pożegnalną- służę filmem. W żadnej publikacji nie znajdziesz tego co pozwoliłaś sobie napisać, że "był człowiekiem obrzydliwym". To tylko wynik Twojego wypaczonego sposobu rozumowania, przepojonego nieuzasadnioną złośliwością. Choć może jednak uzasadnioną, lecz ten wątek dyskretnie przemilczę !

lucyna
14-04-2008, 09:30
Lucyno ! Skoro uciekasz od dalszej dyskusji i oddajesz pole, mogę ogłosić że Jędruś był uczciwym człowiekiem ! To tylko wynik Twojego wypaczonego sposobu rozumowania, przepojonego nieuzasadnioną złośliwością. Choć może jednak uzasadnioną, lecz ten wątek dyskretnie przemilczę !
:-D:shock::-D
Coś nowego. Myślałam, że podejmiesz rękawicę i przedstawisz fakty przemawiające na korzyść Połoniny. Już cieszyłam się, że WUKA pozna kilka prawdziwych historii z życia tego wielkiego człowieka, a tu klops. A gdzie Twoja opowieść o Połoninie. Przestaw go nam. Zapisz się w historii forum złotymi głoskami i opisz nam swoje spotkania z bracią zakapiorską. Wtedy będziesz miał kontrargumenty w dyskusji ze złośliwą, charakteryzującą się wypaczonym sposobem rozumowania przewodniczką. I jeszcze jedno. Proszę podpisz się swoim imieniem i nazwiskiem. Niech wiem z Kim dyskutuję.

Klobuk
14-04-2008, 09:44
Kim jestem, dowiesz się w swoim czasie ! Przedstawiłem Ci fakt dozgonnej przyjaźni Jędrusia i A. Potockiego - na którego się powołujesz ! Przyjaźnili się jeszcze wtedy gdy A. Potocki był dyrektorem Domu Kultury w Lesku. Na jego zdaniu można więc polegać, kim był Jędruś. Czy widziałaś film z pogrzebu ? Wybrałaś potknięcia Jędrusia i dorabiasz do tego swoją niewdzięczną teorię ! Każdemu z nas możnaby dorobić taką, po znalezieniu stosownych faktów

Klobuk
14-04-2008, 09:53
WUKA zna wszystkie fakty o Jędrku, bo czytała wszystkie książki Potockiego ! Tylko Ciebie rozpalają widoki Jędrusia upadłego pod płotem, a nic do Ciebie nie przemawia
jego twórczość ! Skoro zaliczyłaś mnie do Zakapiorów, to trudno, lecz nie wiem co oni na to bo ja jestem niepijący...!

lucyna
14-04-2008, 09:54
Z tego co oriętuję się to Andrzej Potocki podpisuje się na naszym forum jako Jędrzej.
" wreszcie pojechałem zrobić ten film o nim.Pierwszy jaki miał powstać w rzeszowskim osrodku telewizyjnym. Widać było, że go nosi, że nie potrafi na trzeźwo. Pokłóciliśmy się na planie i nawet myślałem o zerwaniu zdjęć. Nie rozumiałem, że on musi się napić, żeby w miarę normalnie funkcjonować. Zbyszek Słowik cierpliwie jak św. Franciszek kręcił kolejne duble. Udało się ale i tak po ostatnich ujęciach w knajpie musielismy się szybko zwijać, bo atmosfera z mimuty na minute gęstniała i Jędrek nie panował już ani nad sobą ani nad kumplami, których prosił na statystów. Przykro było patrzeć jak coraz bardziej nurza się w błocie, jak staje się własnym cieniem i juź nie patrzy w niebo pełne gwiazd".
Andrzej Potocki "Majster Bieda czyli zakapiorskie Bieszczady" str. 36-37

Klobuk
14-04-2008, 10:06
Proszę Cię abyś prześledziła tą dyskusję od początku. Zobacz ilu ludzi odradzało Ci obrzucanie Jędrusia błotem. Czy nie czujesz się wyobcowana w swoich radykalnych poglądach ?

Klobuk
14-04-2008, 10:18
Awantura między nimi wynikła z tego że Jędruś postawił warunek przed nakręcaniem reportażu, że musi być w nim piosenka Wojtka Bellona. Potockiemu to nie pasowało. Musiał jednak ustąpić i piosenka jest.Czy widziałaś ten reportaż ??? Między ludżmi zawsze mogą powstać różnice zdań. Znali się jednak bardzo długo i zostali przyjaciółmi !!! Gorąco polecam ogladnięcie filmu z pogrzebu Jędrusia i mowy pożegnalnej A. Potockiego...!

lucyna
14-04-2008, 10:23
To nie ja jestem podmiotem tej dyskusji lecz Połonina. Nie, nie czuję się wyobcowana. To jest bieszczadzkie forum, gdzie kżady może prezentować swoje zdanie i nie jest narażony na dyskryminacje z powodu odmienności swoich poglądów. Czy mowienie prawdy jest jednoznacznie z obrzucaniem kogoś błotem? Znam conajmniej kilku tzw. zakapiorów, z kilkoma nawet współpracuję więc mam jakieś tam pojęcie o tym świadku, o ich problemach i życiowych meandrach. Opowiadali mi o Połoninie nie czyniąc z niego na siłę pozytywnego bohatera. Był człowiekiem. Czasami "patrzył" w gwiazdy, a czasami nurzał się w błocie. Alkoholizm potrafi zniszczyć każdego. Ten człowiek miotał się pomiędzy skrajnościami. Lubił swoje zwierzaki ale też doprowadził do śmierci jednego z nich. Opiekował się końmi ale też potrafił, gdy był pijany nadmiernie męczyć je.
Reasumując wyrobiłam sobie zdanie na temat Połoniny i go nie zmienię. To, że głodził/zagłodził konia na smierć jest dla mnie miernikiem jego człowieczeństwa.

Klobuk
14-04-2008, 10:25
Muszę jednak oderwać się od klawiatury, lecz z nadzieją na dalszą dyskusję po południu ! Myślę że będzie ciekawie gdy zaprosimy A. Potockiego !

lucyna
14-04-2008, 10:27
Dobry pomysł!

Klobuk
14-04-2008, 10:31
Trochę dziwny jest ten "miernik człowieczeństwa" , tym bardziej że nie wiesz czy to fakt, czy tylko łzawe opowieści ! Kto potwierdzi Twe rewelacje ? A może byłaś przy tym sama ?

lucyna
14-04-2008, 10:35
Zaczynasz mnie nudzić. Nie znałam Połoniny, nie byłam świadkiem jego pijaństw i na pewno nie uczestniczyłam w znęcaniu się nad zwierzęciem. Na razie to Ty jesteś gołosłowny i wybacz ale moim zdaniem bijesz nadmiernie pianę.
Bez odbioru.

Basia Z.
14-04-2008, 11:09
Lucyna - tyle tu piszesz że nie znosisz bieszczadzkich zakapiorów, tymczasem na swojej stronie masz ofertę:

http://www.travel.bieszczady.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=50&Itemid=6



Dzień II
w programie m.in.
• Nowosiółki: muzeum przyrodniczo-łowieckie,
• Cisna: spotkanie z zakapiorem,
• Połonina Caryńska 1297 m przejście górskie, czas przejścia 5 godz.
• biesiada w towarzystwie kapeli.


Przepraszam - to jak to jest ?

Pozdrowienia

Basia

lucyna
14-04-2008, 11:15
Program mojej imprezy. Spotkanie z Ryśkiem Szocińskim jednym z naszych bieszczadzkich poetów i prozaików. Jestem fanką jego opowiadań. Gorąco polecam. Dlaczego zakapior? To furtka. Może zdarzyć się, że Rysiek będzie zajęty więc w takim wypadku proszę Burego o pomoc. Czasami przysiada się kwintesensja zakapiorstwa czyli Sikorka. Zarabiają uczciwie na swój kawałek chleba. Nic Ci do tego.

Basia Z.
14-04-2008, 11:21
Program mojej imprezy. Spotkanie z Ryśkiem Szocińskim jednym z naszych bieszczadzkich poetów i prozaików. Jestem fanką jego opowiadań. Gorąco polecam. Dlaczego zakapior? To furtka. Może zdarzyć się, że Rysiek będzie zajęty więc w takim wypadku proszę Burego o pomoc. Czasami przysiada się kwintesensja zakapiorstwa czyli Sikorka. Zarabiają uczciwie na swój kawałek chleba. Nic Ci do tego.


No właśnie dziwiłam się że "zakapior", ja bym napisała konkretnie imię i nazwisko.

B.

Pastor
14-04-2008, 13:40
RE: Lucyna!

Lucyno! Prosiłem Cię już w tym wątku,w jednym z poprzednich postów, żebyś odczepiła się od Andrzeja Wasielewskiego "Połoniny",człowieka, podkreślam, nieżyjącego, nie mogącego się bronić! Jak sama przyznajesz, koń też nie żyje, nie ma więc kto kopnąć Cię solidnie w tyłek.
Jeżeli jesteś taka zdeterminowana żeby nadal "Połoninę" obsikiwać i podsrywać, to nie musisz tego robić na tym forum, gdzie w swoich poglądach jesteś odosobniona. Jedz do Kulasznego, nasraj Mu na grób i ogłoś to wszem i wobec. To będzie to samo. Nie zawsze jesteś taka zasadnicza jeśli chodzi o tzw. zakapiorów,zwłaszcza wobec tych z którymi współpracujesz. Jeden z wychwalanych przez Ciebie zakapiorów jest zwykłym "przekrętem", żeby nie napisać złodziejem, inny jest oszustem! Ja to co piszę, mógłbym przed każdym sądem udowodnić,tylko po co? Widzę w nich więcej dobrego niż złego, uważam za artystów, niech więc "uczciwie zarabiają na swój kawałek chleba". Nic mi do tego.
Gdyby opinię podobną Twojej,na temat A.W."P", napisał "Jędrzej",to uważałbym że jest to opinia uprawniona bo byli przyjaciółmi! To co Ty wypisujesz to zwykłe świństwa. Ja jestem przeciw!!!

Marcowy
14-04-2008, 13:59
Taaaa... Wątek został zapoczątkowany pięknym wierszem WUKI, a kończy się - jak zwykle - wyzwiskami.

Wrzućcie na luz, bo to trochę wstyd.

lucyna
14-04-2008, 14:00
Nic nie wiem o żadnych przekrętach, oszustwach. Jeżeli masz dowody to oczywiście znasz adres pod które je masz skierować.
Nie obsrywam pamięci Połoniny jak to określiłeś. Nie widzę jednak powodu aby stawiać mu tu na forum "pomnika ze spiżu". Fakt, Połonina nie może się bronić ale czy to oznacza, że mam zafałszowywać historię. Jestem przewodnikiem i tak samo go traktuję jak inne postaci z naszej historii. Staram się być obiektywna. Mowię i o jego Drodze Krzyżowej w kościele w Średniej Wsi i o tym nieszczęsnym koniu.
Powtarzam historii nie zmienicie. Koniec kropka.

Basia Z.
14-04-2008, 14:10
Mowię i o jego Drodze Krzyżowej w kościele w Średniej Wsi i o tym nieszczęsnym koniu.


Przepraszam, że się wtykam, ale człowieka po prostu nie znałam i nie znam.
Słyszałam i czytałam tylko "legendy" i usiłuję ze wszystkich wypowiedzi ukształtować sobie jakiś obraz.

Ale czy to znaczy, że takie historie jak ta o zagłodzonym koniu opowiadasz przyjeżdżającym przygodnym turystom ?!?

B.

lucyna
14-04-2008, 14:17
Nie, skądże. Wnętrze kościoła jest tak piękne i bogate, że ta droga "ginie w tłumie"
Czasami tylko, gdy ktoś mnie zapyta. Przeważnie po lekturze książek Potockiego, która cieszy się bardzo dużą popularnością. Kilka razy rozmawiałam z całą grupą o Połoninie. Przeważnie to "moi znajomi z poprzednich lat" czyli osoby które po raz enty oprowadzałam po TU.
Staram się jednak każdej wycieczce choć kilka słów powiedzieć o pani Zofii Roś. Moim zdaniem miała wyjątkowy talent. Mam tylko jedną jej rzeźbę i cenią ją sobie ogromnie. To pamiątka. Jej rzeźby urzekają. Ona była AUTENTYCZNA.

Pastor
14-04-2008, 16:26
Taaaa... Wątek został zapoczątkowany pięknym wierszem WUKI, a kończy się - jak zwykle - wyzwiskami.

Wrzućcie na luz, bo to trochę wstyd.

Z całym szacunkiem, pozwolę sobie nie zgodzić się! (ostatnio trochę za dużo sobie pozwalam).
Znając Lucynę, wątek dopiero się zaczyna, nie kończy! Nigdzie w tym wątku nie doczytałem się również wyzwisk. To fakt że wymiana poglądów bywa miejscami nieco bardziej żywa. Lucyna nie zwykła ograniczać się leksykalnie, ja zaś wyznaję biblijną zasadę "oko za oko, ząb za ząb....." (chociaż nie tak do końca, bo czemu d...a jest za pieniądze?). W każdym razie daję na luz. Pozdrawiam!!!

Winand1
14-04-2008, 22:24
Myślę, że rozmowę o Jędrku Wasielewskim Połoninie należy rozpocząć od przeczytania książki "Bieszczadzkie przypadki Jędrka Wasielewskiego-Połoniny". Dla przewlekle chorych mamy na ogół wiele wspólczucia. Kiedy mój przyjaciel, znakomity poeta, Tadzio Śliwiak wpadł pod tramwaj i zginął, nikt nie miał pretensji o jego Alzheimera. Kiedy zginął mój przyjaciel Jędrek Połonina, ktoś powiedział: - jednego pijaka mniej. Jego alkoholizm był równie straszny i nieuleczlny jak choroba Śliwiaka. Ani ja, ani wielu innych nie potrafiliśmy my mu pomóc, bo pojawiliśmy się w jego życiu o kilka lat za późno. Być może ten tragizm był wpisany w jego los, poprzez to miejsce i ten czas, w którym przyszło mu żyć.
Mierżą mnie te wszytkie pochopne sądy o człowieku, którego tak naprawdę widziało się może kilka razy w życiu. Maria Magdalena nie byłaby świętą, gdyby wcześniej nie była ladacznicą. Niech każdy z tych, co rzucają w Jędrka kamieniem obelgi, zostawi po sobie tyle dobrego co on, to ten Bieszczad będzie przedsionkiem raju. Andrzej Potocki

Jurko51
15-04-2008, 01:17
Moja znajomość z Jędrkiem była na styku miejscowy z miejscowym. Czy był zakapiorem? Raczej nie, ale z zakapiorami denaturat pociągał. Narobił wiele złego wśród swoich przyjaciół. Moja bliska znajoma zaprosiła Jędrka do Warszawy i żałuje tego kroku do dzisiaj. Takiego narobił jej obciachu wśród jej znajomych. Był kolorową wydmuszką dla turystów i egzotyką do pokazywania zwiedzającym. Takim eksponatem. Widziałem jego piękne zdięcie na koniu w pewnym albumie, ale tam nie dopisano, że tego srokacza doprowadził do śmierci głodowej. Moim zdaniem, nie ma kogo bronić i tym bardziej potępiać. Był tylko chorym człowiekiem. Fajnie się go oglądało w przelocie z rekomendacji Potockiego. Akurat Potocki nie jest wyznacznikiem niczyjej moralności. O nim też można wiele poopowiadać. Jak będziecie kiedyś w Kalnicy, popytajcie miescowych.
A z tamtych czasów pamiętam człowieka wielkiego formatu. Był ratownikiem górskim i zginął zamordowany na szlaku przez jakiś bandytów. Nie pomnę nazwiska, a na imię miał Wojtek. Był też Tadek "Lotniarz". Autentyczny konstruktor lotni, na których fruwał ze Smereka. Ktoś o nich pamięta? Nie, bo oni nie byli na tyle zapijaczeni zeby stać sie kolorowymi. taka ironia losu.

Jurko51
15-04-2008, 14:01
Mierżą mnie te wszytkie pochopne sądy o człowieku, którego tak naprawdę widziało się może kilka razy w życiu. Maria Magdalena nie byłaby świętą, gdyby wcześniej nie była ladacznicą. Andrzej Potocki
Ten cytat obrazuje jak bardzo pławimy się w legendach, jak uwielbiamy cukrować coś co ma gorzki smak.
Maria Mgdalena nie była nigdy ladacznicą prze pana Potockiego, jak Jędrek nie był nigdy pozytywnym bohaterem. Wystraczy omijać stereotypy i słuchać co mówią swiadkowie.

Winand1
15-04-2008, 23:10
Maria Magdalena (Maria z Magdali - według Biblii żyjąca w I w. n.e. kobieta pochodząca z wioski Magdallah lub Migdal, (z hebr. Migdal oznacza "wieża ryb") obecnie El-Me-dżel odległej o 5 km od Tyberiady, leżącej nad jeziorem Genezaret w Galilei. Należała do kręgu uczniów Jezusa. Przyłączyła się do niego po tym, gdy ten wypędził z niej siedem złych duchów (Łk, 8:2, Mk 16:9). W Kościele rzymskokatolickim przez wieki była utożsamiana z kobietą cudzołożną z Ewangelii Janowej. (Wikipedia) Dopiero w 1969 r. papież Paweł VI, (od 1870 r. funkcjonuje dogmat o nieomylności papieży) oficjalnie oczyścił imię Marii Magdaleny. W 1978 r. z Rzymskiego Brewiarza wyeliminowano inwokacje o Marii pokutnicy i wielkiej grzesznicy.
Tak więc przez wiele wieków funkcjonowała w świadomości społecznej jako ladacznica, a jednak w ostatecznym rozrachunku święta. Szaweł, zanim stał się świętym Pawłem, też miał sporo na sumieniu.
Po Jędrku zostało wiele wspaniałych obrazów i rzeźb. Nie wszystkich muszą zachwycać, ale jest spore grono ludzi dla których mają one dużą wartość artystyczną. A tak wogóle, to proponuję więcej refleksji nad samym sobą, wtedy będzie mniej arogancji w ocenie innych.

lucyna
07-05-2008, 20:31
Dziś "popaplałam" sobie z Jaśkiem Joniakiem. Rozmawialiśmy o książkach i zeszło nam na zakapiorów.
Usłyszałam fajną historię o Połoninie.
Restauracja Turystyczna w Lesku, słynna w owym czasie na całe Bieszczady. Przy stoliku imprezują Jędrek Połonina i Jasiek Joniak. Do sali wchodzi dwóch kloszardów bieszczadzkich braci Wilków. Obszarpani, brudni, cuchnący. Na ich widok Wasilewski powiedział: zobacz bieszczadzcy zakapiorzy.
Jasiek opowiadał o Połoninie. Bardzo ciekawe historie. Czuć było w jego głosie, ze mówi z podziwem o drogiej sobie osobie. Ponoć nie można zrozumieć Połoniny nie spotkawszy go wcześniej. Ten człowiek miał charyzmę. Jasiek określił go: królem bieszczadzkiej cyganerii.
Jasiek wyraził zgodę na napisanie tego postu. Zresztą sam Jasiek jest przebarwną osobą. Fotografik, autor zdjęć do albumów. Czasami możecie Go spotkać w kiosku w kształcie wozu obok solińskiej zapory. Sprzedaje swoje fotografie, widokówki i ksiązki ale też czasami lubi pogadać z ludźmi. Zawsze się tam zatrzymuję czekając na grupę.

Pastor
08-05-2008, 01:08
Szanowna Pani Przewodnik,Dwojga Imion LBP!
Wprost Cię nie poznaje. Miałaś okazję uświadomić p.Joniaka Jaśka niejakiego i wybić mu z głowy niewłaściwe i nieprawdziwe poglądy na osobę nieżyjącego Jędrka Połoniny. Jak nam wiadomo (z Twoich poprzednich postów) Jędrek Połonina nie miał żadnej charyzmy tylko "obsikane spodnie" (świadkiem Jan Szelc i koń który się pasł nieopodal), "był tylko lokalnym kolorytem", nie od rzeczy by było wspomnieć że "zagłodził konia na śmierć". "Człowiekiem był obrzydliwym" i nie był żadnym królem cyganerii tylko "degeneratem". Myślę że po takim uświadomieniu p. Joniak Jasiek przestanie mówić "z podziwem o drogiej sobie osobie" i nabierze lansowanej przez Ciebie poprawności, czego mu zresztą nie życzę! + Pastor mp

lucyna
08-05-2008, 05:48
Jasiek Joniak o ile Go znam czyta to forum. Wie o koniu, wie o obsikanych spodniach. O Gwiazdce rozmawialiśmy. Był wyraźnie speszony w tym momencie rozmowy. Twierdził, że konie wprawdzie były głodzone ale klacz zdechła ze starości. Poza tym miał dobrych sąsiadów, którzy pod jego nieobecność zajmowali się zwierzakami.
Opowiadał też o Matce Połoniny. Kobieta, która uważała, że Jej syn "zszedł na manowce" (to moje określenie) była bardzo mile zaskoczona tłumami na pogrzebie. Mimo smutku widać było w Jej twarzy coś w rodzaju dumy, gdy zobaczyła, że w kondukcie idą zarówno bosi zakapiorzy jak i tu brakuje mi określenia.

PS
Pastorku staram się być obiektywna. Nie mam z góry założonej tezy. Daleka jestem tylko od gloryfikacji Wasilewskiego. Zrozum to wreszcie. Historii ani Ty ani ja nie zmienimy.
PSS.
Kupiłam książkę Potockiego "Bieszczadzkie przypadki Jędrka Wasilewskiego Połoniny". Bardzo ładnie wydana. oczywiście u Jaśka Joniaka bez marży.

filozof
15-08-2008, 09:05
Daleka jestem tylko od gloryfikacji Wasilewskiego. Zrozum to wreszcie. Historii ani Ty ani ja nie zmienimy.

PSS.
Kupiłam książkę Potockiego "Bieszczadzkie przypadki Jędrka Wasilewskiego Połoniny". Bardzo ładnie wydana. oczywiście u Jaśka Joniaka bez marży.

..... Do sali wchodzi dwóch kloszardów bieszczadzkich braci Wilków. Obszarpani, brudni, cuchnący. Na ich widok Wasilewski powiedział: zobacz bieszczadzcy zakapiorzy.....


Pani Lucyno

Szukając informacji na temat ludzi, którzy z różnych powodów zrezygnowali z życia w tzw. cywilizacji, trafiłem na ten wątek. Ponieważ zbulwersowało mnie Pani zachowanie, postanowiłem zamiast rozkoszować się lekarstwem na smutki w równowadze do rozmyślań nad niegodziwością tego świata, wyrazić swoją opinię. Jak bowiem człowiek honoru może znieść bez komentarza niestosowne wywody na forum publicznym na temat zmarłego artysty.
Z Pani wypowiedzi wynika, kilka wniosków, wymagających moim zdaniem komentarza. Niestety trudno to krótko uczynić.

1.Jest Pani osobą zajmującą się przewodnictwem po Bieszczadach jednak nie rozumie Pani tego świata, tych ludzi, tylko sprzedaje Pani obkute informacje, za co Pani dostaje niezłe wynagrodzenie.
Tak więc zachowuje się Pani jak ktoś kto opowiada o morzu, o ludziach morza a morza nigdy nie widział lub opowiada o pasji malowania nie mając nigdy w ręce pędzla. To moim zdaniem tandetne i nieprofesjonalne , czysta „podróba” Ludzie, których Pani nienawidzi są przynajmniej sobą, są autentyczni i tutaj górują nad Panią. Dla pieniędzy wślizguje się Pani w ich życie z jednych korzystając, innych szkalując. Ale wszystko dla komercji.

2.Mimo, iż wykonując swój zawód, wydawałoby się jest Pani osobą wykształconą nie umie się Pani właściwie zachować, bowiem mając wiedzę, iż jest to niestosowne „wywleka” Pani słabości zmarłych, a nawet naciska aby stały się publicznym ich obrazem w świecie. To tak skandaliczne zachowanie, że nie można w ich imieniu nie wskazać w rewanżu Pani słabości. Ja, jako człowiek mający związki ze sztuką, z artystami, nie powiem artysta bo to za duże słowo, w imieniu nieznanego mi artysty Jędrka w rewanżu ukazuję Pani słabości. Może zrobi się Pani wstyd i w przyszłości przypomni sobie starą mądrość „nie czyń drugiemu co tobie nie miłe”. Skoro słabości człowieka winny być „wywlekane” i stanowić jego główny oraz spróbujmy odbić piłeczkę w Pani stronę, choćby skrótowo.

3. Mimo, iż moderator –Piotr wskazał Pani właściwe nazwisko artysty, Pani z uporem maniaka czy jako osoba ograniczona w możliwościach przyswajania, czy też bezczelnie świadomie działająca, czy też lekceważąca podstawowe zasady dobrego wychowania z niechlujstwa, nie szanuje Pani nazwiska zmarłego nadal WIELOKROTNIE zmieniając jego nazwisko z Wasielewskiego na Wasilewski. To znacząco świadczy o Pani kulturze i osobowości. To tak jakby ktoś, zamiast pisać o Pani Lucyna pisał z maniackim uporem „Lucyfra”. Może ten przykład pozwoli Pani zrozumieć niestosowne zachowanie i nauczy Panią staranności w pisowni nazwisk innych osób.

4.Raz z zaciekłością naciska Pani na wyrobienie zmarłemu opinii kanalii i kierowanie się jego słabościami jako dominującymi cechami jego wartości i osobowości by potem , jak gdyby nigdy nic, bez przepraszam, pod dobrym wpływem jednej osoby, wygłaszać „niby przypadkiem” nową opinię. To do dowód skłonności do pochopnych ocen, a nawet zaciekłości w ich obronie, kiedy ważne jest dla Pani aby Pani miała rację a nie jaka jest prawda obiektywna. Zamiast zbadać wnikliwie wszystkie za i przeciw, najłatwiej na zmarłego napluć by potem udawać, że to deszcz padał. To nie Pani. To niezrównoważenie psychiczne. Warto pomyśleć o leczeniu.

5.Szczyci się Pani, nie dementując, iż Pani dobrze zarabia, że kupuje Pani od ubogiego człowieka książkę bez marży, nie wstydząc się, że chciwość nie pozwoliła Pani dać mu zarobić te parę groszy. To dowód chciwości i egoizmu, braku empatii i dążenia do „kasy” za wszelka cenę. „Zarobiłam na biedniejszym” – jakaż jestem szczęśliwa i dumna, że kupiłam u niego taniej książkę, "umiem to załatwić".Cóż za dowartościowanie.A tutaj widać charakter "Jaśka", który nie wziął marży.To nie dla Pani punkt jak Pani sugeruje tylko do niego. Ja w tej sytuacji wstydziłbym się nie dć marży. Ale gdyby nie różnica między nami nie byłoby mojego wpisu.

6.Swoje opinie o zmarłym wyrobiła Pani sobie na podstawie na podstawie fragmentu wypowiedzi z książki i uczepiła się Pani „jak rzep psiego ogona” aby zepsuć zmarłemu opinię. Czy to aby nie chora podstawa do ataku ? Opinie wyraża się własną, na podstawie własnych doświadczeń. Wygłaszając ją o innych na postawie li jedynie książki, warto napisać „ opinię o ... taką a taką przeczytałam w .... ale nie mam w tej sprawie nic dopowiedzenia więcej gdyż ja nie mogę zweryfikować tej opinii”. Tak robi człowiek kulturalny. A lepiej- jeśli negatywna - nie pisze o zmarłym źle.

7.Wielcy ludzie , zwłaszcza artyści „ żyją w innym świecie”. Oni widzą, czują i rozumieją więcej niż przeciętny człowiek, zwłaszcza Pani. Rozumieją niegodziwości tego świata (jak ze strony Pani), okrucieństwa, niesprawiedliwość, rozpacz, tragedie i bezsens walki z niegodziwym światem. Często ucieczką od przerażającej rzeczywistości jest alkohol. Najlepiej uciec gdzieś daleko, zaszyć się z dala od „tego wszystkiego”, nie mieć z tą „cywilizacją” nic wspólnego, utopić smutek w rumie i przelewać swoją wrażliwość na swoje prace.
To trzeba wiedzieć i rozumieć aby podejmować się dyskusji o świecie artystów.
Najpierw poczytać choćby życiorys Norwida, Picassa i zastanowić się czy byli niechlujnymi żebrakami, pijakami, chamami z przytułku i nędzy czy geniuszami ,których geniuszu świat nie rozumiał. Ja znam te dusze, ten świat i motywy, które nie pozwalają uczestniczyć dłużej w tej farsie, która nas otacza i wpędzają w pijaństwo. A i u wielu współczesnych nie trzeba daleko szukać, niech Pani wejdzie w ten świat i zapyta jaki procent nadużywa alkoholu.

A co do powodu picia to przytoczę mój ulubiony fragment wiersza pożegnalnego Zb.Herberta
„trawiłem lata by poznać prostackie tryby historii, nieustanną procesję zbirów na czele ogłupiałych tłumów, przeciw garstce prawych i rozumnych”.

Gdzie Pani widzi swoje miejsce ? Jeśli wywiodłem, że nie postępuje Pani rozumnie to ma Pani do wyboru tylko dwie grupy wg. Herberta. A jego wielkości i trafności obserwacji świata nie ośmieli się Pani chyba zaprzeczyć czy szargać ?

Trzeba uważać kiedy pluje się pod wiatr. A zmarli mają czasem tajemną moc, której tylko nieroztropni nie doceniają.

Czy teraz rozumie Pani, że warto szanować innych i dostrzegać ich wartości, mając wiele tolerancji dla ich słabości, których przyczyn nie znamy ?
Moje obserwacje Pani zachowania wynikają tutaj tylko z Pani własnych wypowiedzi.Gdybm uzupełnił tę treść o Pani obrazy i historie, które nie do końca są dla Pani źródłem dumy, na podstawie opowieści ludzi, którzy Panią znają zapewne byłby to o wiele bogatszy materiał. No cóż, zapewne Pani nie posiada kryształowego charakteru jak przeciętni ludzie.
Pani pierwsza "rzuciła kamieniem".
Życzę wielu owocnych przemyśleń. Może jeszcze uda się Pani skorygować niezbyt chwalebny sposób traktwania innych.

Pozdrawiam wszystkich bieszczadzkich samotników.

lucyna
15-08-2008, 20:19
1. Dawno się tak nie uśmiałam. Rozumiem, że został Pan upoważniony przez tzw. Zakapiorów do wypowiadania się w Ich imieniu.
2. Rozumiem, że został Pan upważniony do wypowiadania sie w imieniu współpracujacych ze mną Zakapiorów.
3. Przepraszam, rzeczywiście przekręcam nazwisko Połoniny.
4. Muszę Pana rozczarować. Nie zamierzam się wgłębiać w życiorys Połoniny. Nie interesuje mnie na tyle abym poświęciła Mu aż tyle czasu.
5. Dobre, muszę z tym fragmentem Pańskiej wypowiedzi zapoznać Jaśka. Rozumiem, zę jesteście Panowie dobrymi znajomymi.
6. Nie podzelam Pańskiej opinii.
7. Dawno tak się nie uśmiałam. Rozumiem, że jest Pan częścią artystycznego światka.

WUKA
07-01-2010, 09:57
Może już troszkę emocje przygasły a śnieg,co łagodzi wszelkie kontury przyda temu wątkowi miękkości.Dzięki jednemu z naszych forumowych Kolegów otrzymałam pewną rzecz związaną z Jędrkiem Połoniną (za którą jestem mu niezmiernie wdzięczna).W dalszym ciągu poszukuję "jędrkowej" rzeźby,rysunków lub innych po nim pamiątek.Proszę o kontakt każdego,kto wie cos na ten temat.Serdeczności.

Viperaberus
08-01-2010, 17:46
Proszę Wuko. To jest to co wisi u mnie w domu.
http://picasaweb.google.pl/pieronski.ancymon/JedrekPoOnina#

Ps. Zmusiłaś mnie do odkurzania. :D
Ps2. Co do kufla z diabłem nie jestem pewien, czy to Połoniny.

WUKA
08-01-2010, 19:54
Bardzo Ci serdeczne dzięki i ...zazdrość,niestety.Fajnie chociaż oko pocieszyć,ale gdyby ktoś,gdzieś i chciał odsprzedać,proszę pamiętaj o mnie!Pozdrawiam.

bertrand236
08-01-2010, 21:35
Piękna kolekcja. Przyłączam się do zazdrości WUKI.
Pozdrawiam

WUKA
05-09-2010, 20:42
Wczoraj minęła kolejna rocznica śmierci Jędrka. Niech mu się lekko galopuje po Niebieskich Połoninach.

Krysia
09-09-2010, 22:40
http://img231.imageshack.us/img231/1912/obraz00025.jpg (http://img231.imageshack.us/i/obraz00025.jpg/)

Na prośbę WUKI

Samotny Włóczykij
20-05-2011, 16:58
1. Dawno się tak nie uśmiałam. Rozumiem, że został Pan upoważniony przez tzw. Zakapiorów do wypowiadania się w Ich imieniu.
2. Rozumiem, że został Pan upważniony do wypowiadania sie w imieniu współpracujacych ze mną Zakapiorów.
3. Przepraszam, rzeczywiście przekręcam nazwisko Połoniny.
4. Muszę Pana rozczarować. Nie zamierzam się wgłębiać w życiorys Połoniny. Nie interesuje mnie na tyle abym poświęciła Mu aż tyle czasu.
5. Dobre, muszę z tym fragmentem Pańskiej wypowiedzi zapoznać Jaśka. Rozumiem, zę jesteście Panowie dobrymi znajomymi.
6. Nie podzelam Pańskiej opinii.
7. Dawno tak się nie uśmiałam. Rozumiem, że jest Pan częścią artystycznego światka.
Cóż, Lucyna - mogę Ci tylko życzyć, żeby nikt nigdy Ciebie nie traktował tak, jak Ty traktujesz innych.

amstaf358
12-12-2011, 13:29
Ludzie dzielą się na alkoholików i niepijacych ,ale z tymi pijącymi jest zwykle weselej..ja wole być głośnym pijakiem niż cichym alkoholikiem.

WUKA
01-11-2013, 23:29
http://www.youtube.com/watch?v=xeqBiLAkdhk&feature=em-upload_owner

WUKA
10-12-2014, 13:11
https://www.youtube.com/watch?v=sGdNBW68H1g&feature=youtu.be

Slav
31-08-2015, 10:58
LESKO / PODKARPACIE. Bieszczadzki Dom Kultury – Mała Galeria zaprasza do obejrzenia wystawy artysty, rzeźbiarza, malarza i bieszczadzkiego poety.
Wystawa odbędzie się: 3.09.2015 o godzinie 18:00W programie:- Wystawa prac i zdjęć archiwalnych
- Film o Jędrku autorstwa Andrzeja Potockiego
- wspomnienia
- koncert Adama Glinczewskiego „Łysego”Wystawa będzie czynna do 11 września 2015.


http://imprezy.bieszczady24.pl/wydarzenia/wystawa-w-20-rocznice-smierci-andrzeja-poloniny-wasielewskiego/

Slav
21-01-2016, 20:52
Z wystawy.
397893979039791397923979339794397953979639788

WUKA
14-06-2018, 15:36
http://rzeszow.wyborcza.pl/rzeszow/7,34962,23512790,awantura-o-bieszczadzkiego-zakapiora-chca-zablokowac-spektakl.html?disableRedirects=true

ArkadiuszRTS
26-04-2021, 22:46
Nie jest moim zamiarem rozpalać na nowy dyskusji. Chciałem tylko odnotować fakt, że większość artystów (poetów, pisarzy, reżyserów, malarzy....) była uzależniona czy od alkoholu czy narkotyków czy seksu czy wszystkiego na raz. Duża część ludzi też jest uzależniona od tych rzeczy jednocześnie nie tworząc niczego " jedynie" idąc przez niełatwe życie. Nie nam oceniać innych ludzi bo nie wiemy co ich pchnęło w piekło uzależnień, nie znamy ich wrażliwości, siły psychicznej, nie wiemy co przeżyli, może nikt im w odpowiednim czasie nie pomógł. Czy ktoś kto stracił rodzinę i został kloszardem warty jest opisywanie jako "obrzydliwy człowiek" bo śmierdzi i śpi zasikany? Dlatego z jednej strony uważam, ze historię ludzi trzeba pisać bez lukru, z drugiej trzeba mieć chociaż odrobinę człowieczeństwa w sobie i nie określać ludzi przy pomocy takich przymiotników. Oczywiście nie dotyczy to masowych zbrodniarzy jak Hitler, Stali,Pol Pot, Che, różni pułkownicy reżimów południowo-amerykańskich. Jednak to zupełnie inna kategoria ludzi - tak na marginesie większość z nich była abstynentami i wegetarianami. Co nie świadczy w żaden sposób, że abstynenci są "obrzydliwi", tak samo jak alkoholicy nie są "obrzydliwi" Pewne czyny ludzi mogą być złe, inne piękne. Piszmy historię ludzi bez lukrowania ale nie widźmy w nich tylko rzeczy złych i nie filtrujmy ich historii przez pryzmat tego jaki styl życia lubimy lub jakiego nie znosimy.
Ja byłem w swoim życiu na skraju alkoholizmu (imponował mi Rafał Wojaczek i taki styl życia) i jedynie rodzina i Wiara pozwoliła mi ostatecznie nie skręcić w tą drogę donikąd, może pan Jędrek nie miał nikogo/niczego? A może i tak by mu nie pomogło. Życie ludzkie jest fascynujące bo każdy a z nas czyni i dobro i zło. A jeżeli ktoś jeszcze potrafi swoim życiem zainteresować innych tworząc to tylko plus.