PDA

Zobacz pełną wersję : 10 godzin...



WojtekR
18-09-2006, 04:01
Ten pobyt zdeterminowany był tragedią w Komańczy... Musiałem tu przyjechać, musiałem "tej tragedii" dotknąć...Zyt dużo łączyło mnie z tym magicznym miejscem cerkiewnym, by tak to zostawić...
Pozostałą część dnia wypełniła nostalgiczno-refleksyjna wycieczka do źródeł Sanu... Zamiast słów będą obrazy... Dziś nie stać mnie na więcej...

3023302430253026302730283029303030323031

Derty
18-09-2006, 14:38
Hej :D

Ależ już jesiennie w górzech. Dzięki za zdjęcia WojtkuR :)
Są dobre skutki tej pory roku - mam tarninki na nalewkę i jarzębinę i róży odrobinkę i aronię... Zdjęć nie robiłem tym razem - postaram się nadrobić za tydzion:D
Powiem tylko, że wiatr sobotni był silny i doskonale się przydał do chłodzenia, bo zrobiło się niespodziewanie dość upalnie. Ale to było bliżej Krakowa.