PDA

Zobacz pełną wersję : Kiczera Dydiowska 29-31 grudzien 2006



klopsik
18-01-2007, 23:12
Wyruszyłem z domu z ciezkim postanowieniem odnalezienie dziury na Kiczerze Dydiowskiej, mitycznej jamy o ktorej wiele sie nasłuchalem od kolegów. Podchodzilem do nie jej juz 4 raz ale teraz musialo sie udac. Słoneczko świeci lekki mrozik, snieg tylko tyle by zabieliło sie na świecie: idealnie. Tak sie zlozylo ze razem z harnasiem zgraliśmy sie wiec udalo nam sie pojechac we dwoje. Pierwszy dzien spedzilismy na tuptaniu z smolnika w rejon kiczery tam zastala nas noc. W Smolniku na przystanku leżal sobie niczyji losoś ciut tylko przeterminowany wiec zgarneliśmy go na kolacje. Siedzac przy wieczornym ognisku, przezuwajac obmyslaliśmy nazwę dla niego; staneło na losoś z smolnika po dydiowsku :-). Noca temperatura mocno spadla z -5 C zrobilo sie okolo -16 C wiec dawało w palnik troszke, gwiazdy niesamowite takie niebo zadko kiedy mozna zobaczyc. Rano slońce bezwietrznie dalszy dzien idealnej pogody zaczeliśmy "czesanie" góry i tak zeszlo nam bite 5 godzin lażenia po tym młodniku modrzewiowym którego ktos z stuposian zapomial posprzatac po przecince pielegnacyjnej. Nagle jest ! jeden duzy otwor w dole zapadlisko wiec moze to jest to patrzymy do srodka przejscie zmkniete puszcza gora na 2 m trzeba by kopac, wiec to nie ta. Pokopaliśmy jednak tak troche dla sportu , coby zobaczyc a nuz puści jak sie zrzuci wierzchni gruz ale pod spodem jeszcze wiecej gruzu, daliśmy sobie spokój wrócimy tu na wakacjach a nuz wtedy pusci nas szybciej bo rece nie grabieja z zimna i pracowac mozna dluzej. Ruszyliśmy dalej na poszukiwania i tak trafilismy w koncu na sam wierch kiczery dydiowskiej alias kościowej. Podziwialismy z niej piekne widoki ktore juz sie roztaczaja na Ukraine z Czerwonymi Wierchami w pierwszym planie potem byla krotki spor co jest co starostyncka czy ostara hora czy to moze rowna, z kłotni przeszliśmy na żarełko które skladalo sie z kuti swiatecznej i cieplej herbaty. Skonczywszy poszlismy dalej mocno zrezygnowani to nie tu to na pewno inne zbocze juz mysle a ty nagle ślysze wolanie harnasia jest paruje otwor jest!! To ONa. Szybko wskakuje w kombinezona i akcja, schodze w dol przez 2 m studzienke i poakzuje mi sie piekny korytarz 10 m lekko pochyly w dol gdzie niegdzie widze ponabijane zlaczki do bali jakie stosowano w chatach drewnianych, pewnie ktos mial problemy z wyjsciem albo kie licho, z tego co pamietam z opwiadam nabijal je lesniczy tutejszy bo myslal ze jama sie ciagnie dalej.Schodze do konca korytarza i patrze zacisk, a w dole jest jakas salka.Wrociłem i zawolalem harnasia by schodzil bo jest dosc szeroko i sie nie uwali w ziemi za bardzo. Harnas gramoli sie powoli ja w tym czasie zaczełem sie przesiskac w dol zaciskiem do sali. Zszedlem w dól popatrzec czy nie ma kontynuacji jaskini, ale nic dalej gruz zawalil wszyskie pekniecia. Zaczelem podchodzic z poworotem w zacisk colo mie zle uzlozenie ciala , odwortenie dalej cofa kurwa mac klne. Harnas pomoż mi mowie ;i tak powoli wyciagaja 1 reke potem 2 , naciagajc kombinezon, 1 godzine wlaczylem z tym piownowym jobanstwem. Wyszedlem w koncu mocno sapiac z jamy gdzie na minusiku ladnie parowalem jakbym wylazl z lazni parowej. MIalem na tyle sil by zejsc w dol na nocleg i odreagowac stres i zmeczenie z powodu wiszenia w trumnie i totalnego zbułowania sie. Z rana 31 uciekajac przed ludzimy ktorzy zjezdzaja na sylwestra, zszedlismy w doline do autobusu i potem go homa świetac z bliskimi. Ot opowiadam 1 z histori beskidzkich grotolazow :-)

wojtek legionowo
18-01-2007, 23:24
Cholera mineliśmy się ja 31 byłem w Bieszczadach.

wtak
19-01-2007, 14:07
... potem byla krotki spor co jest co starostyncka czy ostara hora czy to moze rowna...
na marginesie...
w moim przekonaniu nie jest możliwe oglądanie Ostrej Hory czy też Połoniny Równej z Kiczery Dydiowskiej gdyż zasłaniałoby je pasmo Pikuja ze Starostyną :wink: