PDA

Zobacz pełną wersję : łagodność



kasandrra
13-05-2002, 13:29
Witajcie!
Ale nam sie maj udał, prawda?
Tylko już potem za bardzo grzało - i ja, człek słoneczny, nie mogłam patrzec na słońce...
Chciałam Wam napisać co mi sie cudnego wydarzyło w tym maju. Spotkałam dwa razy stada pieknych saren. Pewnie się oburzą ci, co doszli tam, gdzie ja jeszcze nie, ale ja jeszce nigdy nie widziałam ich tak blisko i w takich parach i w takich
pieknych tanecznych ruchach.

Wiecie.... zamarliśmy gdy przecieły przed nami ścieżkę. Wszystko ucichło i stanęło jakby na chwlię świat przystanął zeby popatrzeć.A one...spokojnie, dostojnie pchnęły pyszczkiem stos chrustu i poszły dalej w gęstwine.Były tak blisko.

Od wtedy chciałabym być takie, jak one.

Kasandrra

Aleksandra
14-05-2002, 00:43
Do tego zieleń delikatna, jakby blada jeszcze, taka nie opalona i troche wstydliwie wystawiająca sie na to majowe słoneczko, i cisza, i wietrzyk...i ptaki zakochane w sobie i swej swobodzie...śpiewające bez końca...pojechać i nie wracać już więcej...

marekm
14-05-2002, 01:09
.....i rozpłynąć się w deszczu majowym,
co nowe do życia budzi,
gdzie wawrzynek i sokół dom swój mają,
a my gośćmi w ich zagrodzie....

Stały Bywalec
14-05-2002, 11:38
I iść, naprzód iść. Drogami, ścieżkami lub na przełaj. Trawa oplata buty i spodnie. Jedyny hałas to ten jej szelest. Słońce grzeje, można zacząć opalać tors (do najbliższego lasu). Wiatr, wspaniały wiatr, dość silny, ale ciepły. Chłodzi, rozwiewa włosy. Niebo błękitne, tylko jakieś małe chmurki. Czy to jastrząb, czy orzeł tam kołuje ? Idę zwarty, skupiony, ale psychicznie rozluźniony i szczęśliwy. Czuję się elementem tej przyrody, takim niegroźnym drapieżnikiem bieszczadzkim. Kilkadziesiąt metrów z boku biegnie lis. Zaznaczył sobie ten teren, a pomimo to ja tu wlazłem. Lis ostrożnie mnie obserwuje, czy mu nie wejdę w paradę w łowach albo w konkurach. Nie bój się, po pierwsze nie jestem głodny, a po drugie mam inny gust.
A o oglądanych cały czas widokach to już nie napiszę, bo jeszcze wszystko rzucicie i jeszcze dziś Tam pojedziecie.

agajotek
14-05-2002, 14:42
...i oglądać zachód słońca, zmoczyć stopy w strumieniu rwącym, poprzyglądać się drzewom kwitnącym, poczuć wiatr we włosach, dotknąć ziaren z zboża kłosach, zakochać się do nieprzytomności
tylko tyle...małe powody radości...

Michał
15-05-2002, 00:28
.....aaaa wielkie poruszenie sesja blisko a potem chen na wakacje byle szybko...lecz problem wielki mnie przytłacza gdzie cielsko swe umieścić mam gdzie dobrze zjeść, pić i na rowerku grzmić.....mam wielką prośbe do was wszystkich kochani pomóżcie mej mordzie ospałej zorganizować piękne wakacje.........dla mnie rzecz jasna....a propo grecja to syf nie mam jak bieszczady...szkoda tylko że tyle osób już tak myśli

duszewoj
15-05-2002, 15:27
:))
Ładne te sarny i jelenie... A pod koniec września, gdy się ujrzy takiego z podniesioną głową, wzywającego donośnym rykiem swoją wybrankę do godów i dającego w ten sposób znać o swej sile, która wówczas niejednego basiora, nawet w watasze idącego, zniechęci do łowów, gdy się poczuje bliskość takiego mocarza rogatego w lasach Krysowej, czy na zboczach Łopiennika, albo pod szczytem Wołosani, rzeczywiście, Kasandrro, chce się być takim, jak on...

duszewoj

kasandrra
15-05-2002, 20:11
duszewoju..
albo miec blisko kogoś takiego jak On... i jak to pięknie gdy pod pozorami z biurowej teczki pełnej papierów okazuje sie wyłaniać taki silny, co tylko ten silny bieszczadzki jeleń go przewyższa...
Kasandrra

duszewoj
16-05-2002, 00:11
mówiłem o sile serca, ja maluczki (vide "Kowal")
duszewoj