PDA

Zobacz pełną wersję : Wanka-Dzial.niestety wspomnienie..



jastrzab
29-01-2007, 12:54
Byl Wlodek,potem Darek Wlazlik(ach ten nielegalny koncert w ustianowej-czy ktos z panstwa moze tam byl?jaja!!policja itd.smiesznie bylo..)Henryk Kliszko raczej wowczas bywal,Tomek z Torunia i weteran punkowy z ustrzyk dolnych(wybacz stary zapomnialem jaka masz ksywke-lata leca..)
czestym gosciem byl jozek polanski,artur lignowski (swiec Panie..)
bywali i inni ktorych teraz nie wymienie,bo albo nie znam albo nie pamietam..wybaczcie.fajne to bylo schronisko..
szkoda.
moze ktos powspomina..

Stały Bywalec
31-01-2007, 17:35
Pamiętam jak przez mgłę. W środku schroniska nie byłem.

Na samym początku lat 90-tych wędrowaliśmy tamtędy z kolegą i bardzo chciało nam się pić. Obojętnie, co. Zobaczyliśmy to schronisko, weszliśmy więc przez bramę (czy jakąś furtkę, nie pamiętam) na teren działki. I zaraz obskoczyła nas cała sfora psów, było ich chyba niewiele mniej niż u Violetty *****s w Lewinie. Niektóre dość duże i nie zamierzające tylko szczekać.
Postaliśmy parę minut, coś tam wołaliśmy (halo, jest tam kto ?:-P ). Nikt się nie pojawił, więc trzymając pieski na dystans naszych bieszczadzkich kijów wycofaliśmy się z posesji.
Schronisko jeszcze wtedy funkcjonowało. Nie mieliśmy jednak szczęścia - gospodarze chyba byli nieobecni.

jastrzab
31-01-2007, 20:52
Wtedy byl tam chyba(moge sie mylic)Henryk Kliszko,ktory bral udzial w tworzeniu chaty socjologow na otrycie.ja na wanka trafilem w 1997.wowczas pies byl jeden-owczarek podhalanski.

jastrzab
31-01-2007, 22:45
przypomnialem se tego punka z ustrzyk,swiety na niego mowili..
pytalem w knajpie w ustrzykach(w tej obok stacji)i twierdzono ze jest na miejscu

żubr
01-02-2007, 21:29
...pies zwał się Bela..mieszaniec kaukaza z belgiem....potem wyladował u Juryka 2000 w Smolniku....fajne były to czasy i fajne schronisko...jak by co to wpadaj do Ustrzyk to znajdziesz Świetego bez problemu....a koncert w Ustianowej był by super gdyby nie pewne niedociągniecia w załatwianiu formalności...i właśnie miedzy innymi przez takie niedopatrzenia Henryk pozbył sie schroniska...pewnie się i gdzie spotkalismy na tym niedoszłym festiwalu w Ustianowej...fajnie było.....pozdro od ówczesnej załogi z Ustrzyk...

jastrzab
05-02-2007, 17:41
racja,masz racje...latka leca i to i owo sie zaciera.jasne,ze Bela.wlasnie do konca nie wiem jak to bylo z upadkiem wanka,bo wtedy nie bylem.nadlesniczy opowiadal mi,ze pod koniec to tam jakas totalna holota urzedowala.kradli w okolicy itd.rozne rzeczy ludzie gadaja-wiadomo jak jest.
kiedys usilowalem zalatwic dzierzawe ale nie chciano w ogole o tym slyszec.oni wola zeby to sie zwalilo o ile w ogole jeszcze stoi.nie chodze tam bo mnie boli...
fajnie,zes sie zubrze odezwal,bo juz myslalem,ze sam bede ten watek rozwijal....pozdro.

żubr
06-02-2007, 09:10
hej...ze schroniskiem to było różne..generalnie to Henryk zawalał terminy płatności dzierżawy i dlatego mogli mu ją wymówić...dało to idealny pretekst do pozbycia się niechcianych turystów...można tam było spotkać naprawdę różnych ludzi, czasem ciekawych czasem nie ale tak jest wszędzie...generalnie jednym z ciekawszych pomysłów było zorganizowanie przez Henryka obozów dla uzależnionych od narkotyków...świetny pomysł i świetni ludzie...Henryk raczej nie miał głowy do interesów...a pamiętasz może ten wieeeelki zbiór dzieł w sali kominkowej?...same rarytasy...pamiętasz kota Hansa?..wieli rudzielec...i strasznie upierdliwywy..nie można mu było w ogóle dokuczać, kto mu się naraził ten miał niespodzianki w śpiworze....fajnie było...no i ta wieeelka wiatka z kominkiem pośrodku...wieczny brak wody w studni...fajnie tak powspominać sobie tamte czasy...

jastrzab
07-02-2007, 00:04
ten zbior dziel,a byly tam dosc unikalne pozycje np.prace takiego jednego wegra,ktorego potepiono po pazdzierniku 56..zapomnialem nazwiska...
zapewne czesc zbioru wyladowala z powrotem na otrycie i tam splonela..
pamietam jakies spotkanie dotyczace szamanizmu.chyba ze trzy dni dochodzilem do siebie:)byl tam wtedy jozek polanski;szukal narzeczonej hie hie.troszke sie nie spodobal i kobitki o malo go nie zlinczowaly.
a te szalasy za domem jeszcze stoja?

żubr
07-02-2007, 08:30
....ostatnio jak tamtędy przejeżdżałem to widać było jeszcze tą dolną wiatę....jak jest teraz to nie mam pojęcia bo tak z rok mnie tam nie było...

jastrzab
09-02-2007, 18:41
kiedys bylem na wanka z kobitka..no i troszke sie poroznilismy.wsciekly postanowilem pojsc w gory.poszedlem.ruszylem przed siebie,wnerwiony nie myslalem za bardzo gdzie ide.w pewnym momencie w lesie trafilem na potok i zaczalem isc wzdluz brzegu,przedzieralem sie przez chaszcze i nagle przed soba w ziemi zobaczylem dosc duza jame.zaintrygowany ostroznie badalem teren.znalazlem zmurszale resztki jakiejs konstrukcji.wlazlem do tej dziury,swiecac zapalniczka rozejrzalem sie.nie bylo watpliwosci- to byl dawny upowski bunkier.czesciowo zasypany,alez to musiala byc ciezka robota,cos takiego zbudowac w takim miejscu..
dwa lata pozniej nie moglem juz tego znalezc.podobna historie mialem na jaworniku,tym nad suchymi rzekami.tez cos znalazlem podobnego,tez przypadkiem,a pozniej juz nie udalo mi sie tam trafic

buba
12-02-2007, 11:47
a gdzie dokladnie stalo to schronisko??(wanka dzial dosyc dlugi) jeszcze stoi tam jakis budynek? jakie teraz spelnia funkcje? tak czytam i czytam i niesamowite musialo to byc miejsce, o takim prawdziwie bieszczadzkim kolorycie. Najbardziej uderzyla mnie data`97 - to wtedy bylam pierwszy raz w bieszczadach, kurcze i los mnie nie rzucil w to miejsce...szkoda...

piszcie dalej, bo tak milo poczytac :D

Stały Bywalec
13-02-2007, 14:05
Schronisko to znajdowalo się przy drodze z Polany na Otryt, niedaleko za Polaną.
Czy te zabudowania jeszcze istnieją ? Nie wiem, dawno tamtędy nie szedłem.
Ale wyglądały, gdy je widziałem, dość solidnie. Coś więc powinno pozostać.

Jabol
13-02-2007, 14:41
Zabudowania istnieją. Pozamykane, pozakluczane i pozaślepiane slepia okien... Na tyłach przyczepa z sowieckiego demobilu i pasieka...A w roku 1997 wpadłem tam na jedną nockę w marcu, jednak klimacik mi nie pasił... Nie powiem czemu bo to tylko moje podejrzenia...
Śmieszny epizodzik: Zwijałem śpiwór ok 6rano a jakiś przyćmiony "czymś" gościu powiedział że: "przeszkadzam mu w koncentrowaniu sie przed wstaniem" :D rozbawił mnie i musiał się koncentrować dopiero jak ruszyłem sobie dalej na Otryt...

buba
13-02-2007, 15:56
hmm.. w maju szlam z otrytu do polany, moglam sie bardziej rozgladac ;) gdzies przy stokowce, czy trzeba isc jakos lasem? po drodze jest tam duzy wypal, w maju byl opuszczony, na skrzyzowaniu, rozwalona szopka tez tam byla. Tzn. gdzies miedzy tym wypalem a polana??? szkoda ze ludzie teraz maja zwyczaj tak wszystko zamykac...

Mundek
14-02-2007, 01:26
hmm.. w maju szlam z otrytu do polany, moglam sie bardziej rozgladac ;) gdzies przy stokowce, czy trzeba isc jakos lasem? po drodze jest tam duzy wypal, w maju byl opuszczony, na skrzyzowaniu, rozwalona szopka tez tam byla. Tzn. gdzies miedzy tym wypalem a polana??? szkoda ze ludzie teraz maja zwyczaj tak wszystko zamykac...

Uhmm, przeoczyłaś :sad: w stronę Polany najlepiej widać. Tupałem w przeciwną, zimnawy dzionek był 13 stopni! ;-)

jastrzab
14-02-2007, 11:50
stoi-jeszcze stoi ale jak tak dalej bedzie stalo,to wkrotce albo runie albo ktos podpali....
zdaje sie,ze w poblizu tej pasieki spotkalem tego samego osobnika-tez cos marudzil,ze nie moge tu przebywac itd.a ja mu na to"przestan czlowieku,masz tu i napij sie piwka"-poskutkowalo.napisze maila do nadlesnictwa w sprawie wanka-zobaczymy co odpowiedza.pzdrw.

buba
14-02-2007, 19:30
a faktycznie cos mi sie teraz przypomina ze moglam widziec to miejsce- jakbym wiedziala jaka role pelnilo pewnie bym sie uwazniej przyjrzala:D tak powinny wygladac wszystkie schroniska! macie moze wiecej zdjec z tego miejsca? moze jeszcze z czasow jak dzialalo? fajnie by chociaz poogladac

o i widze ze tez mijales ta dziwna niby kapliczke ;)

domina
19-02-2007, 15:27
Exschronisko należy ponoć do nadleśnictwa i właśnie ktoś z leśników utrzymuje pasiekę. Nadleśnictwo ponoć nie jest zainteresowane ponownym dzierżawieniem tego budynku, bo po pierwsze wcześniej dochodziło do jakiś nieporozumień z dzierżawcami, a po drugie ktoś z leśników ma w tym interes prywatny (może pszczelarz:))- ponoć - tyle słyszałam od miejscowych w zeszłym roku. Słyszałam też, że jest pomysł jego reaktywacji i reaktywacji szlaku, który tam przebiegał, a nawet jego przedłużenia, ale nie wiem kto i co w tej sprawie czyni.
pozdrawiam

bertrand236
19-02-2007, 16:22
Uważajcie, bo pasieka jest otoczona pastuchem. Byłem spocony, jak podszedłem i nie zauważyłem drutów. Wrażenie było... oj było.
Pozdrawiam

bertrand236
19-02-2007, 16:31
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2241&page=11
Tak było w 2005 roku
Pozdrawiam

Viperaberus
26-02-2007, 12:06
byl tam wtedy jozek polanski;szukal narzeczonej hie hie.

Heheh typowe dla Józka. Ile to razy i w ilu miejscach narzeczonych szukał :D
Już sobie o tym zapomniałem, Twój post mnie rozbawił do granic, dzieki :D:D

DUCHPRZESZŁOŚCI
26-02-2007, 17:50
Heheh typowe dla Józka. Ile to razy i w ilu miejscach narzeczonych szukał
No i wreszcie znalazł sobie kobietę. A w zasadzie to Ona go znalazła. A jak czule o niej mówił "Moja Dziewczyna". W pierszą niedzielę października ubiegłego roku spotkałem Józka na odpuście w Łopience. I gdyby nie znajomi tobym za nic Go nie poznał. Zmienił się niesamowicie. Widziałem go parę lat wcześniej zawsze szczupły lekko niedomyty. Ot typowy Zakapior. A teraz wyszorowany, z pokaźnym brzuszkiem. W jasnoszarym swetrze z długimi, siwymi, włosami robił wrażenie "Bieszczadzkiego Anioła". A jaki spokój na twarzy i tylko żałował swoich "koników". Spytałem co z nimi zrobiłeś odpowiedział - "sprzedałem" No to masz trochę oszczędności, On na to - "Poszło na przelew".

Viperaberus
26-02-2007, 20:27
A to mnie zaskoczyłeś.
Już go dawno nie widziałem.

manio
27-02-2007, 15:15
No i wreszcie znalazł sobie kobietę. A w zasadzie to Ona go znalazła. A jak czule o niej mówił "Moja Dziewczyna". W pierszą niedzielę października ubiegłego roku spotkałem Józka na odpuście w Łopience. I gdyby nie znajomi tobym za nic Go nie poznał. Zmienił się niesamowicie. Widziałem go parę lat wcześniej zawsze szczupły lekko niedomyty. Ot typowy Zakapior. A teraz wyszorowany, z pokaźnym brzuszkiem. W jasnoszarym swetrze z długimi, siwymi, włosami robił wrażenie "Bieszczadzkiego Anioła". A jaki spokój na twarzy i tylko żałował swoich "koników". Spytałem co z nimi zrobiłeś odpowiedział - "sprzedałem" No to masz trochę oszczędności, On na to - "Poszło na przelew".

He He zmienił się tylko na kilka dni,bo już tydzień później pojawił sie w Ustrzykach Górnych na Czartganiu i w swoim starym stylu tańczył na bosaka i spijał wszystko co kto nie dopilnował :-) (jest nawet zdjecie w galerii z paźdiernika 2006 na www.carynska.pl)

Pastor
05-03-2007, 14:58
Schronisko na chwilę obecną jest totalnie zaniedbane, otoczenie przeciwnie! Działka obok jest zaorana, pasieka zadbana (ogrodzenie pod napięciem- sprawdziłem).
Zdjęcia niestety "nie chcą" się wysłać!

Pastor
05-03-2007, 22:38
Oto foto!

jastrzab
04-04-2007, 13:12
oto do czego prowadzi polityka nadlesnictwa.spuscmy na to kurtyne milosierdzia.....
radziecki kontener..brakuje jeszcze pijanego soldata z pepesza,w gumiakach i bez gaci...pardon ale nie moge tego zniesc!!

Anka00
10-07-2007, 21:08
Bardzo się ucieszyłam, że ktoś wogóle jeszcze pamięta schronisko na Wańka Dziale, bo myślałam, że nikt. Też bywałam tam kilkakrotnie. Ostatni raz przybłąkałam się przypadkiem w ostatnich dniach działaności schroniska. Nie jestem pewna, ale musiało to chyba być w 1999r. Pan Henryk nie odmówił mi gościny, mimo, że właśnie było likwidowane. Przeprowadzka psów (Beli i chyba jej szczeniaka) do Smolnika itp.)
Na przesłynnej imprezie z "zadymką" nie byłam, ale słyszałam dokładną relację od Darka Wlaźlika. Pozdrawiam wszystkich, których być może tam spotkałam:)

jastrzab
11-07-2007, 01:09
tak..ten koncert i ten czas to byl final pieknych balladowych bieszczadow.
skoro oboje znamy Darka to bardzo byc moze ze my sie rowniez znamy..:)
a propos Darka ,musze mu dac cyne zeby tu zajrzal i napisal pare slow.

Anka00
11-07-2007, 09:01
Pewnie też jesteś z Lublina:)
Z Darkiem nie mam kontaktu od kilku lat. Poznałam go na Wańka Dziale (chyba jakoś niedługo przed tym koncertem), ale znajomość przeniosła się na grunt lubelski. Wtedy zajmował się organizowaniem przeróżnych akcji pro-ekologicznych, a ja przez jakiś czas włóczyłam się za nim. Nie ja jedna, była nas tam cała grupka, bo Darek ma dość charyzmatyczną osobowość i o swojej działalności opowiada z entuzjazmem, który się udziela.
Kiedyś spotkałam go na ulicy i mówił, że cały czas ma swoją "siedzibę" na Królewskiej, ale to było dość dawno.

Co u niego?

jastrzab
13-07-2007, 01:09
ja sie z nim przyjaznie od niepamietnych czasow(za duzo zesmy w pierwszej fazie znajomosci ktora trwala kilka lat spozywali % wobec tego nie pamietam..chociaz chyba poznalem go w lokalu juma w lublinie-alez to bylo miejsce..)
ostatnio widujemy sie ze dwa razy w roku bo mieszkam daaaleekoo i rzadko bywam w lublinie.Darek mieszka na wsi pod lublinem,wybudowal sobie dom w stylu dworskim i przechadza sie po wlosciach w sukmanie.nadal bywa w biurze na krolewskiej..
przybylo mu siwych wlosow i juz nie szaleje..

jeje77
13-02-2016, 14:16
Witam.Odszukałem w końcu jakieś info na temat Wańka Działu :) W okolicach roku 2000 spędziłem tam około dwóch tyg.Było nas ponad tuzin typa.Tak jak było pisane wcześniej,urzędowali tam Święty i Krasnal,starszy hipisowiec(przynajmniej na takiego wyglądał) o którym nawet była wzmianka w książce "Mistycy i narkomani".Urzędował tam także znajomy z Namysłowa,kolega Tomek.A Belle pamiętam tak jakby teraz przebiegała obok mnie.Na cześć jej pamięci,Bella później biegała po mojej miejscowości. Zajrzeć jeszcze raz w zakamarki schroniska,oj...chciało by się.