PDA

Zobacz pełną wersję : Glupoty zrobione przez BePeN



klopsik
01-02-2007, 23:21
Witam
Chcilabym zapoczatkowac nowy watek na forum o temacie "Glupoty Zrobione przez Bieszczadzki Park Narodowy".Poruszymy tym bardzo ciekawy temat jakim jest dzialanie parku na terenie bieszczad. Ekonomia oraz ochrona przyrody lacza sie zawsze w tych dzialaniach wiec nieraz mozna zaobserwowac absurdalne dzialania parku .BPEN jest instytucjia co za tym idzie, dobrze wiemy czym sie to moze skonczyc krytyka w Zusie badz i innym Panstwowym Molovhu. Jednakze tutaj sobie mozemy bezpiecznie ponarzekac i podzielic sie spostrzezeniami nt polityki i idacego za nia dzialania ;-) .

klopsik
01-02-2007, 23:36
Najlepsze sciezki dydaktyczne jakie spotkalem w parkach narodowych znalzlem w BPEnie pomysl jest niesamowity, wsadzic w ziemi kolek z rysuneczkiem , wydac kolorowa ksiazeczke do kupienia i koniec. Informuje tych co mijali takie rysneczki kolorowe kwiatuszkow tak to jest sciezka dydaktyczna na ktorej ma przbiegac praca dydaktyczna. Przeciez turysta kupi sobie taka ksiazeczke za 15 zl i bedzie szedl i szukal co oznacza z kazdych cyferk obok roslinki. BRAWO BRAWO w swiecie multimediow i kolorowych bilbordow to jest mistrzostwo, multimedialne. Turysta pragnacy wiedzy musimy kupic ksiazeczke (wiedza to skarb i musi kosztowac tak jak bilet do parku) i poswiecic czas na szukanie najpierw kolka w ziemi a potem cyferki na rysuneczku, nastepnie powalczyc z ksiazeczka i jest. Pelen wplyw na dzialanie , po porstu pomyslodawca przebil swiatowa korporacje Microsoftu w tym, prawdopodobnie odnalazl by sie tam doskonale.Nie da rady zrobic tablic informacyjnych z opiem sciezki ladnie wkomponowane w otoczenie , NIe nie da rady przeciez to kosztuje a na ksiazce mozna zarobic, a kolek nie problem wbic na nowo jak sie po paru latach przewroci. Sama wygoda Park powinien dostac medal w dziecinie zarabiania na edukacji knyh lerinngu bo na e-lerning sie nie lapie. Ciekawi mnie kolejna rzecz minanowcie skuteczosc tej metody edukacji. Jak sami wiecie chodzac glownymi szlakami w parku na kazdym jest sciezka dydaktyczna i pewnie czesto zauwazamy ludzi ktorzy dumaja nad ksiazka jak zydzi nad talmudem , bo ja osobiscie od czasu kiedy je zrobiono spotkalem 1 OSOBE, a w sezonienieraz bywalem co tydzien tarnica wetlinska na przemian.Wnioski sciezki nie spelniaja swojej roli sa sztuka dla sztuki , w papierach mozna wpisac ze park realizuje zadania edukacyjne ktory musi, a czyni to najtanszym kosztem, mojm zdaniem jest to okradanie tych co kupuja bilet do parku, Bo koszt utrzymania szlakow nie moze byc wysoki patrzac na to co robi park , wiec gdzie zostaja te pieniedze z biletow ??Zostawiam te mysl otwarta.

klopsik
11-05-2007, 14:26
witajcie

kolejna rzecz wymagajaca poklasku i pohylenia glowy przed dyrekcja BPNu


Ciekawy jest punkt15

. Zwiedzanie parku po sezonie turystycznym (12.11.2007-25.04.2008) jest
możliwe pod warunkiem zgłoszenia wejścia na szlak turystyczny u konserwatora
obrębu ochronnego (warunek ustanawia się ze względu na konieczność
zachowania bezpieczeństwa zwiedzających w górach).

http://www.bdpn.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=193&Itemid=54

to chyba nie wymaga komentarza


hahah hihihhihahahahihihi

Wizmo
11-05-2007, 15:14
Jako komentarz co do postępowania BPN nasuwa mi się tylko jeden cytat z pewnej komedii sprzed lat: "w dupach wam się poprzewracało".

Doczu
11-05-2007, 20:50
Koledzy a le to jest foruym Bieszczadzkie, a nie forum Białowieskiego Parku Narodowego ;D

vm2301
11-05-2007, 21:40
Wystarczy jak zadzwonię, albo sms wyślę?

Ma ktos numer?

Jabol
12-05-2007, 22:47
"14. Wykonywanie zdjęć i filmów dla celów komercyjnych wymaga uzyskania zgody Dyrektora Parku i wniesienia opłaty." - a z jakiej odległości można zrobic bezpłatnie zdjęcie połoniny? hehehe zgłębiam ten tekst i zgłebic nie mogę... czyżby to już dno? :)))

Anyczka20
12-05-2007, 23:14
Punk 6, też jest niezły ;)
6. Ze względu na bezpieczeństwo zwiedzających i ochronę przyrody poruszanie się po szlakach na obszarze parku narodowego dozwolone jest wyłącznie od świtu do zmierzchu. :roll:

lucyna
12-05-2007, 23:16
Jabol ten przepis jest akurat stary. W ub roku kilka razy pracowalam z wytwórniami filmowymi, dziennikarzami. Zawsze wnosili opłaty nawet gdy to byli VIP światowej sławy.

lucyna
12-05-2007, 23:17
Punk 6, też jest niezły ;)
6. Ze względu na bezpieczeństwo zwiedzających i ochronę przyrody poruszanie się po szlakach na obszarze parku narodowego dozwolone jest wyłącznie od świtu do zmierzchu. :roll:
Alu to także jest stary przepis. Obowiązuje w większości parków na świecie.

admin
13-05-2007, 00:57
Ciekawym jest przepis zabraniający używania na terenie Parku:

lotni, motolotni i SPADOLOTNI

Co autor miał na myśli? Rozumiem, że paralotnię. Rzecz w tym, że ustawa definiująca "paralotnię" nie zawiera określenia spadolotni. Ta to faktycznie archaiczne określenie paralotni niemniej jak sądzę byłby spory problem dla parku by przepchać swoje racje w sądzie.

Kelly
13-05-2007, 02:10
Mozna sie doszukiwac glupich sformulowan czy postanowien ustanowionych w Regulaminie dla zwiedzajacych Bieszczadzki Park Narodowy, przez dyrekcje tegoz parku. Dla jednych jakies postanowienie moze wydawac sie glupie, a dla innych jest ono calkiem normalne. Jednak trzeba pamietac, ze jest to Park Narodowy i obowiazuja w nim pewne zasady ustanowione w ww pismie. Czy sa one glupie? Mysle ze nie. Jest to zbior zasad, ktore kazdy kto wybiera sie na szlak powinien przestrzegac. Choc tez moje zdanie co do p.8 odnosnie parkowania pojazdow na terenie parku jest takie sobie, gdyz jak wiadomo parkingi te sa platne i jesli wybieramy sie na szlak na dluzszy czas, to niejednokrotnie trzeba za nie zaplacic cene w granicach oplaty za nocleg, a brak jest parkingow nieplatnych w poblizu takich miejsc jak Berechy Gorne czy Przelecz Wyzna, czy Ustrzyki Gorne. Jak widac nie wielu kwapi sie do postepowania zgodnego z regulaminem, i czesto spotykamy samochody stojace na poboczu drogi, tym bardziej, ze raczej nikt tego nie sprawdza. Nie dziwi mnie to, gdyz za duzego wyboru odnosnie parkowania pojazdow nie ma. Moje zdanie na ten temat parkingi platne na terenie Parku - tak, lecz za nizsze ceny, lub utworzenie bezpiecznych miejsc do parkowania nieplatnych, tak aby sytuacja nie wygladala np tak jak w Ustrzykach na dlugi majowy weekend, gdzie na poboczu stal samochod za samochodem i ciezko bylo przejechac miedzy nimi a turystami.

chris
27-05-2007, 17:23
Można by zastanowić się, jakich to "głupot" dokonano by na terenach zajmowanych po dziś dzień przez Bieszczadzki Park Narodowy, gdyby nie fakt jego powołania. Niech każdy odpowie sobie sam ... Niestety (niestety dla wielu, jak czytam na forum), to Park Narodowy, rodzaj sanktuarium świeckiego, jakby muzeum, i do pewnych reguł trza się stosować, do regulaminu jak najbardziej też. I można, owszem, zastanawiać się: "a czemu ja nie mogę pochodzić wzdłuż potoków, po ścieżkach wsiech, no bo one są, a czemu nie mogę wprowadzić pieska, bo taki kochany jest, a czemu nie mogę pospać w nocy, pobiwakować dłużej na dziko, a czemu moja działalność komercyjna na terenie BdPN (np. skręcenie filmu), ma kosztować, i, psia krew, czemu nie mogę polatać, pojeździć rowerem, quadem , crossem etc., że już nie wspomnę o 4x...". Odpowiedź jest prosta - to Park Narodowy. Zapewne instytucja niedoskonała, jak każde dzieło człeka, ale, póki co, reguł trzeba się trzymać.
Jestem ciekaw, co forumowicze sądzą o powiększeniu granic BdPN. Które by to już było?
No i w związku z ewentualną prywatyzacją ( co do wątku "Lasy chcą wziąć Parki") - u prywatnego właściciela byłoby 100 x bardziej przechlapane :-), jak mniemam. Pozdro.

agniecha
27-05-2007, 21:34
spadalotnia = spadająca lotnia ;) Mi się jeszcze regulamin kolejki wąskotorowej podobał - niby całkiem uzasadniony, ale niektóre punkty o śmiechawkę przyprawiały :d Niestety nie mam go pod ręką akurat.

naive
28-05-2007, 19:58
Przy tworzeniu wszelkiego rodzaju regulaminow pokutuje urzędniczy obyczaj iż musi być napisany odpowiednim jezykiem, niby takim urzedowym. W efekcie wychodza potworki. Przecież regulamin parku narodowego to nic innego niz "uterenowienie" odpowiednich zapisow ustawy o ochronie przyrody. Ale u nas każdy chce wnieśc jakiś "twórczy" wklad, więc dodaje się różne , czasem śmieszne niby-przepisy.
Co do powiększenia obszaru BdPN - myśle że warto o tym mowić, może ktos o tym sobie przypomni . Zwlaszcza że trwa dyskuskusja o objęciu BPN całej Puszczy Białowieskiej, podobno zespół powołany przez prezydenta Kaczyńskiego jest za, ale nie upubliczniali tego, bo przecież tam były wybory. I jak słyszałem nie jest to koncepcja Tomaszewskiego / czytaj Szyszki/ o połączeniu parków i LP. A wracając do powiększenia / chyba ewentualnie po raz trzeci czy nawet czwarty/ BdPN - myślę że sensowna jest koncepcja opracowana kiedyś w parku . Może tym razem pracownicy parku są za ta koncepcją nie tylko od poniedziałku do piątku do godz. 15-tej. Jak słyszałem w odniesieniu do BPN , planuje sie zróżnicowanie "stopnia" ochrony puszczy. Gdyby tak mialo być, konieczna byłaby nowelizacja ustawy o ochronie przyrody - np. planuje sie że poza stosunkowo niewielkim obszarem ochrony ściślej, byłoby dozwolone zbieranie jagód, grzybow, poruszania się poza wyznaczonymi szlakami. Gdyby coś takiego było, to w przypadku BdPN ,należałoby go powiększyć prawie dwukrotnie ale ochroną ścisłą obejmować tylko około 1/3 tego obszaru. Ale na pozostalym obszarze sam park powinien aktywniej zajmować się m.in. organizacją infrastruktury turystycznej.

lucyna
28-05-2007, 21:08
Powiększenie BdPN? Jestem za przyłączeniem bardzo dużej części Parku Krajobrazowego Doliny Sanu do parku narodowego.

chris
29-05-2007, 01:45
San super, ale ja optowałbym także za zachodnią cząstką :-/...

Derty
29-05-2007, 11:53
Powiększenie BdPN? Jestem za przyłączeniem bardzo dużej części Parku Krajobrazowego Doliny Sanu do parku narodowego.

Tak. Ja też. Wreszcie nie będzie można łazić, gdzie się chce, tylko po szlakach z napisem 'regeneracja otoczenia' potrącając się i dzieńdoberkując tłumom szkolników, Zlotów Gwaiździstych i Promienistych. Kuba 'p-panc' w innym miejscu dobrze rzekł, że PN zwabia wszelkiej maści inwestorów łasych na kasę, gawiedź itd. Rewelacha będzie. A pozostałe dróżki będą tylko dla krewnych i znajomych królika. Lecz ten, jak wiadomo, jest immanentną cząstką Natury i ma prawo łazić, a nawet jeździć gazikiem, gdzie chce. Dla różnych ważnych z PN-u, żeby sobie mogli dorabiać do nędznych pensyjek, to oczywiście wręcz genialny projekt;>
Protestuję przeciwko takim ideom! W Bieszczadach wystarczy PN-u! Są rezerwaty ścisłe pełne tego, co mają chronić, jest PK i nic a nic nie przeszkadza prowadzeniu tam normalnej gospodarki zharmonizowanej z dziką przyrodą. Dolina Sanu to ostatnia ostoja dzikości dla lubiących samotne szwendanie z namiotem, zaglądanie w gawry niedźwiedziom itd. Ruch turystyczny na tym obszarze jest dostatecznie skanalizowany. Tak samo dobrze broni sie ten teren przed dziką urbanizacją. Nie ma potrzeby zamykać tego obszaru, bo i przed kim?
Lucyna - nadmiar też jest wrogiem dobrego:)

Pozdrawiam,
Derty

Browar
29-05-2007, 15:25
Derty,ty zdaje się leśnik,więc klasycznie jesteś przeciw PN-om.Zastanawiałem się dlaczego Lasy Państwowe zawsze były przeciwne rozszerzaniu parków.Jeżeli z tego powodu co napisałeś to czuję się "objaśniony".No i mógłbym się podpisać obiema rękami i nogami.Mógłbym ale tak sobie pomyślałem o PAN-Parksie i o idei "zrównoważonego" rozwoju byłej(a może i przyszłej) wsi Krywe i Tworylne.Chyba wolałbym tam widzieć rezerwat krajobrazowy lub ew.PN (i uprzywilejowane terenówki) niż "zaciszny hotel z certyfikatem".

P.S. Sięgnij do "Strategii zrównowazonego rozwoju" i zobacz co przewidziano dla doliny Sanu

Wsjewolod
29-05-2007, 17:06
Zgadzam się z Tobą. Każdy inteligentny turysta wie jak się zachować w odpowiednim miejscu.
Wandali należy zatrzymywać na bramce.
A może w szkole nauczać zachowania w parkach, jak drzewiej bywało?
Co o tym myślą nasi "mędrcy"?

Wsjewolod
29-05-2007, 17:11
Trzeba wprowadzić dokument zezwalający do wchodzenia do lasu, tak jak do prowadzenia pojazdów na drogach.

Wsjewolod
29-05-2007, 17:12
Mniej idiotów spotkamy na szlakach.

naive
29-05-2007, 17:56
Derty ja pisząc o potrzebie powiększenia PN mialem na myśli także te zmiany , ktore w związku z tym proponuje komisja działająca przy Kancelarii Prezydenta RP. Proponuje się by bardziej niż dotychczas zróżnicować formy ochrony przyrody w ramach PN. Jeśli dobrze zrozumiałem ma to polegać na tym iz ochroną ścisłą obejmowano by tylko tereny najcenniejsze i tylko tam byłyby m.in. ograniczenia takie jak teraz w parkach np. chodzenie tylko po szlaku, zakaz zbierania grzybów czy jagód itp. Więc w przypadku powiekszenia BdPN nawet dwukrotnie, obszar ochrony scisłej pozostawałby mniej więcej na takim samym obszarze jak obecnie / ale nie koniecznie te same miejsca co obecnie /. I np. kolejka jeżdziłaby do Moczarnego i byłby tam szlak pieszy, wiec i administracja parku " nie grzeszyłaby" przeciwko przepisom obecnej ustawy o ochronie przyrody. Istotą pomysłu ludzi Szyszki jest by połączyć parki z LP, by tym pierwszym poprawić warunki płacowe / w LP zarabiaja znacznie lepiej/. Więc może w Bieszczadach pójśc w druga strone - do parku przyłączyc nadleśnictwa Lutowiska, Stuposiany, Wetlina, Cisna a może nawet Komancza i Baligród. Oczywiście pracownikom parków dać takie uposażenia jak włącznym pracownikom z LP , przecież to takie same sumy jak i przy ruchu w odwrotnym kierunku. Ale taki duży park obejmowałby ochroną ścisłą część połoninową oraz dotychczasowe rezerwaty / ewentualnie powiększone. A reszta byłaby objęta ograniczoną gospodarką lesną a zasady korzystania z tych terenow powinny byc zbliżone to tych, które obowiązują w lasach. Jednoczesnie parki powinny aktywnie nie tylko chronic przyrodę, ale dbać żeby to co można mogli oglądać turyści i nie koniecznie za wszystko płacić, przecież parki są utrzymywane w części z podatków obywateli. Może wtedy byłoby na obszarze takiego parku chociaż jedno miejsce gdzie przejeżdżający turysta mógłby sie zatrzymać na pół godziny by rozprostować nogi, nie niepokojony przez pana lub pania z kwitariuszem opłaty za parkowanie .

lucyna
29-05-2007, 20:46
Lucyna - nadmiar też jest wrogiem dobrego:)



Derty nadmiar bywa wrogiem dobrego. Wybacz ale te argument o chaszczowaniu odrzucam. Interes jednostki nie może mieć pierwszeństwa nad interesem ogółu. Park narodowy przyciąga ludzi, przyciąga inwestorów fakt. Tylko czy parki krajobrazowe tego nie robią? Terenówki w parku rzadkość, w parku krajobrazowym nie. Dorabianie sobie do pensji występuje i tu, i tu.
Sądzę, że cała dolina Sanu pod Otrytem, część Otrytu, część worka powinna być objęta najwyższą formą ochrony. Park czy rezerwat jest mi to obojętne. To Ty jesteś naukowcem-"przyrodnikiem" więc posiadasz znacznie większą wiedzę na temat walorów przyrodniczych tych okolic. Moim zdaniem mamy coś wyjątkowego, naszym obowiazkiem jest ochrona najcenniejszych fragmentów dzikiej lub wtórnie dzikiej przyrody. Nikt mi nie zagwarantuje iż w tamtej okolicy nie powstanie jakaś super inwestycja lub teren ten nie zostanie przekształcony w letnisko.

Derty
04-06-2007, 17:19
Sięgnij do "Strategii zrównowazonego rozwoju" i zobacz co przewidziano dla doliny Sanu

A gdzie ona jest do wzięcia?:P Wezmę ją w cichy czerwcowy wieczór i...przestudiuję:P
Co przewidziano dla doliny Sanu...hmmm..jak pamiętam, jest to w całości Natura 2000. Jest tam PK. Jest kilka rezerwatów z otulinami.
Czy naprawdę to wszystko już nie działa? Podajcie mi przykłady. Konkretne. Realizacji inwestycji godzących w ten system... Nie byłem tam dawno i może wielu rzeczy nie wiem? Nadal żyje ten idiotyczny projekt budowy tamy?:D

Głupoty (czy nie) zrobione przez BdPN będą niebawem niczym wobec totalnej destrukcji systemu ochrony przyrody. Najwyraźniej obecni władcy Priwislińskiego Kraju uznali, że skoro mamy Naturę 2K, to stare może odejść.
Pozdrawiam,
Derty

Browar
04-06-2007, 19:17
-> Derty
Tutaj jest "strategia":
http://www.bieszczady.pl/download/doc/STDS_POL_summ_20.NOV.pdf

A to cytat ze strony 6:


Duże rezerwy w pojemności turystycznej posiadają inne strefy, a zwłaszcza IIb orz
III i IV, które posiadają wysokie walory turystyczne. Docelowo powinno się dążyć do
ograniczania liczby zwiedzających w strefach Ia i IIa przy jednoczesnym zwiększaniu w
strefach Ib, Iib, III i IV, co będzie możliwe przy poprawie istniejącej infrastruktury
drogowej i sanitarnej oraz przy odpowiednim sterowaniu ruchem zwiedzających.

Strefa IIb to dolina Sanu,na końcu jest rysunek.

Jeszcze taki cytat:


Biorąc pod uwagę obecny poziomi turystyki można stwierdzić, że istnieje wystarczająca
sieć dróg w regionie PAN Parks. Stan techniczny dróg określono następująco:
· dobre 42km
dróg krajowych,
· wystarczające – 140 km dróg leśnych,
· złe 63
km dróg gminnych I powiatowych.
Stąd konieczne byłoby zorganizowanie specjalnego transportu to wielu atrakcji
turystycznych (np. z wykorzystaniem aut terenowych).
Np do cerkwi w Krywem...

Ta strategia cały czas wisi nam nad głowami.Jak się ją czyta tak normalnie to wygląda w miarę ok.Ale diabeł tkwi w szczegółach.To wszystko omawialiśmy już w wątku o PAN-Parksie.

basior
17-01-2009, 02:42
Najlepsze sciezki dydaktyczne jakie spotkalem w parkach narodowych znalzlem w BPEnie pomysl jest niesamowity, wsadzic w ziemi kolek z rysuneczkiem , wydac kolorowa ksiazeczke do kupienia i koniec. Informuje tych co mijali takie rysneczki kolorowe kwiatuszkow tak to jest sciezka dydaktyczna na ktorej ma przbiegac praca dydaktyczna. Przeciez turysta kupi sobie taka ksiazeczke za 15 zl i bedzie szedl i szukal co oznacza z kazdych cyferk obok roslinki. BRAWO BRAWO w swiecie multimediow i kolorowych bilbordow to jest mistrzostwo, multimedialne.

Odświeżam temat, na który się natknąłem przeglądając stare wątki forum. Moim zdaniem klopsik nie ma racji krytykując ścieżki dydaktyczne Parku, działające na zasadzie: niewielkie słupki w terenie + książeczka z informacją. Taka metoda pozwala na zminimalizowanie ingerencji w teren o najcenniejszych walorach, a jednocześnie pozwala tam jednak prowadzić jakąś formę działalności edukacyjnej. Klopsik pyta wprawdzie, czy



Nie da rady zrobić tablic informacyjnych z opisem ścieżki ładnie wkomponowanym w otoczenie

Otóż moim zdaniem nie da rady. A to z tego powodu, że duże tablice informacyjne, choćby nie wiem jak próbować je wkomponowywać w otoczenie, i tak pozostaną obcym wtrętem w środowisku. A wydaje mi się, że tego nam nie trzeba. Oczywiście taka tablica może być dobrym pomysłem na początku trasy, ale niekoniecznie już w środku lasu czy - o zgrozo! - na połoninie.
Zupełnie nie rozumiem ironicznych nawiązań, mówiących o multimediach. Czy BdPN ma postawić przy ścieżce przyrodniczej ekrany z filmem o Bieszczadach?! Wtedy z pewnością będzie super multimedialnie. Celowo przejaskrawiam. Moim zdaniem obecny kształt ścieżek jest pewnym kompromisem pomiędzy próbą realizacji funkcji dydaktycznych, a minimalizowaniem ingerencji w środowisko.

Zupełnie inną kwestią jest treść samych książeczek. Muszę przyznać, że mam 2 albo 3 i mimo szczerych chęci nie dałem rady się przez nie "przegryźć". Jak dla mnie język jest zbyt naukowy, a treść - zwyczajnie nużąca. Czy taka książeczka będzie w stanie zainteresować np. rodzinę z dziećmi, grupę licealistów? Ja sam uważam się raczej za człowieka ciekawego świata, ale jednak przy wymieniankach kolejnych gatunków roślin, wraz z ich łacińskimi nazwami - wymiękam. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że odczucia innych mogą być zupełnie inne.

Ogólnie wydaje mi się, że w ogóle należy zastanowić się nad jakością ścieżek dydaktycznych, które jak grzyby po deszczu powstają w naszym kraju. Moim zdaniem ich podstawowe wady to: hermetyczny, naukowy język opisu, nadmiar treści na tablicach, wielkie tablice ustawiane w środku lasu, monotematyczność, brak elementów, które potrafią zaintrygować i przyciągnąć odbiorcę, brak zadań do samodzielnego wykonania.

Jako, że ostatnio interesuję się tematem również od strony tworzenia takich ścieżek chciałbym zapytać, jak Waszym zdaniem powinna wyglądać taka ścieżka, aby miała szansę odgrywać swoją edukacyjną rolę, a jednocześnie była atrakcyjna dla odbiorcy?

Basia Z.
17-01-2009, 17:21
Jako, że ostatnio interesuję się tematem również od strony tworzenia takich ścieżek chciałbym zapytać, jak Waszym zdaniem powinna wyglądać taka ścieżka, aby miała szansę odgrywać swoją edukacyjną rolę, a jednocześnie była atrakcyjna dla odbiorcy?

Witaj !

Mam pewne doświadczenie w wykorzystaniu ścieżek przyrodniczych w dwojaki sposób.

1. Jako przewodnik oprowadzający grupy. Z tym ze prowadziłam grupy po ścieżkach przyrodniczych w:
- Babiogórskim Parku Narodowym,
- w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej,
- w bardzo wielu miejscach na Słowacji, gdzie są takie ścieżki np w Dolinie Prosieckiej i Kwaczańskiej, w okolicach Dobszyńskiej Jaskini Lodowej, W Niżnich Tatrach, na dojsciach do jaskiń, w Dolinie Juraniowej.

2. Jako mama która wyjeżdżała w różne miejsca ze swoimi własnymi dziećmi, bez korzystania z usług miejscowego przewodnika.

Ogólnie oceniam, że książeczki nie są dobrym pomysłem dla indywidualnego turysty (bo mało kto je w ogóle kupuje).
Z jego punktu widzenia jednak lepsze są chyba plansze w terenie.

Jadąc z grupą jako przewodnik i wiedząc wcześniej gdzie będę prowadzić grupę po prostu wcześniej przygotowałam się do wycieczki i z plansz terenowych korzystałam tylko jako podpowiedzi o czym w tym miejscu można mówić.
Praktycznie w ogóle tego tekstu z plansz nie czytałam.
Natomiast wszystko omawiałam własnymi słowami starając się nie uzywać języka naukowego.
W tym celu wcześniej przed wyjazdem korzystałam z opisu ścieżki w Internecie, czasem sobie ten opis nawet wydrukowałam (ale nie czytałam z tego wydruku na miejscu). Miejsca ustawienia tablic były wygodne do zrobienia przystanku, wiec korzystałam z nich również w tym celu aby ludzie mogli odsapnąć i wtedy mówiłam parę słów od siebie.

Wydaje mi sie ze ksiązeczki dobrze spełniają właśnie ta rolę - są dobrą pomocą dla przewodnika, który tekst naukowy przetłumaczy potem na "ludzki".

Niestety dla przewodników takich jak ja - zamieszkalych z daleka od Bieszczadów problemem jest to że trudno je kupić poza Bieszczadzkim Parkiem Narodowym.
Przypuszczam ze gdybym miała zamówioną wycieczkę w Bieszczady wcześniej sprowadziłabym sobie tą książeczkę (niestety muszę wtedy zainwestować również w koszty wysyłki).
No i trzeba o tym wiedzieć znacznie wczesniej, a niestety praktyka jest taka, ze o wycieczce jaką mam prowadzić często dowiaduję się dwa dni przed nią.

Miłe byłoby aby opisy ścieżek były zawsze umieszczane w Internecie, wtedy mogłabym z nich skorzystać.

Jako "turysta indywidualny" jadąc ze swoimi dziećmi - korzystałam z plansz czytając to co na nich jest napisane i przekładając swoim dzieciom na "ludzki język".
To było zwłaszcza konieczne wtedy kiedy byliśmy na Słowacji i plansze były po słowacku i po angielsku. 8)
Nie przygotowywałam się do takich wyjazdów wcześniej.
Wówczas plansze były dla mnie konieczne.
Gdyby opisy były w Internecie zapewne przygowałabym się wcześniej również do wyjazdów indywidualnych.

Ze zwiedzane przeze mnie ścieżek najbardziej podobały mi się takie "interaktywne" jak np. "Szlak Jaskiniowców" w Dolinie Wodącej (koło Smolenia).
Na ścieżce są drabinki, łańcuchy umożliwiające wejścia na szczyty niektórych ostańców.

Plagą ścieżek jest niszczycielstwo i wandalizm.
Te tablice trzeba by robić chyba pancerne i malowane lakierem odpornym na graffiti.

Z rozmów z pracownikami Babiogórskiego Parku Narodowego w czasie szkolenia - zupełnie nie sprawdziły się tablice umieszczone poziomo (jak stół) - uległy zniszczeniu po 2-3 miesiącach.

Dobrze jest jeżeli ścieżkom towarzyszy inna infrastruktura, jak np. kosze na śmieci, wiaty do schronienia się przed deszczem i wiatrem itd.

To tyle ode mnie.

Pozdrowienia

Basia

Misieg
17-01-2009, 18:28
Basiu wystarczy,że zamówisz sobie płytę wydaną przez BdPN, tam są opisane wszystkie ścieżki - płyta kosztowała jakieś śmieszne pieniądze.

Basia Z.
17-01-2009, 18:40
Basiu wystarczy,że zamówisz sobie płytę wydaną przez BdPN, tam są opisane wszystkie ścieżki - płyta kosztowała jakieś śmieszne pieniądze.

Ano to chyba tak zrobię.
A można przez Internet ?
Przyznam że nie cierpię chodzić na pocztę i w ogóle odwykłam od wysyłania listów.

Pozdrowienia

Basia

Misieg
17-01-2009, 18:46
http://www.bdpn.pl/index.php?page=shop.product_details&flypage=shop.flypage&product_id=41&category_id=5&manufacturer_id=0&option=com_virtuemart&Itemid=1


Tutaj można było to nabyć, obecnie jak pisze produkt jest niedostępny :( możesz zawsze skontaktować się z ośrodkiem muzealnym BdPN..może oni posiadają jakieś ostatnie sztuki, powołaj się,że jesteś przewodniczką.

chris
17-01-2009, 19:03
rzekłbym tak - starcza kupić na szrocie, czy w innym antykwariacie, dowolny przewodnik po Bieszczadach, choćby z lat 50-ych minionego wieku, mniam, starcza nabyć mapę dowolną, choćby z lat 50-ych, 60-ych, 70-ych, polecam mapy z końca lat 80-ych, te z początku latek 90-ych ;) mają zaznaczone zakazy wjazdu :-( już, zatem widać jak i co, i to, yako napisaliśmy, starcza.

Nawet, jeśli nabędziemy sławetną mapę doktora Krukara, to nic nie pomoże ona, jeśli poleziemy w szkodę, znaczy nic nie da nam nazwa łączki, nazwanej na owej mapce, chwała Mu, czy gospodarza sprzed iluś tam latek, hospodarującego na tejże.
Swego czasu pominąłem złośliwości moje w jakimś poście, jednak jest tak, że jak poleziecie na północ, to miasto jakieś. Jak poleziemy na wschód, to granica. Za nią, jak nas nie dorwą, miasto - jakieś. Jak poleziemy na zachód, to Niski Beskid. Same miasta. Jak poleziemy na południe to Słowacy są, ludne wsie i miasta i jak tu, kuchwa zabłądzić ???
A co do tego, co żywe, łazi po ziemi, drzewach, lata "on air", napisano pięknie w serii "Przyroda Polska", też dawno temu już, jak to piękne pisano, wielu z Was nie było tu naonczas, może byliście później, ale ambicje większe były... pisania po swemu... O czymś dawno ... opisanym. :-)

diabel-1410
17-01-2009, 20:19
To stara juz historia ale ja przypomne.BdPN podjal decyzje o rozebraniu OSTOI\Suche Rzeki\. Powod przestarzala konstrukcja pokryta azbestem , tu sie zgodze z parkiem,konserwacja drewnianego szkieletu nasaczona srodkami szkodliwymi dla ludzi i srodowiska.Firma prowadzaca rozbiorke azbest wywiozla natomiast reszte szkieletu-nasaczona srodkami szkodliwymi po prostu spalila.Zadzwonilem do Lutowisk,porozmawialem z WOJEM\uzywam tu przezwiska nadanego mu chyba jeszcze przez harcerzy nazwiska nie pomne\stwiedzil ze maly pozar w przyrodzie jest wrecz potrzebny i zgodzilbym sie gdyby nie argumenty parku o szkodliwych konserwantach.Jak wygladal teren OSTOI po rozbiorce mozecie zobaczyc na E-TATRY polecam

Misieg
17-01-2009, 20:30
Głupotą była robiórka schronu w Negrylowie, można było zamiast niej postawić chociaż jakaś wiatę lub zwykłe pole namiotowe.