PDA

Zobacz pełną wersję : czemu nie byłam w Dwerniku



kasandrra
15-05-2002, 20:33
Jeszzce chcę napisać o swoich smutkach bieszczadzkich.
Serce mi się kroiło, gdy zobaczyłam ile barów w Zagórzu zamknęli. Cóz, ludzie nie mają pieniędzy, bieda.

Ten sam smutek mnie ogarnia, gdy widze ile mieszkańcy Bieszczad piją.Wraca taki tata do domu, godzina 10 rano, a on nabzdryngolony, pijaniutki. Gdzieś w głwoie mama zawsze ten dom i dzieci tego człowieka. Wiem, że w małych wioseczkach anonimowośc nijaka i wszyscy wiedzą, kto co robi. Potem myślę o domu tego człwoeika- znowu bida z nędzą.
Idę dalej. Wetlina - wchodze na szlak, w barze od rana młodzi ludzie pija piwo. Wracam ok. 19-20 tamtędy oni nadal chwieją sie nad tym piwem.

Cisna, wieczór, spalony kark, pierogów się chce i usiadłby człowiek gdzieś. Wszystkie ławki zajęte, bo imprezy na świeżym powietzru bladych twarzy.
Jakiś chłopak przeciskając sie obok mnie wylewa mi na koszulkę piwo. śmierdzę już piwem tak, jak on.

Wieczór, 22-23. Schronisko. Umyta, ledwo ruszając nogami zapadam w sen, marząc o tym potoku, co takie miał światło w sobie i o ściezynce , co ją prawie w gąszczu jagodniaków nie było widać. zasypiam. jest juz dobrze. Do pokoju obok wrac własnie ze spaceru po Solinie małżeństwo. Do 2-3 nad ranem, klnąc pod nosem, bo co będe z pijanym dyskutowac, wysłuchuje sprzeczek małżeńskich o zmarnowanej młodości tej pani.

Postanawiam w przyszłym roku zmienić schronisko. Szkoda.

Byłam w Dwerniku- ale Wy umówiliscie się na piwo... byłoby mi znowu smutno.

Kasandrra

duszewoj
15-05-2002, 20:49
Czytam Ciebie uważnie, Kasandrro, zastanawiając się nad tym, czemu się tak długo przyglądałaś procederom umawiania się naszego na piwo w Dwerniku (i pierogi) bez sprzeciwu ani jednego (nawet raz powiedziałaś, że może się zjawisz na spotkaniu, choć zwykle, jako rzekłaś, takich spotkań nie lubisz); bez sprzeciwu, że na piwo to nie, tylko na wymianę radości i dusz obzłocenia bieszczadnego się zgadzasz, że nie widzisz się tam przy butelce, jako że masz dzięki wrażliwości Swojej takie, a nie inne myśli po twej głowie chodzące... A ja bym się nie zastanawiał długo i by Cię poznać piwo bym poświęcił, niezależnie ile by mnie to poświęcanie kosztować miało...
pozdrawiam; uśmiechnij się, boś w nastroju dziś jesiennym zdaje się...
duszewoj

kasandrra
15-05-2002, 22:46
Duszewoju,
masz rację. Mogłam powiedzieć. Pewnie nie wiedziałam jaka będzie wasza reakcja.
Dziękuję Ci bardzo za te słowa. No, własnie - ile by Cię takie piwo kosztowało? :)

Kasandrra

Stały Bywalec
18-05-2002, 17:12
Kasandro, czyżbyś uważała nas za piwoszy - pijaczków ? Zauważ, że nawet godz. dyżuru (14-16) są nieprzypadkowe, o tej porze w "mordowni" w Dwerniku raczej nie spotkasz miejscowych alkoholików. A zamiejscowych tam też nie uświadczysz - Dwernik nie ma zaplecza turystycznego i jest dość daleko od obwodnicy. Poza tym piwo zupełnie inaczej smakuje (i działa na organizm !) po półdniowej, ok. 20 km wędrówce o suchym pysku.
I dlaczego jesteś okrutna, wymagając tak wielkiego wyrzeczenia od hr. Duszewoya ?
Zaproponowane dyżury mają przecież głównie "pierożkowy" a nie piwny charakter.
Do zobaczenia na dyżurze (jeśli będziesz w Bieszczadach we wrześniu).

Kasandrra
09-08-2010, 01:48
:) nogi mi się zestarzały, ale duch ciągnie do Dwernika... Podają jeszcze pierogi?
Kasandrra

długi
09-08-2010, 07:55
Teraz na pierogi to do Duszatyna :)
Pozdrawiam
Długi

Piskal
09-08-2010, 08:56
Nie ma już Piekiełka..

Kasandrra
09-08-2010, 21:57
bu.

Aleksandra
11-08-2010, 22:55
Kasandrro - to Ty czy nie Ty? Musze przyznać niezły przeskok w czasie.

Dwernik już przeszedł do historii, ale we wrześniu w pobliskim Sękowcu znajdziesz zawsze jakiś forumowiczów chętnych do spotkań.

Piskal
11-08-2010, 23:54
Dwernik już przeszedł do historii, ale we wrześniu w pobliskim Sękowcu znajdziesz zawsze jakiś forumowiczów chętnych do spotkań.
Tys prawda.

Kasandrra
10-09-2010, 23:40
To ja. Stara Kasandrra. Trochę mnie nie było i ze dwa lata poniosło mnie w inne góry. Niedobrze...

WUKA
11-09-2010, 08:49
Ale powroty są fajne!

Aleksandra
13-09-2010, 23:51
To ja. Stara Kasandrra. Trochę mnie nie było i ze dwa lata poniosło mnie w inne góry. Niedobrze...20136

A to odkopany dyżur ;)

*** zdjęcie zamieszczam bez zgody autora :oops::oops: Może nie rozpozna :oops: