PDA

Zobacz pełną wersję : Ogrzewacze.



Trauma
05-02-2007, 21:57
Jak działają ogrzewacze wielorazowego użytku? Do ilu razy może być używany taki ogrzewacz? Czy opłaca się taki kupić choćby do domu(wrzucić pod kołderkę:)jak ktoś ma wiecznie zimne palce?

TQT
05-02-2007, 23:48
JA sobie niedawno kupiłem taki, by sprawdzić, czy się przyda w marcu. Jest ok. Tzn na zmarznięte dłonie, by jes rozgrzać jest ok. 20-30minut grzeje.
Na produkcie napisane 30-60minut, 30-60'C.
działa do 100 razy.
ja kupiłem taki placek w kształcie jajka (elipsowaty?) ktory w dłoni się mieści.
15.9zł w horyzoncie.
www.e-horyzont.pl (http://www.e-horyzont.pl)
ale kupisz to wszedzie :D
nie jest to wg mnie sprzet ratujacy zycie, ale jako dodatek jest ok. dłonie rozgrzeje.

Trauma
06-02-2007, 01:11
100 razy/ 15zł = 0,07gr To chyba się opłaca... czyba że coś źle liczę. Chciałam kupić do domu i do jazdy po stoku. Widziałam takie na allegro za 7zł ale wyglądały bardziej jak zabawki dla dzieci... Te jednorazowe są strasznie drogie(coś koło 9zł). W tym roku chyba się już nie przydadzą jeśli rtęc w termometrze nie pokarze poziomu poniżej 0. Jednak nie ma to jak ugrzać się przy ognisku:)

długi
06-02-2007, 12:03
Mam ogrzewacz katalityczny, na benzynę ekstrakcyjną. Działa kilka - klkanaście godzin. Potem trzeba uzupełnić zapas paliwa. I tak przez kilka lat. Włożony do śpiwora pozwala przetrwać w skrajnych warunkach. Włożony do butów podsusza i chroni przed zesztywnieniem z mrozu. dobrze mieć dwa. W czasie mroźnej wichury ratował mnie włożony po koszulę.
Występują (występowały) 3 wersje: kampingowa, wielkości sporego garnka do ogrzania przyczepy, dużego namiotu, turystyczna, wielkości małej butelki do włożenia do śpiwora i mała, płaska do włożenia w rękawiczki.
Pozdrawiam
Długi

TQT
06-02-2007, 14:16
re:"długi":podaj link z takim ogrzewaczem. zobacze sobie jak tyo wyglada. są jeszcze takie w sklepach?
wie ktoś coś o węglowych?

a propos tego, co ja sobie kupiłem - chemiczny - ŻELOWY.

Trauma
06-02-2007, 14:20
To ja poproszę o zdjęcie i adres gdzie można(czy można) taki kupić. I pytanko: Ile waży poszczególny ogrzewacz i ile tej benzyny zużywa?

długi
06-02-2007, 15:37
http://www.e-horyzont.pl/site/?p=produkty&prodid=2066
te większe kupione były w sklepie dla ohotnikow i rybołowow, w Kaliningradzie, kilkanaście rubli w latach 70.
Nigdy potem ich nie widziałem, raz może na allegro taki kampingowy był, jeszcze po NRD. Te małe "rękawiczkowe" też się sprawdzają. Powieszony w woreczku pod koszulą grzeje fest. Dwa podsuszą przez noc buty. Na kilkudniowej wędrówce zimą w kopnym śniegu i zamieci zużyłem ok 200 ml benzyny, w tym część na rozpałkę ogniska.
Węglowych nie testowałem. Ostatnio mniej eksperymentuję zimą. Urlop na to nie pozwala.
Długi

Trauma
06-02-2007, 20:27
http://www.e-horyzont.pl/site/?p=produkty&prodid=2066
te większe kupione były w sklepie dla ohotnikow i rybołowow, w Kaliningradzie, kilkanaście rubli w latach 70.
Nigdy potem ich nie widziałem, raz może na allegro taki kampingowy był, jeszcze po NRD. Te małe "rękawiczkowe" też się sprawdzają. Powieszony w woreczku pod koszulą grzeje fest.

Link chyba nie dotyczy tych co opisujesz (na benzynę) tylko właśnie tych na wkład węglowych. Nie można ich wkładać do namiotu,śpiworu,pod kołdrę zatem odpadają. Mnie interesują właśnie te, które Ty posiadasz bądź posiadałeś:)
Na allegro widziałam żelowe w kształcie serduszek i takich innych. Mniejsza o kształt, ważne by grzały.Zastanawiam się teraz czy kupić czy nie. Tych na benzyne obawiam się, że już nigdzie nie dostanę...

Jabol
07-02-2007, 08:14
Hej Trauma:) Uzyj googli i poszperaj: "grzałka katalityczna" ... Ale musze Cię zmartwić: te grzałki które są obecnie w handlu nie dorównują tym starym sowieckim:/ Jeden z moich kamratów nabył drogą kupna taką grzałkę z "gwiazdką" i miałem okazje porównać ze swoją. Grzałka oryginalna po wyjęciu z woreczka parzyła w dłonie a tamta była ledwie letnia:/ Grzałki węglowej raczej nie brałbym pod uwage, chyba że na któryms z bieszczadzkich wypałów opanowano technologię prasowania wkładów :) O kamrata się nie boję bo z tego co wiem jest w trakcie konstruowania własnej mocno ulepszonej, -a jest to człowiek, który potrafi konstruować chwytaki tzw"dziwki" do kociołków z wbudowaną zapalniczka benzynową :D
"o tukej, na tym monitorku se looknij" grzałka obecnie dostepna w handlu : http://www.specshop.pl/product_info.php?cPath=60&products_id=481
i momentami zabawna rozmowa o użytkowaniu takowej:
http://recon.net.pl/forum/viewtopic.php?p=29857
Ja swojej grzałki z Zaporoża uzywam od lat i jestem bardzo zadowolony. Butelka benzyny ekstrakcyjnej kosztuje ok 3 złociszy i starcza prawie na całą zimę. Podkarpacką zimę:)))
tutaj masz linka do najlepszej stronki z testami sprzętu turystycznego, poszperaj sobie:) :
http://ngt.pl/forum/?p=readTopic&nr=717

Anyczka20
07-02-2007, 10:59
To ja jeszcze wrzuce taki link, bardziej dla porównania, bo drogie dziadostwo i nieekonomiczne moim zdaniem http://www.allegro.pl/item161116533_ogrzewacz_kieszonkowy_lampa_dobra_ce na_wyprzedaz.html
Najlepsza jest, tak jak wyżej napisane grzałka benzynowa, ale ta orginalna, zza wschodniej granicy...niestety takiej u nas w Polsce nie widziałam, żeby ktoś hurtowo sprzedawał.

Trauma
09-02-2007, 18:13
Ten ostatni na olej(nieźle musi śmierdzieć) nie jest faktycznie zbyt praktyczny....
Jabol a wiesz może jak często wymienia się żarnik(ile trzeba by było kupić "na zapas" odrazu z kompletem)? Te żelowe(ktoś właśnie na forum zauważył) są mniej praktyczne bo trzeba je gotować(równie dobrze można brać termofor). A jak wiadomo nie zawsze są warunki do rozstawienia butli z palnikiem. Chyba kupię taki jeden wyłącznie do domowego użytku...

KKKrzychoo
09-02-2007, 19:28
Chyba kupię taki jeden wyłącznie do domowego użytku...

Ja chcę kupić taki jeden lib dwa żeby leżały na wrazie czego w apteczce. Są lekkie łątwe w obsłudze i bezpieczne. Podobnie mam w apteczce jak idę w góry takie "cóś" do świecenia co po nadłamaniu świeci parę godzin (jednorazowe). Waży tyle co nic a może się przydać

Trauma
10-02-2007, 01:05
Kwestia tego ile może taki leżeć w apteczce. Kiedyś jak wyciągneliśmy apteczkę z samochodu to po tych kilku latach leżenia na słońcu wszelkiej maści opatrunki rozpadały się w rękach.

Ciekawe jaki termin może mieć taki żel... No i jak rozpoznać po tym "setnym" razie, że nadszedł jego koniec :)

TQT
10-02-2007, 01:33
Kwestia tego ile może taki leżeć w apteczce. Kiedyś jak wyciągneliśmy apteczkę z samochodu to po tych kilku latach leżenia na słońcu wszelkiej maści opatrunki rozpadały się w rękach.

Ciekawe jaki termin może mieć taki żel... No i jak rozpoznać po tym "setnym" razie, że nadszedł jego koniec :)
a ja wyciągnałem apteczkę z Mercedesa z 1981roku.. kurde! ale wyposażona!!! full wyopas... stado wszystkiego.. chyba z 5 chust trójkątnych - cieńki, a przy tym bardzo mocny materiał (mimo lat!!) w dodatku pełnowymiarowe.. bandaży i opatrunków całe stado... bandaże połączone z opatrunkami także były... takie, co by jedną ręką można było sobie ranę owinąć.. co więcej wszystkie bandaże i chusty pakowane w papierowe coś i jeszcze hermetycznie w folilę!!!! no cóż Mercedes Benz :D w zestawie też rękawiczki, nożyczki do ubrań, kreda (po co??), agrafki, istrukcja udzielania pierwszej pomocy (po niemiecku z rysunkami)...
z tego wszystkiego tylko gaziki wyrzuciłem, bo nie podobało mi się, że są 1.kilkuwarstwowe w tym warstwa waty(?), 2.gaza trafia bezpośrednio na ranę - muszę być pewny jej czystości i świeżości..
apteczkę wrzuciłem do bagażnika mojego Fordzika.. mam teraz 2. oby się nie przydały!

KKKrzychoo
10-02-2007, 16:39
Kwestia tego ile może taki leżeć w apteczce. Kiedyś jak wyciągneliśmy apteczkę z samochodu to po tych kilku latach leżenia na słońcu wszelkiej maści opatrunki rozpadały się w rękach.

Ciekawe jaki termin może mieć taki żel... No i jak rozpoznać po tym "setnym" razie, że nadszedł jego koniec :)

Ja mówię o apteczce jaką zawsze targam ze sobą na szlak :wink: Samochodowa to zupełnie inna bajka. Pozatym przed każdym wyjazdem w góry sprawdzam apteczke i uzupełniam. Wyrzucam leki i opatrunki uszkodzone i przeterminowane. Koszt takiego podgrzewacza nie jest wielki więc może nawet po prostu się przeterminować (oby :grin: )