PDA

Zobacz pełną wersję : Mam prośbę



Aleksandra
27-05-2002, 01:00
Mam taką malutką prośbę, ośmielę się skierować ją do S. Bywalca, ale jakby inni drodzy Bieszczadnicy zechcieli jej wysłuchać, to będzie mi bardzo miło.
Czy byłaby taka możliwość, zlitowania się nad moją "nieposkromioną" wyobrażnią i umieszczania mniej gwałtownych tematów ...
Otwieram stronę, a tu Ratunku, Dziadek z Polanek nie żyje..., zanim te słowa ułożyły się w treść, a "okno" się otworzyło, moja twórcza wyobraźnia zadziałała.
Włosy staneły "dęba", a serce zamarło, jak kiedyś gdy usłyszałam, że płonie połonina na Rozsypańcu...
Po chwili dopiero inne władze poznawcze zaczeły działać. Ona już jest taka troche szalona, ta moja wyobrażnia, wiec proszę...litości!
A o znanej tej osobie slyszalam, choć osobiście nie poznałam. Przy takim wspominaniu, często pozostaje mi tylko zaśpiewać cicho: " jeszcze tyle niewidzianych dróg, jeszcze tyle zapomnianych stron,
niewitanych drzew, roześmianych słońc,
trzeba wracać..."
A na koniec: "...nie ma nawet przed KIM czapki zdjąć."

marekm
27-05-2002, 09:41
DROGA OLU
pozazdrościć Ci tylko można takiej " nieposkromionej " wyobraźni i wrażliwości,
jaką Natura Matka Cię obdarzyła.
A co się tyczy Twej prośby o " litość", to czyż nie wrażliwość nasza na To i Kto
nas otacza, na pamięć o Tych z Którymi zetknąć się nam było dane , podsuwa nam takie tematy jak " Dziadek z Polanek nie żyje". To Życie pisze nam scenariusze i kreuje fabułę, a My piszemy tylko dialogi, którymi wyrażamy swoje
namiętności i pragnienia, ból i radość, złość i dobroć, nienawiść i miłość.....
Z wyrazami szacunku i serdeczności
pozdroowka
marekm

Aleksandra
27-05-2002, 12:40
Kochani,
ale piszcie o NICH, jak najbardziej i jak najczesciej...
Chodzilo mi tylko o fomowanie tytulu / tematu/, poniewaz zanim przeczytam tekst - sam temat moze doprowadzic o szybsze bicie serca, usmiech, lze!
Potem juz jest wszystko w porzadku.
Pozdrawiam serdecznie :D
Aleksandra

duszewoj
27-05-2002, 19:09
Wreszcie!
A już myslałem, że Oleńka nie wytrzymała z tęsknoty i w Bieszczady się wybrała...I na opowieści nowe czekać zaczynałem o błądzoniach, litmirzach, berdnikach, kiczerkach, poharach i innych biesach, i czadach (a to obiecane o "dniu dziecka" się jeszcze nie pojawiło, chciałem zauważyć). I choć Oluś jeszcze nie tym razem nam opowiadanie nowe napisała, a zauważyć tylko raczyła, że Dziadek umrzeć mógł, byle nie na naszym forum (właśnie daliśmy dowód, że wciąż w naszej pamięci żyje), to przecież cieszę się ogromnie z Jej obecności, i Jej śpiewu, i Jej nieposkromionej wyobraźni. Cmok, Aleksandro.
duszewoj

Aleksandra
27-05-2002, 23:01
Dowartościowana, zmęczona zupełnie, obiecuje solennie opisać pewien dzień dziecka i nie trzeba będzie czekać do 1 czerwca tego roku.
Do tego ogłaszczam wszem i wobec, że nasz Bieszczadzko-dyskusyjny pisarz, w swej wielkiej łaskawości wymienił oddzielnie: Szaszke, Kasandre i mnie...
Za ciepłe słowa o nas DZIEKUJĘ i myślę, że nie tylko ja!

Stały Bywalec
27-05-2002, 23:27
Aleksandro (Olu), o jakiej Ty "wielkiej łaskawości" z mojej strony piszesz ? Uniżony sługa Waćpanny jestem, i tyle. A jeśli przypadkiem jesteś mężatką, to zmieniam wyraz "Waćpanny" na np. "Jejmość Dobrodziejki".
Poza tym wcale nie jestem pisarzem. Czasem tylko coś skrobnę (tzn. wystukam na tej klawiaturze). Uprzedzając pytania i wyjaśniając wątpliwości, oświadczam, że to było niekomercyjnie, za darmo. W razie czego Pani Redaktor Asiczka, która mnie do tego namówiła i wszystko zorganizowała, może potwierdzić.
A wymieniłem oprócz Ciebie, Szaszki i Kasandry jeszcze parę osób, w zasadzie wszystkich najzagozalszych dyskutantów.
T.B. tylko nie wymieniłem Dlaczego ? Vide starsze wiadomości (dyskusje o stonce).

Stały Bywalec
27-05-2002, 23:32
Errata: oczywiście powinno być "najzagorzalszych". Poprzedniej nocy w ogóle nie spałem (dyżur na parkingu społecznie strzeżonym), stąd ta pomyłka..