PDA

Zobacz pełną wersję : Jestem znad morza ;)



Chris80
17-07-2007, 10:05
Witam
To mój pierwszy post na forum więc witam wszystkich :)
Mieszkam w Szczecinie i tu też poróżuje na nóżkach ale mój długo oczekiwany urlop mam zamiar spędzić z daleka od codziennych problemów i wyruszyć w Bieszczady.
Ostatni raz byłem tam na obozie harcerskim i pokonywałem połoniny dość nieświadomie prowadzony przez wodzów. Tym razem ide sam (chyba że ktoś się dołączy) i w związku z tym mam kilka konkretnych pytań.
Trasa
1. Mam zamiar przejść trase: niebieskim szlakiem od Nowego Łupkowa na wschód wzdłóż granicy aż do Wielkiej Rawki i dalej przez Ustrzyki Dolne do Wołosate. Stamtąd czerwony szlak przez Halicz, Tarnice do UD. Droga powrotna to czerwony szlak przez połoniny do Komańczy. Czy po drodze szlaki są dobrze oznaczone (zwłaszcza graniczny) czy są jakieś szczególne trudności?
Czas
2. Czas na przejście trasy to ok 12 dni. Z moich wyliczeń wynika że zajmie to ok 62 godziny (dłuższe czasy podane na mapie). Zakładając 8 godzin marszu dziennie wychodzi że można to przejść w 8 dni. Dodam że chodze co tydzień na trasy 15-20km (czasem coś w stylu 50 km w 24h). Myślicie, że takie założenia mogą się sprawdzić?
Dojazd
3. Dojade do Przemyśla ok południa. Jak najlepiej dostać się do Nowego Łupkowa? Jest jakiś PKS czy lepiej nastawić się na stopa? Prawdopodobnie bęędzie to poniedziałek, 13 sierpnia.
Komary
3. Jak wygląda sprawa komarów w okresie 10-30 sierpnia? Trzeba mocno się przed nimi ubezpieczać (płyny, moskitiera) czy nie ma ich dużo? Pytam bo tu (Szczecin), jest z nimi poważny problem :)
Spanie
4. Jak wygląda sprawa temteratur w nocy i czy konieczny jest namiot czy wystarczy wodoodporna peleryna + stelaż i coś cieplejszego? Można jej używać w marszu i do spania. Chcę ograniczyć bagaż do minimum i rozważam najbardziej uniwersalną opcję.
Boję się tylko że dopadnie mnie deszcz i nie odpuści.

Ogólnie to niemoge doczekać się wyjazdu i już odliczam dni a na pocieszenie zostają mi okoliczne, płaskie szlaki. Jeśli ktoś będzie się wybierał w moje okolice to chętnie pomoge a narazie to ja prosze po pomoc. :)

Pozdrawiam

Jabol
17-07-2007, 11:53
Zanim cie wezmą w obroty medrki-sprzęciarze powiem krotko: DASZ RADE:razz:
Wystarczy że wspomniałeś że byłeś/jestes harcerzem wędrującym więc temat ekwipunku mamy własciwie z głowy. Namiot możesz sobie odpuscić, wystarczy pałatka albo plandeka. Moskitiera jest zbedna ale repelent przyda sie ze wzgledu na kleszcze, tak profilaktycznie, bo zakładam ze kimniesz kilka razy gdzieś w krzakach. Jako ze kiedys byłem twoim ziomalem i przemierzyłem wielokrotnie moje ukochane mokradła od ujścia Odry po Wolin potrafię zrozumieć twoje skrzywienie psychiczne co do komarów:D
Trasa pasmem granicznym jest dość uciążliwa ze wzgledu na bliskość granicy i częściowo przez to ze przebiega przez teren parku. Poczytaj forum, uzyj opcji "szukaj" albo zajrzyj na Twoje Bieszczady.pl , Piotrek dość sumiennie opisuje trasy wędrówek. Mapy: Compass albo Ruthenus - to dwie wiodące w rejonie. do tego "Brewiarz"-przewodnik z Rewasza ( takie jest moje prywatne zdanie, zawsze możesz poeksperymentować z innymi :razz: ) Na pasmo graniczne bierz duuużo wody bo kiepsko tam ze źródełkami, zdarzało mi sie w akcie desperacji pić wodę z kałuzy:) generalnie bądź elastyczny co do trasy i sam wybadaj na ile cie stać. chciałem tylko dać znać że masz duże szanse na zrealizowanie planów. W sierpniu czapka i cieplejszy ciuszek nie zawadzi, a czasem wręcz sie przyda. Pod koniec sierpnia zdarzają sie przymrozki pod szczytami:) Jak masz więcej pytań to obserwuj wątek który sie pewno zaraz rozwinie, albo wal do mnie na PW choc nie zawsze jestem na necie w górach. Pozdrawiam
P.S. propozycje i sposoby noclegów możesz wyszukac tu, mysle że będa bliskie twoim upodobaniom:))) http://jabello.fotosik.pl/albumy/163248.html

zbyszekj
17-07-2007, 18:03
Mały szczegół, Ustrzyki ale Górne, myślę że sobie poradzisz ale to też w dużej mierze zależeć będzie od pogody. Jeszcze jedno myślę że lepszy dojazd jest z Rzeszowa, jeżeli chcesz zaczynać od p.Łupkowskiej. Musisz sprawdzić czy z Rzeszowa coś jedzie jak nie to na pewno z Sanoka coś złapiesz. Z Przemyśla się wracasz.

naive
17-07-2007, 18:14
Mały szczegół, Ustrzyki ale Górne, myślę że sobie poradzisz ale to też w dużej mierze zależeć będzie od pogody. Jeszcze jedno myślę że lepszy dojazd jest z Rzeszowa, jeżeli chcesz zaczynać od p.Łupkowskiej. Musisz sprawdzić czy z Rzeszowa coś jedzie jak nie to na pewno z Sanoka coś złapiesz. Z Przemyśla się wracasz.

Musisz jechac przez Sanok, z Rzeszowa i z Przemyśla to ta sama odległość. Ale z Rzeszowa masz o 85 km bliżej. A co do trasy - myślę że wybrałeś najlepiej jak można , nie wydaje mi się byś miał problem z jej pokonaniem.
.

Chris80
18-07-2007, 10:15
Dziękuje za porady. Droga przez Rzeszów i Sanok faktycznie będzie lepsza. Już rozpisałem PKP i PKS żeby dostać się w góry. Oby wszystko przyjechało na czas :)
Pozdrawiam

sturnus
18-07-2007, 14:50
na komary chcesz zabrać moskitierę, a od żmijek pałatką chcesz sie odseparować? :-D namiocik radzę zabrać.. wszak to tylko 2 kg... to jak z prezerwatywą... lepiej mieć i nie mieć okazji użyc niż odwrotnie...

pozdrawiam...

Bison
18-07-2007, 17:21
na komary chcesz zabrać moskitierę, a od żmijek pałatką chcesz sie odseparować? :-D namiocik radzę zabrać.. wszak to tylko 2 kg... to jak z prezerwatywą... lepiej mieć i nie mieć okazji użyc niż odwrotnie...

pozdrawiam...


Ile razy użarła Cię żmija, a ile razy użarł cię komar..albo wyobraź sobie jakie to uczucie siąść sobie wieczorem i wsłuchać sie w miarowy bzyk krwiopijców gotowych oddać życie za krople twej krwi...< ciekawe przeżycie często sie zdaża w małej wiosce na pomorzu - w Czarnocinie> ;)

A co do namiotu to jestes albo szczęściarzem posiadającym namiot wyprawowy<szturmowy> albo namiastke namiotu z kauflandu. 2kg to trochu mało jak na namiot dla zwykłego śmiertelnika <jak ja> ....

sturnus
19-07-2007, 13:01
Ile razy użarła Cię żmija, a ile razy użarł cię komar..

wolę być dziabany przez komary wielokrotnie niz raz przez żmije...


A co do namiotu to jestes albo szczęściarzem posiadającym namiot wyprawowy<szturmowy> albo namiastke namiotu z kauflandu.

Jestem szczęściarzem... i za niewielkie pieniądze... i nie z Kauflandu...

pozdrawiam...

P.S. A żmije posiadają zmysł czuły na promieniowanie podczerwone popularnie zwane ciepłem... a jako zwykły śmiertelnik pewno trochę tego ciepła wydzielasz... :razz:

sturnus
19-07-2007, 13:03
i żeby nie było ze nie wiem co to komary.. też pochodze z paprykarzowej krainy :)

kubaczartaluda
22-07-2007, 19:42
Wolno żyjące zwierzęta w większości przypadków nie atakują ludzi, no chyba że się taki ludek o to prosi. Więc wystarczy się nie prosić i żmija ludka nie zaatakuje, bo po co miałaby to zrobić? Przecież na raz go nie zje, a i w słoiki go sobie nie zapekluje. Stawiam więc na pałatkę.
A na marginesie: przeczytałem kiedyś o przypadku zgwałcenia turysty przez orangutana, więc uwaga na orangutany!

kubaczartaluda
22-07-2007, 22:27
I żeby nie było, że nie wiem co to komary - ja też z okolic Szczecina, a komary lubię, zwłaszcza w zimie.

sturnus
22-07-2007, 23:20
Więc wystarczy się nie prosić i żmija ludka nie zaatakuje, bo po co miałaby to zrobić?

Wystarczy przewracając sie z boku na bok przycisnąć oną... no chyba że śpisz jak głaz... do którego też zresztą żmije lgną...

Pozdrawiam

Bison
22-07-2007, 23:55
Wystarczy przewracając sie z boku na bok przycisnąć oną... no chyba że śpisz jak głaz... do którego też zresztą żmije lgną...

Pozdrawiam

Samochód też może Ciebie przejechac jak idziesz do sklepu szkoły pracy....Więc może nie powinniśmy wychodzić z domu...?

Szlajam sie i łaze spie pod plandekami i pałatkami i jakos żadna żmija mnie gryzć ni chciała, a snu spokojniego to ja jednak nie posiadam...

sturnus
23-07-2007, 00:09
Samochód też może Ciebie przejechac jak idziesz do sklepu szkoły pracy....Więc może nie powinniśmy wychodzić z domu...?

Szlajam sie i łaze spie pod plandekami i pałatkami i jakos żadna żmija mnie gryzć ni chciała, a snu spokojniego to ja jednak nie posiadam...

Zawsze jest ten pierwszy raz... A napadnięto Ciebie kiedyś? nie? to znaczy że nie napadają? Zamarzłeś kiedyś? to po co śpiwór nosisz? a o tym że pogoda w górach potrafi sie zmienić z godziny na godzinę też nie słyszałeś?

pozdrawiam

wojtek legionowo
23-07-2007, 00:23
Ja również będąc w Bieszczadach od wielu lat rzadko kiedy korzystam z hoteli czy innych miejsc preferuję odludne miejsca i spanie byle gdzie ,zawsze w bagażniku wożę namiot śpiwór i inne przydatne sprzęty by być niezależnym.Ijak do tej pory żadna żmija ani inne zwierzątko mnie nie zaatakowało,czasami tylko strachu się najadłem co niemiara,ale napotkane zwierzęta też.
Więc nie ma obawy,a tylko strach ma duże oczy choć ostrożności nigdy z wiele.

kubaczartaluda
23-07-2007, 07:45
Brawo Wojtek legionowo! I Bison też!
W myśl zasady: Brawura to nie odwaga, ostrożność to nie tchórzostwo.
I niech każdy podróżuje tak jak lubi najbardziej.

Chris80
23-07-2007, 09:02
Widze, że państwo się na dwa obozy dzielą.
Mam taki lekki namiocik jednopowłokowy i chyba go zabiore. Komfort i spokojny sen będzie napewno wyższy.
Dzięki za wszystkie posty.
Do zobaczenia na szlaku :)

Bison
23-07-2007, 14:31
Zawsze jest ten pierwszy raz... A napadnięto Ciebie kiedyś? nie? to znaczy że nie napadają? Zamarzłeś kiedyś? to po co śpiwór nosisz? a o tym że pogoda w górach potrafi sie zmienić z godziny na godzinę też nie słyszałeś?

pozdrawiam

Heh!
Ano słyszałem.. Nawet czasem w gorach było mi dane przeżyć takowe zjawisko...Ale na takowe temaciki zazwyczaj jestem przygotowany bo nosze dodatkowego garba na pleca z różnymi różnościami...Jak wojtek napisał strach ma wielkie oczy i zmijami to zazwyczaj mamy strasza dzieci przed pierwszymi wyjazdami w gory< poznałem to na swej skórze>:mrgreen:
Każdy sie szlaja jak lubi...

Pozdrawiam

Ps..Zaczyna sie robic tłoczno od ludzików z krainy paprykaża..:grin:
Badzcie zatem pozdrowieni