PDA

Zobacz pełną wersję : Co sądzicie o takiej wycieczce?



Loodie
26-07-2007, 12:58
Witam Was. W sierpniu zabieram znajomych w Bieszczady. Ja chcę przypomnieć sobie dawne czasy, a oni poznać te góry. Jedziemy prawdopodobnie na 7-9 dni w celach jak najbardziej turystycznych. Niestety urlopy za krótkie na dokładniejsze poznanie całego pasma, ale mam nadzieję, że uda się to następnym razem. Wymyśliłem mniej więcej takie "spacerki", żeby się pomęczyć w pięknych okolicznościach przyrody. Macie jakieś sugestie do tych tras? Może warto zwrócić uwagę na szlakach na coś, o czym przeciętny mieszczuch nie wie? Dłuższe trasy starałem się planować tak, aby było możliwe wcześniejsze zejście ze szlaku w przypadku gdyby ktoś nie dawał sobie rady. Oto moja propozycja:
1. przyjazd do Mucznego lub Tarnawy Niżnej + spacer na cmentarze w Dźwiniaczu;
2. Ścieżka dydaktyczna do źródeł Sanu;
3. Z Widełek przez Bukowe Berdo do Wołosatego + Tarnica;
4. Z Ustrzyk Górnych czerwonym szlakiem Szerokim Wierchem przez Halicz do Wołosatego;
5. Z Bereżek na Przysłup Caryński, następnie zielonym szlakiem na Rawki i zejście do Ustrzyk Górnych niebieskim;
6. Z Wetliny Działem na Rawki i dalej Kremenaros, powrót do Ustrzyk Górnych;
7. Z Kalnicy na Wetlińską do Brzegów Górnych i dalej Caryńską do Ustrzyk Górnych;
8. Z Cisnej na Jasło i Okrąglik i dalej: Smerek, czy przez Roztoki Górne i Majdan do Cisnej?
9. Wycieczka objazdowa: kolejka bieszczadzka, pomnik "Waltera" w Jabłonkach, okolice zalewu Solińskiego (kilka punktów widokowych w okolicy małej obwodnicy) + zaznaczone atrakcyjne obiekty na mapie w okolicy naszego przejazdu
Co wogóle sądzicie o następujących trasach jeśli chodzi o ich atrakcyjność i trudność?
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na szlaku...

naive
26-07-2007, 13:29
Zadanie bardzo ambitne, poza dwoma pierwszymi wycieczkami. Jeśli ma to być szybko, to może dasz radę. Ale ja bym radził sprawdzić czasy na poszczególnych planowanych odcinkach, bo wydaje mi sie że np. wycieczka nr 7 to będzie szybki marsz, by jakoś zdążyć. Oczywiście zaplanowane miejsca to rzeczywiscie "reprezentatywne" dla Bieszczadów. Pierwszego dnia pobytu w najblizszym punkcie kasowym BdPN kup takie niedrogie broszurki z opisami poszczególnych ścieżek przyrodniczych, pokrywających się z wiekszością znakowanych szlakow na terenie parku, tam znajdziesz opis tego, na co warto szczególnie zwrócić uwagę. A juz od teraz warto przestudiować dobry przewodnik po Bieszczadach np. wydawnictw Rewasz lub Bosz, znajdzie w każdej większej księgarni. A może przeszukasz to forum ? Można znależć w istocie to samo, ale nie tak samo tzn. te same okolice ale sprawdzone odcinki do pokonania. Podejrzewam iz z kondycją Twoja i Twoich znajomych jest doskonale, ale im wolniej tym wiecej widać. Miłych wrażeń w Bieszczadach.

Loodie
26-07-2007, 13:40
Pierwsze dwie to typowa aklimatyzacja ;) Jeśli chodzi o czasy przejść to wg. różnych map i przewodników najdłuższe odcinki wynoszą max. ~10h, a więc biorąc pod uwagę wciąż jeszcze długie dni i wczesne wyjście mam nadzieję, że nie powinno być aż tak wielkiego pośpiechu... A przynajmniej na to liczę - ewentualnie będziemy modyfikować trasy na bieżąco. Z kondycją też nie powinno być źle, choć jak zaznaczyłem dłuższe przejścia planowane są tak aby w razie czego można było wcześniej zejść ze szlaku (oby nie trzeba było, choć tak naprawdę wszystko weryfikują i tak dopiero góry i warunki pogodowe). Zawsze też jest możliwość dzielenia przejść, np. własnie trasa nr 7 na 2 odcinki kosztem jakiejś innej wycieczki. Po prostu wybrałem kilka tras, żeby było z czego wybierać na miejscu, bo na wszystkie i tak niestety nie starczy czasu. A poza tym całkowicie przyznaję rację, że to nie wyjazd na wyścigi, ale dla przyjemnego łażenia po górach. Po wyścigach znajomi by pewnie w Bieszczady więcej nie chcieli jechać, tym bardziej, że mają typowe podejście, że to niskie góry więc nie wymagające... Walczę z tym stereotypem jak mogę, bo jednak góry to góry - jakie by nie były :)
Dziękuję za podpowiedź i pozdrawiam

WUKA
26-07-2007, 13:47
Jednego jestem pewna-zmienią zdanie,ze to łatwe górki nawet jeśli całego planu nie zrealizujecie.Jeśli będą trudności kondycyjne,zawsze można trudną trase przepleść z łatwiejszą.Pogody życzę i gorących podziękowań współtowarzyszy po skończonym urlopie.

blues
26-07-2007, 15:13
Sporo tego jak na założony termin-rozumiem jednak że są to również trasy alternatywne(i bardzo dobrze).
Można by się zastanowić nad małą modyfikacją tras 5 i 6.Końcowe odcinki się powtarzają a dojście na Kremenaros i powrót tą samą trasą nieco nuży..
A gdyby podjechać do Wetliny i ruszyć przez Rabią,Kremenaros,Rawki,Dział do punktu wyjścia? Druga część trasy(od Rawek) cały czas w dół,widoki super no i cały dzień spokojnego marszu.
Z trasy nr.8 wybrał bym pierwszą połowę(dla znajomych będących tu po raz pierwszy będzie to prostu wersja zdecydowanie bardziej widokowa)
Atrakcyjność tras b.duża,trudności(poza załamaniem pogody) żadne,potrzebna jednak dobra kondycja.
Pozdrawiam.

Loodie
26-07-2007, 16:01
Oczywiście są to trasy proponowane, z których wybierzemy dopiero właściwe już na miejscu po pierwszych dniach, kiedy okaże się jaka jest kondycja grupy i warunki. Co do kończenia szlaków w tym samym miejscu - wynika to z wybranej przez nas "bazy wypadowej" w Ustrzykach Górnych lub Wołosatem (pierwsze 2 noclegi Muczne lub Tarnawa Niżna). Po prostu zdecydowałem się na ewentualne powtórzenie tego odcinka po to, aby po być może męczącym marszu zejść ze szlaków niemal wprost pod prysznic i namiot... To dla wygody znajomych, żeby się nie zniechęcili za bardzo ;) Aczkolwiek oczywiście za wszelkie podpowiedzi jestem bardzo wdzięczny i zostaną one uwzględnione przy podejmowaniu ostatecznej decyzji. Ciekawa jest też propozycja pętli od Wetliny przez Rabią szlakiem granicznym na Kremenaros i Rawki. Jeśli damy radę kondycyjnie to skorzystamy, bo jak patrzę to wychodzi ~12h. Mnie osobiście to nie przeraża, ale wiadomo, że w górach wycieczki dostosowuje się do najsłabszego w grupie. Ewentualnie będziemy modyfikować trasy. Być może również to, że wszystkiego nie zrobimy na raz tylko wzmoże u znajomych chęć powtórnych odwiedzin Bieszczadów :)
Dziękuję Wam za Wasze opinie i niezmiennie pozdrawiam :)

Marcowy
26-07-2007, 16:25
Moim zdaniem i szczerze - Twój plan jest dla ludzi o ponadprzeciętnej kondycji. Długość tras nie wydaje mi się jakaś kosmiczna, ale 7 dni - dzień w dzień - to spory wysiłek. Nie piszesz, czy znajomi są "góralami" i w jakim przedziale wiekowym się znajdują, ale jeśli chcesz faktycznie zaszczepić im "bakcyla na B.", to osobiście radziłbym skrócić trasy lub przepleść te dłuższe z "lajtowymi". Inaczej znajomi mogą się zniechęcić, a szkoda byłoby...
Pozdrawiam serdecznie i wyłącznie miłych wrażeń życzę :)

chris
26-07-2007, 16:41
plan ambitny, podoba mi się - ot, nie tracą czasu, ograniczonego, jak czytam. Jeśli nie będzie lać - dacie radę.

Loodie
26-07-2007, 16:55
Nasza grupa mieści się w przedziale wiekowym 25-35lat, może nie tyle "górale", ale "łazikami" mogę ich określić z czystym sumieniem. ;) Powyższe trasy są jedynie trasami proponowanymi, które oczywiście mogą być i zapewne będą modyfikowane na bieżąco. Ponadto na pewno nie zdążymy zrobić ich wszystkich, więc wybierzemy tylko te, które uznamy za realne dla wszystkich uczestników. Przeplatanie dłuższych tras z krótszymi jest jak najbardziej logiczne i taki jest właśnie zamiar. Właściwie to prawdopodobnie zdecydujemy się na całym wyjeździe jedynie na 2 dłuższe trasy, a pozostałe wg oznaczeń i opisów mają długość ~6-7h, co rozkładając na cały dzień bez pośpiechu nie powinno sprawić nam większych trudności.
Osobiście (nie chwaląc się) na kondycję nie narzekam, ale jak już wspomniałem i tak trasy będziemy dobierać pod najsłabszych fizycznie członków grupy, tak więc góry zweryfikują nasze założenia. Powyższe są tylko propozycjami spośród których chcemy wybrać coś dla siebie bez obowiązku zrobienia wszystkich tras. Wyjazd wszak ma być przyjemnością nie męczarnią. Być może niejasno to określiłem wcześniej i wyszło, że to sztywny plan naszego wyjazdu ;)
Oczywiście za krytyczne uwagi również dziękuję, bo często otwierają one oczy na rzeczy, na które być może się nie zwróciło uwagi. W tym wypadku podzielam zdanie, ale mam nadzieję, że moje wyjaśnienia rozwiewają obawy. Tym bardziej, że wspomniana wycieczka objazdowa może być dość dobrą regeneracją przed kolejnym spacerem po górach. Przyznam szczerze, że zadowolony będę jeśli oprócz "obowiązkowych" tras 1.,2. i 9. uda nam się zrobić w całości jeszcze trzy lub cztery z powyższej listy. Mnie by to satysfakcjonowało, a i znajomi raczej by nie narzekali na przemęczenie ;)
Serdecznie pozdrawiam :)

Anyczka20
26-07-2007, 17:43
A propos wycieczki do Źródeł Sanu. Właśnie przed chwilką w radiu mówili, że od dziś można jeździć bryczką konną na trasie Bukowiec - Sianki i nazad ;)

Nie oceniam, tylko podaje do wiadomości FAKT i innych też o to prosze.
Dziękuje za uwage ;)

Piotr
26-07-2007, 17:56
A propos wycieczki do Źródeł Sanu. Właśnie przed chwilką w radiu mówili, że od dziś można jeździć bryczką konną na trasie Bukowiec - Sianki i nazad ;)
Chyba trochę nieprecyzyjnie to określili: bryczką można dojechać do rozlewisk nad Niedźwiedzim, czyli tam gdzie stara ścieżka odbijała do lasu. Wydaje mi się, że dalej - do Sianek - ani starą, ani nową ścieżką, bryczką nie da się przejechać.
Korzystając z okazji: BdPN pisze na swojej stronie że dojazd do potoku Niedźwiedź skraca przejście całej trasy. Chętnie bym się dowiedział w jaki sposób, skoro tamten leśny odcinek (od rozlewiska do połączenia z nową ścieżką - tzn. dla pieszych zamknięty jest wcześniej, ale dla bryczek od rozlewiska) jest zamknięty dla turystów... Chyba że znowu coś się zmieniło i nikt już nie wie jak biegnie ścieżka do źródeł Sanu (z wyjątkiem naczalstwa BdPN).

Piotr
26-07-2007, 19:46
Jeszcze w uzupełnieniu poprzedniego posta, bo sam jestem nieprecyzyjny: jaki obszar zajmowały Sianki to my wiemy, ale przeciętny turysta na ogół nie wie i nie musi wiedzieć - dla nich Sianki zaczynają się tam gdzie są jakieś pozostałości, etc., czyli niegdyś cmentarz a obecnie pozostałości dworu. W każdym razie to miałem na myśli a w cenniku nie ma innej opcji niż przejechanie całej trasy.


5. Z Bereżek na Przysłup Caryński, następnie zielonym szlakiem na Rawki i zejście do Ustrzyk Górnych niebieskim;
Tu bym się zastanawiał czynie lepiej odpuścić ten Przysłup i nie iść czerwonym bzpośrednio z Ustrzyk na Caryńską a zaoszczędzony czas spozytkować gdzie indziej. Jeśli będziecie zakwaterowani w UG to do Bereżek asfaltem (średnia atrakcja) i potem szlakiem na przełęcz - cały czas pod górę, teren zalesiony, widoków brak (a te z przełęczy też żadne mecyje -zwłaszcza że za chwile będziecie na połoninie i widoków nie zabraknie. Generalnie monotonny odcinek, imho bardziej dla tych, którzy idą dalej niebieskim przez Magure S. lub na końcówkę wycieczki a nie początek. Chyba że zamierzacie po drodze zajść do Caryńskiego, to wtedy jakiś tam sens się pojawia.

rzymianka_77
26-07-2007, 21:24
Witam Was. W sierpniu zabieram znajomych w Bieszczady. Ja chcę przypomnieć sobie dawne czasy, a oni poznać te góry. Jedziemy prawdopodobnie na 7-9 dni w celach jak najbardziej turystycznych. Niestety urlopy za krótkie na dokładniejsze poznanie całego pasma, ale mam nadzieję, że uda się to następnym razem. Wymyśliłem mniej więcej takie "spacerki", żeby się pomęczyć w pięknych okolicznościach przyrody. Macie jakieś sugestie do tych tras? Może warto zwrócić uwagę na szlakach na coś, o czym przeciętny mieszczuch nie wie? Dłuższe trasy starałem się planować tak, aby było możliwe wcześniejsze zejście ze szlaku w przypadku gdyby ktoś nie dawał sobie rady. Oto moja propozycja:
1. przyjazd do Mucznego lub Tarnawy Niżnej + spacer na cmentarze w Dźwiniaczu;
2. Ścieżka dydaktyczna do źródeł Sanu;
3. Z Widełek przez Bukowe Berdo do Wołosatego + Tarnica;
4. Z Ustrzyk Górnych czerwonym szlakiem Szerokim Wierchem przez Halicz do Wołosatego;
5. Z Bereżek na Przysłup Caryński, następnie zielonym szlakiem na Rawki i zejście do Ustrzyk Górnych niebieskim;
6. Z Wetliny Działem na Rawki i dalej Kremenaros, powrót do Ustrzyk Górnych;
7. Z Kalnicy na Wetlińską do Brzegów Górnych i dalej Caryńską do Ustrzyk Górnych;
8. Z Cisnej na Jasło i Okrąglik i dalej: Smerek, czy przez Roztoki Górne i Majdan do Cisnej?
9. Wycieczka objazdowa: kolejka bieszczadzka, pomnik "Waltera" w Jabłonkach, okolice zalewu Solińskiego (kilka punktów widokowych w okolicy małej obwodnicy) + zaznaczone atrakcyjne obiekty na mapie w okolicy naszego przejazdu
Co wogóle sądzicie o następujących trasach jeśli chodzi o ich atrakcyjność i trudność?
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na szlaku...

Większość typowanych wycieczek to wyprawy całodzienne - to pewne. Wszystko pysznie, tylko bądź świadom, że jeśli przeciągniesz znajomych jednego dnia 10 h po górkach, to następnego dnia nie ma mowy o podobnej wyrypie. Zdrowy rozsądek to podstawa, inaczej urlop bynajmniej nie będzie miłym wspomnieniem. Ja bym przynajmniej tak zrobiła:razz: Jako dzień aklimatyzacyjny polecam przejażdżkę kolejką bieszczadzką, np. z Majdanu do Przysłupia, a na miejscu spacerek i zatrzymanie na przełęczy, skąd boskie widoki na połoniny LUB wizytację ruin klasztoru Karmelitów w Zagórzu ( bądź co bądź też jest pod górkę:lol: )

Loodie
26-07-2007, 23:16
Tu bym się zastanawiał czynie lepiej odpuścić ten Przysłup i nie iść czerwonym bzpośrednio z Ustrzyk na Caryńską a zaoszczędzony czas spozytkować gdzie indziej. Jeśli będziecie zakwaterowani w UG to do Bereżek asfaltem (średnia atrakcja) i potem szlakiem na przełęcz - cały czas pod górę, teren zalesiony, widoków brak (a te z przełęczy też żadne mecyje -zwłaszcza że za chwile będziecie na połoninie i widoków nie zabraknie. Generalnie monotonny odcinek, imho bardziej dla tych, którzy idą dalej niebieskim przez Magure S. lub na końcówkę wycieczki a nie początek. Chyba że zamierzacie po drodze zajść do Caryńskiego, to wtedy jakiś tam sens się pojawia.

Do Bereżek będziemy mieć transport, jednak mimo to jest to dla mnie cenna uwaga, że może rzeczywiście warto zrezygnować z tego odcinka z Przysłupem na korzyść innego kawałka trasy - bardziej atrakcyjnego.

rzymianka_77 -> Taki był zamysł, aby urlop spożytkować maksymalnie, ale oczywiście się nie zabiegać. Zdaję sobie sprawę, że codzienne spacery całodniowe nie wchodzą w rachubę, bo to nie płaski teren tylko góry, a te potrafią być bezwzględne nawet dla najwytrwalszych ;) Jak też już wspomniałem nie mogę tras planować jedynie pod siebie, a muszę uwzględnić tych najsłabszych kondycyjnie i do nich dostosować wyjścia - tak więc rozsądek przede wszystkim :) Aklimatyzację planowałem w trakcie spaceru na cmentarze w Dźwiniaczu, a wspomnianą przez Ciebie wyprawę kolejką oraz zwiedzanie okolic uznałem za nie mniej atrakcyjny dzień odpoczynku po kilku dniach łażenia po górach.
Cieszę się z Waszego odzewu i podpowiedzi. Z pewnością pomoże mi to w dopracowaniu poszczególnych wycieczek, a na miejscu już w pełnym składzie zdecydujemy zapewne, które z wariantów zdecydujemy się wybrać. Najważniejsze, że jakiś ten wybór jednak mieć będziemy ;)

A co sądzicie o jeszcze jednej opcji. Nocując w Tarnawie Niżnej wybrać się o zachodzie słońca na "dziewiętnastkę" (jak się nie mylę tak się nazywa to miejsce). Chodzi mi o punkt widokowy na Krzemień i Bukowe Berdo. Zakładając, że są one na zachód od tego miejsca zakładam (nie wiem czy słusznie), że słońce powinno się skrywać mniej więcej z tamtej strony, co powinno wyglądać dość atrakcyjnie. Czy macie jakieś doświadczenia z tym związane, bądź swoje opinie na ten temat?
Niezmiennie serdecznie Was pozdrawiam :)

Piotr
27-07-2007, 17:56
Nocując w Tarnawie Niżnej wybrać się o zachodzie słońca na "dziewiętnastkę" (jak się nie mylę tak się nazywa to miejsce). Chodzi mi o punkt widokowy na Krzemień i Bukowe Berdo. Zakładając, że są one na zachód od tego miejsca zakładam (nie wiem czy słusznie), że słońce powinno się skrywać mniej więcej z tamtej strony, co powinno wyglądać dość atrakcyjnie
Generalnie na taki spacer wybrać się zawsze warto, jak już się jest w Tarnawie i ma się trochę czasu. Nie byłem tam o zachodzie słońca, ale IMHO (niech mnie ktoś poprawi jeśli się mylę) Kopa, Krzemień i Bukowe Berdo nie są dokładnie na zachód, ale bardziej na południowy zachód od punktu widokowego. Zatem tarcza Słońca będzie się skrywać albo lekko nad Bukowym Berdem albo nad lasem, ale mimo wszystko powinno być ładnie.
p.s - "19" to nie nazwa tego miejsca, tylko nazwa (numer) tej drogi na której taras widokowy się znajduje - od szosy k.przyczółków mostów kolejki aż do Bukowca. Często mylnie nazywana "Błękitną Aleją" - nawet przew. Rewasza tak ją tytułuje. B. Aleja to nie ta droga.

Stały Bywalec
27-07-2007, 20:20
Moim zdaniem i szczerze - Twój plan jest dla ludzi o ponadprzeciętnej kondycji. Długość tras nie wydaje mi się jakaś kosmiczna, ale 7 dni - dzień w dzień - to spory wysiłek. Nie piszesz, czy znajomi są "góralami" i w jakim przedziale wiekowym się znajdują, ale jeśli chcesz faktycznie zaszczepić im "bakcyla na B.", to osobiście radziłbym skrócić trasy lub przepleść te dłuższe z "lajtowymi". Inaczej znajomi mogą się zniechęcić, a szkoda byłoby...
Pozdrawiam serdecznie i wyłącznie miłych wrażeń życzę :)
W zasadzie podpisuję się pod tym, co powyżej. No, może poza owym "przedziałem wiekowym" (Marcowy, zwaz że wśród zdobywców korony Himalajów, czy nawet Świata, jest b. dużo 50-latków).

Loodie, zacznij od trasy nr 7. Następnego dnia co najmniej połowa Twojej grupy legnie jak pies Pluto na cztery łapy (ogólne zmęczenie, nadwyrężone ścięgna, obtarte stopy, etc.). Jeśli się mylę, to stawiam piwo.
Ale jeżeli się nie mylę, to Ty stawiasz.
Przyjmujesz zakład ?
Tylko szczerze.

Napisałem o rozpoczęciu od trasy nr 7, bo gdyby rzeczywiście miałaby ona być 7-mą wycieczką z kolei (dzień po dniu, tak pod rząd), to trasę tę będą mogły pokonać co najwyżej 1 - 2 osoby (a wśród nich oczywiście Ty :-P ).

Ps. Powyższe napisałem przy założeniu, że nie jesteście wykwalifikowanymi górskimi łazikami. Bo gdybyście nimi byli, nie "wyskoczyłbyś" z takim postem na Naszym Forum.

wojtek legionowo
27-07-2007, 20:31
A ja tam mimo przrzciwskazań lekarskich byłem w tym roku na paru górkach
Zącząłem 1 stycznia polazłem na Chyszcztatą a póżniej jakoś z rozspędu .
KLamień Dwernik
no i Huczek

Loodie
28-07-2007, 12:05
W zasadzie podpisuję się pod tym, co powyżej. No, może poza owym "przedziałem wiekowym" (Marcowy, zwaz że wśród zdobywców korony Himalajów, czy nawet Świata, jest b. dużo 50-latków).

Loodie, zacznij od trasy nr 7. Następnego dnia co najmniej połowa Twojej grupy legnie jak pies Pluto na cztery łapy (ogólne zmęczenie, nadwyrężone ścięgna, obtarte stopy, etc.). Jeśli się mylę, to stawiam piwo.
Ale jeżeli się nie mylę, to Ty stawiasz.
Przyjmujesz zakład ?
Tylko szczerze.

Napisałem o rozpoczęciu od trasy nr 7, bo gdyby rzeczywiście miałaby ona być 7-mą wycieczką z kolei (dzień po dniu, tak pod rząd), to trasę tę będą mogły pokonać co najwyżej 1 - 2 osoby (a wśród nich oczywiście Ty :-P ).

Ps. Powyższe napisałem przy założeniu, że nie jesteście wykwalifikowanymi górskimi łazikami. Bo gdybyście nimi byli, nie "wyskoczyłbyś" z takim postem na Naszym Forum.


Jak już pisałem wcześniej - nie są to sztywne trasy, a jedynie propozycje szlaków, które są oczywiście jak najbardziej do modyfikacji w trakcie marszu. Nie jestem szaleńcem żeby gonić ludzi po 12h dzień w dzień ;) Pisałem również, że nie jest to codzienny plan naszej wycieczki, bo chociażby liczba dni naszego pobytu jest mniejsza od liczby tras. Są to po prostu jakieś ogólne założenia, z których chcemy coś wybrać na miejscu, a na forum pytam jedynie o Wasze opinie dotyczące tych tras ich trudności i atrakcyjności. Łazikiem górskim nigdy się nie nazwałem, choć po płaskich terenach przemieszczamy się dość daleko, ale jak wiadomo to nie to samo. Choć przyznaję, że po górach też troszkę się przemieszczam, ale z pewnością z większością z Was się nawet nie mam co równać (bez złośliwości oczywiście) :)
Tak więc zakładu nie przyjmuję, bo doskonale sobie zdaję sprawę co znaczy kilkugodzinny codzienny marsz po górach dla ludzi być może nie przygotowanych na taki wysiłek. Aczkolwiek od ewentualnego postawienia Tobie browarka (czysto towarzysko) po zejściu ze szlaku się nie migam pomimo braku zakładu ;)
Chcę znajomym pokazać piękno Bieszczad na w miarę charakterystycznych szlakach z widokami, a nie ich zamęczać :) Dodatkowo uważam się za dość rozsądną osobę, więc bez obaw - a do gór zawsze podchodzę z należnym im szacunkiem :)

sturnus
28-07-2007, 20:01
Może nieuważnie czytałem ale nie znalazłem informacji o tym czy "spacerki" jak to określiłeś bedą odbywać się z ekwipunkiem czy bez? A to zmienia dosyć znacznie szanse na zrealizowanie waszych ambicji... A zawracanie ze szlaku bo ktoś już nie daje rady? często nie ma sensu bo okazuje się że masz bliżej do końca. I tu ważna uwaga. Na szlakach w Biesach nie ma tabliczek z informacją ile jeszcze drogi przed Tobą oprócz punktów końcowych i miejsc skrzyżowań szlaków. Więc może się okazać że wróciliście a za chwilę mielibyście już z górki... tym bardziej że tuż przed szczytami często będziecie mieli dość strome podejścia na które wymęczony już człek spojrzy i ma juz dość...

pozdrawiam

P.S. Generalnie to podzielam zdanie Rzymianki... Zawsze miałem słabośc do włoszek. Zwłaszcza urodziwych... :-)

bartolomeo
28-07-2007, 21:45
Na szlakach w Biesach nie ma tabliczek z informacją ile jeszcze drogi przed Tobą oprócz punktów końcowych i miejsc skrzyżowań szlaków.
Tak źle nie jest, można takie oznakowanie znaleźć (poza wymienionymi przez Ciebie punktami charakterystycznymi) także na bardzo uczęszczanych szlakach (np. szlak Wołosate-Tarnica czy autostrada P.Wyżna-Poł.Wetlińska, ...).

Pozdrawiam
Bartek

Loodie
28-07-2007, 23:05
Może nieuważnie czytałem ale nie znalazłem informacji o tym czy "spacerki" jak to określiłeś bedą odbywać się z ekwipunkiem czy bez? A to zmienia dosyć znacznie szanse na zrealizowanie waszych ambicji... A zawracanie ze szlaku bo ktoś już nie daje rady? często nie ma sensu bo okazuje się że masz bliżej do końca. I tu ważna uwaga. Na szlakach w Biesach nie ma tabliczek z informacją ile jeszcze drogi przed Tobą oprócz punktów końcowych i miejsc skrzyżowań szlaków. Więc może się okazać że wróciliście a za chwilę mielibyście już z górki... tym bardziej że tuż przed szczytami często będziecie mieli dość strome podejścia na które wymęczony już człek spojrzy i ma juz dość...

pozdrawiam

P.S. Generalnie to podzielam zdanie Rzymianki... Zawsze miałem słabośc do włoszek. Zwłaszcza urodziwych... :-)

Wycieczki bez ekwipunku, tzn. typowe jednodniówki. "Baza wypadowa" będzie w Ustrzykach Górnych lub Wołosatem + 2 noclegi w Tarnawie Niżnej lub Mucznem. A co do oznaczeń jeśli chodzi o czasy przejść bądź odległości, to zawsze zostaje mapa ;) Chociaż szczerze mówiąc jeśli chodzi o skrócenie szlaku, to miałem na myśli dość charakterystyczne punkty na szlaku, które nie wymagają nawet od początkujących turystów znajomości topografii (np. w przypadku trasy 7. Brzegi Górne, a w przypadku trasy 5. Przełęcz Wyżniańska).

Przyznam szczerze, że ideałem byłoby zobaczyć jak najwięcej atrakcyjnych widoków (oby pogoda sprzyjała), jednocześnie spędzając około 6h dziennie na szlaku, co przy dodatkowych odpoczynkach i przerwach na "popas" wydłuża się do ~8-9h spokojnych marszów bez pośpiechu. Podejrzewam, że właśnie do tego będziemy dążyć modyfikując nasze trasy, uwzględniając Wasze wskazówki i podpowiedzi. Choć mamy też ambicje, aby zrobić co najmniej jedno dłuższe przejście. Wiadomo, że wszystko zweryfikuje sytuacja na miejscu, stąd też większa liczba tras, które wybrałem, abyśmy mieli z czego wybierać :)

Dziękuję za Wasze wskazówki, podpowiedzi i uwagi oraz serdecznie wszystkich pozdrawiam :)

Stały Bywalec
29-07-2007, 13:29
Aczkolwiek od ewentualnego postawienia Tobie browarka (czysto towarzysko) po zejściu ze szlaku się nie migam pomimo braku zakładu ;) (...)
Będzie mi bardzo mi miło - ale pod warunkiem, że się natychmiast zrewanżuję.

A tak przy okazji (odnośnie piwa), to dam Ci radę, której nie pożałujesz. Będąc przejazdem w Ustrzykach Dln. odwiedź (przed południem) tamt. bazar i kup od ukraińskich "mrówek" piwo chmilne micne. Butelka litrowa 3 zł.
Ich oferta jest oczywiście dużo szersza, ale nie chcę propagować alkoholizmu na forum.

wojtek legionowo
29-07-2007, 22:49
Po naszym owocnym pobycie na tegorocznym KIMBie
i po zaszyciu się w Bieszczadzkich chaszczach by dojść do siebie samopoczucie ratowało piwko Ukrainskie przywiezione przez Irasa który zapobiegliwie miał tego trunku chyba z parę zgrzewek oj jakże ono smakowało

Loodie
31-07-2007, 11:35
No to mamy kolejny powód, żeby jechać przez Ustrzyki Dolne ;) Dobre piwko nie jest złe... Szczególnie w tak pięknych okolicznościach przyrody i tego, no... niepowtarzalnej ;)