PDA

Zobacz pełną wersję : Kto pamięta?



WUKA
02-08-2007, 12:03
Czy ktoś pamięta nazwę urządzenia do oddzielania śmietany od mleka?.Każde bieszczadzkie gospodarstwo posiadało taką bańkę blaszaną ze szklanym "okienkiem" i kranikiem.Po schłodzeniu,spuszczało się mleko(śledząc w okienku poziom śmietanki).Później weszły tzw.centryfugi(?),nowocześniejsze,bo za pomocą korby wirowało się mleko(elektryczność jeszcze była za daleko)

żubr
04-08-2007, 16:24
bardzo fajne urządzenie...pierwsze jakie pamiętam to szare na korbkę...drugie już było elektryczne...zawsze po udoju przelewano mleko przez taką wiróweczkę....pierwszym filtrem była przeważnie tetrowa pielucha...były jeszcze elektryczne maselnice...i wiele podobnych wynalazków....

Czarek pl
05-08-2007, 21:08
Może chodzi o centerfugę?

Małgocha
05-08-2007, 21:51
Czy ktoś pamięta nazwę urządzenia do oddzielania śmietany od mleka?.Każde bieszczadzkie gospodarstwo posiadało taką bańkę blaszaną ze szklanym "okienkiem" i kranikiem.Po schłodzeniu,spuszczało się mleko(śledząc w okienku poziom śmietanki).Później weszły tzw.centryfugi(?),nowocześniejsze,bo za pomocą korby wirowało się mleko(elektryczność jeszcze była za daleko)

Może chodzi o nazwę KAŃKA.... podobno jest jeszcze inna nazwa ( zapewne nie jedna) ale to dopiero moja skarbnica wiedzy musi sobie przypomniec hehehe

bertrand236
05-08-2007, 22:31
W poznańskiem nazywało sie to centryfugą.
Pozdrawiam

WUKA
05-08-2007, 22:40
Hm,centryfuga to ta na korbkę czyli wyższa technika od tej bańki z "okienkiem".Mnie chodzi o tą najprostszą metodę odzielania śmietanki,powiedziałabym "wizualną" i nazwę tego naczynka.Może macie kogo spytać,to proszę!
Pamiętam też jeszcze ...pralkę na korbkę.To były patenty na ułatwienie sobie życia bez prądu,którego nie było dobrych kilka lat.

Czarek pl
06-08-2007, 17:08
Jest też taka nazwa Maśnica lub Maśniczka.

Czarek pl
06-08-2007, 17:16
Maśnica to nazwa używana w Beskidzie Żywieckim i Śląskim.

Piotr
06-08-2007, 18:57
Maśnica to nazwa używana w Beskidzie Żywieckim i Śląskim.
W Komańczy a więc pewnie i okolicy też, była to maśniczka. Przy czym maśniczka (maśnica, etc.) służy jak nazwa wskazuje do wyrobu masła. Trochę masła się na tym natłukłem to i zapamiętałem. Pierwsze (dla mnie) drewniane maśniczki były z klepek, wzmocnione stalowymi obejmami (jak drewniane beczki). Maśniczka była w kształcie walca zwężającego się ku górze. Wchodził w to "tłok" - również drewniany z kilkoma otworami osadzony na drewnianym trzonku (długi "kij"). Do środka wlewało się odpowiednie mleko, wsadzało "tłok" i chyba jeszcze była pokrywa z otworem, uszczelniało się jeszcze szmatami co by nie przeciekało. Nie pamiętam ile to trzeba było "bełtać", ale łapy bolały zanim coś z tego wyszło. Masło było dobre, maślanka jeszcze lepsza.
Potem zastąpiła to maśniczka metalowa. Na drewnianym stojaku, zwężający się ku górze stalowy "baniak" z mieszadłami, wystarczyło właczyć do prądu i się samo "bełtało" :) Efekt imho był podobny a ile mniej roboty. Fakt że klimat nie ten - ale zwolennikom "klimatu" dałbym porobić troche masła to szybko by im ochota na "klimaty" przeszła - na konto rozwoju techniki ;)

włóczykij
06-08-2007, 19:41
Maśniczka była w kształcie walca zwężającego się ku górze. Wchodził w to "tłok" - również drewniany z kilkoma otworami osadzony na drewnianym trzonku (długi "kij"). Do środka wlewało się odpowiednie mleko, wsadzało "tłok" i chyba jeszcze była pokrywa z otworem, uszczelniało się jeszcze szmatami co by nie przeciekało. Nie pamiętam ile to trzeba było "bełtać", ale łapy bolały zanim coś z tego wyszło. Masło było dobre, maślanka jeszcze lepsza.
;)
W moich stronach (mazowieckie) było identyczne urządzenie. Nazwało się trochę inaczej "maselniczka".

Kiedyś mleko sprzedawano m.in. w foliowych torbach. Przed wyjściem z Komańczy kupiłem sobie jedno "na drogę" t.j. na szlak do bazy Rabe. Wyjąłem je dopiero na Chryszczatej. Okzało się, że od ciągłego pluskania w torebce coś się wytrąciło z mleka. Mała grudka masła. Może z 1cm średnicy, ale na kromkę starczyło :)

WUKA
06-08-2007, 20:25
Przede wszystkim -masło w maselnicy robiło się nie z mleka a ze śmietany.Kanka to metalowa bańka(używana ciągle jeszcze),która służyła do transportu mleka do mleczarni(i chłodzenia w studni lub strumyku).Mnie ciągle chodzi o to najdawniejsze naczynie ,w którym widać było poziom śmietany na mleku,w szklanej szybce.Czy nikt się z tym nigdy nie spotkał?Nie do wiary!Czyżby to był taki unikat?

kobieta_bieszczadzka
06-08-2007, 20:39
oto maśnica..... i maselnica...... przynajmniej na Lubelszczyźnie są rozróżniane te urządzenia.... oczywiście jak wspomniał Piotr są do wyrabiania masła......:razz:
a z owym urządzeniem się spotkałam, pamiętam jak gapiłam się w szybkę, ale bij zabij nie pamiętam jak się nazywa.... muszę uruchomić babcie :mrgreen: ....

k

ps. a właśnie sobie przypomniałam, że w białostockiem to jest masłobójka a w lubuskiem "pierzynka"..... wciąz chodzi o maselnicę.....8)

WUKA
06-08-2007, 22:26
Koniecznie Babcię "uruchom"i pozdrów ode mnie!

Goska
09-08-2007, 12:26
W siedleckim była to po prostu bańka na mleko - pytałam mamy. Zwykłe bańki na mleko, bez szybki - też się tak nazywały. Nie było rozróżnienia. Przynajmniej u mojej babci.

kobieta_bieszczadzka
09-08-2007, 13:20
No niestety moja babcia też mówi , ze to bańka, albo konwia.....


kb

WUKA
20-08-2007, 12:18
Witam!Mam dobrą wiadomość-odnalazłam "to naczynko"i sfotografowałam.Postaram się zaprezentować wkrótce!

WUKA
24-08-2007, 17:37
A oto i obiecane zdjęcie... w razie braku kranika - w niektórych "modelach" - wspomagano się kartoflem...

Goska
25-08-2007, 00:30
A co z nazwą? Bańka, czy jednak jakoś inaczej?
G

WUKA
25-08-2007, 08:00
Nie udało mi się dokładnie ustalić-ludzie ze swoją pamięcią odchodzą,przedmioty zostają.Chyba zwyczajnie "bańka"!Ale cieszę się,że ją wytropiłam.Pozdrawiam.

Czarek pl
26-08-2007, 17:10
Ależ nam ta "Bńka"zadala cwieka:wink:.

WUKA
12-09-2007, 01:59
To może jakieś jeszcze ciekawe "ustrojstwa" znaleźliście gdzieś w przepastnych piwniczkach,stryszkach,zakamarkach?Czasem trudno zgadnąć do czego "toto"mogło służyć.Ciekawe były pomysły i różne przedmioty słuzące walce z plagą ...much!A było tego mnóstwo,nie to co dziś.Kto pamięta,a moze posiada naczynko szklane,przemyślnie zbudowane,wabiące do środka-pułapki serwatką?

Browar
12-09-2007, 09:55
->Wuka
Taką szklaną muchołapkę można kupić na targach staroci,niedrogo.Fajnie też działa na osy.

WUKA
12-09-2007, 13:19
Bardzo bym ją chciała mieć-zważywszy na moją niechęć do os po wiadomej przygodzie.Dzięki.Pozdrawiam.WUKA

naive
12-09-2007, 21:01
Ponieważ chyba najdłużej z Was żyję na świecie, opowiem jak to sie odegdaj masełko robiło na Podkarpaciu. Urządzenia nazwanego tu "bańką" nie znam, może dlatego iż w mojej wsi od przedwojnia była spółdzielnia mleczarska i śmietanę z mleka uzyskiwalo się przy pomocy wirówki. Skup mleka polegał na tym, że szło sie do zlewni z wiadrami pełnymi mleka, tam odwirowywano tylko śmietanę a mleko chude zabierano do domu, używano go do wyrobu twarogu / oczywiście już chudego/. Natomiast na potrzeby domowe często w mniejszych gospodarstwach po mniej więcej dobie od udoju z mlekami zbierano śmietane dużą łyżką drewnianą, potem w "maśniczce" / drugie zdjęcie Kobiety Bieszczadzkiej/ tak jak to opisywał Piotr, robiono masło na własne potrzeby. Najlepsze było takie bezpośrednio po zrobieniu , " z rosą", najlepiej z dopiero co wystygłym chlebem pieczonym w domowym piecu. Większośc nie spotykanych obecnie urządzeń domowych można spotkać np. w skansenie , ja spory wybór widziałem w Kolbuszowej, jest tego dużo także w Sanoku.

WUKA
12-09-2007, 21:37
Ja pamiętam Michniowiec bez prądu,nie było więc lodówek,pralek,radio na baterie.Mleko,zanim trafiło do zlewni,chłodziło się w studni lub strumieniu.Bańka była zawieszona na łańcuchu.Bywało,po deszczach,że taką bańkę 20to litrową unosił gwałtownie prąd wezbranej wody gdzieś na drugi koniec wsi.
Za to w upalne lato,kiedy wracało się ,jakbyśmy to teraz modnie powiedzieli-lunch,lodowate mleko i chlebek z dźemem np.poziomkowym,był czymś fantastycznym.Choć było dużo cieżej,jakoś weselej i gromadniej się żyło.
Ech,wspomnienia...jak zawsze piękne i bez skazy!