PDA

Zobacz pełną wersję : Trzcianiec-co tam rośnie i dlaczego ?



jaNO
31-08-2007, 09:40
Witam
Przejeżdżałem parę dni temu przez Trzcianiec w drodze do Ustrzyk Dln.
Teren PGR jest porośnięty jakąś przedziwną rośliną , jakby ogromny 2m koper. Ogromne połacie byłych pól porasta to zielsko a całość wygląda jak sceneria filmu S-F. Skąd akurat w tym miejscu nagromadzenie tej rośliny, moze wiecie ? I co to jest ? Zaczyna się 2km przed i kończy 2km po. I nigdzie indziej tego nie ma. Czyżby kiedyś upadły PGR eksperymentował z jakąś uprawą i się rozlazła im po terenie ?
pozdrawiam

Lech Rybienik
31-08-2007, 10:00
Hmmm Przecież to nic innego jak słynny Barszcz Sosnowskiego.
Kiedyś sprowadzono to chyba z Azji, miało być chodowane na paszę.
Roślina w naszych warunkach rzeczywiście daje niezłe przyrosty, ale bydło żreć tego nie chciało. Rzeczywiście rozmnaża się nieźle.
Podobne pola tego szajsu można znajeźć w starym PGR na przykład w Zawadce Rymanowskiej( Beskid Niski). No i lepiej w pole wyrośniętego barszczu nie włazić, bo parzy.
Nie jestem przyrodnikiem, więc może ktoś będzie miał dokładniejsze informacje.
Pozdrawiam
Lech

admin
31-08-2007, 10:05
To rodzaj selera :) nie kopru. Sprowadzili to nam ze wschodu jako ponoć dobrą karmę dla bydła.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Barszcz_Sosnowskiego

W praktyce to dość niebezpieczna roślina. Powoduje nieciekawe oparzenia które w skrajnych przypadkach mogą doprowadzić do śmierci.

WUKA
31-08-2007, 10:13
A może to jest tapinambur?

Jabol
31-08-2007, 11:02
Topinambur nie jest z baldaszkowatych ;-) Oparzenia B.S. Powodowane sa przez furanokumaryny które pod postacią soku przy ścinaniu lub oparów gorące dni mogą byc bardzo przykre. ja omijam takie cuś jak wsciekłego psa. To w Trzciancu to na 100% Barszcz sosnkowskiego robiłem mu nawet kiedys fotki tylko gdzie ja je mam na tym kompiku?... gdzie ja je mam?...

jaNO
31-08-2007, 11:18
I wszystko jasne. Jak pomyślę że kiedyś z powodu 1 czy 2 szt w Zakopanem była zorganizowana cała akcja tępienia , w świetle kamer, z tłumem ludzi, to mnie pusty śmiech ogarnia.
Teren w Trzciańcu jest niczyj więc nikogo to nie obchodzi. ale wyglada całość nieziemsko.

Browar
31-08-2007, 11:36
To "paskudztwo" może być barszczem Sosnowskiego,ale też może być barszczem Montegazziego lub kaukaskim-wszystkie podobne.A sposób tępienia jest dość osobliwy:ścina się roślinę do zera a miejsce w którym rośnie przykrywa czarną folią (ok 2 na 2 metry) na sezon.Strasznie trudno to wyplenić.

tomekk
31-08-2007, 12:13
Dodam jeszcze, kilka ciekawostek:
- roslina ta rzeczywicie moze powodowac silne oparzenia: wystarczy otarcie sie o nia; w zeszlym roku male dziecko gdzies w Polsce usiadlo na kawalku Barszczu Sosnowskiego.... i mialo oparzenia 2-giego stopnia,
- niebezpieczne jest zblizanie sie lub tym bardziej wchodzenie w taki gaj z Barszczu - wdychajac wydzielajace sie wonie mozna "zejsc",
- faktcznie, barszcz zostal sprowadzony z Azji jako karma dla zwierzat, ale szybko przestal nia byc, poniewaz powodowal wewetrzne oparzenia ukladu pokarmowego u bydla.

Kiedy pierwszy raz zobaczylem barszcz tez pomyslalem o wyrosnietym koprze. I bardzo chcialem sobie w ten koprowy lasek wejsc. Dobrze ze mi sie nie udalo. :)

naive
01-09-2007, 09:18
W Trzciańcu tym świństwem obrosnięte są wszystkie pola. To nie jest były PGR, ale byłe gospogarstwo rolne a obecnie poligon jak najbardziej wojskowy, po prawej stronie / jadąc od Kuzminy/ można zobaczyć różne pojazdy wojskowe. Nie wiem czy to barszcz Sosnowskiego, jakiś miesiąc temu zatrzymalem sie tam, bo w górze krążył jakiś duży drapieżnik. Miejscowi chłopcy poinformowali mnie, że ta roslina im wcale nie szkodzi, co mi udowodnili zrywając liście z krzaka rosnącego przy wejściu na teren koło ich domu. Takie same rośliny widzialem ostatnio przy szlaku do Sianek a wczoraj przy drodze na Przełęcz Żebrak.

joorg
01-09-2007, 10:31
Hmmm Przecież to nic innego jak słynny Barszcz Sosnowskiego.....
Podobne pola tego szajsu można znajeźć w starym PGR na przykład w Zawadce Rymanowskiej( Beskid Niski). ....

Zawadka Rymanowska koniec lipca,łany barszczu już mniej grożne bo "przyschnięte".Wysokość ok 2,5 do 3 m.

Browar
01-09-2007, 12:29
->Naive
Te moje zdjęcia są właśnie z Trzciańca,i właśnie wtedy byli tam na manewrach goście z Gromu.A z tym "nieszkodzeniem" to wspomniane przez Jabola furanokumaryny zawarte w olejkach są wydzielane podczas upalnych dni,kleją się do skóry,a dopiero po naświetleniu słonecznym powodują oparzenia.Czyli jak przejdziesz przez barszczowe pole w krótkich spodniach i rękawach, a następnie ubierzesz długie i słoneczko nie będzie miało do ciała skażonego olejkami dostępu(2-3 dni),to cię nie poparzy.

lucyna
01-09-2007, 18:47
Nie jestem pewna czy w Trzciańcu rośnie barszcz Sosnowskiego. Z tego co wiem to wyhodowana przez naukowców hybryda. Kiedyś na szkoleniu botanik BdPN opowidał mi o metodach niszczenia. Jest to roślina dwuletnia więc wystarczy aby nie dopuścić do wysiewu nasion. Podwiązuje się wtedy kwiatostany folią lub jakimś materiałem i po pewnym czasie, dojrzałe obcina i pali. Nie ma sensu niszczyć łodyg i liści, gdyż się w ten sposób roślinę dwuletnia przekształca w wieloletnią. Prowadził badania.

naive
01-09-2007, 22:28
Nie jestem pewna czy w Trzciańcu rośnie barszcz Sosnowskiego. Z tego co wiem to wyhodowana przez naukowców hybryda. Kiedyś na szkoleniu botanik BdPN opowidał mi o metodach niszczenia. Jest to roślina dwuletnia więc wystarczy aby nie dopuścić do wysiewu nasion. Podwiązuje się wtedy kwiatostany folią lub jakimś materiałem i po pewnym czasie, dojrzałe obcina i pali. Nie ma sensu niszczyć łodyg i liści, gdyż się w ten sposób roślinę dwuletnia przekształca w wieloletnią. Prowadził badania.

Twoja metodą tę rośline w Trzciańcu dałaby może cała polska armia, jest tam tego kilkadziesiąt hektarów, bo to nie tylko to co z drogi widać.Imponująco to wygląda na tle horyzontu, gdy jedziemy od Kuzminy po prawej stronie tuz za Roztoką. Tam gdzie widziałem tę roslinę w dolinie Hoczewki to sama wyginie, wystarczy że las troche wyżej tam wyrośnie. Ale w Trzciańcu sama przyroda sobie z tym raczej nie poradzi. I może taki tekst objasniający:



Heracleum to rodzaj z rodziny selerowatych, baldaszkowatych
( Apiaceae, = Umbelliferae) należącej do rzędu dereniowców. Cechą charakterystyczną rodziny jest kwiatostan typu baldach lub baldach złożony, kwiaty drobne 5-krotne przeważnie obupłciowe, liście złożone o układzie naprzemianległym. Owoc jest rozłupką, rozpadającą się na dwa opatrzone skrzydełkami lub żebrowane nasiona. Do rodziny selerowatych należą m.in. rośliny użytkowe ( marchew, pietruszka, koper ogrodowy, seler), przyprawy (kminek, kolendra, lubczyk), rośliny lecznicze (dzięgiel, fenkuł). Do rodzaju Heracleum należy ok. 70 gatunków roślin będących głównie bylinami, rzadziej roślinami dwuletnimi, zasiedlających strefę umiarkowaną i ciepłą półkuli północnej.
Gatunkiem pospolitym w Polsce jest barszcz zwyczajny Heracleum sphondylium, zwany także – “niedźwiedzią łapą”. Roślina występująca na łąkach i pastwiskach osiąga wysokość ok. 1,5 m . Dawniej (do XVII w. ) ze zbieranych w maju liści przyrządzano kwaśną polewkę zwaną także białym barszczem polskim.
Jako rośliny wprowadzone do flory krajów europejskich, w tym również do Polski, należy traktować dwa spokrewnione ze sobą gatunki kaukaskie: barszcz Sosnowskiego Heracleum sosnowskyi oraz barszcz Mantegazziego Heracleum mantegazzianum. Zaciągnięte jako rośliny pastewne bądź ozdobne , dzięki łatwości rozmnażania, stały się groźnymi chwastami, wypierając z naturalnych stanowisk gatunki rodzime. Opanowały tereny głównie wzdłuż koryt rzek i cieków wodnych, nieużytki rolne oraz ogrody. W naszym klimacie osiągają znaczne rozmiary, ok. 3-4 m wysokości.
U ludzi, zetknięcie skóry z tymi roślinami wywołuje uczulenia na promienie słoneczne. Powodowane jest to obecnością w roślinach furanokumaryny, będącej prenylowaną formą kumaryny. Substancja ta rozpuszczalna w tłuszczach i rozpuszczalnikach organicznych występuje jako składnik olejków eterycznych, które mogą przenikać przez skórę wywołując efekt fotodynamiczny i prowadząc w konsekwencji do poważnych oparzeń z martwicą skóry włącznie.

naive
02-09-2007, 12:28
A może to jest tapinambur?

Topinambur chyba tak wygląda:

WUKA
02-09-2007, 12:50
Moja sugestia wzięła się stąd,że obie te rośliny zostały sprowadzone na tzw.masę zieloną.Naturalnie,jeśli wygladają inaczej,nie ma o czym mówić.

Browar
02-09-2007, 18:37
Topinambur to po prostu słonecznik bulwiasty(trochę podobny do brubeckii).

Klobuk
05-09-2007, 22:32
Barszcz SOSNKOWSKIEGO to olbrzymia roślina nawet do czterech merów,omijać ją z daleka szczególnie w suche dni ! W Zawadce Rym. jest jej sporo bo to pierwsze miejsce gdzie ją sprowadzono.Duże połacie tej "uroczej" roslinki są też w okolicy Karlikowa i Plonnej.Rozsiewa się wzdłuż potoków.Znalazłem ją nawet w dolinie Jawornika k/Rzepedzi i w Rymanowie Zdroju obok kapliczki papieskiej ! NIE DOTYKAĆ !

WUKA
05-09-2007, 22:45
Serdecznie witamy na Forum KLOBUKA!
Kto zgadnie co to jest "klobuk"?

PiotrekF
06-09-2007, 21:38
Cyt
„ W połowie maja, kończąc jeden ze swych obrazów, ze zdumieniem zauważył Bogumił Porwasz, że w trzcinach jakie przedstawiał swym pędzlem dostrzec można jakąś dziwną stworę, przypominającą koguta lub kurę. Widziało się tę stworę – koguta czy tez kurę – jeśli spoglądało się na obraz pod pewnym kątem. Tedy stało się to faktem, iż Bogumił Porwasz, sam o tym nie wiedząc i niejako mimochodem – namalował Kłobuka. Aż gorąco się zrobiło Porwaszowi, gdy się nad tą sprawą zaczął zastanawiać. Bo kiedy patrzył na nadbrzeżne trzciny ze swego okna – Kłobuka wśród nich nie widział. A gdy zerkał na płótno, gdzie owe trzciny starał się przedstawiać z możliwie dużą dokładnością – Kłobuk był. Skąd się więc wziął na obrazie, skoro w prawdziwych trzcinach powołanych do istnienia pędzlem malarza łypał na Porwasza dużymi, wypukłymi ślepiami? Co obudziło do życia na obrazie owego niezgrabnego, podobnego do kury ptaka?
Tym czymś, co zrodziło Kłobuka – pomyślał Porwasz – była wyobraźnia twórcza, pobudzona przez głód i strach.”

;-) Czy o takiego Kłobuka WUKO pytałaś?

Pozdrawiam PF
ps no nie na temat , jakby co to w kosz :)

WUKA
06-09-2007, 21:50
Nie-nowy użytkownik to KLOBUK!
Więcej na temat "kłobuka" na stronie www.kwinto.com/wrzos.htm (http://www.kwinto.com/wrzos.htm) .Warto zajrzeć choć nie ma to nic wspólnego z Trzciańcem!

PiotrekF
06-09-2007, 22:59
:) WUKO Kłobuka cytowałem z innej (nie dla dzieci) książki (dla jasności nie lubię jej choć jej autora tak) . Teraz będę znal i KLOBUKA :) (a Klobuka witam i pozdrawiam mając nadzieję ,że nie będzie miał mi za złe) . Pisanie na komp. odczytuję dwojako (widać taką mam wadę) :KLOBUK jako KŁOBUK

Pozdrawiam PF
ps po raz ostatni tu nie na temat :oops:

Browar
06-09-2007, 23:06
-> Wuka
Czy klobuk to może kapelusz?

WUKA
07-09-2007, 08:53
Tak,to kapelusz-ulubione nakrycie głowy wielu Bieszczadników.Pozdrawiam!

Klobuk
07-09-2007, 09:47
Jezeli wiesz co znaczy PROWIDNYK CHASZCZOWY to oczywiste ze wiesz co to KLOBUK ! Podoba mi się to hasło ! Jutro idę na wędrówkę po chaszczach na Jasielu !

Klobuk
11-01-2008, 09:15
Jest kilka miejsc z tym barszczem, zaczęło się w Zawadce Rymanowskiej, bo tam go wpierw sprowadzono ! Duże ilości jego są na Płonnej k. Karlikowa, w okolicy ruiny cerkwi. Kilkanaście sztuk rośnie przy trasie do bazy studenckiej na Jaworniku od strony Rzepedzi.Rozsiewają się wzdłurz rzek i potoków. Bardzo trudne do wytępienia.Z daleka nipozorne, lecz jeśli staniesz obok to widać że spokojnie mają i ponad cztery metry ! O
Oczywiście- nie dotykać !!! Powstają oparzenia i długo gojące się rany. Szczególnie, grożne jeśli jest słonecznie i sucho !!! OMIJAĆ Z DALEKA...!!!

jacob.p.pantz
11-01-2008, 10:05
Oczywiście- nie dotykać !!! Powstają oparzenia i długo gojące się rany. Szczególnie, grożne jeśli jest słonecznie i sucho !!! OMIJAĆ Z DALEKA...!!!

Nie tylko nie dotykać, ale i włazić pomiedzy to piękne zielsko (-;
w upalny dzień nie warto - lotne świństwo...

Prawie 19 lat temu chaszczowaliśmy odrobinkę w okolicach Zawadki,
Kolega oddzielił się na chwilę, brodził w niewinnie wyglądającym zielsku
- noc i następny dzień przecierpiał z objawami podobnymi nieco
do udaru słonecznego. Potem dowiedzieliśmy się o darze Wielkiego Brata.

...zupełnie nie dlatego dekadę później lubelskie SKPB kupiło w tej wsi
chyżę, w której prowadzi bazę/chatkę studencką, a w Jaworniku
rozbijało bazę wespół z Orkiestrą pw. św. Mikołaja (-;
Zapraszam ((-;

Serdeczności,

Kuba

Klobuk
11-01-2008, 10:36
Tak się składa JAKOB P. PANTZ że dawniej byłem bywalcem i współtwórcą bazy na Jaworniku w jej nowym miejscu, teraz często bywam na Zawadce Rym.! Zapewne nie raz spotkaliśmy się na IMIENINACH SOŁTYSA na Jaworniku !

jacob.p.pantz
11-01-2008, 10:51
byłem bywalcem i współtwórcą bazy na Jaworniku w jej nowym miejscu[...]Zapewne nie raz spotkaliśmy się na IMIENINACH SOŁTYSA na Jaworniku !

Współtwórcą?
Brzmi ciekawie - może się znamy? (-;
a na 100% mamy sporo wspólnych znajomych (w kłobukach i polarach?)
Natomiast ja nigdy niestety nie byłem na "Imieninach"

Kiedyś Jawornikiem i Zawadką zajmowałem się nieco
od strony, powiedzmy, formalnej
tudzież np. osobiście podarowałem jawornickiej bazie namiot 'cyrkowy'
zaś zakup posesji w Zawadce współfinalizowałem (-;

Serdeczności,

Kuba

Klobuk
11-01-2008, 11:04
Pisząc przed chwilą o MIĘCIE w dziale o ziołach wspomniałem o Bazie i herbatce z mięty na Jaworniku ! HEJ...!

Klobuk
11-01-2008, 11:09
Schody obok "DEREKCJI" na bazie to moje dzielo ! "Piwniczka Jarka" to też moje znalezisko, pózniej tak nazwane, bo włożył w to moc pracy !