Zobacz pełną wersję : Trupy
Proszę o pomoc.
W czasie tych wakacji (okres lipiec sierpień) na mej drodze wielokrotnie przewalały się trupy zwierząt. Myślę sobie, że skoro zwierzęta te już zakończyły swe męki na tym świecie, mógłbym je przygarnąć pod swój dach jako eksponaty. Pomijam tu znalezionego w sierpniu byka czy inne większe kręgowce. Na myśli mam ptaki i gryzonie, no, może jeszcze gady. Takiego zawsze można gdzieś upchnąć, a potem w spokoju oprawić i posadzić na półce czy ścianie- bez szkody dla przyrody. Sprawa mnie tym bardziej kusi, ze za parę lat zwierząt tych może zabraknąć nawet w muzeach (mamy w Poznaniu słonie i żyrafy, a nie ma wielu naszych rodzimych zwierząt, które w naturze znikają na naszych oczach).
Moja prośba dotyczy wszelkich rzetelnych informacji i porad na ten temat. Co lepsze, spirytus,formalina? Czy np z gryzoni usuwa się wnętrzności, czy mięśnie i szkielet też? Jak się sprawa ma z ptakami? Jestem totalnie niezorientowany w temacie. W chwili obecnej preparuję koziołka (czerep) i sobie pomyślałem że skoro koziołka można, to dlaczego nie jakiegoś padłego ptaka czy innego... Nie muszę od raz mierzyć na niedźwiedzie czy wilki.
zgodnie z prawem to Ty nie mozesz zbierac padliny przykro mi;-)
a i na wypchane okazy musisz posiadac stosowne pozwolenia
Barnaba skontaktuj się z Henią Wałachowską z Muzeum Przyrodniczo-Łowieckiego w Nowosiółkach. Wszystko Ci wyjaśni. Możesz powołać się na mnie.
Tak więc Ustawa o ochronie przyrody zwiazana z ochroną gatunkową mówi<tudzież pisze>:
Art. 46. ust. 1. W stosunku do dziko występujących zwierząt objętych ochroną gatunkową , zabrania się:
1) zabijania, okaleczania, chwytania, transportu, pozyskiwania, przetrzymywania, a także posiadania tych zwierząt żywych, martwych lub ich części;
7) preparowania martwych zwierząt lub ich części, w tym znalezionych;
8) przechowywania spreparowanych zwierząt lub ich części;
9) zbywania, nabywania, oferowania do sprzedaży, wymiany, darowizny ;
10) wwożenia i wywożenia poza granicę państwa żywych, martwych, spreparowanych w całości albo ich części oraz produktów pochodnych;
Jednakże:
Ust 2. Zakazy, o których mowa w ust. 1, nie dotyczą:
6) pozyskiwania do celów gospodarczych gatunków zwierząt, o których mowa w art. 44 ust. 1 pkt 2 lit. b, oraz ich części i produktów pochodnych, przez podmioty, które uzyskały zezwolenie wojewody na to pozyskanie;
7) przetrzymywania, zbywania, nabywania, oferowania do sprzedaży, wymiany, darowizny, a także wywożenia poza granicę państwa żywych, martwych, spreparowanych w całości albo ich części i produktów pochodnych zwierząt, pozyskanych do celów gospodarczych;
DUCHPRZESZŁOŚCI
11-10-2007, 01:57
Napisał Bison:
(...)
Art. 46. ust. 1. W stosunku do dziko występujących zwierząt objętych ochroną gatunkową , zabrania się:
(...)
7) preparowania martwych zwierząt lub ich części, w tym znalezionych;
przechowywania spreparowanych zwierząt lub ich części;
(...)
Czyli ustawodawca jest psem ogrodnika (sam nie zje i innym nie da). Bo z punktu 7, w art. 46. ust. 1. wynika, że jesli zwierzę jest objęte ochroną gatunkową, to nawet padłe, podlega ścisłej ochronie. A skoro tak, to ma być tylko i wyłącznie karmą dla robactwa, a nie eksponatem. Czyli nawet jeśli wiadomo , że danego gatunku może w przyszłości zabraknąć. To i tak eksponatu bez specjalnych pozwoleń, zrobić nie można. Czyli znajdując truchło jakiegoś "białego kruka" możemy co najwyżej zrobić mu zdjęcia. Bo inaczej musimy się liczyć z konsekwencjami prawnymi.
Czy ja aby dobrze rozumuję?
nie od dziś wiadomo że to co dochodowe, albo to co przynosi jakąś tam satysfakcje jest albo zabronione, albo nałożone kolosalnymi opłatami. Z drugiej strony ustawa jest taka, żeby nikt nie kusił się pomagac stworzeniom w zejsciu z tego świata- co też jest w miarę sensowne. Wedle mnie to jest cała masa większych "szkodników" niż przyrodnik co znajdzie jakieś padnięte stworzenie. Ale to tylko moja opinia i w świetle obecnych władz nie mam przebicia nawet jako wykształciuch,.... Ostatecznie zostaje flaszka mocnej i nadzieja że zwierze farby nie puści.... Jako martwe w zalewie mogą poczekać na lepsze czasy.
z tego co zrozumialam to barnaba pytal jak wyprawic i zakonserwowac zwierze a nie czy wolno i wedlug ktorego paragrafu
barnaba a ty zamierzasz zbierac szkielety tych zwierzat czy chcesz zachowac takie z mieskiem, piorami i futerkiem???
prawem jak widac nie nalezy sie przejmowac bo najlepiej to by zabronili wszystkiego..ostatnio widzialam nawet tablice ze w lasach panstwowych zabrania sie nie tylko biwakowania i palenia ognisk ale tez pozyskiwania runa lesnego i grzybow bez zgody zarzadu - dobre, nie??
tylko z takim zdechlakiem to chyba najwiekszy problem z przewozeniem... bo w pociagu posadzic kolo siebie na siedzeniu to troche glupio, a przynajmniej ja bym nie chciala wiezc trupa w plecaku w ktorym mam spiwor i jedzenie..chyba ze autem i miec jakas skrzynke?
barnaba! wogole to by bylo najlepsze jakbys lapal stopa w sutannie ze zdechla sarna pod pacha!!! ;) ;) ;) ja bym cie zabrala nawet jakbym miala nadlozyc drogi w przeciwnym kierunku!!! takich ludzi nie spotyka sie codziennie !! :D
z tego co wiem to formalina bardzo sie sprawdza- u nas na uczelni wszelakie trupy w niej siedzialy... tylko ona po czasie jakos zabija kolory i wszystko wyglada szaroburo..no i smrod tej formaliny..ja bym przynajmniej nie chciala miec go w pokoju.
Najprosciej by chyba zbierac szkieleciki- buch zdechlaka do mrowiska i wyciagnac same kostki- slyszalam ze gotowanie w perhydrolu powoduje ze kostki nabieraja ladnego bialego koloru
Buba, toś mnie rozbawiła.
Pozyskanie trupa jelenia było możliwe w sierpniu, ale się nie udalo. Tak samo w sieprniu miałem ojazję jakiegoś sokoła. Ksiundz z wiszącym ptakiem na sznurku.... też niezła wizja. Na jazdę pociągiem skutecznie odstrasza nie tyle trup co czosnek. Wystaczy 2 kanapki 3 ząbki czosnku, piwo, i na końcu sobie dobrze wyregulować ciśnienie co2 w żołądku (co od piwa jest).....
W sprawie zwierząt, to sam szkielet nie stanowiłby problemu. Z ptaka rosół zrobić, reszte do mrowiska.... z gryzonia pasztet albo co..... jednak bardzo pożądane byłoby stworzenie w normalnym wygladzie, ptak z piórami, gryzoń w futerku itd.
Sam perhdrol..... koziołka robiłem ostatnio. Gotowanie w wodzie samej musi być bardzo sprawene, bo z czasem wiązania płatów czaszki puszczają. Mi się w 1 miejscu rozlazło nieco. Sam perhydrol jest dobry do wybielenia potem, ale to jest żrące (nie gotowałbym tego), no i może dodatkowo uszkodzić te więzadła... tak więc "szczotka pasta, kubek zimna woda...." wyszorowałem czerep pastą do zębów i tez jest ładny....
Ostatnio w rozmowie kolega zadeklarował kontakt z koleżanką (jego) co lubi czasem postawić kreta na parapecie.... jak się czegoś dowiem, to wprowadze to w życie, a o efektach poinformuję.
PS skąd wziąść kwas mrówkowy?
zapytam kumpla ktory ma jakies znajomosci w zakladach chemicznych..
ale zeby takie cale zwierzatko spreparowac to chyba trzeba miec kupe szczescia i go znalezc niedlugo po zdechnieciu... ja tez czesto trafiam po lasach na rozne padliny (cos na sarny mam szczescie ostatnio) ale juz takie smierdzace z robalami w brzuchu... co tylko sie odwrocic i zwiewac w przeciwna strone... brrrrrrrrr
z tego co zrozumialam to barnaba pytal jak wyprawic i zakonserwowac zwierze a nie czy wolno i wedlug ktorego paragrafu
prawem jak widac nie nalezy sie przejmowac bo najlepiej to by zabronili wszystkiego..ostatnio widzialam nawet tablice ze w lasach panstwowych zabrania sie nie tylko biwakowania i palenia ognisk ale tez pozyskiwania runa lesnego i grzybow bez zgody zarzadu - dobre, nie?
Bubo...
Barnaba pytał o preparowanie, racja ale orsini napisał że to jest zabronione prawnie, wiec napisałem<skopiowałem co na ten temat jest napisane w ustawie>
A co do pozyskiwania runa leśnego i grzybów to:
Art. 27. 1. Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa są udostępniane, z uwzględnieniem zakazów zawartych w art. 26 i art. 30, do zbioru płodów runa leśnego:
1) na potrzeby własne;
2) dla celów przemysłowych, z zastrzeżeniem ust. 2 i 3.
2. Zbiór płodów runa leśnego dla celów przemysłowych wymaga zawarcia umowy z nadleśnictwem.
3. Nadleśniczy odmawia zawarcia umowy, w przypadku gdy zbiór runa leśnego zagraża środowisku leśnemu.
4. Lokalizowanie pasiek w lasach stanowiących własność Skarbu Państwa jest nieodpłatne.
5. Minister właściwy do spraw środowiska określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowe zasady ochrony i zbioru płodów runa leśnego oraz zasady lokalizowania pasiek na obszarach leśnych.
Tak wiec sobie zbierac grzyby borówki i inne badziewia możesz..Jednakże jeżeli założyłabyś firmę która zbierałaby i sprzedawała te badziewia znalezione w lesie< i zebrane łamałabyśprawo>. Oczywiście jeżdząc samochodem tudzież autobusem widziałąś zapewne grzybiarzy czy innych ludzików stojących przy drogach i oferujących sprzedaż dóbr lasu w wiaderkach i słoiczkach...Jednakże na taki drobny "handel" < nie wiem czy dobrze sie wyraziłem'' PGLLP przymróża< Przymrórza?> oczy;)
POzdrawiam i polecam jako lekture do poduszki Ustawe o Lasach...;)
bertrand236
11-10-2007, 17:21
...
tylko z takim zdechlakiem to chyba najwiekszy problem z przewozeniem... bo w pociagu posadzic kolo siebie na siedzeniu to troche glupio, a przynajmniej ja bym nie chciala wiezc trupa w plecaku w ktorym mam spiwor i jedzenie..chyba ze autem i miec jakas skrzynke?
...
Mamy jakieś tam doświadczenie
Pozdrawiam
Anyczka20
11-10-2007, 17:50
No nie. Chyba skonczyły się granice dobrego smaku jak dla mnie. Nie jestem jakoś przesadnie wrażliwa, ale "gratuluje" pomysłowości... :roll: Zbierajcie sobie w lesie co tam chcecie, nic mi do tego. Ale po co zaraz to upubliczniać. Dla mnie ta czacha przywiązana do rury wydechowej czy czegoś tam innego to jest przykry widok. Może i trup...ale troche szacunku nie zawadzi...
Pozdrawiam fanów"dzikiej przyrody", miłośników flory i fauny i dobrego smaku.
Przepraszam, ale dla mnie to jest już przegięcie.
bertrand236
11-10-2007, 20:15
Wolałem przykry widok niż niesamowity zapach nomen omen w "Karawanie". Dwaj bracia forowicze, chyba mnie rozumieli kiedy oglądali ten sposób transportu czaszki. Zresztą po przewianiu wiatrem czaszka trafiła do wnętrza karawanu. /Mam świadków ;)/ Ale O.K. Skoro dla Anyczki i może jeszcze części forowiczów takie widoki są niesmaczne to aluzju poniał. Więcej takich zdjęć nie będzie pod moim nickiem. A rura wydechowa jest po lewej stronie....
Pozdrawiam
P.S.
Czaszka została zaje /zabrana/ przez niezidentyfikowanego osobnika z mrowiska na terenie Pyrlandii. :-(
Bison- ta ustawe to rozumiem i popieram, chyba po prostu zle sformuowali na tablicy w lesie- ale tamto mnie rozwalilo:
"w lesie zabrania sie:
-palenia ognia, biwakowania, klusowania, halasowania i pozyskiwania runa i grzybow" stalam i gapilam sie na ta tabliczke jakbym ducha zobaczyla... a tu oni taki myk i skrot myslowy spreparowali ;)
a odnosnie szacunku to zwlok- jak wisi na scianie oprawiona czacha z rogami albo wypchany misiek gdzies stoi to juz jest dobrze?? a przeciez kazdy z nich musial odbyc jakis transport i spreparowanie.. no to czemu zajrzenie do sprawy "od kuchni" jest niesmaczne a czacha na scianie w dworku mysliwskim dla wiekszosci jest juz ok??
paskudny ten zlodziej czerepow.. choc moze nie wiedzial ze ta czacha tyle przeszla w swoim zyciu (i po ;)
a odnosnie szacunku to zwlok- jak wisi na scianie oprawiona czacha z rogami albo wypchany misiek gdzies stoi to juz jest dobrze?? a przeciez kazdy z nich musial odbyc jakis transport i spreparowanie.. no to czemu zajrzenie do sprawy "od kuchni" jest niesmaczne a czacha na scianie w dworku mysliwskim dla wiekszosci jest juz ok??
trupie czachy z rogami kurzące sie na ścianach zawsze budziły we mnie niesmak... Nie wiem czy ktos da wiarę ale wielokrotnie nie schylałem sie po zrzuty gdy spotykałem je nawet tej wiosny. Nie maja dla mnie wartości. Tak samo jak wypchane truchła tu i tam, często pochodzą z kłusownictwa. Palcem nie pokażę bo nie mam żelaznych dowodów. wszytko to trąci "przyrodnictwem" rodem z XIX wieku kiedy to naukowiec gdy chciał sie przyjrzec zwierzątku z bliska robił mu najpierw dziurke miotaczem ołowiu...:razz:
Osobiście nie widze nic atrakcyjnego w czyms takim i byłem zdziwiony ze barnaba nie odpuścił tym zwłokom ale to jego niezrozumiała dla mnie pasja...
Do kolekcji, leżał na kamieniach na "meandrowym odcinku Osławy" a przy okazji co to było? Chyba pies?
Do kolekcji, leżał na kamieniach na "meandrowym odcinku Osławy"
No nie,tam jest rezerwat,nie wolno wchodzić :twisted:
No nie,tam jest rezerwat,nie wolno wchodzić :twisted:
...i dlatego umarł ten trup :-)
No nie,tam jest rezerwat,nie wolno wchodzić :twisted:
Od kiedy tam nie wolno wchodzić? :) To rezerwat krajobrazowy, nie ma charakteru ścisłego.
a ja jkos tak mam ze poroza , szkielety czy skory zwierzat mi sie podobaja.. ale za to jakos nie przepadam za takimi wypchanymi..troche mnie to obrzydza i zawsze mam wrazenie ze na mnie patrza ;)
trzykropkiinicwiecej
15-03-2008, 18:14
...apropo...trupów.. dziś znalazłem moją szczurzyce zwiniętą w kłębek, zarzyganą, całą w zaschniętej krwi i martwą... nażarła się trutki na myszy.. Niech ktoś mi powie że mumifikujące trutki to humanitarny sposób zabijania szkodników.. na mój gust męczyła się kilka godzin...(to nie ja wystawiłem ten syf) Szczurka miała dopiero 4 miesiące, przed nią plany na przyszłość, rodzina, dom , samochód ...dlatego apel: używajcie sprawdzonych sposobów mordu, nie męczących zwierzaków... :evil:
Basia Z.
17-03-2008, 12:51
Szczurka miała dopiero 4 miesiące, przed nią plany na przyszłość, rodzina, dom , samochód ...dlatego apel: używajcie sprawdzonych sposobów mordu, nie męczących zwierzaków... :evil:
Przepraszam, ale jak to - wypuszczałeś ją luzem, no bo jak się mogła tego nażreć ?
Ja nigdy tak nie ryzykowałam.
Mieliśmy w domu 12 szczurów (bo się nam "niechcący" rozmnożyły), obecnie dożywają już swoich dni, zostało ich 4 a mają już prawie 2,5 roku.
Wypuszczaliśmy w jednym zamkniętym pokoju.
I tak zjadły nam mnóstwo pościeli i ubrania z szafy, oraz wygryzły dziurę w plecaku, ale były wszystkie bardzo kochane.
Pozdrowienia
Basia
dlatego apel: używajcie sprawdzonych sposobów mordu, nie męczących zwierzaków... :evil:
Mam sprawdzone metody-moje koty. Należę do tych kobiet, które na widok myszy wrzeszczą, a gdy widzą szczura to mdleją.
Przyłączam się do apelu. Za pomocą tych trycizn sąsiad wymordował część moich kotów. Ich cierpienia nie da się opisać. Jeszcze do tej pory słyszę w głowie ten straszliwy wrzask bólu.
Ot i kolejne foto, jak to się na nizinach zwierzęta traktuje. W środku WPN prawdopodobnie potrącony dzik.... jakiś mieszczuch pewnie spanikował i ....
Wszedłem raz (i ostatni!) do pewnej "kultowej" knajpki w Mucznem, gdzie na ścianach wywieszone są "zdobycze" jej właściciela. Cmentarz! Nie lubię jeść na cmentarzu!
A tak na marginesie... ciekawe jak wyglądałby wypreparowany "Bieszczadnik" stojący w pokoju innego "Bieszczadnika"... lub wystawiony w gawrze lub wilczej jamie.
Bo widzisz, jak sie je to sie w talerz patrzy. Jak człowiek głodny to zje wszystko i wszędzie. Skoro nie lubisz jeść na cmentarzu- Twoja sprawa, ale jak byś był serio głodny to nigdzie w pobliżu lepiej nie zjesz- chyba ze ten głód to taki palcem na wodzie pisany. Są też pomieszczenia dla wrażliwych gdzie nie ma tam jak to określiłeś "zdobyczy". Mnie tam to wszystko na ścianach ani ziębi ani parzy- może dlatego że bardziej niż ściany cenię sobie tam talent kucharek.
Swoją drogą zielony jesteś? Bo to że w barach nie ma świńskich łbów, czy krowich rogów nie znaczy ze te zwierzęta oddają jedną nogę a dalej radośnie biegają na trzech pozostałych.
Osobna sprawa, która nie daje mi spokoju- widzę że zarejestrowany jesteś na forum nie od dziś, jak to możliwe że mylisz wątek o trupach z wątkiem o barach? Wojtku, następnym razem jak coś Tobie się nie spodoba i zechcesz nam o tym napisać, zajrzyj proszę na forum czy jest już jakiś wątek a nie ze puszczasz brzydkiego bąka w byle wątku jaki podejdzie.
Drogi Barnabo, kajam się i to bardzo: 1. za nieznajomość zasad forum, 2. za to, że jestem jaki jestem, 3. za to, że pogoda jest, jaka jest, 4. za mylenie wszystkiego ze wszystkim, 5. za to, że nie idę po Twojej myśli, 6. za to, że nie lubię jeść, jak Ty, na cmentarzu, 7. za puszczanie bąków 8. za to, że uczestniczę w tym forum, 9., 10., 11., 12., itd, itp.
Dziękuję bardzo za pouczenia - niewątpliwie z nich skorzystam. Przystosuję się do Twojego sposobu myślenia, ale pozwól mi trochę nad tym popracować. Widzisz, taki jestem niekumaty, że to wymaga trochę czasu. Dasz mi go trochę? Proszę, błagam o to... "Obiecuję", że następnym razem, jak będę chciał coś napisać, zwłaszcza w "Twoim" wątku, najpierw skonsultuję to z Tobą; ustalimy treść, tak, by wszystko grało, OK?
Życzę Ci dobrego samopoczucia..., przepraszam, Tobie to niepotrzebne :-)
trzykropkiinicwiecej
17-12-2009, 21:09
"...aniołom opadły skrzydła" ...takie rzeczy znajdowałem na szlaku po ostatnim festiwalu w Cisnej ;-P
Też kilka razy trafiłem na myszaka w takiej postaci. Natomiast szalejące po regionie biesy nie tylko aniołom skrzydła wyrywają razem z kręgosłupem, ale również żywcem ze skóry obdzierają Bogu ducha winnych wędrowców przez lasy:
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.