PDA

Zobacz pełną wersję : Spaliła sie chatka...



jacekp
03-11-2007, 11:14
Wczoraj wieczorem znajomy ktory zostawil u mnie samochod i zamierzal spac w chatce pod Obnoga(teraz juz chyba mozna) wrocil i oznajmil ze z chatki pozostalo tylko troche spalonych desek. Juz zimnych, wiec to musialo sie stac tak ze dwa dni temu w nocy...Chodzilem tam od 9 roku zycia...
Teraz koncze bo lece na pogrzeb Dudka...cos sie w tych gorach skonczylo
Dzis rano poszli pod obnoge ludzie z nadlesnictwa. Gdy sie czegos dowiem to dam znac.
Pozdrawiam

buba
03-11-2007, 19:18
duza szansa ze spalili sami ci z nadlesnictwa...chcieli ja rozbierac, a swoja prywatna zamykana zbudowac gdzie indziej... a tak problem rozwiazany..

joorg
03-11-2007, 19:44
duza szansa ze spalili sami ci z nadlesnictwa...

Buba , jeżeli nie masz dowodów to nie pisz tak... , Twoja młodzieńcza fantazja przerasta fakty.
ps. ale tak już bywa ...znam to z autopsji ..

bertrand236
03-11-2007, 19:50
...znam to z autopsji ..


:lol: :lol: :lol:

Jak zwykle masz rację Janusz.
Pozdrawiam

klopsik
03-11-2007, 21:29
Spalila sie buda a ja nie bylem na takiej imprezie ehh wstyd ze nikt mi wczesniej nie powiedzial , posmazyl by kielbasek pogrzal grzanca pogadal o dupach kaczych tak to tylko se powahac zgliszcza mozna. Odbudowac chate zliczowac winnych i spalic ja samemu taki tok widze postepowania.

Anyczka20
03-11-2007, 22:04
Ta dyskusja niczego odkrywczego póki co do sprawy nie wnosi, tym bardziej, że nie ma nawet oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Jak zwykle pole do popsiu dla niektórych, do pitolenia o dupie marynie.

Po prostu szkoda... Jacek ma racje...coś sie w tych górach kończy....trudno.... :-(

klopsik
03-11-2007, 22:27
My tu pitu pitu na fleciku a tu chaty pala sie , znacz moskal we wsi stoji.............

buba
03-11-2007, 22:28
biedne taśki... mam nadzieje ze zdazyly nawiac...

bertrand236
03-11-2007, 22:37
... o dupie marynie.

.... :-(

W Pyrlandii się mówi "o dupie Maryni", bo Marynia miała, oj miała.;)

Barnaba
03-11-2007, 23:00
a Buba ma rację z tymi chatami, a ja niechwaląc się zwęszyłem już te nową, zamknięta twierdza, jedynie przez drzwi można se pogapić sie i oglądać.... A jest co, poroże medalowe chyba, wyra z pościelą (czystą), czajnik elektryczny, kominek (ale nie taki jak na Obnodze) dywany na podłodze, fotele (tyle ich że nawet na werandzie jeden- bo sie nie zmieścił chyba), ot dobrobyt pełną gębą. Wedle mnie, i moich myśli naciętego drewna wystarczy na bardzo długo, a postawiony kibel (dodam że z klapą) da sie obersrać przez niejednego wędrowca.

Wracając do Obnogi, zapruszenie chaty (tak ot) groziłoby spaleniem całego lasu (a raczej tego co po nim zostało) Toć chata "dupą" w lesie siedzi. Rok temu zrobiło się niebywale głośno o demontażu chaty. W tym roku były dość intensywne prace w lesie, tak intensywne że zwarcie koron często można uznać za jedynie umowne. Ot wyspali sie pilarze, wyspali zrywkarze.... no, kto miał to sie wyspał. Chata sie spaliła, a las w którym stoi- nie. Wnioski niechże sobie sam każdy do powie.

1. Chata socjologa (2006)
2. Obnoga (2007)
3. (2008 ) Co teraz, może nowa warowna chata? Typujcie proszę, bo nie wiem gdzie teraz spać "po raz ostatni".

Barnaba
03-11-2007, 23:06
Swoją drogą, niszczenie gniazd (czy siedlisk) zwierząt chronionych (a w tym ich spalenie) jest chyba karalne... Stwarzanie zagrożenia pożarowego w lesie, na granicy parku też. Ciekawe czy będziemy świadkami jakiegoś procesu sądowego... A może jesteśmy tylko utwierdzani w przekonaniu że łatwiej ukarać turystę za zejście ze szlaku, niż kogoś innego za spalenie chaty.

Jabol
03-11-2007, 23:20
Chata Socjologa spłonęła w 2003 roku, chyba że spłonęła też w zeszłym ale nic mi o tym nie wiadomo, zatuszowali chyba sprawę skubańcy... wcześniej spłonęło/ zniknęło kilka fajnych melin... Bacówka na Łuhu, bacówka na Rabem, bacówka pod Suliłą, chata na Tworylnem... nie ma złudzeń że bedą następne bo jeszcze kilka zostało. Nawet moge wytypować chyba najbliższą do zjarania, bo zagnieździło się tam plugawe narkomaństwo i dało juz kilka popisów swej "wrażliwości" i dali pokaz mozliwosci swoich wrażliwych dusz...
Co do Obnogi... Było sto wpisów że "pasuje kominek załatać"... ale nikt dupy nie ruszył zeby cos podziałać...
Potraktujmy to jako kolejną zwinietą bazę która istniała 32lata... I tak długo... nic nie jest wieczne.

Jabol
03-11-2007, 23:37
Żaden leśnik nie podpali chaty stojącej pod drzewami ---> to do medrków z drugiego końca polski co "wiedzą że to nadleśnictwo"...niektórzy piszą szybciej niż myslą.8-)

Barnaba
04-11-2007, 00:40
...niektórzy piszą szybciej niż myslą.8-)
taka prowokacja... z drugiej strony chate nadleśnictwo ma, obnogi nie ma... im to rybka. Mi w sumie też, ścieżkę se nową sam zrobię... z czasem....

nexus
04-11-2007, 10:26
A co z chatą na '..... Czubie', czy jest jeszcze cała i dostępna dla wszystkich ? Czy może została rozebrana lub jak w temacie ... ?

buba
04-11-2007, 10:42
chyba tak ja nie mam pewnosci ze to nadlesnictwo, tak samo nikt nie ma pewnosci ze to na pewno nie oni... ale jak na to nie spojrzec jest im to napewno na reke... z drugiej strony obojetnie czy splonela czy mieli by ja rozebrac czy zamknac... tylko tasiek szkoda...

Jabol
04-11-2007, 10:58
Buba szukasz "układu"?... a przyjrzałaś sie trochę chacie jak tam byłaś? widziałaś w jakim stanie jest komin i tył paleniska? Jeśli chcesz sie odmłodzić wypowiedziami to robisz to skutecznie. Mam wrażenie że masz 15 lat...

włóczykij
04-11-2007, 11:50
Żaden leśnik nie podpali chaty stojącej pod drzewami
Witam
Jabol przez wiele lata wałęsania się po górach spotykałem różnych leśników i wiem, że żaden aż takiej bzdury by nie zrobił. Pamiętam też, że kiedyś dawno w Duszatyniu jakaś pijana hałastra spaliła wiatę. W tej chatce też różne rzeczy mogły się zdarzyć. Po górach łazi masa idiotów. Mógł też to być przypadek - nieostrożność.

Jesli ta chata przeszkadzałaby leśnikom, to rozebraliby ją i tyle. Nadleśnictwo (nie turyści) gospodaruje lasem. I to wszystko.

P.s.
Jest też takie powiedzenie "Rzucaj błotem, a zawsze się cos przylepi". Łatwo jest oskarżać.

bertrand236
04-11-2007, 11:50
Jeżeli ktokolwiek ma jakieś dowody, to niech nie zabiera głosu na ten temat na forum, tylko niech powiadomi o tym prokuraturę. W innym przypadku, to są pomówienia. Nie czyńcie tego, co teraz nagminnie czynią elity polityczne.
Jeżeli się z kimś nie zgadzacie w tym wątku, to proponuję przenieść wymianę zdań na PW.
Pozdrawiam

Jabol
04-11-2007, 12:06
Włoczykij i Bertrand maja rację. Nie ma sensu bic tu piany, liczy sie fakt i w jego świetle przyczyny juz nie są istotne...Pozdrawiam i odpadam :-)

Doczu
04-11-2007, 13:14
Żaden leśnik nie podpali chaty stojącej pod drzewami ---> to do medrków z drugiego końca polski co "wiedzą że to nadleśnictwo"...niektórzy piszą szybciej niż myslą.8-)
Wywołano mnie do tablicy :-), ponieważ otrzymując informację od Jabola, pierwsze słowa jakie do niego skierowałem to podejrzenie na kogoś z nadleśnictwa, jako że im najbardziej było na rękę zlikwidowanie chaty.
Rzeczywiście nawet nie rozważyłem innej możliwości, przed napisaniem smsa.
Zwłaszcza że w ostatnich dniach znów było głosno o zlikwidowaniu chaty.
W szerszej jednak perspektywie na pewno nie przysłuzyła się chacie popularnośc, zwłaszcza, że ostatnio nawet ukazał sie o niej artykuł w N.P.M
http://www.npm.pl/artykul.php?art=1234
Cholera wie co za licho do niej zawitało.

nexus
04-11-2007, 13:41
A co z chatą na '..... Czubie', czy jest jeszcze cała i dostępna dla wszystkich ? Czy może została rozebrana lub jak w temacie ... ?

Ale ze mnie spostrzegawcza osoba, ja pytam się o tą chatke, a jak zobaczyłem na mape to okazuje się, że to o niej założono temat, poprostu ja zapamiętałem ją jako chatke z Grandysowej.
Przepraszam za moją niewiedze.

Szkoda tego miejsca.....

andrzej627
04-11-2007, 19:54
Chatkę na Obnodze odwiedziliśmy 9 września 2006. Dzisiaj poszperałem w swoich archiwach i dla nostalgicznych zmontowałem reportaż z tego wydarzenia:
Chatka na Obnodze (http://pl.youtube.com/watch?v=WaOLGBKaqC8)

klopsik
04-11-2007, 20:02
Skonczcie p......lic o zgliszczach za przeproszeniem.Idzcie ludziska se na pielgrzymke moge pozyczyc wlosienice i rozge do batozenia sie kierunek juz znacie. Buda sie zjarala i tyle kropka, teraz namiot nosic na grzbiecie lub spac pod chmurka i koniec.

Lech Rybienik
04-11-2007, 20:47
Tak kolego, koniec.
Tylko co jeszcze musi się zjarać żeby pewien radosny okres definitywnie odszedł w niebyt?
Lech

klopsik
04-11-2007, 21:14
Mam juz gotowa liste by niesc kaganek oswiaty- zaczynalbym od wilczej jamy potem knajpa w dwerniku pgr w wolosatem potem juz palibym wszytko po drodze ale impreza ze ho ho prawdziwe bieszczadzkie luny by byly

Browar
04-11-2007, 21:20
Teraz koncze bo lece na pogrzeb Dudka...cos sie w tych gorach skonczylo
Pozdrawiam
Co z Dudkiem?? Napisz więcej,proszę.Zamana już się zwinął?

Barnaba
04-11-2007, 21:47
Ja proponuję żeby Jacek napisał co z nim, a Browar napisal co on za jeden... bo nie wiem i czuję się wobec tej niewiedzy nieswojo

Jabol
05-11-2007, 13:17
Niestety mam najnowsze wiesci z Obnogi... Zmyliła mnie informacja ze chata spłonęła, niestety wszystkie slady świadczą ze została systematycznie spalona po kawałku. Świadczą o tym suche liście na buczku kilka metrów od chaty... Nie ma złudzeń: to była dawno zapowiadana likwidacja z zachowaniem przepisów p-poż. Kilka blach zostało porozrzucane żeby zachować pozory pozaru...Śmieci w kominku nie spłoneły...gdyby to było od kominka one spłonęłyby w pierwszej kolejności...Po co ta maskarada? Buba---> zwracam honor...
K... mać :-( Wygląda na to że ktoś w ten sposób pożegnał się z nami zanim straci stanowisko po wyborach...
reszta fotek jak wrócę

Barnaba
05-11-2007, 13:40
spoko, odbudujemy ją z Klopsikiem i spalimy po swojemu (razem ze śmieciami w kominku)

Bison
05-11-2007, 16:36
Dzizaz...Nawet kominek nie osmolony...

Co by nie płakać to ostatnimi czasy i tak za dużo złych ludzi sie tam kręciło...

buba
05-11-2007, 18:16
barnaba!!! a moze lepiej spalimy im tamta nowa?? jak wojna to wojna!!! ;)

Michał
05-11-2007, 18:40
Witka

barnaba!!! a moze lepiej spalimy im tamta nowa?? jak wojna to wojna!!! ;)

Ty se lepiej zjaraj szluga - to bezpieczniejsze dla innych:razz:

Pozdrówka
hik!!

bertrand236
05-11-2007, 18:41
Drogie Koleżanki i Koledzy forumowi. Żarty, żartami ale niepotrzebnie posuwacie się za daleko. Nie daj Boże ogienioszka kawałek dalej, to Was będą szarpać. Jeżeli wiecie kto spalił chatkę powiadomcie odpowiednie służby albo dajcie tym ludziom po ryju. Publiczne odgrażanie się spaleniem czegokolwiek nie ma naprawdę sensu. Jeszcze raz powtarzam chcecie podzielić się emocjami są emalie ;), gg, PW itp.
Pozdrawiam

Doczu
05-11-2007, 19:18
Pociechą jest, że popielice nie upiekły się, a miały szansę gdzieś zwiać.
Smutno wygląda ten kominek. jak jakiś ołtarzyk :-(
A może wstawić tam, zgodnie z nowomodą jakiś krzyż, to przynajmniej kominka nie ruszą ?

klopsik
05-11-2007, 20:25
Czyli szopka wielka z spaleniem na to wychodzi, to wg mnie sprawy sa usprawiedliwieni. TO koniec wspanialych imprez dla technikum lesnego z leska ha ha ha ha ha hiihihihihoihasd;fhnsaksjfhsiewerwrwefasd hiiii hhahaaahahah ha

Barnaba
05-11-2007, 22:49
Jeszcze raz powtarzam chcecie podzielić się emocjami są emalie ;), gg, PW itp.

Strażnik ....
znaczy sie mam se z Bubą założyć własne forum i zblokować IP pokoju obok tak? Forum, to forum, a jak kto nie wie to cytuję Wikipedię:

Forum dyskusyjne - jest przeniesioną do struktury stron WWW formą grup dyskusyjnych, która służy do wymiany informacji i poglądów między osobami o podobnych zainteresowaniach przy użyciu przeglądarki internetowej.

Buba, ja proponuję zaprowadzić tam stonkę, nadleśniczy sie ugryzie (sama wiesz gdzie) i jeśli stonka budy nie rozniesie, będzie musiał sam spalić co niedawno budował. Nasampierw będę się raczył nocy pare ciszą spokojem, i dostatkiem naciętego drewna.

Co do krzyża.... sam nie wiem czy w tym miejscu bylby to symbol nadziei, czy beznadziei. Może lepiej POMNIK LUDZKIEJ GłUPOTY? Najlepiej by było w formie odlanego z żeliwa psa, w domyśle ogrodnika, co sam nie zeżre a innym nie da.

Michał, nie wiesz co mówisz, 3 lata dzień w dzień próbowano nauczyć mnie palić i się nie dało. prędzej bym sobie wąsa zajął ogniem niż coś z tego by było. A przecież nie chcemy mej krzywdy...

buba
06-11-2007, 10:13
no masz racje- palic nie ma sensu- widzisz jak mnie latwo przekonac?? ;) trzeba sie najpierw samemu nacieszyc nowa chata (wierze ze co niektorym sie to uda :)) ) a jak sie znudzi ustawic w dolinie tabliczki : " darmowa chata komfortowa, opis dojscia... zapraszamy!". ;) mozna sie tez zajac promocja na necie ;)

jacekp
06-11-2007, 10:22
No to po kolei
Niewiele sie dowiedzialem bo tam nie bylem. Ludzie z nadlesnictwa nie powiedzieli nic nowego...Barnaba - moje podejrzenia chyba trafne byly.
Klopsik - jesli chcesz spalic moj dom to tak jak bertrand pisze daj znac na PW
Browar - Dudka pogrzeb byl w sobote. Umarl najprawdopodobniej przez jakiegos dymanego kierowce. Jak Polonina. Szybka smierc. Nioslem jego trumne. Zamana nadal w bieszczadzie. Na pogrzebie w skorzanych spodniach przeklinal los. Podczas mszy w Dwerniku pod kosciolem przejechalo ze 12 burczacych qadow. Idzie nowe
Odbudowac?
A moze wylamac klodke do tej chatki wiecie gdzie?:]
Pozdrawiam wszystkich(poza klopsikiem)

Derty
06-11-2007, 10:56
Hej:)
Przykre to wszystko. Emocje Buby mogę pojąć. Sam kiedyś czułem nieznośną rządzę odwetu, gdy widziałem, jak zniszczono moje ulubione miejsca w Gorcach. Nie ścinajcie Panowie Buby ani Barnaby i innych, reagujących mocno. I tak tylko tyle mogą zrobić. Odreagować jakoś, bo strata jest wielka.
Nawiasem mówiąc - ci, którzy zarządzili ten udawany pożar są ludźmi zwyczajnie pozbawionymi wyobraźni. Nawet przez sekundę nie przyszło im na myśl, że takie schrony są składnikiem pewnej kultury w środowisku turystycznym, a dwa, nikt nie policzy, ilu ludziom uratowały tyłek. Dla mnie chatki były namiastką dawnych schronów karpackich stawianych z zapałem przez PTT i inne instytucje. Kiedyś nikomu nie przyszłoby do głowy je niszczyć, bo to by było jak obrzynanie własnej ręki. Kiedyś może ci, którzy palą tak łatwo, na ruinie tej chatki zamarzną - nie życzę im tego lecz niech pamiętają - to tak może być;>
Kiedyś za celowe niszczenie koleby w górach było się sekowanym w środowisku ludzi gór. Bo palacze chatek nie są już ludźmi gór, nawet jeśli w górach mieszkają. Są wtrętem, obcym ciałem. Są WROGAMI LUDZI...

Pozdrawiam Użytkowników Chatek
Derty

hajle
06-11-2007, 11:04
to było do przewidzenia, że tak się stanie prędzej czy później;
chata była problemem dla LP - od dawna mówiło się o jej fizycznej likwidacji; szkoda, że zrobiono to w tak przemyślny i w gruncie rzeczy prymitywny sposób wybierając na dodatek termin Święta;
żenada i wstyd:cry:

Jabol
06-11-2007, 11:40
Podpisuję sie pod tym co powiedział Derty. Samo sedno. Nie przypadkiem chyba niemal w tym samym czasie zamknieto schron w Negrylowem. Ktos nam nie zyczy dobrze, i jeśli ktos pluje nam w twarz nie powinnismy patrzeć czy pada.
W chatce z wyłamana kłódką nie spi sie chyba komfortowo, to byłby raczej zajęczy czujny sen...
Pogranicznikom też chyba nie w smak likwidacja miejsca w który mogli sie zatrzymac na goracą herbatkę czy tym podobny rozgrzewacz ;-)

Zbynek Ltd.
06-11-2007, 11:43
Nie mogę nic nielegalnego propagować ani proponować w publicznym miejscu :razz:
Weźcie pod uwagę, że ta nowa chatka, w której jest czajnik elektryczny, ma prąd. Może mieć też system alarmowy. Prawie na pewno cichy system. W głuszy i tak nikt nie usłyszy. System z powiadamianiem na telefon. Tak więc ostrożnie i rozmyślnie z planami :razz:

jacekp
06-11-2007, 11:45
Klopsik - lubisz palic, to moze w ramach odwetu ta chatke o ktorej mysle podpalisz(mrugniecie do Barnaby)
Przepraszam za osobiste wycieczki. Po prostu nie lubie jak ktos straszy podpaleniem mojego domu.
Ciezki tydzien

jacekp
06-11-2007, 11:47
Zbynek - te same mysli w tym samym momencie :)

bertrand236
06-11-2007, 12:25
Strażnik ....
Forum, to forum, a jak kto nie wie to cytuję Wikipedię:

Forum dyskusyjne - jest przeniesioną do struktury stron WWW formą grup dyskusyjnych, która służy do wymiany informacji i poglądów między osobami o podobnych zainteresowaniach przy użyciu przeglądarki internetowej.

...

Czyli jest to miejsce publiczne. Jeżeli ktoś w miejscu publicznym komuś lub czemuś grozi, a później groźba się spełni /z przyczyn różnych, nawet losowych/, to niech się nie dziwi, że może mieć problemy i tyle. Nikomu nie życzę kłopotów stąd tamten wpis. Jeżeli jednak ktoś się o nie prosi, to jego sprawa.
W celu prowadzenia dalszej dyskusji na ten temat, jeżeli masz ochotę zapraszam Cię Synu do pokoju obok. /oczywiście kiedy razem będziemy w domu :smile: /
Pozdrawiam

trzykropkiinicwiecej
06-11-2007, 16:27
...syćko ino zalezy od Eli..eli sie spełni, eli sie nie spełni.. ja bym tam wolałby co by sie spełniało... gwoli komentarzy...coś się kónczy...ale coś się zaczyna!
nic ne stoi w miejcu moi Drodzy... same zmiany...znajomy Gofer co z dyżuru wracał rzekł mi: ..albo ..uje z leśnictwa, albo uje ..arszawiaki co nie wiedzom jak piec działa, albo uj wie co...w kazdym bądź razie jakiś ..uj!
...sie stało...
jakby żałobę pisać krojem czcionki, co na wesele zwykła spraszać gości...
.
..a sorki Jabolu za te mapke, nijak ma sie ona do mojego obiektywu i jakości to z niej ni ma... moze kiedys na szlaku sie zdepniemy to sobie sam odwzorujesz...bom za słaby w sprzęcie...

buba
06-11-2007, 21:45
bertrand, to znaczy ze jesli ja napisze na forum ze udusze pana X , a na drugi dzien go znajda martwego to mnie zamkna za morderstwo??? to jest dowod??

J.OLA
06-11-2007, 21:51
Witam.
A tak pisza Nowiny o spalonej chatce.
Pozdrowienia
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071106/AKTUALNOSCI/711060

bertrand236
06-11-2007, 21:52
Nie zamkną, ale będą się czepiać. Muszą sprawdzić Twoje alibi. Będziesz "w kręgu podejrzenia" /jak Endrju/
Pozdrawiam

J.OLA
06-11-2007, 21:54
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071106/AKTUALNOSCI/711060

A cos tam niewyszlo jakis blad.Moze tu bedzie dobrze.Pozdrowienia

Jabol
06-11-2007, 21:57
Witam.
A tak pisza Nowiny o spalonej chatce.
Pozdrowienia
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071106/AKTUALNOSCI/711060
hehehe wiadomosci jak za PRL-u. bzdurka za bzdurką... ognoodporne liście bukowe, ogniotrwały ocynk na blasze...

bertrand236
06-11-2007, 21:57
Witam.
A tak pisza Nowiny o spalonej chatce.
Pozdrowienia
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071106/AKTUALNOSCI/711060

No i macie opinię Leśnictwa i Strażactwa. Ciekawe, czy Strażactwo wogóle tam było?
Pozdrawiam

andrzej627
06-11-2007, 22:33
hehehe wiadomosci jak za PRL-u. bzdurka za bzdurką... ognoodporne liście bukowe, ogniotrwały ocynk na blasze...
Jabol, trzeba do nich napisać, że to są bzdury. Przecież masz na to dowody.

Anyczka20
06-11-2007, 22:44
Hmmm...skoro był pożar, to ciekawe czemu ocynk jest nietknięty, liście się nie zapaliły, śmieci w kominku zostały :roll: Nawet teraz jeszcze widać, że kominek był wysprzątany na glanc, w sensie ze wywalony był z niego popiół, wiec nie moglo się zapalić od niego. Na blaszce, która pokrywała dach widać jeszcze ślady napisu sprayem, coś niska temperatura jak na płonącą chate? :roll: No i te blachy z tym napisem leżą po obu stronach chaty, a napis był z jednej. Wygląda to tak jakby po wszystkim ktoś to porozrzucał na góre, coby wyglądało..... Całosć robi wrażenie jakby celowo ktos ją rozbierał po kawałku i palił w tym rogu gdzie stał ten stary rozwalony piecyk, tam była spora temperatura i właśnie nad tym miejscem jest luka w koronach drzew..a więc teoretycznie najbezpieczniej..... Paranoja :roll:
Jednym słowem żałosne...

Nie oceniam kto to zrobił, nie mam dowodów. Ale niech nie piszą, że to był pożar, jakoś mało wiarygodnie to brzmi.
Ale generalnie nic mi do tego, ich właśnosć, ich sprawa. Tylko nie lubie jak mi ktoś ciemnote wciska. :roll:

andrzej627
06-11-2007, 23:10
Wiesz o czymś ważnym, interesującym? Daj nam o tym znać! Czekamy na Twoją informację.
tel.: 017 867 22 71
e-mail: online@nowiny24.pl
skype: nowiny24
gg:

komentarze
skomentuj artykuł »

Brak komentarzy.

Anyczka, tam trzeba dzwonić, pisać emaile, wołać na Skypie, komentować. Oni na to czekają.

Jak na razie artykuł Spłonęła chatka pod Obnogą (http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071106/AKTUALNOSCI/71106018/-1/bieszczady) nie ma żadnego komentarza.

bertrand236
06-11-2007, 23:17
... Ale niech nie piszą, że to był pożar, jakoś mało wiarygodnie to brzmi.
Ale generalnie nic mi do tego, ich właśnosć, ich sprawa. Tylko nie lubie jak mi ktoś ciemnote wciska. :roll:

REJENT
Mój majstruniu, mówcie śmiało,
Opiszemy sprawę całą;
Na te ciężkie nasze czasy
Boskim darem takie basy.
Każdy kułak spieniężymy:
Że was bito, wszyscy wiemy.



MULARZ
Niekoniecznie.

REJENT
Bili przecie,
Mój majstruniu.

MULARZ
Niewyraźnie.

REJENT
Czegóż jeszcze wam nie stało?
Bo machano dosyć raźnie.

MULARZ
Ot, szturknięto tam coś mało.

DRUGI MULARZ
Któż tam za to skarżyć zechce!

REJENT
Lecz kto szturka, ten nie łechce?

MULARZ
Ha! zapewne.

REJENT
A więc bije?

MULARZ
Oczywiście.

REJENT
Komu kije
Porachują kości w grzbiecie,
Ten jest bity - wszak to wiecie?
A kto bity, ten jest zbity?
Co?

MULARZ
Ha! dobrze pan powiada,
Ten jest zbity.

REJENT
Więc was zbili,
To rzecz jasna, moi mili.

MULARZ
Ta, już jakoś tak wypada.

REJENT
napisawszy
Skaleczyli?

MULARZ
A, broń Boże!

REJENT
Nie, serdeńko?

MULARZ
Ach, nie.

REJENT
Przecie
Znak, drapnięcie?

MULARZ
pomówiwszy z drugim
Znajdziem może.

REJENT
A drapnięcie, pewnie wiecie,
Mała ranka, nic innego.

MULARZ
Tać, tak niby.

REJENT
Mała, wielka,
Jednym słowem, rana wszelka
Skąd pochodzi?

MULARZ
Niby... z tego...

REJENT
Ze skaleczenia.

MULARZ
Nie inaczej.

REJENT
Mieć więc ranę tyle znaczy,
Co mieć ciało skaleczone:
Że zaś raną jest drapnięcie,
Więc zapewnić możem święcie,
Że jesteście skaleczeni,
Przez to chleba pozbawieni.

MULARZ
O! to znowu...

REJENT
Pozbawiony
Jesteś, bratku, i z przyczyny,
Że ci nie dam okruszyny -
pisze
zatem, zatem skaleczeni,
Przez to chleba pozbawieni,
Z matką - żoną - czworgiem dzieci.

MULARZ
Nie mam dzieci.

DRUGI MULARZ
Nie mam żony.

REJENT
Co? nie macie? - nic nie szkodzi -
Mieć możecie - tacy młodzi.

MULARZ
Ha!

DRUGI MULARZ
Tać prawda.

REJENT
napisawszy
Akt skończony.
Teraz jeszcze zaświadczycie,
Że nastawał na me życie.
Stary Cześnik, jęty szałem,
Strzelał do mnie.

MULARZ
Nie widziałem.

REJENT
Wołał strzelby.

DRUGI MULARZ
Nie słyszałem.

MULARZ
Wołał wprawdzie: �Daj gwintówki!" -
Lecz chciał strzelać do makówki.

REJENT
Do makówki... do makówki...
No, no, dosyć tego będzie -
Świadków na to znajdę wszędzie -
Nie brak świadków na tym świecie,
Teraz chodźcie - bliżej! bliżej! -
Znakiem krzyża podpiszecie. -
.Michał Kafar trochę niżej -
Tak, tak - Maciej Miętus - pięknie! -
Za ten krzyżyk będą grosze,
A Cześniczek z żółci pęknie.

MULARZ
Najpokorniej teraz proszę,
Coś z dawnego nam przypadnie.

REJENT
Cześnik wszystko będzie płacił.

MULARZ
Jakoś, panie, to nieładnie...

REJENT
Byleś wasze nic nie stracił.

MULARZ
Tum pracował...

Ogień był? Był.
Znaczy, że się paliło.
Jak się paliło, to pożar był.
Niech kto zaprzeczy;)

Już dawno to wymyślono...
Pozdrawiam

Doczu
06-11-2007, 23:23
Ala - popiół był wymieciony miesiąc temu. Jak tam kiedyś dotarłem po jednej nocy nieobecności, to nowi mieszkańcy wyniesli popioł. wyczyścili do samych cegieł. Aż kiepsko się ogień palił bez tego popiołu :-)

Anyczka20
07-11-2007, 00:09
Bertrand czepiaj się słówek jak Ci to sprawia przyjemnosć. Wiesz dobrze o co mi chodziło. Jeśli wyraziłam się niezrozumiale to śpieszę wytłumaczyć, że moim zdaniem było to umyślne podpalenie a nie pożar. Oczywiscie podpalenie też jest pożarem....i generalnie każdy większy ogień też można podpisać pod pożar.... i tak dalej...można sie czepiać.... Tylko po co?

A jeszcze mnie zastanawia jedna sprawa. W "Nowinach" napisali:
O zdarzeniu powiadomili w poniedziałek leśników turyści, którzy chcieli się w domku schronić i ogrzać. Kiedy dotarli na miejsce, zastali dopalające się deski.

Nie wiem jaka strefa czasowa jest w Mucznem...ale myśmy wiedzieli juz w piątek wieczorem. :roll:

Chaty nie ma i juz. Nikt tego nie zmieni. Jeszcze raz powtarzam ich własnosć ich sprawa. A to, że postawili sobie nową i zamkneli...ich sprawa. I nic nam do tego. I strasznie niedojrzałe jest pisać, że "im tą chate zjaramy", albo "że kłódke można rozwalić". Po co? Włamał sie Wam ktoś kiedyś do domu? :roll:

Z mojej strony tyle.

Pozdrawiam i dobrego życze.

Barnaba
07-11-2007, 00:42
gwoli ścisłości
POŻAR- niekontrolowane spalanie. Z tego co się naczytałem, naoglądałem kontrolowane to było dość znacznie.

Cyt i basta w tej sprawie. Po paru dniach, i wielu godzinach w pracy (co tak sobie myślałem o tym i owym) doszedłem do wniosku że osoba odpowiedzialna za proces zniszczenia jest conajmniej pozbawiona rozumu.

1. Komin zostawiono, a drewno spalono. Dość rozjechać chate detem, to by drewna do kominka starczyło na jakiś czas. A tak, po raz kolejny wnoszę o postawienie pomnika głupoty (może nie ludzkiej ogólnie a pewnej omawianej grupy osob) w postaci psa ogrodnika.

2. Druga sprawa to zostawiono bałagan w postaci dachu. Co to za gospodarz co sra we własne gniazdo? (sory za slowo, ale od zawsze do powiedzenie pamiętam właśnie w tej formie). Jak zwykle media nie piszą wszystkiego. A Bieszczady by zyskaly.... lokalne stacje benzynowe, sklepikarze... jak by przyjechaly te wszystkie inspekcje, naukowcy i inni badacze na wieść
Na granicy Parku Narodowego w środku lasu zburzono i spalono chatę, którą planowało zlikwidować nadleśnictwo
Gacie by się zapełniły a zaś potem zatrzęsły w tym całym biurokratycznym....

Co do palenia, jedyne co mam zamiar palić bez umiaru, to drewno wszelakie, jakie się znajdzie pod nową miejscówą i nie tylko. Bo skoro gospodarz sam swego nie szanuje, ani nie należy mu się szacunek dla jego postaci, ani gospodarstwa (w tym przypadku leśnego) Wiadomo, wszystko z umiarem, co by jeszcze inni mogli do lasu wejść. Jak na pożary chatek, uważam że limit na ten rok wyczerpany.

3. Skoro chata nie dostała samozapłonu, nie spłonęła w porzaże (wypadek, niekontrolowany), się pytam GDZIE JEST DOBYTEK! i nie chodzi mi tu tylko i wyłącznie o wspiowniki, które z pewnością mają wielką wartość dla wielu osób, chodzi mi tu o wszelkiego rodzaju twórczość chatkową czyli od ozdób (malowidła na plastrach drewna np) do półek, garów. Gdzie choćby czajnik? (Jackek, trza obadać czy nie zanieśli go do nowej chałupy). To wszystko te drobiazgi, które skoro nie zginęły w wyniku tragedii a świadomego działania, noooo..... jak plecak czy siekiera ginęła z chatki nazywano to kradzieżą.... To jak to nazwiemy teraz? Znikoma szkodliwość czynu, czy niszczenie dóbr kultury?

W kwestii nowej chaty i jej ochrony, to Rembranta tam nie upilnują.Z drugiej zaś strony przez okno widziałem parę rzeczy na które mógłby się połasić lokalny opryszek (nawijmy go amator łatwego łupu), fakt że chata stoi jakiś czas, a nie rozkradziono jej też daje do myślenia. Nie mam zamiaru wchodzić na siłę jak mnie gdzieś nie chcą (łachy bez), jeśli gospodarze obcych (w tym mnie) traktują jak psy i każą im spać na werandzie, mogą śmiało liczyć na odwzajemnienie mojego podejścia.

Jabol
07-11-2007, 00:55
Barnaba heheheheh tyle miejsca w lesie a ty musisz po werandach spać? Musisz mieć dechy nad głową żeby spać spokojnie?
Ale niektórym slinka cieknie na tamta chatkę:))) Dajcie jej spokój.Twój tata ma rację, Twoja podświadomość przekrada sie do Twoich postów...

Jabol
07-11-2007, 01:38
ps taśki chyba przeżyły "pożar" :-D i szukaja nowej chaty

Barnaba
07-11-2007, 02:34
w sumie też racja.... namiot, ambona, cokolwiek.... w chacie dużo umyka uwadze.... a wrażenia dobrze zbierać skrzętnie i wspominać jak jest chwila przerwy w tyraniu w mieście...

hy, a skrin tak fajno wygląda że biada temu kto to zmieni.... (no w każym razie fajno wygląda, cieszy oko, i szkoda by to zmieniać)

bertrand236
07-11-2007, 07:57
Bertrand czepiaj się słówek jak Ci to sprawia przyjemnosć. Wiesz dobrze o co mi chodziło. ....

Pozdrawiam i dobrego życze.

Ala. Po raz pierwszy chyba mnie nie zrozumiałaś. Czepiałem się tego artykułu. Też wiem, że tam był pożar ale "bardzo kontrolowany". Jak się w różnych mediach będzie podawało opinii publicznej, że tam był pożar, to opinia uwierzy. Jak u Mistrza Fredry. Masz rację, dobrze wiem o co Ci chodziło szkoda, że nie załapałaś sensu mojej wypowiedzi. Pewnie pora późna była;) Za życzenia dziękuję. Szybko idzie ku dobremu.
Pozdrawiam i kończę chyba swój udział w tym wątku

lucyna
07-11-2007, 10:04
W sumie to nie moja bajka, nie nocuję w chatkach ale prawdę powiedziawszy szl... .... Rozumiem chatka była na terenie lasów państwowych ale też trzeba wziąść pod uwagę bezpieczeństwo turystów. Znam ludzi, którzy w tej chatce znaleźli schronienie w czasie zawieji śnieżnej, być może uratowała im życie. Była naprawdę potrzebna. Nie ma chatki, nie ma schronu w Nagrylowie więc gdzie mają chronić się turyści, którzy źle obliczyli czas przejścia, zastały ich złe warunki pogodowe. Czy ta część Górnego Obniżenia Sanu ma być zamknięta dla ruchu turystycznego?

sir Bazyl
07-11-2007, 10:13
Przez kilka dni nie czytałem forum i teraz, zaraz po otwarciu taka wiadomość. Wiem, że to było ich, że spałem tam tylko kilka razy, że od drewnianych ścian i kominka wolę płótno namiotu i ognisko, ale jakoś tak się czuję jakby spaliło się coś mojego, coś bardzo cennego. Zresztą Derty to trafnie opisał wcześniej. Z kolei czytając posty Jabola, Anyczki czy komentarz Harnasia do artykułu zdaje się, że to była ta zapowiadana wcześniej rozbiórka. Już w 2006 roku powstały te dwie nowe chatki i pamiętam, że już wtedy, gdy była na forum dyskusja na temat rozbiórki tej starej, chciałem napisać, że powód jej rozbiórki stoi niedaleko, lecz myślałem że mogę się mylić, mogę się mylić i teraz ale mam ochotę dać komuś w mordę, tylko czy kiedyś będzie wiadomo komu? Przecież to nie leży w interesie ani nadleśnictwa, ani parku.

andrzej627
07-11-2007, 10:38
Bazyl, zamiast dawać komuś w mordę, pomyśl, co zrobić, aby takie chaty istniały. Przecież one są potrzebne. Forum powinno stanowić grupę nacisku i próbować wpływać na tych, którzy rządzą Bieszczadami.

Lucyna, swoje pytanie zadawaj ludziom, z którymi się spotykasz. Z Twoich wypowiedzi wynika, że masz kontakty we władzach Parku. Pytania trzeba adresować do nich.

Jabol
07-11-2007, 10:55
W innych miejscach współpraca układa sie dobrze. Jest pełne błogosławieństwo właścicieli.

sir Bazyl
07-11-2007, 11:53
Bazyl, zamiast dawać komuś w mordę, pomyśl, co zrobić, aby takie chaty istniały. Przecież one są potrzebne. Forum powinno stanowić grupę nacisku i próbować wpływać na tych, którzy rządzą Bieszczadami.


Dawanie w mordę było przenośnią być może zbyt słabo zaakcentowaną, chodziło oczywiście o uzyskanie jasnej odpowiedzi kto za tym stoi (personalnie). Co do chat istniejących, żeby nadal istniały lepiej na ich temat zamilczeć na forum, co do forum jako grupy nacisku nie wiem czy po to jest forum i czy powinno stanowić grupę nacisku, być może tak ale ja jakoś tego nie widzę, niestety (istnieją pewne pojęcia jak własność, interes prawny, strona postępowania itd., gdzie tu jest forum?). Oczywiście można napisać, że trzeba wpływać na tych, którzy rządzą Bieszczadami, bo to tak fajnie i poprawnie w poście wygląda, tylko co potem dalej?

Derty
07-11-2007, 14:59
ale mam ochotę dać komuś w mordę, tylko czy kiedyś będzie wiadomo komu? Przecież to nie leży w interesie ani nadleśnictwa, ani parku.

Sir Bazylu, w niczyim interesie nie jest, aby sobie wziątkę załatwić, zwłaszcza u wnerwionego turysty:P Ale fajnie jest, że jest Forum. Można bowiem napisać, co się sądzi o takich facetach, pewnie teraz puchnących z dumy po sprawnie wykonanej akcji. I fajnie jest, że kolejne pomyłki GC Nowiny można było tu szybko wykryć. Co tam Panowie Podpalacze - internet po chińsku by się kurde przydał?:P


Pozdrawiam Ludzi Gór,
Derty

buba
07-11-2007, 16:37
chcialam powiedziec tylko ze wkurza mnie jak ktos majac odmienne zdanie od mojego twierdzi ze moje podejscie jest dziecinne... pare stron w tyl dziecinnym podejsciem bylo moje podejrzenie ze nadlesnictwo zjaralo chate, teraz dziecinne jest pisanie ze uwazam ze dobrze zeby ktos spalil nowa chate lub wszedl do niej przez sciane... jesli komus zalezy na bezpieczenstwie nowej chaty moze czuc sie spokojny jesli chodzi o mnie- jestem zbyt leniwa zeby jechac ponad 500km dla tego typu zabawy, a i korzysci dla mnie z tego znikome ... acz gdy sie dowiem lokalizacji , a pewnie kiedys sie uda, nie bede jej ukrywac przed swiatem- reszty niech dokona "stonka" - co ja se mam brudzic rece ;) ;)

joorg
07-11-2007, 17:10
chcialam powiedziec tylko ze wkurza mnie .... pare stron w tyl dziecinnym podejsciem bylo moje podejrzenie ze nadlesnictwo zjaralo chate, teraz dziecinne jest pisanie ze uwazam ze dobrze zeby ktos spalil nowa chate lub wszedl do niej przez sciane... jesli komus zalezy na bezpieczenstwie nowej chaty moze czuc sie spokojny jesli chodzi o mnie- jestem zbyt leniwa zeby jechac ponad 500km dla tego typu zabawy, a i korzysci dla mnie z tego znikome ... acz gdy sie dowiem lokalizacji , a pewnie kiedys sie uda, nie bede jej ukrywac przed swiatem- reszty niech dokona "stonka" - co ja se mam brudzic rece ;) ;)

Nikt nie traktował ,Twojego pisania jako dziecinne. (pisałem młodzieńcza fantazja )To nie było pisane ,że ktoś się z Tobą nie zgadza , ale pisałem (i Bertrand też ) jako przestrogę dla Twojego bezpieczeństwa .
Wyobraż sobie ,że nawet jak nikt nie spełni Twoich życzeń to i tak możesz ponieść odpowiedzialność karną za NAWOŁYWANIE DO PRZESTĘPSTWA a w przypadku spłenienia tego możesz być dodatkowo oskarżona o WSPÓŁUDZIAŁ mimo że mieszkasz w odległosci 500 km.

PS.po mimo ,że nie piszę tu w tym temacie "spontanicznie " to nie znaczy ,że mam inne zdanie jak większość

lucyna
07-11-2007, 17:44
Lucyna, swoje pytanie zadawaj ludziom, z którymi się spotykasz. Z Twoich wypowiedzi wynika, że masz kontakty we władzach Parku. Pytania trzeba adresować do nich.
Z tego co się oriętuję to Parkowcy czytają to forum. Dyrekcja BdPN także. Conamniej trzech pracowników parku jest czynnymi, piszącymi userami.
Poprostu wyprowadzam gości spoza teren BdPN. W ofertach tylko 1 program jest na terenie Rezerwatu Biosfery. Tylko tyle mogę zrobić. Po co narażać turystów na stres.

buba
07-11-2007, 19:03
joorg, nie mialam na mysli ani ciebie ani bertranda :) na pewno macie racje, nasze prawo jest nadzwyczaj glupie... chodzilo mi o fragment:
---"I strasznie niedojrzałe jest pisać, że "im tą chate zjaramy", albo "że kłódke można rozwalić"
-- "Jeśli chcesz sie odmłodzić wypowiedziami to robisz to skutecznie. Mam wrażenie że masz 15 lat..."
__________________

andrzej627
07-11-2007, 21:52
Oczywiście można napisać, że trzeba wpływać na tych, którzy rządzą Bieszczadami, bo to tak fajnie i poprawnie w poście wygląda, tylko co potem dalej?
Na przykład, widząc w prasie artykuł, którego treścią jesteśmy oburzeni, możemy to wyrazić nie tylko na forum, ale masowo pisząc i dzwoniąc do redakcji i żądać sprostowania.

Na forum jest zarejestrowanych ponad 3000 użytkowników. To jest siła. Teoretycznie.

andrzej627
07-11-2007, 23:09
Kliknięcie w link "zgłoś błąd" pod artykułem otwiera gotowy email z tematem "[Strona www.nowiny24.pl] Blad w artykule". Napisałem:


Szanowny Panie Redaktorze,

Jestem uczestnikiem Bieszczadzkiego Forum Dyskusyjnego. Z wypowiedzi na forum osób będących na miejscu spalonej chatki, wynika, że nie był to pożar. Na ten temat opublikowany został artykuł na stronie http://www.twojebieszczady.pl/aktualnosci/obnoga.php
który podaje w wątpliwość przebieg wydarzeń przedstawiony w Pańskim artykule. Zachęcam do przeczytania toczącej się dyskusji na forum na ten temat: http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3892

Czy byłby Pan uprzejmy ustosunkować się do podanych faktów, które przeczą temu, co jest napisane w artykule "Spłonęła chatka pod Obnogą".

Dołożyłem formułę grzecznościową, podpis i kliknąłem w "Send".

Proste?

obywatel
07-11-2007, 23:15
... a najbardziej w Chacie pod Wołowym Garbem (no wiecie tej z werandą) podoba mi się lodówka z marmuru... i te carynki co to na nich poustawiane są paśniki i solniczki oraz ambony z których można sobie.... popatrzeć na zwierzynę z BdPN.

ps. Pawlaki mają nakaz eksmisji z Wilczej Jamy... Wilcza Jama będzie od przyszłego roku w Smolniku...

Coś grubszego będzie się działo w górnej dolinie Sanu... Może Doskoczyński wraca?

Anyczka20
07-11-2007, 23:18
Pawlaki mają nakaz eksmisji z Wilczej Jamy... Wilcza Jama będzie od przyszłego roku w Smolniku...
Coś grubszego będzie się działo w górnej dolinie Sanu... Może Doskoczyński wraca?


:shock: :shock: :shock: :shock:

andrzej627
07-11-2007, 23:29
Poprostu wyprowadzam gości spoza teren BdPN. (...) Po co narażać turystów na stres.
Swoich turystów chronisz przed stresem i prowadzisz gdzie indziej, bo na terenie BdPN mogliby się za dużo stresować. Właściwie czym turyści najbardziej się stresują na terenie BdPN?

lucyna
07-11-2007, 23:46
Swoich turystów chronisz przed stresem i prowadzisz gdzie indziej, bo na terenie BdPN mogliby się za dużo stresować. Właściwie czym turyści najbardziej się stresują na terenie BdPN?
:lol: :lol: :lol:
Znowu jeden z moich skrótów myślowych. W listopadzie tworzymy oferty przyszłoroczne. Przeważnie na potrzeby różnorakich organizatorów: biur podróży, szkół, stowarzyszeń itd. Muszę mieć pewność, że w przyszłym roku będziemy mogli zrealizować programy. Klienci nie lubia być zaskakiwani nieoczekiwanymi sytuacjami. Nie wiem czy 2008 roku nie będzie zmian w regulaminie parkowym. Nie wiem czy nie dojdzie do ograniczeń ruchu turystycznego w parku. Nie wiem czy nie zostaną wprowadzone limity wejść. Nie wiem czy ścieżki dydaktyczne i spacerowe będą na terenie "worka bieszczadzkiego" dostępne. Wolę unikać niespodzianek.
Czym stresują się goście na terenie parku? Tym, że góra jest za wysoka, podejście za trudne, piwo jest za ciepłe, nie wolno rwać kwiatków, pani przewodnik za rzadko się uśmiecha itd. Oczywiście żartuję.

Barnaba
08-11-2007, 03:19
hy, jestem pod wrażeniem pisma Andrzeja. Nie oszukujmy się jednak. Nawet jeśli udałoby się ściągnąć jakiegoś rzeczoznawcę w dziedzinie podpalenia, wszyscy by potwierdzili ze jest obiektywny, ten stwierdziłby że to faktycznie celowe podpalenie- spalenie- zniszczenie, załóżmy też że wszczęto by śledztwo- rach ciach byłoby umorzone z braku dowodów. Tyle w tej sprawie.
Sprawa jest z góry przegrana i nie ma co tu szumieć, bo lesniczy obnogi nie odbuduje, a nawet jeśli to wpisowniki nie wrócą. Coś się skończyło i tyle.
Buba! Zabieraj mnie na wschód! Ino chyżo bo niebawem zapałki - podpalajki i tam mogą się pojawić albo jakieś inne licho.
Inne chaty jeszcze stoją, nie ma co dramatyzować, jest też pare ambonek, polan leśnych w sam raz na namiot. Ośmielam się stwierdzić że ani stonka, ani ograniczenia parku mi nie zagrażają w najbliższym czasie.

PS należałoby chyba poruszyć sprawę dostępności obiektów w awaryjnych sytuacjach. Załóżmy że zabłądziłem hmmm niech będzie że w okolicach negrylowa. Jest noc, a ja zmęczony i wyczerpany. Schron mimo że zamknęty- stoi. Wolno mi wleźć- w imię ochrony zdrowia czy życia i w obawie przed wychłodzeniem i wycieńczeniem organizmu? Bez obaw, z łomem ani brzeszczotem nie bede śmigał, ale chcę wiedzieć. Najlepiej bym prosił o paragrafy jakieś....

lucyna
08-11-2007, 08:16
Nie znam się na paragrafach ale z tego co oriętuję się to Lasy Państwowe mają obowiązek udostępniać turystycznie swoje włości. Muszą też tworzyć tzw. inrastrukturę turystyczną: wiaty, dylowanki, punkty widokowe itd. Bezpieczeństwo ludzi w górach moim zdaniem jest nadrzędne. Nie wiem jak przedstawia się sytuacja prawna starodrzewu bukowego pod Obnogą. Z tego co wiem na terenie Nadleśnictwa Stuposiany mają powstać dwa rezerwaty: Las bukowy pod Obnogą i Przełom Wołosatego. Naukowcy z Krakowa prowadzą lub prowadzili prace nad inwentaryzacją przyrodniczą na terenie nadleśnictwa. Łącznie ma byc chronione 627 ha. Nie chce mi się szukać w notatkach szczegółów. Jeżeli ten teren będzie naprawdę chroniony to chwała leśnikom. Nie wiem czy chatka stała na terenie planowanego rezerwatu. W sprawie chatki warto zasięgnąć informacji u rzecznika lasów, przewodnika i goprowca pana Edwarda Marszałka. Z tego co wiem jest jednym z czytających to forum.

andrzej627
08-11-2007, 08:47
(...) należałoby chyba poruszyć sprawę dostępności obiektów w awaryjnych sytuacjach. Załóżmy że zabłądziłem hmmm niech będzie że w okolicach negrylowa. Jest noc, a ja zmęczony i wyczerpany. Schron mimo że zamknęty- stoi. Wolno mi wleźć- w imię ochrony zdrowia czy życia i w obawie przed wychłodzeniem i wycieńczeniem organizmu? Bez obaw, z łomem ani brzeszczotem nie bede śmigał, ale chcę wiedzieć. Najlepiej bym prosił o paragrafy jakieś....
Barnaba, trafiłeś w sedno sprawy. Poruszyłeś najważniejszy aspekt tej dyskusji. Warto go rozwinąć. Lucyna już na to odpowiedziała. Czy ktoś wie na ten temat więcej?

Derty
08-11-2007, 09:04
Hej:)
Czemu szukać paragrafów w kwestii takiej, którą poruszył Barnaba? Kto pamięta starych filanców tatrzańskich, jak choćby ś.p. Wiśniowskiego, ten wie, że nawet
najbardziej rygorystycznie egzekwujący przepisy TPN-u nie karali za to, że ktoś np w ciężkich warunkach lub zabłądziwszy przyspał w jakiej kolebie, a nawet rozłożył watrzysko. Nie wiem, czy bieszczadzcy filance mają tę klasę, co tatrzańscy, ale ufam, że tak. Więc ta kwestia pozostaje jasna dla mnie. Dajmy spokój z prawem jeśli ufamy, że poruszamy się wśród ludzi znających dobry obyczaj górski. Jeśli nie znają, to trudno. Raz zapłacimy mandat ale będziemy mogli powiedzieć, że x-iński to zwyczajne ..., a nie człek gór. Gorszy od najgorszego cepra.

Pozdrawiam,
Derty

PS: Co do rezerwatu, to wątpię, czy będzie on ustanowiony tam, gdzie stała chatka. Przypuszczam tak dlatego, że w GC Pan Nadleśniczy nie powołał się na taki fakt, a to by zamykało całą dysputę raz na zawsze.

lucyna
08-11-2007, 09:13
Derty w całym swoim życiu nie spotkałam złego filanca. Nigdy, przenigdy nie nadtnęłam się na strażnika, który nie okazałby się człowiekiem gór. Jestem sporadycznie jako przewodnik kontrolowana przez parkowych filanców i przez straż leśną. Podpadłam dwóm nadleśniczym z Bieszczadów i byłam wyrzucaną z gośćmi vip z terenów lasów państwowych mimo tego, że poruszałam się mając zgodę dyr lasów państwowych. Z perspektywy czasu wiem jednak, że oprócz tego, że mnie serdecznie nie cierpią to zawsze mieli podstawy aby nas pozbyć się z nadleśnictwa.

Derty
08-11-2007, 09:59
Hej:)
A więc moje przypuszczenia co do filanców w Bieszczadach się potwierdzają:)
To i dobrze, dobre wieści pieszczą duszę ;) A jeszcze w kwestii tej chatki, to chciałem zauważyć, że przeciwko tezie o planach ustanowienia tam rezerwatu częściowo może świadczyć fakt budowy w pobliżu nowego obiektu.

Baj dze łej, cały ten temat poruszył we mnie wspomnienia. Kiedyś 'chatkowanie' było jednym ze sposobów spędzania czasu w górach również przeze mnie. Raczej bywałem w Gorcach, bo tak się składało lecz klimaty te same. A teraz tak jakoś zatęskniłem za tym czasem. Sylwester w takim miejscu potrafi być najwspanialszym przeżyciem, rozmowa z tajemniczym dziadkiem miejscowym, gitarowe popisy przypadkowych wędrowców, nagłe awarie pieca i rozpaczliwe naprawy, nasłuchiwanie wilczych chórków, wyjście w czerń nocy przy takim akompaniamencie w celach hygienicznych itd, itd.
Z dziurawych rusztów pobłyskuje do wnętrza ogień, rzuca tajemnicze refleksy na ściany, trzask płonących bierwion, zapach dymu, ostatnie śmieszne komentarze i skojarzenia do rozmowy dopiero co zakończonej i pogrążanie się we śnie tak spokojnym, jak by się było pod pierzyną w rodzinnym domu. To zostaje w pamięci na zawsze i powiem, że niemal nic nie jest w stanie dorównać tym wspomnieniom swoją siłą i wyrazistością. Z niektórymi miejscami można się zżyć niczym z własnym psem, a może mocniej? Na Stawieńcu gorczańskim wizyty składali najróżniejsi. Niektórzy ryli z nudów albo z przyzwyczajenia napisy. Znałem człeka, który takie napisy w jednej z chatek pamiętał, a wiele z nich stanowiło dla niego symbol jakiegoś spotkania górskiego, jakichś nowych znajomości. Ów człowiek niestety już nie żyje lecz gdyby za życia dowiedział się, że ktoś to wszystko celowo spalił, pewnie przeżyłby to głęboko. Oczywiście - czasem przypadek powodował, że ta czy inna chatka się zawaliła, spłonęła. Lecz prawdziwy ból powodowało celowe zniszczenie. Ja to wiem i wielu innych, że to mógł być drugi dom dla kogoś. Jak to powiedzieć podpalaczom, żeby pojęli, co zrobili? Dość o chatkach...są inne i czuję, że chcę zacząć do nich wracać :-D

Pozdrawiam,
Derty

Basia Z.
08-11-2007, 10:01
PS należałoby chyba poruszyć sprawę dostępności obiektów w awaryjnych sytuacjach. Załóżmy że zabłądziłem hmmm niech będzie że w okolicach negrylowa. Jest noc, a ja zmęczony i wyczerpany. Schron mimo że zamknęty- stoi. Wolno mi wleźć- w imię ochrony zdrowia czy życia i w obawie przed wychłodzeniem i wycieńczeniem organizmu? Bez obaw, z łomem ani brzeszczotem nie bede śmigał, ale chcę wiedzieć. Najlepiej bym prosił o paragrafy jakieś....

W sytuacji awaryjnej nie miałabym absolutnie żadnych wątpliwości jeśli chodzi o korzystanie chaty lub jakiegokolwiek innego schronienia.

Chodzi o każde góry.

Każdy sąd przyzna w tym rację.

Kwestią sporną pozostaje jaką sytuację można uznać za awaryjną.

I tu ważna jest sprawa interpretacji dla ewentualnego sądu.

Tak sobie myślę.
Gdyby ta nieszczęsna kobieta z Czeczeni spotkała na swej drodze podobną chatkę, miała zapałki i mogła rozpalić ogień, może ta sprawa nie skończyłaby się tak tragicznie.

Pozdrowienia

Basia

buba
08-11-2007, 10:32
derty!!! czytajac twojego posta, mimo ze siedze w miescie, poczulam trzask galezi na palenisku, zapach dymu i zadume nad "tajemniczymi refleksami na scianie"!!! mrok wyjscia do kibelka, wilcze wycia mieszajace sie z dzwiekami gitary... choc przez chwile bylam znow w takim miejscu!!! ja rowniez uwielbiam stawieniec!!!!! wiekszy urok miala chyba tylko zakazana mostowica (acz tam trzeba bylo przystopowac z gitarka ;) mnie jakos tez mniej boli jak zacpany turysta nie dopilnuje ognia niz jak ktos zniszczy celowo lub zamknie tak ze bez siekiery nie wejdzie...

barnaba!! ja cie juz od dwoch lat chce zabrac na wschod!!! a teraz , majac takie wspaniale mapy :)))


a tak z ciekawosci- turysci nie moga sie poruszac po parku czy rezerwacie... a mysliwi moga???? bo ambony to w roznych miejscach widzialam...

Barnaba
08-11-2007, 11:21
To że nadleśnictwie nie ma ludzi gór widać na zdjęciach kominka z Obnogi. W lutym ok 1-2 w nocy szukałem schronienia w Mucznem (bo pobłądziliśmy na Grandysowej). Głęboki śnieg, roztopy, szalejący na górze wiatr, no masakra. Śmiało powiedzieć że sytuacja była krytyczna. Fakt, doszli byśmy jeszcze na chatę nad sanem, ale ostatkiem sił. Naprzeciwko hotelu udawano że nas nie slyszą, ani też nie słyszą ujadania ich psa (a w oknie się świeciło), w końcu przepędzono nas. Dopiero w ostatniej gospodzie (a czasem pierwszej) ugoszczono nas, trzeba było przejść całe Muczne, aby spotkać się z życzliwością i dobrym słowem. Więc sytuacje awaryjne wcale nie mają tak jednoznacznego scenariusza- różnie może być.

Co by nie mówić o myśliwych, to też nie spotkałem się z takim co by powiedział- to moja chata, cherbata, kawałek podłogi- wara mi stąd.

Właśnie chodzi mi o to, kiedy sytuacja jest awaryjna. Czy zmęczenie upoważnia mnie do wejścia do chaty, czy musi t być dopiero agonia, żeby nie konać na deszczu?

Znane wielu forumowiczom miejsce.... w nadleśnictwie Baligród. Więc zima, śnieg, siedzę sobie sam w chacie, czytsto, woda uzupełniona, gałęzie zniesione, generalnie porządek aż miło patrzeć. Wchodzi strażnik leśny zapomniałem jak ma na imie (może to i lepiej nawet), ja go cherbatą (myślę, będzie do kogo gębe otworzyć), a on syczy że mandat, bo obiekt prywatny, i nie wolno. Później z opowieści się dowiedziałem że parę lat wcześniej gdyby nie Zbój Obłoczny to mości strażnik spałby pod namiotem całkiem nieopodal spalonej nie dawno chałupy.

Cały ten mój wywód.... no widać że wszędzie są dobrzy ludzie i podłe ludziska. A ja na wszelki wypadek lubię wiedzieć co i jak z tymi sytuacjami awaryjnymi.

Piotr
08-11-2007, 11:32
a on syczy że mandat, bo obiekt prywatny, i nie wolno.
Powiem szczerze że nie łapie - jak funkcjonariusz państwowy może wystawić mandat za nocleg w obiekcie prywatnym? :lol:

Derty
08-11-2007, 11:41
No właśnie, jak to możliwe?:D Ale że podlec, to widać...

Derty

Barnaba
08-11-2007, 11:55
no nie wiem własnie o co chodziło. Parokrotnie prosił o dowód osobisty. Nie dałem, bo po co. Przedstawiłem się- nie miał powodów nie uwierzyć. Z wielokrotnych słuchów... wiem ze chata jest koła łowieckiego. No chyba że on łowczy jaki, albo co. Tak czy owak, co raz częściej sie przekonuje że najgorsze co człowieka może spotkać w lesie to drugi człowiek.

Browar
08-11-2007, 12:14
-> Barnaba
Ostatnio zagościłem w chacie w nadleśnictwie B.Przy chacie zielone gałęzie (cały czubek) ściętego drzewa.Za chatą odziomek półmetrowej wysokości.Kawałek dalej ścięte drzewo tak grube(25cm),że komuś nie starczyło już siły by je powalić i pociąć-stało oparte o inne.A dookoła pełno suchej drągowiny do ścięcia i spalenia.Każdy leśnik na widok takiego trampkarstwa zaczyna syczeć ze złości.

Basia Z.
08-11-2007, 12:15
Przyznam się szczerze, że czytam i nie wierzę oczom.

Chyba faktycznie dawno nie byłam w Bieszczadach :wink:

Nigdy, ale to nigdy nie spotkałam się w górach z nieżyczliwością.

Ostatnio jeśli nocuję w górach poza schroniskami to są to szałasy prywatne (np. w Beskidzie Żywieckim) ale remontowane i utrzymywane przez grupy osób, stowarzyszenia takie jak SKPG "Harnasie" SKPB Katowice, AKT Watra. Takich miejsc jest w Beskidach coraz mniej ale kilka jest i "wtajemniczeni" o nich wiedzą. Znajdują się w odległości kilku godzin marszu jeden od drugiego.

Formalnie są własnością prywatną, ale zupełnie nikt się nie czepia, jeśli ktoś tam przenocuje. W zamian nocujący (na pewno nie wszyscy) utrzymują tam porządek, znoszą śmieci zostawione przez innych.

Podobnie jest w Gorcach (poza terenem GPN) lub Beskidzie Sądeckim.

Na Słowacji nawet w niektórych Parkach Narodowych (np. w Wielkiej Fatrze) jest przyjęte że się nocuje w szałasach i nikt za to nie goni.
Nie mówiąc już o tym, ze jest kilka oficjalnych schronów, gdzie turyści mogą nocować absolutnie legalnie,a są i takie wręcz zbudowane dla turystów przez Parki Narodowe (np. w Murańskiej Płaninie).
Takie rozwiązania wydają mi się dużo zdrowsze.

Pozdrowienia

Basia

Zbynek Ltd.
08-11-2007, 12:47
Załóżmy że zabłądziłem hmmm niech będzie że w okolicach negrylowa. Jest noc, a ja zmęczony i wyczerpany. Schron mimo że zamknęty- stoi. Wolno mi wleźć- w imię ochrony zdrowia czy życia i w obawie przed wychłodzeniem i wycieńczeniem organizmu? Bez obaw, z łomem ani brzeszczotem nie bede śmigał, ale chcę wiedzieć. Najlepiej bym prosił o paragrafy jakieś....


Wolno wleźć. Formalna nazwa sytuacji: Stan wyższej konieczności. Prawo zwzwala na popełnienie nawet przestępstwa, jeśli dobro ratowane stanowi wyższą wartość od dobra poświęconego. Paragrafy? Proszę bardzo: np. Kodeks Cywilny, art. 142 i 424.

lucyna
08-11-2007, 13:47
-> Barnaba
Ostatnio zagościłem w chacie w nadleśnictwie B.Przy chacie zielone gałęzie (cały czubek) ściętego drzewa.Za chatą odziomek półmetrowej wysokości.Kawałek dalej ścięte drzewo tak grube(25cm),że komuś nie starczyło już siły by je powalić i pociąć-stało oparte o inne.A dookoła pełno suchej drągowiny do ścięcia i spalenia.Każdy leśnik na widok takiego trampkarstwa zaczyna syczeć ze złości.

Dodałabym także ginące pocięte sągi.

wojtek legionowo
08-11-2007, 14:12
-> Barnaba
Ostatnio zagościłem w chacie w nadleśnictwie B.Przy chacie zielone gałęzie (cały czubek) ściętego drzewa.Za chatą odziomek półmetrowej wysokości.Kawałek dalej ścięte drzewo tak grube(25cm),że komuś nie starczyło już siły by je powalić i pociąć-stało oparte o inne.A dookoła pełno suchej drągowiny do ścięcia i spalenia.Każdy leśnik na widok takiego trampkarstwa zaczyna syczeć ze złości.

Od pewnego czasu nie mogę być w okolicach

wojtek legionowo
08-11-2007, 14:24
dawno nie pisałem na forum i coś mnie się p......ło
ale do rzeczy od pewnego czasu gdy jeżdziłem w Bieszczady a było to nie tak dawno zacząłem brać ze sobą piłę spalinową i nie jeden świerk padł by było ciepło w kominku daleko mnie do Klopsikowego rezultatu 30 stopni,ale do 20 doszedłem gdy na zewnątrz było minus 20 tylko że zawsze był to suchy świerk,ale najpierw zbieraliśmy po okolicy gałęzie jakieś suche odziomki a dopiero póżniej suche drzewo nie jestem znawcą,które drzewo już jest suche lub będzie dlatego posiłkuje się wiedzą np Jabola lub Harnasia i wiem że błędu nie popełnię.
Pozdrawiam bywalców

Piotr
08-11-2007, 14:35
zacząłem brać ze sobą piłę spalinową i nie jeden świerk padł by było ciepło w kominku
tylko że zawsze był to suchy świerk,ale najpierw zbieraliśmy po okolicy gałęzie jakieś suche odziomki a dopiero póżniej suche drzewo nie jestem znawcą,które drzewo już jest suche lub będzie dlatego posiłkuje się wiedzą np Jabola lub Harnasia i wiem że błędu nie popełnię.
Generalnie lepiej się nad tym nie rozwodzić publicznie - dla ogólnego dobra i nie dawać przeciwnikom chatek argumentów, taka moja drobna rada. Po co? Wiesz chyba (wiesz, prawda?) że nie wolno Ci niczego w lesie wycinać - nawet suchego jak pieprz, pomijając już fakt że jak Cię dorwą z piłą na robieniu sobie w ten sposób opału, to skończy się nawet w prokuraturze - zależnie od wyrozumiałości i humoru leśnika.

Zbynek Ltd.
08-11-2007, 15:43
Nikt nie zauważył dotąd, że choćby i legalne spalenie chatki przed zimą jest niebywałym, bezczelnym i złośliwym chamstwem i draństwem. Żeby nie nazwać tego inaczej. Jak już koniecznie musieli, to mogli na wiosnę. Do kolejnej zimy fama by się już rozniosła. Założę się (o skalp podpalacza), że tej zimy wiele osób przeżyje srogi zawód zjawiając się tam u kresu sił jakiegoś zadymkowego wieczoru. Oby nie było z tego gorszej sytuacji niż tylko zawód.

Nawiązując do podanego przezemnie art. 142: "Właściciel nie może się sprzeciwić użyciu..."
Niech jednak nikt nie wpadnie na pomysł, że wpadnie wtedy do nielubianego leśniczego i na jego protesty dając mu w mordę, rozgości się w salonie :lol: Spokojnie, mały pokój wystarczy ;)

Zbynek Ltd.
08-11-2007, 16:49
Do poniższego dodam jeszcze

spalenie chatki przed zimą jest niebywałym, bezczelnym i złośliwym chamstwem i draństwem
i skrajną nieodpowiedzialnością.
To nie bar z piwem w centrum miasta, tylko miejsce schronienia w górach.

Ale po co to piszę? Przecież i tak sprawcy pozostaną nieznani. Ani zleceniodawca.

PiotrekF
08-11-2007, 21:08
...

ps. Pawlaki mają nakaz eksmisji z Wilczej Jamy... Wilcza Jama będzie od przyszłego roku w Smolniku...

Coś grubszego będzie się działo w górnej dolinie Sanu... Może Doskoczyński wraca?

Witaj!
Jeśli wiesz o eksmisji Pawlaka , myślę że wiesz również dlaczego .Chyba ,że mnie wprowadzono w błąd podając powód .

Pozdrawiam PF

Derty
08-11-2007, 22:25
Prawo zwzwala na popełnienie nawet przestępstwa, jeśli dobro ratowane stanowi wyższą wartość od dobra poświęconego. Paragrafy? Proszę bardzo: np. Kodeks Cywilny, art. 142 i 424.

Hehe, to od dzis Barnaba goni po lesie z tabliczka:

Nocowanie na podstawie art 142 i 424 Kodeksu Cywilnego.


trza wyprobowac;P

Pozdrawiam,
Derty

Barnaba
08-11-2007, 22:46
ano bedzie trza.... choć ja mam jeszcze możliwość "na kleche". Choć na drodze z Mucznego do Stuposian mam nie lada szczęscie na lokalnego przedstawiciela z UG. Masarka. W sierpniu nieco podchmielony lapałem- zatrzymał się, ba, nawet przepędził stpowiczów do tyłu aby tylko kumpel po fachu miał miejsce godne. Nie dalej jak miesiąc temu, z kumpelą łapaliśmy. Mordę moją pamiętał, bo zagadywał że mnie widział... i kojarzy. heh, a kolerzanka zaobrączkowana (boleję nad tym), co też zauważył.... Ogólnie jednak moc sutanny jest niepodważalna. Objawia się to życzliwością i gościnnością... hihi. Tylko waży ta moja metoda niemało.

Derty
08-11-2007, 22:55
A ile wazy sutanna?:O Zeby przez przeladowany wor nie trza kiblowac tylko w pol drogi!:O

Ciekawy pomysl - Derty w takiej sukni:twisted:

Derty

Barnaba
09-11-2007, 02:37
około kilo, kil pińcset....
ale ze stopem idzie całkiem chyżo
i ogólnie szacunek i respekt.....
tylko jakoś żadna dziewoja nie porwała się na zbłąkanego kleryka.....

tomklu
09-11-2007, 15:20
Witam wszystkich, to mój pierwszy post, a powód dla którego go piszę to oczywiście nieszczęsna chatka. Byłem w niej kilka razy, zostawiłem ślad w postaci wpisu - pozostały zdjęcia...
Ktoś z Forumowiczów pisał o wyższej konieczności, tudzież o ewentualnym schronieniu w nagłych przypadkach. Otóż znam niedawny wypadek kiedy to z 17/18.02.2007 (http://www.storat.pl/strony/akcje.php) właśnie to miejsce być może uratowało życie ludzkie. Szczegóły akcji ratowniczej opisał GOPR w Echu Połonin. Trójkę przemarzniętych turystów przetransportowano do chatki, udzielono pierwszej pomocy ogrzano i później sprowadzono do Mucznego. Nie sądzę żeby chodziło o inną chatkę w tej okolicy. A nota bene ta nowa chatka pod Wołowym to całkiem całkiem. Dziwnie to wygląda kiedy ktoś stawia sobie wypasione chatki w LP (w domyśle ktoś z leśniczych, myśliwych), a inne chce rozbierać...
Góry są dla wszystkich a ludzie w nich przebywający traktowani równo!

tomasz

Zbynek Ltd.
09-11-2007, 15:47
Góry są dla wszystkich a ludzie w nich przebywający traktowani równo!

... ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych :-|

bertrand236
09-11-2007, 21:51
Witam wszystkich, to mój pierwszy post, a powód dla którego go piszę to oczywiście nieszczęsna chatka. Byłem w niej kilka razy, zostawiłem ślad w postaci wpisu - pozostały zdjęcia...
Ktoś z Forumowiczów pisał o wyższej konieczności, tudzież o ewentualnym schronieniu w nagłych przypadkach. Otóż znam niedawny wypadek kiedy to z 17/18.02.2007 (http://www.storat.pl/strony/akcje.php) właśnie to miejsce być może uratowało życie ludzkie. Szczegóły akcji ratowniczej opisał GOPR w Echu Połonin. Trójkę przemarzniętych turystów przetransportowano do chatki, udzielono pierwszej pomocy ogrzano i później sprowadzono do Mucznego. Nie sądzę żeby chodziło o inną chatkę w tej okolicy. A nota bene ta nowa chatka pod Wołowym to całkiem całkiem. Dziwnie to wygląda kiedy ktoś stawia sobie wypasione chatki w LP (w domyśle ktoś z leśniczych, myśliwych), a inne chce rozbierać...
Góry są dla wszystkich a ludzie w nich przebywający traktowani równo!

tomasz

Nic dodać. Nic ująć.
Witaj na forum Tomku.
Pozdrawiam

andrzej627
09-11-2007, 23:02
Tomek, a może wszystko to opowiedzieć panu Mazurowi i jego leśniczym?
Kontakt: http://www.krosno.lasy.gov.pl/strony/1/i/25003.php

Doczu
09-11-2007, 23:08
Tomek, a może wszystko to opowiedzieć panu Mazurowi i jego leśniczym?
Kontakt: http://www.krosno.lasy.gov.pl/strony/1/i/25003.php
Andrzeju - tylko co to teraz zmieni ?
Nowej chatki nie wybudują, a przynajmniej nie dla turystów.

andrzej627
10-11-2007, 01:20
Andrzeju - tylko co to teraz zmieni ?

Doczu, równie dobrze możesz się zapytać, po co my tutaj na forum o tym piszemy. Co to zmieni?

Czuję się przez Ciebie wywołany do tablicy, więc spróbuję Ci odpowiedzieć bardziej szczegółowo, aby Ciebie i innych przekonać, że warto nieraz ze swoimi poglądami wyjść na zewnątrz, właśnie po to, aby coś się zmieniło.

Dzięki rożnym wypowiedziom na forum, dzisiaj na temat chatek patrzę inaczej niż kiedyś. Na pewne aspekty dotychczas nie zwracałem uwagi, bo mnie nie dotyczyły, nie zastanawiałem się na nimi. Właśnie po to ludzie między sobą dyskutują, aby przekazać swój punkt widzenia, pokazać, że na to samo zjawisko można spojrzeć inaczej. Moje spojrzenie na chatki się zmieniło.

Wydaje mi się, o czym już pisałem, że uczestnicy forum powinni nie tylko przekonywać się nawzajem, ale próbować również wpływać na zmianę sposobu myślenia tych co rządzą Bieszczadami.

Według artykułu w Nowinach pan Mazur od dawna zabiegał o to, by chatkę rozebrać. Nie zrobił jednak tego, mimo, ze miał poparcie przełożonych, "bo ostro zaprotestowali turyści. Argumentowali, że to wspaniałe miejsce, gdzie można schronić się przed deszczem i ugotować strawę".

A więc to protest turystów wstrzymywał rozbiórkę chatki.



Nowej chatki nie wybudują, a przynajmniej nie dla turystów.

Dlaczego nie?

A może to właśnie nadleśnictwo powinno zastąpić spaloną chatkę innym obiektem, w którym turyści mogliby "schronić się przed deszczem i ugotować strawę"? Właściwie dlaczego nie miałyby powstawać nowe schroniska w Bieszczadach? Jeżeli rządzący Bieszczadami sami na taki pomysł nie wpadną, to trzeba im go podsunąć. Chętnie bym o tym porozmawiał z panem Mazurem.

lucyna
10-11-2007, 08:02
A może to właśnie nadleśnictwo powinno zastąpić spaloną chatkę innym obiektem, w którym turyści mogliby "schronić się przed deszczem i ugotować strawę"? Właściwie dlaczego nie miałyby powstawać nowe schroniska w Bieszczadach? Jeżeli rządzący Bieszczadami sami na taki pomysł nie wpadną, to trzeba im go podsunąć. Chętnie bym o tym porozmawiał z panem Mazurem.

Pomysł jest naprawdę bardzo dobry. W Bieszczadach brakuje miejsc, gdzie turyści mogliby się schronić. Do obowiązków lasów państwowych należy budowa infrastruktury turystycznej. Ponad to sądzę, że samorządy także mogłyby przyłożyć rękę do budowy schronów. Poruszyliśmy temat bezpieczeństwa. Na jeszcze inny aspekt należy zwrócić uwagę. Ceny. Bieszczady są jednym z najdroższych regionów recepcynych w kraju. Już wiem, że w przyszłym roku ceny usług wzrosną i to dość znacznie. Szczególnie tzw. osobodnia=HB, czyli nocleg+śniadanie+obiadokolacja o 20-25 %. Związane to jest z wzrostem cen żywności. Dodatkowo większość bazy hotelarskiej jest remontowana. Włąsciciele koszty remontu zrekompensują sobie wzrostem cen. Nie oszukujmy się większość strategii rozwoju przewiduje przeadresowanie oferty turystycznej do ludzi zamożnych. Pojawi się problem co z turystami o mniej zasobnej kieszeni, nie lubiących turystyki masowej, w dużym stopniu zorganizowanej. Na dzień dzisiejszy nie wolno biwakować na dziko. Jest to moim zdaniem związane z ochroną miejscowych gestorów turystyki, szczególnie gospodarstw agroturystycznych. Sądzę, że należy wyjść na przeciw potrzebom dużej rzeczy turystów. Pobudowć schrony, gdzie nasi goście mogliby bez problemów schronić się w razie niepogody, ugotować tę strawę, mówiąc wprost także spędzić 1-2 noce. Nie korzystam z chatek, to nie moja bajka ale jasno widzę jak one są potrzebne. Zresztą takie ogólnodostępne schrony znajdują sie w róznych europejskich państwach. Moglibyśmy pójść dobrymi sladami.

tomklu
10-11-2007, 10:11
Nie korzystam z chatek, to nie moja bajka ale jasno widzę jak one są potrzebne. Zresztą takie ogólnodostępne schrony znajdują sie w róznych europejskich państwach. Moglibyśmy pójść dobrymi sladami.

I o to właśnie chodzi. Daleko nam do cywilizowanej Europy w sencie udostępniania (że się tak wyrażę) zasobów przyrodniczych. Niedawno wróciłem z Dolomitów i byłem zaszokowany infrastrukturą i brakiem ograniczeń na szlakach nie mówiąc już o schronach postawinych wysoko w górach. Tam nie ma np. zakazu wprowadzania psów na szlaki i to bardzo wysoko w góry, powyżej schronisk. Już widzę miny strażników TPN na widok psa np. na Zawracie. Poza tym normą są wszelakie skróty i obejścia wyznaczonych szlaków i nikt nie robi z tego powodu problemów. Te sprawy dotyczą też i BPN. W tym roku udałem się na wycieczkę do Balnicy z moim psem. Kto był to wie, prosta droga żadne tam "na dziko". Pech chciał, wracam, a tu leśniczy. Od razu papiery właściciela psa, mandat itd. Na szczęście jakoś przeszło bokiem. Ale pytam się co złego zrobi pies (zaznaczam pod kontrolą) lasom? chyba więcej szkody przyniesie samochód leśniczego którym przyjechał.
Ale odbiegam od tematu. Schrony, chatki, miejsca biwakowe są jak najbardziej potrzebne dla schronienia ale i dla ludzi gór czyli tych prawdziwych turystów ceniących spokój, samotność, obcowanie z przyrodą. Takie miejca nie muszą być dla ogółu przebywających w górach ludzi - specjalnie nie nazwę ich turystami. Jestem ciekaw czy dojdzie do odbudowania chatki bo miejsce było naprawdę urocze - trzeba mieć nadzieję.

tomasz

tomklu
10-11-2007, 10:35
Tomek, a może wszystko to opowiedzieć panu Mazurowi i jego leśniczym?
Kontakt: http://www.krosno.lasy.gov.pl/strony/1/i/25003.php

Nie wiem czy to wprowadzi coś nowego do sprawy. Myślę że dobrze wiedzieli o istnieniu tej chatki. Z kilku spotkań z leśniczymi w Bieszczadach odnoszę wrażenie, że to ludzie bardzo zasadniczy.

tomasz

andrzej627
10-11-2007, 11:01
Nie wiem czy to wprowadzi coś nowego do sprawy. Myślę że dobrze wiedzieli o istnieniu tej chatki. Z kilku spotkań z leśniczymi w Bieszczadach odnoszę wrażenie, że to ludzie bardzo zasadniczy.

Uważasz wiec, że nie warto z nimi rozmawiać bo oni trzymają się sztywno swoich zasad i żadne argumenty do nich nie docierają. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to trzeba ze swoją argumentacją iść wyżej.

obywatel
10-11-2007, 11:38
... Nadzór budowlany się przyczepił do Wilczej Jamy... Nad oczyszczalnią w Smolniku ktoś kto ostatnio przejeżdżał mógł zobaczyć taki wycięty las... będzie tam wyciąg narciarski należący do nowej Wilczej Jamy.

Ps. Nikt w Bieszczadach nie będzie wspierał turystyki opartej na zupce chińskiej i darmowym wyże! Czasy braku własności prywatnej chylą się ku upadkowi. Chata na literę "D" również ma już swojego właściciela. Bieszczady Wysokie sprzedały się już... Prędzej wybudują hotel pięciogwiazdkowy w Lutowiskach niż nowy schron dla turystów indywidualnych. Marzenia Witolda Michałowskiego (stworzenia "Rezerwatu Turystycznego") spłonęły w tym roku.

andrzej627
10-11-2007, 12:05
Sądzę, że należy wyjść na przeciw potrzebom dużej rzeczy turystów. Pobudowć schrony, gdzie nasi goście mogliby bez problemów schronić się w razie niepogody, ugotować tę strawę, mówiąc wprost także spędzić 1-2 noce. Nie korzystam z chatek, to nie moja bajka ale jasno widzę jak one są potrzebne. Zresztą takie ogólnodostępne schrony znajdują sie w róznych europejskich państwach. Moglibyśmy pójść dobrymi sladami.
Lucyna, ładnie to powiedziałaś. Co masz zamiar zrobić, aby Twoja wizja się zrealizowała? Samo pisanie na forum na ten temat dużo nie da.

Leśnicy starają się, jak mogą i mają poczucie dobrze spełnionego obowiązku:

Leśnicy starają się udostępnić lasy społeczeństwu budując i konserwując setki obiektów turystycznych: parkingów leśnych, miejsc na biwaki i ogniska czy pól namiotowych. Udostępniane są także do ruchu publicznego niektóre drogi leśne, po to by korzystający z lasu mieli do niego ułatwiony dostęp.

Od niedawna Lasy Państwowe udostępniły także swoja bazę noclegową. Bogata oferta składa się łącznie z 2240 miejsc w ośrodkach wypoczynkowych, 673 w pokojach gościnnych oraz 957 w kwaterach myśliwskich. Klienci korzystający z tej oferty szczególnie chwalą sobie spokój i ciszę leśnych zakątków, a także ciepłą atmosferę stwarzaną przez gospodarzy – leśników.
W Bieszczadach mogliby odbudować spalony obiekt turystyczny. Czy sami wpadną na taki pomysł, czy trzeba im go podsunąć?

andrzej627
10-11-2007, 12:11
Prędzej wybudują hotel pięciogwiazdkowy w Lutowiskach niż nowy schron dla turystów indywidualnych.
To zależy, co na to powiedzą obywatele.

dziabka1
10-11-2007, 12:47
To zależy, co na to powiedzą obywatele.

Obywatele raczej opowiedzą się za pięciogwiazdkowym obiektem, ponieważ na tym można zarobić, a na chatce nie. Rozmawiałam ostatnio z busiarzem na temat między innymi wyciągów i on mi jasno i otwarcie powiedział, że oni w Bieszczadach nie potrzebują turystów plecakowych, bo z nich nie wyżyją. Chcą, aby przyjeżdżali "turyści" z jak najbardziej wypchanym portfelem i zostawiali jak najwięcej pieniędzy. Dla lokalsów plecakowiec, który nie zje, nie wypije, nie pomieszka i nie pojeździ na nartach na wyciągu to żaden interes.
I że takich z plecakiem raczej się powinno gonić. To są słowa obywatela..

Tym bardziej, ze w Lutowiskach się szykuje taki obiekt. Właśnie pięć gwiazdek, spa i inne atrakcje dla mało wymagających.

Szkoda...

lucyna
10-11-2007, 13:13
Obywatele raczej opowiedzą się za pięciogwiazdkowym obiektem, ponieważ na tym można zarobić, a na chatce nie. Rozmawiałam ostatnio z busiarzem na temat między innymi wyciągów i on mi jasno i otwarcie powiedział, że oni w Bieszczadach nie potrzebują turystów plecakowych, bo z nich nie wyżyją. Chcą, aby przyjeżdżali "turyści" z jak najbardziej wypchanym portfelem i zostawiali jak najwięcej pieniędzy. Dla lokalsów plecakowiec, który nie zje, nie wypije, nie pomieszka i nie pojeździ na nartach na wyciągu to żaden interes.
I że takich z plecakiem raczej się powinno gonić. To są słowa obywatela..

Tym bardziej, ze w Lutowiskach się szykuje taki obiekt. Właśnie pięć gwiazdek, spa i inne atrakcje dla mało wymagających.

Szkoda...

Nie widzę tu sprzeczności. Może powstać zarówno hotel 5***** jak i schron. Goście z hotelu 5 gwiazdkowego także moga korzystać z małej infrastruktury turystycznej. Raczej turyści z chatek nie mogą z powodów finansowych korzystać z obiektów o bardzo wysokim standardzie. Nie wiem czy śmiać się czy płakać słychając wywodów busiarza. Przeca tak naprawdę oni żyją z turystów pieszych. Z ich usług sporadycznie korzystają bogaci turyści. Moim zdaniem nie miał on nigdy doczynienia z gośćmi z tzw. górnej półki. Podział na turystów zamożnych i mniej zamożnych jest trochę chybiony. Powiedzialabym raczej o segmencie turystycznym.
Dla lokalsów o ile to określenie mówi o tuziemcach pobyt turystów plecakowych jest zyskowny. Nasz boom turystyczny opiera się na bazie akcji harcerskich. Ci młodzi ludzie, którzy "zagospodarowywali" onegdaj Bieszczady teraz tu po latach masowo przyjeźdźają. Ponad to są znakomitymi ambasadorami naszych górek. Coraz więcej osób odpowiedzialnych za turystykę w regionie przygotowuje akcje promocyjne skierowane do studentów i młodzieży. Sama w tym uczestniczę oprowadzając bezpłatnie studentów związanych z kierunkami turystycznymi.

lucyna
10-11-2007, 13:42
Lucyna, ładnie to powiedziałaś. Co masz zamiar zrobić, aby Twoja wizja się zrealizowała? Samo pisanie na forum na ten temat dużo nie da.

Leśnicy starają się, jak mogą i mają poczucie dobrze spełnionego obowiązku:


Da, ludzie muszą oswoic się z tą tezą. Kilkakrotnie już w naszym środowisku (ludzi odpowiedzialnych za rozwój turystyki, zajmujących się przemysłem turystycznym) mówiłam o schronach. Są zdecydowanie przeciwni. Ważniejsze dla nich jest zagospodarowanie już istniejących obiektów hotelarskich, stworzenie na bazie upadających szkół nowych miejsc noclegowych, zdobycie klientów tu i teraz. Mówiąc,przedstawiając argumenty można kogoś zmusić do zastanowienia się nad tym problemem. To forum czytane jest przez ludzi z PROT, LOT, urzędów samorządowych itd. Dociera do rzeszy ludzi. Andrzej zwróć uwagę na jedno. Zaczynamy o czymś mowić, a potygodniu, dwóch pisze o tym lokalna prasa. Wiem, że lokalni dziennikarze jako część swoich obowiązków służbowych traktują czytanie tego forum. Podobnie jest z promocją poszczególnych miejsc. Mówiliśmy o szlaku Muczne-Bukowe Berdo-Tarnica-Wołosate i w ciągu tygodni ruch na tym szlaku wzrósł conamniej kilkakrotnie. Można też podrzucić linki do naszego forum na innych forach górskich.

andrzej627
10-11-2007, 13:43
Obywatele raczej opowiedzą się za pięciogwiazdkowym obiektem, ponieważ na tym można zarobić, a na chatce nie.
Pisząc "obywatele" miałem na myśli turystów, którzy powinni mieć wpływ na rozwój bazy turystycznej w Bieszczadach. Chodzi mnie o tych "obywateli", którzy tam wydają, a nie zarabiają pieniądze.

dziabka1
10-11-2007, 13:51
Lucyna: gość mi strasznie wywodził, jak to on nie lubi plecakowców, z powodów jak wyżej, a jak bardzo by chciał ściągnąć w Bieszczady osoby z portfelem. Widać miał jakieś złe doświadczenia. Oby było tak, jak mówisz.

Andrzeju: no tak - my jako turyści mamy sporą siłę nacisku. Mam nadzieję, ze się uda. Tak sobie pomyślałam, ze może PTTK, ale w tę martwą organizację już nie wierze.

lucyna
10-11-2007, 14:15
@Dziabka nie wierzę w możliwości PTTK i tego typu organizacji. Postawiłabym raczej na Was, na ludzi wywodzących się z klubów studenckich, studentów i młodzież. Tu tkwi siła.

andrzej627
10-11-2007, 14:55
@Dziabka nie wierzę w możliwości PTTK i tego typu organizacji. Postawiłabym raczej na Was, na ludzi wywodzących się z klubów studenckich, studentów i młodzież. Tu tkwi siła.
Masz rację, Lucyna. Ja też wierzę w siłę młodzieży.

dziabka1
10-11-2007, 15:30
Cóż. Nie pozostaje mi nic innego, jak zacząć działać... Spróbujemy. Zobaczym, czy prezes zechce zająć się tym.

lucyna
10-11-2007, 15:53
Jutro postaram się porozmawiać ze znajomymi dziennikarzami. Mówiąc wprost podam namiary na Jabola, klopsika i sp.

Doczu
10-11-2007, 20:07
Doczu, równie dobrze możesz się zapytać, po co my tutaj na forum o tym piszemy. Co to zmieni?

No ja sam nie wiem. Myślałem że to wątek wspomnieniowy.


A może to właśnie nadleśnictwo powinno zastąpić spaloną chatkę innym obiektem, w którym turyści mogliby "schronić się przed deszczem i ugotować strawę"? Właściwie dlaczego nie miałyby powstawać nowe schroniska w Bieszczadach? Jeżeli rządzący Bieszczadami sami na taki pomysł nie wpadną, to trzeba im go podsunąć. Chętnie bym o tym porozmawiał z panem Mazurem.

Nadleśnictwo tego nie zrobi z prostej przyczyny - nie ma w tym żadnego interesu, a wręcz przeciwnie - straty. A to ktoś buczka wytnie, a to zadepcze ściółkę, smieci się pojawią itp. Pomijam już tak istotna kwestię jak finanse na nowy obiekt.
Miast stawiać nowe daliby lepiej spokój z rozbiórką starych obiektów. jakie by one nie były.
A sam Pan Mazur nie był zainteresowany posiadaniem an swoim terenie takiego obiektu jak chata pod Obnogą. Wyraził swoje stanowisko jasno i czytelnie w korespondencji, którą przesyłakiśmy wraz z kilkoma forumowiczami do niego.

Barnaba
10-11-2007, 23:13
kurczę, chwile mnie nie było a tu taki tasiemiec powstał nowy.

Tak więc, z niusów co wiem, to Bobek chce wybudować chatę nad Sanem w wersji "beta", nieopodal tej starej. Podobno starej nie chce niszczyć (ale kto go tam wie). Co do Bobka, jako skąd inąd właściciela.... słyszałem opinię że wyganiał gości bo jemu i jego studentom było ciasno, a słyszałem też pozytywne opinie... nie wiem nie znam, w każdej jednak plotce może być trochę prawdy.

Niedaleko owej chaty stoi inna. Kiedy była pod opieką Pana Andrzeja, była drabina, i otwarty strych. Mówcie co chcecie, ale jak na starej chacie były jakieś gamonie to zawsze pozostawał alternatywny strych nieopodal. Teraz zamieszkują tam LEPSI ludzie, strych zamknięty, całość niedostępna. Tylko się od Tolka nasłuchałem o saunie w środku, agregacie zasilającym całą masę bajerów elektronicznych. I co komu z tego że drewna nieopodal nacięte cała masa, że kibel z widokiem na Ukraininę, że palenisko na grila. Jeszcze nie tak dawno miałem na własnej skórze doświadczyć brak gościnności owych włodarzy. Ręce opadają, mieszczurskie kreatury w najpodlejszej możliwej postaci. Tylko czekać aż napłynie tam stonka, więcej i więcej a sami będą stamtąd czmychać niczym odyńce przed wyżłami.

Sam pomysł budowania nowego jest piękny... zbyt piękny aby był w tym kraju realny. petetek sporo w tych kwestiach ogranicza. Część schronisk z wolna acz konsekwentnie od wielu lat przekształca się w placówki gastronomiczno hotelowe, część całkiem podupada (czy naprawiono balkon w schronisku Pod Caryńską, z którego nie dawno sfrunęła niewiasta- czy może drzwi zabito gwoździami?). Ogólnie rzecz biorąc schroniska ledwo przędą, w wkiekszości bliżej im do rozzsypki niż do konserwacji i remontów. Chata pod Obnogą od dawna wołała o naprawę komina- los chciał że chata sie zniszczyła a komin nie. Inna inicjatywa remontu dachu sprowadziła się do pomalowania frontu ropą i drzwi żeby nie raziły w oczy. Z tego co słyszę też bardziej prawdopodobne że ktoś spuści na nią drzewo i skróci historię tego miejsca, niż by miało by to być solidnie wyremontowane.... Jest wiele miejsc gdzie są już schrony, ale wymagają nieco remontu.

Obowiązki lasów co do budowania schronów to jedno, a należy przyjąć że nie każdy leśnik jest miłośnikiem przyrody. Może być że jakiś tam leśnik jest po prostu no, tego, pracownikiem LP, ma zorganizować drewno, to robi co mu karzą, a biada żeby sie turysta nawinął, a jeszcze zapyta o kubiki, albo coś.

dorota z krakowa
11-11-2007, 15:24
To jest bardzo smutny temat, smutna dyskusja; myślę, że sami bywalcy owych chatek, schronów doprowadzili do tego, co się stało pod Obnogą.
Przychodzą w Bieszczady różni ludzie - ćpuny, zbieracze grzybków halucynogennych, i w tej sytuacji trudno dziwić się dyrekcji lasów.
Wystarczy zawędrować do chatki na Dydiowej, poczytać wpisy bywalców - tych obecnych teraz, i tych dawniej; to teraz, to bełkoty narkomana.
Niestety Pawlak to biznesmen - sprzedał swoją "samotnię", nie przynosiła wymiernych zysków.
Cieszmy się więc tym co jest jeszcze w tych naszych Bieszaadach i nie dajmy się zwariować.

jacekp
11-11-2007, 17:20
Duzo racji ale pomimo tego ze do chatek chodzi mnostwo chamstwa(np. napisy na scianach) to jednak stanowia one baze dla pewnej osmiele sie rzec kultury. Takiej wyobrazonej wspolnoty.
A na marginesie - ciocia Dorota? ;)
Pozdrawiam

Piotr
11-11-2007, 18:06
Zaczynamy o czymś mowić, a potygodniu, dwóch pisze o tym lokalna prasa.
OT, ale na potwierdzenie słów Lucyny: http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071111/AKTUALNOSCI/71111003
za: http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=3900

klopsik
11-11-2007, 18:25
Na pohybel pismakom, niech do mnie nie dzwoni bo powiem to dosadniej. Ludzie spoza Bieszczad chcą budować schrony turystyczne w tychże gorach ??CIekawe co na to powiedza gminy i nadleśnictwa zapewne zaklaszczą uszami i powiedzą super robimy schrony. Polska jest najh.. ym krajem dla turysty pieszego z plecakiem, afganistan juz jest przyjaźniejszy . Skoro Bieszczady sa coraz droższe to niedługo na Słowacji będzie bardzo dużo polaków bo tam taniej ludzie milsi wodka lepsza jadlo zacne dziewczyny ładniejsze granice przeleci sie moment albo chlopaki z poronina bialki tatrzanskiej przeciagna ludzi w końcu powstają tam kombinaty naraciarskie. To byznesmeni beszczadcy mogą traktować jako moja przepowiednie która spełni sie za około 5 latek.

Mentalności nie zmienię narodowi i nie zamierzam , to ze schronow sie nie buduje świadczy ze miejscowych wali to ze ja jako turysta mogę zamarznąć w zimie, ze jak zmoknę i przemarznę to będę miał gdzie sie wysuszyć; wiec czuje sie świetnie jadąc w gory w których tak dba sie o moje bezpieczeństwo :-).Mnie osobiscie to lezy liczba speda...ych tyrystow w nowiuskich goreteksach spotykana w lasach jest rowna zeru i plasuje sie na dobrym poziomie jak dla mnie

.Patrząc tak moim katem nie ma schronów- klopsik nosi namiot,- namiot wazy -klopsik pójdzie gdzie mu sie zechce, BO JEST BIALY DUZY I WOLNY.

Browar
11-11-2007, 18:35
...zacne dziewczyny ładniejsze...
trochę poszybowałeś :twisted:

klopsik
11-11-2007, 18:37
No dobra nasze tez sa niczego sobie

Barnaba
11-11-2007, 18:49
.... oj są....

lucyna
11-11-2007, 19:14
Na pohybel pismakom, niech do mnie nie dzwoni bo powiem to dosadniej. Ludzie spoza Bieszczad chcą budować schrony turystyczne w tychże gorach ??CIekawe co na to powiedza gminy i nadleśnictwa zapewne zaklaszczą uszami i powiedzą super robimy schrony. Polska jest najh.. ym krajem dla turysty pieszego z plecakiem, afganistan juz jest przyjaźniejszy . Skoro Bieszczady sa coraz droższe to niedługo na Słowacji będzie bardzo dużo polaków bo tam taniej ludzie milsi wodka lepsza jadlo zacne dziewczyny ładniejsze granice przeleci sie moment albo chlopaki z poronina bialki tatrzanskiej przeciagna ludzi w końcu powstają tam kombinaty naraciarskie. To byznesmeni beszczadcy mogą traktować jako moja przepowiednie która spełni sie za około 5 latek.

Mentalności nie zmienię narodowi i nie zamierzam , to ze schronow sie nie buduje świadczy ze miejscowych wali to ze ja jako turysta mogę zamarznąć w zimie, ze jak zmoknę i przemarznę to będę miał gdzie sie wysuszyć; wiec czuje sie świetnie jadąc w gory w których tak dba sie o moje bezpieczeństwo :-).Mnie osobiscie to lezy liczba speda...ych tyrystow w nowiuskich goreteksach spotykana w lasach jest rowna zeru i plasuje sie na dobrym poziomie jak dla mnie

.Patrząc tak moim katem nie ma schronów- klopsik nosi namiot,- namiot wazy -klopsik pójdzie gdzie mu sie zechce, BO JEST BIALY DUZY I WOLNY.

Akcja spaliła na panewce. Całe szczęście ten chociaż nie op.... Mówcie sobie co chcecie, może to jest i bicie piany ale moim zdaniem musi powstać tzw.mała infrastruktura turystyczna w Bieszczadach. Nie korzystam z chatek, nie jestem częścią tej kultury ale chcę mieć miejsce, gdzie schronię się sama lub z grupą w czasie burzy, gdzie będę mogła w spokoju napić się kawy i odpocząć. Moi goście zostawiają tu zbyt dużo kasy abym ciągle musiał się wstydzić za to co w Bieszczadach mamy, a raczej czego nie mamy. Z całym szacunkiem p... to czy ktoś chodzi w gore czy w franeli. Jest turystą i coś mu się należy, za coś płaci. Nie ma toalet nawet w miejscowościach tak obleganych jak Polańczyk, nie ma koszy na smieci, nie ma ławek, punktów widokowych, deszczochronów, bezpłatnych miejsc biwakowych. To za co samorządy ściągają podatki od turystów? Za świeże powietrze? Po kiego diabła wytyczne są nowe ścieżki spacerowe i rowerowe jeżeli idąc nimi nie można schronic się w czasie niepogody?

andrzej627
11-11-2007, 19:39
Moi goście zostawiają tu zbyt dużo kasy abym ciągle musiał się wstydzić za to co w Bieszczadach mamy, a raczej czego nie mamy. Z całym szacunkiem p... to czy ktoś chodzi w gore czy w franeli. Jest turystą i coś mu się należy, za coś płaci. Nie ma toalet nawet w miejscowościach tak obleganych jak Polańczyk, nie ma koszy na smieci, nie ma ławek, punktów widokowych, deszczochronów, bezpłatnych miejsc biwakowych. To za co samorządy ściągają podatki od turystów? Za świeże powietrze? Po kiego diabła wytyczne są nowe ścieżki spacerowe i rowerowe jeżeli idąc nimi nie można schronic się w czasie niepogody?
Dobrze mówisz. Widzę, że szykuje się rewolucja w Bieszczadach.

lucyna
11-11-2007, 19:48
Ja tylko podsumowałam to co wczoraj na spotkaniu z panem posłem z PiS Babinitzem dyr muzeum krośnieńskiego mówiła nasza koleżanka Ola Biernat.

andrzej627
11-11-2007, 23:00
Ja tylko podsumowałam to co wczoraj na spotkaniu z panem posłem z PiS Babinitzem dyr muzeum krośnieńskiego mówiła nasza koleżanka Ola Biernat.
A co na to odpowiedział pan Babinetz?

Zbynek Ltd.
12-11-2007, 08:13
Mam wieści ze źródła. Oficjalne. Wg Straży Pożarnej był to pożar, nie rozbiórka i spalanie po kawałku. Zaczęlo się od kuchni. Nie od kominka! Ktoś musiał palić w tej metalowej kuchence w przedpokoju. Podobno taka chałupa może się spalić nawet w ciągu 2 godzin. To, że blachy są nadal z napisami, to jest możliwe. I tyle wiem. PSP stwierdziła jedynie spalenie. Nie zajmuje się dociekaniem przyczyn i ustalaniem sprawców. Taka jest ekspertyza Straży i koniec, kropka.
Już nadinterpretacją pana nadleśniczego jest, że to turysta zaprószył ogień. W momencie deklarowanych uprzednio stanowczych chęci rozbiórki, nie za bardzo mi się chce wierzyć w działalność turysty. Równie dobrze mogło to być podpalenie. Przez kogo i w jakim celu, to już nie dojdziemy. Dopóki sprawca się nie zgłosi. A chyba nikt trzeźwo myślący nie ma wątpliwości, że nie zrobi tego.

dorota z krakowa
12-11-2007, 16:16
Niestety nie Ciocia, ale też Dorota;
kochająca Bieszczady i wszystko co z nimi związane
Dorota

Jabol
13-11-2007, 00:58
Mam wieści ze źródła. Oficjalne. Wg Straży Pożarnej był to pożar, nie rozbiórka i spalanie po kawałku. Zaczęlo się od kuchni. Nie od kominka! Ktoś musiał palić w tej metalowej kuchence w przedpokoju. Podobno taka chałupa może się spalić nawet w ciągu 2 godzin. To, że blachy są nadal z napisami, to jest możliwe. I tyle wiem. PSP stwierdziła jedynie spalenie. no to jak już żartujemy, to może użyjmy standardowej procedury gdy nie znajduje sie sprawcy: huligan wyrzucił butelkę i słonko sie przez nia skupiło na chatce...:smile: Mam małe doświadczenie, na pewno widziałem o wiele mniej pożarów niż strażacy, dlatego wierzę im na słowo że istnieje taki ogień co blachy nie osmali i jednocześnie spalą sie deski do których przybita była owa blacha...
Z wersji z dziurawym kominkiem się wycofano? http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/da7adc766ba5e1a7.html A jaki debil pali w kuchence bez komina i bez blachy? musiałby najpierw z niej graty powyciagać żeby rozpalic i po pożarze powkładać spowrotem... Może by tak następna oficjalną wersję?... ta jest cieniuśka :-D Człek pójdzie i sprawdzi... No i siara :oops:

Ja się z chatą pozegnałem, zabrałem drewno na ramki do rysunków i ruszt który trafił w godne miejsce gdzie dalej bedzie słuzył zbłąkanym... I wrócił spokój w myslach... Wspomnień nam nikt nie zabierze ( chyba że ten niemiec...jak mu tam...Alzheimer ;) )

Zbynek Ltd.
13-11-2007, 01:21
Mam małe doświadczenie, na pewno widziałem o wiele mniej pożarów niż strażacy, dlatego wierzę im na słowo że istnieje taki ogień co blachy nie osmali i jednocześnie spalą sie deski do których przybita była owa blacha...

Żeby nie stracić dobrych kontaktów, powiem tylko: nie komentuję :-)
Ale nie obiecuję, że będzie mi na tych kontaktach zależało :wink: Tylko przekazałem, co nieoficjalnie dowiedziałem się oficjalnego.



Z wersji z dziurawym kominkiem się wycofano? http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/da7adc766ba5e1a7.html


Najwyraźniej. Wersja oficjalna ewoluuje, z v.1.0 w postaci notatki z ŁżeNowin.


A jaki debil pali w kuchence bez komina i bez blachy? musiałby najpierw z niej graty powyciagać żeby rozpalic i po pożarze powkładać spowrotem...

:shock: To w kuchence były jakieś graty?
Czyżby moje kontakty aż tak kłamały? Nie bójmy się tego słowa - kłamały?
Nikomu nie można już wierzyć. Chociaż tego się spodziewałem. System wzajemnych powiązań w małych miejscowościach jest silniejszy niż CBA i strach.

bertrand236
13-11-2007, 07:57
...
:shock: To w kuchence były jakieś graty?
...
Jak pamiętam zawsze były tam graty, a blachy nie pamiętam, bo jej tam nie było.
Pozdrawiam

Barnaba
13-11-2007, 11:59
Jak pamiętam zawsze były tam graty, a blachy nie pamiętam, bo jej tam nie było.
Pozdrawiam
Było nocować.... z marszu, to tam się wiele nie zauważa. A blacha była, bo musiała być.

Doczu
13-11-2007, 12:08
A blacha była, bo musiała być.
Blacha była, bo jednym z jej kawałków było zasłonięte swego czasu okienko na stryszku.

bertrand236
13-11-2007, 12:38
....
Z wersji z dziurawym kominkiem się wycofano? ... A jaki debil pali w kuchence bez komina i bez blachy? musiałby najpierw z niej graty powyciagać żeby rozpalic i po pożarze powkładać spowrotem... Może by tak następna oficjalną wersję?... ta jest cieniuśka :-D Człek pójdzie i sprawdzi... No i siara :oops:

J...
Jeżeli blacha była, to była dawno. Panowie czytajcie posty po kolei, a nie tylko ostatni...

Pozdrawiam

Doczu
13-11-2007, 12:49
Jeżeli blacha była, to była dawno. Panowie czytajcie posty po kolei, a nie tylko ostatni...

Pozdrawiam
Bertrand sprecyzuj o jaką blachę Ci chodzi.
O tą na metalową na piecu, czy o ta, która była z tyłu kominka

Bison
13-11-2007, 13:56
Nie od kominka! Ktoś musiał palić w tej metalowej kuchence w przedpokoju.

Ta kuchenka tam stała, i służyła jeno za śmietnik dla yntelygentów co im sie nie chciało znosić butelek po wódzie, a i jako miejsce pobytu kubków...
A jeżeli ktoś chciałby rozpalić w tej kozie, bez komina i ze śmieciami to jedyne co moge stwierdzić że idealnym porównaniem yntelygencji tego kogoś może być jedynie ynteligencja średnio mądrej krewetki...

Ale ja nie jestem strażak i sie nie znam....:mrgreen:

Pozdrawiam Bisoniasty

trzykropkiinicwiecej
13-11-2007, 14:37
..no co Ty... krewetka to by mogła przy tym doktoraty pisać na temat uników

lucyna
13-11-2007, 16:28
Tak sobie siedzę i myślę. Nie ma chatki i nie będzie. Pozostał jeszcze schron w Negrylowie. Trza coś zrobić. Pogadam z przewodnikami. Może wspólny apel do Dyr aby schronu nie zamykali.

klopsik
13-11-2007, 22:03
Wnioskuje bardziej za spaleniem , przyniose kielbaski niech ktos przyniesie keczup i musztarde.

andrzej627
14-11-2007, 00:01
Wzruszające Pożegnanie z O... (http://pl.youtube.com/watch?v=Uybg_anuTGE)

Derty
14-11-2007, 00:16
Wnioskuje bardziej za spaleniem , przyniose kielbaski niech ktos przyniesie keczup i musztarde.

Zabiorą żarło i się obliżesz smakiem:P Może pozwolą postać przy ogniu lecz musisz pomóc układać płyty z dachu w równym bezładzie:D Może zaprosić miejscowych strażaków - niech poznają niekontrolowany, dziki żywioł ognia dokładniej. Zawsze to kiedyś się przyda może? Gdzieś przy jakichś poważnych i przeto profesjonalnych ekspertyzach?:)
Policmajstrów ściągnij - zapiszą w protokołach, jak to wściekłe języki ognia lizały co raz to nowe połacie ścian, które w niepojęty sposób samoczynnie przesuwały się ku ognisku, by poddać się niewyobrażalnej potędze żywiołu... I niech napiszą o cudach. Np o tym, jak z pożaru wyłania się nietknięty sadzami i czymkolwiek innym trzon kominowy. Jużci oni widywali takie cudy tu i tam...Trza jednak notować skrzętnie i świadczyć słowem bezstronnym, jasnym niczym żar pożogi.


Pozdrawiam,
Derty

dorota z krakowa
15-11-2007, 15:54
Andrzeju, dziękuję za piękny film.

bertrand236
15-11-2007, 16:16
Andrzeju, dziękuję za piękny film.
Andrzej zapodał linka, a autorem jest inny aktywny użytkownik forum. /nie ja, ja tak ładnie nie umiem/
Pozdrawiam

andrzej627
15-11-2007, 22:46
Andrzej zapodał linka, a autorem jest inny aktywny użytkownik forum który, nie zareklamował swojego filmu na forum. Mój film o chatce (http://pl.youtube.com/watch?v=WaOLGBKaqC8) jest tylko reportażem z wyprawy i oglądając go nie ma się czym wzruszać, w przeciwieństwie do Pożegnania z O... (http://pl.youtube.com/watch?v=Uybg_anuTGE)

Barnaba
15-11-2007, 23:16
co do Negrylowa, rozmawiałem z hmmm no z tym leśniczym, i stwierdził ozięble (zupełnie jak by student prawa recytował paragraf na egzaminie jakimś )
"Schron nie spełnia standardów europejskich więc będzie zlikwidowany"

Zbynek Ltd.
16-11-2007, 00:19
"Schron [...] będzie zlikwidowany"

Acha, więc należy przez to rozumieć, że leśniczy już przewiduje, że "turysta-piroman" znowu uderzy :evil:

Barnaba
16-11-2007, 00:25
takie piromańskie czasy....

buba
16-11-2007, 10:01
ja wiem ze to rasizm albo cos w tym stylu ale ja bym strzelala do ludzi ktorzy mowia o "europejskich standardach"...

tomklu
16-11-2007, 10:06
To smutne co piszecie o Negrylowem. Jest oto jedne z niewielu miejsc w Bieszczadach, w głuszy, gdzie nie ma jeszczewielu turystów. Myślę, że jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. BPN nie stać na remonty i utrzymanie schroniska, które tak naprawdę porzebowało by kilku napraw. Cieszę sie, że chociaż raz udało mi się tam zanocować idąc od Przełęczy Bukowskiej całym szlakiem granicznym, a przejście tej trasy bez noclegu w Negrylowem byłoby trune i przypominało by bardziej sportowe biegi niż wycieczkę turystyczną.

tomasz

andrzej627
16-11-2007, 12:03
Wyznaczone i dobrze oznakowane piesze szlaki turystyczne, z całym systemem punktów informacyjno-kasowych, deszczochronami i punktami usługowymi dają możliwość przejścia i zwiedzenia najciekawszych partii Bieszczadów (...) Bieszczadzki Park Narodowy posiada odpowiednie (...) zaplecze - obiekty noclegowe o średnim turystycznym standardzie zlokalizowane w różnych częściach Parku.
O co więc się rozchodzi? Są przecież deszczochrony, punkty usługowe i obiekty noclegowe. Szczegóły na stronach Bieszczadzki Park Narodowy - Turystyka (http://www.bdpn.pl/index.php?option=com_content&task=blogcategory&id=19&Itemid=54)

Anyczka20
16-11-2007, 12:27
Andrzej, z całą symaptią do Ciebie. Czemu jesteś taki naiwny?

lucyna
16-11-2007, 12:35
Jeżeli chodzi o szlaki na terenie BdPN są one dobrze oznakowane. Powiedziałabym nawet, że jedne z najlepiej wytyczonych w kraju. Mają prawdziwy skarb czyli Franka Adamczyka jednego z najlepszych znakarzy, perfekcjonistę. System punktów informacyjno-kasowych służy moim zdaniem tylko i wyłącznie sprzedaży biletów. Jest znacznie lepiej niż wcześniej ale moim zdaniem wszystkich pracowników park powinien przeszkolić. Jest taki rodzynek pod Przełęczą Orłowicza, przewodnik, goprowiec, wspaniały gawędziasz. (Pozdrowienia dla Wujka, czytacza tego forum). Ci ludzie przeważnie są przesympatyczni ale niedoinformowani. Jest ośrodek w Lutowiskach, gdzi często zatrzymuję się z grupami aby pooglądać film czy wystawę. To jest wizytówka BdPN. Infrastruktura szaków jest zła. Zejście z Rawki niebieskim kilka skręconych kostek, urazów śródstopia, przebite gwoździem stopy, zejście z Połoniny Wetlińskiej czerwonym na Berehy nawet ja mam problemy ze zejściem po zniszczonych schodkach itd. Jest tylko kilka deszczochronów. Widać, że park stara się, poprawia np. szlak niebieski na Tarnicę, czerwony na Caryńską ale te prace są niewystarczające. Kwestia toalet to jeden z największych problemów. Poprostu jest mi wstyd. Mówię tu o całym regionie recepcyjnym, nie tylko terenie BdPN. Obiekty noclegowe raczej nie mogę się o nich wypowiadać. Nie współpracuję z nimi, nie znam jakości świadczonych usług. Nie mówię tu o ośrodku w Lutowiskach. To miejsce jest godne ze wszech miar polecenia. Mi brakuje bezpłatnych schronów, takich, gdzie można byłoby się schronić w razie niepogody.

andrzej627
16-11-2007, 12:50
Andrzej, z całą symaptią do Ciebie. Czemu jesteś taki naiwny?
Anyczka, nie wyczułaś mojej ironii. Chciałem pokazać kontrast między tym, o czym się pisze na forum a wizją serwowaną na oficjalnych stronach Parku. Prawdę mówiąc, to nieraz lubię udawać naiwnego. :lol:

Doczu
16-11-2007, 12:55
Zejście z Rawki niebieskim kilka skręconych kostek, urazów śródstopia, przebite gwoździem stopy
no tak - gwoźdź to rzeczywiście czasem sie może zdarzyć, zwłaszcza na tych pomostach.

zejście z Połoniny Wetlińskiej czerwonym na Berehy nawet ja mam problemy ze zejściem po zniszczonych schodkach itd. Jest tylko kilka deszczochronów.
Lucyna - ale schodki to jest tylko udogodnienie. nawet jeśli są zniszczone to nadal jest tylko udogodnienie, a nie obowiązkowy element infrastruktury.
Jak chcecie pochodzić po schodach to zapraszam do Odessy ;-)
Wiesz nie wiem jakich turystów prowadzasz po Bieszczadach, ale jeśli ktoś nie zakłada obuwia w góry, tylko jakies trampki czy buty na miasto to pretensje nalezy mieć do samych turystów, a nie do BdPN.
czego oczekujesz ? Mają na rawki wjechać buldożery i splantowac teren, żeby turystom się nie skręcały kostki ?
No wybacz, ale to są góry. I albo podchodzi się do nich z szacunkiem i cieszy sie zdrowiem jak nalezy, albo się je ignoruje i potem trzeba się liczyć z problemami.
jak nie chca skrecać kostek, to weź ich do Polańczyka na "deptak".

bertrand236
16-11-2007, 13:11
...
jak nie chca skrecać kostek, to weź ich do Polańczyka na "deptak".

W sierpniu chodnik był dziurawy ;)

lucyna
16-11-2007, 13:35
Lucyna - ale schodki to jest tylko udogodnienie. nawet jeśli są zniszczone to nadal jest tylko udogodnienie, a nie obowiązkowy element infrastruktury.
Jak chcecie pochodzić po schodach to zapraszam do Odessy ;-)
Wiesz nie wiem jakich turystów prowadzasz po Bieszczadach, ale jeśli ktoś nie zakłada obuwia w góry, tylko jakies trampki czy buty na miasto to pretensje nalezy mieć do samych turystów, a nie do BdPN.
czego oczekujesz ? Mają na rawki wjechać buldożery i splantowac teren, żeby turystom się nie skręcały kostki ?
No wybacz, ale to są góry. I albo podchodzi się do nich z szacunkiem i cieszy sie zdrowiem jak nalezy, albo się je ignoruje i potem trzeba się liczyć z problemami.
jak nie chca skrecać kostek, to weź ich do Polańczyka na "deptak".

Nie zgodzę sie z Tobą. Za bezpieczeństwo na terenie parku odpowiada park. Ta infrastruktura ma być ułatwieniem. Służy także ochronie otoczenia szlaku. Przejaskrawiasz, nie potrzeba buldożerów aby poprawić zejście z Rawek i Działu. Jeżeli nie stać parku na naprawy to niech zlikwiduje tę nieszczęsną infrastrukturę. Gwóźdź na szlaku przebił wibramową podeszwę, buty były górskie. Dylowanki są zmurszałe i przez to niebezpieczne. Sama w tym roku stanęłąm tak nieszczęsliwie na spruchniałą deskę, że jedna noga wpadła mi do wnętrza mostka. Na szczęście umiem "bezpiecznie upaść", najadłam się tylko błota. Gdyby to przytrafiło się jakiemuś dzieciakowi nieszczęście murowane. Zejście po zniszczonych schodkach jest bardziej niebezpieczne niż zejście po normalnym szlaku. Jeżeli są poręcze to ludzie oczekują, że są one stabilne i ułatwią im zejście.
Kwestia obuwia. Wybacz ale ten argument do mnie jako przewodnika nie przemawia. Oczywiście, obuwie ma być odpowiednie ale czy koniecznie trekkingowe? Koga stać na to aby jadąc w Bieszczady kupił sobie buty za min. 300 zł? Dzieciaki jadące na wycieczkę szkolną kupią sobie odpowiednia obuwie? Tak naprawdę będzie im potrzebne tylko w ciągu kilku dni.
Już dwukrotnie na terenie Bieszczadów zapłacono wysokie odszkodowanie turystom. Park musi liczysz się, że może dojść do sytuacji, że poszkodowani będą żądać wysokich odszkodowań. Ubezpieczenie OC przewodnika nie zabezpiecza tego rodzaju wypadków. Sprawdziłam w PZU w czasie wykupowania polisy.

andrzej627
16-11-2007, 13:39
System punktów informacyjno-kasowych służy moim zdaniem tylko i wyłącznie sprzedaży biletów. Jest znacznie lepiej niż wcześniej ale moim zdaniem wszystkich pracowników park powinien przeszkolić.
(...). Ci ludzie przeważnie są przesympatyczni ale niedoinformowani.
Dobre. W punktach informacyjnych siedzą ludzie niedoinformowani.:lol:

andrzej627
16-11-2007, 13:51
Jeżeli nie stać parku na naprawy to niech zlikwiduje tę nieszczęsną infrastrukturę.
Lucyna, tutaj trochę się zagalopowałaś. Tak rozumując, to Park kiedyś przestanie wpuszczać turystów na swój teren.

Doczu
16-11-2007, 13:54
Lucyna -oczywiście że przejaskrawiam. Robię to celowo.
Co do gwoździ, to pisałem serio. Zdarza się że wystają gwoździe właśnie na tych pomostach i to jest skandal.
Oczywiście że za bezpieczeństwo na terenie Parku odpowiada Park, jednak turyści nie jada na majówkę posiedzieć na kocyku i wypić piwko, tilko ida w góry. jakiekolwiek by one nie były, w dalszym ciągu sa to Góry i nie pisz proszę że do Ciebie jako przewodnika argument obuwia nie przemawia, bo rzutuje to na Twoją kompetencję.
To TY masz bezpośredni kontakt z "turystami" i od kogo mają się dowiedzieć, że poruszają sie w obuwiu nieodpowiednim na warunki górskie ? Od gościa w punkcie kasowym , od pani w sklepie spozywczym ?
Pewnie że nie jestes w stanie wymagać aby kazdy z którym chodzisz po Bieszczadach zakładał trapery, ale delikatna sugestia czy aluzja z pewnością da niejednemu do myślenia.
Nigdzie nie napisałem że musi to byc obuwie trekkingowe. napisałem "buty w góry", czyli na pewno trampki, adidasy czy inne kierpce odpadają.
Jesli nawet jeden z 50 zastanowi się następnym razem zanim pojedzie w góry w półbutach, to będzie warto.
Oczywiście że odpowiedni but nie jest gwarantem bezpieczeństwa, ale zdecydowanie je podnosi.
Zresztą inna kwestia jest taka, że niektóre osoby wogole w góry nie powinny wychodzic.

lucyna
16-11-2007, 14:08
Każdy przewodnik zwraca uwagę na obuwie. Gdybyśmy kierowali się tym, że w góry nie mogą wejść osoby w adidasach to często 100 % musielibyśmy zostawić u podnóży. Dobrze, że nie mają klapek na wysokim obcasie czy szpilek. Ostatnio był płacz, bo na integracji zostawiłam kilkoro młodych z odsłonietymi nogami i pepkami. Padało, temperatura było około 10 stopni na przełęczy. Naszymi sprzymierzeńcami sa goprowcy. Ich ludzie słychają.
Wysyłając oferte każdorazowo piszę przeście górskie, czas przejścia około X godzin, wymagane obuwie górskie lub sportowe. Tylko tyle mogę zrobić.

lucyna
16-11-2007, 14:11
Lucyna, tutaj trochę się zagalopowałaś. Tak rozumując, to Park kiedyś przestanie wpuszczać turystów na swój teren.
Nie, nie na wszystkich szlakach jest ta infrastruktura. Muczne-Bukowe Berdo-Krzemień tam nie ma,a chodzi się naprawdę dobrze. Mogliby jednak obok sezonowej goprówki zbudować deszczochron. To rejon w lecie bardzo uczęszczany i często goście narażeni są na burze.

Doczu
16-11-2007, 14:25
Każdy przewodnik zwraca uwagę na obuwie. Gdybyśmy kierowali się tym, że w góry nie mogą wejść osoby w adidasach to często 100 % musielibyśmy zostawić u podnóży. Dobrze, że nie mają klapek na wysokim obcasie czy szpilek. Ostatnio był płacz, bo na integracji zostawiłam kilkoro młodych z odsłonietymi nogami i pepkami. Padało, temperatura było około 10 stopni na przełęczy. Naszymi sprzymierzeńcami sa goprowcy. Ich ludzie słychają.
Wysyłając oferte każdorazowo piszę przeście górskie, czas przejścia około X godzin, wymagane obuwie górskie lub sportowe. Tylko tyle mogę zrobić.
I to się chwali. Tylko czemu piszesz wcześniej że argument obuwia do Ciebie nie przemawia ?
To wlasnie do Ciebie powinien przemawiać najbardziej jako opiekuna grupy.
A jakie sa realia to doskonale wiem, bo sam 2 razy w roku jeżdżę na wycieczki integracyjne gdzie 80% ludzi chadza w obuwiu sportowym po górach.
Co do wiaty w okolicy GOPRówki to nie uważam aby to był dobry pomysł.
To własnie w Bieszczadach jest "solą tej ziemi", że trzeba się nachodzić.
Najpierw wiata, potem schronisko, a potem hotel ?
Akurat tam wiata nie jest konieczna. jedna jest na Przeł Bukowskiej, druga pod Tarnicą, i dwie na szlaku z UG na Szeroki Wierch. To mało ?

lucyna
16-11-2007, 16:04
Pozorna sprzeczność. Raczej kwestia piorytetów. Dla mnie najważniejsi są ludzie, goście, ta "stonka", która mi towarzyszy. Buty są tylko dodatkiem do człowieka. Zwróć uwagę na jedno. Buty górskie, trekkingowe to wymysł XX w. Wcześniej także chodzono po górach. W łapciach, kierpcach, drewniakach i boso. Oczywiście obuwie jest ważne. Dobry but "pomaga" w wedrówce ale czy jest aż tak istotny.
Kwestia wiaty w okolicy sezonowej GOPRówki. Zwróć uwage na rozmieszczenie deszczochronów w tej okolicy. Ten Na Przełęczy Bukowskiej jest wg mnie dobrze zlokalizowany. Wiata na Hudów W. pod Tarnicą także spełnia swoje podstawowe parametry jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w górach. Można tam zbiec i schronic się w czasie burzy. Nie rozumiem przyczyn lokalizacji deszczochronów przy zejściu z Szerokiego Wierchu. Jeden oczywiście jest potrzenby. Po co ten drugi?
Ty odpowiadasz w górach za siebie i za towarzyszy wędrówki. Ja za grupę, często są to dzieci. Nasze spojrzenie na góry musi być inne. Jeżeli chodzi o Tarnicę i Połoninę Wetlińską są one podobne do tatrzańskiego MOK. Służą masowej turystyce.

dorota z krakowa
16-11-2007, 17:20
Przepraszam bardzo Autora - ja oglądałam film "Pożegnanie z O." Pod zapodanym adresem. Film po prostu bardzo mi się podobał jako pożegnanie miejsca, pewnej epoki.
Jeszcze raz dziękuję AUTOROWI filmu.

dorota z Krakowa

buba
16-11-2007, 19:44
mi tez ten filmik sie bardzo podobal, taki z klimatem..

a odnosnie deszczochronow i wiat w bieszczadach- co z tego ze sa , jak spac w nich nie mozna bo przeganiaja i wlepiaja mandaty??? gdzie lezy granica miedzy korzystaniem ze schronu bo na cos zostal postawiony a zakazanym "biwakowniem"?? czy kanapke mozna zjesc?? a czy zupke na butli ugotowac?? odpoczac mozna?? jak dlugo?? a jak zimno mozna wejsc do spiwora?? bo sprawa z tymi wiatami zawsze byla dla mnie mocno niejasna....

lucyna
16-11-2007, 19:48
Wiata służy odpoczynkowi, jest schronieniem. Nie rozumiem dlaczego nie można w niej odpocząć w śpiworze. Za starych, dobrych czasów spaliśmy nawet na przystankach i nikt nas nie przeganiał. Coś się zmieniło?

buba
16-11-2007, 22:53
no wlasnie na przystankach zawsze bylo ok, w calych bieszczadach... a w wiatach parkowych wiele razy mnie przeganiali- zwykle bylo tak: albo mandat albo sie stad zmywajcie, bo park i tu nie mozna...znajomych nawet kiedys przegonili zima jak zrobili sobie z folii zaciszne gniazdko w wiacie pod haliczem...nie wiem wlasnie czy sa jakies podstawy prawne ze nie wolno spac w wiatach w parku, moze jest jakas zasada ze nie mozna przebywac noca?? nie wiem..

Piotr
16-11-2007, 23:08
nie wiem wlasnie czy sa jakies podstawy prawne ze nie wolno spac w wiatach w parku, moze jest jakas zasada ze nie mozna przebywac noca?? nie wiem..
Powiedz Buba tak z ręką na sercu - czytałaś Ty w życiu regulamin BdPN?:shock:
To tylko kilkanaście punktów, aż 3 minuty trzeba poświęcić i tam są odpowiedzi na Twoje pytania.

Lech Rybienik
16-11-2007, 23:30
Z tym, że czasy i warunki się zmieniają trzeba się pogodzić.
Teraz już nie da sie kimać w tych kilkunastu (!) miejscach wokół Ustrzyk, gdzie namiocik stał sobie spokojnie przez tydzień, a ja widziałem ludzi idących na szlak.... Zaraz napatoczy się jakaś kontrola, czy straż graniczna.
7 lat temu ostatni raz mieszkałem tydzień pod namiotem w Górnych nie niepokojony przez nikogo, jakieś 20 metrów od szlaku na Caryńską (tam była przepiękna polanka zaraz za iglastym laskiem w prawo.)
Wiata na awaryjne nocowanie koło hydroforni tez przeszła do historii.
O reszcie miejsc nawet nie ma co wspominać:)
Cóż, jak ktoś chce jeszcze zakosztować "traperki" to zostają Pogórza, Ukraina, Rumunia i Rosja, o dziwo Skandynawia( jeszcze nie byłem ale pracuję nad tym intensywnie). No i niziny....serio.
Nawet w Łopience atmosfera się zagęszcza, ale bez przesady póki co....
Lech

tomklu
17-11-2007, 10:48
Poruszyliście ciekawy temat nocowania w chronach/namiotach na terenie parku. Pozwolicie, że opowiem jak to jest np. w parku Wisconsin w USA. Płynie się canoe od jednego do drugiego biwaku z własnym namiotem no i zapasem jedzenia na kilka dni. Biwaki są specjalnie przygotowane z miejscem na ognisko, stoły ławeczki itp. Wiat raczej nie ma. Ale gdyby straż parku podczas kontroli na rzece nie znalazła zabranych śmieci - horendalna kara. I tam tam nikt nie śmieci. Można?, można.
Dlaczego by przepisów BPN trochę nie "ucywilizować?
Co do "turystów" w trampkach, znów powołam się na Stany. Tam w góry nikt nie idzie jeśli nie ma asfaltowej drogi. Jeśli ktoś idzie w skały (z reguły nie ma szlaków) to na własną odpowidzialność i wie co ma wziąść ze sobą. Ale chyba nie chodzi nam o to żeby w Bieszczadach brukować ścieżki.
Jeśli ktoś z grupy bieszczadzkich wszasowiczów nie jest przygotowany kondycyjnie i odpowiednio wyposażony to też niech nie idzie, albo na własną odpowiedzialność po wykupieniu obowiązkowej polisy ubezpieczeniowej, tak aby GOPR też coś z tego miał.

tomasz

Doczu
17-11-2007, 10:59
Dlaczego by przepisów BPN trochę nie "ucywilizować?

Ano dlatego że najpierw należałoby ucywilizować "turystów"
W Polsce nie ma odruchu zabierania ze sobą smieci. jak jest miejsce na ognisko, to przeciez ja musze mieć nowe, bo to, które jest, jest za daleko/za blisko ławki na której siedzę, a ławkę trzeba spalić, jak braknie drewna bo do lasu jest przecież daleko.
takie są realia w Polsce.
Więc aby Park miał jakotakie racje bytu i aby cokolwiek ochronić stosuje politykę restrykcyjną.

Browar
17-11-2007, 11:46
-> Doczu
Cywilizowanie śmieciowe należałoby zacząć od sejmu oraz gmin.To przecież w sejmie stanowione jest prawo i tam należałoby popracować nad recyklingiem.Na przykład nie rozumiem dlaczego nie ma ustawowego obowiązku sprzedaży napojów w pojemnikach zwrotnych?Przykłady można mnożyć.A wszystko się i tak rozstrzyga na poziomie gminy-to ona odpowiada za gospodarkę śmieciami na swoim terenie.Jedne gminy wystawiają kontenery na śmieci, bo taniej kosztuje wywóz kontenera niż likwidowanie dzikich wysypisk.W takich gminach zazwyczaj nie brakuje koszy na śmieci w miejscach potrzebnych.Dla przykładu Drohiczyn-szczęka mi spadła jak zobaczyłem na polnej drodze prowadzącej do dzikiej plaży nad Bugiem co 100 metrów rozstawiony worek na śmieci.Spróbuj w Bieszczadzie znaleźć kontener(w Diablogrodzie za rynkiem ukryty) albo kosze np przy wejściu/wyjściu na bardziej uczęszczane szlaki,w UG itd.W praktyce jak jadę na tydzień w Bieszczad,to przywożę swoje śmieci ze sobą z powrotem.Nie korzystam ze schronisk czy hoteli,więc muszę te śmieci zbierać.Ale ja mam auto w które mogę wziąć wór ze śmieciem.A ci,którzy nie pojechali własnym transportem?Co oni mogą zrobić ze śmieciami?Reasumując uważam że przynajmniej gminy turystyczne powinny zarządzać śmieciami centralnie,a odbić sobie koszty np z opłaty klimatyczno-śmieciowej itp.

Doczu
17-11-2007, 12:01
Browar - wierzaj mi, z Bieszczadami nie jest tak źle jak to na pozór wygląda.
Tyle pojemników na posegregowane odpady co widziałem w Bieszczadach i kololicy, to nie widziałemw Katowicach, czy miescie w którym mieszkam (prawie 300 tys.) Sosnowcu. naprawdę w woj. podkarpackim nie jest tak źle z tymi odpadami. powiem więcej - jest lepiej niż w niejednym wiekszym mieście.
Na pewno nie będzie nigdy tak jakbyśmy chcieli. przykład znosze smieciory do Mucznego i nie mam ich gdzie wyrzucić. Halina mówi że takiej ilości nie przyjmie, bo nie ma gdzie, więc wrzucilismy je na dziko do kontenera za Hotelem. Ale co ja, idacy z góy ponad godzinę i dźwigający plecak pełen śmieci mogę sobie pomysleć ?
gdyby kazdy z tych biesiadników, którzy w "chacie, która sie spaliła" zabrał to co przyniósł ze sobą, to nie byłoby problemu, ale 2 plecaki 60L butelek plastikowych i szklanych stanowią już problem nie do przeskoczenia :/
Natomiast co do opakowań zwrotnych - 100% poparcia.
Gdyby większośc opakowań była zwrotna, to problem można by znacznie zminimalizowac.
Przykładem niech będzie złom. jeszcze 20 lat temu w lesie gniły porzucone syreny, zuki i inne pojazdy. obecnie ani grama zlomu nie znajdziesz w lesie.
Nie zmienia to jednak faktu że polscy turyści to jednak śmiecioroby, choć jeszcze nam brakuje do powiedzmy takich ukraińców :-)

lucyna
17-11-2007, 12:14
Pomarzyć zawsze możesz. Nasze bieszczadzkie gminy i gospodarka śmieciami. Park i gospodarka śmieciami. Sądzę, że należy zacząć od dzieci. Moje grupy nie śmiecą. Przy wejściu na szlak "uświadomienie" ludziom, że jesteśmy w parku narodowym=świątyni natury. Jak zobaczę wyrzucony papierek to od razu śledztwo: kto i dlaczego. Dla dzieci organizuję coś w rodzaju warsztatów. Wejście na szlak=wejściu na ścieżkę dydaktyczną. Zbieramy śmieci. Jest jednak mały problem. Co z tymi "zbiorami" dalej robić. Kosze są obok punktów informacyjnych ale zdażają się wypadki, że osoby tam pracujące robią awantury jeżeli znosi się zbyt dużo śmieci. Trudno dziecku wytłumaczyć dlaczego nauczyciele i przewodnik są z nich dumni, a pan/i w punkcie na nich krzyczy.
W długi nauczycielski weekend spotkałam przesympatycznego starszego wiekiem i stażem przewodnika z Gór Świętokrzyskich. Zgadaliśmy się na temat śmiecenia. Okazało się, że to On był pomysłodawcą akcji harcerskiej "Zielony patrol". Młodzi ludzie pilnowali szlaków w dość specyficzny sposób. Gdy zobaczyli jakiegoś śmieciarza to podchodzili do niego z uśmiechem i prosili o podniesienie rzeczy która im "niechcący wypadła". Następnie proponowali takiemu turyście kilka broszurek o ochronie środowiska za powiedzmy 8 zł. Ludzie je w większości kupowali. W tym roku latem spotkałam się z fajną harcerską akcją. Na szlaku czerwonym w miejscu znalezionego śmiecia dzieciaki w mundurkach zastawiały wbite w ziemie karteczki z inf., że w tym miejscu znaleziono to i to. Następnego dnia te kartoniki pozbierali.

andrzej627
17-11-2007, 12:27
Jest jednak mały problem. Co z tymi "zbiorami" dalej robić. Kosze są obok punktów informacyjnych ale zdażają się wypadki, że osoby tam pracujące robią awantury jeżeli znosi się zbyt dużo śmieci. Trudno dziecku wytłumaczyć dlaczego nauczyciele i przewodnik są z nich dumni, a pan/i w punkcie na nich krzyczy.

A opowiedziałaś o tym władzom Parku? Co oni na to?

lucyna
17-11-2007, 13:10
Nie, nie powiedziałam. Nie chcę donosić na tych ludzi. Zarabiają grosze siedząc od świtu do zmroku świątek, piątek i niedzielę. Sama rozwiązuję takie problemy. Tak i tak mam opinię osoby, która wykańcza wszystkich, którzy staną jej na drodze. Dzwonię w wyjatkowych wypadkach, kiedy przez nieodpowiednie zachowanie grupy turystów zagrożone jest bezpieczeństwo czy życie innych ludzi lub zwierząt.

Barnaba
17-11-2007, 13:56
Powiedz Buba tak z ręką na sercu - czytałaś Ty w życiu regulamin BdPN?:shock:
To tylko kilkanaście punktów, aż 3 minuty trzeba poświęcić i tam są odpowiedzi na Twoje pytania.
A to prawo ma być dla ludzi, czy ludzie dla prawa?

Piotr
17-11-2007, 14:06
A to prawo ma być dla ludzi, czy ludzie dla prawa?
Prawo ma być dla ludzi. Żeby dyskutować czy jest tak w istocie, trzeba się najpierw z tym prawem zapoznać. A zatem: mógłbyś wykazać związek pomiędzy tym co zacytowałeś a Twoim postem? :shock:

Zbynek Ltd.
17-11-2007, 15:36
Lucyna, nie musisz donosić na konkretną osobę. Wystarczy jak zgłosisz problem i odmówisz podania czasu i miejsca akcji. Można też to ubrać w słowa nie stawiające pani z budki w bardzo negatywnym świetle.
Czy Park zrobi z informacji jakiś pożytek, to już nie mamy na to wpływu. Ale chyba nie ukarze profilaktycznie wszystkich kasjerów/ek.

buba
17-11-2007, 17:29
kiedys czytalam ale nie pamietam punktu "mozna spac we wiatach" ani "nie mozna spac we wiatach" ;) poza tym nie wiem czy regulamin parku zmienil sie w ciagu ostatnich 10 lat?? bo jesli chodzi o straznikow i ich zachowanie to zmienilo sie wiele od czasu kiedy pierwszy raz bylam w bieszczadach...a to nie tak dawno..97 rok..

lucyna
17-11-2007, 17:34
Sądzę, że problem jest znany pracownikom BdPN.

andrzej627
17-11-2007, 19:07
Lucyna, nie namawiałem Cię do robienia donosów. Widzę jednak, że lubisz pisać. Jeżeli w jakiejś sprawie chciałabyś wystąpić z prośbą o interwencję, to podaję Ci lepsze adresy niż forum:

Bieszczadzki Park Narodowy: dyrekcja@bdpn.pl
Departament Parków Narodowych i Obszarów Natura 2000: WNiPN@mos.gov.pl

Państwowe Gospodarstwo Leśne "Lasy Państwowe": sekretariat@lasy.gov.pl
Departament Leśnictwa, Ochrony Przyrody i Krajobrazu: Departament.Lesnictwa.Ochrony.Przyrody.i.Krajobraz u@mos.gov.pl

Minister Środowiska: Biuro.Ministra@mos.gov.pl

Pisz do dyrekcji Parku lub Lasów, kopia do odpowiedniego departamentu i ministra środowiska. Efekt będzie na pewno lepszy. My tu na forum o niczym nie decydujemy.

Wyobraź sobie, że pan Winnicki dostaje taki telefon z ministerstwa:

Co tam się u was dzieje? Turyści się skarżą, że nie dbacie o infrastrukturę. Na zejściu z Rawki ludzie kaleczą się o gwoździe wystające ze schodów. Nie dbacie o bezpieczeństwo turystów. Zróbcie z tym porządek. Dostajemy pisma, że w Parku nie ma wystarczającej ilości schronów, a wy zamiast je budować, to jeszcze zamykacie istniejące. O co chodzi z tym Negrylowem?

Browar
17-11-2007, 19:26
-> Andrzej
Twoja naiwność jest "porażająca" w sposób "oczywiście oczywisty".
A Lucyna napisała już "donos",tu, na forum.Na pewno został przeczytany przez kogo trzeba.

andrzej627
17-11-2007, 20:30
-> Andrzej
Twoja naiwność jest "porażająca" w sposób "oczywiście oczywisty".

Co tu jest naiwnego? Czy to, że podaję adresy tych, co rządzą Bieszczadami i ich zwierzchników? Czy to, że uważam, że samo biadolenie na forum nic nie daje?

Mój wyimaginowany "telefon z ministerstwa" tylko z pozoru wygląda naiwnie. Nie jestem na tyle naiwny, aby sądzić, że po jednym emailu Lucyny ktoś będzie interweniował. A co gdyby tak w jakiejś sprawie dostali tysiące emaili, listów i telefonów? Browar, pomyśl. Czy my, uczestnicy tego forum, gdybyśmy chcieli, nie dalibyśmy rady, spróbować razem wpływać na zmiany w Bieszczadach? Czy też uważasz, że takie rozumowanie jest naiwne?

Mam nadzieję, że moja "naiwność" pobudzi niektórych do większej aktywności i przestaną tylko narzekać i użalać się.



A Lucyna napisała już "donos",tu, na forum.Na pewno został przeczytany przez kogo trzeba.
Kogo masz właściwie na myśli? Nie potrzeba pisać do kogo innego? Wystarczy na forum?

Browar
17-11-2007, 20:56
->Andrzej
Zacznę od "donosu":ponoć(pewnie tak jest) forum jest czytane przez kogoś z BdPN-u.Jeśli tak, to przeczytany został post Lucyny.Ale też brak oficjalnego głosu na forum ze strony parku świadczy o lekceważeniu Twoich czy kogokolwiek spostrzeżeń czy wniosków.Czysta partyzantka.Tym bardziej wysłanie maila "wyżej",gdzie goście muszą działać(myśleć) bardziej globalnie,ogólnie moim zdaniem sprowokuje tylko zdawkową odpowiedź typu:"Szanowny Pan ma rację,zajmiemy się tą sprawą" i tyle.A biadolenie nie ma sensu.Chcesz działać to działaj.
PS Skąd chcesz wziąć te tysiące głosów??

Lech Rybienik
17-11-2007, 21:34
Szanowni, w związku ze śmieciami...
Gdzie konkretnie są kontenery w Bieszczadach?

U kogo można zamówić podstawienie kontenera we wskazane miejsce? (Gmina Cisna, Solina, czy trzeba ciągnąc z Sanoka?) Bo ja mam zawsze we wrześniu sporo worków ze śmieciami (jakieś 30-50), trochę się też znajduje przy cerkwi...
Zastanawiam się nad składowaniem tego przez sezon, a potem wywiezieniem raz a dobrze. Przy okazji zabrałbym resztę rupieci do pełna od zaprzyjaźnionych miejscowych.
Dotychczas sobie radziliśmy korzystając z worków zabieranych przez gminę, ale trzeba było to wozić do drogi, a potem w nocy śmiecie rozwłóczały zwierzęta (wiejskie psy pewnie), więc to nie najlesze rozwiązanie.
Poza tym woziłem śmieci autem do cywilizacji, ale to generuje straszne koszty.
A może jakaś firma potrafi podstawić kontener na segregację? (puszki, plastik, i reszta?)

Będe wdzięczny za info...
Miejsce podstawenia sprzętu - oczywiście Łopienka.

Lech

andrzej627
17-11-2007, 22:01
Browar, dzięki za szybką i rzeczową odpowiedź. Zgadzam się z Tobą, trafiłeś w sedno. Ktoś podobno czyta forum, ale nas lekceważy. Co z tym zrobić? Właśnie o to mi chodzi, aby się z nami liczyli. Goście wyżej działają globalnie, ale nieraz schodzą na ziemię. Jest nowy minister, zmiany będą też niżej. Osobiście działam tylko na forum, jestem w Bieszczadach parę tygodni w roku, ale chciałbym tam widzieć postęp a nie regres. Tu jestem naiwny, bo właściwie Bieszczady nie powinny mnie aż tak obchodzić. Czytam to forum i zależy mi, aby zmiany następowały w pożądanym przeze mnie kierunku. Spalona chatka do szczęścia nie była mi potrzebna i los schronu Negrylów ani mnie nie grzeje i ani ziębi, ale czytam, co piszą ludzie i jest mi żal. Ogólnie mówiąc widzę tylko narzekanie, porównywanie z zagranicą. I to właśnie we mnie wyzwala tę moja "naiwność". Chodzi mi o to, aby ci co rządzą Bieszczadami liczyli się z głosami na forum.

Browar, jest nas tysiące. Na forum jest dzisiaj zarejestrowanych 3120 użytkowników. To jest siła, której pan Winnicki i pan Mazur nie powinni lekceważyć.

Jeżeli ktoś z Parku, to czyta, to niech się odzewie.

lucyna
17-11-2007, 22:23
Andrzej o czym Ty mówisz? Pod naciskiem opinii publicznej zmieniono regulamin. Zmieniono także kilka rzeczy na korzyść turystów np, w tym sezonie ktoś inny zajmował się parkingiem na Przełęczy Wyżnej. Jestem pewna, że osoba do której ten "donos" napisałam przeczytała go. Nie wyobrażam sobie abym miała pisać do ministerstwa. Wybacz ale to byłaby czysta demagogia. Nie odezwie się nikt z parkowców. Po co ma to robić? Rozmawialiśmy już o tym.

Browar
17-11-2007, 23:49
-> Andrzej
Na forum jest być może zarejestrowanych 3120 użytkowników ale aktywnych jest trzystu iluś tam.Poza tym jeszcze ci użytkownicy muszą mieć motywację do zmiany. Znając "bieszczadzki splin" trochę bujasz w obłokach.Ale próbuj...

andrzej627
18-11-2007, 13:40
Browar, czy znasz przypowieść o tym "Jak prezydent Chirac naprawił telefon TP SA" (http://www.google.pl/search?hl=pl&q=%22Jak+prezydent+Chirac+naprawi%C5%82+telefon+TP +SA%22&btnG=Szukaj+w+Google&lr=lang_pl) ?

Fiaa
18-11-2007, 16:16
Andrzej o tyle ma rację, że anonimowy wpis na forum może być w majestacie prawa zlekceważony przez urzędników. Jeśli natomiast wysyłamy skargę podpisaną imieniem i nazwiskiem (najlepiej też adresem zamieszkania), to urzędnicy są obowiązani do udzielenia odpowiedzi, w przeciągu dwóch tygodni. Jeśli ktoś ma czas i chęć przebijania się przez różne kruczki prawne, może naprawdę wiele zdziałać.

Browar
18-11-2007, 21:50
-> Andrzej
Dobre z tym prezydentem,nie znałem tej "przypowieści".Tak się składa że ja też miałem problem z TePsą i w tym tygodniu znalazłem rozwiązanie,lecz znacząco inne niż pan Ratajczyk-po prostu zrezygnowałem z TPSA.Ale rozumiem co masz na myśli i powtórzę-chcesz działać,działaj,powodzenia.

andrzej627
18-11-2007, 22:56
(...) rozumiem co masz na myśli i powtórzę-chcesz działać,działaj,powodzenia.
Cieszę się, że mnie rozumiesz. Dzięki za życzenia.

Konio
19-11-2007, 23:40
teraz kolej na kolejną kolibę, położoną przy granicy...

trzykropkiinicwiecej
20-11-2007, 10:00
...Konio lepiej zeby się nad potokiem ostało...ino w całości

Tasiek
20-11-2007, 10:33
Wiata służy odpoczynkowi, jest schronieniem. Nie rozumiem dlaczego nie można w niej odpocząć w śpiworze. Za starych, dobrych czasów spaliśmy nawet na przystankach i nikt nas nie przeganiał. Coś się zmieniło?

Zmienili się chyba ludzie którzy teraz chodzą po górach. Jest całe mnustwo duzersów którzy przyjeżdzają w góry tylko po to by niszczyć i kraść i niestety ci debile zaczynają też przyjeżdzać w Bieszczadki.
Jeszcze kilka lat temu w Karkonoszach było całkiem niemało wiat i schronów i nikt sobie nie wyorażał żedy opuścić takowe bez przynisienia drewna i wody coby następny który przyjdzie mógł sie najpierw zagrzać i coś zjeść odkąd pojawili się duzersi najpierw podziurawili wiadra potem pogineły siekiery a na koniec popaliły się chatki.W tej chwili obrobią cię nawet w schronisku co kiedyś było nie do pomyślenia. Biorąc to wszysko pod uwagę dzisiaj chyba bałbym się spać sam na przystanku bo zdażyło mi się w bardziej ustronnym miejscu walczyć o swoje graty
Tasiek

Browar
21-11-2007, 17:43
-> Doczu
Cywilizowanie śmieciowe należałoby zacząć od sejmu oraz gmin.To przecież w sejmie stanowione jest prawo i tam należałoby popracować nad recyklingiem.Na przykład nie rozumiem dlaczego nie ma ustawowego obowiązku sprzedaży napojów w pojemnikach zwrotnych?Przykłady można mnożyć.A wszystko się i tak rozstrzyga na poziomie gminy-to ona odpowiada za gospodarkę śmieciami na swoim terenie.Jedne gminy wystawiają kontenery na śmieci, bo taniej kosztuje wywóz kontenera niż likwidowanie dzikich wysypisk.W takich gminach zazwyczaj nie brakuje koszy na śmieci w miejscach potrzebnych.Dla przykładu Drohiczyn-szczęka mi spadła jak zobaczyłem na polnej drodze prowadzącej do dzikiej plaży nad Bugiem co 100 metrów rozstawiony worek na śmieci.Spróbuj w Bieszczadzie znaleźć kontener(w Diablogrodzie za rynkiem ukryty) albo kosze np przy wejściu/wyjściu na bardziej uczęszczane szlaki,w UG itd.W praktyce jak jadę na tydzień w Bieszczad,to przywożę swoje śmieci ze sobą z powrotem.Nie korzystam ze schronisk czy hoteli,więc muszę te śmieci zbierać.Ale ja mam auto w które mogę wziąć wór ze śmieciem.A ci,którzy nie pojechali własnym transportem?Co oni mogą zrobić ze śmieciami?Reasumując uważam że przynajmniej gminy turystyczne powinny zarządzać śmieciami centralnie,a odbić sobie koszty np z opłaty klimatyczno-śmieciowej itp.

Niespodziewana i gorzka ilustracja do mojego postu:
http://ww6.tvp.pl/400,20071120604660.strona

lucyna
01-12-2007, 10:47
Kwestia wiaty w okolicy sezonowej GOPRówki. Zwróć uwage na rozmieszczenie deszczochronów w tej okolicy. Ten Na Przełęczy Bukowskiej jest wg mnie dobrze zlokalizowany. Wiata na Hudów W. pod Tarnicą także spełnia swoje podstawowe parametry jeżeli chodzi o bezpieczeństwo w górach. Można tam zbiec i schronic się w czasie burzy. Nie rozumiem przyczyn lokalizacji deszczochronów przy zejściu z Szerokiego Wierchu. Jeden oczywiście jest potrzenby. Po co ten drugi?
przepraszam, ze cytuję sama siebie. Osoba wyjątkowo kompetentna i zaangażowana w ochronę bieszczadzkiej przyrody od bardzo wielu lat wyjasnila mi dwie kwestie. Po pierwsze drugi schron służy ludziom, którzy wędrują po okolicy Ustrzyk Górnych m.in. po ścieżce spacerowej. Są to osoby o złej kondycji, często starsze dla których owe trasy są jedyną możliwością zobaczenia z bliska gór. To dla nich postawiono ten schron. Mówiąc wprost racja, nie wzięłam tego pod uwagę. Samą ścieżką kilkakrotnie wędrowałam, tę część pomiędzy stokówką, a wyciągiem polecam.
Po wtóre i najważniejsze. Przyroda Obniżenia Górnego Sanu jest wyjątkowa i należy ją kompleksowo chronić. Przyjęłamm to jako dogmat.

mozdzierz
04-12-2007, 18:24
a jakie to w sumie ma znaczenie jak to sie stalo.sam fakt jest miazdzacy.bylo miejsce ,wspomnienia,plany a zostaly tylko wspomnienia.

bertrand236
04-12-2007, 19:05
Witaj na forum.
Chyba jednak ma to znaczenie. Jeżeli ktoś mi pluje w twarz i mówi, ze to deszcz pada to wolałbym żeby jednak padał deszcz. Sądzisz inaczej? Z drugą częścią zdania sie całkowicie zgadzam....

jacekp
05-12-2007, 12:26
O, mozdzierz jak zywy!
Twojej wypowiedzi mi wlasnie brakowalo :)
Pozdrawiam

Bison
05-12-2007, 12:43
A powitać Cie Możdzierzu na tym forumie...

mozdzierz
07-12-2007, 10:30
a tak w ogole to fajniej bylo pisac sobie o np.chacie gdy za oknem kopa bukowska a za plecami szuraly jak niektorzy wola taski,niz jak np. ja z centrum informacji w cisnej.

mirek_z
12-12-2007, 10:16
Do rozżalonych:
wczesna wiosna przed 15-19 (?) laty, dochodzę do bazy w Łopience ... rozjeżdżony potok, zniszczone baseny, korytarze wyprute spychaczami w górę kolejnych odnóg potoku (rok wcześniej bawiłem się we wchodzenie na przełęcz ich dolinami - coś nowego i jeszcze nieznanego:-P - kojarzy ktoś jakie tam rosły egzemplarze starych buków ?). Byłem taki wkur..., że gdyby te maszyny jeszcze stały, marzyłem o "podgrzaniu" ich silników małymi ogniskami... Nie pomyślałem o stojącej powyżej bazie, co by było gdybym to zrobił. Na szczęście !!! było pusto. Po paroletniej przerwie postanowiłem przerwać traume i wróciłem. Drzewa wyjechały, ale innych śładów już nie było. Wciąż uwielbiam Łopienkę.
Ta chatka nie była nasza. Nie mogliśmy nic zrobić. Znikło miejsce cudnych wspomnień, ale NAMIOTÓW nikt nam nie odbierze. Dalej będziemy wchodzić na Bukowe tą trasą. Polana pod Kińczykiem, skraj lasu pod Wołowym, miejsce po chatce z widokiem na Halicza, Każdy ma takie własne ulubione bazy noclegowe, one są i będą. Jeśli już, to martwmy się, żeby sie wszystko naszej stronie użockiej nie ucywilizowało...
MZ

jacekp
12-12-2007, 20:25
Amen