Zobacz pełną wersję : A może Kilimandżaro?
andrzej627
09-12-2007, 21:02
Rozmawiałem akurat z moim przyjacielem z dawnych lat, który też jeździ w Bieszczady. Okazało się, że jego marzeniem jest zdobycie Kilimandżaro. Mnie to też interesuję, więc trochę poguglowałem.
Wyczytałem, że Kilimandżaro "jest pozbawiona trudności technicznych, a zatem dostępna, dla każdego człowieka posiadającego w miarę dobrą kondycję."
"Zachodni turyści tłumnie próbują zdobyć główny wierzchołek o nazwie Kibo, a i wycieczki emerytów nie są rzadkością."
Czy ktoś z forumowiczów też tam się wybiera, choćby w marzeniach?
http://www.kilimanjaro.pl/komu_w_droge.html :smile:
3-4 tys. dolarów od osoby...dla mnie trochę drogo...
andrzej627
09-12-2007, 23:23
Nie mówmy o pieniądzach, mówmy o marzeniach.
Marzenia... .To ja poproszę Nepal.:-DPozdrawiam.
heh w podanym linku 4 dni a różnica 1000 dolców. Choćby nie wiem co, nie wierzę że pobyt 4 dni w afryce może kosztować więcej niż 200-300 dolarów...
Jak dla mnie ździerstwo. Co wiecej, nic nie ujmując Lucynie. Jak miałbym iść z Lucyną na wycieczkę- to już wole sam, bez pośpiechu i przymusu "tu nie wolno" czy takie tam.
Jak by się zebrało 5 osób, jestem przekonany że za 5 -6 tys złotych by dało rade. Może bez kimania w niewiadomo jakich warunkach- ale też ciekawie.
Mi się marzy Brazylia, i mam plan, żeby za 4 tys pojechać tam (i wrócić tu) z pobytem dość dlugim. Pytanie jeszcze jak tam z transportem, nie mają tam pociągów. Są tylko busy i samoloty- biorąc pod uwagę urodę brazylijek jestem gotów wybrać dłuższą podróż ichniejszym PKSem. Puki co dumam skąd wytrzasnąć 4 tys zł
:)
Skoro już aż tak Was wzięło, to proponuję ten linczek: http://www.torre.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=97&Itemid=39
Pozdrawiam,
Derty
Cytuję:
2. Uważaj na kąsające paskudztwo: Nie wsadzaj nigdzie ręki, nie leż na ziemi, używaj moskitiery, uważaj co bierzesz do ręki, noś ubranie z rękawami i nakrycie głowy.
Derty... kusisz!!!
fajna ta oferta wyjazdu na kilimandzaro! kase moze kiedys udaloby sie skombinowac.. tylko nie wiem czy bym dala rade kondycyjnie... i ciekawe jakie najcieplejsze spiwory sa w produkcji.. ;)
barnaba- co do wyjazdow z przewodnikiem rozumiem twoje podejscie ale jakos nie wyobrazam sobie samotnego wedrowania po afryce, gdzie ani jezyka nie znam ani realiow kraju.. tak chyba przewodnik duzo moze pomoc- np. jakie owocki zjesc z krzaczka a jakie nie..
a co do marzen mnie najbardziej sie marzy syberia, ural, wyspy solowieckie... gory do ktorych podnoza trzeba przez pare dni jechac gruzawikiem (sam przejazd by mi wystarczyl, nie musialabym juz wlazic do gory ;) wioski zagubione w tajdze, klasztory na wyspach, miasta ktorych nie ma na zadnych mapach...
jakos o kilimandzaro nigdy nie marzylam...ale po przeczytaniu opisu tej wycieczki... fajnie zobaczyc wschod slonca nad afryka!! choc chyba z gor tej wysokosci wolalabym elbrus ;) ale jakbyscie kombinowali ekipe na jakas zorganizowana wycieczke na kilimandzaro nie zapomnijcie dac mi znac troche wczesniej :D
Basia Z.
10-12-2007, 11:09
a co do marzen mnie najbardziej sie marzy syberia, ural, wyspy solowieckie... gory do ktorych podnoza trzeba przez pare dni jechac gruzawikiem (sam przejazd by mi wystarczyl, nie musialabym juz wlazic do gory ;) wioski zagubione w tajdze, klasztory na wyspach, miasta ktorych nie ma na zadnych mapach...
O - to dokładnie tak samo jak ja.
Również Bajkał (gdzie już byli mój mąż z synem).
Nie ciągną mnie specjalnie bardzo wysokie góry, a raczej "dzikość" i atmosfera.
No i mam jeszcze jedno marzenie - przejście całego łuku Karpat.
Obecnie niewykonalne ze względów czasowych.
Pozdrowienia
Basia
Z rosyjskich terytoriów zwiedziłbym Timan oraz Góry Putorana.Ale najchętniej zabarłożył bym w kanadyjskim Yukonie - klimaty "londonowskie" mnie kręcą najbardziej.
Czarek pl
10-12-2007, 12:40
Ale najchętniej zabarłożył bym w kanadyjskim Yukonie - klimaty "londonowskie" mnie kręcą najbardziej.
Czyżbyś ogladał Ostatniego Trapera?
A Kilimandzaro?Chyba warto pomyślec.
Hej:)
Gdzie Was nosi, co? A kto w Bieszczady pojedzie?!;>
Pozdrawiam,
Derty
andrzej627
10-12-2007, 19:20
heh w podanym linku 4 dni a różnica 1000 dolców. Choćby nie wiem co, nie wierzę że pobyt 4 dni w afryce może kosztować więcej niż 200-300 dolarów...
W Tanzanii opłaty za wstęp do parków narodowych i za camping sa dość wysokie. Zobacz: Regulations and Park Fees (http://www.tanzaniaparks.com/regulation.htm)
andrzej627
10-12-2007, 19:54
mnie najbardziej sie marzy syberia
Buba, a znasz Portal podróżniczy Transsib - Kolej Transsyberyjska (http://transsib.com.pl/start.html)?
o ja nie moge!!! nie znalam!!! jak na razie to meczylam skitalca, acz ze wzgledu na bariere jezykowa czytanie szlo mi w tempie 2 strony A4 na dzien ;) tu bedzie prosciej!!! dzieki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
o ja nie moge!!! nie znalam!!! jak na razie to meczylam skitalca,
A co tam wymęczyłaś?:)
Pozdrawiam,
Derty
PS: Zapomniałem włożyć to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kolej_Transsyberyjska Chodzi o pewną ścisłość pojęć. Linia Transsyberyjska wiedzie do Władywostoku, a nie do Pekinu, jak utrzymują twórcy stronki zapodanej przez Andrzeja.
andrzej627
10-12-2007, 23:31
o ja nie moge!!! nie znalam!!!
Buba, tam możesz nawet bilety zarezerwować.
a pociągiem to ja bym i owszem sie zabrał.... ale musiałbym się NASTAWić do tego dużo wcześniej... bo w takim pociągu to dobrze mieć ostrość wzroku odpowiednią....
taaa. co się ściśle tyczy pociągu do Pekinu to wymaga to przesiadki we Władywostoku, i trwa dodatkowy tydzień.....
Ale ja to bym się chętnie po okolicach Władywostoku pokręcił.... Możnaby też zrobić przerwę w podróży w Irkucku.... ehhh sie rozmarzyłem...
i te ceny na stronie podanej..... słyszałem że to koszty pośrednictwa... możliwe że taniej jechać na wschód... a dalej kupić bilety u naszych Wschodnich Sąsiadów
andrzej627
10-12-2007, 23:44
Marzenia... .To ja poproszę Nepal.:-D
Proszę bardzo. Polecam podróż autobusem Londyn - Sydney (http://www.oz-bus.com/index.html). Na trasie jest też Nepal.
andrzej627
10-12-2007, 23:53
.... Możnaby też zrobić przerwę w podróży w Irkucku.... ehhh sie rozmarzyłem...
Na tej trasie koniecznie trzeba zobaczyć Bajkał (http://www.bezdroza.com/?page=shop/flypage&product_id=2559&partner=206).
Aleksandra
11-12-2007, 00:00
Buba - co prawda wersje zorganizowane - ale tak myślę o samych propozycja do przemyślenia... a potem zorganizowania samemu
http://www.bezkresy.pl/?d=2
a w szczególności
http://www.bezkresy.pl/?d=43&w=271
lub
http://www.bezkresy.pl/?d=43&w=321
Dodam tylko /dla pobudzenia wyobraźni/, że na studiach mój promotor - pojechał na motorze nad Bajkał, a cała impreza zajęła mu ok 2 miesiące... w planach miał jeszcze spływ. Impreza jak najbardziej niekomercyjna... Nic, tylko obudzić bakcyla... i ruszać.
taaa. co się ściśle tyczy pociągu do Pekinu to wymaga to przesiadki we Władywostoku, i trwa dodatkowy tydzień.....
Ale ja to bym się chętnie po okolicach Władywostoku pokręcił.... Możnaby też zrobić przerwę w podróży w Irkucku....
Oj...rozmarza ten pomysł każdego. Cennik za pośrednictwo nie jest jakoś wygórowany. Licząc, że firma pośrednicza załatwia bilety na 8 dni naprzód ze 100% pewnością, to może warto zakupić w niej? Całkowity koszt przejazdu od Wawki do Władziostoku nie przekroczy w dwie mańki 2000,- Można zamówić przerwy w podróży po kilka dni na Bajkał, na góry wokół Ułan-Ude i oczywiście na taplanie się wśród krabów w Pacyfiku:D Trza brać przedziały tak, aby całą ekipa zmieścić sie w jednym przedziale lub w dwóch przedziałach. Kolega sugeruje po swoich doświadczeniach wybór droższych przedziałów 4-osobowych. Trudniej okraść itp...
Oj...Pacyfik...zanużyć się w toni...oj
Hasło: Plaża? Tylko we Władywostoku! Jeżdżę tam co roku!
Pozdrawiam,
Derty
Hasło: Plaża? Tylko we Władywostoku! Jeżdżę tam co roku!
Pozdrawiam,
Derty
A ja? A co ze mną?
trzykropkiinicwiecej
11-12-2007, 13:30
..eee..marzyciele! jak ktos jest w Sanoku to zapraszam 13 grudnia do hotelu Bona , o godz. 17tej jest spotkanie ze Stanisławem Proszakiem i opowieść-relacja z wyprawy w Andy Boliwijskie (pokazem slajdów oczywiście obowiązkowo).. wstęp wolny...
te wyjazdy z bezkresami przedstawiaja sie swietnie!! az nie wiadomo co wybrac... bajkal, armenia, gruzja, kamczatka, kaukaz, wyspy solowieckie... az sie w glowie krci od nadmiaru szczescia! szkoda ze nie ma jeszcze oferty na rok 2008, skoro do konca kwietnia trzeba juz oplacic wycieczki a w grudniu jeszcze nie ma zapodanych... troche malo czasu daja na zastanowienie...
andrzej627
11-12-2007, 18:36
Buba, mam jeszcze coś dla Ciebie. Można tam jechać tylko w kwietniu. Nie ma tłumów. Jest cisza i spokój, deleko od cywilizacji. Stonka tam nie dociera. W ogóle mało ludzi tam bywa. Na wyjazd można już się teraz zapisywać. To jest moje marzenie: Biegun Północny (http://www.northpolextreme.com/)
za zimno!!!!!!!!!!! nie ma cerkiewek, gruzawikow i starych aut!!! ;)
ale sobie poczytam z przyjemnoscia!!!!
te wyjazdy z bezkresami przedstawiaja sie swietnie!! az nie wiadomo co wybrac... bajkal, armenia, gruzja, kamczatka, kaukaz, wyspy solowieckie... az sie w glowie krci od nadmiaru szczescia!
Kilka lat szwendania jak nic. Podróż pkp do Władywostoku wydaje mi sie tu całkiem dobrym sposobem na pierwszy kontakt z tymi gigantycznymi przestrzeniami. Choć dziś przesłuchiwałem kolegę w pracy, który traskę zaliczył we wczesnych latach 90-tych i zeznawał on straszne rzeczy:D Gapili się, on i jego kumple, przez 1 dzień za okno, a później już tylko łazili do prowadnyka po bimber i kipiatok, a następnie co raz dalej od wagonu do wagonu (30 i kilka sztuk=1km składu) w poszukiwaniu nowych znajomości wśród Rosjan:P 4 i 5 dnia nie pamięta zbyt dobrze lecz została mu gruba garść karteczek z adresami:P
Powrót nastąpił drogą lotniczą.
Tak sobie myślę, że chyba chcę bardzo, bardzo zaszyć się w dalekiej dziczy...Wam też tęskno? A co z Bieszczadami?
Pozdrawiam,
Derty
Aleksandra
11-12-2007, 23:02
te wyjazdy z bezkresami przedstawiaja sie swietnie!! az nie wiadomo co wybrac... bajkal, armenia, gruzja, kamczatka, kaukaz, wyspy solowieckie... az sie w glowie krci od nadmiaru szczescia! szkoda ze nie ma jeszcze oferty na rok 2008, skoro do konca kwietnia trzeba juz oplacic wycieczki a w grudniu jeszcze nie ma zapodanych... troche malo czasu daja na zastanowienie...
Fajne jest u nich to, że to ich pomysł na zaistnienie. Zaczynali jako malutkie, studenckie biuro - właśnie na wschód. To ich pomysł na Kilimandżaro... Uderzają w najbardziej odlotowe marzenia duszy słowiańskiej :-D
Co roku są raczej wierni raz zaproponowanym trasom... i rzetelni.
Derty - a Bieszczady choć malutkie w porównaniu z Syberią, to jednak mamią podobną siłą. Zarazem mogą liczyć na szybkie odwzajemnienie, jako znacznie bardziej bliskie. Bliższa ciału koszula... hi hi :roll:
A pomarzyć zawsze miło... potęsknić za jeszcze większymi przestrzeniami...
Buba - wulkany na Kamczatce... ehhh
Buba - wulkany na Kamczatce... ehhh
Nawet w styczniu grzeją?:)
http://www.skieter.net/gkamczatka/photos/photo11.html
http://data.emsd.iks.ru/video/
http://www.worldcam.pl/147,6,19,podglad.html
http://portalwiedzy.onet.pl/121807,1,,,kluczewska_sopka_kamczatka,haslo.html
http://www.piotrcelinski.info/gallery/5/0/50
itd:D
D.
chyba w najblizsze lato jeszcze nie uda mi sie wybrac nigdzie z bezkresami...(nie zgromadze tyle kasy a poza tym zal planow ktore juz sa...) ale za rok nad ten bajkal to moze sie uda!! bo chyba najbardziej spodobal mi sie ten plan wlasnie z bajkalem, jakis taki najbardziej urozmaicony.. w styczniu ma sie pojawic oferta na rok 2008, zal mi troche ze wyjazd na wyspy solowieckie nie wypalil z racji braku chetnych :( bo o nim tez myslalam... a raz jadac na taki wyjazd zorganizowany troche sie pozna realia kraju, bedac na miejscu mozna pogadac i z ludzmi w pociagu i z prowadnicami, i z ludzmi nad bajkalem, na pewno da to jakis obraz ktory byc moze w nastepnych latach ulatwi samodzielny wyjazd w tamte strony!! napewno kontakt z tym biurem jest rzecza bezcenna :)))))))))
trzykropkiinicwiecej
12-12-2007, 12:19
...no własnie co z Bieszczadami?..
..ale mam nadzieję że jak się ktoś wyprawia na wschód w kwestii szwędaczej to nie omieszka dac znać, z chęcią się wybiorę...zaś co do podóży pociągiem na trasę w nieskończonosć.. to naprawde robi sę nudne po dwu dniach.. i męczące...wolałbym przez ten tydzień siedzieć w lesie z komarami... ale wspomnienia.. ech...
...wszędzie dobrze gdzie nas nie ma:)
Luty mam zarezerwowany na romans z Wietnamem, ale moje marzenie nie jest takie odległe - Islandia...
Oj marzy się marzy się ...
Apropos Kilimandżaro to chyba faktycznie nie ma jakiś większych problemów z wdrapaniem sie na ten szczyt. Mój kolega z którym studiowałam tak po prostu wraz z dwoma kumplami poleciał sobie do Afryki (niestety on ma tego czego ja nie mam ....kasy w nadmiarze :smile:) i bodajże w 3 dni wyszli na szczyt. Nawet specjalnie nie aklimatyzując się. Fakt to było trochę nierozsądne mimo wszystko z ich strony bo pod koniec jednemu z nich krew buchała z nosa ale wyszli. Acha muszę wspomnieć, że to nie były osoby, które chodzą po górach. To był dowód, że ten szczyt nie jest aż tak wymagający.
A mi chodził po głowie ostatnio taki pomysł by zawiązać u nas, tzn. w Bieszczadach jakiś klub turystyki górskiej, który skupiałby osoby mający to samo hobby. Mówię u nas bo w większych miastach jakby nie ma tego problemu, natomiast mam czasami wrażenie że mieszkając w górach nie ma z kim iść w te góry.
A może już taka grupa istnieje tylko ja nie wiem o nim? Jakby co to oświećcie mnie ;)
:)
Dziś na wieczór zrobię się monotematyczny:P Z wiekiem niestety Kilimandżaro robi się co raz bardziej wymagające. Człek 30+ jest w fazie maxymalnej zdolności wysiłkowej ale już 40+ bez aklimatyzacji na 5 tysiącach może szybciutko zejść. Więc radziłbym gierojom, żeby dobrze sobie policzyli czasy na wyprawie. Albo przynajmniej niech spędzą kilka dni poprzedzających np w Pirenejach. Z wysokością naprawdę nie ma żartów, a to że lezą na Kilimandżaro tłumy starców z USA nie dowodzi, że to łatwizna. Oni mają wysokie ubezpieczenia zdrowotne i śmigłowce często zwożą ich truchła niżej żeby sobie pooddychali;>
Mimo wszystko życzę każdemu marzycielowi, aby dopiął swego i tę górę zdobył:)
astronom
12-12-2007, 23:25
Oj marzy się marzy się ...
bodajże w 3 dni wyszli na szczyt. Nawet specjalnie nie aklimatyzując się. Fakt to było trochę nierozsądne mimo wszystko z ich strony bo pod koniec jednemu z nich krew buchała z nosa ale wyszli.
Trochę ciężko mi uwierzyć w to że Twoi kumple w 3 dni weszli skoro przewodnicy nie pozwalają wejść krócej jak w 5-7 dni. No chyba że łapówkę dali...
Samo wejście podobno kosztuje 500$
andrzej627
12-12-2007, 23:49
Z wysokością naprawdę nie ma żartów, a to że lezą na Kilimandżaro tłumy starców z USA nie dowodzi, że to łatwizna.
Derty, oczywiście, masz rację. Jak czytam, że
Silny ból głowy, brak apetytu, nudności i wymioty dotykają w mniejszym lub większym stopniu 80% turystów dochodzących do schroniska Kibo.
to daje mi to do myślenia.
Wyprawa na Kilimandżaro zainteresowała mnie na tyle, że w tej chwili chcę wiedzieć wszystko na ten temat. Oczywiście wyobrażam sobie, że mógłbym tam wejść. Jestem jednak ostrożny i zanim zdecyduję się tam jechać, skonsultuję to przede wszystkim z moim lekarzem.
ale czad ta www.
Aleksandro a jak z cenami tych wycieczek?
bo nigdzie ich znaleźć nie potrafię;-(
ale wyglądają cudnie...
JarekBartek
13-12-2007, 12:42
Wyprawa na Kilimandżaro zainteresowała mnie na tyle, że w tej chwili chcę wiedzieć wszystko na ten temat. Oczywiście wyobrażam sobie, że mógłbym tam wejść. Jestem jednak ostrożny i zanim zdecyduję się tam jechać, skonsultuję to przede wszystkim z moim lekarzem.
Andrzeju, lekarz nie pomoże tu zbyt wiele (chyba, że masz jakieś choroby przewlekłe). Reakcje organizmu na zmiany ciśnienia są bardzo indywidualne. Żeby wyjazd na Kilimandżaro (albo inną większą górę) nie rozczarował, może warto wcześniej wejść na jakąś wyższą alpejską górkę. Ewentualnie można wyjechać kolejką na Aiguille du Midi (3842m) i tam sobie trochę posiedzieć, albo nawet zabiwakować. Jeśli nie doświadczyłeś jeszcze wpływu wysokości polecam taką wycieczkę.
JarekBartek
andrzej627
13-12-2007, 15:01
lekarz nie pomoże tu zbyt wiele
Lekarz moze tylko stwierdzic, ze nie ma przeciwwskazan. Wyczytalem, ze dla osob powyzej 45 lat zalecane jest zrobienie EKG wysilkowego.
można wyjechać kolejką na Aiguille du Midi (3842m) i tam sobie trochę posiedzieć, albo nawet zabiwakować. Jeśli nie doświadczyłeś jeszcze wpływu wysokości polecam taką wycieczkę.
Dzieki za rade.
Derty pisal o Pirenejach. Tak czy inaczej wybieram sie tam. Marzy mi sie przejscie szlakiem GR10 od Atlantyku do Morza Srodziemnego.
z wysokoscia moze rzeczywiscie byc nie za ciekawie... ja na 2900m juz nie czulam sie za dobrze, .. zwlaszcza w pierwszy dzien, ledwo zlazlam tak mi sie w glowie krecilo, nie mowiac o ogolnych objawach zapalenia pluc i rozsadzaniu glowy od srodka... objawy "jakiejs tajemniczej choroby" moge troche popsuc radosc z wyjazdu... w takim wypadku nie wiem czy nie lepiej popodziwiac jakas wielka gore z podnoza, moze byc kilimandzaro a jeszcze lepiej wulkany kamczatki!!! tyle by mi starczylo zobaczyc- nie musialabym wlazic na szczyt...
http://www.e-gory.pl/index.php?option=com_zoom&Itemid=50&page=view&catid=129&PageNo=1&key=63&hit=1
Czarek pl
13-12-2007, 19:22
Moze pamietacie Krzysztofa Gardasia?Chłopak sparalizowany od pasa w doł,a jednak o kulach wszedł na Rysy,Marmoladę,Mont Blanc i chyba własnie na Kilimandzaro.Mysle,ze w granicach rozsadku,nawet po konsultacjach z lekarzem jestesmy w stanie wejsc na szczyt Kilimandzaro,natomiast,moim zdaniem,wiekszy problem to, co tam jesc i pic by nie zachorowac.
Czarek pl
13-12-2007, 20:41
Żeby wyjazd na Kilimandżaro (albo inną większą górę) nie rozczarował, może warto wcześniej wejść na jakąś wyższą alpejską górkę. Ewentualnie można wyjechać kolejką na Aiguille du Midi (3842m) i tam sobie trochę posiedzieć, albo nawet zabiwakować. Jeśli nie doświadczyłeś jeszcze wpływu wysokości polecam taką wycieczkę.
JarekBartek
Jarku,myslę,że ta pierwsza rada jest lepsza.Zbyt szybki wyjazd na wysokośc prawie 4000 m,może powodowac rózne dolegliwosci nawet u bywalcow gor wysokch,oczywiscie nie musi ale moze.
astronom
13-12-2007, 22:23
Wyprawa na Kilimandżaro zainteresowała mnie na tyle, że w tej chwili chcę wiedzieć wszystko na ten temat. Oczywiście wyobrażam sobie, że mógłbym tam wejść.
Ja też.
Bilet do Kenii mam za free (miles&more). Jeśli się tam wybiorę to do końca marca i na własną rękę.
Nie wiem tylko jak z czasem będzie bo go non-stop nie mam.
JarekBartek
14-12-2007, 00:33
Derty pisal o Pirenejach. Tak czy inaczej wybieram sie tam. Marzy mi sie przejscie szlakiem GR10 od Atlantyku do Morza Srodziemnego.
Plan na Pireneje popieram w całej rozciągłości, ale jeśli ma to być pierwsze spotkanie z tymi górami to odradzam GR10 chyba, że ma to być wyczynowe przejście morze - ocean. Dużo przyjemniej jest robić 1-2 dniowe wypady operując z powiedzmy 5 miejsc – zależy to oczywiście również od tego, ile przeznaczasz czasu na wyjazd i czy dysponujesz samochodem. Odnośnie samych gór warto wiedzieć, że na początku lipca na wielu trasach nieodzowne są raki i czekan. Polecam trasę, przez któryś z tamtejszych, kurczących się z roku na rok, lodowców – widoki niezapomniane. Warto obejrzeć także stronę http://www.edwardkrzyzak.pl/ (http://www.edwardkrzyzak.pl/). Odnośnie literatury, to skoro znasz francuski najlepszy jest Luis Alejos - Pyrenees guide de 3000m – opis tras na wszystkie 3-tysięczniki oraz wszystkie schroniska i chatki. Jeśli chcesz więcej informacji i szczegółów – chętnie odpowiem.
JarekBartek
andrzej627
14-12-2007, 01:07
(...) opis tras na wszystkie 3-tysięczniki oraz wszystkie schroniska i chatki.
Dzięki za informacje. Na razie jednak zacznę od poziomu morza. 3-tysięcznikami zajmę się później.
Pierwszy wyjazd planuje do Ascain (http://www.ascain-tourisme.fr/). Niedaleko jest góra La Rhune (http://www.rhune.com/), wielkości Chryszczatej, z której widać morze. Pojadę z żoną, która jeszcze nie wie, że lubi chodzić po górach, więc najpewniej wjedziemy tam kolejką.
Mariusz_
15-12-2007, 16:59
Polecam Nepal ! Odbyłem w tym roku kilkunastodniowy trekking wokół Annapurny. Przeżycia niesamowite. A i cenowo wyszło bardzo w porządku. Bliższe informację mogę podać zainteresowanym. A jeśli chodzi o biuro Bezkresy, to jest tu chyba jeden myk, którego nie podają na stronie, Otóż organizują wyjazdy w grupach wieloosobowych (15-20), ale jak ktoś lubi... Pozdrawiam.
nie no podaja, ze inna jest cena jak jedzie 20 osob a inna jak 10.. poza tym nawet jakby nie pisali to chyba jasne ze wyjazd z biurem nie ma nic wspolnego z kameralnoscia ;)
andrzej627
25-07-2009, 23:55
A dzisiaj o czym marzycie? W jakie mapy patrzycie? Jakie góry guglujecie?
Ja dzisiaj patrzę dokąd mógłbym zejść w dół w Wielkim Kanionie Kolorado, aby później dać radę wejść z powrotem na górę. Do samej rzeki nie da rady jednego dnia zejść i wrócić.
A może ktoś też się tam wybiera, choćby w marzeniach?
majka777
26-07-2009, 00:01
Wczoraj o Grossglocknerze, a dziś o Mount Blanc'u ...<rozmarzona Majka> :-)
andrzej627
26-07-2009, 10:48
Majka, chcesz wejść na Mont Blanc? Masz już jakiś plan?
majka777
26-07-2009, 20:12
Majka, chcesz wejść na Mont Blanc? Masz już jakiś plan?
Pewnie, że chciałbym, ale to melodia przyszłości. :-)
Marzenia zabijaja lepiej przygotuj sie kondycyjnie oraz maualnie Maja tam sie miejscami koncza zarty:twisted: szczegolnie jak trzeba puszczac w kolko przewodnikow z grupa i zaczynaj sie kombinacje oboczno poboczne
Hej:)
Tak się porobiło, że aktualnie marzy mi się wypad w Bieszczady, a nie diabli wie gdzie:D Czy jest ktoś jeszcze na Forum, komu ciężko się wyrwać TAM?:)
Pozdrawiam,
Derty
majka777
27-07-2009, 11:20
Marzenia zabijaja lepiej przygotuj sie kondycyjnie oraz maualnie Maja tam sie miejscami koncza zarty:twisted: szczegolnie jak trzeba puszczac w kolko przewodnikow z grupa i zaczynaj sie kombinacje oboczno poboczne
Dzięki Klopsik, przecież wiesz, że chcę się dobrze przygotować. :-)
Wu Zhi Shan - Gora Pieciu Palcow, najwyzszy szczyt wyspy Hainan, zaledwie nieco ponad 1800m npm, ale caly czas ostro pod gore - poczulem swoje 40+... W porze deszczowej (czyli teraz) szczyt caly czas w chmurach, a zbocza w paskudnym robactwie.
"a zbocza w paskudnym robactwie. " zachęciłeś Jarku:P
Na zdjeciu jeden z sympatyczniejszych robali tam napotkanych - jak mowia w Poznaniu - wasiona - czyili gasienica. Strach pomyslec, w co to sie przepoczwarzy... Jak probowalem to dotknac, to mnie uklulo, i to porzadnie. Zasada jest taka, ze rzeczywiscie niczego nie nalezy dotykac, choc i tak napewno cos na czlowieka wlezie... Moja lepsza polowa o malo zawalu nie dostala, gdy oblazly ja czarne, agresywne pijawy.
Witam,
Poszukuje osob/osoby chetnych na Kili. Z tym, ze ja chce leciec grudzien/styczen 09/10( w sumie termin moze troszke uledz zmianie). Wszelkich inforamcji udziele mailowo, badz na gg. Nie zagladam na to forum, wiec osoby chetne prosze pisac na
kacperklep@gmail.com lub gg-2544645.
Pozdrawiam, Kacper
andrzej627
20-08-2012, 23:06
najchętniej zabarłożył bym w kanadyjskim Yukonie - klimaty "londonowskie" mnie kręcą najbardziej.
Migawka z Yukonu:
http://www.youtube.com/watch?v=KRxN8SogSEg
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.