PDA

Zobacz pełną wersję : Wędrówki po stronie ukraińskiej



easyrider
11-12-2007, 23:21
Czy wędrówki po stronie ukraińskiej są bezpieczne? Rozumiem, że trzeba mieć ze sobą dokumenty i chodzić u sąsiadów po oznakowanych szlakach. Pytanie dotyczy prawdopodobieństwa napadu czy kradzieży.

Browar
11-12-2007, 23:25
Czy wędrówki po stronie ukraińskiej są bezpieczne? Rozumiem, że trzeba mieć ze sobą dokumenty i chodzić u sąsiadów po oznakowanych szlakach. Pytanie dotyczy prawdopodobieństwa napadu czy kradzieży.

A jaki to ma związek z Schengen ??
Kradzież czy napad to nie,ale za każdym razem wylądujesz we Lwowie,nuda(kosztowna) :twisted:

Basia Z.
12-12-2007, 08:47
Czy wędrówki po stronie ukraińskiej są bezpieczne? Rozumiem, że trzeba mieć ze sobą dokumenty i chodzić u sąsiadów po oznakowanych szlakach. Pytanie dotyczy prawdopodobieństwa napadu czy kradzieży.

U sąsiadów ze wschodu właśnie wcale nie ma obowiązku chodzić po znakowanych szlakach i to jest najprzyjemniejsze :-)

Pozdrowienia

Basia

P.S. Jakoś niektórzy zapominają że Shengen niestety nie obejmuje Ukrainy i wyjazd tam prawdopodobnie się utrudni.

trzykropkiinicwiecej
12-12-2007, 12:11
...w moim wypadku żadnych problemów.. i tak jak Basia pisze, żadnych przymusów na szlakach.. ostatnio nawet nocowałem na posterunku dość hucznie razam z panami "Melicjantami" bo któremuś z nich się dziecko urodziło i nie pozwolili mi namiotu rozbić...

Derty
12-12-2007, 12:31
Witaj easyrider:)


Na UA na szlakach górskich jednego możesz się obawiać, strażnicy np w Czarnohorze lub na Świdowcu czasem pobierają opłaty za pobyt. Ostatnio tak miałem na Świdowcu, gdym z synem zdobywał Bliźnicę. Z krzaków wylazł jegomość, pokazał mi bumażku z urzędową pieczęcią i listą opłat za różne tam. Jednocześnie uśmiechając się i pokazując na namiot przytroczony do plecaka rzekł, że tego namiotu to on nie widzi i wobec tego po 10 Hr od łebka wystarczy:D Czyli 20 Hr za jakoby 1-dniowy wstęp na teren rezerwatu. Za pieniądze wydał listki czyli bilety. Bywa, że niektórzy strażnicy listków nie wydają. Należy się ich domagać, bowiem kolejna kontrola skończy się ponownym opłacaniem tego samego:)

Tenże sam strażnik wyjaśnil po opłaceniu wstępu, że nie wolno pod żadnym pozorem zostawiać plecaków wśród jałowców, aby ulżyć sobie podejście ku szczytowi, gdy wraca się tą samą drogą. Bywa, że pasterze starannie obserwują turystów i 'znikają' ich plecaki. Pan powiedział, że w ciągu miesiąca miał kilka takich przypadków. Poza tym życzył nam lepszej pogody - lało w chwili, gdy prowadziliśmy rozmowę i podał nr prywatnej komórki, na którą mieliśmy tyrkać, gdyby jakie nieszczęście nas dopadło.

Zagrożeniem, choć może rzadkim, jest wiosenne wypalanie traw na wielu połoninach. Znam jeden przypadek, gdy polscy turyści w panice uciekali przed ogniem wznieconym przez pasterzy. Na szczęście nie stracili sprzętu ale byli o włos od śmierci w płomieniach, gdyż ogień podpalono w czasie, gdy oni jeszcze spali w namiocie. To jednak grozi tylko wczesną wiosną...

Pozdrawiam,
Derty

easyrider
13-12-2007, 01:44
Dzięki za obszerne wypowiedzi.
Pozdrawiam

dziabka1
13-12-2007, 18:15
Na UA na szlakach górskich jednego możesz się obawiać, strażnicy np w Czarnohorze lub na Świdowcu czasem pobierają opłaty za pobyt.

Nas takij pan zdybał na Howerli i nakazał zapłacić za wstęp. Na szczęście nie domagał się opłacenia całego pobytu w rezerwacie (znaczy wlezienie na Smotrec, kibel nad Niesamowitym itp), a tylko za jeden dzień. Zeszliśmy z Howerli na zakarpacką stronę, w domu czekał na nas drugi i zażądał okazania papierka. Byliśmy świadkami, jak zatrzymał wędrującego turystę, żądając opłaty. Podobnież tacy panowie strażnicy zjawiają się także nad jeziorkiem Niesamowitym - nam się udało ich nie spotkać. Podobnie rok temu w tymże samym domku kiblowaliśmy w złą pogodę i panów nie było takoż. Pewnie panowie są uzależnieni od słońca...
Fajni są - w niemiłosiernie potarganych, zielonych, łaciatych wdziankach, zabłoconych gumowcach i z nieodłącznym fajem w zębach :))

Derty
13-12-2007, 22:48
Fajni są - w niemiłosiernie potarganych, zielonych, łaciatych wdziankach, zabłoconych gumowcach i z nieodłącznym fajem w zębach :))

'Mój' pan był elegancki i sympatyczny:) Cały czas śmiała mu się gęba i wyczułem, że tylko deszcz ratuje nas przed zawartością flaszki, która wystawała z jego mapnika:D
Co do Niesamowitego - tam jest zakaz biwakowania i można obskoczyć spory mandat za rozbijanie namiotu. Polecam kociołek z jeziorkiem Brebenieskulskim.

Pozdrawiam,
Derty

dziabka1
13-12-2007, 23:49
Co do Niesamowitego - tam jest zakaz biwakowania i można obskoczyć spory mandat za rozbijanie namiotu. Polecam kociołek z jeziorkiem Brebenieskulskim.

Taaak - fajnie wygląda taki zakaz biwakowania
http://picasaweb.google.pl/peter.gawronski/Ukraina2007/photo#5106793706772566290

Szliśmy w paskudnej pogodzie nie znając okolic - więc bałam się, że nie trafię - gdyby było ładnie, z widokami, słoneczko... to tak, ale była mgła, zimno, deszcz, mokro itp :)
Fajna tam jest atmosfera, hehe, jednej nocy zlądowała nam obok namiotu pusta półlitrówka. Na szczęście nie trafiła nikogo.

pioabram
16-12-2007, 20:39
Taaak - fajnie wygląda taki zakaz biwakowania
http://picasaweb.google.pl/peter.gawronski/Ukraina2007/photo#5106793706772566290

Szliśmy w paskudnej pogodzie nie znając okolic - więc bałam się, że nie trafię - gdyby było ładnie, z widokami, słoneczko... to tak, ale była mgła, zimno, deszcz, mokro itp :)
Fajna tam jest atmosfera, hehe, jednej nocy zlądowała nam obok namiotu pusta półlitrówka. Na szczęście nie trafiła nikogo.
Tak!!
Zaiste bardzo fajnie ,widac ten zakaz biwakowaniana tym zdjeciu,Tam musi byc ze 30 namiotów!!Tam si e dopiero łamie zakazy,ot co!
Na siodle pod Tarnicą chyba niemozliwe!

buba
17-12-2007, 00:04
wedlug mnie najwiekszym niebezpieczenstwem ukrainy jest ogromna goscinnosc jej mieszkancow- a polacy czesto sa nieprzyzwyczajeni do takich dawek napojow energetyzujacych-wiec moze byc czasem problem z wyjsciem na trase o planowanej godzinie ;) fakt-mozna nieskorzystac z gosciny ale w takim razie po co jechac na ukraine ;)

poza tym czesto przydaje sie ograniczone zaufanie do mapy- mam na mysli np. atlasy samochodowe- mapa ma przeznaczenie orientacyjne, nie nalezy sie dziwic ani rozpaczac gdy drogi nie ma tam gdzie jest na mapie.

na napady i kradzieze to trzeba najbardziej uwazac we lwowie... choc i tak chyba grozniejsze sa samochody niezwazajace na to ze piesi maja zielone swiatlo....

dziabka1
17-12-2007, 00:28
Tak!!
Zaiste bardzo fajnie ,widac ten zakaz biwakowaniana tym zdjeciu,Tam musi byc ze 30 namiotów!!Tam si e dopiero łamie zakazy,ot co!
Na siodle pod Tarnicą chyba niemozliwe!

Byliśmy chyba jedyną polską grupą tam. A opowiadali parkowcy z TPNu, że zaczynają mieć problem z turystami ze wschodu, którzy łażą po Tatrach tak, jak u siebie - rozbijają namioty gdzie popadnie, rąbią kosówkę na opał, świerczynę na podkład pod namiot. Juz o stosach śmieci nie wspomnę...

buba
18-12-2007, 11:38
no trudno im sie dziwic- przywykli do niczym nieskrepowanej wolnosci w swoich gorach, ze namiot stawia sie tam gdzie widok ladny, ze ognisko z kosowki najladniej pachnie i zarcie na tym dobre, a tu takie tatry tlumne i jeszcze najezone zakazami...

nikt kto pierwsze turystyczne kroki stawial na ukrainskich poloninach nie umie zrozumiec ze w gorach czegos sie zabrania.. kiedys jezdzilam po bieszczadach z kolega z ukrainy- on naprawde nie mogl pojac jak protestowalam przed rozbiciem naszego czerwonego namiociku na polonininie carynskiej, ponad granica lasu- bo nas zaraz ktos zgarnie... no bo do namiotowcow to moze przyjsc niedzwiedz, chlop z widlami ale straznik???

wtak
21-12-2007, 10:18
N ... za to kocham ukraińskie góry (między innymi :grin: za to)
że mogę się rozbić gdzie chcę...........

Derty
21-12-2007, 10:56
Bubo - różnice w podejściu do np namiotowania na połoninach wynikają chyba tylko z tego, że Ukraińcy mają połonin po horyzont. Świdowca wystarczyłoby na 6 razy polskie Bieszczady, a gdzie tu jeszcze do końca?:) Dla nas to cenny skarb, dla nich powszedniość. I dlatego mając możność korzystania z wolności niemal całkowitej w górach Ukrainy czy Rumunii tym bardziej starajmy się szanować nasze spłachetki połonin. I oczywiście nie róbmy badziewia na UA. Wspomniałem gdzieś o niesamowitym śmietnisku na Okolu, w którym dużą część stanowiły brudy krajowe. To był naprawdę wstrętny widok i budzący niesmak wobec tych rodaków, którzy się do tego przyłożyli.
To jednak zupełnie inny aspekt wędrowania niż zapodany przez Easyridera:)


Pozdrawiam,
Derty

lucyna
08-04-2008, 18:27
Mam schematy szlaków w Karpatach Ukraińskich
1. Po Czarnogórskich wysokich górach
Szybeny-leśniczówka KPPN-Wesnarka-jezioro Mariczejka-Dzembronia-Menczuł-Brebeneskul-Rebra-jezioro Niesamowite-Turkuł-Dancerz-Pozyśżewska-Beckuł-Howerla-Zaroślak
2.Po wysokich górach Czywczyńskich
Szybeny-Medweżak-Połonina Rogeska-Stig-Połonina Berczewska-Kernyczyj-Furatyk-Łrdeskuł-Prełucznyj-Starostaja-Budaszewska Wielka-Czywczyn-Popadia-Łustun-Pirje-Koman-Gnitessa-Bałtagóra-Czimirnyj-Szybeny
3. Po Górach Gryniwskich
Krasnyk-Krenta-Zmijenska-Posticka-Stupowa-Łukowica-Baba Łudowa-Dukania-Mokryniec-Perkałaba-Gołoszyno-Hryniawa
Za Aldona Nykolayevich z Zachodnioukrańskiej Organizacji Turystycznej
cdn

Basia Z.
08-04-2008, 19:17
Mam schematy szlaków w Karpatach Ukraińskich
1. Po Czarnogórskich wysokich górach
Szybeny-leśniczówka KPPN-Wesnarka-jezioro Mariczejka-Dzembronia-Menczuł-Brebeneskul-Rebra-jezioro Niesamowite-Turkuł-Dancerz-Pozyśżewska-Beckuł-Howerla-Zaroślak
2.Po wysokich górach Czywczyńskich
Szybeny-Medweżak-Połonina Rogeska-Stig-Połonina Berczewska-Kernyczyj-Furatyk-Łrdeskuł-Prełucznyj-Starostaja-Budaszewska Wielka-Czywczyn-Popadia-Łustun-Pirje-Koman-Gnitessa-Bałtagóra-Czimirnyj-Szybeny
3. Po Górach Gryniwskich
Krasnyk-Krenta-Zmijenska-Posticka-Stupowa-Łukowica-Baba Łudowa-Dukania-Mokryniec-Perkałaba-Gołoszyno-Hryniawa
Za Aldona Nykolayevich z Zachodnioukrańskiej Organizacji Turystycznej
cdn

Na litość boską !!!

Te wszystkie góry, przełęcze i całe pasma górskie mają swoje piękne polskie nazwy.

I prawie żadna się nie zgadza z tym co napisałaś (z wyjątkiem Jeziorka Niesamowitego).

Kto to do licha tłumaczył ?

(dla przykladu Góry Gryniwskie - to Połoniny Hryniawskie, ich nazwa pochodzi od miejscowości Hryniawa)

Nazwy można odszukać w każdym wydanym przewodniku, lub nawet w Internecie.

Pozdrowienia

Basia

lucyna
08-04-2008, 19:40
Materiały z konferencji "Śladami drkacza" Procarpatia. Ktoś zadecydował iż nazwy mają być podane w tej wersji.
Jeżeli nie chcecie to nie kończę. Sami sobie poszukajcie.

Basia Z.
08-04-2008, 19:59
Materiały z konferencji "Śladami drkacza" Procarpatia. Ktoś zadecydował iż nazwy mają być podane w tej wersji.
Jeżeli nie chcecie to nie kończę. Sami sobie poszukajcie.


Stanowczo powinni sobie sprawić lepszego tłumacza.

Ale to nie jest wyjątek, podobne "kwiatki" odkrywam często na słowackich stronach w języku polskim.

Rzecz w tym, że do roku 1939 cały ten teren był w Polsce i polskie nazwy (równolegle do ukraińskich) całkiem nieźle funkcjonują.

A podane nazwy nie są ani polskie, ani też poprawnie ukraińskie. Jakiś po prostu potworek językowy.

Pozdrowienia

Basia

WojtekR
08-04-2008, 21:09
Przelazłem prawie cały łuk ukraińskich Karpat. Nie spotkałem nikogo złego! Żadnych "smutnych panów", żadnych opłat, żadnych nieprzyjemności (no może poza spotkaniem w Użoku ichniejszych pograniczników, ale i tak fajnie się skończyło!). Albo mam szczęście do ludzi, albo KTOŚ czuwa nade mną :-))).
Na marginesie: Lucyno i Basiu, nie wywołujcie nowej wojny, proszę...

Basia Z.
08-04-2008, 22:43
Przelazłem prawie cały łuk ukraińskich Karpat. Nie spotkałem nikogo złego! Żadnych "smutnych panów", żadnych opłat, żadnych nieprzyjemności (no może poza spotkaniem w Użoku ichniejszych pograniczników, ale i tak fajnie się skończyło!). Albo mam szczęście do ludzi, albo KTOŚ czuwa nade mną :-))).
Na marginesie: Lucyno i Basiu, nie wywołujcie nowej wojny, proszę...

Wojtku - na Twoje życzenie - wszystko :lol:

Gdyż bardzo Cię lubię i podziwiam.

Z ukraińskich (jak również i z rumuńskich) gór mam doświadczenia podobne do Twoich. Wszędzie spotykałam sie z ogromną wprost życzliwością.

A w Rumunii gościł nas w swoim domu żołnierz ze straży granicznej, który jednego dnia nas spisał, kolejnego podwiózł swoim samochodem na stopa, a jeszcze następnego - spotkany w cerkwi zaprosił do swojego domu, gdzie spaliśmy kolejne dwie noce (a w zasadzie to jedną, bo jedną całą łazili po górach).
Oj, dużo by opowiadać ...

Nie myślę, że to sprawa szczęścia. Myślę, że jeśli my się do kogoś odnosimy życzliwie - to ten ktoś odpłaca nam tym samym - a Ty jesteś bardzo życzliwie nastawiony do świata.

Pozdrowienia.

Basia

zbyszekj
08-04-2008, 23:12
Z przykrością muszę stwierdzić ze za dużo cywilizacji pojawia się w Ukraińskich Karpatach, znaczą szlaki, wycinają przejścia w kosówce, za niedługo to będą góry nie do poznania. Jeszcze inwestycje wysokogórskie w postaci schronisk i trzeba się przenieść gdzie indziej. Ale jeszcze w tym roku troszkę Gorganów i do Rumunii.

Basia Z.
09-04-2008, 13:24
Z przykrością muszę stwierdzić ze za dużo cywilizacji pojawia się w Ukraińskich Karpatach, znaczą szlaki, wycinają przejścia w kosówce, za niedługo to będą góry nie do poznania. Jeszcze inwestycje wysokogórskie w postaci schronisk i trzeba się przenieść gdzie indziej. Ale jeszcze w tym roku troszkę Gorganów i do Rumunii.

Signum temporis.

Ale nie sądzę aby zagospodarowanie gór Ukrainy postępowało tak szybko i aby schroniska powstawały tam jak grzyby po deszczu.

O ile wiem (i o ile rozmawiałam na ten temat w COTG) nie są też planowane dalsze szlaki znakowane.

Raczej obawiam się czego innego - rosnących hałd śmieci z powodu absolutnego braku świadomości ekologicznej (również wśród naszych rodaków odwiedzających tamtejsze góry).

Oraz "dzikich" inwestycji narciarskich.

Pozdrowienia

Basia

lucyna
09-04-2008, 13:58
Signum temporis.

Ale nie sądzę aby zagospodarowanie gór Ukrainy postępowało tak szybko i aby schroniska powstawały tam jak grzyby po deszczu.

O ile wiem (i o ile rozmawiałam na ten temat w COTG) nie są też planowane dalsze szlaki znakowane.

O ile wiem to zagospodarowanie ukraińsich Karpat będzie postępowało. Być może nawet w tym roku będą znakowane nowe szlaki piesze i rowerowe. Jest kilka projektów już negocjowanych. Kilka projektów z Podkarpacia i Lubelszczyzny realizowanych we wspólpracy ze stroną ukraińską będzie kontynuowanych. W ramach INTERREG są już pisane nowe. Mam cichą nadzieję, że będzie coraz więcej inicjatyw trójstronnych:polsko-ukraińsko-słowackich pozwalajacych przeciętnemu turyście na bezproblemowe poruszanie się w obrębie tych trzech państw.

Basia Z.
09-04-2008, 14:17
O ile wiem to zagospodarowanie ukraińsich Karpat będzie postępowało. Być może nawet w tym roku będą znakowane nowe szlaki piesze i rowerowe. Jest kilka projektów już negocjowanych. Kilka projektów z Podkarpacia i Lubelszczyzny realizowanych we wspólpracy ze stroną ukraińską będzie kontynuowanych. W ramach INTERREG są już pisane nowe. Mam cichą nadzieję, że będzie coraz więcej inicjatyw trójstronnych:polsko-ukraińsko-słowackich pozwalajacych przeciętnemu turyście na bezproblemowe poruszanie się w obrębie tych trzech państw.

Ale w tych projektach nie bierze już chyba udziału COTG.

No cóż - mamy chyba całkowicie inną wizję zagospodarowania ukraińskich gór.

Ja osobiście uważam, że więcej szlaków turystycznych i schronisk stanowczo nie jest tam potrzebne, wystarczy to co już jest teraz.

Natomiast koniecznie wymaga uregulowania kwestia ochrony przyrody i nie kolidowania tej ochrony z już uprawianą turystyką - np. wyznaczenie w Czarnohorze i Gorganach miejsc biwakowych, konsekwentne przestrzeganie zakazu biwakowania tam gdzie nie wolno tego robić oraz sprzątanie miejsc wyznaczonych na biwaki.

Teraz jest tak, że niby wyznaczone są jakieś miejsca, ale ludzie i tak biwakują wszędzie gdzie chcą a na dodatek zostawiają po sobie hałdy śmieci i za przeproszeniem - gówien.
Skoro wyznakowany został szlak na Sywulę - to wypadałoby zezwolić oficjalnie na biwakowanie na Połoninie Ruszczyna (obok ruin schroniska PTT), ale jednocześnie trzeba by tamto miejsce regularnie, co najmniej raz w miesiącu sprzątać.

I sorry za to co piszę ale zwyczajnie jakiś kibel by się przydał, bo cała kosówka w okolicy jest obe ...na.
Nie dziwota - tam latem codziennie biwakuje co najmniej kilkanaście osób, gdzieś się muszą wypróżniać.

Poza tym co jest teraz wręcz niezbędne - absolutnie konieczna jest inwestycja w służby ratownicze - bo jak się teraz cokolwiek stanie - to trzeba sobie radzić samemu.

I moim skromnym zdaniem w takim kierunku powinno iść dalsze zagospodarowanie Gorganów i Czarnohory, a nie "znakowanie nowych szlaków".
To ostatnie jest zdecydowanie najłatwiejsze, ale jakoś nikt nie myśli perspektywicznie, ze te szlaki trzeba potem też utrzymać i co 2-3 lata odnawiać.

Ale cóż - to tylko moje skromne zdanie. Ukraińcy i tak na swoim terytorium zrobią to, co uznają za stosowne.


Pozdrowienia

Basia

lucyna
19-04-2008, 09:29
Mam schematy szlaków w Karpatach Ukraińskich
1. Po Czarnogórskich wysokich górach
Szybeny-leśniczówka KPPN-Wesnarka-jezioro Mariczejka-Dzembronia-Menczuł-Brebeneskul-Rebra-jezioro Niesamowite-Turkuł-Dancerz-Pozyśżewska-Beckuł-Howerla-Zaroślak
2.Po wysokich górach Czywczyńskich
Szybeny-Medweżak-Połonina Rogeska-Stig-Połonina Berczewska-Kernyczyj-Furatyk-Łrdeskuł-Prełucznyj-Starostaja-Budaszewska Wielka-Czywczyn-Popadia-Łustun-Pirje-Koman-Gnitessa-Bałtagóra-Czimirnyj-Szybeny
3. Po Górach Gryniwskich
Krasnyk-Krenta-Zmijenska-Posticka-Stupowa-Łukowica-Baba Łudowa-Dukania-Mokryniec-Perkałaba-Gołoszyno-Hryniawa
Za Aldona Nykolayevich z Zachodnioukrańskiej Organizacji Turystycznej
cdn
Napisałam cdn ale nie sądziłam, że dalej będzie tak specyficznie. Jak to mawiają Rosjanie i straszno i śmieszno. Baśka swoim zwyczajem przeniosła ten fragment na forum 321 gory no i zaczęła się dyskusja merytoryczna. W tonie Lucy wyp w bieszczady.
Sprawdziłam zasady panujące "w światku wydawców materiałów pokonferencyjnych". Panuje tam zasada, że drukuje się materiały w wersji dostarczonej przez wykładowcę. Nie wprowadza się zmian merytorycznych do tekstu.
Ten fragment o szlakach to tekst dostarczony przez Zachodnioukraińską Organizację Turystyczną ze Lwowa.