PDA

Zobacz pełną wersję : Husky



petro
25-12-2007, 19:21
macie może jakieś informacje na temat psów husky?????
np.: o ich hodowli, zaprzęgów itp.

lucyna
25-12-2007, 19:26
Jola Harna ma stado psów zaprzęgowych. Przesympatyczne husky. Warto z nią pogadać. Przeogromna wiedza. Biolog, który swoją pasją jest w stanie zarażać wszystkich wokół. Oprócz tego mistrz Kudełka czyli Oberża Besisko lub osada Krywe.

Goska
25-12-2007, 22:00
Podrzucam strone, na forum możesz poczytać lub popytać.
http://forum.stake-out.org/portal.php
Popatrzeć i posłuchać możesz też "na żywo" na wyścigach psich zaprzęgów w Przysłupiu 16 - 17 luty 2008.

G

petro
26-12-2007, 13:51
dziękuje za odpowiedzi. Dlatego zapytalem bo ostatnio widzialem plakat, żę 1-3 stycznia w Lutowiskach mają być wyścigi psich zaprzęgów.

Krysia
27-12-2007, 08:16
Petro najpierw sobie odpowiedz na pytanie: do czego Ci potrzebny pies, a potem dopiero się zobaczy czy do tego się właśnie nadaje wybrana przez Ciebie rasa. Taki haszczor jest bardzo specyficznym psem-ja np. nie mogłabym tego trzymać, bo bym utłukła;-) Każda rasa została do czegoś stworzona i ma to w genach choćby nie wiem co się działo. Jeśli właściciel oczekuje np. od psa myśliwskiego żeby się stał psem do towarzystwa skończy się to tym, że i pan i pies się będa męczyli. Z haszczorami podobnie, a mało kto kupując zdaje sobie z tego sprawę, bo jako szczeniątka są takie śliczne-i niektóre mają takie cudne błękitne oczka...Później dorastaja i ponieważ trafiają do domów, do których nie powinny to się zaczyna cyrk. O tyle dobrze chociaż, że są to psiaki nieagresywne

lucyna
28-12-2007, 08:55
To są przedziwne psy. Miałam sporadyczny kontakt z nimi i prawdę powiedziawszy zadziwiły mnie. One nie są psie. Zawsze obserwując zachowanie psa widać żywy kontakt "emocjnalny" powmiędzy psem, a jego "właścicielem". Tego nie zauważam u psów zaprzęgowych. Przypominają mi dzieci autystyczne.
Wśród psów myśliwskich są wyjatki. Miałam skundlonego foksteriera. Był fajnym psiakiem. Mój Buran zaś był mieszanką rodowodowego owczarka niemieckiego i ogara. Po obu rasach wziął wszystko co najlepsze. Drugiego takiego psa nie będę już nigdy miała. Wszystkie osoby które miały doczynienia z ogarami podkreślają, że jest to rasa wyjątkowa.

petro
28-12-2007, 13:07
moim zdaniem husky to bardzo dziki pies i nieprzewidywalny

Goska
28-12-2007, 13:22
... One nie są psie. Zawsze obserwując zachowanie psa widać żywy kontakt "emocjnalny" powmiędzy psem, a jego "właścicielem". Tego nie zauważam u psów zaprzęgowych. Przypominają mi dzieci autystyczne....

No to chyba jakiś wyjątkowy egzemplarz widziałaś. Nie mam psów zaprzęgowych, ale co roku przez kilka dni mam możliwość podglądania tych psów i ich właścicieli, pogadania z nimi. I wierz mi, tam jest duża dawka emocji, z obu stron.


moim zdaniem husky to bardzo dziki pies i nieprzewidywalny

Zabrzmiało mrocznie i groźnie. Nie jest ani dziki, ani nieprzewidywalny. Wystarczy znać tą rasę. Polecam lekturę.

G

Krysia
28-12-2007, 13:41
NoZabrzmiało mrocznie i groźnie. Nie jest ani dziki, ani nieprzewidywalny. Wystarczy znać tą rasę. Polecam lekturę.

G
jest dziki, nieprzewidywalny i autystyczny i ucieka jeśli tylko trafi w nieodpowiednie ręce, czyli w 90% przypadków niestety.
Nie jest to pies dla każdego i szkoda, że hodowcy zapominają o tym sprzedając szczenięta innym. Tak jak pisałam o tyle dobrze, że są to psy pozbawione agresji-a autyzm?nie jest niebezpieczny dla ludzi, co najwyżej się właściciele będą męczyć z psiakiem.

Goska
28-12-2007, 13:59
jest dziki, nieprzewidywalny i autystyczny i ucieka jeśli tylko trafi w nieodpowiednie ręce, czyli w 90% przypadków niestety.
Nie jest to pies dla każdego i szkoda, że hodowcy zapominają o tym sprzedając szczenięta innym. Tak jak pisałam o tyle dobrze, że są to psy pozbawione agresji-a autyzm?nie jest niebezpieczny dla ludzi, co najwyżej się właściciele będą męczyć z psiakiem.

Łoooooo matkoooo.... Kto Ci takich bzdur naopowiadał? Gdyby to były psy bez kontaktu emocjonalnego, to nie biegały by w zaprzęgach. To nie nakręcona maszyna, która po wciśnięciu guzika "go" poleci. Bez współpracy, zrozumienia z obu stron nic z tego nie wyjdzie - z g... bata nie ukręcisz.

Poza tym psy zaprzęgowe są używane w dogoterapii - no a tu zimny obojetny głaz na pewno by się nie sprawdził.

Co do właścicieli. Duże "groźne" potrafią być przytulankami/miśkami, a pudel agresywnym niezrównoważonym psem. Ale to NIE RASA, to ich właściciele i znajomośc lub nie, chęci lub ich brak, głupota lub mądrość, etc.

Jednak zdecydowanie polecam lekturę. A przede wszystkim pogadanie z ludźmi, którzy się na tym znają. Zapraszam na wyścigi w Przysłupiu. Tam naprawdę można sie dużo nauczyć.

G

Krysia
28-12-2007, 14:36
te biegające trafiły na ODPOWIEDNICH ludzi;-)
w przeciwnym razie-totalny autyzm-powtarzam nie jest to rasa, którą może mieć każdy , a w zasadzie może ją mieć nieliczny, ażeby się nie męczyć ze zwierzakiem.
za lekture dziękuję bardzo-sama hoduję psy, bardzo dużo jeżdżę po wystawach, więc jeśli chodzi o rasy piesków to akurat cos w tym temacie wiem;-)
Dogoterapia???a o co w tym chodzi?ano o to,że pies NIE może być agresywny, i to jest zaleta tych psów (jak dla mnie jedyna), a nie kontaktowy, bo psa się nie zostawia sam na sam z chorym dzieckiem, a dziecko już zadowolone, że może się przytulić, piesek poliże w policzek , a do tego naprawdę nie trzeba mieć psa kontaktowego-każdy liże;-) ma nie być agresywny, żeby nie przestraszyć dzieciaka i nie uszkodzić

Basia Z.
28-12-2007, 14:50
te biegające trafiły na ODPOWIEDNICH ludzi;-)
w przeciwnym razie-totalny autyzm-powtarzam nie jest to rasa, którą może mieć każdy , a w zasadzie może ją mieć nieliczny, ażeby się nie męczyć ze zwierzakiem.


A na czym polega specyfika wychowania tych właśnie psów ?

Wiem, ze to są psy, które nie nadają się do bloku, ale wiele ras tak ma, w zasadzie żaden pies nie nadaje się do bloku.

Pozdrowienia

Basia

lucyna
28-12-2007, 14:53
Dogoterapia???a o co w tym chodzi?ano o to,że pies NIE może być agresywny, i to jest zaleta tych psów (jak dla mnie jedyna), a nie kontaktowy, bo psa się nie zostawia sam na sam z chorym dzieckiem, a dziecko już zadowolone, że może się przytulić, piesek poliże w policzek , a do tego naprawdę nie trzeba mieć psa kontaktowego-każdy liże;-) ma nie być agresywny, żeby nie przestraszyć dzieciaka i nie uszkodzić
Mialam kilkakrotny kontakt ze stadami tych psów. Były odpowiednio traktowane przez zawodowych hodowców: Jolę Harnę, Maćka. Wydaje mi się, że orsini dobrze to ujęła. Nie są agresywne w stosunku do ludzi. Dość długo z oboma stadami bawiłam się. Mówiąc wprost było im wsio ryba czy się z nimi zajmuję czy nie. Dały się wygłaskać, wzięły pokarm z ręki i na tym koniec. Co mnie zaskoczyło? Zachowanie samców alfa. Po przyjęciu władzy nowy alfa pozagryzał szczenięta swojego poprzednika. Tylko jedna maleńka sunia uratowała się. Wcisnęła się w norkę. Alfa odgryzł jej ogon. Matki nie zareagowały na śmierć swoich młodych.

Krysia
28-12-2007, 15:00
wiem, że ja bym zatłukła takiego psa, właśnie za ten autyzm!!!Aczkowliek autyzm ten wynikałby tylko i wyłącznie z mojej winy,bo przede wszystkim to z nimi trzeba dużo pracować, dużo czasu spędzać, a nie jak ja 8h w pracy, więc cały dzień mnie nie ma.
Mam sznaucerki-one są takie jak ich pani-leniwe,lubią spać. Kochały by jakby były ze mną cały czas, ale nic się nie dzieje jak są same i jak chodzą na dłuższe spacery tylko wtedy kiedy ja mam czas. Jak je spuszczę ze smyczy nie uciekną mi, a haszczory niestety tak mają- te blokowe właśnie. Za mało ruchu, pracy puszczasz i poszeeeeeedł i wołaj sobie i wołaj;-) odpowie Ci echo;-)
Poza czasem trzeba im poświęcić cierpliwość-ja jej nie mam, więc bym miała takiego aliena.Bo on by miał swój świat. I zdecydowana większość ludzi nie ma ani czasu a i z cierpliwością kiepsko. Ale poza tym autyzmem to one nie zrobią nikomu krzywdy-nie są agresywne ani dla ludzi, ani dla innych psów, więc to że trafiają do nieodpowiednich ludzi mi osobiście nie przeszkadza. Co innego z rasami, które są agresywne-tu zły wybór rasy może się skończyć targicznie niestety

Krysia
28-12-2007, 15:05
Co mnie zaskoczyło? Zachowanie samców alfa. Po przyjęciu władzy nowy alfa pozagryzał szczenięta swojego poprzednika. Tylko jedna maleńka sunia uratowała się. Wcisnęła się w norkę. Alfa odgryzł jej ogon. Matki nie zareagowały na śmierć swoich młodych.
a to ciekawe bardzo co piszesz
Ja mam 1 psa, ale sznaucer kocha szczeniaczki bardziej niż ich mama, mimo,że nie jest ojcem.
Kolejny powód do tego, żeby ukatrupić haszczora;-)żartuję, ale ja tam wiem, że to nie jest rasa dla mnie-zdziczałby w mgnieniu oka

Goska
28-12-2007, 15:56
Wypowiedzi Orsini i Lucyny - bez komentarza. No może z jednym - szkodzicie psom.
Do pozostałych - jak jesteście zainteresowani tymi psami, porozmawiajcie z mągrymi ludźmi.

G

Piotr
28-12-2007, 16:35
A na czym polega specyfika wychowania tych właśnie psów?
Polega m.in. na tym że są to psy tzw. pierwotne, nie da się ich wrzucić do jednego worka z innymi, nie da się ich wyszkolić na tzw. bezwzględne posłuszeństwo, trudno mieć do nich pełne zaufanie. To nie jest tak że wszystkie psy nie nadają się do bloku - zależy ile im zapewnisz ruchu. Jeden pies ma pana z domem i wielkim ogrodem i nigdy nie wychodzi na spacer tylko albo siedzi w kojcu albo chodzi po ogrodzie (pies sam się nie wybiega w ogródku) a inny mieszka w bloku i ma 2,3,4 godziny ruchu/spacerów dziennie. To któremu lepiej?
Akurat orsini ma sporo racji w swoich postach.

Proponuje ten krótki tekst, który rozwiewa kilka mitów o husky a kilka potwierdza: http://huskyzone.zahoryzontem.org/husky.html

Basia Z.
28-12-2007, 16:38
Wypowiedzi Orsini i Lucyny - bez komentarza. No może z jednym - szkodzicie psom.
Do pozostałych - jak jesteście zainteresowani tymi psami, porozmawiajcie z mągrymi ludźmi.



Przepraszam, a dlaczego bez komentarza ?

Ja właśnie chciałabym przeczytać komentarz.
W tej dziedzinie jestem kompletnym laikiem i nie potrafię odróżnić rzetelnej wiedzy od wymądrzania się.

Gdzie konkretnie w Internecie można znaleźć tą rzetelną wiedzę ?

B.

petro
31-12-2007, 12:38
A czy ktoś z was jechal zaprzęgiem, i czy jest to trudne???
:?:

lucyna
31-12-2007, 13:18
Ja, kilka razy. Zarówno sankami jak i wózkiem. Oczywiście, to była taka zabawa. Nie prowadziłam sama. Dużo zależy od psa prowadzącego. Mnie do pewnego stopnia stado zaakceptowało.

Ala
01-01-2008, 20:23
Husky- piekne madre psy.
MUSZA pracowac.
Nie wyobrazam sobie ze taki pies wychodzi na siku i kupe i zas do domu.
To byloby znecanie sie nad zwierzeciem. Znam szczesliwe husky- BIEGAJACE.
Ale sa podobno trudne w prowadzeniu. Nie podjelabym sie ukladania ani husky ani malamuta.
Ja mam dwa mieszance, takie zwykle kundelki - ktorych nie trzeba bylo ukladac - same wiedza co maja robic, takie schroniskowe biedy. Ale kolezanka moja ma malamuty i husky i nie jest latwo urtrzymac stado w ryzach,ciezko z nimi i nad nimi pracuje.

fox
01-01-2008, 23:50
Basiu.
Problem z husky ,jest bardzo podobny jak w przypadku każdej decyzji w zyciu.
To powiedziała Orsini – „po co” chcemy zostać opiekunem danego psa – to jest najważniejsze.
To pytanie często zadaje ludziom przy problemach cała moja rodzina ,choć ja jestem „wierny „ owczarkom niemieckim...no jeszcze może trochę „romansuje” z Rodesianem, moja żona –to miłośnik labradorów, a syn właśnie „specjalizuje się’ w husky.


Jeszcze jedno założenie. Mówimy o husky ,które sa bez „chorób i obciążeń” związanych np. z wadami genetycznymi rodziców, złą hodowlą, zła socjalizacją ,wychowywaniem itd.
Hodowle i socjalizacja w Polsce to skandal. Po szkoleniu we Francji gdzie byłem tylko obserwatorem już wiem czemu hodowcy tam tak mało „wypuszczają” w świat szczeniaków. To ogrom pracy i czasu.
Każdy może być beznadziejny. Włącznie z ludźmi. ( lub głównie z ludźmi )
Postaram się komentując posty, przedstawić swój pogląd.
Tylko jedna uwaga.
Husky mniej „włączają” do swego stada człowieka niż inne rasy ( podobnie jak alaskany )
Wielokrotnie spotkałem się z opinią ludzi którzy profesjonalnie zajmują się inteligencja emocjonalną i „behawiorystyczną” psów – że dlatego powinny być w grupie.
Dlatego mniej nadają się na psa towarzysza i to utrudnia opiekę nad nim np. w bloku.
Nie to ze jest duży. Można opiekować się jednym husky i nie będzie on miał nabytych zaburzeń emocjonalnych,ale wymaga to nadzwyczaj dużo czasu ze strony opiekuna.

Piotr
Ciekawy link. Absolutnie się zgadzam z Twoją wypowiedzią poza stwierdzeniem
"nie da się ich wyszkolić na tzw. bezwzględne posłuszeństwo, trudno mieć do nich pełne zaufanie."
Żaden pies nie jest szkolony na bezwzględne posłuszeństwo ,a zaufanie zależy od konkretnego psa, a nie od rasy. Rozumiem ,ze chodziło Ci o to że na zawodach np.PT jest mniej przewidywalny ile nałapie” karnych punktów” J

Lucyna
Zgadzam się z Tobą, że często sprawiają wrażenie mniej emocjonalnego kontaktu z opiekunem. Jest to mylne wrażenie. One maja bardzo stabilny układ pobudzania i hamowania. Patrzą uważnie i znają swoją stadna wartość. Nie „podlizują się ‘ człowiekowi. I te oczy. Stąd takie wrażenie. Nie podlizują się, ale szanują i świetnie współpracowują.

Petro
On nie jest ani dziki ani nie bardziej nieprzewidywalny niż większość stworzeń na tej planecie

Goska
Tak jest.
Nie głaz. Nie autyzm
Rasa daje pewne cechy – ale opiekun odpowiednim szkoleniem jedne wypracowuje a inne osłabia. Oczywiście ,ze lepiej dobrać rasę i cechy tej rasy do tego „po co’ ,ale jest jeszcze zmienność osobnicza...to to czasami ogromna. Zależy baaaardzo dużo od socjalizacji szczenięcia i wychowania. Poza tym.. czasami opiekujemy się takim psem jaki szuka domu...i takim trzeba się opiekować. Wypracować wspólne zasady współżycia.
Czasami sę w dogoterapii, ale raczej z przypadku. Będzie ich zapewne więcej – powstaje program szkoleń psów ze schronisk w celu ratowania od uśpienia – właśnie kwalifikacja i ew. szkolenie do dogoterapii, pies towarzysz dla samotnych

Orsini.

Wiem ,ze żartujesz ,ale daj spokój z tym ‘tłuczeniem i zatłuczeniem” .. lubisz to określenie..J
„Aliena”? Nie masz cierpliwości i nie chcesz mieć „aliena”? J Skad u Ciebie taka opinia o husky?J „Husky – 8 Obcy pasażer Nostromo”J

Skończmy tez z „autyzmem” . Husky jest zrównoważony – dzieci autystyczne maja natłok bodźców i problem z ich filtrowaniem i nadawaniem ważności – stąd ich reakcje – najczęściej gwałtowne, np. krzykiem zagłuszają dźwięki, nie toleruja zmian przestrzennych w pomieszczenia – nowe bodźce wymagające oceny i decyzji. Bywają zamknięci w sobie – ale gdy sa bez bodźców. To tak w przerażającym skrócie
Wiele lat temu byłem szkolony i w hipoterapii i w dogoterapii dzieci z mózgowym porażeniem dziecięcym i autystycznych.
Dogoterapia to nie tylko łagodny pies, który liże dziecko. J

To prawda trzeba być odpowiedzialny i wiedzieć „po co „ pragnę zająć się akurat tym psem, rasowym ,czy nie – takim ,z takimi cechami.
Na pewno husky nie jest dla Ciebie – to prawda.
KAŻDY ( każdy pies też ) – nie tylko husky – jest nieprzewidywalny gdy trafi w nieodpowiednie ręce. J
To nie uwaga do Ciebie ,ale często nawet w przepisach wykonawczych ciagle te same błędy
NIE ma RAS agresywnych. Są rasy ,które wymagają wyjątkowo dużo pracy ,żeby NIE były agresywne a miały swoja indywidualność ,ponieważ bardziej są pobudliwe, mniej tolerują intruza na swoim terenie, mają większy „promień” przestrzeni gdy idą i to jest ich terytorium, wola przewodzić niż ulegać itd. AGRESJA to błąd w psychice NIE cecha rasy. PRÓG POBUDLIOWŚCI – to cecha. Podejmowanie samodzielnych decyzji i większe poczucie funkcji ochrony i dowodzenia w stadzie – to cechy rasy.
Osobiście "dotykałem" psy ktore były super łagodne, w kontaktach z chorymi - a byly z 11 ras "niebezpiecznych." Widziałem i pit bulla teriera i rottweilera i kaukaza.( psy rodowodowe - ze schronisk - po zabraniu ze schroniska szkolone do innej pracy niż pies obrończy)
Oczywiście na opieke nad psami tych ras powinny być wydawane pozwolenia ( ale uważam ,że powinny być wydawane na każda hodowle i na opieke nad każdym zwierzeciem )


Ala

TAK.
Tak jak pisał Piotr.
Nieważne gdzie śpi ale ważne...hmmmm...z kim ...z kim przebywamy, zyjemy, działamy J
Kto nim się zajmuje. Wtedy jest mądry i współpracuje. Gdy ktos jest głupi – to husky dalej jest mądry – ale nie współpracuje i dręczy go myśl jak się z tego wywinąć:

mam nadzieje ,ze nie zanudziłem :)

Basiu - wyjaśniłem?

Pozdrawiam serdecznie wszystkich

lucyna
02-01-2008, 08:44
Jedna sprawa dotycząca psów zaprzęgowych mnie dręczy. Częstotliwość karmienia. Jeden z mistrzów karmi swoje stado raz na kilka dni. Wiem, że te rasy były kształtowane inaczej ale czy to oznacza, że można dawać im jeść raz na 3-5 dni?

Krysia
02-01-2008, 10:12
Orsini.

NIE ma RAS agresywnych. Są rasy ,które wymagają wyjątkowo dużo pracy ,żeby NIE były agresywne a miały swoja indywidualność ,ponieważ bardziej są pobudliwe, mniej tolerują intruza na swoim terenie, mają większy „promień” przestrzeni gdy idą i to jest ich terytorium, wola przewodzić niż ulegać itd. AGRESJA to błąd w psychice NIE cecha rasy.
nie?????
a jużaki???
łagodne jak baranki poprostu;-)
sa nieobliczalne i wiedzą to nawet ich hodowcy.
Kolejny przykład-amstaff- pies kochany dla ludzi-zaliże, mówimy o psach normalnych , nie chorych psychicznie osobnikach, ale one były hodowane i selekcjonowane tylko w jednym celu-zabić przeciwnika(psa-walki psów). I koniec kropka-ma to we krwi i tylko umiejętne wychowanie takiego psa zapobiegnie tragediom jak np. przegryzienie na wystawie jorka w pół. Wziął w zęby i zanim ktokolwiek zdążył zareagować piesek drugi już się składał z 2 części.
Oczywiście,że tak jak pisałam rasy agresywne to uproszczenie-skrót myślowy, ale tak jest-nie będę się bała jamnika wyprowadzanego przez małe dziecko, bo nawet jeśli nad nim nie zapanuje to co mi taki jamnik zrobi?ale juz będę się bała i to bardzo np. kaukaza wyprowadzanego przez małe dziecko. A husky wyprowadzany przez małe dziecko będize mniej niebezpieczny od tego jamnika, co najwyżej zwieje dzieciakowi.
Co do ras agresywnych-problem będzie trwał tak długo jak długo nie zrobimy porządku z kundlami, czyli psy w typie rasy, bo te rasowe są pod kontrolą-agresywne osobniki jakiejkolwiek rasy w większości przypadków nie dostają zgody na rozmnażanie...i własnie co dalej?ano są rozmnażane, ale szczenięta nie mają papierów, czyli to są kundle najnormalniejsze. I tu tkwi problem.
I przyznaj, że jeśli chodzi o agresję to nie ma czego się obawiać u husky'ich, ale już np. dogo argentino ???bo mało kto wie jak wychować psa.

Krysia
02-01-2008, 10:13
Jedna sprawa dotycząca psów zaprzęgowych mnie dręczy. Częstotliwość karmienia. Jeden z mistrzów karmi swoje stado raz na kilka dni. Wiem, że te rasy były kształtowane inaczej ale czy to oznacza, że można dawać im jeść raz na 3-5 dni?
dla mnie to znęcanie się nad zwierzętami, myślę , że TOZ miałby coś do powiedzenia;-)

lucyna
02-01-2008, 13:24
Krysiu czy na wystawach rozmawiałaś z hodowcami wilczaków czechosłowackich. Dwukrotnie je mijałam w Bieszczadach. Raz na Dziale byłam pewna, że widzę wilki. Szalenie podobają mi się. Słyszałam, że to trudne psy do prowadzenia. Jeszcze trudniejsze niż husky. Są jednak tak piękne, że chciałabym kiedyś sobie zamiast wilczura kupić wilczaka. Czy coś wiesz więcej na temat tej rasy?

Basia Z.
02-01-2008, 13:30
mam nadzieje ,ze nie zanudziłem :)

Basiu - wyjaśniłem?



Nie zanudziłeś :lol:

Bardzo dziękuję za wyczerpującą i kompetentna odpowiedź.

Pozdrowienia

Basia

Krysia
02-01-2008, 13:48
Lucyna-fajne są;-)) z wyglądu. Z charakteru czy trudniejsze?może, bo jednak mają jakiś tam procent wilka w sobie, ale za to trafiają do miłośników rasy, bo są rzadkie, dlatego nie słyszałam o tym, żeby sprawiały komukolwiek problem.
A haszczory - ich jest więcej i tarfiają tam gdzie nie powinny to i później uciekają jak poczują wolność. Pracujący haszczor nie ucieknie bo i po co jak ma zapewniony ruch.
Hmmm...w sumie...jak coś rzadkie to trafia do miłośnika, a jak popularne to już do każdego----to tak jak z Biesami kiedyś jeździli miłośnicy, teraz już coraz więcej wszystkich.

fox
10-01-2008, 01:06
/.../ Jeden z mistrzów karmi swoje stado raz na kilka dni. Wiem, że te rasy były kształtowane inaczej ale czy to oznacza, że można dawać im jeść raz na 3-5 dni?

Tak jak napisała Orsini. To sprawa do wyjaśnienia przez przedstawiciela organizacji pro-zwierzęcych.
Jest to nagminnie stosowana praktyka - również przy szkoleniu np. w tropieniu.
Husky - mają być karmione codziennie - byle nie przed pracą.
Karmienie co kilka dni to przesąd ,że głodny husky jest "żwawszy" i "lepiej się uczy, lepiej slucha komend"...cóż...nie pierwsza i nie ostatnia bzdura przekazywana przez "wielkich hodowców z dziada na wnuka "przez niektórych "mistrzów".
Karmi się codziennie -ale nie przekarmia. ( biorąc pod uwagę czas trawienia w stosunku do planowanej pracy - zwłaszcza wytężonej )
W nauce tropienia używa sie pokarmu jako ostatni przedmiot na tropie - zakończenie tropienia - przyciąga zapachem i jest nagrodą. Podobny "antyk". Widziałem nie jednego psa na zawodach ,ktory zwietrzył trop zająca lub zapach jedzenia...smietnika z resztaki jedzenia.....i porzucił ułożony przez deptacza ślad.

To prawda ,że po jedzeniu pies nie jest do pracy. U owczarków niemieckich nawet szybszy marsz po obfitym jedzeniu może doprowadzić do złego ułozenia pętli jelitowych i ich niedrożności.
Pozdrawiam.

fox
10-01-2008, 01:41
Orsini :)

Mamy widocznie inne doswiadczenia i inne spojrzenie....ale to dobrze...przynajmnije mozna kompetentnie podyskutować :)

nie?????
a jużaki???
łagodne jak baranki poprostu;-)
sa nieobliczalne i wiedzą to nawet ich hodowcy.
Nie ma nieobliczalnych zwierząt. Mają swoje zwyczaje i charaktery. jak dzieci. Trzeba je socjalizować odpowiednio do ich charakteru - wad i zalet.
Trzeba wiedzieć jak sie wobec danego gatunku, rasy zachowywać.
Często psy ( również mieszańce ) uważane za agresywne - np. w schronisku - w kontaktach ze mna są łagodniejsze lub mnie bardziej ignorują. Trzeba dobrac zachowanie do danego psa zeby nawiązać z nim normalny kontakt...zrozumieć jego np .nerwicowe zachowanie. Glosmee ,postawą ,zachowaniem współpracowac z psem ,a nie narzucać nasz zestaw symboli ...nie "uczlowieczać" zwierząt. Czasami "agresja" to przejaw strachu, bólu. Sama to przecież wiesz i na pewno nie raz obserwowałaś.

Kolejny przykład-amstaff- pies kochany dla ludzi-zaliże, mówimy o psach normalnych , nie chorych psychicznie osobnikach, ale one były hodowane i selekcjonowane tylko w jednym celu-zabić przeciwnika(psa-walki psów). I koniec kropka-ma to we krwi i tylko umiejętne wychowanie takiego psa zapobiegnie tragediom jak np. przegryzienie na wystawie jorka w pół. Wziął w zęby i zanim ktokolwiek zdążył zareagować piesek drugi już się składał z 2 części.
Zagdzam się ....ale zawsze złe wychowanie daje złe efekty :)
Winny jest opiekun, a nie pies.


Oczywiście,że tak jak pisałam rasy agresywne to uproszczenie-skrót myślowy, ale tak jest-nie będę się bała jamnika wyprowadzanego przez małe dziecko, bo nawet jeśli nad nim nie zapanuje to co mi taki jamnik zrobi?ale juz będę się bała i to bardzo np. kaukaza wyprowadzanego przez małe dziecko. A husky wyprowadzany przez małe dziecko będize mniej niebezpieczny od tego jamnika, co najwyżej zwieje dzieciakowi.
:) zapewne...ale..
Wiesz...kilka lat temu ze szwagrem ( nie poradziłem sobie w ambulatorium pogotowia - on jest chirurgiem ) szylismy rane po ugryzieniu przez pekińczyka..ścięgno i tętnica. pacjent mial później wszczepiane sztuczne ściegno Achillesa- inaczej nie mógłby chodzić.
A husky? - ma mniejszy teren uważany za swoj niż np. kaukaz. teren w rozumieniu strefy obok niego - również w trakcie spaceru. Dlatego kaukazy to głównie psy stróżujące.


Co do ras agresywnych-problem będzie trwał tak długo jak długo nie zrobimy porządku z kundlami, czyli psy w typie rasy, bo te rasowe są pod kontrolą-agresywne osobniki jakiejkolwiek rasy w większości przypadków nie dostają zgody na rozmnażanie...i własnie co dalej?ano są rozmnażane, ale szczenięta nie mają papierów, czyli to są kundle najnormalniejsze. I tu tkwi problem.
I przyznaj, że jeśli chodzi o agresję to nie ma czego się obawiać u husky'ich, ale już np. dogo argentino ???bo mało kto wie jak wychować psa.
Zgadzam się ,że problem to jest brak pozwoleń na hodowle i opieke nad psami.
Ten problem kilkakrotnie zgłaszałem w P.ZW.Kynologicznym. Cóż...brak siły porzebicia...i chyba chęci PZK....
"Kundel' czy "rasowy" tak samo - jak sama piszesz - źle wychowywany jest groźny.
Agresjia zawsze jest groźna...ale wiesz co ja uważam za agresje -Argentino ma inne zdanie na temat tego jak bardzo mozna być wobec niego niegrzecznym ...ma nny prób pobudliwości....mniej cierpliwości .,..trzeba go staranniej tego uczyć:)

Pozdrawiam serdecznie.

lucyna
01-06-2008, 08:34
Odszczekuję wszystko co powiedziałam o husky. Wczoraj byłam u Joli Harny (prowadziłyśmy razem warsztaty przyrodnicze, Jola jest biologiem i jeszcze większą gadułą niż ja, a wiedza to hoho), a raczej u jej zwierzaków. Widziałam psy w ich "domu". Nie spodziewałam się takiego przywitania. 22 gardła zaczęło dosłownie "śpiewać" na nasz widok. Lider jako pierwszy zaczął nas witać. Iczi alfa stada w sposób troszeczkę bardziej "dostojny" prosił o zainteresowanie. One naprawdę cieszyły się ze spotkania. (Pracują często z turystami). Szczenięta 8miesięczne dosłownie tuliły się do rąk. Całe stado było bardzo przyjaźnie nastawione. Owcarek colli także. Tylko podhalany były "psie", szczekały na nas. Koty również kazały się sobą interesować.
Spotkaliśmy na Osławicy także psy pracujące przy stadzie owiec. Trochę bałam się o grupę. Mają opinię "groźnych". Zwróciłam młodzieży uwagę i to ostro aby nie rozchodzili się. W tym momencie dwa owczarki podhalańskie zrobiły coś niewyobrażalnego dla mnie. Potraktowły gości jak stado owies. Jeden z jednej strony, drugi z przeciwnej zaczęły podchodzić i zaganiać ludzi do ''środka", blisko mnie. Duży bernardyno-owczarek tylko patrzył się czy młodzież jest posłuszna.

lucyna
15-06-2008, 09:15
Pierwsze pytanie jakie zadała mi Ogrodniczka po przeczytaniu tego wątku brzmiało: kto ci powiedział o tym alfie zabijającym szczeniaki swojego poprzednika. Opdpowiedziałam i Jola na szczęście przemilczała słowa, które bardzo często padają w moim kierunku: lucyna twoja naiwność graniczy z głupotą. Potem rozmawiałam z kilkoma biologami i miłośnikami psów ras "prymitywnych". Ktoś z pełna świadomością tego co robi wprowadził mnie w błąd.
Psy husky sporadycznie zagryzają swoje szczenięta. Zdarzają się takie sytuacje ale one należą do rzadkości. Samce dominujące z niespaczoną psychiką nie robią krzywdy szczeniakom swojego prprzednika.
To nie był husky ale grendland. Nie dominant ale pies po przejściach, bardzo krzywdzony przez ludzi, w nowym stadzie zajmował niską pozycję. Bardzo bał się więc do kojca dla rozładowania napięcia dostawał zabawki. Rozrywał je. Pewnego razu młoda sunia, psie dziecko włożyła mu do klatki ogonek. Grenland potraktował to jako zabawkę i zdarł jej skórę z tej części ciała. Ogonek należało amputować.