PDA

Zobacz pełną wersję : 5 Rocznica Spalenia Chaty Socjologa Lub 35-lecie Istnienie Ruchu Otryckiego



kometa
14-01-2008, 21:19
Na Stronie Otryckiej, na Drzewie Wiadomości, został poruszony ciekawy wątek.
Wczoraj 13 stycznia minęła 5 rocznica spalenia Chaty Socjologa i na Drzewie znalazły się tylko 2 wpisy na ten temat. Wzbudziło to pewne oburzenie, że o tej smutnej dacie należy pamiętać. Nasz Prezes Radzio słusznie napisał,cytuję:
"Radzio : .... lepiej powiedzieć, że w tym roku szczęśliwie obchodzimy 35-lecie Ruchu Otryckiego niż smutne 5-lecie spalenia Starej Chaty... I jak brzmi !!! :))"
Oczywiście dyskusja tak naprawdę dotyczyła tematyki poruszanej na Drzewie, ale mnie ten konkretny wątek rocznicy pożaru jakoś strasznie podburzył, żeby wyrazićą opinię..

Możemy ten temat potraktować na dwa sposoby.

A ja przyznam się, że wczoraj ani razu do momentu kiedy po 22 zajrzałam na Drzewo nie pomyślałam o tym, że jest to rocznica spalenia Chaty.Ojej cóż za hańba...jak mogłam o tym nie pomyśleć....

A nikt nie może mi zarzucić, ze mało myśli i czasu poświęcam Otrytowi, wręcz przeciwnie

I nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia(że zapomniałam o rocznicy !!!!).

Stara Chata znaczyła dla mnie dużo, mimo że wtedy bywałam tam rzadko, jako turystka, mająca tam kilku znajomych.
Bardzo przeżyłam informację o pożarze i byłam bardzo szczęśliwa, że Chata zostanie odbdowana.

Wraz ze Starą Chatą dla mnie pewne rzeczy się skończyły, pewni ludzie odeszli w przeszłosć, a wraz z odbudową zaczęłam nowy etap w życiu.

Nowa Chata, a właściwie wolę napisać - Otryt, znaczą dla mnie bardzo wiele ,przeżyłam tam lub z uziałem Otrytu dużo wspaniałych rzeczy, najbardziej szczęśliwych oraz także najgorszych momentów i doświadczeń w moim życiu, a także nauczyłam sie i wciąż się uczę o życiu i ludziach, wiedza ta choć jest bardzo cenna, to czasem bardzo boli.\

Ale wracając do tematu.. nie mam ochoty na siłę ,uroczyście obchodzić 5 rocznicy spalenia Chaty, dla mnie Chata i Otryt to przede wszystkim coś co żyje, rusza się i jest cały czas aktywne. Zbyt często temat pożaru i spalenia Chaty przewija się w naszych rozmowach, istnieje w naszych myślach i sercach, żebym musiała koniecznie w dniu 13 stycznia każdego roku sypać popiół na głowę i oddawać się ponurym rozmyślaniom.

Mam nadzieję, że znajdą się przeciwicy mojej opinii:-)))
Jestem przeciw uroczystemu obchodzeniu czegokolwiek na siłe, aha i niech nikt nie próbuje mi zarzucić, że jest spowodowane moim brakiem szacunku do tej daty,

pozdrawiam
Kometa

kometa
14-01-2008, 21:23
A jeszcze, żeby była jasność dla mnie kontynuacja i łączność między Starą i Nową Chatą jest jak najbardziej oczywista, konieczna i potrzebna!!!

domina
14-01-2008, 21:58
A jeszcze, żeby była jasność dla mnie kontynuacja i łączność między Starą i Nową Chatą jest jak najbardziej oczywista, konieczna i potrzebna!!!
A dla mnie nie - ja Starej Chaty nie znam. Znam Nową, lubię ją i to mi wystarcza. Lepiej świętować radosne wydarzenia...lepiej się wtedy świętuje;).

kachawoj
16-01-2008, 18:06
WOW!!! To już pięć lat??? Ale poleciał czas....
Pożar Chaty był rzeczywiście smutny. Dla wielu osób i z różnych powodów... Nie ma co opijać.
Ale zawsze można świętować podjęcie decyzji o odbudowie! Czyli właściwie też 13sty, bo chyba dla wszystkich było jasne, że odbudujemy. A taka decyzja to już całkiem nowy rozdział. Nowi ludzie na Otrycie, nowe klimaty, wspólne cele, więcej światła w kominkowej... To już chyba ważne i radosne wydarzenie.
A zawsze można świętować w czerwcu. Chyba wtedy uprzątnięto teren pod nową Chatę. Czerwiec to też pierwsi turyści, co zamiast kontynuować szlakiem do Koliby zostali. Na dlugo.... :)
Albo fundamenty (lipiec?). Klimatyczny był ten obóz fundamentowy.... I jeszcze z pięcioleciem można zdążyć w tym roku i z 35 leciem też, bo to przecież też w wakacje wypada.
Ale mi się rzewnie zrobiło....