PDA

Zobacz pełną wersję : Strażnice bieszczadzkie



Henek
06-04-2008, 22:19
Biegnąca przez Bieszczady granica lubiała się w minionych latach zmieniać.
A to zmieniały się państwa które rozdzielała, a to znowu innym razem zmieniała swój przebieg.
Wzdłuż granicy pojawiały się strażnice jako miejsca działania ludzi strzegących granicy. Szukam informacji o bieszczadzkich strażnicach.
A może kompletna historia o nich została już gdzieś spisana i wydana ?
Obecnie wyjątkowo często w Bieszczadach możemy natknąć się na patrole Straży Granicznej. Niektórzy odbierają to jako dolegliwość a inni doceniają jej działalność jako zwiększającą bezpieczeństwo. Jak opowiadał Wojtek R. w czasie swej podróży dookoła Polski często spotykał się z przychylnością SG która niekiedy przybierała formę opiekuńczości.
Dlatego warto wiedzieć gdzie obecnie znajdują się strażnice. Najbardziej znana obecnie to ta w Ustrzykach Górnych. Na południu są jeszcze w Wetlinie, Cisnej?, Komańczy, i dalej nie wiem.
Na wschodzie mamy Stuposiany, Lutowiska, Czarna, Ustrzyki Dolne, Krościenko, Wojtkówka, Huwniki.
Jeśli cos pominąłem to proszę o uzupełnienie.
.
Ale gdzie dawniej były strażnice ? Na przykład w okresie gdy na Sanie była granica niemiecko-radziecka ?
Znane są ruiny strażnicy genzschutzu (?) w Tworylnem. Ale musiały w tamtym czasie istnieć również inne. Ale gdzie ? Przychodzi mi na myśl Ciechania.
Które są najstarsze ? Czy ten masywny obiekt w Wetlinie pamięta okres przedwojenny ?
Czy Armia Czerwona miała swoje odrębne obiekty ?
Czy to prawda że załączony na zdjęciu obiekt był kiedyś strażnicą KOP ???
Pytań tak wiele, a gdzie szukać odpowiedzi. Będę wdzięczny za każdą informację.

Piotr
06-04-2008, 22:37
Na południu są jeszcze w Wetlinie, Cisnej?, Komańczy, i dalej nie wiem.
W Komańczy już zlikwidowali, w Łupkowie też.


Ale gdzie dawniej były strażnice ? Na przykład w okresie gdy na Sanie była granica niemiecko-radziecka ?
Oprócz Tworylnego była w Hulskiem. Drewniana z betonowymi piwnicami, budowana 1939-41. Szkic tej strażnicy znajdziesz w Słowniku cz.I Gm. Lutowiska.

Henek
06-04-2008, 22:45
Tak właśnie. Zlikwidowany Łupków. Czy chodzi o ten budynek gdzie teraz Krysia Rados prowadzi Radosne Szwejkowo ?

naive
07-04-2008, 08:19
Na odcinku "schengenowskim" naszej granicy placówki SG są w Wetlinie, Sanoku, Barwinku, Koniecznej / Karpacki Oddział SG w Nowym Sączu/. Natomiast na granicy "unijnej" w Ustrzykach Górnych, Stuposianach, Czarnej Górnej, Krościenku, Wojtkowej i Huwnikach / Bieszczadzki Oddział SG w Przemyślu/. Tak się składa, że ja prawie cała drogę w Bieszczady mam wzdłuż granicy, więc wielu funkcjonariuszy SG z Wojtkowej czy Stuposian to prawie znajomi.

A tu trochę historii:

http://www.bieszczadzki.strazgraniczna.pl/index.php?id=21

Henek
07-04-2008, 09:19
Czyli na wschodniej rubieży nie ma teraz strażnicy w Lutowiskach ? To coś namieszałem.
A może wcześniej była , a teraz już nie ma ?
Ze stronki którą podrzucił NAIVE wynika że przed II wojną były strażnice (komisariaty) tylko w Woli Michowej, Dwerniku i Boryni.
Czy po tych obiektach zostały jakieś ślady ?

WUKA
07-04-2008, 09:30
Strażnica WOPu była w Michniowcu.(Później zlokalizowano tam szkołę podstawową.)Dużo pamiętam z tamtych czasów-przeznaczenie poszczególnych budynków,strzelnicę,wieżę obserwacyjną.Zdjęć ,niestety,nie posiadam.Pozdrawiam.

WojtekR
07-04-2008, 10:01
Tak właśnie. Zlikwidowany Łupków. Czy chodzi o ten budynek gdzie teraz Krysia Rados prowadzi Radosne Szwejkowo ?

Z tego co wiem (jeszcze podczas mojego wędrowania) biura SG znajdowały się w budynku dworca. Tam "załatwiałem" zgłoszenie spaceru do tunelu... :smile:

długi
07-04-2008, 19:20
Radosne Szwejkowo to budynek po strażnicy WOP
Długi

Browar
07-04-2008, 21:58
No to co to za budynek?? Po czym? Jest pierwszy idąc od tunelu po prawej stronie.

Henek
08-04-2008, 09:37
Architektura by pasowała do strażnicy. Ale strażnica WOP w Łupkowie jest parterowa i w dodatku po lewej stronie (idąc od tunelu).
Wyłania się więc dość tajemniczy obraz dawnych strażnic WOP-u.
Wspomniana przez WUKE strażnica w Michniowcu
strażnica WOP w Łupkowie
dalej niejasna lokalizacja w Lutowiskach ... a ten drewniany budynek naprzeciw ośrodka Parkowego ?
a mnie dzisiaj rano oświeciło, że przecież w U.Górnych była strażnica WOP-u przerobiona później na schronisko PTTK (tam gdzie teraz jest hotel).

Henek
08-04-2008, 09:44
Nadal nie mogę zweryfikować tego budyneczku z Chmielu pokazanego na zdjęciu w pierwszym poście.
Czy rzeczywiście mogła to być strażnica ? a może po prostu jakaś gajówka ?

Piotr
08-04-2008, 10:07
Nadal nie mogę zweryfikować tego budyneczku z Chmielu pokazanego na zdjęciu w pierwszym poście. Czy rzeczywiście mogła to być strażnica ? a może po prostu jakaś gajówka ?
Budynek, którego zdjęcie zamieściłeś stoi nie w Chmielu tylko w Dwerniku - blisko skrzyżowania (może to obecnie Dwerniczek - sam się gubię gdzie przebiega granica między Dwernikiem a Dwerniczkiem). Jeżeli jest to budynek przedwojenny to mniej więcej by pasowało, dlatego że jedynym budynkiem w Dwerniku, który ocalał była własnie dawna strażnica graniczna. Na mapie z lat 30 jest ona umiejscowiona właśnie w tym miejscu. Leśniczówka nie - ona była zaraz za mostem na Sanie (patrząc od "blaszaka", po lewej stronie - teraz las tam jest.

Piotr
08-04-2008, 10:31
No to co to za budynek?? Po czym? Jest pierwszy idąc od tunelu po prawej stronie.
Wygląda na przerobioną po wojnie dawną komorę celną. Mikroskopijną fotkę znajdziesz tu:
http://www.bieszczady.net.pl/tunel.php (druga od góry)
wygląda że to dokładnie ten sam budynek, tylko dach przerobiony. No ale może to jakiś podobny.

Browar
08-04-2008, 12:00
Lokalizacja się zgadza na 100%,ciekawe co tam było po wojnie.

Jabol
08-04-2008, 13:48
Jak bedziesz w Smolniku zajrzyj do Zagrody Chryszczata.Henek duzo wie nt bieszczadzkich dróg żelaznych i infrastruktury bo pracowal w tej branży. Pozdr

joorg
08-04-2008, 16:55
Wzdłuż granicy pojawiały się strażnice jako miejsca działania ludzi strzegących granicy. Szukam informacji o bieszczadzkich strażnicach.
..
Henek, czy tylko o bieszczadzkich , (tak wynika z jw.) czy można napisać o strażnicach dalej na zachód od Łupkowa, w Beskid Niski , o tych po 1939 i po 1945 też ?

Piotr
08-04-2008, 17:01
Lokalizacja się zgadza na 100%,ciekawe co tam było po wojnie.
Prawie jestem skłonny dać głowę że właśnie strażnica WOP. Zapytam i dam znać, ale budynek Szwejkowa powstał w latach 50 i raczej nie z przeznaczeniem na strażnice - może jakieś lokum dla robotników torowych, czy coś (których wówczas było sporo - część sypiała w wagonach). Być może później przez jakiś czas była tam strażnica, choć ja też pamiętam że "ostatnio" - jak już tu wspomniano - strażnicy urzędowali w budynku stacyjnym.

Henek
08-04-2008, 18:46
Joorg napisał

czy tylko o bieszczadzkich , (tak wynika z jw.) czy można napisać o strażnicach dalej na zachód od Łupkowa, w Beskid Niski , o tych po 1939 i po 1945 też ?
Oczywiscie że temat jest interesujący w szerszym wymiarze wychodzącym poza Bieszczady.
Ja sam w pierwszym poście wspomniałem o strażnicy grenzschutzu w Ciechanii, ale to chyba coś pomyliłem. To chyba była Radocyna (?)
I jeszcze jedno - przecież strażnica WOP była w Hucie Polańskiej - obecnie schronisko Hajstra.

joorg
08-04-2008, 20:32
...Oczywiscie że temat jest interesujący w szerszym wymiarze wychodzącym poza Bieszczady.....
Zgadza się, rozumię że otrzymałem pozwolenie.. to pisze:
Pierwsze o Niemieckich strażnicach granicznych , miedzy GG i Słowacją, zwanymi kasarniami .
"W 1942 roku rozpoczęto budowę kasarni. Do jej budowy w ramach obowiązkowego szarwarku, zaangażowali całą wieś Olchowiec"...

Tu jest opisana budowa i historia funkcjonowania
http://www.beskid-niski.pl/index.php?pos=/lemkowie/wspomnienia/kasarnia
--tu opis budowy

http://www.beskid-niski.pl/index.php?pos=/lemkowie/wspomnienia/kasarnia4

(Rozmieszczenie kasarni.)
W karpackiej części Generalnej Guberni strażnice budowano zwykle w co drugiej wsi sąsiadującej z granicą, znajdowały się one w :

- Koniecznej;
- Ciechani
- Hucie Polańskiej
- Olchowcu, Smereczne
- Czeremsze
- Wisłoku Górnym
- Komańczy

A po 1945 były Strażnice WOP , a taka szczególna ze wzgledu na tragedię po wymordowaniu przez UPA załogi była placówka w Jaśliska- Jasiel.

Ps. Henek ," strażnicę " WOP w Hucie Polańskiej ...pamiętam jeszcze w "ruinie" ... nasza firma w latach 70 /80 była w posiadaniu (kupiliśmy to z zamiarem stworzenia ośrodka), ale potem się to pozmieniało z wiadomych względów. Ale za nim sie pozmieniało .....to działo się tammmm ...., działo .:-D

Marcin
09-04-2008, 11:23
Szczegół: Strażnica w Ustrzykach Górnych została zbudowana z materiału z ustrzyckiej cerkwii

Basia Z.
09-04-2008, 12:48
"W 1942 roku rozpoczęto budowę kasarni. Do jej budowy w ramach obowiązkowego szarwarku, zaangażowali całą wieś Olchowiec"...

Tu jest opisana budowa i historia funkcjonowania
http://www.beskid-niski.pl/index.php?pos=/lemkowie/wspomnienia/kasarnia
--tu opis budowy

http://www.beskid-niski.pl/index.php?pos=/lemkowie/wspomnienia/kasarnia4

(Rozmieszczenie kasarni.)
W karpackiej części Generalnej Guberni strażnice budowano zwykle w co drugiej wsi sąsiadującej z granicą, znajdowały się one w :



Przeczytałam z dużym zainteresowaniem.

Mam z tym rejonem pewne związki rodzinne.
Brat mojej Mamy urodzony w roku 1921 był przed wojną harcerzem i zapalonym szybownikiem. W roku 1940 mając 19 lat bez wiedzy swoich rodziców ociekł z domu i chciał się przedostać przez granicę na Węgry, a potem do polskiej armii tworzącej się we Francji, konkretnie do lotnictwa.

Jak udało się nam ustalić przedzierał się przez granicę na południe od Jasła (Ale konkretnego rejonu nie znam). Niestety złapali go Niemcy, którzy akurat w tym okresie otrzymali psy do tropienia uciekinierów.

Stąd wiadomo - po co było w tym terenie tyle strażnic granicznych.

Razem z kilkoma innymi złapanymi w tym okresie młodymi chłopakami przewieziono go do więzienia do Tarnowa, rodzina otrzymała stamtąd jeszcze tylko jedną kartkę.

Potem wszelki ślad po nim zaginął, najprawdopodobniej rozstrzelano go w okolicach Tarnowa.
Rodzina - to jest moja Babcia i moja Mama poszukiwała go jeszcze przez długie lata po wojnie, ale nie odnalazł się żaden ślad.

Pozostało tylko trochę dokumentów i zdjęć, patent szybownika i kartka z więzienia.
A także napis ku jego czci na pomniku harcerzy, którzy zginęli w czasie wojny.
I chyba jakieś geny, bo mój starszy syn jest do Niego bardzo podobny.

Pozdrowienia

Basia

Henek
10-04-2008, 21:18
Niesamowicie ciekawe są te wspomnienia które namierzył Joorg
A swoją drogą skąd się wzieło słowo kasarniia ? jakies takie mało niemieckie.
Ciekawe czy budowa tych kasarni prowadzona była według jednego wzorca architektonicznego ?
Oprócz nieznanych historii z okresu II wojny światowej jeszcze dramatyczniejsze były losy strażnic po jej zakończeniu .
Joorg pisze :

A po 1945 były Strażnice WOP , a taka szczególna ze wzgledu na tragedię po wymordowaniu przez UPA załogi była placówka w Jaśliska- Jasiel.
Tak, to chyba najbardziej dramatyczna historia. Znalazłem też wspomnienia z Wołkowyji gdzie
Od 1 maja 1946 r. stacjonował we wsi 200-osobowy oddział Wojsk Ochrony Pogranicza przeniesiony tutaj z Olszanicy i osłaniał ludność okolicznych wsi przed atakami sotni UPA
a potem

do Strażnicy WOP w Wołkowyi przesunięto załogę strażnicy WOP z Baligrodu z zadaniem zwalczania grup bojowych UPA między Zatwarnicą, Studennem, Bukiem i Soliną.
Nocą z 1/2 XII 1946 r. na wieś i strażnicę WOP dokonała napadu sotnia UPA "Burłaka". Zastrzelono wówczas 15 osób, głównie kobiet polskich, a wieś spalono.
Mamy więc wymienione jako strażnice WOP oprócz Jasiela również Olszanicę i Baligród.
Gdzie jeszcze były stażnice WOP ?

lucyna
10-04-2008, 21:37
Wróć jaka jednostka stacjonowała w olszanickim zamku.Chyba KBW

joorg
10-04-2008, 22:08
A swoją drogą skąd się wzieło słowo kasarniia ? jakies takie mało niemieckie.
?

Henek , nie wiem , też się zastanawiałem co to słowo kasarnia znaczy?? , dla mnie też takie mało 'niemieckie'.

Recon
10-04-2008, 22:56
W dawnej CK Monarchii kasarnia oznaczała koszary, w gwarze śląskiej też http://stud.wsi.edu.pl/~simojzyk/gwara/gwara.html Pozdrawiam :)

Łemkowie w swoich piosenkach też śpiewali o kasarni:

Sandecka kasarnia welykyj dim
Po nij sia prochadżat mylenkij mij
Oj chodyt, chodyt i hirko płacze
Aż sia ta kasarnia ciła trjase

Jak mene do wojska oddawaly
To za mnom mamiczka barz płakaly
Oj wy mamiczko czoho płaczete
Wy za mnom do wojska ne pidete

http://www.folk.pl/folk/Zespoly/Szczegoly.php?Kyczera2

Piotr
12-04-2008, 11:26
Prawie jestem skłonny dać głowę że właśnie strażnica WOP. Zapytam i dam znać, ale budynek Szwejkowa powstał w latach 50 i raczej nie z przeznaczeniem na strażnice.
Sprawdziłem i dobrze że głowę dałem tylko prawie. W budynku dawnej komory celnej nigdy po wojnie nie było strażnicy WOP - była w Szwejkowie; częściowo urzędowali na stacji. Natomiast w tym budynku długie lata mieszkał człowiek nazwiskiem Pańczyszyn. Budynek jest nadal (o ile się nic nie zmieniło) własnością PKP.

zbyszekj
12-04-2008, 15:24
Brakuje jeszcze przedwojennej strażnicy w Siankach, strażnica w Lutowiskach była naprzeciwko starego kina "Strażnica" oczywiście po roku 1951, ja ją pamiętam z lat 70-dziesiątych kiedy to było mi dane bawić się u kolegów których ojcowie byli oficerami na strażnicy.Za tym najstarszym drewnianym budynkiem w Lutowiskach z tyłu stoi murowany budynek gdzie była strażnica, czy najpierw była ona w tym drewnianym to nigdy tego nie dochodziłem. Poniżej małego bloku gdzie dziś mieszkają byli pracownicy WOP kiedyś były stajnie i trzymano tam konie na których wopiści kontrolowali granicę. Ja pamiętam takie nazwiska oficerów z lat 70-dziesiątych Kadzielawa, Skrzypek, Toporowski, Ozga, Bokrzyński czy też Jasiu Borys.

lucyna
12-04-2008, 19:30
Stary budynek w Lutowikach tzw. miejska willa mieściła WOP. Otwierane drzwi coby nie zamykały się podpierane były unikatową macewą. Lokalny historyk nam o tym opowiadał dlatego zapamietałam.

gremium
04-05-2008, 22:39
Strażnica była również w Beniowej później w Siankach w bydynku na prawo od dworca kolejowego przy samych torach prawdopodobnie to jest długi biały budynek jakieć 300 metów od dworca ale pewien na 100% nie jestem. Ciężko go porównać ze zdjęciami przeszkadzają trochę stojące w Siankach wagony kolejowe. Mój pradziadek był tam naczelnikiem straży granicznej do 1933 roku i w 1933 z Sianek został przeniesiony do Komańczy i tam pracował do 1939 roku. W Komańczy budynek straży granicznej stał na skraju lasu dokładnie na przeciwko Stacji kolejowej Komańcza - Letnisko. W miejscu gdze kiedyś stał widać tylko inne ukształtowanie ziemi. A był to ładny 2 piętrowy bydynek w którym mieszkały 4 rodziny. Obok była wędzarnia i stajnia dla dwóch koni. Nie wiem za jaki obszar granicy odpowiadała strażnica w Siankach ale pracując w Komańczy odpowiadał za rejon do Cisnej.

Seba
05-05-2008, 09:47
Strażnica była również w Beniowej później w Siankach w bydynku na prawo od dworca kolejowego przy samych torach prawdopodobnie to jest długi biały budynek jakieć 300 metów od dworca ale pewien na 100% nie jestem. Ciężko go porównać ze zdjęciami przeszkadzają trochę stojące w Siankach wagony kolejowe. Mój pradziadek był tam naczelnikiem straży granicznej do 1933 roku i w 1933 z Sianek został przeniesiony do Komańczy i tam pracował do 1939 roku. W Komańczy budynek straży granicznej stał na skraju lasu dokładnie na przeciwko Stacji kolejowej Komańcza - Letnisko. W miejscu gdze kiedyś stał widać tylko inne ukształtowanie ziemi. A był to ładny 2 piętrowy bydynek w którym mieszkały 4 rodziny. Obok była wędzarnia i stajnia dla dwóch koni. Nie wiem za jaki obszar granicy odpowiadała strażnica w Siankach ale pracując w Komańczy odpowiadał za rejon do Cisnej.

Gremium, jeśli znasz jakieś szczegóły z pracy pograniczników w Siankach i Komańczy, opowiedz. Ciekawi mnie np jak wyglądał wrzesień 39 przy granicy słowackiej. Chyba w tekstach dra Olejki wyczytałem, że Słowacy zastrzelili polskiego pogranicznika w pierwszych dniach września,koło tunelu, jeszcze zanim przekroczyli granicę. Nigdzie też nie dotarłem do informacji czy przez przełęcz łupkowską jeździły przed wojną pociągi pasażerskie, jaki w ogóle był stopień wykorzystania tej linii. Czy pogranicznicy próbowali wogóle bronić granicy przed Słowakami?

Henek
05-05-2008, 10:00
Gremium !
Jeśli znasz jeszcze jakiekolwiek szczegóły to pisz śmiało.
Są nawiedzeni których to interesuje.

gremium
05-05-2008, 21:48
Mnie też to ciekawi i ciesze sie, że są osoby które chcą odkrywać tę historię na "nowo". Mój pradziadek jak tylko wojna sie rozpoczęła dostał wiadomość od rodziny z poznania o tym fakcie i uciekł do rumunii. Nikt w fakt, że rozpoczęła się wojna nie chciał uwierzyć a w tamtych czasach wiadomości rozchodziły się nie tak szybko jak dzisiaj. Na rumuni trafił do formujących się wojsk gen . Andersa do pułku Ułanów Jazłowieckich. Byłem w Komańczy teraz w długi majowy weekend i spotkałem sie z Panem który pisze historię Komańczy. Z zebranych przez niego dokumentów wynika, że mój pradziadek nie uciekał w pojedynkę bo jeszcze kilku mieszkańców trafiło do tego samego pułku. Na marginesie byłem razem z moim dziadkiem ma teraz 82 lata.W Siankach później w Komańczy chodził do szkoły a ostatnie 2 lata dojeżdzał do Lwowa. W tamtych latach prężnie działała linia kolejowa Sianki Użok Użhorod Miedzilaborce. Ja najbardziej nie mogę się pogodzić z faktem jak można było "wyciąć w pień" całą wioskę - nie pozostawiając żadnego domu. W Siankach na przeciwko dworca kolejowego (po tej stronie "polskiej") był np. kościół katolicki. Jak sie idzie drogą do sianek to za cmentarzem widać w których miejscach stały domy, ostały sie jeszcze metalowe łóżka , czajniki. W Beniowej przez środek wsi przechodziły tory które są teraz po ukraińskiej stronie. Na polach widać gdzie przy domach były studnie - są teraz zabezpieczone belkami przez wpadnięciem. W Beniowej na cmentarzu są pochowane dwie siostry mojego dziadka. Z Sianek do Beniowej był droga idąca przy cerkwi (a raczej jej pozostałościach) po której też nie ma śladu. Działalność UPA można było zauważyć już przed wojną jak rysowali symbol dwie litery R skierowane do środka polska milicja za to ich wtedy ścigała a oni mieli później możliwość się na nich odegrać. W kalasztorze w Komańczy w zeszłym roku zmarła siostra która przeżyła wojnę w klasztorze. Z jej opowiadań wynika że to między innymi ukraińscy mieszkańcy Komańczy palili domy należące do między innymi rodzin polskich. Siostra zajmowała się ziołolecznictwem i przychodzili do niej ludzie po pomoc. W jednym ze swoich pacjentów rozpoznała podpalacza który usiłował podpalić klasztor kilka dni wcześniej. Szkoda, że teraz klasztor jest wyłącznie nastawiony na komercyjne opowiadania o ks. Wyszyńskim (które się troszkę mijają z prawdą np. siostry mówią, że ks. Wyszyński mnie mógł nigdzie wychodzić, że dostęp do klasztoru był utrudniony a na rozmawiałem z jedną z mieszkanek Komańczy która mówiła mi, że pamięta jak sobie spacerował po miejscowości, odprawiał msze a nawet chrztów udzielał) a o historii klasztoru nic nie umieją powiedzieć. Spośród wszystkich żydów komianieckich ocalał tylko jeden. Kilka lat po wojnie przyjechał sprzedał swoja ziemię i wyjechał. Przed wojną żydzi stanowili sporą część społeczności. Wszyscy zostali straceni w Sanoku.

Piotr
05-05-2008, 22:19
W kalasztorze w Komańczy w zeszłym roku zmarła siostra która przeżyła wojnę w klasztorze. Z jej opowiadań wynika że to między innymi ukraińscy mieszkańcy Komańczy palili domy należące do między innymi rodzin polskich.
Nie jestem pewien na bank, ale wydaje mi się że piszesz o s. Elizie - jeśli to ona, to warto brać poprawkę na jej opowiadania.


Szkoda, że teraz klasztor jest wyłącznie nastawiony na komercyjne opowiadania o ks. Wyszyńskim (które się troszkę mijają z prawdą np. siostry mówią, że ks. Wyszyński mnie mógł nigdzie wychodzić, że dostęp do klasztoru był utrudniony a na rozmawiałem z jedną z mieszkanek Komańczy która mówiła mi, że pamięta jak sobie spacerował po miejscowości, odprawiał msze a nawet chrztów udzielał)
Dokładnie, przy czym chodził z "asystą", tak aby zawsze mieli go na oku. Odwiedzał również domy, zwłaszcza te zaraz za kładką, bo tam najbliżej, często bywał na Paniówce (Paniówki) - moja babcia nieraz go spotykała bo akurat pasła tam krowy, czasem zagadał, ojciec też pamięta.


a o historii klasztoru nic nie umieją powiedzieć.
To też prawda.


Spośród wszystkich żydów komianieckich ocalał tylko jeden.
Znałem jeszcze co najmniej jednego, przy czym nie każdy wówczas (i potem) chciał się do żydowskiej narodowości przyznawać, czasem wygodniej było nie.

BTW: strażnica w Komańczy o której piszesz została spalona 22.03.1946 - to był najliczniejszy "nalot" banderowców na Komańczę - spalili m.in. strażnicę, sanatorium kolejowe, mleczarnię i polską szkołę razem z nauczycielką (Twój pradziadek powinien pamiętać gdzie stała, bo w '39 już chyba była - jak coś to służę szczegółami na priv), posterunek kolejowy i zastrzelili 4 osoby (obelisk k.UG).

gremium
05-05-2008, 22:40
BTW: strażnica w Komańczy o której piszesz została spalona 22.03.1946 - to był najliczniejszy "nalot" banderowców na Komańczę - spalili m.in. strażnicę, sanatorium kolejowe, mleczarnię i polską szkołę razem z nauczycielką (Twój pradziadek powinien pamiętać gdzie stała, bo w '39 już chyba była - jak coś to służę szczegółami na priv), posterunek kolejowy i zastrzelili 4 osoby (obelisk k.UG).
Szkoła stała u zbocza góry Mogiła.

Henek
05-05-2008, 22:41
Myślę że temat prymasa w Komańczy wart jest osobnego wątku.
Szkoda jeśli zagubiłby sie tutaj.
Pozostańmy przy strażnicach i okolicach.

Piotr
06-05-2008, 08:28
Szkoła stała u zbocza góry Mogiła.
Nie, mówisz o starej szkole powszechnej a UPA spaliła prywatną szkołę polską. Ale Henek ma racje - nie odbiegajmy od tematu.

Marcin
21-05-2008, 18:37
A. Potocki, "Przystanek Bieszczady", Libra, Rzeszów 2008. Rozdział pt. "Sprofanowane Sacrum" str. 53-54

Murowaną pięciokopułową cerkiew w Wetlinie, konsekrowaną w 1928 roku, miejscowy posterunek WOP wysadził w powietrze około 1950 r. Średnica jej środkowej kopuły była imponująca, największa w tej części Karpat. Z uzyskanego w ten barbarzyński sposób materiału zbudowano posterunek WOPu. W grudniu 1952 roku jednostka wojskowa nr 2304 z Baligrodu zwróciła się do prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Lesku o przekazanie jej szejściu cerkwi drewnianych w: Cisnej, Lisznej, Smereku, Stężnicy, Woli Michowej i Żubraczem. Decyzja kierownika wydziału do spraw wyznań tejże rady z 24 stycznia 1953 roku cerkwie te przekazano wojsku z przeznaczeniem na rozbiórkę i prawem zużytkowania otrzymanego materiału do budowy urządzeń granicznych. Protokół zdawczo-odbiorczy podpisano 14 marca 1953 roku. Zgodnie z porozumieniem cerkwie zburzono. Najpóźniej ciśniańską, bo w 1956 r...

Dalej autor pisze o strażnicy WOP w budynku klasztoru w Rajskim...
Ciekawi mnie tylko z "czego" wybudowano schronisko na Wetlińskiej...?
Polecam tą książkę... sporo ciekawych szczegółów.

joorg
13-01-2011, 22:21
... ..... Na rumuni trafił do formujących się wojsk gen . Andersa do pułku Ułanów Jazłowieckich......
Wracając po latach do tego tematu, gwoli prawdy i " nie przekręcania " historii gen. Anders nigdy nie formował Wojska Polskiego w Rumuni i nie w tym przedziale czasu.

gremium
17-01-2011, 08:51
Ja nie napisałem, że gen. Anders w Rumuni formował Wojsko Polskie. Napisałem natomiast, że "na Rumuni trafił do formujących się wojsk" być może powinienem napisać, że przez Rumunie trafił do formujących się wojsk. Ale nie wiem czy jest sens wytykania mi takich błędów. Natomiast podważanie przedziału czasowego... przecież ja nie podałem żadnej konkretnej daty. Podróż w tamtych czasach z Komańczy na tereny Rumuni to nie był dzień czy dwa jak dzisiaj mogło to trwać 6 miesięcy lub 2 lata.

gbond
07-02-2012, 19:57
Czy ktoś z kolegów słyszał o poruczniku WOPu Włodzimierzu Kiełbiewskim? dowódcy jednej ze strażnic Bieszczadzkich walczył z UPA szukam wiadomości do artykułu. Proszę o kontakt gbond3@o2.pl

Andrew
07-02-2012, 20:28
Czyli na wschodniej rubieży nie ma teraz strażnicy w Lutowiskach ? To coś namieszałem.
A może wcześniej była , a teraz już nie ma ?
Ze stronki którą podrzucił NAIVE wynika że przed II wojną były strażnice (komisariaty) tylko w Woli Michowej, Dwerniku i Boryni.
Czy po tych obiektach zostały jakieś ślady ?

http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Lutowiska_-_stary_dom.JPG Stara strażnica WOP. Strażnica Straży Granicznej była w nowszym budynku murowanym, na tyłach drewnianej. Zlikwidowana po otwarciu strażnic w Czarnej i Stuposianach.