PDA

Zobacz pełną wersję : Znakowanie szlaków w Gorganach



irek
08-07-2008, 09:13
Jak ktoś jest chętny. Przydało by się jeszcze 4-5 osób w Koloczawie.

Szczegóły tutaj
http://www.bieszczady.net.pl/newsphp/upload/fullnews.php?id=920
http://www.bieszczady.net.pl/newsphp/upload/fullnews.php?id=928

Zapraszamy oprócz pracy fajna atmosfera i zabawa ;)

pioabram
09-07-2008, 23:46
A jak tam dojechac?Gdzie jest punkt,zbiorczy?

irek
10-07-2008, 08:55
Znakowanie jest od 2 do 10 sierpnia. Organizatorem są Czesi a koordynatorem ekipy z Koloczawy Jest Ota właściciel czasopisma Treking i portalu karpaty.net. Jeżeli jesteś zainteresowany pomocą to musisz sie z nim skontaktować - redakce@treking.cz. Z tego co wiem spotkanie jest 2go na Słowacji w Humennym. Ja jadę samochodem i startuje z Bieszczadów ale mam już komplet w aucie, chyba że się ktoś wykruszy. Wiem, że na pewno jedzie też kolega Przemek Misiąg z Rzeszowa ale konkretnych informacji udzieli ci Ota jak do niego napiszesz.

jacob.p.pantz
10-07-2008, 13:29
rozumiem nieuchronność zmian, pewne rozmaite pożytki nawet,
a i sam chodziłem po Gorganach także używając szlaków znakowanych;
jednak osobiście smuci mnie co robicie
i nie przyłożyłbym do tego ręki (-;

Serdeczności,

Kuba

buba
11-07-2008, 17:52
ja rowniez... nie rozumiem czemu czesi i polacy znakuja szlaki w gorganach.. nie mozna zostawic tego ukraincom?? to ich gory.... po co sie tam pchac.. polacy spaprali juz swoje gory a teraz wyruszaja niszczyc to co fajnego zostalo za granicami.. myslalam ze po tylu latach do polakow dotarlo ze te tereny juz nie sa nasze...a jednak chyba nie...mylilam sie..to nacjonalistyczne bojowki mlodziezowe ze lwowa mialy racje ze wciaz nie moga sie tam czuc jak u siebie...

irek
12-07-2008, 09:57
Buba już ci tłumaczę bo piszesz jak byś nigdy nie była na Ukrainie. Jak zwykle chodzi o kasę a raczej jej brak. Polacy i Czesi nie obudzili się rano z pomysłem, że jutro pojadą sobie w Karpaty wyznakować parę szlaków bo mają taki kaprys. O pomoc zwrócili się gospodarze terenu którzy raczej nie mają w tej chwili środków by to profesjonalnie zrobić. Strona Iwano Frankowska na takie cele dostała spore dofinansowanie z fundacji Karpackie Ścieżki i tam już powstała spora sieć szlaków. Zakarpacie środków nie dostało ale dzięki wspólnej akcji, pomocy sponsorów udało się już wyznakować sporo tras a nowe powstaną w sierpniu. Wyznaczenie nowego szlaku to nie tylko mazanie pędzelkiem po drzewie to przygotowanie wielu strzałek kierunkowych, tablic i mapek sytuacyjnych i kosztuje to spore pieniądze. Przebieg wszystkich szlaków wcześniej jest ustalany z ukraińskimi służbami leśnymi i Służbą Górską.
Dla mnie i wielu użytkowników tego forum szlaki nie są potrzebne ale jest spora grupa ludzi którym też tak się wydaje a potem trzeba ich szukać w górach. A ratownictwo górskie na UA jest jakie jest.
Szlaki i tak wcześniej czy później by powstały i nie sądzę by ich powstanie spowodowało zalew ukraińskich Karpat turystami. Zresztą nie bądźmy psem ogrodnika inni chyba też mają prawo zobaczyć bezpiecznie te piękne góry. Chyba że zależy ci by traktować tę część Karpat jak żywy skansen dla wybrańców.
W tej chwili coraz więcej biur turystycznych organizuje i wysyła w ten rejon grupy zorganizowane. Mają oni ze sobą przewodnika, ustalone trasy i im nie potrzebne są szlaki. Nowe trasy przydadzą się raczej turystom indywidualnym takim z plecakiem.
Ja osobiście też mam mieszane uczucia ale jest to nieuniknione, że te najdziksze góry Europy dopadnie kiedyś komercja. Ze szlaków jak są też chętnie korzystam, nie wiem, może wytrawnemu turyście to nie wypada ;). Mimo, że powstają nowe szlaki na Ukrainie jest swoboda poruszania się i biwakowania więc nikt nie narzuca nikomu by z nich korzystał.

buba
13-07-2008, 20:48
rozumiem twoje podejscie...ale to zawsze krok w zla strone... ja rowniez chodze szlakami.. i niekoniecznie uwazam sie za wytrawnego turyste co da sobie rade w kazdych gorach.. powiem ci ze ja nie pojechalabym na wlasna reke w gorgany w ktorych jest kupa kosowki i nie ma szlakow.. nie czuje sie na silach... pojechalam tam z ludzmi ktorzy znaja teren..ale wiem ze jest wiele ludzi ktorzy dadza sobie rade w takich gorach i dla nich one powinny jak najdluzej zostac takie jak sa teraz.. i nie uwazam ze to bycie psem ogrodnika.. nawet za cene ze ja tam nie pojade..

jesli boje sie wspinac w himalajach bo nie mam takich umiejetnosci, zdrowia, kondycji, kasy to jade w bieszczady wschodnie , beskid niski czy na czarnohore.. i nie uwazam ze powinien mi ktos zbudowac autostrade po himalajach czy wniesc mnie tam na plecach.. czy wszystko musi byc dla wszystkich??

irek
13-07-2008, 21:45
Jaka autostrada;) to szlaki turystyczne które są w górach od wieków i tam (UA) też kiedyś były. Nie robimy tam wyciągu, nartostrady, schodków z poręczami i zasieków na szczytach ;)

irek
13-07-2008, 21:47
rozumiem twoje podejscie...ale to zawsze krok w zla strone...

Uzasadnij jaka jest zła strona ?

jacob.p.pantz
14-07-2008, 10:52
Znakowanie szlaków - współcześnie, w tamtych okolicach - to naturalnie sprawa
już mocno okrzepła i swoja drogą świadcząca o budującej współpracy Ukraińców z Polakami i Czechami,
a przy tym - świadectwo i czynnik rozwoju górzystej części Ukrainy.

Tyle tylko, że ten akurat fragmencik rozwoju idzie w niemiłą mi stronę.
Zwyczajnie chciałbym, by stosunkowo blisko siebie były okolice lube
tak wczasowiczom, jak turystom sznurkami wędrującym po szlakach i za drogowskazami,
jak też spacerowiczom kameralnie preferującym raczej własną nawigację
(bez koniecznosci specjalnego uciekanie ze ścieżki przed farbą).
Udostępnianie wszystkiego wszystkim - to uniedostępnianie wcześniej niedostępnego
lubiącym niedostępność - zatem sprzeczność wewnętrzna.

Znam swą pozycję (na marginesie, bynajmniej nie w jakiejkolwiek elicie),
nie będę zdrapywał znakowań, podpalał schronisk, czy zalesiał płajów,
jeno zwyczajnie
nie przyłożyłbym ręki (ani tuby) dla przyspieszenia zmian pewnie nieuchronnych,
ale dla mnie niemilych i nie jednoznacznie uzasadnionych.
Tyle (-;

Serdeczności,

Kuba

buba
14-07-2008, 11:04
zla strone?? krok w strone wiekszego rozwoju turystycznego tego regionu, opodobnienia gor ukrainskich do tych ktore mamy w Polsce.. ja wiem ze takie czasy, ze jest powiedzenie ze "kijem rzeki nie zawrocisz".. zgadzam sie tym, tak samo nie zatrzymasz biegu rzeki.. ale w mocy ludzi jest jej bieg przyspieszac lub spowalniac.. to da rade.. ja bym nie przylozyla reki do przyspieszania...

dziabka1
01-09-2008, 09:37
Witam.
Właśnie wróciłam z Gorganów (wzdych...) i spieszę donosić najnowsze wieści.
Jako, że o znakowaniu wieści roznosiły się głuche, ciekawa byłam, jak to wygląda. No i mamy:

Trasa następująca:
Tatrów - Chomiak - Syniak - Mały Gorgan - Babiny Pohar - przeł Stoły - połonina Bohacka - połonina Płoska - Rafajłowa - dol. Gropieńca - Durna - przeł. Legionów - Taupiszyrka - Ruszczyna - Sywula - dol. Bystryka - Osmołoda - dol. Mołody - Gropa - Płyśce - Popadia - Pietros - Osmołoda.

Pierwszy szlak świeżo-znakowany to Rafajłowa w stronę Gropy doliną potoku Gropieniec, znaki czarne. W samym centrum piękne oznakowanie, w dolinie piękne oznakowanie, wychodzimy powyżej granicy lasu (powyżej stai) i znaki, jako i ścieżka się urywają (ostatni znak czarny na drzewie zaraz po wyjściu na połoninę). Gdyby nie pomoc dwójki rezydentów samotnego szałasu na połoninie, ścieżka nie zostałaby odnaleziona - znajduje się na grzbiecie i dojść należy do niej stromym stokiem na przełaj. Na tejże ścieżce znaków już brak, chociaż wydeptany jest miły płajek, trawersujący Gropę w stronę przełęczy pod Durną. Informacje z przewodnika Bezdroży są nieadekwatne - z Gropy w dolinę zejśc się da, aczkolwiek faktycznie płajem z przełęczy pomiędzy Durną a nienazwanym szczytem obok Gropy.

Szlak przeł. Legionów - Taupiszyrka: oznakowany na niebiesko, bez zastrzeżeń. no może tylko z jednym - znaki prowadzą w mało wydeptaną i stromą ścieżkę, podczas gdy tuż obok idzie wygodniejsza i bardziej uczęszczana dróżka.

Szlak Ruszczyna - Sywula - przeł. Borewka, znaki czerwone. Czasem się gubi w gorganie powyżej granicy lasu - brak oznakowania skrętu z wypłaszczenia pod Sywulą w stronę Łopusznej (ale może po prostu znak znikł pod usypiskiem). Ogólnie znakowanie fajne.

Przeł Borewka - dolina Bystryka, znaki czarne - jest ok, na samym dole znaki ciut zagubiły się na starym wyrębie. W dole oznakowanie skrętu w stronę trawersu - dla ślepego i dobrze :))) Miło, ze pozostawiono dawne oznakowanie (blaszane tabliczki przybite do drzew - taki anachronizm i pamiątka)

W dolinie Łomnicy oznakowanie gęste, nie do końca wiem po co.

Szlak dolina Mołody - Gropa - od ruin schroniska, znaki czerwone. I tu dziwna lekko sprawa. Skręt z drogi w dolinę Kruhły super, wchodzimy w las, znak znajduje się tuż przy korycie potoku, sugerując, ze nalezy iśc korytem i dalej już nic. Dopiero po jakichś półtora kilometra, po odnalezieniu drogi, pojawia się na drzewie znak. Podejrzewam, że może to mieć związek ze szkodami powodziowymi po lipcowej wielkiej wodzie - widać było, że potok chyba zmienił koryto i drogę zamienił w potok. Ale mimo wszystko aż takiego kawała drogi by nie zmyło - nalezy tam uważać i nie polegać na znakach. Od jeziorka oznakowanie w porządku. Z przełęczy pod Koniem skręt na Gropę fajnie oznakowany, ale znów - powyżej górnej granicy lasu, znaki znikają. W kosówie idzie się w porządku - scieżka wyrąbana, ale na gorganie można się pogubić. Szczególnie przy gorszej widoczności. Zejście na stronę Płyśców jest oznakowane porządnie, co jest o tyle dziwne, ze tam jest ewidentna ściezka, a na drugą stronę nie i znaków tam nie ma. No chyba, że myśmy ich nie znaleźli :)

Płyśce - Popadia - Pietros - Długa Polana, znaki czerwone. Super, ze został oznakowany skrót z chatki do czerwonego szlaku - bardzo ułatwia zycie :))
Znaki idą sobie bardzo ładnie aż do przełęczy pod Wierchem Koretwiną. Stoi sobie patyk z oznakowaniem, idziemy dalej w stronę Pietrosa i nic! Gdyby nie wydeptana ścieżka i przecięta kosówka, byłyby kłopoty. Jest tam jedno mylne miejsce - już po minięciu wierzchołka Pietrosa i w trawersie - ściezki rozdzielają się - jedna idzie w dół bardzo stromo po gorganie, druga idzie dalej w trawers i zagłębia się w kosówkę, aby tam zniknąć. Właściwa jest idąca stromo w dół, ale wychodzi to dopiero empirycznie. Jak się idzie z dołu nie ma kłopotu, ale w dół - pewien kłopot był. Znaki pojawiają się ponownie dopiero na pierwszych drzewach. Śmieszny jest ten skręt w las, już nad samym potokiem - scieżka gubi się w trawach, powaliło tam trochę drzew i idzie się trochę na nos, bo wydeptanych jest kilka wątków - znaki sobie, ścieżka sobie. W dolinie oznakowanie gęste.

I jeszcze parę uwag od czapy:
na zejściu z Pietrosa kosówka była przecinana zapewne jakiś czas temu - podłoże się wydeptało, gałęzie spod ziemi powyłaziły i idzie się jak przez płotki - po sprężynujących gałęziach. Trochę to uciążliwe i spowalnia marsz, szczególnie jak się idzie z ciężkim worem. Gałęzie łapią za nogi, więżą kijki i ogólnie utrudniają życie :)

i jeszcze rzecz bardzo ważna. Nocowaliśmy na Płyścach, sam schron jest bardzo fajny, nawet dość czysto, woda ładnie zrobiona, ale na litość boską, dlaczego tam nie ma KIBLA!!! Całe okolice obwieszone papierem oraz mówiąc dosadnie - obsrane!! Skoro wydano juz jakieś kwoty na zrobienie samego schronu, to dlaczego nie zrobiono koło niego budki z serduszkiem! Może warto taki pomysł podsunąć - przydałoby się bardzo.

A w ogóle, to jak zawsze w Gorganach ludzi nie za dużo, pogoda piękna (aż dziwne), dopadła nas tylko jedna burza, ale za to szalała całą noc. W wyniku pięknej pogody źródła na grzbiecie były albo zupełnie suche, albo ciekną kropelkami.

Na przełęczy Legionów spotkaliśmy stado terenowych samochodów oraz obsługę do nich. Niestety, byli to Polacy...

Zdjęcia z wyjazdu będą :))


Uch, ale się rozpisałam :))

Pozdro, szczególnie dla Darka Dyląga i jego przewodnika :mrgreen:

madzia-ba

coshoo
01-09-2008, 14:01
Ehh czyli pozostają wspomnienia o błądzeniu po Gorganach z mapą i kompasem w reku :???:

Basia Z.
01-09-2008, 14:29
Ehh czyli pozostają wspomnienia o błądzeniu po Gorganach z mapą i kompasem w reku :???:

No bez przesady. Jest sporo miejsc, gdzie szlaków nie ma. Np. Arszyca. Ale słyszałam o projektach znaków również i tam.

Mi to tez szczerze mówiąc jakoś tak mało odpowiada.

Faaajnie się chodzi bez szlaku.
Aczkolwiek teraz byłam na Ukrainie w niższych górach - konkretnie Pokucko-Bukowińskie, po obu brzegach Czeremoszu, ale na jakiś (krótki) czas jestem nasycona.

;-)

Pozdrowienia

Basia

dziabka1
01-09-2008, 14:30
Ehh czyli pozostają wspomnienia o błądzeniu po Gorganach z mapą i kompasem w reku :???:

Absolutnie. Wciąż jeszcze klimat ten nie zanika. Wciąż da się pobłądzić.

buba
01-09-2008, 18:33
ale na jakiś (krótki) czas jestem nasycona.

;-)



ja tam nigdy nie jestem nasycona ukrainskimi gorkami... a dopiero za rok :(

marcins
01-09-2008, 19:47
Czy wszystko wszędzie trzeba oznakować. Jak ma się ktoś zgubić to i tak się zgubi niezależnie czy będą to Gorgany czy Bieszczady. Nie można wszystkich wszędzie prowadzić za rękę. To oducza ludzi myślenia i zdolności ocenieniania własnych możliwości.

dziabka1
01-09-2008, 19:55
Czy wszystko wszędzie trzeba oznakować. Jak ma się ktoś zgubić to i tak się zgubi niezależnie czy będą to Gorgany czy Bieszczady. Nie można wszystkich wszędzie prowadzić za rękę. To oducza ludzi myślenia i zdolności ocenieniania własnych możliwości.


Widzisz, wychodzę z założenia, że jak już znakować, to dobrze. Albo znakować, więc konsekwentnie wszędzie, albo zostawić bez znaków i niech się orientują i nastawiają na orientację.
Ja sama mam o tyle przewagę (trochę samochwalczo), że w terenie bez oznakowania się raczej nie zgubię i jak mi znak ucieknie, to tragedii nie ma.

A faktycznie - oznakowany szlak wywołuje rozleniwienie, idziesz za znakami i już, zamiast trochę pokombinowac samemu.

Mam taką nadzieję, że mimo wszystko niektóre miejsca pozostaną do samodzielnego połażenia.
Ewentualnie niech sytuacja wróci do stanu sprzed wojny,ale to wymagac bedzie ogromnego nakładu pracy i szybko tego nie osiagniemy.

Doczu
27-10-2008, 21:04
Trochę odświeżę temat.
Właśnie dziś wróciłem z Gorganów i w porownaniu do zeszłego roku musze przyznać, że jest ogromny postęp w oznakowaniu.
Pojawiły sie drogowskazy na Przeł. legionów, na Połoninie Ruszczyna, przy Urwisku Piekło.
Świetny pomysł, to informacja ile się rozkładają niektóre śmieci. Może dadzą niektórym do myślenia.
Da się też zauważyć, że w dole Połoniny Ruszczyna wysprzątano okolicę. Good Job!
Niestety przy ruinach schroniska śmieci nadal masa :/ Ludzie to chyba nigdy się nie nauczą :/
aaaa i jakby ktoś chciał pooglądać, to prosze kilka fotek
http://picasaweb.google.pl/doczu30/Gorgany2426102008

Basia Z.
27-10-2008, 21:17
Świetny pomysł, to informacja ile się rozkładają niektóre śmieci. Może dadzą niektórym do myślenia.
Da się też zauważyć, że w dole Połoniny Ruszczyna wysprzątano okolicę. Good Job!


Miałam przyjemność być w zeszły czwartek na spotkaniu w COTG gdzie Darek Dyląg promował swój przewodnik po Gorganach.
Gościem był m.in. Wasyl Hutyriak z fundacji "karpackie Ścieżki". To on był odpowiedzialny za postawienie tych tablic.

I Wasyl powiedział, że informacje o tym ile się rozkładają poszczególne typy śmieci wziął z "n.p.m." !!!

Muszę powiedzieć Wojtkowi Wierbie, który ten artykuł kiedyś pisał i zestawiał tabelkę, ze jego praca się na coś przydała !!!

Pozdrowienia

Basia

irek
27-10-2008, 22:32
Trochę odświeżę temat.
Właśnie dziś wróciłem z Gorganów i w porownaniu do zeszłego roku musze przyznać, że jest ogromny postęp w oznakowaniu.
Pojawiły sie drogowskazy na Przeł. legionów, na Połoninie Ruszczyna, przy Urwisku Piekło.


Widze na twoich fotkach, że nasze żółte słupki jeszcze się trzymają fajnie bo w niektórych miejscach zostały zdemolowane.

Doczu
27-10-2008, 23:13
Muszę powiedzieć Wojtkowi Wierbie, który ten artykuł kiedyś pisał i zestawiał tabelkę, ze jego praca się na coś przydała !!!
LOL :))))
A ja jak to zobaczyłem to jakoś mimowolnie pomyślałem sobie że to w Wojtka stylu takie ciekawostki.
Jak widać słusznie myślałem :)))))

Irek >>> trzymają się nieźle kawał dobrej roboty zrobiliście. Czy potwierdzasz moje przypuszczenia że na Ruszczynie sprzątano ?

Basia Z.
27-10-2008, 23:22
LOL :))))
A ja jak to zobaczyłem to jakoś mimowolnie pomyślałem sobie że to w Wojtka stylu takie ciekawostki.
Jak widać słusznie myślałem :)))))



No Wojtek już wie (gg rulez) i też się ucieszył :-)

B.

AuT
02-11-2008, 14:16
Nie powiem nic nowego, bo swój żal już wyraziło wiele osób (szczególnie trafnie PABLO na preclu, więc nie będę go tutaj dublował). Smutna sprawa z tym znakowaniem. Ja akurat najlepiej wspominam ten wypad w Gorgany, kiedy w padającym listopadowym śniegu pod stalowym niebem podczas podejścia na Busztuła wpieprzyliśmy się z kumplem w kosówkę i wzajemne odnalezienie się i przedarcie 200 metrów zajęło nam z godzinę. Potem był trawers po pociętych jarami i gęstymi krzewami (przypominającymi druty kolczaste) zboczach, a następnie 1.5 dniowa wędrówka doliną (rzeczki której nazwy nie pomnę, mapy brak w domu) podczas pełni księżyca do Osmołody (bo nie starczyłoby nam czasu na ponowne zdobycie wysokości i przejście grzbietem), nocleg na placu zabaw w jakiejś wiacie (?) i do domu... Bez tego zagubienia się nie byłoby zupełnie przygody, a przy oznakowanym szlaku i wyciętej kosówce jest to mało prawdopodobne.
Niebawem z dzikich gór to zostanie już tylko Ural albo Suntar Chajata, Góry Wierchojańskie czy Sajany (choć już chyba po takiej Dolinie Wulkanów) czy jakieś ałtajskie czy zagrosowskie ostępy. Tyle, że tam ciężko skoczyć na weekend...

Bo tak na dobrą sprawę to co w miarę dzikiego na Ukrainie pozostało? Beskidy Skolskie? Góry Czywczyńskie?

Jadę za kilka dni w Gorgan Wyszkowski, grupę Gropy i na Arszycę i mam nadzieję, że szlaków tam jeszcze nie porobili...

andrzej627
02-11-2008, 19:51
(...) mam nadzieję, że szlaków tam jeszcze nie porobili...
Mapa i kompas też chyba nie są potrzebne.

Misieg
02-11-2008, 23:06
ten kto nie lubi chodzić szlakami to nie musi...co za problem macie...ludzie zrobili coś dla innych, nikt wam nie każe chodzić tymi szlakami, Gorgany są na tyle duże, i na tyle mało ludzi tam chodzi,że każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno chaszczownicy jak i zwykli śmiertelnicy

Doczu
03-11-2008, 01:45
ten kto nie lubi chodzić szlakami to nie musi...co za problem macie...ludzie zrobili coś dla innych, nikt wam nie każe chodzić tymi szlakami, Gorgany są na tyle duże, i na tyle mało ludzi tam chodzi,że każdy znajdzie coś dla siebie, zarówno chaszczownicy jak i zwykli śmiertelnicy
No otóż to.
Bez przesady - wyznakowanie szlaku to nie jest żadna tragedia. Choć wyrznięcie ściezki w kosówce to juz przesada.
Niemniej same znaki ani mi nie przeszkadzają, ani jakoś specjalnie nie radują. Są, to dobrze. Nie byloby ich - też dobrze. Nie ma co utyskiwać.
tych szlaków nie ma tam aż tyle aby nie było już gdzie chodzic.
A zresztą - przedtem szlaki tez tam byly tylko znakowane jakby skromniej :-)

Basia Z.
03-11-2008, 09:53
No otóż to.
Bez przesady - wyznakowanie szlaku to nie jest żadna tragedia. Choć wyrznięcie ściezki w kosówce to juz przesada.
Niemniej same znaki ani mi nie przeszkadzają, ani jakoś specjalnie nie radują. Są, to dobrze. Nie byloby ich - też dobrze. Nie ma co utyskiwać.
tych szlaków nie ma tam aż tyle aby nie było już gdzie chodzic.
A zresztą - przedtem szlaki tez tam byly tylko znakowane jakby skromniej :-)

"Karpackie Ścieżki" wykonują bardzo dobrą pracę systematyzując szlaki i pilnując aby nie krzyżowały się np. dwa żółte (coś podobnego miało już miejsce).

Mi się wydaje, ze pewnych procesów nie da się zatrzymać.
Osobiście szlaków nie znakuję, ale w jakiś sposób "przykładam ręce" do zagospodarowania Gorganów prowadząc tam obozy wędrowne (szlakami i bez szlaków).

Jeśli procesów nie da się zatrzymać - to trzeba wg mnie robić to "z głową".

Poza tym - myślę, ze bardzo dobra okazja aby o tym podyskutować będzie na tym spotkaniu:

http://www.karpatywschodnie.pl/news.php?readmore=67

Pretekstem może być prelekcja Darka "Gorgany – koniec dawności"

Liczę na to, że podyskutujemy.

Pozdrowienia

Basia

wtak
03-11-2008, 11:43
...a następnie 1.5 dniowa wędrówka doliną (rzeczki której nazwy nie pomnę, mapy brak w domu) podczas pełni księżyca do Osmołody...

pewnie doliną Mołody :-)

AuT
03-11-2008, 13:07
Możliwe, mapy wciąż brak... Zasuwaliśmy mocno zniszczonym nasypem kolejki wąskotorowej, przeszliśmy jeden cały most (rewelacja!), a potem dotarliśmy do opuszczonej wsi z urwanym mostem kolejowym i leśniczówką, która jako jedyny budynek nosiła ślady zamieszkania. Świeży śnieg, pochmurne niebo i unoszący się w powietrzu zapach oleju tworzyły baaaardzo ukraińską atmosferę :-)

Ale jak to jest z tymi szlakami w zachodnich Gorganach? Są czy nie ma? Bo w centralnych z tego co czytałem Mołoda i Gropa oznakowane. A na zachód od nich? Co np. z taką Strimbą? albo z wejściem na Sywulę z Osmołody (ale nie głównym wododziałem).

I co z tymi innymi w miarę jeszcze dzikimi górami na Ukrainie? Macie jakieś propozycje? Czy Skolskie i Czywczyny też już z dzikości niewiele mają?

AuT
03-11-2008, 13:29
Mapa jest. Była to dolina Łomnicy... A co do szlaku - czy Osmołoda-Wysoka-Sywula też jest oznaczona i wycięta?

Doczu
03-11-2008, 13:40
"Karpackie Ścieżki" wykonują bardzo dobrą pracę systematyzując szlaki i pilnując aby nie krzyżowały się np. dwa żółte (coś podobnego miało już miejsce).
Pozwolę sobie ustosunkować się do powyższego, bo odnoszę wrażenie, że do mnie pijesz.
Mnie te znaki ani nie sa potrzebne, choć nie ukrywam że jak sa to miło mi się z nich korzysta (upraszcza to trochę wędrówkę) choć nie zawsze.
Jestem przekonany że wyznakowanie szlaków ma zarowno plusy i minusy.
Do plusów zaliczyłbym wlasnie usystematyzowanie szlaków, skierowanie ruchu na pewne "tory". Odbywa się to z czesciowa korzyscią zarówno dla nowicjuszy w tych górach (jak ja) oraz dla ortodoksów, którzy schodzili je wzdłuż i w szerz. A czemu ?
A no temu, że wyznakowanie szlaków skieruje gros turystów wlaśnie na owe szlaki, przez co inne rejony, gdzie szlaki nie sa wyznakowane "odetchna" trochę od przypadkowych turystów. Wiekszośc wybierze wyznakowany szlak miast chaszczowania.
Oczywiście żałuję, że nie znam tych gór od tak dawna jak niektórzy adwersaże, ale moze dlatego z "lżejszym sercem" akceptuję zmiany które tam następują. Jestem jednak pewien że "ortodoski" znajda dla siebie miejsce w tych górach, bo przeciez nie wierzę, że nagle przestanaa jeździć w ten rejon Karpat tylko dlatego że ktoś tam wyznakował szlaki. Fajnie by było gdyby ten zakątek pozostał "dziki" ale na postep nic nie poradzimy.


Mapa jest. Była to dolina Łomnicy... A co do szlaku - czy Osmołoda-Wysoka-Sywula też jest oznaczona i wycięta?
Tak. wiedzie tamtędy czerwony szlak, bodaj zwie sie Transkarpacka scieżka czy szlak.
Niestety miejscami w kosówce wyrżnięta ścieżka.

Basia Z.
03-11-2008, 13:55
Pozwolę sobie ustosunkować się do powyższego, bo odnoszę wrażenie, że do mnie pijesz.


Nie, - tym razem piję do Kuby (chociaż on nie pije :mrgreen: )

Zresztą ciekawa dyskusja wywiązała się też na "preclu".

Podobno cały rejon bardziej na południe od Popadii - czyli Owół, Strimba itd mam nie być znakowany.
Tak przynajmniej mówiono na spotkaniu w COTG o którym pisałam.
A więcej mam nadzieję dowiedzieć się w Zawadce Rymanowskiej.

B.

Doczu
03-11-2008, 13:59
Zresztą ciekawa dyskusja wywiązała się też na "preclu".
A wiem bo ja w zasadzie stamtąd przybyłem :-)
Myślałem że do mnie pijesz, bo moj tekst cytowałaś, tom się odezwał :-)

Basia Z.
03-11-2008, 17:01
A wiem bo ja w zasadzie stamtąd przybyłem :-)
Myślałem że do mnie pijesz, bo moj tekst cytowałaś, tom się odezwał :-)

Cytowałam bo się prawie z Tobą zgadzam :-)

B.

irek
03-11-2008, 17:37
Ale jak to jest z tymi szlakami w zachodnich Gorganach? Są czy nie ma? Bo w centralnych z tego co czytałem Mołoda i Gropa oznakowane. A na zachód od nich? Co np. z taką Strimbą? albo z wejściem na Sywulę z Osmołody (ale nie głównym wododziałem).

W tym roku wyznakowaliśmy szlak na Strimbe z Koloczawy, Połonine Piskonie Połoninę Krasna (choć to juz nie Gorgany)
Powstało kilka szlaków w okolicach Ust Czornej.

Tu masz mapki schematyczne z przebiegiem nowych szlaków po stronie zakarpackiej http://www.bieszczady.net.pl/newsphp/upload/fullnews.php?id=952

irek
04-11-2008, 21:06
Czy ktoś dostał zaproszenie i się może wybiera ?

przemek p
04-11-2008, 22:00
Mapa jest. Była to dolina Łomnicy... A co do szlaku - czy Osmołoda-Wysoka-Sywula też jest oznaczona i wycięta?

Z Osmołody na Wysoką i Ihrowiec oraz dalej na Sywulę idzie szlak czerwony. Ja szedłem dwa lata temu z Osmołody na Ihrowiec, oraz odcinek Sywula-Borewka skąd schodziłem do dol. Bystryka.

AuT
05-11-2008, 11:40
Dzięki za odpowiedzi! Część pewnie przebiegniemy szlakiem a część po krzakach, coś się zawsze ciekawego znajdzie... A i pogoda zapowiada się rewelacyjnie :-)

irek
18-11-2008, 19:18
Kilka informacji i zdjęć z otwarcia schroniska na Płyścach i szlkach
http://www.bieszczady.net.pl/newsphp/upload/fullnews.php?id=992

andrzej627
18-11-2008, 21:32
Irek, mapa jest za mało czytelna. Daj ją koniecznie w większym formacie.

irek
18-11-2008, 23:17
Już jest duża, powinna być czytelna.