PDA

Zobacz pełną wersję : Jak tu przejść z Bieszczad polskich na ukraińskie?



piotrula
10-07-2008, 20:36
Drogie koleżanki i koledzy,
planuję wyprawę całym grzbietem Bieszczad (czerwonym po polskiej stronie - potem Ukraina) - czy jest jakiś sposób aby kończąc wędrówkę na Haliczu ruszyć z buta na Ukrainę - tak w stronę Użoka?

Henek
10-07-2008, 21:57
No to jest prawdziwe wyzwanie.
Z Halicza na wschód w stronę ukraińskich górek można iść starymi szlakami które obecnie leżą na terenie Parku Narodowego i nie są udostępnione.
Tak więc łamiemy na żywca wszelkie przepisy PARKU i tak przez nieistniejącą wieś Potasznia można dotrzeć do Sianek. Tu jest nie tylko granica polska ale zarazem granica Unii
Nie ma żadnego przejścia oficjalnego, pozostaje przejście nielegalne przez zieloną granicę. To się może udać, ale jakie fajne wrażenia i podniesienie adrenaliny !!!
Trzeba jeszcze uważać po ukraińskiej stronie, bo ichni pograniczniki dostają wysokie nagrody za złapanie każdego polskiego turysty (nawet przypadkowego) który tam zabłądził.
Powodzenia.

buba
10-07-2008, 22:52
jeszcze jakies 7 lat temu to sie udawalo.. ale wtedy nie bylo unii i granica byla mniej pilnowana.. nie wiem jak jest teraz bo od 2001 roku nie probowalam jej na dziko przekraczac. Wczesniej (w latach 97-2001 robilam to wiele razy i zostalam tylko raz schwytana ;) nie wiem jak wygladaja tereny pograniczne na wysokosci sianek, w niektorych miejscach moga byc problemy z istaniejacymi jeszcze pozostalosciami systiemy.

nie wiem na ile zalezy ci na tej trasie, ale ja osobiscie w chwili obecnej raczej nie mialabym odwagi.. jesli zdecydujesz sie na ta trase musisz sie liczyc z powrotem do domu przez lwow lub nawet kijow (kumpel mial pecha ;) lub wysoka lapowka dla pogranicznika. Licz sie z tym ze twoje wakacje moga sie przedluzyc nawet o 2 tyg!!

i jedna z najwazniejszych spraw- zrobienie kroku za slupek nie jest trudne...wtedy zazwyczaj nikt nie lapie , wtedy kiedy postawisz pierwszy krok na ukrainskiej ziemii , problem zaczyna sie kawalek dalej jak sobie juz idziesz w pelni wyluzowany.. najlepiej zebys mial wtedy przy sobie paszport w ktorym juz sa jakies ukrainskie pieczatki i potrafil spokojnie wyjasnic straznikowi w jaki sposob dotarles w to miejsce od strony ukrainskiej, idac przez przejscie oficjalne.. jesli nie widzial cie wczesniej jak krecisz sie po polskiej stronie masz duze szanse go wkrecic w swoja wersje..

tak jak kolega wczesniej napisal: wszystko jest dla ludzi i moze sie udac lub nie... to nie jest tak ze za kazdym slupkiem siedzi pograniczkik z kalachem i wlasnie czeka zeby cie upolowac.. ale adrenalina i wyzwanie to jest.. wybor nalezy do ciebie.. jesli sie zdecydujesz to beda niezapomniane wakacje, jakkolwiek sie sprawa potoczy..

jakbys mial jakies dodatkowe pytania to napisz na maila, niektorych informacji wolalabym nie umieszczac na forum ->> biedronka.buba@gmail.com

eldoopa
10-07-2008, 23:19
No nieźle, brakowało mi tutaj takich ludzi...

Po przekroczeniu granicy i wędrowaniu dalej w Ukrainę moze byc ciężko, nigdy tego nie próbowałem, bo jak pisze koleżanka nie jest cieżko zrobić pierwszy krok, trudniej jest dalej...

Mogę polecić przejśćie przez San i dalej kierować się strumykami dokładnie na Wschód bo tak najłatwiej ominąć pozostałości systiemy (doszły mnie słuchy ze ponoć w niektórych miejscach dalej ziemia jest regularnie orana ale nie wiem jak to wygląda na prawdę). Nie wiem też jak wyglądałaby dalsza wędrówka na połoniny ukraińskie - duże ryzyko. Ale przekroczenie granicy w lesistym terenie i odrobinie szczęścia jest całkiem realne :)

buba
11-07-2008, 16:35
z tego co pamietam to orana nie byla, ale w niektorych miejscach zasieki byly jeszcze prawie kompletne... a delikwent idacy wzdluz drutu szukajacy przejscia, przelazacy pod zasiekami lub probujacy je przeciac jest najlatwiejszym lupem dla pogranicznikow. Faktycznie sistiema jest przewaznie przerwana na strumykach, acz w jednym druty kolczaste lezaly w mule na dnie strumyka, polacam przekraczanie w butach!!!

jesli dotrzesz juz do sianek, jakiejs innej wsi lub do drogi turka -uzgorod to jestes juz bezpieczny. Droga na poloniny juz prosta!! Jednak musisz pamiatac ze docierajac do jakiejkolwiek miejscowosci musisz miec wersje jak tam dojechales np. docierajac do uzoka ,ze 'jechales pociagiem z sanoka do chyrowa, ze z chyrowa marszrutka na stary sambor ze ze starego sambora do turki a z turki autobusem na uzhorod do uzoka. Jak nie bedziesz wiedzial jak sie tam dostales moga sie utwierdzic w swoim przekonaniu, zwlaszcza jak wylazles z lasu z glupia mina ;) ;) ;) I naprawde moga ci zajrzec w paszport i glupio bedzie jak nie masz tam zadnej pieczatki,bo ukraincy zawsze wbijaja... liczyc nie beda, ja do teraz mam w paszporcie nieparzysta liczbe pieczatek i nikt sie nigdy nie kapnal..

Stały Bywalec
11-07-2008, 19:02
Kotki Puszyste, czy Wyście ... ?!
Żeby na forum internetowym, taką dyskusję prowadzić ? Przecież już dziś (albo w poniedziałek, w końcu nadchodzi weekend) temat Waszej rozmowy będzie przedstawiony w odpowiedniej notatce służbowej funkcjonariusza Straży Granicznej lub (raczej: i) Policji.
A może nawet innych służb ? Mamy w końcu się czym pochwalić:
1) Policja - ta "zwyczajna".
2) Policja - CBŚ
3) ABW
4) AW
5) CBA
6) SKW
7) SWW
8. Straż Graniczna - też ma swoje komórki, nazwijmy je "Informacyjnymi".

Czy myślicie, że ONI nie używają Internetu ? Przecież mają w swoich szeregach analityków, którzy w pracy w ogóle nie wstają od komputerów podłączonych do Internetu.

buba
11-07-2008, 19:12
myslisz ze jak kolega by podal termin wyjazdu to by obstawili lepiej granice zeby go schwytac?? ;)

albo mnie zamkna za to ze np. lat temu 10 osmielilam sie wsadzic noge do sanu??? ;)

chyba forum jest do dowiadywania sie roznych rzeczy, a nie tylko o pokoj z lazienka w ustrzykach gornych...

Stały Bywalec
11-07-2008, 19:19
myslisz ze jak kolega by podal termin wyjazdu to by obstawili lepiej granice zeby go schwytac?? ;)
(...)

Tak właśnie myślę.
I nie są to tylko "teoretyczne" przemyślenia.

buba
11-07-2008, 21:25
ale nasz kolega jest madry i nie podal terminu :)

Browar
11-07-2008, 21:33
Drogie koleżanki i koledzy,
planuję wyprawę całym grzbietem Bieszczad (czerwonym po polskiej stronie - potem Ukraina) - czy jest jakiś sposób aby kończąc wędrówkę na Haliczu ruszyć z buta na Ukrainę - tak w stronę Użoka?

Możesz zrobić tak: przekroczyć granicę z Ukrainą w jakimś Hrebennym czy Korczowej,zarobić pieczątkę,wrócić najbliższymi krzakami i ze świeżą pieczątką zadać w Bieszczad.Tam już spokojnie zapodać "za bucki".Tylko jak Buba poucza miej opanowaną legendę!Dobra legenda złota warta-zadawaj w miejscu w które mógłbyś się dostać od ich strony.Nie kombinuj w nocy-nasi mają termowizory i współpracują z Ukraińcami.Najlepiej "w samo południe".Sistiema rozciąga się kilkaset metrów od granicy,raczej działa,faktycznie najlepiej potokami.Pamiętaj że ochrona granicy jest najintensywniejsza 5-15 km od niej.

Henek
11-07-2008, 21:56
Dla jasności powtórzę.
Chodzenie po PARKU poza szlakami jest ZABRONIONE.
Przekraczanie granicy polsko-ukraińskiej poza oficjalnymi przejściami jest ZABRONIONE.
Jeśli mimo to chcesz przekraczać tak granicę to pamietaj co napisała Buba

musisz sie liczyc z powrotem do domu przez lwow lub nawet kijow
Na powakacyjnej giełdzie wspomnień przebijesz relacje z pobytu na Teneryfie czy jakiś innych Egiptów.

andrzej627
11-07-2008, 22:01
Możesz zrobić tak: (...)
Browar, a nie prościej byłoby, gdyby tak można było dostać się na Ukrainę legalnym przejściem granicznym w Wołosatem? To byłoby zbyt proste?

buba
11-07-2008, 22:30
Dla jasności powtórzę.
Chodzenie po PARKU poza szlakami jest ZABRONIONE.
Przekraczanie granicy polsko-ukraińskiej poza oficjalnymi przejściami jest ZABRONIONE.
Jeśli mimo to chcesz przekraczać tak granicę to pamietaj co napisała Buba

Na powakacyjnej giełdzie wspomnień przebijesz relacje z pobytu na Teneryfie czy jakiś innych Egiptów.

jesli mimo to czujesz ze wlasnie o to ci chodzi to zycze szczescia i bede trzymac kciuki za powodzenie twojej wyprawy!! i czekam na relacje!!!

joorg
11-07-2008, 22:31
....Nie kombinuj w nocy-nasi mają termowizory i współpracują z Ukraińcami.Najlepiej "w samo południe".Sistiema rozciąga się kilkaset metrów od granicy,raczej działa,faktycznie najlepiej potokami.....
Ale Gościa wypuszczacie ..,:smile:złapią.. i przesiedzi w "komórce na drewno" na Ukraińskiej strażnicy przez 24 godziny do wyjaśnienia , to Wam wtedy podziękuje;)

ps.Dobrze ,że teraz nie dają słonych śledzi do jedzenia i do tego nic do przepicia przez te 24 godziny , kiedyś w takiej sytuacji to można było się przyznać nawet do współpracy z CIA(kto wie to wie o czym piszę )

Browar
12-07-2008, 09:18
Browar, a nie prościej byłoby, gdyby tak można było dostać się na Ukrainę legalnym przejściem granicznym w Wołosatem? To byłoby zbyt proste?

Tak Andrzeju627,to byłoby rzekłbym nawet prostackie.Poza tym z przejścia w Wołosatem skorzystałoby "milion Bułgarów",a z "naszego" sposobu najwyżej paru narwańców.

-> Joorg
Jest ryzyko,jest zabawa,albo piargi albo sława ;)
Teraz co najwyżej wróci przez Lwów,ja idąc (skradając się na początku lat 80-tych XX wieku :-) ) na drugi Rozsypaniec zostałem regularnie ostrzelany,tylko nie wiem czy przez naszych czy Ukraińców.To dopiero elegancka adrenalinka - gwizd kulek nad głową...Jak zaczęliśmy spieprzać do lasu,kumpla dziabła żmija.Jedna z fajniejszych wypraw w Bieszczad.

->Henek
Masz rację (stukrotną) a więc zaproponuję do przemknięcia się okolicę na wschód od Kiczery Sokolickiej,tam nie ma PN-u

Nie brońcie Panowie młodzieży przygód ;)

piotrula
12-07-2008, 11:02
Drodzy Koleżanki i Koledzy!
Włóczykije!
Aż miło te wszystkie posty czytać, znaczy człek nie zginie i ktoś mądrzejszy chętnie się jeszcze dzieli wiedzą. Już to kurczę podpiera na duchu.
Nie pójdę ja przez Zieloną, ryzyku niewspółmierne do przyjemności obcowania z samymi górami. Ruszę czerwonym z Komańczy - dotrę do Halicza. Potem przez zwykłą granicę (z pieczątką) ruszę na Wschodnie - zacznę z Użoka (a więc koleją z Chyrowa?).
Ino znowu mam pytanie do Kolegów - w jakim miejscu najszybciej LEGALNIE tę granicę przekroczyć (ruszając z Halicza).
Aha, jak wiadomo na Ukrainie szlaków jak na lekarstwo. A więc kompas i dobra mapa. Ktoś by polecił jakie wydawnictwo (WIG?) i propozycję trasy całymi Wschodnimi?

Jeszcze raz dzięki za te wszystkie posty! Chętnie zrewanżuję się słowem o trasach w Gruzji, którą rok temu namiętnie zszedłem wzdłuż i wszerz.

piotrula
12-07-2008, 11:16
aha, i jeszcze pytanko: zamierzam zakupić nowy kompas (stary już bąbelki ma) - czy można liczyć na jakiś dobry, niezawodny model? polecilibyście co?

zbyszekj
12-07-2008, 13:19
Masz dwie możliwości, przemytnik z Ustrzyk Dolnych do Chyrowa a następnie do Starego Sambora i do Sianek. Lub pogadać z kimś kto stoi w kolejce i na stopa przejście w Krościenku, kolejowe oczywiście też. Przejście piechotką to tylko Medyka a to kawał drogi z Bieszczadów. Co do trasy to z Użoka możesz wejść na połoniny prowadzące w kierunku Pikuja. A z stamtąd można dalej. Zależy ile czasu chcesz poświęcić na pobyt na Ukrainie. Bo na początek poleciłbym rejon Pikuja i Połoniny Równej, czyli blisko naszej granicy. Przemytnik jedzie rano o ile się nie mylę 4 45 z Sanoka i około 15 tak więc masz jakiś wybór.

buba
13-07-2008, 19:30
chyba lepiej koleja do chyrowa, jak zmierzasz z halicza to bym polacala lapac ten pociag w ustrzykach dolnych, bez sensu chyba jechac na sanok a potem znow spowrotem, on strasznie dlugo jedzie na trasie samok-ustrzyki. Jak dla mnie pociag jest o tyle lepszy ze przekracza sie granice i wiadomo ile czasu to zajmnie.. na samochodowym przejsciu moze to byc 15min a moze 7 godzin (ja przynajmniej mialam taka rozpietosc czasow na tym przejsciu) wiec ciezej cos zaplanowac. Posiadanie map WIG, ukrainskich setek wojskowych i jakiejs pogladowej mapki ukrainy np. atlas samochodowy (na dojazd w gorki) chyba w pelni wystarczy.

Erich
13-07-2008, 22:41
obecnie nielegalne przekroczenie granicy jest zaledwie wykroczeniem, takim samym jak przekroczenie predkosci...

naive
14-07-2008, 07:27
obecnie nielegalne przekroczenie granicy jest zaledwie wykroczeniem, takim samym jak przekroczenie predkosci...

Zapomniałeś dodać, że u nas jest wykroczeniem, inaczej jest na Ukrainie. No i warto mieć zarezerwowaną kwotę do 5tys. zł na grzywnę.

jacob.p.pantz
14-07-2008, 09:29
łatwo mi
zrozumieć takie czy inne
indywidualne, osobiste
wybory - wbrew temu czy owemu
z takiego czy innego powodu, albo i całkiem bez
(sam nie jestem bez grzechu)

jednak świadome
publiczne
(zatem zakładające jakiś tam wpływ
więc i implikujące pewną odpowiedzialność za konsekwencje
wynikłe dla mniej świadomych czy doświadczonych)
pochwalanie łamania przepisów prawa,
usprawiedliwianie, ułatwianie tego,
czy praktyczne wręcz do tego zachęcanie

(zwłaszcza, że idzie
nie o zakazy jakoś szczególnie represyjne,
godzące w powszechne katalogi praw ludzkich i obywatelskich
któreś z szeroko uznawanych systemów etycznych
ale
o standardowe normy zwyczajnie porządkujące
fukncjonowanie osób i zbiorowości
w aktualnych warunkach społecznych i politycznych)

(zwłaszcza w kwestii zwykłej rozrywki - spędzania wolnego czasu
i gdy całkiem sprawnie można funkcjonowac zgodnie z przepisami)

- pozostaje w mej prywatnej opinii, ciągle jeszcze niestety

pospolitą głupotą

Serdeczności,

Kuba

wtak
25-07-2008, 10:05
..tak gwoli uzupełnienia... :)
granica w rejonie przełęczy Użockiej i Sianek jest od ukraińskiej strony dość regularnie patrolowana (chociaż bez specjalnej gorliwości chyba). Na samej przełęczy (przy drodze) jest posterunek, a w samych Siankach "pograniczna zastawa". Sistiema w sporych fragmentach istnieje.
Popatrzcie na mapę Ruthenusa-Krukara widać uchyłek granicy administracyjnej obwodu lwowskiego w rejonie źródła dopływu Sanu (tego z obeliskiem) i Piniaszkowego. Ten rejon jest w gestii straży granicznej ze Lwowa i jest znacznie !! bardziej patrolowany, niż ciut dalej na zachód (czyli na zach od słupów granicznych 222). Tamte należą już do straży granicznej zakarpackiej obłasti i to pograniczników bardzo rzadko się spotyka. Natomiast teren jest jednak trudniejszy.
Na połoniny Starostyny i Pikuja proponuję docierać przez Słowację i przejście gr. SK-UA Ubla-Małyj Bierieznyj. Potem pociąg w kierunku Sianek i... wiatr w żagle :)

Daniel
29-12-2019, 14:30
Witam,

Odświeżam temat ale moje pytanie dotyczy przejścia w odwrotnym kierunku - z Ukrainy do Polski. Latem będę próbował zrobić Łuk Karpat i po wejściu (legalnym) na Ukrainę z Rumunii dalej mój szlak będzie biegł w ten sposób, że wybitnie nie pasują mi istniejące przejścia Ukr-Pol albo Ukr-Slo. Miejscem które pasowałoby mi najbardziej są okolice Krzemieńca. W związku z tym dwa pytania:

- czy jeżeli fakt przekroczenia przeze mnie granicy nie zostanie jednoznacznie zarejestrowany, to czy w ogóle ktoś się ma prawo przyczepić? Przecież na Ukrainie, po przekroczeniu granicy z Rumunią, będę przebywał legalnie i mogę podejść aż do granicy nie łamiąc prawa. Jeżeli natomiast zostanę wylegitymowany po stronie polskiej, to nikt nie musi wiedzieć skąd się tam znalazłem. W ogóle, jeżeli dobrze rozumuję, to jedynymi służbami, które mogą mnie capnąć są nasi, bo przecież w momencie nielegalnego przekroczenia granicy będę już po stronie polskiej, skąd Ukraińcy nie mogą mnie chyba zawlec z powrotem :)

- a jeżeli zostałbym złapany na gorącym uczynku, to co dokładnie mi grozi? Słyszałem o turystach przekraczających słupki graniczne, którzy byli karani mandatami 50-100zł. Co w przypadku Polaka, który nielegalnie wrócił do kraju przez zielona granicę? Też mandat, czy jakieś powazniejsze reperkusje?

Z góry dzięki wielkie za odpowiedź i przepraszam wszystkich legalistów - doskonale wiem, że przekraczanie granicy jest niedozwolone. Proszę wiec potraktować moje zapytanie jako rozwazania czysto teoretyczne.

bartolomeo
29-12-2019, 17:47
Danielu, nie będziemy na forum nawet czysto teoretycznie rozważać nielegalnego przekraczania granicy. Nielegalne przekraczanie granicy, jest - niespodzianka! - nielegalne, jako takie nie może być na forum (regulamin czytałeś?) dyskutowane.

PS Pierwszy post na forum i już o rady dotyczące łamania prawa prosisz?
PS2 Chcesz być pewien to zadzwoń do SG, wszystko Ci szczegółowo wyjaśnią.