PDA

Zobacz pełną wersję : Bieszczady w Wyborczej



Czarek pl
09-08-2008, 13:07
16 sierpnia w Gazecie Wyborczej będzie dodatek Przewodnik po Polsce-Bieszczady i Beskid Niski.Miłego czytania:-).

Krzysztof Franczak
13-08-2008, 18:40
a w Trójce ...ludzie z Bieszczadów

sarmata
13-08-2008, 20:55
A w Cisnej pomnik:
"
Taka kapliczka mogła stanąć tylko tu: z Chrystusem Frasobliwym z kowbojskim kapeluszem w ręku i beczką po piwie. Będzie przypominała ludzi związanych z Bieszczadami. Zostanie w piątek odsłonięta i poświęcona w Cisnej



- Najpierw to miała być kapliczka upamiętniająca bieszczadzkich zakapiorów, potem jednak przyszła refleksja, że przecież z Bieszczadami byli związani ludzie tacy jak np. Kazimierz Hartman, który prowadził pierwsze schronisko w Ustrzykach Dolnych. Do tego schroniska przyjeżdżał Paweł Jasienica. Albo Andrzej Piela z Rzeszowa, filmowiec amator, z jego nagrań korzysta telewizja, jemu jedynemu udało się sfilmować bieszczadzkiego niedźwiedzia. Tak więc nie będzie to kapliczka bieszczadzkich zakapiorów, ale kapliczka pamięci - opowiada Andrzej Potocki, pomysłodawca i jeden z czterech fundatorów obok Zdzisława Pękalskiego, Jacka Pysia i Tadeusza Wojnarowskiego.
Słupowa kapliczka stanie obok Atamanii bieszczadzkiej Ryśka Szocińskiego w Cisnej. Andrzej Potocki opowiedział, jak sobie kapliczkę wyobraża, a Jacek Pyś, witrażysta, narysował projekt. Do wspólnego dzieła dołączył Zdzisław Pękalski, który wyrzeźbił postać Chrystusa. - Chciałem, żeby ten Chrystus kojarzył się z Bieszczadami, dlatego trzyma w ręku kapelusz, taki, jaki nosi wielu ludzi w Bieszczadach - mówi Pękalski.

Jacek Pyś zrobił witrażową kopułę, a Potocki podarował 100-letni krzyż na zwieńczenie kapliczki. Nazwiska osób, które zostaną na niej upamiętnione, zostały umieszczone na tabliczkach, podobnych do tych, które przytwierdza się do drzwi.

- Na początek na słupie zostanie przytwierdzonych 31 tabliczek, potem będą kolejne. Są tam nazwiska ludzi kiedyś zadomowionych w Bieszczadzie, a dziś przebywających na "niebieskich połoninach" - dodaje Andrzej Potocki.

Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów"

dorota z krakowa
20-08-2008, 19:05
16 sierpnia w Gazecie Wyborczej będzie dodatek Przewodnik po Polsce-Bieszczady i Beskid Niski.Miłego czytania:-).
Ten przewodni to taki se. Niespecjalne zdjęcia (może wina drukarni), opisy banalnych tras... Knajpy w Bieszczadach - brak choćby "Niedźwiadka" w Ustrzykach Dolnych, który z mordowni przeistoczył się w świetną restaurację; brak Wilczej Jamy - obowiązkowego punktu postoju Warszawiaków.
Trochę smutno, że takie "przewodniki" piszą ludzie, którzy nigdy nie byli w Bieszczadach, i dostarczają czytelnikom Wyborczej bardzo szczątkową wiedzę.
Może lepiej nie reklamować takich dodatków do "Wyborczej".
Aby nie drażnić ludzi, którzy to miejsce znają,

Michał
20-08-2008, 19:39
Witaj

Może lepiej nie reklamować takich dodatków do "Wyborczej".Aby nie drażnić ludzi, którzy to miejsce znają,

Po to właśnie jest to forum - może jednak tylko częściowo. Bo zacz i tu wdarła się komercha bezjakościowa. I tu zamiast czaru i uroku (jeszcze są na tym forum w kilku miejscach) stanowi się zwykłe kurwiszoństwo.

Jebać taki świat i chołubić to co w Nas. To, co mamy w sobie, to dzięki czemu tworzymy tą grupę - ludzi patrzących inaczej. Zaraźmy jak najwięcej innych tym.

P.s.
chybcia zaś szykuje się banik. A wali mnie to w dupę.

Pozdrówka dla wszystkich i do zobaczenia w Bieszczadach

Browar
20-08-2008, 20:21
Ten przewodni to taki se. Niespecjalne zdjęcia (może wina drukarni), opisy banalnych tras...
...
Trochę smutno, że takie "przewodniki" piszą ludzie, którzy nigdy nie byli w Bieszczadach, i dostarczają czytelnikom Wyborczej bardzo szczątkową wiedzę.
Może lepiej nie reklamować takich dodatków do "Wyborczej".
Aby nie drażnić ludzi, którzy to miejsce znają,

To chyba dobrze że ten przewodnik do bani - może nie zachęci nikogo,będzie więcej dla nas :twisted:

Michał
20-08-2008, 21:00
Witka Browar

To chyba dobrze że ten przewodnik do bani - może nie zachęci nikogo,będzie więcej dla nas :twisted:

No nie - zamiast zjebać takie badziewie na dzień dobry, Ty Mistrzu wpisujesz się w schemat. Po kiego ch... w innym wątku nagminnie linkujesz alternatywne spojrzenie na fakty.

Dla kogo potrzebne są przewodniki? - zapewne dla naszej Pani WPP - boć bez jednej gazetki to ni chu...

A tak poważnie - gdzie są te BIESZCZADY!!!

Pozdrówka

lucyna
20-08-2008, 21:03
Nie dla mnie Mój Ulubiony Panie Michale.
Co tak ziejesz jadem? Jakoś milczałeś, gdy na ten temat rozmawiałam na tym forum i na wyliczance.

PS.
Nie kasujcie Jego pisaniny. Może coś wniesie do tematu oprócz bluzgów.

Browar
20-08-2008, 21:52
Witka Browar
No nie - zamiast zjebać takie badziewie na dzień dobry, Ty Mistrzu wpisujesz się w schemat. Po kiego ch... w innym wątku nagminnie linkujesz alternatywne spojrzenie na fakty.
Dla kogo potrzebne są przewodniki? - zapewne dla naszej Pani WPP - boć bez jednej gazetki to ni chu...
A tak poważnie - gdzie są te BIESZCZADY!!!
Pozdrówka

A za co mam zjebać to badziewie? Przecież jak ktoś (już zainteresowany) potrzebuje przewodnik,to idzie do księgarni lub zamawia w necie - dobrych nie brak. Taki, dołączony do GW chcąc czy nie przeczyta ponad 400.000 dość przypadkowych odbiorców.Przypadkowy przewodnik,przypadkowi odbiorcy,wali mnie to.
No i w jaki to schemat się wpisuję?(tak pytam,zaintrygowany z deka)

Wprawdzie faktycznie linkuję (doceń to że nie wklejam :-) ) ale do czego alternatywne ??

vm2301
20-08-2008, 22:19
A Taki, dołączony do GW chcąc czy nie przeczyta ponad 400.000 dość przypadkowych odbiorców.Przypadkowy przewodnik,przypadkowi odbiorcy,wali mnie to.

Nie chcąc nie przeczyta, bo gazeta z przewodnikiem ok chyba 5 PLN droższa.

Więc i nie 400k czytelników;)

To tak gwoli ścisłości.

A przewodnik - jako przewodnik,a nie dodatek do gazetki - do dupy, jak i pozostałe części w tej serii - choć kilka mam - do czytania, a raczej przeglądania w kiblu przy papierosku akurat.

Recon
20-08-2008, 22:37
Poważni ludzie zabrali się do poważnej dyskusji nad poważnym dodatkiem do poważnej Gazety i niektórym nawet hamulce puściły. Litości!
Ps. A może chodzi o zrobienie reklamy, bo sporo "tego" zostanie ze zwrotów?

Michał
20-08-2008, 22:44
Witka

A za co mam zjebać to badziewie? Przecież jak ktoś (już zainteresowany) potrzebuje przewodnik,to idzie do księgarni lub zamawia w necie - dobrych nie brak. Taki, dołączony do GW chcąc czy nie przeczyta ponad 400.000 dość przypadkowych odbiorców.Przypadkowy przewodnik,przypadkowi odbiorcy,wali mnie to.
No i w jaki to schemat się wpisuję?(tak pytam,zaintrygowany z deka)

Wprawdzie faktycznie linkuję (doceń to że nie wklejam :-) ) ale do czego alternatywne ??

Coś się tak obruszył! Za co masz zjebać to badziewie to sam wiesz!!
Rzeczywista - dość dupowato to zabrzmiało w mojej paszczy - schemat, o którym bzyknąłem nie biega do Ciebie, tylko do pozostałych forumowiczów. Sorki za nieporozumionko.
Zacznę chyba biegać konkretnie - osobowo. Ale kurna ban na 30 dni to nie w dupę dmuchał!!!
Chiba, że ma się to w dupie - wsiem i wobec.

P.s.
Lucynka

Weź cosik na wstrzymanie! Chłopa jakowegoś inszego? No wyluzuj babo!!
Skoro uważasz, źe ino bluzgi z mojej paszczy - to po kiego ch... reagujesz!!!
p.s. specia for Lucija: jak tam dzieci z Gruzji - są już w Polsce?

Całuski dla WPP i rąsia dla Browara

Pozdrawiam

lucyna
20-08-2008, 22:48
Poważni ludzie zabrali się do poważnej dyskusji nad poważnym dodatkiem do poważnej Gazety i niektórym nawet hamulce póściły. Litości!
Ps. A może chodzi o zrobienie reklamy, bo sporo "tego" zostanie ze zwrotów?
Raczej antyreklamy. Na rynku pojawia się coraz więcej tego rodzaju wydawnictw. Działa prawo bodajże Kopernika. Dobre przewodniki wypierane są na rynku przez złe pisane przez osoby nie znające terenu i co najgorsze wykorzystujace jako materiały źródłowe strony internetowe. Takim dobrym przykładem jest serwis e-przewodniki. Zjechałam tam jeden z rodziałów poświęconych Bieszczadom. Konkretnie Komańczy. Podobna sytuacja występuje na rynku wydawniczym.

Browar
20-08-2008, 23:05
Nie chcąc nie przeczyta, bo gazeta z przewodnikiem ok chyba 5 PLN droższa.

Więc i nie 400k czytelników;)


Sorry,nie wiedziałem, ale się dowiem ile tego zeszło.



Poważni ludzie zabrali się do poważnej dyskusji nad poważnym dodatkiem do poważnej Gazety i niektórym nawet hamulce puściły. Litości!
Ps. A może chodzi o zrobienie reklamy, bo sporo "tego" zostanie ze zwrotów?

Nie czytam GW,liczbę znam od koleżanki tamże zatrudnionej.
A o jakimże puszczeniu hamulców mówisz?


Coś się tak obruszył!
Obruszył?? No,bez jaj...
Ale jakbyś tą alternatywność "moich" linków objaśnił...

Michał
20-08-2008, 23:35
Witka


Obruszył?? No,bez jaj...
Ale jakbyś tą alternatywność "moich" linków objaśnił...

Z miła chęcią - w październiku, gdzieś na zadupiu, u jakichś źródeł - byle przy wodopoju. O ile jakieś miśki się nie wpierdo.. po drodze. Ale wszystkie je kochamy!!!

p.s.
alternaywność dość dobitnie prezentujesz linkując.

Pozdrówka

Krzysztof Franczak
21-08-2008, 09:51
"Przewodnik" powstał we współpracy z Pascalem więc wiadomo.

Browar
21-08-2008, 12:24
"Przewodnik" powstał we współpracy z Pascalem więc wiadomo.

He,he, co "wiadomo" ??
A przewodnik Pascal-Bieszczady i pogórze... Marka Motaka okraszony gęsto jest różnymi "smaczkami",ciekawostkami itp.Może nie jest tak klimatyczny jak Rewasz,bardziej jest to właśnie przewodnik klasyczny,ale doskonale uzupełnia Rewasza,warto go mieć.

vm2301
21-08-2008, 14:21
Wiadomo, że nie jest skierowany do wytrawnego turysty, do osób, które dobrze teren znają, a poszukują bardziej szczegółowej informacji.

Wiadomo, że odbiorcą jest wczasowicz, który chciałby przy okazji smażenia cielska nad wodą cos zwiedzić i coś zobaczyć ... tylko nie ma bladego pojęcia co.

To myślę dotyczy chyba większości produktów tego wydawnictwa, ale to oczywiście subiektywna ocena...

Browar
21-08-2008, 17:41
Wiadomo, że nie jest skierowany do wytrawnego turysty, do osób, które dobrze teren znają, a poszukują bardziej szczegółowej informacji.


Właśnie że chodzi o dodatkowe,szcegółowe informacje których nie znalazłem w Rewaszu(z konkretnego terenu) a znalazłem ku swojemu zdumieniu w Pascalu.Motak ze swoją sporą wiedzą mógłby zmotać do spółki z Krukarem nadprzewodnik.

vm2301
21-08-2008, 23:39
Nie wiem jakie to info masz na myśli Drogi Browarze, w gazetowym dodatku nic ciekawego nie znalazłem.
Przyjemnie się w kibelku go przegląda, zresztą podobnie jak i reklamówkę Media Markt.

Pomijam jakieś nielogiczności (ci co tu służbowo nawet błędami by to nazwali;), bo wiele się po gazetowym dodatku nie spodziewam.

Pozdrawiam:)

lucyna
22-08-2008, 06:41
:P
Wczoraj w autobusie co najmniej kilka osób posługiwało się z dumą tym przewodnkiem. Czasami takie srebrzyste cudo wystawało z kieszeni plecaka obok mapy Ruthenusa.:mrgreen:

Odkąd przestałam kupować przewodniki stałam się szczęśliwym człowiekiem. 8)
Grupa wczoraj grzecznie kupowała książkę Winnickiego "Przyroda Bieszczadzkiego Parku Narodowego". Ładne, bogato ilustrowane wydanie w twardej okładce za 14 zł.

vm2301
22-08-2008, 08:19
No i pewnie im wystarczył. Kilka zdjęć i opisów, w tytule przewodnik i to wszystko za taką dobrą cenę ... o posiadaniu gazety nie wspomnę.
Gdy przyjadą tu po raz któryś tam z rzędu, będą się pewnie posługiwać czymś innym.


Odkąd przestałam kupować przewodniki stałam się szczęśliwym człowiekiem.
Pewnie dlatego, że je dostajesz i więcej kasy możesz przeznaczyć na jakies maskary;)

lucyna
22-08-2008, 19:02
Pewnie dlatego, że je dostajesz i więcej kasy możesz przeznaczyć na jakies maskary;)
Dziękuję Panie Belfrze za podpowiedź. Nie wiedziałam, że praca naukowa omawiająca jakieś zagadnienie w sposób wyczerpujący to maskara:mrgreen:

iza
22-08-2008, 22:11
Dziękuję Panie Belfrze za podpowiedź. Nie wiedziałam, że praca naukowa omawiająca jakieś zagadnienie w sposób wyczerpujący to maskara:mrgreen:

Świetna lektura na wyczekany urlop .........jednak jak dla mnie nudaaaa , ostatecznie pewnie można w jakimś sklepie zakupić "detektywa" ........ .- z dwojga złego wole detektywa - polecam czerwcowy - pare sposobów np na pozbycie sie upierdliwego ........ np męża .

Recon
19-10-2008, 14:32
http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/1,81910,5785534,Bieszczady__Blizej_do_gwiazd.html

http://bi.gazeta.pl/im/8/5790/z5790218Z.jpg (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=0) Bieszczadzkie połoniny

http://turystyka.gazeta.pl/i/37/lup2.gif (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=0) Fot. Lucyna Borkowska-Ratajczyk




Z Chatki Puchatka na Połoninie Wetlińskiej można zobaczyć śnieżne Tatry, a w pogodną noc z Halicza - światła Lwowa

http://bi.gazeta.pl/im/7/5790/z5790217N.jpg (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=1)
http://turystyka.gazeta.pl/i/37/lup2.gif (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=1)
Fot. Lucyna Borkowska-Ratajczyk Bieszczadzkie połoniny
http://bi.gazeta.pl/im/0/5790/z5790220N.jpg (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=2)
http://turystyka.gazeta.pl/i/37/lup2.gif (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=2)
Fot. Lucyna Borkowska-Ratajczyk Bieszczadzkie połoniny
http://bi.gazeta.pl/im/9/5790/z5790219N.jpg (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=3)
http://turystyka.gazeta.pl/i/37/lup2.gif (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=3)
Fot. Lucyna Borkowska-Ratajczyk Bieszczadzkie połoniny
http://bi.gazeta.pl/im/5/5790/z5790215N.jpg (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=4)
http://turystyka.gazeta.pl/i/37/lup2.gif (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/51,81910,5785534.html?i=4)
Fot. Lucyna Borkowska-Ratajczyk Bieszczadzkie połoniny


ZOBACZ TAKŻE

Gorce jesienią. Turbat znaczy szalony (http://wyborcza.pl/1,90889,5785517,Gorce_jesienia__Turbat_znaczy_szal ony.html) (13-10-08, 06:00)
Ziemia świętokrzyska: od sanktuariów do dinozaurów (http://wyborcza.pl/1,90889,5760139,Ziemia_swietokrzyska__od_sanktuari ow_do_dinozaurow.html) (06-10-08, 06:00)
W małym Olsztynie (http://wyborcza.pl/1,90889,5760181,W_malym_Olsztynie.html) (06-10-08, 06:00)
Rudawski Park Krajobrazowy (http://wyborcza.pl/1,90889,5760207,Rudawski_Park_Krajobrazowy.html) (06-10-08, 06:00)
Krosno i okolice. Pod okiem Portiusa (http://wyborcza.pl/1,90889,5760805,Krosno_i_okolice__Pod_okiem_Portiu sa.html) (06-10-08, 06:00)
Dolny Śląsk na rowerach (http://wyborcza.pl/1,90889,5747674,Dolny_Slask_na_rowerach.html) (29-09-08, 06:00)
Tydzień na Wdzie (http://wyborcza.pl/1,90889,5709402,Tydzien_na_Wdzie.html) (22-09-08, 06:00)
Rowerem wokół Miedwia (http://wyborcza.pl/1,90889,5709411,Rowerem_wokol_Miedwia.html) (22-09-08, 06:00)


W Bieszczadach coraz śmielej poczyna sobie jesień. Prócz grzybów i dzikich jeżyn przy odrobinie szczęścia można jeszcze znaleźć ostatnie, wyjątkowo słodkie jagody - borówczyska przybrały już miejscami rubinowy kolor. Są szybsze niż buki, które ze zmianą barwy czekają na pierwsze przymrozki. Brązowieją liście paproci, ostatnie kwiaty tego lata cieszą oczy fioletem, przyćmionym różem, żółcią. Pod koniec września w lasach brzmiał przejmujący, godowy ryk jeleni. Ci, którzy go słyszeli, schodząc z Rozsypańca, twierdzą, że warto tu przybyć choćby dla tej muzyki bieszczadzkich kniei. O tej porze roku powietrze nabiera niespotykanej latem przejrzystości. Z Chatki Puchatka na Połoninie Wetlińskiej można zobaczyć śnieżne Tatry (http://turystyka.gazeta.pl/Turystyka/3481777,0,,Tatry.html), a w pogodną noc z Halicza - światła Lwowa. Coraz mniej turystów na szlakach, coraz więcej wolnych miejsc w hotelach, pensjonatach, schroniskach, kwaterach agroturystycznych.

***

Pierwszego dnia witamy się z Tarnicą (1346 m). Wchodzimy od osady Wołosate błękitnym szlakiem. Na łąkach odczuwamy brak towarzystwa koni huculskich z pobliskiej stadniny, chyba pasą się gdzie indziej. Przy krzyżu na szczycie kilkoro turystów. Odpoczywamy, zapatrzeni w zieloną dal. Potem czerwonym szlakiem wędrujemy w stronę Halicza i na Rozsypaniec. Silny wiatr czesze trawy, wyglądają jak rozległe łany dojrzałego zboża. Wąska ścieżka biegnie skosem po zboczu Krzemienia i Kopy Bukowskiej. Trudno się na niej minąć. Gubimy tempo, cieszy nas zmieniająca się panorama gór, robimy zdjęcia. W takich miejscach trzeba się zatrzymać i pozachwycać. Gdy wejdziemy z połonin w las, pozostaną nam już tylko dwie godziny marszu na parking do Wołosatego. Nasłuchujemy, sycimy się ziołowo-leśnym aromatem, obserwujemy motyle i ptaki.



Po kilku godzinach na świeżym powietrzu, nieco obolali, następnego dnia poczynamy sobie mniej forsownie. Poprzez Muczne i Tarnawę Niżną docieramy na parking w nieistniejącej wsi Bukowiec (bez samochodu trudno dojechać). Stąd rozpoczyna się dydaktyczna ścieżka przyrodnicza "W dolinie górnego Sanu". Ślady przeszłości i niezwykły świat przyrody przeplatają się tu w sposób wyjątkowy. Na rozległej polanie, gdzie do końca II wojny światowej istniała wieś Beniowa, uchowała się rozłożysta lipa i fragment starego cmentarza. Cicho i nostalgicznie. Po ukraińskiej stronie, za ledwie widocznym Sanem, sunie pociąg towarowy. Hałas przywraca nas do rzeczywistości. Pozostawiamy ocalałe kamienie, czytamy ponownie tablicę informacyjną opracowaną przez Bieszczadzki Park Narodowy i zmierzamy ku wsi Sianki. Od miejsca, w którym kiedyś istniała ta miejscowość, dzieli nas puszczański fragment ścieżki. Zwalone drzewa, cieki wodne, gąszcz (przed zmrokiem musimy ponownie przebyć tę trasę, innej drogi nie ma). Dalej już łatwiej - dukt śródleśny, następnie ścieżka ku Sanowi. Z Sianek, przedwojennego letniska, które miało połączenie kolejowe z Przemyślem, trzy schroniska, domy wczasowe i pensjonaty, a nawet tor saneczkowy i skocznię narciarską, po polskiej stronie ocalał jedynie cmentarz ze słynnym "grobem hrabiny". To miejsce pochówku niegdysiejszych właścicieli tutejszych ziem - Klary i Franciszka Stroińskich. Wytrwalsi piechurzy kierują się ku Przełęczy Użockiej, do źródeł Sanu. My wracamy - za późno rozpoczęliśmy tę wyprawę.

***

Trzeciego dnia od rana gna nas na połoniny. Tym razem z Ustrzyk Górnych pniemy się czerwonym szlakiem ponownie w stronę Tarnicy. Na Szerokim Wierchu, smagani wiatrem, wystawiamy twarze ku słońcu. Mijają nas mknący w szalonym tempie młodzi ludzie - czy widzą cokolwiek poza ścieżką i własnymi butami? Z przełęczy kierujemy się na Bukowe Berdo (1311m). Szlak niebieski na tym odcinku, pośród traw i skałek, gwarantuje cudowne widoki na rozległe lasy i odległą Połoninę Caryńską. Karłowate drzewa tym razem nie utrudniają wędrówki, ale nieco chronią przed podmuchami wiatru, pozwalają utrzymać równowagę. Szlak wpada w przepastne lasy, dochodzi do miejscowości Widełki, skąd trudno powrócić do miejsca noclegu, chyba że trafi się na życzliwego kierowcę. Warto jednak chociaż raz zmierzyć się z tą trasą. Las jest niezwykle różnorodny, dziki, ścieżka to pnie się pod górę, to opada. Trzeba nawet pokonać bród. Potwierdza się znana prawda - w Bieszczadach nie ma krótkich tras!

Na tegoroczne pożegnanie z górami, tradycyjnie już, wejście od Brzegów Górnych na Połoninę Wetlińską. Stromo, ale przyjemnie i szybko. Tutaj, jak na gwarnej ulicy, a jednak inaczej. Ludzie życzliwi, pogodni, wymieniają pozdrowienia. W schronisku przybył "salonik", chętnie pijemy górską herbatę. Tutaj trzeba posiedzieć, choćby ze względu na pana Lutka, człowieka niezwykłego, który zasiedział się w tym miejscu i ani myśli o dolinach. Maleńką Chatkę Puchatka trudno sobie wyobrazić bez niego!

Pozostało nam jeszcze przejście połoniną do Smereka (1222 m), prawie jak po stole, chociaż wiatr nagina pióropusze traw do kolan i przysłania nimi wąską ścieżkę. Połacie krzewów jagodowych obiecują ostatnie, ulotne smaki minionego lata.

I zejście do Wetliny. Stromo, jak na zmęczone nogi, ale przez las, który urzeka. Połatana ścieżka, pojawiające się nieśmiało kolorowe liście, zapachy ziół, traw, kwiatów, dostojne pnie buków, siedliska jodły. Tędy lubię wędrować powoli, ciesząc się, że znowu tu jestem, że powróciłam, by zaplanować kolejny pobyt.

***

I jeszcze bieszczadzkie wieczory, najchętniej pod gwiazdami, do których tutaj jakby bliżej. A do poduszki polecam przepięknie wydaną w tym roku antologię poezji "Natchnieni Bieszczadem". Sprawdźmy, jak słowem, dłutem czy pędzlem artyści oddają to, co i nam w Bieszczadach udało się przeżyć.

czternastak
20-10-2008, 02:59
Nie wiem o czym tak tokujecie nie kupuje gazet i przewodników...aaaa.. do plecora czasem mapę biore...... jak w nieswoje tereny idę. Ej... Michał ty na coś... na kogoś zły jesteś czy lubisz poprostu przeklinać.....a no...wiesz..ten ząb w dupie dał mi do myślenia (spotkałeś się kiedyś z takim przypadkiem?). aha.. a co to banować? i jak to się robi?

Jaro
21-06-2010, 11:42
Co by nie zakładać nowego wątku. W dzisiejszej Wyborczej mapa Bieszczadów wyd. ExpressMap.

zbyszek1509
16-10-2014, 14:59
Za jedyne 3,30 zł w dzisiejszej Wyborczej, a dokładnie we wkładce DF, jest wiele artykułów poświęconych tematyce bieszczadzkiej. Jeszcze nic nie przeczytałem, ale po tytułach sądzę, że wiele osób mogą one zainteresować.

Sylwek
16-10-2014, 16:01
Pragnę się z wami podzielić ze w dzisiejszej wyborczej Duzy Format cały poświęcony jest Bieszczadom,Edwardowi Stachurze i temu co nam najbardziej bliskie Zakapiorom :)
Nawet są zdjęcia wybranych Zakapiorów :)
ale mało tego, jest wywiad z Biografem E.Stachury,Marianem Buchowskim, w którym to wywiadzie ,autor powołuje sie kilkakrotnie na dobrze nam znaną książkę naszego Kolegi Samotnego Włóczykija-"Stachura i Kowboje " a to już jest coś!! moim zdaniem wieksza cześć naszego forum dość chłodno (czego ja nie rozumiem)przyjeła tę książkę ...jak widać dla niektórych w tym tez dla mnie jak i pana Buchowskiego ma ona duże znaczenie...i zostało to docenione ,a nawet fragment książki Włóczykija jest cytowany...
Szkoda ,że dziennikarze nie dotarli do naszego wątku na forum o zostaniu Zakapiorem,porzuceniu świata pozorów i zaszyciu się w głuszy...

Recon
16-10-2014, 17:20
Tutaj można poczytać http://wyborcza.pl/duzyformat/0,0.html

bieszczadzka kuna
05-07-2015, 21:02
Matura z języka łemkowskiego.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,80530,18275172,Anna_Szmajda__Jedyna_licealistka_ _ktora_w_tym_roku.html

partyzant
05-07-2015, 23:35
Kuna sprawiła, że poczytałem odkopany wątek i ładne kwiatki tu znalazłem. Nie chodzi o maturę z łemkowskiego choć nawiasem, to trochę mało tych odważnych.
Wyborczej nie kupuję ale nie mówię, że to szmatławiec. Michnika zawsze lubiłem i uważam go za bardzo mądrego Polaka, jego geny mnie nie obchodzą. Moim zdaniem ten facet jest przykładem potwierdzającym moje rozumienie polskości. Droga do niej nie jest taka oczywista.

Ps.
Na miejscu łemkowskich działaczy z Hładykiem na czele, to bym się wstydził za liczbę maturzystów, chyba że to co robią służy czemuś innemu niż zachowanie tożsamości.