PDA

Zobacz pełną wersję : Mieczysław Orłowicz w Bieszczadach



Leuthen
07-10-2008, 15:53
Od dziś jestem szczęśliwym posiadaczem "Moich wspomnień turystycznych" Mieczysława Orłowicza, wydanych w niewielkim nakładzie (3250 + 250 egzemplarzy) przez "Ossolineum" w 1970 r. Postaci Orłowicza nie trzeba chyba prezentować - od jego nazwiska wzięła swą nazwę choćby znana zapewne wszystkim forumowiczom przełęcz na Połoninie Wetlińskiej.
Nie zdążyłem jeszcze nawet pobieżnie przejrzeć wspomnień Orłowicza, ale już z samych zdjeć wynika, że kilkakrotnie był on w Bieszczadach jeszcze w okresie międzywojennym - m.in. w 1936 (jest zdjęcie wycieczki przed cerkwią w Hnyłej) oraz w 1938 r. Bywał też często w Karpatach Wschodnich (AKT Lwów!).

Czy ktoś ma ochotę podyskutować o tej niezwykle ciekawej postaci w kontekście bieszczadzkim:?:

Misieg
07-10-2008, 16:16
Orłowicz popełnił kilka pozycji książkowych i broszur o tym terenie. Jest chociażby autorem pierwszego powojennego przewodnika po Bieszczadach.

Browar
07-10-2008, 16:28
Orłowicz popełnił kilka pozycji książkowych i broszur o tym terenie. Jest chociażby autorem pierwszego powojennego przewodnika po Bieszczadach.

A wktórym roku był wydany ten przewodnik?
Myślałem że Krygowski w 1957 był pierwszy.

dziabka1
07-10-2008, 16:36
A wktórym roku był wydany ten przewodnik?
Myślałem że Krygowski w 1957 był pierwszy.

Ja też tak kiedyś myślałam, ale jednak Orłowicz był pierwszy - w roku 1954. Nieduża książeczka, z ładnym plecakiem na okładce. Zawartosc ciekawa z punktu widzenia historycznego - ze smaczkami na miarę tamtych czasów. Opisany przebieg kiełkujących szlaków. Zafałszowana a moze i przemilczana historia.

Ciekawa pozycja - polecam poszukanie - na allegro można trafić za czasem nieduże pieniadze.

:)

Misieg
07-10-2008, 17:09
Do tego w tym przewodniku są dosyć ciekawe zdjęcia - np. dawny pomnik Świerczewskiego w Jabłonkach, warto mieć tą książkę w swojej biblioteczce, chociażby z względów sentymentalnych.

Hern
07-10-2008, 17:28
Jezeli jeszcze ktos szuka tej ksiazki jest na allegro:) Moje wspomnienia turystyczne.M.Orłowicz.

lucyna
07-10-2008, 17:37
Ja też tak kiedyś myślałam, ale jednak Orłowicz był pierwszy - w roku 1954. Nieduża książeczka, z ładnym plecakiem na okładce. Zawartosc ciekawa z punktu widzenia historycznego - ze smaczkami na miarę tamtych czasów. Opisany przebieg kiełkujących szlaków. Zafałszowana a moze i przemilczana historia.

Ciekawa pozycja - polecam poszukanie - na allegro można trafić za czasem nieduże pieniadze.

:)
Tak, wydał jako pierwszy przewodnik ale owa książeczka była zdeaktualizowana, opatra na przedwojennych materiałach. Z tego co pamiętam ze szkolenia to jednak Krygowski jako jeden z pierwszych odwiedził Bieszczady. Chyba w 1951 r.

dziabka1
07-10-2008, 17:45
Zgadza się - w samych, ówczesnych Bieszczadach Krygowski był pierwszy - w roku 1951 - jak sam pisze. I to samotnie. Potem był jeszcze w 1954 razem z Edwardem Moskałą - rozpoznawali teren pod przyszły główny szlak beskidzki. Co ciekawe, przewodniki i rózne oficjalne wydania jako datę pierwszego pobytu Krygowskiego podaja właśnie rok 1954. Widać nie czytali jego książek...

Ale pierwszy przewodnik popełnił jednak Orłowicz. W domu zajrzę do literatury - zaciekawiło mnie, kiedy odwiedził on po oraz pierwszy powojenne Bieszczady.

lucyna
07-10-2008, 17:56
Zajrzałam do książki Kłosa "Bieszczady". Krygowski w 1951 r.przeszedł trasę Komańcza-Wysoki Dział-Cisna. W tym samym roku była grupa prowadzona przez Józefa Gąstoła. W 1952 r. Krygowski był z Moskałą trasa z siekierą Komańcza-Halicz. Orłowicz mnie więcej w tym samym czasie zorganizował wyprawę ale w niej nie brał udziału. W 1954 r. odbył się 1 rajd bieszczadzki. Imponujaca liczba 344 uczestników, 70 drużyn.

dziabka1
07-10-2008, 22:02
Pisałam z pamięci :) Dzieki Lucy za uściślenie.

Leuthen
08-10-2008, 07:52
Jezeli jeszcze ktos szuka tej ksiazki jest na allegro:) Moje wspomnienia turystyczne.M.Orłowicz.

Hern, osoba wystawiająca wspomnienia Orłowicza na allegro chyba zgłupiała - 120 zł za książkę wydaną 38 lat temu? Ja nabyłem swój egzemplarz za 5 (słownie: pięć) złotych...

Bardzo się cieszę, że ten wątek spotkał się z takim zainteresowaniem forumowiczów:)

robines
08-10-2008, 09:54
Hern, osoba wystawiająca wspomnienia Orłowicza na allegro chyba zgłupiała - 120 zł za książkę wydaną 38 lat temu? Ja nabyłem swój egzemplarz za 5 (słownie: pięć) złotych...



Kolega chyba nie bardzo orientuje się w bibliofilskich cenach,starych,unikatowych książek skoro 120zł go przeraża:shock:

Leuthen
08-10-2008, 17:32
Kolega chyba nie bardzo orientuje się w bibliofilskich cenach,starych,unikatowych książek skoro 120zł go przeraża:shock:

Tak się składa, że zarówno ja, jak i mój ojciec jesteśmy bibliofilami i dość nieźle orientujemy się w cenach starych książek. Jak ktoś nie wie, dlaczego niektórzy nazywają ironicznie wiadomy portal aukcyjny "ale drogo", to chyba właśnie wskutek tego typu sytuacji jak ze wspomnieniami Orłowicza.
Ja się śmieję w duchu, ile razy widzę wystawione na aukcjach książki za dziesiątki złotych, czy nawet za ponad stówę, podczas gdy ja nabywałem je po kilka-kilkanaście złotych :-D

Cóż, mój tato mawia, że dana książka jest warta tyle, ile ktoś jest gotów za nią zapłacić. A to, że niektórym ludziom z allegro poprzewracało się w głowie, to inna sprawa. Ciekawe, czy ktoś tego Orłowicza za 120 zł kupi?

robines
08-10-2008, 17:52
Tak się składa, że zarówno ja, jak i mój ojciec jesteśmy bibliofilami i dość nieźle orientujemy się w cenach starych książek.

No cóż nie będziemy się przegadywac,tym bardziej że mamy wspólną pasje "książkową".Zresztą masz racje.Miałem oczywiście na myśli ceny dyktowane przez rynek,a wspomniane przez Ciebie alledro...jest głównym graczem na tym rynku(czy tego chcemy czy nie).W jaki sposób i gdzie można nabyc unikatowe książki w dobrej cenie to ja też wiem.I wiem też gdzie je "troche" drożej sprzedac można:mrgreen: pozdro dla Ciebie i Taty.

dziabka1
08-10-2008, 17:53
Ciekawe, czy ktoś tego Orłowicza za 120 zł kupi?

Podejrzewam, ze nie, bo raz że pozycję można nabyć gdzie indziej taniej, nie jest jakaś baaardzo poszukiwana i nietypowa, a dwa, że zasady licytacji na allegro dyskwalifikują przedmioty, wystawione zbyt wysoko :)
Myślę, że mógłby sprzedać ją w podobnej cenie, gdyby ja wystawił, dajmy na to, od dwudziestu złotych.

Ja swoją nabyłam na straganie za jakieś nieduże pieniądze.

Misieg
08-10-2008, 19:19
Orłowicz jest też autorem informatora po Ziemi Sanockiej z lat 30, dosyć zwięzła ale ciekawa publikacja wydana przez Wydawnictwo Ministerstwa Komunikacji, zawiera dużo ciekawych zdjęć.

Leuthen
09-10-2008, 06:36
pozdro dla Ciebie i Taty.

Dzięki, my również pozdrawiamy "mola książkowego" :wink:

Ja swego Orłowicza nabyłem na kiermaszu taniej książki w jednej z wrocławskich bibliotek.

Hern
09-10-2008, 08:07
Ksiązka poszła za 21,50:) wiec nie tak drogo:) tu numer aukcji:)
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=447825774

Leuthen
10-10-2008, 08:03
Ksiązka poszła za 21,50:) wiec nie tak drogo:) tu numer aukcji:)
http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=447825774

No cóż, ja dobrze pamiętam, że ktoś ją wystawiał za 120 zł (naprawdę byłem trzeźwy gdy to sprawdzałem :mrgreen: ).

Piosh Abofski
20-11-2008, 22:14
a czy ktoś jest może w posiadaniu dwóch egzemplarzy przewodnika po Bieszczadach Mieczysława Orłowicza (1954) i jednego chciałby się pozbyć?:) Chętnie kupię, ponieważ nigdzie (poza oczywiście Allegro, gdzie kosztuje 100zł), ale to nigdzie nie mogę znaleźć tej publikacji

barszczu
22-11-2008, 12:05
a czy ktoś jest może w posiadaniu dwóch egzemplarzy przewodnika po Bieszczadach Mieczysława Orłowicza (1954) i jednego chciałby się pozbyć?:) Chętnie kupię, ponieważ nigdzie (poza oczywiście Allegro, gdzie kosztuje 100zł), ale to nigdzie nie mogę znaleźć tej publikacji

bądź cierpliwy! niedawno w licytacji poszedł za 36 zł, a ja kupiłem nie dalej jak miesiąc temu na "alle dro..." za 9 zł w opcji kup teraz. Dwa lata temu kupiłem "Drogę do nikąd" za 20 zł, książkę która zwykle chodzi powyżej 200 zł.

Piosh Abofski
23-11-2008, 16:30
a teraz jest za ok.100zł. Czy naprawdę ta publikacja jest warta tyle?

barszczu
23-11-2008, 18:31
wartości jako przewodnik nie ma żadnej; co innego jeśli jesteś bieszczadzkim bibliofilem i nie masz tej pozycji w swojej biblioteczce, wtedy powinieneś ją mieć, ale na pewno nie za 100 zł. Poczekaj - sprzedawca po 2-3 wystawieniach spuści z tonu i kupisz dużo taniej, albo znajdzie się inny sprzedawca...

don Enrico
13-12-2009, 22:53
Czy Orłowicz był na przełęczy Orłowicza ???
...ale mnie wgięło !
żeby takie niestosowne pytania zadawać !
No dobrze. Ale był czy nie był ?
Zdecydowana większość ludności śmigająca po wetlińskiej połoninie nie ma takich durnych dylematów.
A mnie dopadło .
Trudno.
Sama nazwa : Przełęcz Orłowicza ... to kiedy się pojawiła ??

Recon
13-12-2009, 23:45
Przełęcz otrzymała oficjalną nazwę w roku 1974. (Zarządzenie nr 50 Prezesa Rady Ministrów z dnia 28 maja 1974 r. w sprawie zmiany i ustalenia nazw niektórych miejscowości i obiektów fizjograficznych (M.P. z 1974 r. Nr 22, poz. 130 (http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WMP19740220130)) )

http://pl.wikipedia.org/wiki/Prze%C5%82%C4%99cz_Mieczys%C5%82awa_Or%C5%82owicza #cite_note-1