PDA

Zobacz pełną wersję : GPS (właściwie nawigacja) - elektroniczne mapy



wtak
14-10-2008, 13:17
Czy jest możliwe korzystanie z elektronicznych map przystosowanych do klasycznych, turystycznych GPS (no Compass coś takiego sprzedaje) w urządzeniach tzw "nawigacji" (czyli "GPS samochodowy).
Wydaje się, że jeśli urządzenie w aucie może śledzić i sugerować drogę, to tym bardziej poradzi sobie z podkładem mapy turystycznej.
Podobno po odblokowaniu Windowsa powinno to chodzić.
Czy ktoś to testował na Lark-u 35,0 ?

p.s. trochę miałem problem z odnalezieniem właściwego dziąłu na forum :)
admnie - jak coś, to przenieś proszę :)

Doczu
14-10-2008, 15:22
Czy jest możliwe korzystanie z elektronicznych map przystosowanych do klasycznych, turystycznych GPS (no Compass coś takiego sprzedaje) w urządzeniach tzw "nawigacji" (czyli "GPS samochodowy).
To zalezy co rozumiesz pod pojęciem "klasycznych, turystycznych GPS ?
Jesli masz na myśli popularne w Polsce odbiorniki Garmina to to co sprzedaje Compass jest zupełnie nieprzydatne do tego typu odbiorników, bo sa to mapy rastrowe, a odbiorniki Garmina (poza tymi najnowszymi np. Oregon) nie umożliwiaja załadowania do nich map rastrowych, a tylko wektorowe


Wydaje się, że jeśli urządzenie w aucie może śledzić i sugerować drogę, to tym bardziej poradzi sobie z podkładem mapy turystycznej.
Masz rację - "wydaje Ci się" :-)
Odbiornik sugeruje drogę na podstawie mapy jaką masz w urządzeniu (bo niby na jakiej podstawie), i nie kazda mapa posiada taką właściwość. Ta właściwość zwie sie "autorouting" i mapy rastrowe (czyli skany map papierowych czy to co sprzedaje Compass) nie maja tego udogodnienia i tam trasa może być sugerowana jedynie na podstawie wprowadzonych punktów pośrednich.
Zresztą widzę, że sporo musisz poczytać jeszcze na temat róznic pomiedzy mapami itp.
Zapraszam na stronę www.garniak.pl oraz www.gpsmaniak.com - tam znajdziesz wiekszośc odpowiedzi na twoje pytanie.
P.S.
W Larku moga działać oba typy map, ale wymaga to zainstalowania stosownego oprogramowania. Ja tego nie używam, ale wiem że taka możliwość istnieje . Szczegóły znajdziesz na w/wym. stronkach.

wtak
14-10-2008, 15:40
no cóż jestem trochę zielony w temacie - mapy rastrowe, czy wektorowe - nic mi to nie mówi :razz:

...W Larku moga działać oba typy map, ale wymaga to zainstalowania stosownego oprogramowania. Ja tego nie używam, ale wiem że taka możliwość istnieje . Szczegóły znajdziesz na w/wym. stronkach.

dzięki za wyczerpującą odpowiedź :) . Chętnie wykorzystałbym ten "samochodowy telewizorek" w terenie, nawet jeśli nie byłby to "prawdziwy GPS".
szukam więc na ww stronach

andrzej627
18-12-2008, 23:20
Chętnie wykorzystałbym ten "samochodowy telewizorek" w terenie, nawet jeśli nie byłby to "prawdziwy GPS".

Wtak, no i co, posunąłeś się do przodu w tym temacie?

wtak
19-12-2008, 10:22
ano, posunąłem się w gie-pe-esowym rozwoju :grin:
"telewizorek" jak najbardziej nadaje się dla piechurów i rowerzystów.
Jedynym mankamentem jest konieczność posiadania dodatkowego zasilania (na wewn akku chodzi ok. 3 h). Czyli "parę" akumulatorków z ładowarką trzeba mieć jeszcze ze sobą.

tomekpu
27-04-2009, 00:50
Z Larkiem i owszem można chodzić ale bez ładowania długo nie pociągnie:-P.
Lepszym wyjściem jest chociażby nawigacja w telefonie i zewnętrzny odbiornik GPS. Wystarcza na kilka godzin bez ładowania.Z darmowego oprogramowania polecam GIS Russa (chyba tak to się nazywa). Pozdrawiam.

skyrafal
27-04-2009, 01:39
Czy jest możliwe korzystanie z elektronicznych map przystosowanych do klasycznych, turystycznych GPS (no Compass coś takiego sprzedaje) w urządzeniach tzw "nawigacji" (czyli "GPS samochodowy).
Wydaje się, że jeśli urządzenie w aucie może śledzić i sugerować drogę, to tym bardziej poradzi sobie z podkładem mapy turystycznej.
Podobno po odblokowaniu Windowsa powinno to chodzić.
Czy ktoś to testował na Lark-u 35,0 ?

p.s. trochę miałem problem z odnalezieniem właściwego dziąłu na forum :)
admnie - jak coś, to przenieś proszę :)

Kolego, firma Compass produkująca mapy papierowe wypuściła lub wypuści takie mapy elektroniczne przystosowane do GPS'a w telefonie. działa to tak, że z odbiornika GPS jest odczytywana pozycja i nakładana na mapę wyświetlaną na ekranie telefonu. ma to kosztowac kilkadziesiąt zł za mapę. tak przynajmniej mówili, gdy byłem zaproszony przez nich do konsultacji map.
natomiast proste odbiorniki GPS (turystyczne) z reguły nie mają takiej możliwości. Są specjalne przenośne odbiorniki w które da się załadowac mapy rastrowe, ale są droższe np. firmy DeLorme. może są programy do palmtopów, ale w palmie krótko trzyma bateria. Najtaniej chyba wyjdzie telefon z GPS'em. Natomiast odbiorniki DeLorme pozwalają na taki myk - fotografujesz paierową mapę aparatem cyfrowym, samodzielnie obrabiasz na kompie (ustalenie siatki współrzędnych) i ładujesz do urządzenia. im bardziej dokładną mapę załadujesz tym masz dokładniejsze obrazowanie w terenie. nie trzeba kupowac map elektronicznych i to jest wielka zaleta, bo papierowa mapa kosztuje niewiele.

eldoopa
28-04-2009, 01:59
Aż się boję użyc takiego GPS'a, jeszcze by mi się spodobało...

Nie wiem, ale wydaje mi się, że jak na chodzenie nawet na dziko po bieszczadach to chyba mapa + kompas to już dużo. Lubię sobie iść, tak poprostu, czasami nie do końca wiedząc gdzie, pewne jest, że zgubić się łatwo ale z całą pewnością prędzej czy później gdzieś dojdziemy, jak nie, pozostaje nielegalny nocleg.

długi
28-04-2009, 07:35
Też z jakąś taką nieśmiałością patrzę na tę nowinkę techniczną. W samochodzie też używam mapy. A już w terenie tylko mapa i busola. czasem i tego nie wyciągam i idę na "wiatr". Czasem nadrobię kilka godzin, ale ile niespodzianek.. Ale nie zarzekam się, może kiedyś się skuszę.. najpierw do auta, potem w lesie. Pogadamy na KIMBie
Pozdrawiam
Długi

tomekpu
28-04-2009, 08:16
Z nawigacją to troszkę tak jak kilka lat temu telefony komórkowe. Toż na tym forum była dyskusja że używanie komórki w górach jest be. I co? Nikt na to nie zwraca obecnie większej uwagi, choć dzwonki czasami denerwują. Nawigację w aucie używam od kilku lat, kiedyś był to dosyć wypasiony model, teraz "badziew" z marketu. Atlas niejako samoistnie poszedł w odstawkę. W górach jest troszkę inaczej. Mapa się nie rozładuje, mapa nie straci zasięgu ale jeśli tą nawigacje mam w kieszeni (w telefonie) to czemu na postoju mam nie zobaczyć gdzie jestem? Ja po górach chodzę z aparatem foto, ale wiem że jest grupa zapaleńców która swoje przejścia rejestruje w odbiorniku GPS. Też całkiem nieszkodliwe hobby. Pozdrawiam, Tomek.

wtak
28-04-2009, 08:49
Macie zupełną rację, ale ja wykorzystuję mojego Larka w inny sposób. W terenie nie potrzebuję patrzeć na ekranik, bo idę aby połazić. Ale po powrocie mogę prześłedzić dokładnie którędy szedłem, wysokości, prędkości i takie tam :)

andrzej627
28-04-2009, 21:27
Lepszym wyjściem jest chociażby nawigacja w telefonie i zewnętrzny odbiornik GPS. Wystarcza na kilka godzin bez ładowania.
A co zrobisz po kilku godzinach? Masz zapasowe baterie do telefonu?

Mój GPS "turystyczny" wytrzymuje, wg producenta, 25 godzin na dwóch paluszkach typu AA.

tomekpu
28-04-2009, 21:59
Nawigację używam tylko w celu ewentualnego określenia położenia, ile do celu. Normalnie jest wyłączona, traków nie zapisuję. Natomiast faktycznie, do zabawy non stop nadają się tylko odbiorniki dedykowane. Kwestia gustu, co kto lubi.:lol:
Pozdrawiam, Tomek.

skyrafal
29-04-2009, 01:43
Panowie, jak widzę dyskusje na temat GPS to mi się taki realistyczny dowcip przypomina jak spotkało się 3 generałów z USA, ZSRR i Polski i chwalą się rakietami.
amerykanin, że mają takie precyzyjne rakiety że mogą w główkę kapusty trafic (bo są sterowane przez omawiany GPS:mrgreen:),Rusek mówi, że mają tak potężne rakiety atomowe, że jak walnie to wyparuje miasto wielkości Londynu (bomba Cara), wiec nie potrzeba precyzyjnie naprowadzac, a Polak nie miał co powiedziec, bo w Polsce bieda i dziadostwo i mówi tak - a u nas w jednostce jest taki kapitan i ma taką wielką rakietę, ze mu na niej 12 gołębi siada.

Panowie, więc to są tego typu dywagacje.

Oczywiście, że GPS jest bardzo pomocny, czasem nawet nieodzowny jak chocby w bardzo gęstej mgle, w złej pogodzie, w nocy gdy nie widac gwiazd, gdy ktoś jest mocno przemęczony, do bardzo precyzyjnej lokalizacji itd itd.
Natomiast zwiedzanie gór gapiąc się ciągle w ekran GPS'a ?? to po co w ogóle gdziekowiek wychodzic, szczególnie gdy idzie sie na kilka godzin.

andrzej627
29-04-2009, 17:55
Oczywiście, że GPS jest bardzo pomocny, czasem nawet nieodzowny jak chocby w bardzo gęstej mgle, w złej pogodzie, w nocy gdy nie widac gwiazd, gdy ktoś jest mocno przemęczony, do bardzo precyzyjnej lokalizacji itd itd.
Natomiast zwiedzanie gór gapiąc się ciągle w ekran GPS'a ?? to po co w ogóle gdziekowiek wychodzic, szczególnie gdy idzie sie na kilka godzin.
Nigdy Ci się nie zdarzyło, że w ciągu kilku godzin pogoda się zmieniła na taką, przy której "GPS jest bardzo pomocny" a nawet "nieodzowny"?

Nie ma powodu, aby patrzyć częściej w GPS niż w mapę i kompas. Chyba, ze chodzisz tylko po oznakowanych szlakach. W takim przypadku nawet mapa jest Ci niepotrzebna.

Zabrałem głos na temat autonomii urządzenia, gdyż dla innych dyskutantów krótka autonomia okazuje się "mankamentem". Nie sądzisz chyba, ze moim celem było chwalenie się lepszą "rakietą"?

Doczu
30-04-2009, 13:47
Oczywiście, że GPS jest bardzo pomocny, czasem nawet nieodzowny jak chocby w bardzo gęstej mgle, w złej pogodzie, w nocy gdy nie widac gwiazd, gdy ktoś jest mocno przemęczony, do bardzo precyzyjnej lokalizacji itd itd.
Natomiast zwiedzanie gór gapiąc się ciągle w ekran GPS'a ?? to po co w ogóle gdziekowiek wychodzic, szczególnie gdy idzie sie na kilka godzin.
A mnie zawsze bawi, że najcześciej o użyteczności GPSa w terenie wypowiadają się osoby, które nie uzywały tego urządzenia, lub kiedyś tam "kolega dał potrzymać". Nie twierdzę, że akurat w Twoim wypadku tak jest bo Cię nie znam, ale wsród moich znajomych nierzadko trafiają się takie osoby. Oczywiście że zawsze taka osoba może powiedzieć "nie muszę używać, żeby wiedzieć, czy jest mo to potrzebne" - to tez prawda. Tylko wiele jest rzeczy bez których można się obyc i wydaje nam się, że są nam niepotrzebne, a potem się do nich przekonujemy. Tak bylo kiedyś choćby z telefonami komórkowymi. Teraz prawie każdy turysta ich używa, a pamietam jeszcze kilka lat temu chichotano na widok człowieka rozmawiającego przez "komórkę". 90% moich znajomych wowczas się ze mnie naśmiewało, a teraz kazdy z nich ma przynajmniej jednego telkoma w kieszeni.

Doczu
04-05-2009, 07:45
heheh tak teraz sobie patrzę na ten watek i przeczytalem go całego a nie tylko posty na stronie na której odpowiadałem i widzę, ze w kontekście udzielonych tu odpowiedzi, tak trochę "z dupy wystrzeliłem" z moją wypowiedzią :???:
Wybaczcie - mea culpa, że nie przeczytałem wszystkich odpowiedzi. Nie będę teraz tego edytował, bo to bez sensu. Słowo się rzekło kobyłka u płota.
Pozdrawiam.

skyrafal
06-05-2009, 13:54
Panowie, fakt jest bezsporny - systemy nawigacji satelitarnej czy to GPS czy Glonass zrewolucjonizowały pojęcie prowadzenia orientacji geograficznej. Ponieważ są dzis ogólnodostępne, tanie a przede wszystkim wygodne - ludzie z tego korzystają. Wydaje mi się jednak podnoszenie takiego problemu jest zupełnym bezsensem wobec problemu chociażby dewastacji środowiska, masowej wycinki lasów, bezsensownych przepisów.

eldoopa
06-05-2009, 16:45
Jeszcze na początku tego tematu byłem totalnie na NIE, teraz sobie tak myślę, że w sumie fajna sprawa, wrócić do domciu i popatrzeć gdzie sie było i ile sie szło. Fajnie musi być też stanąć w jakiejś gęstwinie i popatrzeć sobie gdzie to ja się znajduję i gdzie chcę dojsć.
Mam taką prośbę, czy może mi ktoś polecić jakiś najtańszy a zarazem przydatny w bieszczadach GPS ?? Bo wogóle się w tym temacie nie orientuję i nie wiem jak to wygląda z ich dokładnością, posiadanymi mapami ... czy jak to tam w ogóle działa ?

paszczak
06-05-2009, 17:00
Cóż tu radzić? Ze swej strony polecam Ci wrócić na początek tego wątku i odwiedzić miejsca wskazywane przez dwa linki z drugiego posta...wiele spraw z pewnością się wyjaśni.
pozdr,

andrzej627
06-05-2009, 18:36
(...) fajna sprawa, wrócić do domciu i popatrzeć gdzie sie było i ile sie szło.
To masz na deser.

Fajnie musi być też stanąć w jakiejś gęstwinie i popatrzeć sobie gdzie to ja się znajduję i gdzie chcę dojsć.

Fajnie też jest w czasie planowania wyprawy. Wyobraźnią już jesteś w tej gęstwinie, na razie widzisz ja na ekranie komputera. Wybierasz miejsca, przez które będziesz przechodził, przygotowujesz warianty trasy, oglądasz profile wysokości, mierzysz odległości, a potem gotowy plan przesyłasz z komputera do GPSu i wiesz, że trafisz, gdzie chciałeś nawet w nieznanych Ci wcześniej chaszczach.

Barnaba
19-05-2009, 21:42
Chętnie wykorzystałbym ten "samochodowy telewizorek" w terenie, nawet jeśli nie byłby to "prawdziwy GPS".


Zaraz posypią się gromy.
Dla mnie gps to użądzenie które potrafi mi podać aktualne współrzędne. Więc biorę do lasu palmtopa, uruchamiam TOMTOM, i łażę sobie.

Jak znajdę jakieś fajne krzaki, ambonkę czy inne dziadostwo to "dodaję nowe ulubione", lub "nowe użyteczne miejsce" (hyh), tak czy owak ustrojstwo zapisuje współrzędne, a w domu na spokojnie sobie je odczytuje, i nanoszę na mapę. Dzięki temu, dowiaduję się czy przeoczyłem jakąś przecinkę czy nie itd. To dobra sprawa zwłaszcza dla początkujących wędrowców. Człowiek skupia się na stopniach, minutach, sekundach w terenie i kompasie, a nie na pojemości baterii (mini ampero godziny?)

Można też zrobić zupełnie odwrotnie. Zapisać sobie w domu współrzedne punktu do którego się chce iść, i w terenie odczytać aktualne. Dzięki temu można dość tam gdzie się chciało. Tej opcji nie używam, bo lubię szlajać się i błądzić po lasach.

Tomtom najnowszy nie ma naniesionych przecinek leśnych, ani nawet precyzyjnych granic lasów. To urządzenie typowo na asfalt, ale działa szybko, czytelnie, nie potrzeba rysika w terenie (obsługuje się paluchem) nie trzeba wciskać żadnych klawiszy (ekran dotykowy). Jednak tego typu urządzenie nie ogłupia do reszty. Cały czas na podorędziu mam kompas i mapę. Dzięki temu jak siądzie bateria PDA nie ma dramatu i histerii.

Szczerze polecam tego typu rozwiązanie, bo jest tańsze od garniaka, i bardziej wszechstronne (masz nawigacje w aucie, i średnio funkcjonalny gps w lesie).

tomekpu
21-05-2009, 15:17
Dlaczego gromy? Ja używam tylko do ewentualnego sprawdzenia gdzie jestem i jak daleko. Pozdrawiam.

Barnaba
21-05-2009, 21:53
faktycznie, zaskoczyła mnie ta cisza...

wtak
22-05-2009, 09:18
bo tu każdy pewnie używa :D

piotr_pulawy
22-05-2009, 14:36
ja może tak troszkę odbiegnę od tematu ale mam odbiornik gps w telefonie (sony ericsson c702) korzystam z darmowej aplikacji trekbuddy i jest taka bardzo fajna strona www http://gm2tb.awokenmind.de/ na której można wygenerować sobie mapę właśnie do tego programu. niby taki gadget, opcja w telefonie, ale gdy mapa i kompas zawodzą, to może tyłek uratować ;)

hwat
06-06-2009, 01:49
Nie dziwię się, że nie ma gromów. GPS w górach to świetna sprawa. Sam używam. W jakim celu? Otóż do geotagowania zdjęć, które cykam. Moi synowie, gdy dorosną, będą mogli sobie popatrzeć gdzie byli za młodu :smile:
Prócz tego, miło jest popatrzeć, gdzie się było, jakie się ma czasy przejść. To ułatwia również planowanie.
Nie patrzę na GPS jako urządzenie pomocne w samym chodzeniu. I obym nie musiał zmienić tego zdania.

Swoją drogą w tym wątku fajnie spojrzeliście na problem używania komórek w górach z perspektywy czasu :smile:

Barnaba
06-06-2009, 02:27
opcja w telefonie, ale gdy mapa i kompas zawodzą,
ciężki stan: jak kompas zawodzi to nic już nie pomorze. Przy pomocy kompasu ludzie odnajdują i odnajdowali się od dawna, odkrywali nowe lądy, trafiali po długiej wędrówce morskiej do właściwego portu.

Chętnie poznam Twoją przygodę, kiedy to kompas zawiódł. Mapa i owszem- jeśli się ma złą mapę..... może zawieść. Kompas nigdy, choć może nie wiem wszystkiego i jestem w błędzie.


Otóż do geotagowania zdjęć, które cykam.
Dobra sprawa. Na panoramio.com, GE (w sumie jeden pies) jest masa fotek które ludzie wstawiają polegając tylko na współrzędnych gps. Często okazuje się że lokalizacje są błędne (np choćby odczytywanie wartości dziesiętnych minuty- jako sekund). Kumpel co pracuje w ARiMR ma gps co serio można na nim polegać. Sam używam z SIRF 3, i serio głęboko w nosie mam urządzenie które pokazuje mi zmianę kierunku marszu, kiedy siedzę sobie pod drzewem i spokojnie sącze piwo. GPS skutecznie pomaga orientację, ale nie można na tym polegać bezkrytycznie.

Hwat, nie oskarżam, ba, nawet nie podejrzewam Ciebie o błędy w obsłudze gps. Jednak poprzednia cytowana wypowiedź....

Jak można mieć łeb na karku, względnie ukrwiony i dotleniony, i polegać na gps bardziej niż kompasie? Ktos mi to wytłumaczy?

Tylko czekać, informacji o akcji GOPRU w Bieszczadach, bo rozum nad morzem, rozsądek w domu został, a brawura choć wielka nie zastąpiła rozładowanej baterii w GPS.

hwat
06-06-2009, 04:15
Na panoramio.com, GE (w sumie jeden pies) jest masa fotek które ludzie wstawiają polegając tylko na współrzędnych gps.
Sam mam fotki na panoramio. I są wstawione błędnie. Problem polega na tym, nie nie były geotagowane :) a rozmieszczałem je "ręcznie" wg pamięci na: "gdzież też mogłem je strzelić". Teraz nie mam (nie będę miał) takich problemów.


Sam używam z SIRF 3, i serio głęboko w nosie mam urządzenie które pokazuje mi zmianę kierunku marszu, kiedy siedzę sobie pod drzewem i spokojnie sącze piwo. GPS skutecznie pomaga orientację, ale nie można na tym polegać bezkrytycznie.
SIRF 3 ma problemy z "pływaniem" podczas postoju ale czy to go dyskredytuje w turystyce pieszej? Wg mnie na GPS można polegać bardziej niż na własnym przeświadczeniu o swojej pozycji. Szczególnie jeśli tupta się po nieznanych sobie szlakach.


Tylko czekać, informacji o akcji GOPRU w Bieszczadach, bo rozum nad morzem, rozsądek w domu został, a brawura choć wielka nie zastąpiła rozładowanej baterii w GPS.
Niestety podzielam Twoje obawy. Sam po sobie widzę, że odkąd wyposażyłem się w GPS mam większą chęć schodzenia z szlaków, etc. A nie jest ona podbudowana chociażby sporym doświadczeniem w turystyce górskiej. Cóż, rozsądek na razie zwycięża :)

andrzej627
06-06-2009, 10:20
Sam po sobie widzę, że odkąd wyposażyłem się w GPS mam większą chęć schodzenia z szlaków, etc.
Przecież o to właśnie chodzi.

Trzeba tylko pamiętać, aby wprowadzić do GPSu współrzędne punktu, do którego musisz wrócić. Przed oddaleniem się od samochodu, trzeba ZAWSZE "złapać waypoint", aby później nie mieć problemów z odnalezieniem go w drodze powrotnej.

Recon
06-06-2009, 13:24
A mnie Andrzej627 na KIMB-ie i tuż przed skutecznie zaraził możliwościami np. Oregona, zwłaszcza odczytami po odbytej wędrówce, ale i w czasie też można nieźle sobie pouatrakcyjniać wędrowanie. W Rosolinie mogliśmy np. zmierzyć wysokość skały, a i skarby po drodze jakieś odkryć. Tutaj przy tej okazji wielkie dzięki za wspaniały wykład na KIMB-ie i oby nie ostani... liczę na następne.

Recon
09-06-2009, 01:02
No fachowcy, mam pytanie... oprócz Oregon 400T z GP Mapą TOPO, akumulatorków z zapasem i ładowarką oraz pokrowcem, co jeszcze do kompletu potrzebne jest ze sprzętu lub oprogramowania?

paszczak
09-06-2009, 08:14
Fachowcy jeszcze smacznie śpią, a zapracowany od rana laik - śledzący Twe wędrówki, poleca zawirusować urządzenie mapą Topo_PL_100.
Posiadam nieco inny sprzęt, ale chyba wlezie topo_pl także do Oregona.
Pozdrawiam

andrzej627
09-06-2009, 08:35
co jeszcze do kompletu potrzebne jest ze sprzętu lub oprogramowania?
Uchwyt do roweru.

naive
11-06-2009, 08:25
No fachowcy, mam pytanie... oprócz Oregon 400T z GP Mapą TOPO, akumulatorków z zapasem i ładowarką oraz pokrowcem, co jeszcze do kompletu potrzebne jest ze sprzętu lub oprogramowania?

Poczytaj na tym forum:


http://www.garniak.pl/

A jeśli ciągle będziesz miał pytania, to tam są tacy co na każde pytanie w tej dziedzinie znaja odpowiedź. GP Mapa TOPO zdaje sie na Bieszczady jest mało uzyteczna, najlepsza jest mapa Topo_PL_100 .

Recon
17-06-2009, 00:20
A swoją drogą jest bardzo duża rozpiętość cenowa pomiędzy sklepami, że aż siadłem z wrażenia. Np. w Warszawie w jednym renomowanym sklepie Oregon 400T z GP Mapą TOPO kosztuje 1750 zł brutto a w drugim, też renomowanym, ten sam Oregon 400T ale bez GP Mapy TOPO 1959 zł brutto a z GP Mapą TOPO 2358 zł (608 zł różnicy!). Czyżby to sygnał, że nadchodzi Oregon 500T (w sklepach w Wielkiej Brytanii już w lipcu)... ten podobnież ma robić także zdjęcia z naniesionymi współrzędnymi GPS.

Recon
18-06-2009, 19:18
No i... no i... teraz muszę tylko to rozgryźć, pojąć i nauczyć się... ale przeciweż mam jeszcze trochę czasu. :)

andrzej627
18-06-2009, 19:56
W razie czego jestem do Twojej dyspozycji.

Recon
21-06-2009, 01:37
Zaczynam pomału swoją przygodę z turystycznym GPS-em:
1. Długo zapoznawałem się z tym co jest na rynku, za ile i gdzie kupić, jakie są opinie użytkowników.
2. Kupiłem Oregon 400t z GP Mapą TOPO.
3. Po zakupie doszedłem do wniosku, że przy tej okazji kupię dobrą ładowarkę i dobre akumulatorki. Znowu wertowanie, co kupić? Kupiłem BC 900 i 8 akumulatorków Sanyo Eneloop. Dotychczasowe już zaczynają mi siadać więc ta ilość przyda się i do aparatu fotograficznego i do GPS-u i na zapas.
4. Profilowanie akumulatorków okazuje się być "przy pierwszym razie" na tej ładowarce sprawą długotrwałą. 20 godzin trwało profilowanie, testowanie i ładowanie pierwszych 4 akumulatorków. BC 900 robi to samoczynnie, ładuje, rozładowywuje i ponownie ładuje by na końcu pokazać pojemność akumulatorka. Następne się już ładują a po nich podrasuję te stare. Ta ładowarka jest niezmiernie mądra w tych sprawach.
5. Wreszcie mogę zapakować akumulatorki do Oregona.
6. Podłączam Oregona kablem do kompa by na stronie Garmina się samemu zarejestrować i zarejestrować samo urządzenie GPS. Odbywa się sprawdzanie i aktualizowanie wszystkiego co w nim wgrane.
7. Na kompie poznaję menu Oregona.

To na razie tyle, ale dalsza zabawa w poznawaniu... przede mną.

Recon
25-06-2009, 00:24
8. Wgrałem mapę Polski ze strony http://www.gpmapa.garmin.pl/ na kompa a z niego na Oregona. Jednak pomimo wielu prób nie mogłem na nim odpalić tej mapy. Dziś sama się znalazła jak tylko zrobiłem próbę czy Oregon łapie satelity. Teraz muszę skalibrować ustawienie satelitów, kompasu, wysokościomierza i innych parametrów. Muszę to zrobić gdzieś na otwartej przestrzeni a nie wśród bloków. Tak jest w instrukcji. Ostatnio brak czasu wstrzymał zabawę z tym urządzeniem ale... coś jednak idzie do przodu.

Recon
27-06-2009, 01:20
9. Skalibrowałem i poustawiałem parametry. Oregon 400t przy tej okazji już pokazuje co może i co potrafi zaoferować. Całkiem niezłą statystykę można uzyskać po wędrówce a i w trakcie też można mieć trochę radości. Ogólnie zabawka fajna... my faceci lubimy przecież zabawki ;)
Czas teraz poznać Oregona od strony praktycznej, by już na miejscu w Bieszczadach nie główkować zbytnio nad urządzeniem a raczej cieszyć oko i ucho samym miejscem.

Doczu
27-06-2009, 10:21
8. Wgrałem mapę Polski ze strony http://www.gpmapa.garmin.pl/ na kompa a z niego na Oregona. Jednak pomimo wielu prób nie mogłem na nim odpalić tej mapy. Dziś sama się znalazła jak tylko zrobiłem próbę czy Oregon łapie satelity. Teraz muszę skalibrować ustawienie satelitów, kompasu, wysokościomierza i innych parametrów. Muszę to zrobić gdzieś na otwartej przestrzeni a nie wśród bloków. Tak jest w instrukcji. Ostatnio brak czasu wstrzymał zabawę z tym urządzeniem ale... coś jednak idzie do przodu.
Nie mogłeś zobaczyć mapy, bo pewnie ostatnie miejsce w którym znajdował sie GPS było gdzieś poza granicami PL.
teraz musisz poczekac na złapanie Fixa i ściagnięcie almanachu satelitów. Jak to nastapi, to potem juz GPS będzie łapał satelity w kilkanascie sek. Nie przechowuj go bez baterii, bo almanach bedziesz musial sciągać za każdym razem. Kalibrację wysokościomierza i kompasu będziesz musiał wykonac po kazdej wymianie baterii, ale pod warunkiem że będziesz non stop korzystał z tych funkcji, bo jesli nie to po prostu mozesz to zrobić przed konkretnym uzyciem. Z tym że wysokościomierz kalibruje się dośc długo.

Recon
27-06-2009, 13:58
Haaa,to już wszystko wiem :)
Ale dzięki Doczu :)
Pomału, ale jednak coś go poznaję. Mapa dokładnie, tak jak piszesz, się odnalazła... napisałem to zresztą w punkcie 8. Szkoda, że nigdzie tego nie napisali i nigdzie tego nie znalazłem na necie, a czasu mi to sporo zabrało i główkowania też.

Doczu
27-06-2009, 14:34
Haaa,to już wszystko wiem :)
Szkoda, że nigdzie tego nie napisali i nigdzie tego nie znalazłem na necie, a czasu mi to sporo zabrało i główkowania też.
Hmmm... nie wiem jak w twojej instrukcji, ale zdaje się że w mojej do GPSMap 60CSx była wzmianka, że pierwsze uruchomienie może zająć chwilkę.
A na necie jest sporo informacji na ten temat. Na samym Garniaku jest kilka wątków związanych ze ściągnięciem almanachu. Sam jeden z nich zakładałem :razz:
Odpowiedziałem dopiero teraz, bo coraz rzadziej tu zaglądam :?

Recon
29-06-2009, 19:47
10. Mam już pierwsze doświadczenie z "komputerem podróży". Mały spacer po którym mogłem sobie popatrzeć... co takiego mi zarejestrowało to urządzenie?
Dowiedziałem się, że z 4 letnią obywatelką zrobiliśmy sobie 6,7 km spacer, z jaką średnią prędkością szliśmy, jak długo staliśmy w miejscu, jak długo byliśmy na spacerze, na jakiej największej wysokości byliśmy, na jakiej najmniejszej, jaki był przekrój trasy, i zobaczyłem też ślad spaceru. Wychodząc z domu mogłem zaznaczyć punkt waypoint`owy i spokojnie Oregon by mnie do niego zaprowadził ;) lub gdzieś na trasie mógłbym zaznaczyć taki punkt i do niego wrócić prowadzony przez to cacko.
Ciekawostką jest też możliwość pomiaru zaznaczonej powierzchni. Pisząc sprawozdanie z wypadu mogę teraz precyzyjnie opisać... "i wyszedłem na przepiękną polanę o wielkości 1237 m2 znajdującą się na wysokości 779,6 m w pozycji N52,19.787` E021,23.342`" :) Czy to nie poezja? ;)
Ludkowie... ale się teraz porobiło w tej technice turystycznej.

No cóż, czeka mnie teraz nauka nałożenia śladu na mapę... powoli, powoli i to też sam opanuję ;)

andrzej627
29-06-2009, 20:14
No cóż, czeka mnie teraz nauka nałożenia śladu na mapę... powoli, powoli i to też sam opanuję ;)
Podłącz GPS do komputera, wczytaj ślad z GPSu do Mapsource'a. Zobaczysz go na mapie.

Recon
29-06-2009, 20:20
Ech.... wiedziałem, że są tu na Forum "Rącze konie GPS-owe", które aż rwą postronki by pomóc. :)
Andrzej, pamiętam o Wszystkich, którzy się ujawnili znajomością tematu i... obym nie musiał prosić o pomoc. Qrcze, muszę to sam skumać! A swoją drogą, już cosik mi pokazaliście w Bieszczadach. ;)

majka777
30-06-2009, 00:08
Ja natomiast straciłam zupełnie zaufanie do tych gadających gadżetów ;) kiedy to mój biedny kierowca, bezradnie błądził wjeżdżając do Krakowa. Ten elektroniczny potwór ciągle krzyczał "skręć w lewo" bez względu na to czy z lewej były metalowe barierki, czy też zakaz skrętu w lewo :)

GPS "zaskoczył" dopiero w okolicach ul. Grzegórzeckiej, kiedy to już właściwie byliśmy "w domu".

andrzej627
30-06-2009, 00:44
Ja natomiast straciłam zupełnie zaufanie do tych gadających gadżetów
Trzeba mieć raczej zaufanie ograniczone i nie wierzyć im ślepo. Te urządzenia mają nam tylko pomagać w nawigacji, a nie podejmować za nas decyzje.

Marcowy
30-04-2014, 10:25
Pożyczyłem na dłużej palmtop Asus MyPal A636N z wgraną AutoMapą. Mapa aktualna, ale urządzenie dość wysłużone i jest z nim taki problem, że bardzo długo łapie sygnał GPS - od kilku minut do półtorej godziny. Przez większość czasu pokazuje komunikat "brak sygnału GPS" (nawet na całkiem otwartym terenie), potem znienacka go łapie :-) A w samochodzie (nawet przy niedużej prędkości) często gubi sygnał. Palmtop ma wysuwaną (odchylaną) antenę GPS, ma też gniazdo na antenę zewnętrzną.

Pytanie brzmi: czy Waszym zdaniem opłaca się z nim powalczyć i jakoś go usprawnić - tzn. dokupić antenę zewnętrzną, oddać do serwisu itp. - czy też dać sobie spokój i nabyć coś innego?

Wojtek Pysz
30-04-2014, 12:37
Pytanie brzmi: czy Waszym zdaniem opłaca się z nim powalczyć i jakoś go usprawnić - tzn. dokupić antenę zewnętrzną, oddać do serwisu itp. - czy też dać sobie spokój i nabyć coś innego?

Jest to urządzenie (jak na sprzęt elektroniczny) wiekowe. Jego cena rynkowa wynosi ok. 50 - 100 zł. Jeśli rozpoczęły się problemy, to raczej będą się pogłębiać.

Marcowy
02-05-2014, 21:20
Jest to urządzenie (jak na sprzęt elektroniczny) wiekowe. Jego cena rynkowa wynosi ok. 50 - 100 zł.

O ile wiem, zostało kupione za 200 zł, ale z licencjonowaną Automapą Europy, więc to urządzenie w cenie mapy :-)
Rozumiem zatem, że inwestowanie w taki sprzęt nie gwarantuje wyzdrowienia... Dzięki za radę.

Dlugi
02-05-2014, 21:42
Rozważ jeszcze zakup modułu GPS - trzeba by szukać w używkach. Palmtop Twój ma BlueTooth-a i mógłby się nim łączyć z modułem. Moduł taki (np. szukaj takiego nr na wiadomym portalu: 4194827951) szybko łapie fix-a. Jest z własnym zasilaniem - możesz go rzucić w dowolne miejsce zapewniające lepszą "widoczność" sygnału
Przykład pierwszy z brzegu, może i tak warto by o nim coś poczytać, kolega używa Pathfinder-a (nr 4194683686 - droższy), skubany łapie pozycję prawie natychmiast.

Szkutawy
02-05-2014, 22:49
... tak czytam i ja mam pytanie... chciałbym posiadać takie urządzenie gps (a mapę papierową w plecaku)... widzieć na tym, miejsce swojego bycia, trasę którą mam pokonać... przełączać się między dwoma mapami , albo trzema ... turystyczną, WIGówką i topograficzną....zapisać i wcześniej też wyznaczyć trasę... czytam tu i tam i zbaraniałem... jest takie urządzenie Two Nav.. Sportivia.... nada sie? ... czy lepszy Garmin?..... ale wtedy jaki.... wiem, że to jak chyba, wybór między Gibsonem, a Fenderem... czy wianem wytrawnym, półsłodkim i słodkim.... ale może jakaś rada...;)

zbyszek1509
03-05-2014, 01:42
... tak czytam i ja mam pytanie... chciałbym posiadać takie urządzenie gps (a mapę papierową w plecaku)... widzieć na tym, miejsce swojego bycia, trasę którą mam pokonać... przełączać się między dwoma mapami , albo trzema ... turystyczną, WIGówką i topograficzną....zapisać i wcześniej też wyznaczyć trasę... czytam tu i tam i zbaraniałem... jest takie urządzenie Two Nav.. Sportivia.... nada sie? ... czy lepszy Garmin?..... ale wtedy jaki.... wiem, że to jak chyba, wybór między Gibsonem, a Fenderem... czy wianem wytrawnym, półsłodkim i słodkim.... ale może jakaś rada...;)

Oj, przemolla :-). Na pewno czytałeś wątek Wojtka o mapach cyfrowych http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/8053-Mapy-cyfrowe-nie-tylko-dla-or%C5%82%C3%B3w-%29 i teraz masz problem z wyborem. Nie przejmuj się, to jest normalne, gdy masz szeroki asortyment do wyboru. Nie chcę aby moja rada została zrozumiana tak, jak mówi przysłowie: "każda myszka swój ogonek chwali". Od 4 lat używam Garmina Oregon 450 i te wątpliwości, o których piszesz, rozwiązuje mi bez problemu. Jednak aby wszystko zostało zrealizowane w/g Twoich potrzeb, trzeba troszkę pogłówkować. Obecnie dostępne są nowe wersje Garmina, ale są już trochę droższe. Czy w terenie spisują się lepiej?, to tego już nie wiem.

Szkutawy
03-05-2014, 12:43
... czytałem, czytałem... i wiele w necie na różnych forach... wybór masakryczny... choć ostatnio przekonuję się do Sportivii.... poczekam spokojnie i jeszcze to przetrawię... a na razie pozostanę przy mapie papierowej... jakoś do tej pory dawała radę... ale czemu nie korzystać z dobrodziejstw postępu cywilizacyjnego;)

Wojtek Pysz
03-05-2014, 18:26
... czytałem, czytałem... .... ...poczekam spokojnie i jeszcze to przetrawię...
Im dłużej będziesz czekał i "trawił" oraz im więcej dyskusji będziesz czytał, tym większy mętlik w głowie będziesz miał:wink:
Zacznij od czegokolwiek, a wtedy sam się przekonasz, na czym polegają zalety i wady różnych rozwiązań. Ocenisz także, czy mapy cyfrowe to jest coś, co Ci się podoba, czy to jest w pożyteczne podczas wędrówki, czy warto wydać w przyszłości większe pieniądze na zakup lepszego lub innego urządzenia.

Moje krótkie rady na szybki start (bez uzasadniania):

1. Wariant oszczędny. Jakikolwiek smartfon na Androidzie z odbiornikiem GPS, plus jeden z dobrych programów mapowych. Taki smatrfon operatorzy często dają za złotówkę przy przedłużaniu umowy. Można też kupić z drugiej ręki za niewielkie pieniądze.
Zalety: Rozwiązanie niemal bezkosztowe, przy okazji noszenia telefonu możesz rzucić okiem na mapę.
Wady: Krótka praca na baterii, popularne modele nieodporne na wodę i trudne warunki, jakie bywają w górach.

2. Sprawdzony wariant dla wędrowca. Używany a w miarę nowoczesny Garmin, np. polecany przez Zbyszka Oregon lub nieco mniejszy Etrex.
Zalety: Wodoodporny, długa praca na typowych akumulatorkach AA. Obsługa map rastrowych, dostępnych jest dużo dobrych map wektorowych.
Wady: Nienajlepszy wyświetlacz do obsługi rastrów, nie kupisz za symboliczną złotówkę.

Oczywiście jest kilka innych wariantów, np. dla minimalistów, dla tych, co mają za dużo pieniędzy, dla tych, którzy lubią dużo nosić, dla tych, którzy lubią być królikami doświadczalnymi, itp. Ale obiecałem, ze będzie krótko, więc nie rozwijam tematu.
Jeśli sam nie spróbujesz, to będziesz czytał, czytał, czytał, czytał i trawił, trawił, trawił , trawił, trawił:smile:

Marcowy
03-05-2014, 18:29
Rozważ jeszcze zakup modułu GPS

No też to rozważałem... Ale żeby palmtopa całkiem usprawnić, trzeba by jeszcze wymienić baterię i dokupić ładowarkę sieciową, oczywiście bez gwarancji, że podziała jeszcze trochę. Chyba odpuszczę walkę z materią i zainwestuję w coś brand nowego. Dzięki za porady :)

Marcowy
14-05-2014, 16:14
Palmtop oddany, teraz mam taką wątpliwość :)

Parę miesięcy temu pożegnałem się z kolejnym smartfonem, doprowadzony do pasji ciągłym rozładowywaniem się baterii. No nie byłem w stanie się przestawić... Ale teraz nie potrafię z powrotem przestawić się na jednobryłowy aparat - co prawda zapominam, gdzie jest ładowarka, ale ciągle mi czegoś pod ręką brakuje. Na przykład nawigacji :) Potrzebuję jej na co dzień do samochodu, czasem na rower, a parę razy w roku w góry, więc rozważałem opcję, żeby kupić oddzielne urządzenie w rodzaju Garmin Oregon, które by sobie spokojnie leżało i czekało na swój dzień. Oglądałem go nawet w sklepie, ale trochę mnie niepokoi mały wyświetlacz. Poza tym przeczytałem (n-ty raz) ten wątek i wychodzi mi, że sensowniej jest jednak przeprosić się ze smartfonem, bo - w stosunku do moich potrzeb - ma najlepszy stosunek ceny do funkcjonalności.

Co uważacie? :)

Browar
14-05-2014, 17:47
Mogę ci tylko polecić smartfon o długim czasie działania - obecnie np Sony Xperia Z2 lub Xperia Z1 Compact ma 3-5 dni życia - oraz mocny powerbank do reanimacji.

jest_gites
14-05-2014, 17:47
Nie mam doświadczenia z używaniem smartfona jako nawigacji GPS w górach ale od kilku ładnych lat chodzę po Bieszczadach i nie tylko własnie z odbiornikiem garmina. Podzielę się więc moimi spostrzeżeniami. Odbiornik, który używam to niemłody już GPSmap 60csx. Ekran nie zachwyca wielkością więc aby szczegółowość wyświetlanej mapy była na odpowiednim poziomie (warstwice, nazwy szczytów itd.) należy ją sporo powiększyć zawężając tym samym obserwowany obszar. W związku z tym w normalnych warunkach używanie urządzenia bez połączenia z tradycyjna papierową mapą to męka. A teraz trochę plusów. Bardzo czuły odbiornik GPS z zewnętrzną anteną w praktyce działa w każdych warunkach. Przetestowałem go w zamieciach tak dużych, że moje własne ślady w śniegu znikały dosłownie po przejściu kilku kroków. Nawet w takich warunkach nie gubił sygnału. Tańszy etrex (antena wbudowana), którego również czasem zamiennie zabierałem na szlak nie był już tak stabilny i zdarzało się, ze w kiepskich warunkach "gubił" satelity. Obawiam się, że w przypadku smartfonów, gdzie wszystko upakowane jest do granic możliwości może być jeszcze gorzej. Kolejną rzeczą, którą bardzo sobie chwalę jest możliwość zaznaczania waypointów jednym przyciskiem zlokalizowanym na przednim panelu. Zwróć uwagę czy do zaznaczania takiego punktu w smartfonie nie będziesz musiał przechodzić przez kolejne zakładki na dotykowym ekranie. Teraz trochę o wytrzymałości. Garmina przypniesz do szelki od plecaka i nie martwisz się o to czy pada na niego deszcz czy sypie śnieg. Mój przeżywał już upadki na kamienie czy lądowanie w błocie. Rekord pobiłem kiedy przeorałem nim dobry kilometr dna Sanu podczas spływu pontonem ze Stuposian do Rajskiego (nie zauważyłem, że szelka od plecaka, do której był przytwierdzony zwisała za pontonem). Niestety minusem modelu jest brak możliwości wgrania map rastrowych stąd rozważam przesiadkę na model nowszy (seria 62 lub 64). Wiem, że to moja subiektywna opinia ale wydaje mi się, że urządzenie dedykowane do pracy w terenie sprawdzi się znacznie lepiej od smartfona choć ten z pewnością może pracować z szerszą gamą map.

Recon
14-05-2014, 18:02
Mam obecnie smartfona Samsung Galaxy III i już go nigdy w góry nie wezmę. Baterię wszystko zżera, a to szukanie sygnału (w Bieszczadach go brak często w chaszczowiskach i nie tylko), a to szukanie sygnału GPS też swoje robi, w dodatku włączyłem też transmisję danych i Endomondo i wysiadło mi to cacko w połowie dnia. Zostałem odcięty od świata GSM, w niektórych przypadkach to nie jest dobre.
Mam Oregona, biorę akumulatorki na zapas i mam spokój, Niepotrzebny jest aż tak wielki ekran. Może służyć jako mapa samochodowa, spacerowa w terenie jak i w mieście. Po kupieniu specjalnego uchwytu służyjako mapa i licznik rowerowy. Przepraszam się też teraz, idąc w góry, z Nokią E 52 i to mi całkowicie styknie. A jak chcesz się dowiedzieć jaki fajny jest Oregon to spytaj się o to "już nie tak małego" Jasia od mavo ;)

Browar
14-05-2014, 18:21
... Wiem, że to moja subiektywna opinia ale wydaje mi się, że urządzenie dedykowane do pracy w terenie sprawdzi się znacznie lepiej od smartfona choć ten z pewnością może pracować z szerszą gamą map.
Co do łapania fixa to obecnie problem jest zerowy, mój Z1 przed chwilą złapał fixa w kiblu w bloku (to raczej fix z wi-fi), w terenie łapie go max w 2-3 sekundy od włączenia niezależnie od pogody czy lasu dookoła, naraz pojawia się czasem kilkanaście satelitów.
Waypointy zaznaczane są jednym tapnięciem w ekran, a woda mu nie straszna, jest wodoszczelny. Jedyne zagrożenie to upadek na kamole.

Zbyszek1509
Co do systemu Glonass to zapewnia lepsze pokrycie satelitami na dalekiej północy, pewnie jest chwalony na Spitzbergenie ;)

joorg
14-05-2014, 19:34
Co do łapania fixa to obecnie problem jest zerowy..... Jedyne zagrożenie to upadek na kamole.

Zbyszek1509

Co do systemu Glonass to zapewnia lepsze pokrycie satelitami na dalekiej północy, pewnie jest chwalony na Spitzbergenie ;)
Nie ma tak żle , mój odbiornik w różnych aplikacjach za "grubych murów" widział: GPS, Glonass i all satelity.

Wojtek Pysz
14-05-2014, 20:16
... a woda mu nie straszna, jest wodoszczelny.
To spróbuj kiedyś to sprawdzić. Podaję w jaki sposób:

Test seria A.
http://ciekawe.tematy.net/temat/omapachcyfrowych/140514/IMG_0682.JPG . http://ciekawe.tematy.net/temat/omapachcyfrowych/140514/IMG_0683.JPG

Test seria B:
http://ciekawe.tematy.net/temat/omapachcyfrowych/140514/IMG_0685.JPG . http://ciekawe.tematy.net/temat/omapachcyfrowych/140514/IMG_0687.JPG

Oczekiwany wynik: po wyjęciu urządzenie powinno pokazywać to samo, co przed włożeniem do wody :wink:

Browar
14-05-2014, 21:12
Ależ sprawdziłem jak tylko wyjąłem z pudełka, sam producent zresztą zachęca do robienia zdjęć i filmów pod wodą. A codziennie służy mi do słuchania radia pod prysznicem. Wyświetlacz nie szaleje, pokazuje to samo, jednak pod wodą nie da się obsługiwać ekranu, do robienia zdjęć jest przycisk sprzętowy. Mokry wyświetlacz działa normalnie.
PS Na youtube znajdziesz sporo testów wodnych i podwodnych tego smartfona ;)

Wojtek Pysz
14-05-2014, 21:36
Ależ sprawdziłem jak tylko wyjąłem z pudełka, sam producent zresztą zachęca do robienia zdjęć i filmów pod wodą. A codziennie służy mi do słuchania radia pod prysznicem.
PS Na youtube znajdziesz sporo testów wodnych i podwodnych tego smartfona ;)
Jutub należy do kilku miejsc, do których nie zaglądam, zresztą i tak bardziej wierzę testom browarowym, niż jutubowym. A względem tego codziennego prysznica, to nie przesadzasz? To w Krakowie sprawdzają?

Browar
14-05-2014, 21:47
Jutub należy do kilku miejsc, do których nie zaglądam, zresztą i tak bardziej wierzę testom browarowym, niż jutubowym. A względem tego codziennego prysznica, to nie przesadzasz? To w Krakowie sprawdzają?
Prysznic biorę codziennie i nie uważam tego za przesadę :twisted: A że akurat o tej porze jest audycja którą lubię, to odpalam słuchaną stację w aplikacji TuneIn przez wi-fi, kładę smartfona między szamponami w kabinie i voila ;)

Wojtek Pysz
30-07-2014, 13:23
Ciekawy sposób, muszę kiedyś wypróbować.
Codzienny prysznic ? :-)