Zobacz pełną wersję : Dawne wsie: Fedkowskie!
Witam uprzejmie wszystkich!Jak już uprzednio wspominałem (m.in. na KIMB-ie) w Bieszczadach,z powodów sentymentalnych, bardziej szukam tego co było niż tego co jest obecnie! W pierwszej kolejności interesują mnie bieszczadzkie wsie opuszczone.
Taką miejscowością jest m.in. dawna wieś Fedkowskie. Na temat tej wsi nie znalazłem żadnych ale to żadnych danych w Internecie, nawet u Piotra (www.twojebieszczady.pl), choć u niego są opisane wszystkie miejscowości bieszczadzkie (z wyjątkiem Żerdenki). Bardzo proszę o pomoc, liczę na wszelkie, nawet jakiekolwiek, informacje i materiały. Pozdrawiam! Pastor ręką własną
PS. Nie chciałbym nikogo wywoływać do tablicy ale po raz pierwszy o wsi Fedkowskie usłyszałem od Stałego Bywalca, jak lezliśmy na Czubę!
Po raz pierwszy słyszę o takiej miejscowości. Nie chodzi Ci czasami o przysiółek?
PS.
PrzysiółekTarnawy Niżnej nazywany Fedkowska lub Fedkowskie. Przed wojną były tam dwa domy. Konsultowałam się, czyli na pytanie odpowiedział dr Wojciech Krukar.
Przysiółek był zlokalizowany u źródeł potoku Fedkowski koło Tarnawy Niżnej
A teraz stoi tam paśnik dla żubrów z piwniczką na buraki
dorota z krakowa
23-10-2008, 16:13
A teraz stoi tam paśnik dla żubrów z piwniczką na buraki
No i tam, w chałupince pozbawionej wszelkich wygód, mieszka pan Władek - malownicza postać bieszczadzka. Można spotkać go rankiem w okolicach hoteliku na Tarnawie. Jeśli poświęcicie trochę czasu na wypicie z nim piwa - pan Władek preferuje tatrę mocną w puszce - dowiecie się mnóstwa ciekawych rzeczy - o Bieszczadzie, Fedkowskim, życiu takim jakim jest tutaj. Pan Władek, posiadacz dwóch koni i wozu jest świadkiem historii tego miejsca; no i poniekąd kilka lat temu stał się telewizyjną gwiazdą - wystąpił (wraz ze swoimi końmi i wozem), w poświęconym Bieszczadom programie kulinarnym p. Makłowicza - woził ekipę "telewizyjnych", grzecznie zjadał upichcone dania, pogodnie kiwał głową - że takie dobre. Stracił trzy dni zarobków w lesie... Odwiózł ekipę na wypasioną kolacyjkę do "Wilczej Jamy", na Muczne i obdarowany łaskawie flaszką najtańszej wódki powrócił na swoje Fedkowskie...
To byl dobry pomysł, odwołać się do wiedzy zbiorowej i uprzejmości forowiczów! (ew. proszę o jeszcze). Uzbrojony w tą wiedzę postanowiłem wybrać się na miejsce przy najbliższej okazji tj. około 7-12 listopada. Mam nadzieję poznać bliżej Fedkowskie i p. Władka także! Wszystkim dziękuję za odzew i info, przy okazji to się postawi jakieś tanie wino! Pozdrawiam!
+ Pastor mp
Pastorku !
A czymże sobie zasłużyło Fedkowskie na Twoją uwagę ,
a nie np. Borsuczyny, Czeremszanik czy choćby zagubiony Czerteż
. ?
http://img253.imageshack.us/img253/7996/hmm002qee2.jpg
dorota z krakowa
28-10-2008, 17:11
A jeszcze są Malekiszki - osada tuż przed Mucznym - jadąc od Stuposian. Kiedyś były tam dwie chałupy. Już sama nazwa inspiruje...
re: Henek!
Tak się złożyło że do niedawna wszystkie te nazwy były mi nie znane. Zupełnie przypadkowo przeczytałem o "dawnej wsi Fedkowskie". Skonstatowałem wtedy że nigdy o takiej wsi nie słyszałem! Praktykowanym obecnie zwyczajem spróbowałem coś na ten temat wygooglować, niestety bezskutecznie. Wpadłem w szok, podobnie jak Dorota z Krakowa na widok pijaka na szlaku! Postanowiłem odwołać się do uprzejmości i wiedzy forowiczów, słusznie licząc na szeroki odzew. Taka jest geneza mojego posta. Pozdrawiam!!!
Pastor ręką własną
Jest tam jeszcze parę tematów do wyhaczenia
np. przysiółek Brenzberg, którego nazwa jednoznacznie kojarzy się z niemieckim (jóżefińskim) osdnictwem,
a który to na mapie Krukara stał się szczytem na sąsiednim paśmie.
p.s. dla jasności : Brenzberg leżał w połowie drogi pomiędzy Mucznem a Dźwiniaczem.
Brenzberg to była nazwa gajówki,można jeszcze w terenie znaleźć ślady.
bertrand236
28-10-2008, 21:48
Brenzberg to była nazwa gajówki,można jeszcze w terenie znaleźć ślady.
Tylko uważajcie, bo można wpaść do pozostałości studni. Nie zauważyłem jej kiedyś.
pozdrawiam
A macie może jakieś zdjęcia z Branzberga??
Jak postanowiłem tak zrobiłem. Uzbrojony w wiedzę teoretyczną udałem się w okolice Tarnawy na wizję lokalną. W Tarnawie N. przywitały mnie tylko koty (vide foto), ani śladu p. Władka! Udałem się zatem w kierunku Fedkowskiego, w poszukiwaniu jego siedziby. Skromny domek p. Władka znalazłem łatwo. Właściwie jest to siedziba Jego koni (2/3 domku) - foto. Jak napisała Dorota z Krakowa , chata pozbawiona jest wszelkich wygód, chociaż nie do końca, niewielka wygódka jednak tam jest!
Na poszukiwania p. Władka udałem się w okoliczne lasy, mając nadzieję że tam Go spotkam. I słusznie.
dorota z krakowa
14-11-2008, 16:01
[quote=Pastor;67802]Jak postanowiłem tak zrobiłem. Uzbrojony w wiedzę teoretyczną udałem się w okolice Tarnawy na wizję lokalną. W Tarnawie N. przywitały mnie tylko koty (vide foto)
Widzę, że do tej stałej gromadki dołączył "tygrysek" - w październiku go nie było...
dorota z krakowa
14-11-2008, 16:13
Na poszukiwania p. Władka udałem się w okoliczne lasy, mając nadzieję że tam Go spotkam. I słusznie.
Bardzo Cię proszę Pastorze, opisz to spotkanie.
Czy pan Władek opowiedział jakieś ciekawe historie?
P. Władka znalazłem, trzeba trafu, na Borsuczynach, zajętego zwózką drzewa. Powiem krótko, to człowiek którego warto poznać! Pochodzi z okolic Przemyśla. W Bieszczadach od 1981 roku, dokładnie połowę życia. Zaczynał jako pilarz, potem kupił jednego, drugiego konia. Pozostał wozakiem do dziś. Można z nim porozmawiać o byłych i obecnych prominentach, o Kiszczaku, Doskoczyńskim i innych. Z obecnych o p. profesorze B.. z Dydiowej, dla którego zerwał kilkaset kubików drzewa w ramach prac porządkowo-pielęgnacyjnych (o tym jak p. profesor B.. urządzał pułapkę na niedzwiedzia prawie nie wspomniał,widocznie to tajemnica!)
Mam jednak pewien kłopot, nie wiem jak opisać spotkanie z p. Władkiem żeby Dorota z K.., Basia Z. i inni nie doznali szoku, bo spotkanie nie było "na sucho". Dla świętego spokoju przyjmijmy że naszą świeżą znajomość popijaliśmy redbullem, tigerem czy też coca-colą! Zresztą, odkąd przeczytałem że niektórzy spotkanych na szlaku turystów oceniają po ubraniu, zacząłem się ubierać w lumpexie (zaprzyjaznionym,żeby w koszty nie iść), a na piersiówce nakleiłem napis "mrożona herbata"
Żeby nie rozpisywać się zbyt długo- p. Władek zaprosił mnie do siebie do domu, na dłuższą pogawędkę. Co do jednego tylko nie zdołaliśmy się porozumieć. P. Władek stanowczo zaprzeczył że mieszka na Fedkowskim, a nie mieszka z tej prostej przyczyny, że mieszka w Tarnawie N. O Fedkowskim nigdy w życiu nie słyszał i przy tym upierał się do końca naszej rozmowy!!! cdn
dorota z krakowa
16-11-2008, 15:20
cdn
Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...:oops:
Stały Bywalec
16-11-2008, 17:41
Widzę, że do tej stałej gromadki dołączył "tygrysek" - w październiku go nie było...
A ten czarny, na 2-gim zdjęciu, to wypisz wymaluj mój Sabinek, którego we wrześniu przywiozłem z Ustrzyk Grn.
Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...:oops:
Ciąg dalszy musi dopiero dopisać życie. Chcę nadmienić że moje spotkanie z p.Władysławem miało miejsce w sobotę, 08.11. tj. w dniu kiedy w Cisnej miała być celebrowana nowa świecka tradycja, Zaduszki Zakapiorskie! Ponieważ jestem namiętnym miłośnikiem wszelkiego zakapiorstwa, zwłaszcza zakapiorów trunkowych (no bo co miałbym robić z zakapiorami nietrunkowymi,przecież wąchał ich nie będę),postanowiłem przerwać rozkminianie Fedkowskiego i udać się na Zaduszki, jako zakapior honoris causa. Wzorem prawdziwych zakapiorów, zakwaterowałem się w OW "PEREŁKA", zaopatrzyłem się w dwie zgrzewki ...redbulla przy którym dobrze jest posiedzieć i byłem gotów do udziału w celebrze. To już jest jednak inna bajka, nie związana z tym wątkiem więc nie będę tego opisywał. Pozdrawiam!
+Pastor ręką własną
PS Co do Fedkowskiego to wrócę tu jeszcze, zresztą, zawsze się wraca! +P..
W drodze na Fedkowskie,przez Muczne Tarnawę N, etc.
Trzyszcz
25-07-2013, 12:32
Do Fedkowskie i Borsuczyny chyba łatwo trafić, a Czeremszanik i Czerteż? Mógłbym prosić o jakieś wskazówki, albo współrzędne? I czy ktoś mógłby o nich coś napisać? Bardzo ciekawie było poczytać o Fedkowskie, świetnie byłoby dowiedzieć się czegoś o trzech pozostałych.
Na Fedkowskie mało kto lezie, to obecnie tzw uroczysko, a pan Władek mieszka nad potokiem Fedkowskim, blisko jego wpływu do Sanu, a nie w miejscu przysiółka Fedkowskie. Przez Borsuczyny i Czerteż biegnie dziewiętnastka (droga zakładowa nr 19) zwana Błękitną Aleją, w okolicy Czerteża jest schron. Czeremszanik to obecnie polana i dróg zrywkowych rozstaje.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.