PDA

Zobacz pełną wersję : Dawne wsie: Fedkowskie!



Pastor
23-10-2008, 14:06
Witam uprzejmie wszystkich!Jak już uprzednio wspominałem (m.in. na KIMB-ie) w Bieszczadach,z powodów sentymentalnych, bardziej szukam tego co było niż tego co jest obecnie! W pierwszej kolejności interesują mnie bieszczadzkie wsie opuszczone.
Taką miejscowością jest m.in. dawna wieś Fedkowskie. Na temat tej wsi nie znalazłem żadnych ale to żadnych danych w Internecie, nawet u Piotra (www.twojebieszczady.pl), choć u niego są opisane wszystkie miejscowości bieszczadzkie (z wyjątkiem Żerdenki). Bardzo proszę o pomoc, liczę na wszelkie, nawet jakiekolwiek, informacje i materiały. Pozdrawiam! Pastor ręką własną


PS. Nie chciałbym nikogo wywoływać do tablicy ale po raz pierwszy o wsi Fedkowskie usłyszałem od Stałego Bywalca, jak lezliśmy na Czubę!

lucyna
23-10-2008, 14:43
Po raz pierwszy słyszę o takiej miejscowości. Nie chodzi Ci czasami o przysiółek?

PS.
PrzysiółekTarnawy Niżnej nazywany Fedkowska lub Fedkowskie. Przed wojną były tam dwa domy. Konsultowałam się, czyli na pytanie odpowiedział dr Wojciech Krukar.

Misieg
23-10-2008, 14:59
Przysiółek był zlokalizowany u źródeł potoku Fedkowski koło Tarnawy Niżnej

Browar
23-10-2008, 15:36
A teraz stoi tam paśnik dla żubrów z piwniczką na buraki

dorota z krakowa
23-10-2008, 16:13
A teraz stoi tam paśnik dla żubrów z piwniczką na buraki
No i tam, w chałupince pozbawionej wszelkich wygód, mieszka pan Władek - malownicza postać bieszczadzka. Można spotkać go rankiem w okolicach hoteliku na Tarnawie. Jeśli poświęcicie trochę czasu na wypicie z nim piwa - pan Władek preferuje tatrę mocną w puszce - dowiecie się mnóstwa ciekawych rzeczy - o Bieszczadzie, Fedkowskim, życiu takim jakim jest tutaj. Pan Władek, posiadacz dwóch koni i wozu jest świadkiem historii tego miejsca; no i poniekąd kilka lat temu stał się telewizyjną gwiazdą - wystąpił (wraz ze swoimi końmi i wozem), w poświęconym Bieszczadom programie kulinarnym p. Makłowicza - woził ekipę "telewizyjnych", grzecznie zjadał upichcone dania, pogodnie kiwał głową - że takie dobre. Stracił trzy dni zarobków w lesie... Odwiózł ekipę na wypasioną kolacyjkę do "Wilczej Jamy", na Muczne i obdarowany łaskawie flaszką najtańszej wódki powrócił na swoje Fedkowskie...

Pastor
23-10-2008, 22:37
To byl dobry pomysł, odwołać się do wiedzy zbiorowej i uprzejmości forowiczów! (ew. proszę o jeszcze). Uzbrojony w tą wiedzę postanowiłem wybrać się na miejsce przy najbliższej okazji tj. około 7-12 listopada. Mam nadzieję poznać bliżej Fedkowskie i p. Władka także! Wszystkim dziękuję za odzew i info, przy okazji to się postawi jakieś tanie wino! Pozdrawiam!
+ Pastor mp

Henek
28-10-2008, 16:14
Pastorku !
A czymże sobie zasłużyło Fedkowskie na Twoją uwagę ,
a nie np. Borsuczyny, Czeremszanik czy choćby zagubiony Czerteż
. ?
http://img253.imageshack.us/img253/7996/hmm002qee2.jpg

dorota z krakowa
28-10-2008, 17:11
A jeszcze są Malekiszki - osada tuż przed Mucznym - jadąc od Stuposian. Kiedyś były tam dwie chałupy. Już sama nazwa inspiruje...

Pastor
28-10-2008, 17:18
re: Henek!
Tak się złożyło że do niedawna wszystkie te nazwy były mi nie znane. Zupełnie przypadkowo przeczytałem o "dawnej wsi Fedkowskie". Skonstatowałem wtedy że nigdy o takiej wsi nie słyszałem! Praktykowanym obecnie zwyczajem spróbowałem coś na ten temat wygooglować, niestety bezskutecznie. Wpadłem w szok, podobnie jak Dorota z Krakowa na widok pijaka na szlaku! Postanowiłem odwołać się do uprzejmości i wiedzy forowiczów, słusznie licząc na szeroki odzew. Taka jest geneza mojego posta. Pozdrawiam!!!
Pastor ręką własną

Henek
28-10-2008, 19:25
Jest tam jeszcze parę tematów do wyhaczenia
np. przysiółek Brenzberg, którego nazwa jednoznacznie kojarzy się z niemieckim (jóżefińskim) osdnictwem,
a który to na mapie Krukara stał się szczytem na sąsiednim paśmie.
p.s. dla jasności : Brenzberg leżał w połowie drogi pomiędzy Mucznem a Dźwiniaczem.

Browar
28-10-2008, 20:46
Brenzberg to była nazwa gajówki,można jeszcze w terenie znaleźć ślady.

bertrand236
28-10-2008, 21:48
Brenzberg to była nazwa gajówki,można jeszcze w terenie znaleźć ślady.

Tylko uważajcie, bo można wpaść do pozostałości studni. Nie zauważyłem jej kiedyś.
pozdrawiam

Misieg
28-10-2008, 22:44
A macie może jakieś zdjęcia z Branzberga??

Pastor
14-11-2008, 01:10
Jak postanowiłem tak zrobiłem. Uzbrojony w wiedzę teoretyczną udałem się w okolice Tarnawy na wizję lokalną. W Tarnawie N. przywitały mnie tylko koty (vide foto), ani śladu p. Władka! Udałem się zatem w kierunku Fedkowskiego, w poszukiwaniu jego siedziby. Skromny domek p. Władka znalazłem łatwo. Właściwie jest to siedziba Jego koni (2/3 domku) - foto. Jak napisała Dorota z Krakowa , chata pozbawiona jest wszelkich wygód, chociaż nie do końca, niewielka wygódka jednak tam jest!
Na poszukiwania p. Władka udałem się w okoliczne lasy, mając nadzieję że tam Go spotkam. I słusznie.

dorota z krakowa
14-11-2008, 16:01
[quote=Pastor;67802]Jak postanowiłem tak zrobiłem. Uzbrojony w wiedzę teoretyczną udałem się w okolice Tarnawy na wizję lokalną. W Tarnawie N. przywitały mnie tylko koty (vide foto)


Widzę, że do tej stałej gromadki dołączył "tygrysek" - w październiku go nie było...

dorota z krakowa
14-11-2008, 16:13
Na poszukiwania p. Władka udałem się w okoliczne lasy, mając nadzieję że tam Go spotkam. I słusznie.

Bardzo Cię proszę Pastorze, opisz to spotkanie.
Czy pan Władek opowiedział jakieś ciekawe historie?

Pastor
14-11-2008, 22:07
P. Władka znalazłem, trzeba trafu, na Borsuczynach, zajętego zwózką drzewa. Powiem krótko, to człowiek którego warto poznać! Pochodzi z okolic Przemyśla. W Bieszczadach od 1981 roku, dokładnie połowę życia. Zaczynał jako pilarz, potem kupił jednego, drugiego konia. Pozostał wozakiem do dziś. Można z nim porozmawiać o byłych i obecnych prominentach, o Kiszczaku, Doskoczyńskim i innych. Z obecnych o p. profesorze B.. z Dydiowej, dla którego zerwał kilkaset kubików drzewa w ramach prac porządkowo-pielęgnacyjnych (o tym jak p. profesor B.. urządzał pułapkę na niedzwiedzia prawie nie wspomniał,widocznie to tajemnica!)
Mam jednak pewien kłopot, nie wiem jak opisać spotkanie z p. Władkiem żeby Dorota z K.., Basia Z. i inni nie doznali szoku, bo spotkanie nie było "na sucho". Dla świętego spokoju przyjmijmy że naszą świeżą znajomość popijaliśmy redbullem, tigerem czy też coca-colą! Zresztą, odkąd przeczytałem że niektórzy spotkanych na szlaku turystów oceniają po ubraniu, zacząłem się ubierać w lumpexie (zaprzyjaznionym,żeby w koszty nie iść), a na piersiówce nakleiłem napis "mrożona herbata"
Żeby nie rozpisywać się zbyt długo- p. Władek zaprosił mnie do siebie do domu, na dłuższą pogawędkę. Co do jednego tylko nie zdołaliśmy się porozumieć. P. Władek stanowczo zaprzeczył że mieszka na Fedkowskim, a nie mieszka z tej prostej przyczyny, że mieszka w Tarnawie N. O Fedkowskim nigdy w życiu nie słyszał i przy tym upierał się do końca naszej rozmowy!!! cdn

dorota z krakowa
16-11-2008, 15:20
cdn

Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...:oops:

Stały Bywalec
16-11-2008, 17:41
Widzę, że do tej stałej gromadki dołączył "tygrysek" - w październiku go nie było...
A ten czarny, na 2-gim zdjęciu, to wypisz wymaluj mój Sabinek, którego we wrześniu przywiozłem z Ustrzyk Grn.

Pastor
18-11-2008, 14:23
Z wielką niecierpliwością czekam na ciąg dalszy...:oops:

Ciąg dalszy musi dopiero dopisać życie. Chcę nadmienić że moje spotkanie z p.Władysławem miało miejsce w sobotę, 08.11. tj. w dniu kiedy w Cisnej miała być celebrowana nowa świecka tradycja, Zaduszki Zakapiorskie! Ponieważ jestem namiętnym miłośnikiem wszelkiego zakapiorstwa, zwłaszcza zakapiorów trunkowych (no bo co miałbym robić z zakapiorami nietrunkowymi,przecież wąchał ich nie będę),postanowiłem przerwać rozkminianie Fedkowskiego i udać się na Zaduszki, jako zakapior honoris causa. Wzorem prawdziwych zakapiorów, zakwaterowałem się w OW "PEREŁKA", zaopatrzyłem się w dwie zgrzewki ...redbulla przy którym dobrze jest posiedzieć i byłem gotów do udziału w celebrze. To już jest jednak inna bajka, nie związana z tym wątkiem więc nie będę tego opisywał. Pozdrawiam!
+Pastor ręką własną

PS Co do Fedkowskiego to wrócę tu jeszcze, zresztą, zawsze się wraca! +P..

Pastor
19-11-2008, 02:06
W drodze na Fedkowskie,przez Muczne Tarnawę N, etc.

Trzyszcz
25-07-2013, 12:32
Do Fedkowskie i Borsuczyny chyba łatwo trafić, a Czeremszanik i Czerteż? Mógłbym prosić o jakieś wskazówki, albo współrzędne? I czy ktoś mógłby o nich coś napisać? Bardzo ciekawie było poczytać o Fedkowskie, świetnie byłoby dowiedzieć się czegoś o trzech pozostałych.

Browar
25-07-2013, 16:34
Na Fedkowskie mało kto lezie, to obecnie tzw uroczysko, a pan Władek mieszka nad potokiem Fedkowskim, blisko jego wpływu do Sanu, a nie w miejscu przysiółka Fedkowskie. Przez Borsuczyny i Czerteż biegnie dziewiętnastka (droga zakładowa nr 19) zwana Błękitną Aleją, w okolicy Czerteża jest schron. Czeremszanik to obecnie polana i dróg zrywkowych rozstaje.