PDA

Zobacz pełną wersję : O grasujących w Serednim Małym niedźwiedziach



Pawel
28-10-2008, 13:03
Witam wszystkich.
Może ktoś wie coś więcej o tym:

A tak w 1973 roku Roman Izbicki pisał w miesięczniku "Poznaj Swój Kraj" (4/73) w swoim bloku artykułów "Bieszczady - kraina prawie egzotyczna" o grasujących w Serednim Małym niedźwiedziach.

"Na styku Pogórza Karpackiego i Bieszczadów, kędy wartko spływa potok Głuchy, kędy serpentynami wiedzie nowa doga od Czarnej, przez Polanę, Bukowiec, Wołkowyję, do połączenia z tzw. obwodnicą, gdzie na ogół po ludnych ongiś wioskach pozostały zdziczałe sady i rozmaitym chwastem zarosłe pola – tam od niedawna terror sprawowały dwa zwyrodniałe niedźwiedzie.
Zwyrodniałe, albowiem „działające” wbrew ustalonej na świecie wiedzy o zwyczajach niedźwiedzi. Profesor Szafer stwierdził swego czasu, iż niedźwiedź stać się może krwiożerczy jedynie w okresie kilku miesięcy wiosennych, kiedy jest wygłodniały po zimowej drzemce, a runa leśnego, czym przeważnie się odżywia, jeszcze nie ma.
Tymczasem nasze niedźwiedzie bieszczadzkie i pogórzańskie zaczynają krwawy rozbój – na przekór nauce – właśnie u schyłku lata i jesieni. zabijają w ciągu roku przeciętnie piętnaście sztuk bydła domowego.
Szczególnie sterroryzowana była wieś Polana, tam bowiem od łapy niedźwiedzi zginęło kilkadziesiąt jałówek, krów i byków. Zrazu czynił on to ukradkiem, nocą, z dala od siedzib ludzkich, potem coraz śmielej zapędzał się aż do zabudowań, ostatniego zaś rozboju dokonał w obecności ludzi.
Oto pewnego dnia pod wieczór w połowie września 1970 roku na bitej drodze koło Smolnika nad Sanem niedźwiedź zabił krowę i nie ustępował gromadzie ludzkiej, która starała się drągami, kamieniami i krzykiem odpędzić zbója Uszedł dopiero przed samochodem ciężarowym i ostrymi światłami jego reflektorów.
We wsi Polana osiadł przed paru laty przybysz z Poznańskiego z czterema na schwał synami. Kupili 8 ha gruntu, wydzierżawili na miejscu nie istniejącej już wsi Serednie rozległe pastwiska, pobudowali tam krytą zagrodę dla bydła wypasowego, wiosną kupili kilkadziesiąt cielaków.
Ale oto pierwsze uderzenie. W pogodny dzień sierpniowy 1970 r., po południu, pomiędzy pasące się na zboczu bydło wpada z olszynowych zarośli ogromny niedźwiedź, uderzeniem łapy w kręgosłup zwala byka wagi prawie pół tony, niemal w biegu rozrywa go i ściąga w gęstwinę leśną nad potokiem.
Najmłodszy z Jezierskich, bo tak się zwą owi przybysze, zapędził struchlałe bydlęta do zagrody pod dachem, zamknął je i co sił popędził do odległej o 2 km siedziby rodzinnej. Kiedy niebawem zjechali całą siłą, z byka została ledwie połowa. Strata co najmniej 10 000 zł.
Mijają dwa tygodnie. Jest piątek 20 sierpnia. Dzień pogodny, godzina 16. Dwóch braci pilnuje stada. Dwa psy: owczarek i wilczur u nogi. I nagle z gęstej olszyny wypada olbrzymi morderca. Uderzeniem łapy powala byczka. Reszta bydła instynktownie ustawia się rogami do dzikiego zwierza. Psy zjeżyły sierść, lecz struchlałe nie ruszyły z miejsca.
Od spłoszonego stada odbija byk okazały, jak tamten sprzed dwóch tygodni, kryje się gdzieś w gąszczu nad potokiem. Bracia podnoszą wrzask, biegną z kijami w dłoni ku zbójowi, ten zaś, widać to i słychać, zły, bo warczy i porykuje, a nadto gwałtownymi ruchami łamie gałęzie po drodze. Niezbyt spiesznie uchodzi jednak między stare śliwy, które już poprzednio obżarł z owocu do szczętu, a potem w gęsty las bukowy.
Bracia szukają jakiś czas byka, który odbił się ze strachu od stada, ale go nie znajdują. Zabierają bydło do obory w Polanie. Ciężko zraniony byczek (250 kg) powlókł się jeszcze na własnych nogach, ale niebawem padł – łopatkę miał zgruchotaną.
Wrócili szukać byka. Jednak ani tego wieczoru, ani dnia następnego nie znaleźli. Dopiero na trzeci dzień. Leżał w potoku, podobnie jak pierwsza ofiara, zżarty do połowy.
Strata Jezierskich w ciągu owych dwóch tygodni sierpnia wyniosła 25 000 złotych.[1] (http://www.odkryjbieszczady.pl/index/noclegi/serednie_male.htm#_ftn1))
Nad razem trzeciego września inny niedźwiedź 9ten sam jednakże, który po zabiciu krowy w Smolniku w ub. Roku ustąpił z pobojowiska dopiero przed reflektorami samochodu) zabił w Lutowiskach uwiązanego na łańcuchu konia chłopskiego, następnego zaś dnia, znowu w Smolniku –jałówkę ze stada PGR.
Skończyły się wreszcie ich zbójeckie wypady. Po kolei wytropili je leśnicy, skusili podrzuconą w odpowiednie miejsca padliną. Przynętę przywiązali łańcuchami do pnia buka. Niedźwiedź podszedł, czuł jednak pismo nosem, bo gdy urwał połeć koniny, umknął w głąb lasu. Łakomstwo go zgubiło. Kiedy bowiem wrócił po resztę i długo mocował się z łańcuchami – z ukrytej „ambony’ padł strzał. Inżynier Władysław Pepera, słynny w Bieszczadach „wilczarz”, to znaczy mający na sumieniu najwięcej ubitych wilków – otrzymał zezwolenie ministra leśnictwa na zlikwidowanie zbójów. Jeden zginął późnym wieczorem, drugi innego dnia nad ranem. Od tego czasu spokój nastał na Pogórzu Karpackim, a więc po północnej stronie Otrytu."
[1] (http://www.odkryjbieszczady.pl/index/noclegi/serednie_male.htm#_ftnref1) ) Wprawdzie otrzymuje się pewne odszkodowanie, ale kłopotu z tym i straty wiele mimo wszystko.
http://www.odkryjbieszczady.pl/index/noclegi/serednie_male.htm

?W internecie znalazłem taką informację:http://upek.pl/img.php?id=15469
W 1971 roku w Polskich Karpatach Wschodnich duży samiec niedźwiedzia zabił ponad 70 sztuk bydła i koni.
http://assets.panda.org/downloads/bears_status_slovakia_2007.pdf


Serednie Małe - nieistniejąca już wieś w Polsce (http://pl.wikipedia.org/wiki/Polska), położona w województwie podkarpackim (http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojew%C3%B3dztwo_podkarpackie), w powiecie bieszczadzkim (http://pl.wikipedia.org/wiki/Powiat_bieszczadzki), w gminie Czarna (http://pl.wikipedia.org/wiki/Gmina_Czarna_%28powiat_bieszczadzki%29).
Osadzona na prawie wołoskim (http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_wo%C5%82oskie) przed 1580 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1580) przez rodzinę Kmitów (http://pl.wikipedia.org/wiki/Kmitowie), ziemia sanocka (http://pl.wikipedia.org/wiki/Ziemia_sanocka). Dawne nazwy : wssi woloskye Serednye 1580 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1580), Serednie sive Polanczyk 1654 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1654), Seredni Polanczyk 1673 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1673), Serednia alias Polanczyk 1678 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1678), Serednie małe 1855 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1855), Seredne 1860 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1860). Rusini należeli do parafii greckokatolickiej w Polanie (http://pl.wikipedia.org/wiki/Polana_%28powiat_bieszczadzki%29). Po II wojnie światowej (http://pl.wikipedia.org/wiki/II_wojna_%C5%9Bwiatowa) wszystkich mieszkańców wsi przesiedlono. W okresie 1945 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1945)-1951 (http://pl.wikipedia.org/wiki/1951) wieś należała do ZSRR (http://pl.wikipedia.org/wiki/ZSRR).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Serednie_Ma%C5%82e

bertrand236
28-10-2008, 13:25
Witaj na forum :)

czternastak
04-11-2008, 01:08
Siema co magisterke czy licencjacik piszesz a moze tylko tak do wlasnej wiadomosci ?Grasowaly w tamtych czasach miski okreslane jako rzezniki w tych rejonach. Tekst z poczatku o zwyrodnialych niedzwiedziach to lipa zwyrodniale to ludzi jedza. Wiosna miski sa glodne przez to rozdraznione ale ich glownym pokarmem w Bieszczadach poczatkowo jest padlina glownie po wilkach. W tym czasie bydlo raczej po oborach sie jeszcze kryje. Jesienia za to niedzwiedzie gromadza wazne rezerwy tluszczowe a bydlo jesienia na pastwiskach wniosek prosty. Misie zawsze korzystaja z latwego pokarmu w duzej ilosci przyklad zerowania na jagodziskach, smietnikach, pod ambonami...z zagranicy chociazby zerowanie na lososiach. Polowanie na bydlo niektorzy wiaza z wykladaniem padliny pod ambonami. Niby ze misiek je pod ambonami zdechle krowki i sie przyzwyczaja do smaku czy cos? Dla mnie slaba prawda. Prawda natomiast jest ze niedzwiedz brunatny musi sie przyuczyc do zabijania bydla i nie jest to takie proste. Obserwowano juz miski ktore nie umialy zabic krowy i zostawialy pocharatana zdobycz na pastwisku. Wniosek tez sie nasowa jezeli w okolicy wystepowania danego osobnika bydla raczej ubywa nie bedzie on specjalista od pozyskiwania tego rodzaju pokarmu. Aby ci cos wiecej napisac musialbym w materialy spojrzec a to jest obecnie niemozliwe. Co do tego jak strzelano i kto strzelal do bieszczadzkich niedzwiedzi zobacz do pisma lowiec polski tam w ktoryms n-rze opisano ta kwestie dosc wyczerpujaco......Choc sluchy chodza ze niektore z tych miskow kto inny strzelil i kiedy indziej

Pawel
06-11-2008, 23:49
Siema co magisterke czy licencjacik piszesz a moze tylko tak do wlasnej wiadomosci ?Grasowaly w tamtych czasach miski okreslane jako rzezniki w tych rejonach. Tekst z poczatku o zwyrodnialych niedzwiedziach to lipa zwyrodniale to ludzi jedza. Wiosna miski sa glodne przez to rozdraznione ale ich glownym pokarmem w Bieszczadach poczatkowo jest padlina glownie po wilkach. W tym czasie bydlo raczej po oborach sie jeszcze kryje. Jesienia za to niedzwiedzie gromadza wazne rezerwy tluszczowe a bydlo jesienia na pastwiskach wniosek prosty. Misie zawsze korzystaja z latwego pokarmu w duzej ilosci przyklad zerowania na jagodziskach, smietnikach, pod ambonami...z zagranicy chociazby zerowanie na lososiach. Polowanie na bydlo niektorzy wiaza z wykladaniem padliny pod ambonami. Niby ze misiek je pod ambonami zdechle krowki i sie przyzwyczaja do smaku czy cos? Dla mnie slaba prawda. Prawda natomiast jest ze niedzwiedz brunatny musi sie przyuczyc do zabijania bydla i nie jest to takie proste. Obserwowano juz miski ktore nie umialy zabic krowy i zostawialy pocharatana zdobycz na pastwisku. Wniosek tez sie nasowa jezeli w okolicy wystepowania danego osobnika bydla raczej ubywa nie bedzie on specjalista od pozyskiwania tego rodzaju pokarmu. Aby ci cos wiecej napisac musialbym w materialy spojrzec a to jest obecnie niemozliwe. Co do tego jak strzelano i kto strzelal do bieszczadzkich niedzwiedzi zobacz do pisma lowiec polski tam w ktoryms n-rze opisano ta kwestie dosc wyczerpujaco......Choc sluchy chodza ze niektore z tych miskow kto inny strzelil i kiedy indziej
Dzięki za odpowiedź.


Te informacje zbieram tak dla własnej wiadomosci. Tak,tekst z początku o zwyrodniałych niedźwiedziach pisał laik ,więc wyszło jakoś tak lipnieJ. Ludzi atakują przeważnie bardzo głodne ,krańcowo wycieńczone niedźwiedzie.W Takich miejcach jak Syberia ,gdzie zimy są delikatnie mówiąc dość mroźne ,”ludojadami” stają się przeważnie niedźwiedzie zwane "szatunami".

„…Sześć lat temu we wsi grasował szatun. Szatun to określenie niedźwiedzia, który nie zdążył się najeść przed snem zimowym. Po wybudzeniu się w środku zimy głodny niedźwiedź podąża do najbliższej wsi. Jest przy tym bardzo agresywny i niczego się nie boi. Zjada wszystko, co znajdzie na swojej drodze pozostawiając za sobą jedynie psie obroże, krowie dzwonki i rosyjskie zegarki.”

http://www.incentive-concept.pl/newsletter/13/glowny.php
Od siebie tylko dodam,że takie „Szatuny” czasami potrafią wejść do chałupy i zabić człowieka ,żeby się najeść.
W krajach o cieplejszym klimacie,takich jak Indie ,prawdziwy postrach budzą wargacze (Melursus ursinus).W 1995 roku odnotowano taki oto przypadek:.Tylko jednego dnia samica wargacza zaatakowała i zabiła pięć osób.Horror.
http://images33.fotosik.pl/220/3af8d63bc376a988.jpg (http://images33.fotosik.pl/220/3af8d63bc376a988.jpg)
http://www.bearbiology.com/fileadmin/tpl/Downloads/IBN_Newsletters/IBN_2006_November_for_web.pdf
„W tym czasie bydlo raczej po oborach sie jeszcze kryje. Jesienia za to niedzwiedzie gromadza wazne rezerwy tluszczowe a bydlo jesienia na pastwiskach wniosek prosty. Misie zawsze korzystaja z latwego pokarmu w duzej ilosci przyklad zerowania na jagodziskach, smietnikach, pod ambonami...z zagranicy chociazby zerowanie na lososiach.”
Niedźwiedzie brunatne po prostu żrą niemal wszystko,co im w łapy wpadnie .Najczęciej jedzą pokarm rolinny,ale to też się zmienia w zależnoci od pory roku ,a nawet miejsca ,w którym żyją.
http://images29.fotosik.pl/290/d394cfcfa1b5a4dc.jpg
http://images41.fotosik.pl/26/8b4224e459811840.jpg
„Misie zawsze korzystaja z latwego pokarmu”
Nie zawsze., chyba że odbieranie wilkom albo tygrysom syberyjskim upolowaniej zdobyczy można nazwać
„łatwym pokarmem” .
„Polowanie na bydlo niektorzy wiaza z wykladaniem padliny pod ambonami. Niby ze misiek je pod ambonami zdechle krowki i sie przyzwyczaja do smaku czy cos? Dla mnie slaba prawda.”
Tak ,Jakubiec w swojej książce o tym wspomina.Zabijanie bydla jest raczej wsólnym zwyczajem
u niedźwiedzi,nie tylko niedźwiedzi brunatnych.I nie potrzeba do tego żadnych ambon,żeby się przyzwyczajały .
"Prawda natomiast jest ze niedzwiedz brunatny musi sie przyuczyc do zabijania bydla i nie jest to takie proste. Obserwowano juz miski ktore nie umialy zabic krowy i zostawialy pocharatana zdobycz na pastwisku"
I tak i nie.Po pierwsze kazdy dorosły niedźwiedz powinien poradzic sobie z zabijciem przeciętnej owcy,krowy,czy nawet byka.Może to były jakie modsze osobniki?,lub zostały wypłoszone ?Trudno powiedzieć.
Tutaj jest opis jak samica wargacza zabiła byka.
http://images48.fotosik.pl/26/660661251a193a51.jpg
Rzecz się dziala w Indiach.Prawda,to był pewnie jakis
„chudy byk,”nie ma co go porównywać z naszymi, ale samica niedzwiedzia była w bardzo słabej kondycji. Ważyła nie więcej jak 50-60 kg.

No ale do takiego zabijania,(„… uderzeniem łapy w kręgosłup zwala byka wagi prawie pół tony ..”)zdolny jest tylko Duzy samiec,no i faktycznie ,trochę musi „popraktykować”.
No dobra ,wracając do tematu naszych bieszczackich miskow.
„Grasowaly w tamtych czasach miski okreslane jako rzezniki w tych rejonach”
Ile było tych „rzeźników”.I czy rzeczywiście „W 1971 roku w Polskich Karpatach Wschodnich duży samiec niedźwiedzia zabił ponad 70 sztuk bydła i koni” ?
Jeśli masz ,jakies bardziej szczegółowe dane,będę wdzieczny.
Jeszcze jeden fragmencik z książki Witolda Tyrakowskiego „W krainie żubra ,łosia i niedźwiedzia”
http://images28.fotosik.pl/292/a0c1d56020e3f353.jpg

P.S
Pomysł wykonania wirtulnej mapy zniszczań to strzal w dziesiatke.
Pozdrawiam.

lucyna
07-11-2008, 08:29
Z tego co ja wiem to te historie były wyssane z palca. Oczywiście zdarzały się i zdarzają się sytuacje, że niedźwiedź zaatakował zwierzęta domu, czasami człowieka ale były one sporadyczne. Prosze zwróćcie uwagę na datę. To okres. gdy działało "państwo arłamowskie". Należało jakoś uzasadnić polowania na objęte ochroną zwierzęta. Najłatwie było wmówić ludziom, że są niebezpieczne dla bydła domowego.

Pawel
07-11-2008, 14:10
Z tego co ja wiem to te historie były wyssane z palca. Oczywiście zdarzały się i zdarzają się sytuacje, że niedźwiedź zaatakował zwierzęta domu, czasami człowieka ale były one sporadyczne. Prosze zwróćcie uwagę na datę. To okres. gdy działało "państwo arłamowskie". Należało jakoś uzasadnić polowania na objęte ochroną zwierzęta. Najłatwie było wmówić ludziom, że są niebezpieczne dla bydła domowego.
Pani Lucyno.
Krotko.
Niedźwiedz to mimo wszystko drapieznik.Nie chce tematu rozwijac bo zajelo by mi to zbyt wiele czasu.jedynym wyjsciem jest lepsze zabezpieczanie bydla przed tym drapieznikiem (psy pasterskie,inne metody)
Zabijanie bydla domowego przez niedzwiedzie ,to problem znany wszedzie tam ,gdzie zyja niedzwiedzie.
Jeden przyklad
"
The sites of 87 brown bear Ursus arctos Linnaeus, 1758 attacks on livestock (horses, cattle, sheep, goats) were investigated in the Cantabrian Mountains, Spain. Ninety percent of livestock predation occurred between May and October, while attacks were most frequent during the months of May and July. There was no difference in overall attack rates between the first and second part of the year, nor among livestock type or age-class. Bears were not selective predators of livestock type or age-class, but had a slight tendency to attack more cattle and adult animals. Bear tracks and scats were found at slightly more than half of the sites visited, while bed construction and food-caching behaviour was rarely detected. Attacks were initiated most times on the neck and the head region. Muscle tissue and soft organs were most preferred body parts consumed by brown bears."
zrodlo:
http://acta.zbs.bialowieza.pl/?pl
A to jeden ze sposobow jego rozwiazania:
http://www.peopleandwildlife.org.uk/publications/cdpnews008.pdf#page=10
Pozdrawiam.

lucyna
07-11-2008, 16:07
Mówię o konkretnym przypadku. O polowaniu na niedźwiedzie na pocżatku lat 70-tych. Jeden z nich został ponoć zastrzelony przez Jaroszewicza. Jego truchło znajduje się w muzeum przyrodniczym w Ustrzykach Dolnych.

Pawel
07-11-2008, 20:19
Mówię o konkretnym przypadku. O polowaniu na niedźwiedzie na pocżatku lat 70-tych. Jeden z nich został ponoć zastrzelony przez Jaroszewicza. Jego truchło znajduje się w muzeum przyrodniczym w Ustrzykach Dolnych.
Na terenech gdzie czlowiek żyje z niedźwiedziem takie sytuacje KONFLIKTOWE
sa nieuniknione.Mogę pani wymienić kilkadziesiąt bardzo podobnych przypadkow nie wyssanych z palca,opisanych w poważnej naukowej literaturze.Przypadki te miały miejsce w USA,Kanadzie,Szwecji,rosji,Chiszpanii,Włoszech... dalej juz mi nie chce sie wymieniac.Jednym slowem wszedzie tam gdzie zyje niedziedz obok czlowieka i nikt nawet nie slyszal o Jaroszewiczach.Wie pani dlaczego takich przypadkow dzisiaj w Polsce zdarza sie znacznie mniej?

"Znacznie mniejszy rozmiar
szkód w ostatnich latach jest związany z drastycznym zredukowaniem po roku 1989 pogłowia
owiec w całym łuku polskiej części Karpat oraz zaniechaniem wypasów bydła rzeźnego na
łąkach bieszczadzkich (Gula, Frąckowiak 1996). W przeszłości rozmiar szkód w owcach i
bydle był zdecydowanie większy (Jakubiec 2001). Wraz z odtwarzaniem pogłowia owiec i
bydła rzeźnego należy się liczyć z powrotem do sytuacji sprzed kilkunastu lat."
http://www.mos.gov.pl/2materialy_informacyjne/raporty_opracowania/poradnik_minimalizowania_szkod_wyrzadzanych_przez_ niedzwiedzie.pdf
Jeszcze jeden ciekawy fragmencik o tzw,"problemowych" niedzwiedziach.
Wiem.pani i tak wie "swoje".Ja jednak wole opierac sie na naukowej literaturze,i wiem doskonale ,ze takie sytuacje zdarzaja sie.
Pozdrawiam
http://images46.fotosik.pl/28/9e92bb42386b71d4.jpg
http://images38.fotosik.pl/28/fe81bdb9d202cd51med.jpg

Radek
07-11-2008, 22:05
Mówię o konkretnym przypadku. O polowaniu na niedźwiedzie na pocżatku lat 70-tych. Jeden z nich został ponoć zastrzelony przez Jaroszewicza. Jego truchło znajduje się w muzeum przyrodniczym w Ustrzykach Dolnych.

Tego niedźwiedzia w rzeczywistości zabił Władysław Pepera. Pawle gdzie można kupić tą książkę Witolda Tyrakowskiego ?

Pawel
07-11-2008, 23:13
Tego niedźwiedzia w rzeczywistości zabił Władysław Pepera. Pawle gdzie można kupić tą książkę Witolda Tyrakowskiego ?

Dzięki za info.A książke można kupić na allegro
O tu np:
http://www.allegro.pl/item471970763_w_krainach_zubra_losia_i_niedzwiedzi a.html
Pozdrawiam.

czternastak
08-11-2008, 00:20
Radek sciemniac ci nie bede nie mam dostepu do moich materialow wiec nie odpowiem ci tak wyczerpujaco jak bys chcial. Po tylu latach musial bys sie pobawic w detektywa zeby dojsc ile tych miskow rzeznikow bylo. Widze ze siedzisz w sprawie materialy IUCN-owskie w tym ciekawe info o wargaczach no no... (podobno nawet male Niedzwiedzie Malajskie bywaja bardzo agresywne wobec ludzi). Zapewne Z.Jakubca tez znasz bo ten pan ma wiele ciekawych info z calej polski, polecam rowniez W. Smietane on jednak pewnie bardzo zajety aktualnymi projektami. Czlowiekiem od szkod lowieckich w pewnym okresie byl T. Zajac (nie wiem czy akurat wtedy) on moze miec interesujace ciebie info pewnie wie cos o dokumentacji z archiwum Nadlesnictwa Lutowiska jezeli cus takiego wogule istnieje he he he. Co do strzelonych miskow powiedzmy ze zgadza sie liczba a kto strzelal......wszak pan bog kule nosi. Ja tam nawet ostatnio slyszalem ze za jednym z tych miskow, postrzalkiem jezdzili przez cale Bieszczady korzystajac z pomocy miejscowych fachowcow. Ja wiem o innych wypadkach bicia bykow z lat 80-tych w Krywem i na Krywce przez ogromnego samca. Zapomnialem wlasnie dodac ze wielkosc osobnicza obok wyuczonej techniki ma podstawowe znaczenie jesli chodzi o wielkosc pozyskiwanej przez miska zdobyczy zobaczcie sobie na you tubie zmagania niewielkiej niedzwiedzicy grizzly z sporym samcem Caribou naprawde brawo dla niej imponujaca technika. Znaczenie ma tez charakterek misia pamietam przypadek ze stanow gdzie kobieta uratowala zycie swojemu mezowi zadajac niedzwiedziowi cios w leb aparatem czy tez lornetka przy czym osobnik byl duzy ale sie wycofal. Do efektywnego ataku na czlowieka nie trzeba olbrzyma pamietam zaslyszany wypadek z pod granicy Dydiowa, Tarnawa te okolice. Tam niewielki mis (prawdopodobnie odstawiony piastun) zostal zaskoczony w trawie podczas snu. Mis spanikowal bo dystans byl bardzo bliski i wyplacil intruzowi przyjacielskiego strzala z tzw. liscia w twarz. Wedkarz przezyl ale po tym nokalcie dzwonilo mu w uszach pewnie jeszcze przez tydzien. Wyczowam Radek ze mamy podobne poglady, spojrzenie na pewne sprawy przynajmniej. Te krwawe historie sa prawdziwe nie wiem kto jest twoim informatorem Lucyna ale ja znam pasterza przy ktorym mis zabil duzego byka i wiem kiedy ten gosciu kituje a kiedy nie. Proceder bicia bydla i wiekszych zwierzat gospodarskich spadl wraz ze spadkiem poglowia tych zwierzat to proste. Interesujace jest czemu Bieszczadzkie miski brunatne sa tak delikatne wobec ludzi wszak gat ten podobno potrafil polowac na ludzi. Twoje info z Rosji zapewne maja doze prawdy... w USA pionierzy zdobywajacy dziki zachod spotykali gryzzli szarzujace nawet z dystansu 500m na ludzi ktorych to zapewne widzialy pierwszy raz. Watpie aby szarza z takiego dystansu wiazala sie z odganianiem slabo znanego gat...Wlasnie teraz sformuowalem rewolucyjna i komiczna wedle naukowcow teorie. Bieszczadzkie niedzwiedzie miedzy innymi sa przykladem na to jak problematyczny gat duzego drapieznika uczy sie koegzystowania z innym agresywnym i inwazyjnym gat jakim na tej planecie jest czlowiek

czternastak
08-11-2008, 18:34
Uuuups sorka pomylilem w moim poscie Pawla z Radkiem to do ciebie przeciez pilem Pawel odpowiadajac na pytania i mowiac ze mamy podobne poglady na niektore sprawy. Eeehhh ta moja slaba pamiec do imion

Pawel
09-11-2008, 00:06
Radek sciemniac ci nie bede nie mam dostepu do moich materialow wiec nie odpowiem ci tak wyczerpujaco jak bys chcial. Po tylu latach musial bys sie pobawic w detektywa zeby dojsc ile tych miskow rzeznikow bylo. Widze ze siedzisz w sprawie materialy IUCN-owskie w tym ciekawe info o wargaczach no no... (podobno nawet male Niedzwiedzie Malajskie bywaja bardzo agresywne wobec ludzi). Zapewne Z.Jakubca tez znasz bo ten pan ma wiele ciekawych info z calej polski, polecam rowniez W. Smietane on jednak pewnie bardzo zajety aktualnymi projektami. Czlowiekiem od szkod lowieckich w pewnym okresie byl T. Zajac (nie wiem czy akurat wtedy) on moze miec interesujace ciebie info pewnie wie cos o dokumentacji z archiwum Nadlesnictwa Lutowiska jezeli cus takiego wogule istnieje he he he. Co do strzelonych miskow powiedzmy ze zgadza sie liczba a kto strzelal......wszak pan bog kule nosi. Ja tam nawet ostatnio slyszalem ze za jednym z tych miskow, postrzalkiem jezdzili przez cale Bieszczady korzystajac z pomocy miejscowych fachowcow. Ja wiem o innych wypadkach bicia bykow z lat 80-tych w Krywem i na Krywce przez ogromnego samca. Zapomnialem wlasnie dodac ze wielkosc osobnicza obok wyuczonej techniki ma podstawowe znaczenie jesli chodzi o wielkosc pozyskiwanej przez miska zdobyczy zobaczcie sobie na you tubie zmagania niewielkiej niedzwiedzicy grizzly z sporym samcem Caribou naprawde brawo dla niej imponujaca technika. Znaczenie ma tez charakterek misia pamietam przypadek ze stanow gdzie kobieta uratowala zycie swojemu mezowi zadajac niedzwiedziowi cios w leb aparatem czy tez lornetka przy czym osobnik byl duzy ale sie wycofal. Do efektywnego ataku na czlowieka nie trzeba olbrzyma pamietam zaslyszany wypadek z pod granicy Dydiowa, Tarnawa te okolice. Tam niewielki mis (prawdopodobnie odstawiony piastun) zostal zaskoczony w trawie podczas snu. Mis spanikowal bo dystans byl bardzo bliski i wyplacil intruzowi przyjacielskiego strzala z tzw. liscia w twarz. Wedkarz przezyl ale po tym nokalcie dzwonilo mu w uszach pewnie jeszcze przez tydzien. Wyczowam Radek ze mamy podobne poglady, spojrzenie na pewne sprawy przynajmniej. Te krwawe historie sa prawdziwe nie wiem kto jest twoim informatorem Lucyna ale ja znam pasterza przy ktorym mis zabil duzego byka i wiem kiedy ten gosciu kituje a kiedy nie. Proceder bicia bydla i wiekszych zwierzat gospodarskich spadl wraz ze spadkiem poglowia tych zwierzat to proste. Interesujace jest czemu Bieszczadzkie miski brunatne sa tak delikatne wobec ludzi wszak gat ten podobno potrafil polowac na ludzi. Twoje info z Rosji zapewne maja doze prawdy... w USA pionierzy zdobywajacy dziki zachod spotykali gryzzli szarzujace nawet z dystansu 500m na ludzi ktorych to zapewne widzialy pierwszy raz. Watpie aby szarza z takiego dystansu wiazala sie z odganianiem slabo znanego gat...Wlasnie teraz sformuowalem rewolucyjna i komiczna wedle naukowcow teorie. Bieszczadzkie niedzwiedzie miedzy innymi sa przykladem na to jak problematyczny gat duzego drapieznika uczy sie koegzystowania z innym agresywnym i inwazyjnym gat jakim na tej planecie jest czlowiek

„Radek sciemniac ci nie bede nie mam dostepu do moich materialow wiec nie odpowiem ci tak wyczerpujaco jak bys chcial. Po tylu latach musial bys sie pobawic w detektywa zeby dojsc ile tych miskow rzeznikow bylo. Widze ze siedzisz w sprawie materialy IUCN-owskie w tym ciekawe info o wargaczach no no...
Z artykulu "Bieszczady - kraina prawie egzotyczna" wynika ,że były dwa .Z kolei w tej pracy wymieniony jest tylko jeden Duzy samiec ,który w przeciągu pieciu miesięcy zabil ponad 70 sztuk bydla i koni.
http://upek.pl/img.php?id=15469
Być może ,ze obie informacje sa prawdziwe i tylko się uzupełniają.Mogly być dwa ,ale jeden z nich był wyjatkowo skutecznym „rzeznikiem”.Dlatego tylko on jest wymieniony w tym opracowaniu.Drugi mogl być mniejszy i już nie tak skuteczny,może tez cos tam upolowal ,ale to nie było Az tak zauważone.Posrednio potwierdza to ten fragment.
http://upek.pl/img.php?id=15641
Najwiekszy upolowany w tamtym okresie niedźwiedź wazyl 300 kg.pewnie to był ten wiekszy i bardziej „skuteczny” .W ten sposób może zabijać bydło tylko naprawdę duzy samiec niedzwiedzia.
„…podobno nawet male Niedzwiedzie Malajskie bywaja bardzo agresywne wobec ludzi)”
Bywaja.A tak się „odzywia” malajski.:
http://images47.fotosik.pl/28/0917f7fd75be21df.jpg
http://images31.fotosik.pl/395/70e50618ea4fd6b2.jpg
„Z.Jakubca tez znasz bo ten pan ma wiele ciekawych info z calej polski, polecam rowniez W. Smietane on jednak pewnie bardzo zajety aktualnymi projektami. Czlowiekiem od szkod lowieckich w pewnym okresie byl T. Zajac (nie wiem czy akurat wtedy) on moze miec interesujace ciebie info pewnie wie cos o dokumentacji z archiwum Nadlesnictwa Lutowiska jezeli cus takiego wogule istnieje he he he.”
Z.Jakubca „Niedźwiedź brunatny Ursus arctos L. w polskiej części Karpat” czytalem.tam jest ten słynny fragment o ambonach i przyzwyczajaniu się niedźwiedzi do jedzenia bydla.mietany prac niestety nie znam,a jak zdobyc te dane o szkodach lowieckich T.Zajaca ?
„Ja wiem o innych wypadkach bicia bykow z lat 80-tych w Krywem i na Krywce przez ogromnego samca.”
Ciekawa informacja.Możesz troszke wiecej o tym napisac?
„Zapomnialem wlasnie dodac ze wielkosc osobnicza obok wyuczonej techniki ma podstawowe znaczenie jesli chodzi o wielkosc pozyskiwanej przez miska zdobyczy”
O wlasnie,ja tez o tym zapomniałem napisac.Tak zabic jednym uderzeniem lapy może tylko duzy samiec.W Hiszpanii niedzwiedzie sa mniejsze ,i one innej „techniki” uzywaja .No ale bydlo potrafi zabijac najmniejszy z niedźwiedzi brunatnych,Ursus arctos isabellinus.
„…zobaczcie sobie na you tubie zmagania niewielkiej niedzwiedzicy grizzly z sporym samcem Caribou naprawde brawo dla niej imponujaca technika.”
Tak,filmik widziałem.
„Znaczenie ma tez charakterek misia pamietam przypadek ze stanow gdzie kobieta uratowala zycie swojemu mezowi zadajac niedzwiedziowi cios w leb aparatem czy tez lornetka przy czym osobnik byl duzy ale sie wycofal.”
Tak,charakter może mieć znaczenie ,ale w tym wypadku najprawdopodobniej niedźwiedź nie był naprawde glodny.Moze chciał tylko odstraszyc .
Ti jest troche interesujących informacji:
http://www.absc.usgs.gov/research/brownbears/attacks/bear-human_conflicts.htm
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_fatal_bear_attacks_in_North_America_by_dec ade
„Do efektywnego ataku na czlowieka nie trzeba olbrzyma pamietam zaslyszany wypadek z pod granicy Dydiowa, Tarnawa te okolice. Tam niewielki mis (prawdopodobnie odstawiony piastun) zostal zaskoczony w trawie podczas snu. Mis spanikowal bo dystans byl bardzo bliski i wyplacil intruzowi przyjacielskiego strzala z tzw. liscia w twarz. Wedkarz przezyl ale po tym nokalcie dzwonilo mu w uszach pewnie jeszcze przez tydzien.”
Niestety masz racje,mówie niestety,bo na pewno życie,bo chcialo podejść do malego misia.
Niedzwiedz wcale nie musi być wielki:

Zreszta kultura masowe (mis jogi ,mis kolargol i takie tam) tez się przyczynila do utrwalenia wizerunku w świadomości przeciętnego człowieka jako takiego pluszowego niezdare,gamonia,zupełnie niegroźnego zwierzatka.Ile ludzie przez to stracilo zycie ,kto to policzy.
Jeden przykład:
„Policjanci i strażnicy miejscy zatrzymali mężczyznę o psudonimie "Buszmen", który wskoczył na wybieg dla niedźwiedzi w praskim zoo. Akcja przebiegała bardzo dynamicznie. Na miejscu pojawili się myśliwi, gotowi powstrzymać niedźwiedzie przed atakiem. 25-letni Kamil Ch. odpowie za naruszenie miru terenu ogrodzonego. Za ten czyn grozi do roku pozbawienia wolności.’
Całość tu:
http://warszawa.naszemiasto.pl/wydarzenia/738550.html
Natomiast ludzie którzy mieli kontakt z tym bardzo interesującym ale jednak niebezpiecznym zwierzakiem opisywali go troszke inaczej :
Np. nazwa Grizzly Bear (Ursus arctos horribilis) horribilis-straszliwy,tak pierwsi kolonizatorzy z Europy opisywali zwyklego niedzwiedzia brunatnego,po zetknieciu sie z nim.

„Wyczowam Radek ze mamy podobne poglady, spojrzenie na pewne sprawy przynajmniej.”
Tez tak sadze.
„Twoje info z Rosji zapewne maja doze prawdy.”
Moje info z Rosji jest jak najbardziej prawdziwe:

http://www.ura.ru/content/world/18-09-2007/news/27464.html
To jest informacja o niedźwiedziu który wszedł do chalupy i zabil dwoje ludzie.W gazecie
Jest tak napisane.Ale ja ten przypadek troszke szczegółowiej zbadałem.Naprawde było tak ze niedźwiedź wpadli do domu i zaatakowal jednego mężczyznę.drugi wyskoczyl przez okno i polecial
Zawiadomic mieszkańców wioski .Wrocil do mieszkania ,niestety nie podejrzewał najgorszego.niedzwiedz jeszcze był w mieszkaniu.Dlatego i on zginol
Zreszta mam sporo ciekawych informacji z Rosji.Udalo mi się porozmawiac nawet porozmawiac z kilkoma ekspertami,i droga nienamolnych(mam nadzieje ) pytan wyciągnąć pare ciekawych detali.
Takich co to nawet w fachowej literaturze nie Pisza.Zreszta zdobyłem cala dysertacje o „lasiotusie „Seriodkina ,co uwazam za spory sukces.A tak wogole to najciekawsze informacje uzyskałem wlanie
o ussurskim niedźwiedziu brunatnym,zwłaszcza sporo dowiedziałem się o tym jak on „żyje „ razem ze swoim największym wrogiem,tygrysem syberyjskim.No ale to temat na inna dyskusje.
„Bieszczadzkie niedzwiedzie miedzy innymi sa przykladem na to jak problematyczny gat duzego drapieznika uczy sie koegzystowania z innym agresywnym i inwazyjnym gat jakim na tej planecie jest człowiek”
No tu raczej ma znaczenie czysta statystyka.W Polsce jest Malo niedźwiedzi.Zawsze jednak może dojsc do takiej „typowej” sytuacji :”obrona zdobyczy niedzwiedzia”
Tego nie da się niestety przewidzieć.niedzwiedz tak potrafi ukryc swoja ofiare w „mogile’,ze ciezko ja dostrzec.No i nieszczęście gotowe:


Niedźwiedź zabił dwóch mężczyzn ktorzy wybrali sie do lasu na grzyby .Okazało się ,że misiek kilka dni wczesniej zabił krowe w pobliskiej wiosce i zakopał ja w lesie.Niestety grzybiarze zaczeli zbierac w zlym miejscu.

http://www.khakassia.info/khakassia/V-Hakasii-medved-ubil-dvuh-pensionerov-gribnikov/ (http://www.khakassia.info/khakassia/V-Hakasii-medved-ubil-dvuh-pensionerov-gribnikov/)

Pawel
09-11-2008, 00:09
Uuuups sorka pomylilem w moim poscie Pawla z Radkiem to do ciebie przeciez pilem Pawel odpowiadajac na pytania i mowiac ze mamy podobne poglady na niektore sprawy. Eeehhh ta moja slaba pamiec do imion
Zdarza sie,nie ma sprawy.

Pawel
09-11-2008, 02:00
Mała pomyłka,miało byc
Niestety masz racje,mówie niestety,bo na pewno parę osób straciło niepotrzebnie życie,poniewaz np zechcialo podejść do "misia"

czternastak
09-11-2008, 02:47
Troche zle mnie zrozumiales chodzilo mi bardziej o to ze moglbys zprobowac zlapac kontakt z osobistosciami przezemnie przedstawionymi. W niektorych publikacjach jesli sie nie myle sa podane ich namiary. Nie wiem czy W.Smietana publikowal akurat cos o niedzwiedziu (bo jego domena to glownie wilki) ale ma naprawde sporo informacji, danych o duzych bieszczadzkich drapieznikach. Polecam naprawde Z.Jakubca. Ten pan jest skarbnica danych o polskich misiach i zna wiekszosc pasjonatow tej tematyki w kraju. Podejrzewam ze jego baza danych odnosnie Niedzwiedzia Brunatnego w Polsce jest najwieksza w kraju zapewne znajda sie tam rowniez materialy ciebie interesujace.Jesli ich tam nie bedzie to pan Jakubiec moze cie przekierowac do innych ludzi. Acha nawiasem mowiac jego publikacja o misiu w polskiej czesci karpat jest znakomita mimo ze zapewne ktos moglby sie czepiac paru rzeczy tam przedstawionych. c.d.n

lucyna
09-11-2008, 07:37
Ta, rozmawiałam z dr Śmietaną na ten temat. Zajmuje się także niedźwiedziami.Sprawdziłam także u pani Kuncewiczowej (bliska znajoma Paulusiewicza, Berlinga, Pepery,jej mąż z nimi polował).Rozmawiałam także z Olą Biernat (córka pani Kuncewiczowej). Był jeden niedźwiedź, który zabijał zwierzęta domowe. Ile? Nie wiadomo. Na pewno kilka sztuk. Był odważny. Posunął się do tego, że wszedł do stajni jej kuzynki, zabił jałówkę, częściowo zjadł, a resztę zawinął w skórę i poszedł sobie. Został zabity przez Peperę. To nie jest ten miś z muzeum. Tego tylko oczerniono aby Jaroszewicz mogł zabawić się. Kiedyś, jeszcze wtedy, gdy pracowałam jako przewodnik muzealny w muzeum przyrodniczym w Ustrzykach Dol. rozmawiałam o tym z panem Peperą. Ponć zawsze dwóch strzelało. Jeden trafiał. Pan Pepera opowiadał mi także łzawą historię o wilkach. Ponoć tylko raz wybrał szczeniaki z gniazda. Samica albo matka albo piastunka ponoć szła z nim i dosłownie płakała. To go tak wzruszyło, że ponoć odniósł młode do gniazda. Jakoś nikt kto go znał, że moze uwierzyć w prawdziwość tej opowieści.
A wracając do niedźwiedzi. Tak jak mówiłam zdarzają się sporadycznie wypadki ataki niedźwiedzi na ludzi lub na zwierzęta. W tym roku trzy razy niedżwiedzie popieściły ludzi. Każdorazowo walczyły opokarm albo miały przeciętą droge ucieczki.

Pawel
09-11-2008, 14:22
Ta, rozmawiałam z dr Śmietaną na ten temat. Zajmuje się także niedźwiedziami.Sprawdziłam także u pani Kuncewiczowej (bliska znajoma Paulusiewicza, Berlinga, Pepery,jej mąż z nimi polował).Rozmawiałam także z Olą Biernat (córka pani Kuncewiczowej). Był jeden niedźwiedź, który zabijał zwierzęta domowe. Ile? Nie wiadomo. Na pewno kilka sztuk. Był odważny. Posunął się do tego, że wszedł do stajni jej kuzynki, zabił jałówkę, częściowo zjadł, a resztę zawinął w skórę i poszedł sobie. Został zabity przez Peperę. To nie jest ten miś z muzeum. Tego tylko oczerniono aby Jaroszewicz mogł zabawić się. Kiedyś, jeszcze wtedy, gdy pracowałam jako przewodnik muzealny w muzeum przyrodniczym w Ustrzykach Dol. rozmawiałam o tym z panem Peperą. Ponć zawsze dwóch strzelało. Jeden trafiał. Pan Pepera opowiadał mi także łzawą historię o wilkach. Ponoć tylko raz wybrał szczeniaki z gniazda. Samica albo matka albo piastunka ponoć szła z nim i dosłownie płakała. To go tak wzruszyło, że ponoć odniósł młode do gniazda. Jakoś nikt kto go znał, że moze uwierzyć w prawdziwość tej opowieści.
A wracając do niedźwiedzi. Tak jak mówiłam zdarzają się sporadycznie wypadki ataki niedźwiedzi na ludzi lub na zwierzęta. W tym roku trzy razy niedżwiedzie popieściły ludzi. Każdorazowo walczyły opokarm albo miały przeciętą droge ucieczki.
Dziękuję za informacje.
"Był jeden niedźwiedź, który zabijał zwierzęta domowe. Ile? Nie wiadomo. Na pewno kilka sztuk. Był odważny. Posunął się do tego, że wszedł do stajni jej kuzynki, zabił jałówkę, częściowo zjadł, a resztę zawinął w skórę i poszedł sobie. Został zabity przez Peperę.'
Nie ,to nie był "odważny" niedzwiedz.To jest modelowy przyklad tzw"zdemoralizowanego" niedzwiedzia.A zastanawiała się pani co by bylo,gdyby owa kuzynka akurat byla w stajni?Niestety do takich "zdemoralizowanych" zachowan niedzwiedzi w duzej mierze przyczynia sie czlowiek.A zreszta zeby nie pisac po proznicy fragmencik z ksiazki Z.Jakubca "Niedźwiedź brunatny Ursus arctos L. w polskiej części Karpat '
http://images33.fotosik.pl/400/f26234685179dafb.jpg
Acha .Niedzwiedz to prawdopodobnie najinteligentniejszy drapieznik.Na pewno jest to drapieznikiem ,ktory najszybciej reaguje na zmieniajace sie warunki srodowiska,w tym szybko dostosowuje sie do obecnosci czlowieka
.Niestety bywa niebezpieczny,o czym wiele osob zapomina.
Na koniec kilka interesujących fotek z Alaski i Czukotki.
http://images32.fotosik.pl/395/457fd97408a67e24.jpg
http://images48.fotosik.pl/28/41f709503f52e6a4.jpg
http://images26.fotosik.pl/293/2e68bb99106afb4e.jpg
http://images38.fotosik.pl/28/67513e2a797b1137.jpg
http://images33.fotosik.pl/400/81e5f4625a8cc84b.jpg
http://images35.fotosik.pl/28/26c38ebdaa1f8fc7.jpg
http://images48.fotosik.pl/28/1ba6b7e60887675a.jpg
http://images41.fotosik.pl/28/e0e39fd9ca8a04ca.jpg
http://images28.fotosik.pl/293/4ff9057bf6245314.jpg
http://images48.fotosik.pl/28/c25e8d0e21b47e68.jpg
http://images41.fotosik.pl/28/18dd0f393f0beaaf.jpg
http://images46.fotosik.pl/28/b9b1649c1d08ef39.jpg
http://images50.fotosik.pl/28/d8413bd789903ff8.jpg
http://images26.fotosik.pl/293/e2174cb1707b2553.jpg
http://images24.fotosik.pl/293/16da1ba1891e28c5.jpg
http://images26.fotosik.pl/293/b7b6756cd63b90e8.jpg
http://images31.fotosik.pl/395/fb31a976a806ca22.jpg
http://images32.fotosik.pl/395/91a9f306d9d4ee43.jpg
http://images43.fotosik.pl/28/303e9e88e67296d6.jpg
http://images45.fotosik.pl/28/405be9b211ad0029.jpg
http://images42.fotosik.pl/28/0b92e858f0e5bf9d.jpg
http://images34.fotosik.pl/395/74840712f533ff87.jpg
http://images36.fotosik.pl/28/b26df8e55007e66a.jpg

Szczególnie polecam tem fragment z pracy Z.Jakubca.
„Synantropizację zwierzat wzmacnia dodatkowo spontaniczne nieodpowiednie zachowanie ludzi:chęc zobaczenia zwierzecia z bliska,traktowanie odwiedzin jako lokalnej atrakcji turystycznej,a nawet celowe dokarmianie i przywabianie zwierzat.”

"Tego tylko oczerniono aby Jaroszewicz mogł zabawić się."
Pani Lucyno.ja doskonale ze wladza ludowa rozne !@#$%^ wyptrawiala,zemy jakis kacyk mogl sie zbawic.To niestety sie nie zmienia.Ale mam watpliwosci ,ze akurat musieli specjalnie prowadzic jakos kampanie oszczercza,zeby Jaroszewicz moglo sobie postrzelac.To byl raczej zbieg okolicznosci.Pojawil sie niedzwiedz ktory zabijak bydlo dosc regolarnie a Jaroszewicz chcial sobie postrzelac.Moim zdaniem mial o byc chwyt propagandowy,ktory mial pokazac jak to wladza ludowa silna i sprawiedliwa reka dzieli i rzadzi a nawet podkramia dzikie bestie kiedy trzeba.Zreszta powiedzmy sobie szczerze,czy wladza ludowa musiala sie ludziom z czegokolwiek tlumaczyc ?Zreszta takie chwyty propagandowe wykozystywane sa i dzisiaj ,np przez putina.
O prosze bardzo dzielny putin poskramia w ussurskiej tajdze dzika bestie tygrysa.Wersja oficjalne.Nieoficjalnie to bylo tak(wiem to z pierwszej reki) ze biedna tygrysice trzymali w petli,w krzakach 7 czy 8 godzin ,zeby w odpowiednim momencie ja wypuscic i zrobic cale przedstawienie.podczas gdy trzymac takie zwierze w petli mozna co najwyzej 2 godzine,biedna tygrysica musiala sie nacierpiec .cale szczescie ze Putin tylko unieruchomil tygrysice paralizatorem.
http://pda.mia-italia.com/node/2289
http://virusvideo.ru/2008/09/03/tigr/

Pawel
09-11-2008, 15:00
Troche zle mnie zrozumiales chodzilo mi bardziej o to ze moglbys zprobowac zlapac kontakt z osobistosciami przezemnie przedstawionymi. W niektorych publikacjach jesli sie nie myle sa podane ich namiary. Nie wiem czy W.Smietana publikowal akurat cos o niedzwiedziu (bo jego domena to glownie wilki) ale ma naprawde sporo informacji, danych o duzych bieszczadzkich drapieznikach. Polecam naprawde Z.Jakubca. Ten pan jest skarbnica danych o polskich misiach i zna wiekszosc pasjonatow tej tematyki w kraju. Podejrzewam ze jego baza danych odnosnie Niedzwiedzia Brunatnego w Polsce jest najwieksza w kraju zapewne znajda sie tam rowniez materialy ciebie interesujace.Jesli ich tam nie bedzie to pan Jakubiec moze cie przekierowac do innych ludzi. Acha nawiasem mowiac jego publikacja o misiu w polskiej czesci karpat jest znakomita mimo ze zapewne ktos moglby sie czepiac paru rzeczy tam przedstawionych. c.d.n
Wiesz jak to jest,naukowcy ktorzy "głeboko" siedza w temacie przewaznie sa bardzo zajeci i nie maja czasu na prywatna korespondencje.Chodzilo mi raczej o ten przypadek:
"Ja wiem o innych wypadkach bicia bykow z lat 80-tych w Krywem i na Krywce przez ogromnego samca."
Masz jakies info na ten temat ?Czy tylko slyszales o tych przypadkach ale szczegółów nie pamietasz?

Pawel
09-11-2008, 15:20
Przepraszam za bledy,za szybko pisalem
wersja poprawiona.
"Tego tylko oczerniono aby Jaroszewicz mogł zabawić się."
Pani Lucyno,ja doskonale zdaje sobie z tego sprawe ze władza ludowa rożne !@#$%^ wyptrawiala ,zemy jakis kacyk mogl sie zabawic. Ale nie sadze ,ze akurat musieli specjalnie prowadzic jakąs kampanie oszczercza,” aby Jaroszewicz mogł zabawić się”.To byl raczej zbieg okolicznosci.Pojawil sie
w tym okresie niedźwiedź (niedzwiedzie?) ktory zabijak bydło dość regularnie . Jaroszewicz widocznie byl myśliwym lub tylko chcial sobie postrzelac.Moim zdaniem mial o byc chwyt propagandowy,ktory pokazywal jak to wladza ludowa silna i sprawiedliwa reka dzieli i rzadzi a nawet kiedy trzeba „poskramia” dzikie bestie kiedy trzeba .Oczywiscie wszystko po to ‘zeby Polska rosła w siłę a ludziom żyło się lepiej .I w ten sposób upieczono dwie pieczenie na jednym ogniu.Jaroszewicz sobie postrzelal a cel propagandowy zostal osiągnięty.Zreszta powiedzmy sobie szczerze,czy wladza ludowa musiala sie ludziom z czegokolwiek tlumaczyc ?Takie chwyty propagandowe wykorzystywane sa i dzisiaj ,np przez putina.
O prosze bardzo dzielny putin poskramia w ussurskiej tajdze dziką bestie tygrysa.Wersja oficjalne.Nieoficjalnie to bylo tak(wiem to z pierwszej reki) ze biedna tygrysice trzymali w petli,w krzakach 7 czy 8 godzin ,zeby w odpowiednim momencie ja wypuscic i zrobic cale przedstawienie,podczas gdy trzymac takie zwierze w petli mozna co najwyzej 2 godzine.Biedna tygrysica musiala sie nacierpiec .Cale szczescie ze Putin tylko unieruchomil tygrysice paralizatorem.

długi
10-11-2008, 00:03
"Ja wiem o innych wypadkach bicia bykow z lat 80-tych w Krywem i na Krywce przez ogromnego samca."
W Krywem niedźwiedź zabił konia (własność Staszka i Witka) oraz krowę (jałówkę) własność Tosi. Oczywiście nie jednego dnia, nawet nie jednego roku. O relację najlepiej poprosić Tosię Majsterek.
Długi

czternastak
11-11-2008, 20:44
Witam witam sie nie odzywalem bo mam teraz ograniczony dostep do kompa.
Znam czlowieka ktory okresowo trudnil sie wypasem bydla owiec itp. Rowniez w czasach kiedy po bieszczadach pasly sie olbrzymie stada bydla glownie slynnych bykow. Wypasano na duzych polaciach lak jak Tworylne, Krywka, Tarnawa. Pasterz opowiadal o jakichs przypadkach nie pamietam czy z Krywego czy Tworylnego ale ten ktory sobie zapisalem pamietam dobrze akcja dziala sie na Krywce.
Pasterz byl bezposrednim swiadkiem. Niestety nie mam zapiski przed oczyma a wiec data bedzie w przyblizeniu. Bylo to ok 85 roku bardziej z tendencja do dat wczesniejszych. Jesien prawdop. pazdziernik noc pelni z przymrozkiem. Pasterza obudzily czy zaniepokoily odglosy z pastwiska wiec poszedl to sprawdzic. Poczatkowo slyszal tylko dziwne odglosy.... niedzwiedzia ujrzal kiedy ten obalal byka. Jak to okreslil pasterz.... ''mis trymal go za morde'' i wywracal. Przerazony obserwator zaszyl sie w bacowce. Rano stwierdzono ze byk zostal odciagniety spory kawalek w las. Pasterz po porownaniu wielkosci drapieznika do byka ocenil go na ok 400 kg. Sory za brak pikantnych szczegolow ale nie chce zmyslac a szkoda bo pamietam ze notka dluga byla. No to na tyle z archiwum 14-staka

czternastak
11-11-2008, 20:47
Jeszcze jedno podejrzewam ze duzo o tych wypadkach z Seredniego wiedza mieszkancy Polany jest tam paru niezlych lazikow trzebaby namowic ich na opowiesci