PDA

Zobacz pełną wersję : Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie



Misieg
06-11-2008, 12:52
RZECZ O MAJORZE ANTONIM ŻUBRYDZIE
Waldemar Basak

Wydanie I, format B5, stron 240, oprawa twarda szyta, 5 zestawień tabelarycznych, 13 ilustracji.

Fragment recenzji: Praca jest znacznym wpisem do dziejów ziem południowo-wschodnich Rzeczpospolitej (w obecnych granicach) dokonanym za sprawą wspomnianego batalionu NSZ oraz jego dowódcy Antoniego Żubryda. Praca Waldemara Basaka pokazuje horror tamtych czasów. Mordy, napady, inwigilacje, donosy, więzienia. prof. dr hab. Tadeusz Rawsk
źródło: ruthenus.pl

czytał ktoś??

barszczu
06-11-2008, 13:33
ja :-o

musiałem :-D

lucyna
06-11-2008, 13:38
Wrr Rafi vel Barszczu proszę nie drażnij mnie. Skrobnij coś więcej na ten temat. I wyślij mi książkę. Dużo o niej słyszałam za nim się ukazała.
I jeszcze jedno. Możesz łaskawie wziąłbyś częściej udział w "dyskusjach bibliofilskich". Na rynku pokazuje się wiele ciekawych publikacji o których nikt nic nie wie. Przechodzą niezasłużenie bez echa. Z drugiej strony reklamowane,promowane jest badziewiaste badziewie.
Proszę rzucajcie tego rodzaju informacje na forum.

barszczu
06-11-2008, 14:06
no dobrze :-)
książką ta to praca doktorska W. Basaka - jednakże napisana przystępnym językiem i czyta się prawie jak kryminał. Autor dotarł do wielu dokumentów, z których nikt do tej pory nie korzystał, poza tym miał pełny dostęp do wielu teczek materiałów - akt sadowych z procesu mordercy Antoniego Żubryda "Zucha" - było tam wiele zeznań świadków zdarzeń tamtej epoki. Wstrząsającym jest fakt, że Vaulin - morderca "ZUCHA" do dziś uważa, że „Nie czuję pokuty, jest to moje największe bojowe przeżycie, zakończone zwycięstwem” oraz „mogę cynicznie mówić np. że lubię zabijać ludzi, ale to lubienie ulega przedawnieniu”. Książka dotyczy terenu pogranicza Bieszczadów, Beskidu Niskiego i Pogórzy. Oddział Żubryda zapuszczał się też np. w okolice Woli Michowej. Dla ludności polskiej stanowił on częściowe oparcie i ochronę przed atakami UPA. Żubrydowcy nie współpracowali z UPA jak to kłamliwie przedstawił Gerhard w "Łunach..." i potem Petelscy w "Ogniomistrzu...". Wg nich Antoni Żubryd był prymitywnym watażką, niemalże analfabetą.
Książkę ubarwia mapa i kilkanaście fotografii.
Można ją kupić m.in. tu:
http://www.allegro.pl/item472524886_rzecz_o_mjr_antonim_zubrydzie_nsz_ak _zubryd.html

W Lesku i w Ustrzykach jest w księgarni BOSZ, a w Sanoku i Brzozowie powinna być w księgarniach NOVA (dawny Dom Książki). W Krośnie - NOVA, Antykwariat Oprządka, księgarnia PEGAZ na Czajkowskiego.
To tyle jak to niektórzy mówią tej "chamskiej" reklamy :-)

Czarek pl
06-11-2008, 15:03
Na rynku pokazuje się wiele ciekawych publikacji o których nikt nic nie wie. Przechodzą niezasłużenie bez echa. Z drugiej strony reklamowane,promowane jest badziewiaste badziewie.
Proszę rzucajcie tego rodzaju informacje na forum.
Popieram w 100%,do dzisiaj nie miałem pojęcia o takim wydawnictwie a dzięki Waszej informacji już kombinuje gdzie ją kupic.

lucyna
06-11-2008, 16:00
Trochę OT
Ja chcę chamskiej reklamy! My chcemy chamskiej reklamy?! ;-))
A poważnie istnieje coś takiego jak reklama informacyjna. Moim zdaniem książki na nią zasługują. To jest forum, pokój służacy dyskusjom o wydawnictwach. Ktoś kto tu rzuca informację nie jest pewien jak ona zostanie przyjęta. Sama niejednokrotnie zrugałam wydawnictwa, ksiązki, artykuły.

barszczu
06-11-2008, 22:20
Popieram w 100%,do dzisiaj nie miałem pojęcia o takim wydawnictwie a dzięki Waszej informacji już kombinuje gdzie ją kupic.

W okolicach Jaworzna to musisz pytać w dużych księgarniach na Śląsku lub w Krakowie - takich które w hurcie zaopatrują się w firmie FK Olesiejuk (www.olesiejuk.pl) - w Krakowie będzie w dystrybucji w hurtowni INTER-MAP (Wrocławska 56, także sprzedają detalicznie).

Michał
06-11-2008, 23:05
Ekhm

no dobrze :-)
książką ta to praca doktorska W. Basaka - jednakże napisana przystępnym językiem i czyta się prawie jak kryminał.

Samodzielny Batalion Operacyjny Narodowych Sił Zbrojnych kryptonim "Zuch" (1944-1947) - to temat rozprawy tego Pana. Książka, o której piszesz to zapewne ubarwione własnym WIDZIMISIĘ PEWNYCH FRAGMENTÓW ROZPRAWY?
Recenzeci to:
Janusz Odziemkowski (promotor dwóch prac i recenzent 5 prac)i Tadeusz Rawski (promotor 0 prac i recenzent 2 prac)
Do czego to zmierza?
Zaprawdy tak to wszystko było proste? Niebieszczany, wyroki własnoręcznie wykonywane przez Żubryda na Polakach, w końcu zabójstwo Żubryda w taki sam sposób jak on to robił z innymi.
Ciekawe czy doczekamy kiedyś historii, a nie bajek.

P.s.
Chętnie zapoznałbym się z tymi materiałami źródłowymi. A co? tyż jestem wybrany.

Pozdrawiam

barszczu
07-11-2008, 10:57
Ekhm
Książka, o której piszesz to zapewne ubarwione własnym WIDZIMISIĘ PEWNYCH FRAGMENTÓW ROZPRAWY?

Zaprawdy tak to wszystko było proste? Niebieszczany, wyroki własnoręcznie wykonywane przez Żubryda na Polakach, w końcu zabójstwo Żubryda w taki sam sposób jak on to robił z innymi.
Ciekawe czy doczekamy kiedyś historii, a nie bajek.

P.s.
Chętnie zapoznałbym się z tymi materiałami źródłowymi. A co? tyż jestem wybrany.
Pozdrawiam

1. Zapewne tak albo zapewne nie. Zapewne masz rację, albo zapewne nie masz racji - może byś się zdecydował?
2. Wyroków wykonywano w tamtych czasach wiele - zaprawdy to nie były łatwe czasy. Żubryd wykonał wiele wyroków - taki był sens jego działania. Zastanawiałeś się na kim je wykonywał? A skąd słyszałeś o Żubrydzie? Czyżby dziadek (zapewne w KBW, później zapewne ZBOWiD) opowiadał jak byłeś mały?
3. Nic prostszego. Musisz kupić książkę (chamska reklama!), następnie ją przejrzeć i znajdziesz w niej całą bibliografię. Do Dzieła!

Pozdrawiam

Michał
07-11-2008, 15:11
Witaj

1. Zapewne tak albo zapewne nie. Zapewne masz rację, albo zapewne nie masz racji - może byś się zdecydował?
Masz kłopot z logiką? Gdzie w poście jakoweś pytania?

2. Wyroków wykonywano w tamtych czasach wiele - zaprawdy to nie były łatwe czasy. Żubryd wykonał wiele wyroków - taki był sens jego działania. Zastanawiałeś się na kim je wykonywał? A skąd słyszałeś o Żubrydzie? Czyżby dziadek (zapewne w KBW, później zapewne ZBOWiD) opowiadał jak byłeś mały?
Po co do mnie to mówisz? Ja o tym doskonale wiem. Łatwo wielu ludziom morderstwo uzasadniać ideologią. Dla mnie mord to mord.
I nie dziadek - jestem na tyle wiekowy, że mógłby opowiadać to mój ojciec.
Ale nie mieliby takiej możliwości. Śląsk Opolski to także specyficzna kraina ze swoją pogmatwaną historią.

3. Nic prostszego. Musisz kupić książkę (chamska reklama!), następnie ją przejrzeć i znajdziesz w niej całą bibliografię. Do Dzieła

Dzięki - poczekam aż pojawi się w bibliotekach. Poza tym wyraźnie pisałem, że zależy mi jakby co na materiałach źródłowych. Interpretacja to sprawa indywidualnych poglądów.

Pozdrawiam

Czarek pl
08-11-2008, 15:41
W okolicach Jaworzna to musisz pytać w dużych księgarniach na Śląsku lub w Krakowie - takich które w hurcie zaopatrują się w firmie FK Olesiejuk (www.olesiejuk.pl (http://www.olesiejuk.pl)) - w Krakowie będzie w dystrybucji w hurtowni INTER-MAP (Wrocławska 56, także sprzedają detalicznie).
Dzięki Barszczu,na szczęście teraz w dobie internetu nie ma problemu z zakupem książek,jak nie kupię w księgarni to zamówię u źródeł czyli wydawnictwie Ruthenus.Pozdrawiam serdecznie.

Paweł
17-11-2008, 13:56
Nie polecam.
Przeczytałem książkę i niestety muszę stwierdzić z przykrością, że jest bardzo słaba. Trochę interesuję sie tematem i znam wiekszość publikacji, dotyczących Żubryda i jego oddziału.
Nie ma tu nic nowego, a na dodatek nie uwzględniono najnowszych publikacji chciażby A. Romaniaka (obszerny artykuł w "Powiecie sanockim w latach 1944-56"), K. Kaczmarskiego ( "Zeszyty Historyczne WiN") czy G. Ostasza. Poza tym już w samym tytule jest dwa błędy. Z tego co wiem Żubryd był kapitanem, a już daty działania jego oddziału 1944-1947 to już kuriozum.
W publikacji jest jeszcze mnóstwo przepisanych informacji z opracowań UBeckich, które nie zostały w żaden sposób zweryfikowane, nie mówiąc już o błędach merytorycznych.
Jedynym plusem książki jest strona edytorska. I to tyle. Poza tym pozycja ta utrwala pewne stereotypy, które funkcjonują. No ale teraz można wydać wszystko, tylko że można narobić więcej szkody niż pożytku.

Michał
17-11-2008, 18:34
Cześć Paweł


Nie ma tu nic nowego, ....
Jedynym plusem książki jest strona edytorska.

No i niech tak pozostanie - IPN na śmietnik. Nie historii - jako odpad - do utylizacji.
Totalne bagno - historii współczesnej musimy kupić pampersy i szybciutko założyć - bo jeszcze nam się zesra na forum :-)

Czyli nawet nie kopnę się po to cuś do biblioteki.


Pozdrawiam

lucyna
17-11-2008, 20:05
Nie polecam.
Przeczytałem książkę i niestety muszę stwierdzić z przykrością, że jest bardzo słaba. Trochę interesuję sie tematem i znam wiekszość publikacji, dotyczących Żubryda i jego oddziału.

Czegoś nie rozumiem. To jest opublikowana praca doktorska. Ktoś ją recenzował, ktoś ją obronił. Gdy Barszczu opowiadał nam o swoich planach wydawniczych to przez myśl mi przeszło i nie tylko mi, że ta książka zostanie źle oceniona przez historyków sanockich.
Wielu autorów zajmujacych się historią powojenną cieszy się swoistą złą sławą. Wystarczy wymienić Motykę, który jest określany jako bardzo kontrowersyjny.

PS.
Nie chcę kasować postu. Tak się zastanawiam. Nie wiem czy dobrze kojarzę. Być może jedyną osobą mającą dostateczną wiedzę aby podjąć dyskusję z Pawłem jest Autor.

barszczu
17-11-2008, 21:00
Nie polecam.
Przeczytałem książkę i niestety muszę stwierdzić z przykrością, że jest bardzo słaba. Trochę interesuję sie tematem i znam wiekszość publikacji, dotyczących Żubryda i jego oddziału.

Chyba jej jednak dokładnie nie przeczytałeś, może najwyżej przejrzałeś. Dlaczego tak uważam wyjaśniam poniżej.



Nie ma tu nic nowego,

Jest w niej tyle nowych faktów i zestawień w porównaniu z innymi publikacjami na temat Żubryda, że obnaża to doskonale Twoją nieznajomość tematu. Wspomnę tylko o zestawieniach tabelarycznych członków oddziału i jego współpracowników, które to mozolnie zebrał autor i obszernych zeznaniach Vaulina - mordercy Żubrydów! Każdy inteligentny licealista, który zainteresuje się tematem zauważy tę mnogość nowych faktów i materiałów.


a na dodatek nie uwzględniono najnowszych publikacji chciażby A. Romaniaka (obszerny artykuł w "Powiecie sanockim w latach 1944-56"), K. Kaczmarskiego ( "Zeszyty Historyczne WiN") czy G. Ostasza.

Widocznie nie przejrzałeś bibliografii książki o Żubrydzie, którą podobno przeczytałeś. Autor wprawdzie nie skorzystał z w/w art. Romaniaka (gdyż napisał swoją pracę zanim tenże został opublikowany), ale skorzystał z innych jego prac wymienionych w bibliografii, a także z najważniejszej pracy Kaczmarskiego (Wojskowe i cywilne podziemie narodowe na Rzeszowszczyźnie) oraz Ostasza (Krośnieńsie struktury WiN).


Poza tym już w samym tytule jest dwa błędy. Z tego co wiem Żubryd był kapitanem,

Nawet komuniści nie odarli A. Żubryda ze stopnia majora tak jak to czynisz (major Żubryd w "Ogniomistrzu Kaleniu").
Komenda Główna NSZ awansowała Żubryda latem 1946 r. do stopnia majora. (źródła - patrz przypis na str. 60 w książce)


a już daty działania jego oddziału 1944-1947 to już kuriozum.

Jeśli nawet pobieżnie przeczytałbyś książkę, to zapewne zorientowałbyś się, że podane na okładce daty nie są "granicznymi" dla działalności SBO NSZ "Zuch", które to daty autor podaje w książce, tylko dotyczą także wydarzeń, które miały miejsce przed zawiązaniem oddziału i po śmierci jego dowódcy.


W publikacji jest jeszcze mnóstwo przepisanych informacji z opracowań UBeckich, które nie zostały w żaden sposób zweryfikowane, nie mówiąc już o błędach merytorycznych.

Tak może napisać każdy, kto nie wie co napisać i nie potrafi dyskutować merytorycznie. Nawet ja mogę napisać, że twój post to UBecka prowokacja, nieprawdaż? Uwierzycie?


Poza tym pozycja ta utrwala pewne stereotypy, które funkcjonują.

Jakie stereotypy? Przed 1990 rokiem to był stereotyp Żubryda mordercy i bandyty. A jakie to stereotypy utrwala praca Basaka?


No ale teraz można wydać
wszystko, tylko że można narobić więcej szkody niż pożytku.

Podobnie jak można napisać wszystko na tym forum i narobi to więcej szkody niż pożytku.

Paweł
17-11-2008, 21:29
Drogi Barszczu,
Rozumiem Twoje zdenerwowanie ponieważ Ruthenus wydał omawianą pozycję. Wyraziłem tylko swoje zdanie i tyle. Mam prawo. Nie wiem czy forum jest właściwym miejscem do wytykania błędów zawartych w książce. Myślę, że zrobią to kompetentni historycy zajmujący się tym tematem.
Ale mam pytanie dlaczego autor nie zaglądnął np. do artykułu Kaczmarskiego zamieszczonego bodajże w 24 nr Zeszytów Historycznych WiN-u (2004 r.) "Zamach na Tadeusza Sieradzkiego szefa PUBP w Sanoku".
Acha i jeszcze jedno. To zestawienie stanów osobowych oddziału Żubryda i jego współpracowników, ponoć mozolnie układane przez autora, w rzeczywistości jest częścią "ubeckiej" charakterystyki tego odziału i tabelki te ułożyli analitycy z "bezpieki".
Pozdrawiam i życzę więcej opanowania.

Michał
17-11-2008, 21:30
Witaj

...Jakie stereotypy? Przed 1990 rokiem to był stereotyp Żubryda mordercy i bandyty. A jakie to stereotypy utrwala praca Basaka?
No właśnie takie same


Podobnie jak można napisać wszystko na tym forum i narobi to więcej szkody niż pożytku.

Ciekawe dla kogo więcej szkody?

Pozdrówka

barszczu
17-11-2008, 22:15
Drogi Barszczu,
Rozumiem Twoje zdenerwowanie ponieważ Ruthenus wydał omawianą pozycję.

Ależ ja się wcale nie zdenerwowałem. Wręcz się cieszę, że o książce się dyskutuje - to nakręca przecież jej sprzedaż, a ta się bardzo nakręca. Nie rozumiem skąd twoje płytkie podejście do tematu, skoro się nim ponoć interesujesz?


Wyraziłem tylko swoje zdanie i tyle. Mam prawo.

A ja wyraziłem swoje zdanie o Twoim zdaniu i tyle. Mam prawo?


Nie wiem czy forum jest właściwym miejscem do wytykania błędów zawartych w książce. Myślę, że zrobią to kompetentni historycy zajmujący się tym tematem.

Ale jak już zacząłeś wytykać błędy oceniając książkę to przynajmniej podparłbyś swoje tezy czymkolwiek sensownym, a nie stwierdzeniami, że to "przepisane informacje z opracowań ubeckich". Jeżeli będą tak kompetentni jak Ty to należeć im się będzie pomnik ;-)
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, że żeby napisać recenzję takiej książki trzeba mieć wiedzę w temacie porównywalną przynajmniej z wiedzą jej autora, a nie tylko „trochę interesować się tematem” :-D


Ale mam pytanie dlaczego autor nie zaglądnął np. do artykułu Kaczmarskiego zamieszczonego bodajże w 24 nr Zeszytów Historycznych WiN-u (2004 r.) "Zamach na Tadeusza Sieradzkiego szefa PUBP w Sanoku".

Jeśli zadajesz takie pytanie to może wytknij autorowi jaką nieprawdę napisał omawiając zamach na Sieradzkiego? Przecież rozumując Twoim tokiem myślenia należałoby zapytać: dlaczego autor nie wykorzystał w swojej pracy 300 innych art. itp.


Acha i jeszcze jedno. To zestawienie stanów osobowych oddziału Żubryda i jego współpracowników, ponoć mozolnie układane przez autora, w rzeczywistości jest częścią "ubeckiej" charakterystyki tego odziału i tabelki te ułożyli analitycy z "bezpieki".

A jeśli jesteś takim wnikliwym znawcą tematu to zapewnie potrafisz odpowiedzieć na pytanie: dlaczego tych materiałów zebranych przez „analityków bezpieki” nikt do tej pory nie zebrał "do kupy" i nie opracował oraz nie opublikował? Przecież to są powszechnie dostępne dla historyków dokumenty w archiwum rzeszowskiego IPN. Przecież pisałeś w poprzednim poście, że praca Basaka nie wnosi nic nowego. A może przez Twoją emocjonalną wypowiedź przebija się jakaś zazdrość?
Dlaczego przeciętny, dajmy na to przewodnik beskidzki, lub inny zjadacz chleba, który o Żubrydzie wie tyle co z filmu Petelskich (sadysta i bandyta) chciałby coś więcej dowiedzieć się o nim i sięgnie po tę książkę poniesie jakieś straty moralne? Czego takiego się dowie co mija się z prawdą?


Pozdrawiam i życzę więcej opanowania.

Pozdrawiam i życzę więcej powściągliwości w wyrażaniu opinii o czymś czego się nie rozumie, lub o czym się ma niewielkie pojęcie.

barszczu
17-11-2008, 22:17
No właśnie takie same




A skąd o tym wiesz skoro nawet książki nie widziałeś?

Michał
17-11-2008, 22:35
Witaj

A skąd o tym wiesz skoro nawet książki nie widziałeś?

Oj Barszczu - wiżu szto tiebia nada łopatologicznie.
Czy jak kota odwrócisz dupą do przodu, to będzie kot? Czy może jakaś hybryda.
Fakt pozostanie faktem. Pisałem wcześniej i nie zamierzam się przekomarzać z innymi.
Widzicie tak a nie inaczej? Wasza sprawa i Wasze prawo.
Szkoda tylko, że o tym samym na różne sposoby.

Knigu widieł.

Zdrowaśki

Paweł
17-11-2008, 22:38
Zgadza się. Tematem interesuję się tylko trochę i dlatego nie mam zamiaru pisać recenzji, bo być może nawet nie potrafię. Nawet napisałem, że powinni uczynić to KOMPETENTNI historycy. A napisałem, że praca nie wnosi nic nowego, bo JA niczego nowego z niej nie dowiedziałem się. Być może dla innych to będzie nowość. A piszę, że są to ubeckie opracowania, bo kiedyś (chyba na początku lat 80.) wpadło mi w ręce jakieś opracowanie (chyba praca magisterska jakiegoś milicjanta czy esbeka) i były w niej te same treści plus negatywne określenia typu: banda, rabunek, morderstwo itp. Tu zostały one zastąpione określeniami: oddział, rekwizycja, likwidacja. I to tyle.
Pozdrawiam

Marcowy
17-11-2008, 22:42
Wyraziłem tylko swoje zdanie i tyle. Mam prawo.

Znajduję w tej wypowiedzi znacznie więcej, niż tylko "zdanie, do którego masz prawo". Nazywając rzecz po imieniu - zarzucasz autorowi książki kłamstwa i zaniedbania. Zdajesz sobie sprawę, jakie mogą być skutki tej wypowiedzi? Skutki dla autora, dla wydawcy, dla samej książki...


Nie wiem czy forum jest właściwym miejscem do wytykania błędów zawartych w książce.

Może należało o tym pomyśleć przed umieszczeniem na forum swojej opinii? Teraz mleko się rozlało. Poza tym - dlaczego dział "Bibliografia Bieszczadów" bieszczadzkiego forum dyskusyjnego ma być niewłaściwym miejscem do dyskutowania na temat książki dotyczącej Bieszczadów?


Ale mam pytanie dlaczego autor nie zaglądnął np. do artykułu Kaczmarskiego (...)

Dobre pytanie, ale nie sądzisz, że należałoby je zadać autorowi? Zapewne są setki artykułów i innych źródeł, do których autor nie zaglądał lub których nie wykorzystał.


Acha i jeszcze jedno. To zestawienie stanów osobowych oddziału Żubryda i jego współpracowników, ponoć mozolnie układane przez autora, w rzeczywistości jest częścią "ubeckiej" charakterystyki tego odziału i tabelki te ułożyli analitycy z "bezpieki".

Tak z ciekawości - możesz podać jakieś wiarygodne źródło tej informacji?


(...)życzę więcej opanowania.

Prymitywna, protekcjonalna uwaga... Niby komu brakuje opanowania? Na razie temperatura dyskusji jest ledwo letnia.

Nie znam Barszcza i nie mam ochoty być adwokatem jego wydawnictw, ale człowiek odpowiada merytorycznie, podaje źródła, polemizuje rzeczowo z zarzutami nie pomijając tych niewygodnych, nikogo nie obraża... Napisałeś parę ogólnych zdań zawierających poważne oskarżenia, a jak ktoś się z tym nie zgodził i zaproponował dyskusję, wycofałeś się rakiem.

Paweł
17-11-2008, 22:51
W którym miejscu napisałem, że autor kłamie? Przecież po to jest forum żeby dyskutować. Jakby wszyscy chwalili to nie byłoby dyskusji. A wydawnictwo jak wydało, to musi się liczyć z tym, że będą też głosy krytyczne. Nie atakuję autora ani wydawnictwa. Jestem zwykłym czytelnikiem, którego interesuje ten temat. Jednego interesuje UPA, a mnie Polacy. Ale widzę, że faktycznie trzeba "wycofać się rakiem", bo zaczynają się pogróżki, a tego nie lubię i nie świadczy to dobrze o dyskutantach.
Żegnam

barszczu
18-11-2008, 00:29
W którym miejscu napisałem, że autor kłamie?

Napisałeś wiele rzeczy sugerujących, ze autor kłamie - np., że Żubryd miał stopień kapitana (czyli autor myli się z prawdą przypisując mu stopień majora), czy też, że książka powiela pewne stereotypy? Potrafisz odpowiedzieć jakie stereotypy? Bo jak dla mnie to Twoje wypowiedzi zawierają stereotypy typu "przepisane z opracowań ubeckich".


Przecież po to jest forum żeby dyskutować. Jakby wszyscy chwalili to nie byłoby dyskusji. A wydawnictwo jak wydało, to musi się liczyć z tym, że będą też głosy krytyczne. Nie atakuję autora ani wydawnictwa.

No i dyskutujemy. Wydawnictwo wydało i liczy się z tym, że będą głosy krytyki. Ale wydawnictwo ceni konstruktywne głosy krytyki, takie jak np. "Autor napisał, że Kowalski zastrzelił Nowaka, a tymczasem ustalono, że to Nowak zastrzelił Kowalskiego, na co dowodem jest to i tamto."


Jestem zwykłym czytelnikiem, którego interesuje ten temat. Jednego interesuje UPA, a mnie Polacy.

To dlaczego 18 stron w rozdziale "Śmierć Antoniego Żubryda" nie jest dla Ciebie niczym nowym? Jeśli się interesujesz tym tematem, a jesteś tylko "zwykłym czytelnikiem" to przecież większości informacji i niektórych fotografii zawartych w tym rozdziale nie mogłeś znaleźć nigdzie indziej.

Na koniec dodam, że jeśli chciałeś z niewiadomych mi powodów zniechęcić czytelników forum do tej książki, nie przeczytawszy jej dokładnie, to takie dyskusje powodują skutek odwrotny. Podam przykład z niedalekiej przeszłości (wiosna 2007). Wydaliśmy książkę o cmentarzach z I w.ś. w powiecie tarnowskim. Na pewnym forum rozgorzała gorąca dyskusja. Kilku forumowiczów mocno skrytykowało publikację, kilku natomiast zażarcie jej broniło. W trakcie trwania dyskusji, zupełnie pozbawiona innej reklamy książka po prostu "wyprzedała się". Jedna z tarnowskich księgarń zamówiła "na zapas" 100 egz. Nakład tej pozycji wynosił 1500 egz.

Paweł
18-11-2008, 00:47
Ok. Zgadzam się z tym, że być może moje zarzuty wydały się zbyt ogólne i nieudokumentowane. Przepraszam Ciebie Barszczu i Autora jeśli poczuliście się dotknięci. Jeszcze raz przeczytam wnikliwie publikację i wtedy konkretnie wypunktuję to co wzbudza moje wątpliwości. Z pewnością nie było moją intencją obrzydzać książkę i zniechęcać do jej kupna. Dobrze, że się ukazała, bo jest powód do dyskusji. Zgadza się, że sprawa zabójstwa Żubrydów, tak szczegółowo opisana, jest dla mnie nowością. Mówiąc, że nie dowiedziałem się niczego nowego miałem na myśli informacje o samym Żubrydzie i działalności jego oddziału.
Pozdrawiam

Marcowy
18-11-2008, 10:38
W którym miejscu napisałem, że autor kłamie?

Według ciebie autor podał błędny stopień Żubryda i daty działania jego oddziału, ponadto opublikował niezweryfikowane UBeckie informacje, a jego praca zawiera błędy merytoryczne. Jak to nazwać inaczej? Że autor mija się z prawdą?


Ale widzę, że faktycznie trzeba "wycofać się rakiem", bo zaczynają się pogróżki (...)

Podaj nick i cytat, a autor natychmiast zarobi bana.

lucyna
18-12-2008, 13:00
Czytam i prawdę powiedziawszy jest pod wrażeniem. Szczególnie pierwszego rodziału "Sytuacja społeczno-polityczna na terenie Województwa Rzeszowskiego w latach 1944-1947, ze szczególnym uwzględnieniem powiatów Brzozów, Krosno, Lesko, Przemyśl i Sanok". Moim zdaniem lektura obowiązkowa dla przewodników.
Gorąco polecam. Książka ma jeszcze jeden walor. Jest piękna.
Idę ją popromować na innych forach, w tym historycznych

klopsik
18-12-2008, 20:08
Na koniec dodam, że jeśli chciałeś z niewiadomych mi powodów zniechęcić czytelników forum do tej książki, nie przeczytawszy jej dokładnie, to takie dyskusje powodują skutek odwrotny. Podam przykład z niedalekiej przeszłości (wiosna 2007). Wydaliśmy książkę o cmentarzach z I w.ś. w powiecie tarnowskim. Na pewnym forum rozgorzała gorąca dyskusja. Kilku forumowiczów mocno skrytykowało publikację, kilku natomiast zażarcie jej broniło. W trakcie trwania dyskusji, zupełnie pozbawiona innej reklamy książka po prostu "wyprzedała się". Jedna z tarnowskich księgarń zamówiła "na zapas" 100 egz. Nakład tej pozycji wynosił 1500 egz.[/QUOTE]

Kiedy wydacie powiat debicki i jasielski ?

barszczu
18-12-2008, 21:44
Kiedy wydacie powiat debicki i jasielski ?

Nie przewidujemy wydawania tej serii "powiatami" tylko okręgami cmentarnymi - powoli jest przygotowywany tom o cmentarzach z okręgów Jasło i Gorlice (łącznie ok 60 cmentarzy) z obszerniejszymi opisami niż tom tarnowski. Tom tarnowski powstał niejako "na zlecenie" Powiatu tarnowskiego i dlatego zawierał taki obszar.

klopsik
18-12-2008, 22:06
loki-- daj borszczu znac jak wydacie jaslo bom wielce rad zobczyc cmentarzyki pobliskie

Zosia samosia
07-03-2009, 22:49
Hej. A mogę zapytać w tym wątku co z pewną książką??? Barszcz, co z tym "Na dnie jeziora"???
Strasznie mieszacie na tym forum, co zajrzę tu często, bo przynajmniej raz w roku to zmiany! Ojej, połapać się w tym trudno:((((. Bardzo cieplutko pozdrawiam tych, którzy mnie pamiętają. (choć bardzo wątpię, czy ktokolwiek mnie pamięta, ale i tak pozdrawiam. Ale z innych gór :-) równie pięknych, ale nie aż tak :-))))

długi
08-03-2009, 00:13
Oczywiście, że są tacy co pamiętają. Wpadniesz na KIMB?

diabel-1410
08-03-2009, 14:06
Cholerka juz sie na listonosza z ww.ksiazka doczekac nie moge.Z dotychczas poznanych zrodel glownie net wynika kilka sprzecznosci i jestem ciekaw wnioskow autora.Nikt nie zaprzeczy ze A.Zubryd przez dlugi okres czasu pracowal dla NKWD
a w 44r.z jakiejs przyczyny stworzyl oddzial i prowadzil akcje przeciwko owczesnym wladzom.Nielogiczne wydaje mi sie twierdzenie na temat chor.Ksiazka ktory uciekl do oddzialu a jednoczesne twierdzenie ze Zubryd nie prowadzil walk z oddzialami LWP,a jeszcze korzystal z warsztatow rusznikarskich pulku.Takich niejasnosci jest wiecej,nie wszystkie uda sie rozwiazac-przeciez oddzial Zubryda walczyl w konspiracji.Ktos na forum napisal ze WiN nie wspoldzialal z UPA-polecam opis ataku na Hrubieszow z bodajze 46r.daty nie pamietam.Jedno jest pewne z ksiazka warto sie zapoznac bo zawsze mozna znalezc cos czego sie nie znalo wczesniej

Pawelk
08-03-2009, 15:58
Podobna sytuacja jak w Hrubieszowie tylko na mniejszą skale miała miejsce w Zamościu w czasie ataku na więzienie- przez lata się o tym milczało i mówiło tylko o WiN-ie ale co raz częściej (a w literaturze faktu- tej mniej popularnej od dawna) mówi się o współpracy z odziałem/łami upa...

diabel-1410
08-03-2009, 19:43
To fakt i nie znajac jeszcze tresci ksiazki musze stwierdzic ze brak wspolpracy WiN z UPA jest nierealny.Powod jest b.prosty-wrog mojego wroga jest moim przyjacielem.
Zreszta srodki finansowe na dzialalnosc jednej i drugiej strony pochodzily z zachodu-mysle ze powodem tego byla niechec uwczesnych politykow do umacniania sie wladz komunistycznych na nowo zagarnietych terenach.

tomas pablo
09-03-2009, 21:59
współpraca WiN-UPA przebiegała na szczeblu poszczególnych oddziałów.Żadna z komend WiN-u nie wydawała na to przyzwolenia( z tego co wiem).Ale porozumienia AK-WiN -UPA były prowadzone (np. porozumienie z Siedlisk)Ale były to oddolne inicjatywy.Z tego co pamiętam-pierwsza taką akcją ,było zdobycie stacji kolejowej w Werbkowicach.(06.IV.1946r.)
Znany jest fakt (opisywał go J.Gerhard w "Łunach.." ) wspólnego spotkania winowców i UPA z korespondentem "Sunday Times" W.D.Selby
Po akcji 'Wisła" Polacy dostarczali dokumenty legalizacyjne Ukraińcom udającym się na Ziemie Zachodnie.
w 1948r. w powiecie tomaszowskim oddział "Burty" utrzymywał kontakty z grupą SB-OUN dowodzną przez "Jurko"
Wątpię iż wywiady anglo-amerykańskie wspierały finansowo wspólne działania WIN- UPA.
Żubryd mógł "współpracować" z NKWD.Na tym polega GRA wywiadów.
Ale raczej jest mało prawdopodobne , że wspóldziałał z Ukraińcami

diabel-1410
10-03-2009, 15:48
Nie do konca sie zgodze. Z dostepnych zrodel(zolnierze wykleci) wyraznie napisano ze A.Zubryd pracowal dla NKWD w latach 39-41,nastepnie podjal wspolprace w 44r.Jestem b.ciekaw co kierowalo nim kiedy zdecydowal sie na stworzenie wlasnego oddzialu.Z tego co pamietam juz w 44r.LWP i UB staralo sie oczyszczac z tzw.elementow niepewnych,i to moglo zmusic Zubryda do dzialania.A co do wspolpracy z UPA-tu musze sie zgodzic z Gerhardem (raczej jego ksiazka)
gdyby nie bylo wspolpracy tylko wzajemne niszczenie sie WiN.i UPA-to oddzialy LWP i KBW mialyby latwiejsze dzialanie.Przeciez jeden oddzial staralby sie zdenuncjowac przeciwnika wspolnemu wrogowi.Znakomity przyklad-Powstanie Warszawskie gdzie Stalin zyskal czas na koncentracje wlasnych sil,dostarczenie uzupelnien,a jednoczesnie rekami niemcow wyeliminowal
wyszkolonych rzolnierzy AK.

lucyna
12-03-2009, 13:45
To fakt i nie znajac jeszcze tresci ksiazki musze stwierdzic ze brak wspolpracy WiN z UPA jest nierealny.Powod jest b.prosty-wrog mojego wroga jest moim przyjacielem.
Zreszta srodki finansowe na dzialalnosc jednej i drugiej strony pochodzily z zachodu-mysle ze powodem tego byla niechec uwczesnych politykow do umacniania sie wladz komunistycznych na nowo zagarnietych terenach.
Próby współpracy pomiędzy WiN i UPA opisał Grzegorz Motyka w" Panach i rezunach". Polecam

lucyna
12-03-2009, 13:51
Żubryd został zwerbowany przez NKWD w styczniu 1940 r. Miał pseudonim Orłowski. Rozpracowywał linię Mołotowa i zajmował się organizacją siatki szpiegowskiej na terenie Sanoka. Jego żona Janina Praczyńska była jego najcenniejszym informatorem. Po zajęciu tych terenów przez Niemcy został zdekonspirowany. Jego rodzina była w brutalny sposób przesłuchiwana. Żubryd także wpadł w ręce Niemców, był torturowany. Skazano go na karę śmierci, uciekł z miejsca egzekucji.

wp.krzysztof
22-03-2009, 19:06
Od jakiegoś czasu mam tą książkę. Przeczytałem ją uważnie i uwazam że jest bardzo interesująca. Autor nie ukrywa na wstępie, że chce przełamać negatywne stereotypy na temat majora Żubryda. Podjął się w sumie niełatwego zadania, a to czy mu się to udało jest kwestią oceny czytelnika.
Polecam ją każdemu, kto chce poszerzyć swoją wiedzę na ten temat. Naprawdę warto.

malo
05-07-2009, 21:13
Bardzo cieplutko pozdrawiam tych, którzy mnie pamiętają. (choć bardzo wątpię, czy ktokolwiek mnie pamięta, ale i tak pozdrawiam:-))))
Pamietamy i czekamy Ciebie! (i wiem że nie tylko ja)

Marcin
28-04-2010, 18:03
Pomnik z Dąbrówki
(28-04-2010 )


SANOK. Na niewielkim placu przy końcowym przystanku autobusu linii nr 5 od 1974 r. stoi pomnik – trzy głazy na metalowych podporach.

Jeszcze do końca lat 90. na jednym z kamieni umocowana była metalowa tablica informująca komu jest on poświęcony oraz kto i kiedy go wystawił. Napis ten brzmiał: W dowód pamięci zamordowanych funkcjonariuszy P.U.B.P.
w dn. 30.04.1946 przez bandę Żubryda: Drwięgi Bronisława, Kudy Karola, Łabudy Juliana. Społeczeństwo Sanoka.

Październik 1974.
Pomnik odsłonięto z okazji 30. rocznicy powstania MO i SB oraz 28 lat po wydarzeniu, które rozegrało się wiosną 1946 r. Wtedy właśnie, po zimowej przerwie, znacznie wzrosła aktywność oddziału partyzanckiego Antoniego Żubryda. W jego szeregi wstępowali nowi partyzanci, w tym dezerterzy z „ludowego” Wojska Polskiego.

Aktywność ta coraz bardziej dawała się we znaki funkcjonariuszom PUBP w Sanoku, tym bardziej że „żubrydowcy” cieszyli się dużym poparciem części miejscowej ludności, o czym w kwietniu 1946 r. donosił w swoim sprawozdaniu Antoni Cebula - szef sanockiego PUBP - pisząc, że: „Ludność w terenie będąc terroryzowana przez bandę NSZ sprzyja tejże bandzie i informuje ją o każdym naszym poruszeniu się, wobec czego akcje, które się przeprowadza dają wynik negatywny”.

Funkcjonariusze w swoich sprawozdaniach skarżyli się też na to, że z grupą Żubryda sympatyzuje 50% ludności powiatu oraz, że posiada ona doskonały wywiad w urzędach państwowych. Mimo tych trudności funkcjonariuszom PUBP udało się aresztować kilku „żubrydowców”, w tym Mieczysława Kocyłowskiego – zastępcę Żubryda oraz Władysława Kudlika i Władysława Skwarca. Tych ostatnich błyskawicznie skazano na karę śmierci i publicznie powieszono na sanockim stadionie 24 maja 1946 r.


30 kwietnia 1946 r. również „żubrydowcy” zadali mocny cios siłom bezpieczeństwa. W tym dniu grupa pięciu funkcjonariuszy z PUBP w Lesku wyjechała samochodem ciężarowym po zboże do Brzozowa. Byli to: zastępca szefa PUBP Bronisław Drwięga, referent personalny Zygmunt Drwięga, młodszy referent Ryszard Sikorski, młodszy referent Julian Łabuda i wartownik Karol Kud. W drodze powrotnej z Brzozowa zatrzymali się oni w nieistniejącym już dziś młynie na Dąbrówce Ruskiej. Był on usytuowany przy wjeździe do miasta w pobliżu ważnych skrzyżowań dróg: Sanok – Krosno, Sanok – Brzozów i Sanok – Bukowsko.

Młyn ten często odwiedzali również „żubrydowcy”, gdyż jego właściciel, Józef Kuczma - „Ariel”, był działaczem konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego i wspierał antykomunistyczny oddział partyzancki, zaopatrując go, w miarę możliwości, w mąkę. Przybyli funkcjonariusze, nie przeczuwając niczego złego, przystąpili do rozładunku zboża. W trakcie pracy zostali zaskoczeni przez grupę ok. sześciu partyzantów z A. Żubrydem na czele. Ich los był już przesądzony, ponieważ funkcjonariusze UB bardzo rzadko uchodzili żywi z rąk Żubryda.

Jeszcze w młynie, podczas powstałego zamieszania, udało się ukryć i zbiec Ryszardowi Sikorskiemu, natomiast pozostali zostali odwiezieni do Płowiec, skąd po przesłuchaniu odprowadzono ich do lasu w rejonie wsi Niebieszczany, gdzie kwaterował oddział „żubrydowców” w sile ok. 30 ludzi. Tam w dalszym ciągu trwało przesłuchanie, po którym schwytani mieli być wypuszczeni w zamian za rozrzucenie w Sanoku ulotek. Jednak w pewnej chwili obserwator dał znać, że od Sanoka zbliża się pościg. W tej sytuacji oddział wraz z ujętymi funkcjonariuszami przeszedł w okolice Poraża i tam, po uprzednim rozebraniu z mundurów, funkcjonariusze zostali odprowadzeni do pobliskiego wąwozu i na rozkaz Żubryda rozstrzelani. Z miejsca egzekucji udało się zbiec tylko Zygmuntowi Drwiędze.

W tym samym dniu z rąk „żubrydowców” (dezerterów z „ludowego” Wojska Polskiego: ppor. Tadeusza Puchacza i chor. Henryka Książka) zginął kpt. Abraham Preminger - zastępca dowódcy 8. dywizji piechoty ds. polityczno-wychowawczych. Kpt. Preminger był członkiem grupy pościgowej wysłanej z Sanoka i po akcji, która zakończyła się fiaskiem, powracał do Sanoka furmanką wraz z żołnierzem i funkcjonariuszem UB Jankowskim. Na leśnej drodze w okolicach Płowiec został zatrzymany i zastrzelony przez wspomnianych już dezerterów z 34. pułku piechoty WP. Kpt. Abraham Preminger był oficerem NKWD – typowym politrukiem – bardzo aktywnym w czynnym zwalczaniu „band reakcyjnych”.


Pomnik z Dąbrówki nie jest jedynym postawionym z okazji 30-lecia powstania MO i SB, który poświęcony był poległym podczas „utrwalania władzy ludowej”. W 1974 r. odsłonięto też inny, dziś już w dużej części zniszczony postument, przy drodze do Mrzygłodu, na tzw. dębniańskiej skale. Upamiętniał on milicjantów, którzy zginęli 1 listopada 1945 r. podczas starcia z antykomunistyczną partyzantką. Uroczystości związane z ich odsłanianiem były zwykle okazją dla ówczesnych władz do ataków propagandowych na antykomunistyczne podziemie zbrojne. Celom propagandowym służyły też tablice na nich umieszczone. Ale to już inna historia.

Andrzej Romaniak

http://esanok.pl/?ak=news_c&pan=n&dod=artykul&var_id=9266&wroc=index

diabel-1410
28-04-2010, 21:37
A . Żubryd nie był postacią jednoznaczną.Na pewno współpracował z NKWD,potem ich zwalczał.Książkę o której tu mowa mam i czytałem ją kilkukrotnie.Jest to dobre opracowanie historyczne z delikatnymi próbami wybielenia ww.bo to żołnierz wyklęty.Ciężko jest bohatera ocenić.Jedno jest bajką-brak walk oddziału z LWP-wszak zgładzenie Premingera nastąpiło w momencie gdy brał udział w pościgu za żołnierzami Żubryda.Nie wierzę że był jedynym wojskowym w towarzystwie milicjantów i UB

barszczu
11-10-2010, 22:31
Ukazało się właśnie nowe - II wydanie tej książki. Jest to wydanie poprawione i uzupełnione o m.in. tekst Janusza Niemca - syna Żubrydów opowiadający o spotkaniu z mordercą swoich rodziców, zawiera ono sporo ilustracji na osobnej wkładce barwnej oraz mapę z zaznaczonymi akcjami oddziału "Zuch".
Czekaliśmy z niecierpliwością na recenzję książki, autorstwa znawcy tematu - Andrzeja Romaniaka z Muzeum Historycznego w Sanoku, która miała się ukazać w Zeszytach Historycznych WIN, ale się nie doczekaliśmy. Teraz będzie już ona nieaktualna.
Recenzentem II wydania jest dr hab. Grzegorz Motyka - także znawca tematu, pracownik naukowy PAN.

Rzecz o majorze Antonim Żubrydzie, wydanie II poprawione i uzupełnione, 312 stron + 16 stron ilustracji w tym mapa, format B-5, oprawa twarda szyta. Cena katalogowa 39 zł.

batmanek
12-10-2010, 01:05
czytając o Żubrydzie mam niejasne uczucie , że nie wszystko jest " takie o jakim sie pisze "
jego kontakty z UBekami z Sanoka...jego niesamowita akcja na płk.sowieckiego na Dąbrówce..zbyt wiele przypadków jak na jednego się działo..... a potem to niesamowite morderstwo " na urlopie" ....
dziwne losy ....