Zobacz pełną wersję : Bieszczadnik najbardziej bieszczadzki
Witam
Chcialbym oglosic konkurs na najbardziej bieszczadzkiego bieszczadnika , krotko rzecz ujmuja kto jest najbardziej bieszczadzkim bieszczadnikiem :-)
Nagroda glowna jest flaszka zacnego dynksa dla osoby ktora zapoda kandydature wraz z odpowiednim zyciorysem.
No ale musisz określić kryteria bieszczadzkości bieszczadnika-czy to ilość wypitego dynksu,czy też wyjść na Tarnicę (np z wycieczkami pod pieczą).A może czas pobytu w Bieszczadzie,kilometraż szlakowy,łączny tonaż wora,itp,itd... :twisted:
machoney
13-11-2008, 00:27
Czuję tu prowokację :)
ależ skąd;) przewrażliwiony jesteś, nerwy zszargane po forach wszelakich masz to i podstęp węszysz wszędzie :)
Ja Prze Pana, ja pierwsza! Ja pierwsza zgłoszę kandydaturę!
klopsik wygrywa w przedbiegach.
Nie wiem jak tam z dinksem ale bezprzecznie zabierał się do naszej turnickiej marychy.
Na Tarnicę chadza z wagonem i bez wagnu ( przychodzi klopsik do lekarza i narzeka;
- panie doktorze ciagle wydaje mi się, ze ktoś za mną chodzi,
- a kim pan jest z zawodu
- przewodnikiem.)
Czas w Bieszczadach spędza? Spędza. Na forum także ma bardzo duże osiągnięcia.
Co tam kilometraż. On pozaliczał wszystkie bieszczadzkie dziury.
Wory także ma, gdzieś musi nosić ten swój kucharski sprzęt.
Jako pomyslodawca i fundator nagrod niestety nie moge brac udzialu w konkursie. Sa jakies sensowne kandytatury bo jak narazie widze tutaj marszalka wojewodztwa :-)
Ja Prze Pana, ja pierwsza! Ja pierwsza zgłoszę kandydaturę!
klopsik wygrywa w przedbiegach. [...] Wory także ma, [...]
Nie wątpię... :D
pozdrawiam
trzykropkiinicwiecej
16-11-2008, 19:40
..ale (w zasadzie nie chciałem zaczynać od ale) niech będzie miał jak najmniej cech wspólnych z zakapiorami.... Skoro najbardziej bieszczadzki, to czy urodzenie poza "terytorium" nie dyskwalifikuje w przedbiegach osiadłych TU ludziów?
czternastak
16-11-2008, 19:57
Ten kandydat to zyw czy martwy moze byc? Zreszta niewazne i tak nic z tego nie bedzie a jesli bedzie to niech zwyciezca obali te flaszke to bedzie kozak
trzykropkiinicwiecej
16-11-2008, 20:34
...prrrrrrrrrrrrr....stój szalony.... może niech oną flaszkę obali z forumowiczami... hę?
i tu pieczen pogrzebana delikwent ma sie wykazac bieszczadzkoscia poprzez obycie z jagodowym dynksem a nie miejscem narodzenia
czternastak
16-11-2008, 20:51
Taaa gdyby solo obalil to by sam sie przekrecil i dolaczyl do grona bieszczadnikow u sw. Piotra. A ktos z forumowiczow wogle degustowal dinks bo ja to kiedys za malolata sprobowalem ale malo mniej niz 25 g i tak styklo smak nie do zabicia gniecie morde.
Witam! Konkurs jest jak najbardziej spoko i bardzo mi się podoba, tylko ten straszak w postaci dinksu jest co najmniej nietrafiony. Dinks wśród alkoholi alternatywnych jest arystokratą, coś jakby Jack Daniels i Martell razem wzięte. Jest to po prostu spirytus 95% z niewielkim dodatkiem skażalników typu glikol czy bitrex + odstraszacz, np. formalina (o nieszkodliwych barwnikach nie wspomnę). Polskie prawo nie dopuszcza użycia skażalników o takim stężeniu które by powodowało zatrucie. Bitrex i formalinę neutralizujemy podchlorynem sodu, glikolem sobie ne zawracamy głowy (śladowe ilości) dodajemy sprite,a, multiwitaminy, parę cukierków miętowych i można zapraszać braci zakapiorów na wytworna bibkę. Oczywiście nie mamy na myśli imprezy z udziałem I ligi zakapiorskiej bo wtedy dobór trunków jest nieco inny. Wtedy na stół stawiamy acnosan oraz azulan. Oprócz niewątpliwych doznań smakowych podleczymy paradentozę i opóznimy wypadanie włosów.
Żeby było jasne, moja wiedza w tym zakresie nie jest teoretyczna, wszystkie w wymienionych powyżej trunków piłem,niektóre co prawda w niewielkich ilościach (mam na myśli Martella). Wspominam to z rozrzewnieniem, bo to czasy mojej młodości.
Jeżeli picie dinksu jest jedynym kryterium to niniejszym zgłaszam swoją własną kandydaturę, gwarantując, w razie zdobycia nagrody jej wypicie z fundatorem! Pozdrawiam!
Pastor ręką własną
Taaa gdyby solo obalil to by sam sie przekrecil i dolaczyl do grona bieszczadnikow u sw. Piotra. A ktos z forumowiczow wogle degustowal dinks bo ja to kiedys za malolata sprobowalem ale malo mniej niz 25 g i tak styklo smak nie do zabicia gniecie morde.
Pilarze po wypłacie brali litra czystej i krzynkę dynksu.Ten literek to na rozruch gardła a potem już spokojnie można było dykterus...
Witam! Konkurs jest jak najbardziej spoko i bardzo mi się podoba, tylko ten straszak w postaci dinksu jest co najmniej nietrafiony. Dinks wśród alkoholi alternatywnych jest arystokratą, coś jakby Jack Daniels i Martell razem wzięte. Jest to po prostu spirytus 95% z niewielkim dodatkiem skażalników typu glikol czy bitrex + odstraszacz, np. formalina (o nieszkodliwych barwnikach nie wspomnę). Polskie prawo nie dopuszcza użycia skażalników o takim stężeniu które by powodowało zatrucie. Bitrex i formalinę neutralizujemy podchlorynem sodu, glikolem sobie ne zawracamy głowy (śladowe ilości) dodajemy sprite,a, multiwitaminy, parę cukierków miętowych i można zapraszać braci zakapiorów na wytworna bibkę. Oczywiście nie mamy na myśli imprezy z udziałem I ligi zakapiorskiej bo wtedy dobór trunków jest nieco inny. Wtedy na stół stawiamy acnosan oraz azulan. Oprócz niewątpliwych doznań smakowych podleczymy paradentozę i opóznimy wypadanie włosów.
Żeby było jasne, moja wiedza w tym zakresie nie jest teoretyczna, wszystkie w wymienionych powyżej trunków piłem,niektóre co prawda w niewielkich ilościach (mam na myśli Martella). Wspominam to z rozrzewnieniem, bo to czasy mojej młodości.
Jeżeli picie dinksu jest jedynym kryterium to niniejszym zgłaszam swoją własną kandydaturę, gwarantując, w razie zdobycia nagrody jej wypicie z fundatorem! Pozdrawiam!
Pastor ręką własną
Nooo,kolega prawie ma rację,ten skażalnik to związki pirydynowe oraz barwnik fiolet metylowy.Barwnik nieszkodliwy,łatwy do usunięcia.Związki pirydynowe są dziwne - nos ludzki jest 10.000 razy bardziej wrażliwy na nie niż odczynniki w laboratorium.Też nieszkodliwe tylko odstraszające.Można je zneutralizować kwasem salicylowym np aspiryną.Dostajemy wódkę,może niezbyt szlachetną ale pijalną...
Nadmienię jeszcze że dynks jest nietrujący z powodu kosztów leczenia,lepiej żeby chłopy chlały dyktę niż żeby ich wyrywać kostusze.
czternastak
16-11-2008, 23:37
Ja tam ekspertem alkocholowym nie jestem ale wiem jak sie dawniej pilo......... cala ostatnia zatwarnica pijana.
Gutek Pod Zubrem kiedys wziol ostatniego lyka dinksu zatrzunsl sie i padl na podloge martwy. Dykta sie podobno odklada w organizmie nie wiem czy zwykly alkocholik jest przecientnie zdrowszy od tego co wali dinks.
Sposobow na oczyszczenie dykty bylo wiele podstawowy najprymitywniejszy to filtracja przez bochenek chleba.
Znanych byl rowniez kilka oryginalnych receptur jak np slynna przepalanka jagodziana z dinksu
Widac znalazla sie tylko jedna powazna kandytatura :lol: czekamy nadal na propozycje bo konkurs jest otwarty
Widac znalazla sie tylko jedna powazna kandytatura :lol: czekamy nadal na propozycje bo konkurs jest otwarty
Mam poważny dylemat, czy być kandydatem, czy fundatorem. Ponieważ mam wątpliwości czy mogłem sam postawić swoją własną kandydaturę, deklaruję również zainteresowanie statusem fundatora nagrody głównej lub mniej głównej! Zwycięzcy konkursu gwarantuję litrową butelkę wspomnianego powyżej acnosanu lub azulanu. Jak nam wszystkim wiadomo acnosan,(mieszanka spirytusu z witaminą C) to coś w rodzaju finlandii wśród alkoholi "alternatywnych", azulan (mieszanka spirytusu z wyciągiem z rumianku) jak wszystkim wiadomo smakuje zupełnie jak stock albo przynajmniej jego słowacka podróba.
Apeluję o gremialny udział w konkursie, w razie zainteresowania pulę nagród można będzie zwiększyć, w dobie kryzysu na rynkach finansowych to nie fraszka, napić się "na krzywy ryj",choćby nawet dinksu! Pozdrawiam!
+Pastor mp
Jak nam wszystkim wiadomo acnosan,(mieszanka spirytusu z witaminą C) to coś w rodzaju finlandii wśród alkoholi "alternatywnych", azulan (mieszanka spirytusu z wyciągiem z rumianku) jak wszystkim wiadomo smakuje zupełnie jak stock albo przynajmniej jego słowacka podróba.
A o przemysławce czy "wodzie cytrynowej" zapomniałeś?? Woda kolońska cytrynowa swoją drogą miała identyczny zapach i smak jak wódka cytrynówka,podejrzewam że napełniali z tego samego zbiornika :twisted:
azulan (mieszanka spirytusu z wyciągiem z rumianku) jak wszystkim wiadomo smakuje zupełnie jak stock
Echhhh... A ja wczoraj dodałem azulan dziecku do kąpieli, a potem - wstyd się przyznać - wszystko poszło do ścieku. Ale dziś będę mądrzejszy :grin:
trzykropkiinicwiecej
19-11-2008, 10:05
...ech Marcowy...a mogłeś rozlać do butelek po kubusiu i w ramach pomocy charytatywnej rozesłać po "głodujących" wsiach...
...a słyszeliście o "Świeżaku"? ; czyli wyciąg z trupa... świeżo pochowanemu ładuje się do trumny rureczkę, reszta działa jak spiralna destylarnia... ino koniec drenażu żeby wisiał nad grobem dla odwiedzających... kap ...kap ...tyle w kwestii legendy... ponoć mieszają Dinks z węglem drzewnym, stąd czarny kolorek i ot "Świeżak" ...mi jednak utkwiła stara zasada w pamięci : Pod żadnym, ale to pod żadnym pozorem, nie wywabiać tego pięknego , biskupiego koloru!
Dobra hopy ale to nie poradnia dla AA :-) tylko konkurs na bieszczadnika;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.