PDA

Zobacz pełną wersję : Niecodzienne miejsca noclegowe



Misieg
24-01-2009, 11:19
Temat o nietypowych spotkaniach na szlaku przypomniał mi o pewnym zdarzeniu jakie miało miejsce kilka lat temu podczas jednego z moich wypadów w Bieszczady.

Tego dnia wyruszyliśmy spod Chatki Socjologa na Otrycie dalej szlakiem niebieskim. Była to jeszcze stara chatka sprzed pożaru. Wakacyjna, piękna sierpniowa pogoda umilała nam wędrówkę,wtedy po raz pierwszy widziałem opuszczone schronisko na Wańka Dziale. Porównanie zatłoczonej Chatki i schroniska wywarło na mnie duże wrażenie..kilka lat wcześniej było tam tłoczniej, byli ludzie, turyści życie.. Zeszliśmy do Polany...piękna cerkiew, prawdopodobnie najstarsza w okolicy. Zimne piwo w miejscowym sklepie, a potem dalej szlakiem niebieskim w kierunku Teleśnicy Oszwarowej. Szlak błotnisty, zakrzaczony, bardzo mało uczęszczany, słabo oznakowany, prawie jak marsz na orientację, pełno komarów, pokrzyw..mimo,że byliśmy na szlaku, czuliśmy się kompletnie odcięci w „Bieszczadzkiej Dziczy.” W okolicy Sokolego zaczynało się robić ciemno, postanowiliśmy pojść do Zatoki Victoriniego i tam przenocować. Doszliśmy do domostwa Państwa Victorinich, powiedzieli nam, żebyśmy rozbili się nad brzegiem jeziora, na polanie pośród drzew. Było już ciemno, my zmęczeni przedzieraniem się przez chaszcze, szliśmy w kierunku nam wskazanym, w końcu zaleźliśmy miejsce, które pasowało do opisu. Było już ciemno. Rozbiliśmy na szybko namioty, zjedliśmy jakąś chińszczyznę i poszliśmy spać. Ranek był mglisty, byliśmy przecież nad brzegiem jeziora, dzień jednak zapowiadał się pięknie. Postanowiłem poczynić poranna toaletę nad brzegiem, zbiegłem po skarpie do jeziora. Wykąpałem się, a zęby postanowiłem umyć siedząc na kamieniu który leżał w połowie na plaży a w połowie w wodzie. Siedząc na nim i szorując zęby zauważyłem, że jest on dziwnie regularnego kształtu, jakimś dziwnym tchnieniem dotknąłem jednego z brzegów tego bloku skalnego, palcami natrafiłem na ok. 5 cm prostokątny otwór. Zaniemówiłem..odwróciłem głowę i wtedy zobaczyłem...ze skarpy wystawały ludzkie kości, czaszka... zdałem sobie wtedy sprawę gdzie spaliśmy...pobiegłem szybko w miejsce gdzie się rozbiliśmy..obieglem wszystkie namioty dookoła..znalazłem podmurówkę kaplicy cmentarnej..spędziliśmy noc na dawnym cmentarzu w Sokolem!! Szybko zebraliśmy się, zrobiliśmy kilka zdjęć i w pośpiechu opuściliśmy miejsce spoczynku dawnych mieszkańców Sokolego. Zdjęcie i krótki tekst o tym zdarzeniu napisałem wraz z tatą, i wysłaliśmy do redakcji Poznaj Swój Kraj, gdzie krótka wzmianka się ukazała wraz z moim zdjęciem.Ostatnio, przeczytałem fragment artykułu, który jakieś pare lat poźniej od mojego artykułu w PSK ukazał się w „NIE” ( tytuł brzmiał chyba plaża nieboszczyków – dokładnie nie pamiętam). Do końca życia zapamiętam ten moment, w którym myłem zęby siedząc na nagrobku...

PS. W żadnym wypadku nie trafiliśmy na to miejsce umyślnie, w żaden sposób nie chcieliśmy zakłócać spokoju zmarłych, nocleg na cmentarzy był czystym przypadkiem.