Zobacz pełną wersję : Pozdrowienia od Wojtka
bertrand236
25-01-2009, 22:49
Witam!
Napisałem to w boxie, ale szybko się przewinęło. Dlatego założyłem ten wątek.
Dzisiaj rozmawiałem z Wojtkiem legionowo. Czuje się lepiej. Nastrój ma o wiele lepszy niż tydzień temu. Prosił, żeby Wszystkich Was bardzo serdecznie pozdrowić, co niniejszym czynię. Pozdrowiłem Go również od Was wszystkich i życzyłem mu poprawy zdrowia. Wojtek bardzo chce jeszcze pojechac w Bieszczady i się z Wami spotkać. Nie ma chłopina dostępu do komputera i telefonu. Na chwilę urwał się ze "smyczy" i do mnie zadzwonił.
Aż mi się humor poprawił.
Pozdrawiam
Dzięki za dobre wiadomości!Jak to "jeszcze pojechać"?Jeszcze wiele razy pojechać i powędrować,czego Mu z całego serca życzę i pozdrawiam!
Duzo zdrowia i optymizmu!
Cobyś Chłopie jeszcze wiele połonin i podpołonin zaliczył-zdrowaśki w Twojej Wojtku intencji +++
paszczak
26-01-2009, 10:21
O,takie wieści lepiej czytać....a życzonka zdrowia i uporu wielkiego...wręcz przysłowiowego - oślego ;) Wojtkowi posyłam
Basia Z.
26-01-2009, 10:49
Ja też proszę o przekazanie życzeń zdrowia, zdrowia, jeszcze raz zdrowia.
B.
Trzymam kciuki nieprzerwanie :)
Wojtku my z Tarninką też trzymamy za Ciebie kciuki
sir Bazyl
26-01-2009, 17:47
Wszyscy Cię wspieramy (czy ciszej, czy głośniej, czy modlitwą, czy myślą samą) i życzymy powrotu do zdrowia i Bieszczadów - trzymaj się chłopie i do zobaczenia!
Wojtek1121
26-01-2009, 20:57
Jak wiesz Wojtek mamy wspólnego wroga ja myślę go pokonać co Tobie zawsze życzyłem i życzę. Myślę , że flaszkę w chatce nie długo wypijemy.
Aleksandra
26-01-2009, 21:01
Siły i zaparcia w tych zmaganiach. A gdy Cię coś podkusi, aby choćby na chwilę odpuścić, przypomnij sobie wszystkich, których kochasz i miejsca, które są najdroższe - dla nich warto walczyć.
Nuć sobie, z naciskiem na dwa ostanie wersy:
"Więc nie martwmy się, bo w końcu
Nie nam jednym się nie klei
Ważne by, choć raz w miesiącu
Mieć dyktando u nadziei
Żeby w serca kajeciku
Po literkach zanotować
I powtarzać sobie cicho
Takie prościuteńkie słowa
Jeszcze w zielone gramy jeszcze nie umieramy
Jeszcze się spełnią nasze piękne sny marzenia plany
Tylko nie ulegajmy
Przedwczesnym niepokojom
Bądźmy jak stare wróble, które stracha się nie boją
Jeszcze w zielone gramy chęć skroń niejedna siwa
Jeszcze sól będzie mądra a oliwa sprawiedliwa
Różne drogi nas prowadzą, lecz ta, która w przepaść rwie
Jeszcze nie
Długo nie"
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Gosiczek L-wo
26-01-2009, 22:06
Wszystkim dziękuję w imieniu Taty pewnie chciałby z Wami pogadać,tylko że lekarz powiedział,że nie powinien tata mieć kontaktu z urządzeniami elektkronicznymi,więc z mamą zabrałyśmy laptopa telefon i cóż ja się dowiaduję dzisiaj na forum ze tata nas oszukał bo telefon oddał ale kartę wyjął jutro to spotka go niespodziank
andrzej627
26-01-2009, 22:53
Gosiu, witam Cię na forum. Ode mnie też przekaż Wojtkowi pozdrowienia. Koniecznie musicie przyjechać na KIMB.
mAAtylda
26-01-2009, 22:58
Pozdrów i ma glosować na lokalizację!
Anyczka20
27-01-2009, 00:13
i cóż ja się dowiaduję dzisiaj na forum ze tata nas oszukał bo telefon oddał ale kartę wyjął
Hehe, a to Ci Wojtek ;-) Gocha nie gniewaj się na tatę. Mam nadzieję, że zobaczymy się wszyscy razem na wakacjach przy jakimś ogniu albo na jakimś szczycie :)
Wojtku serdecznie Cię ściskam i pozdrawiam.
Gosiczek L-wo
27-01-2009, 07:30
Alu już dzisiaj mnie przeszło więc zostawiamy mu telefon bo przecież On ma tylu prrzyjaciół ikolegów,którzy z ochotą dostarcza mu nowy.
A jeśli chodzi o spotkanie to oczywiście zawsze i w kazdej chwili.
Mój i mam nadziejęTaty pobyt w Bieszczadzie będzie w Święta Wielkanocne a gdzie to Wiesz,no postaram się Twoich rodziców gdzieś wyciągnać na łazęge po wertepach.
Pozdrawiam.
Stały Bywalec
27-01-2009, 12:44
Jak wiesz Wojtek mamy wspólnego wroga ja myślę go pokonać co Tobie zawsze życzyłem i życzę. (...)
Koledzy Wojtkowie - nie przejmować się.
Mam dobrego kumpla w Radomiu, który w 1986 r. był w sytuacji tzw. podbramkowej. Leżał ok. 2 m-cy w W-wie na ul. Wawelskiej, lekarze z nim przeróżne cuda wyprawiali, wycięli mu nawet to i owo.
I od tamtego czasu wszystko się zatrzymało, a nawet cofnęło. Chłop żyje i ma się dobrze, a ostatnio nawet o drugim ożenku przemyśliwa. Niedawno mnie sondował, czy nie zostałbym (powtórnie) świadkiem na jego ślubie.
a ja jak zwykle nie w temacie..nie wiem co sie stalo wojtkowi ale cokolwiek to jest zycze mu duzo zdrowia i jak najszybszego wyjazdu w bieszczady :) pozdrawiam slonecznie!!!!!!!!!!! i przesylam usciski!!!
Wojtku, cieszę się, że na jednym ze spotkań w Warszawie poznałem Ciebie. "Realnie" wiem przynajmniej komu mocno trzymam kciuki w walce z chorobą. Życzę optymistycznego ducha do walki z chorobą i powrotu do zdrowia.
bertrand236
08-02-2009, 16:53
Właśnie jestem po rozmowie z Wojtkiem. Czuje się lepiej. Prosił Was wszystkich serdecznie pozdrowić. Przeprasza, że nie odbiera telefonu, ale takie są zalecenia lekarzy. Dawno mnie tak bardzo telefon nie ucieszył :smile:.
Wojtka nie poznałem (jeszcze), ale internet, a zwłaszcza takie i podobne fora to taki hocus-pokus, gdzie poprzez wspólną pasję stajemy się sobie bliscy. Pozdrów Gosiu tatę ode mnie serdecznie i złóż mu życzenia zdrowia i szybkiego bieszczadowania.
bertrand236
18-03-2009, 18:49
Przekazuję ponowne pozdrowienia od Wojtka.
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.