PDA

Zobacz pełną wersję : Rysiowi łapę...



WUKA
21-02-2009, 22:30
http://www.twojebieszczady.pl/aktualnosci/rys.php

vm2301
21-02-2009, 23:29
Jakiś taki wątek jest o Bieszczadach, co to coraz mniej dzikie są.

W dzikich, to by zdechł albo zagryziony został...


...a teraz, to mu protezę, a potem dotacje na dożywianie z unijnej kasy załatwią;)

buba
22-02-2009, 01:38
ja rozumiem- milosc do zwierzat, ochrona przyrody... ale ile ludzi zyje bez nogi bo ich nie stac na proteze... i nikt sie nie interesuje.. jedna taka mloda dziewczyna zbiera kase w przejsciu pod dworcem kolejowym we wroclawiu.. a tu zwierzak wazniejszy zeby nie mial zwyrodnien kregoslupa :(

vm2301
22-02-2009, 10:31
Myślę Bubo, że za daleko nieco poszłaś, bo przecież zawsze były, są i będą osoby mające problemy z zebraniem koniecznych funduszy na operacje nawet ratujące życie, a nie możemy negować przecież konieczności wspomagania innych działań, czy to kulturalnych, ekologicznych itp.

Można wspomagać różne akcje.


BTW
Przypomina mi się sytuacja, gdy pewnej osobie, absolutnie nie-biednej nawiasem mówiąc, wsunąłem karteczkę z numerem konta, gdzie nadleśnictwo zbiera fundusze na "eksperyment z konikiem polskim" - był uśmiech i tekst: to ludzie głodują, a tu na konie...coś tam coś tam...
Wtedy zapytałem, a ile pieniędzy w tym roku przeznaczyłaś na pomoc tym biednym ludziom?...był znowu uśmiech...


Pozdrawiam:)

buba
22-02-2009, 18:58
Wtedy zapytałem, a ile pieniędzy w tym roku przeznaczyłaś na pomoc tym biednym ludziom?...był znowu uśmiech...


Pozdrawiam:)

ja jakos chyba wole dac kase tej dziewczynie z wroclawskiego dworca niz rysiowi... majac wybor... ale jak ktos da na rysia to tez bede sie cieszyc- lepiej niz na nowe markety czy drogi w bieszczadach ;)

Barnaba
22-02-2009, 19:29
tak to już jest- że Buba znów ma racje :) Ludzie cierpią nędze i choroby a tu o.... rysia ratować będą. Co jedno podwórze jakiś stwór bez łapy lata, a to gołąb, a to pies, czy kot... i żyją, i cieszą się z pozostałych kończyn sprawnych...

vm2301
22-02-2009, 19:53
ja jakos chyba wole dac kase tej dziewczynie z wroclawskiego dworca niz rysiowi... majac wybor... ale jak ktos da na rysia to tez bede sie cieszyc- lepiej niz na nowe markety czy drogi w bieszczadach ;)

No i takie Twoje Bubo prawo...by wybrać, komu pomóc.

Chodzi mi o to, że, i tu się chyba zgadzamy, że cierpiącym ludziom trzeba pomagać, ale i też nie można odmawiać sensowności niesienia pomocy zwierzętom...a takie przez chwilę wrażenie odniosłem czytając Twój post.

Gdyby natomiast wybór był konieczny, to choć całym sercem jestem za ochroną przyrody, to jednak zawsze na pierwszym miejscu postawię pewnie człowieka:)



W kwestii rysia, to mnie bardziej zastanawia sensowność podejmowania w ogóle takich działań. Uratuje to jego życie, czy pozwoli to też powrócić zwierzakowi na łono natury?


Pozdrawiam:)

lucyna
22-02-2009, 22:51
W kwestii rysia, to mnie bardziej zastanawia sensowność podejmowania w ogóle takich działań. Uratuje to jego życie, czy pozwoli to też powrócić zwierzakowi na łono natury?

Pozdrawiam:)
Na pewno ryś nie wróci do natury, nie miałby szans na przeżycie. Najprawdopodobniej umarłby z głodu.
Po co? A po co ludziom przygotowuje się protezy.
Zastanawiają mnie te głosy oburzenia. Jestem ciekawa ile Przedpiścy przekazali pieniążków na potrzeby innych? Po pierwsze to nieładnie zaglądać do kieszeni innych, a po drugie komentowanie na co darczyńcy dają datki to zwykłe ...(autocenzura).
Jak tylko zacznie się sezon, a ryś nadal nie będzie miał protezy to z miłą chęcią mu pomogę.

buba
22-02-2009, 23:18
Gdyby natomiast wybór był konieczny, to choć całym sercem jestem za ochroną przyrody, to jednak zawsze na pierwszym miejscu postawię pewnie człowieka:)






Pozdrawiam:)

no ja wlasnie dokladnie to mialam na mysli

vm2301
22-02-2009, 23:31
Lucynko,

Wreszcie dzięki Tobie wiem, do czego służą protezy:)

Oburzenie?

Ktoś komuś do kieszeni zagląda?

Chyba się nie wyspałaś;)

Pozdrawiam:)

Basia Z.
23-02-2009, 00:13
Co do żebrających na ulicach, dworcach lub przed kościołami, o czym pisze Buba.

Nie daję pieniędzy, jestem na 90 % pewna ze pieniądze pójdą na pół litra dla taty żebrzącego dziecka lub do kieszeni organizatora "żebrackiego" interesu.

Mogę co najwyżej kupić dziecku bułkę, ale kilka razy się nacięłam, że dałam bułkę a ona została wyrzucona.

Mam wśród swoich znajomych osoby potrzebujące w bardzo trudnej sytuacji spowodowanej nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności (np. chłopczyka, który zachorował po szczepieniu na zapalenie mózgu i już 15 lat jest niewidomy i niepełnosprawny, małą dziewczynkę, która urodziła się z poważną wadą serduszka i kończyn).

Którejś z tych osób (jeszcze nie wiem komu) przekażę swoje 1 % podatku i Was też do tego zachęcam (nie podając konkretów, bo każdy znajdzie takie osoby obok siebie).

A jeżeli ktoś chce wspomóc rysia - jego pieniądze, jego dobra wola.

Pozdrowienia

Basia

buba
23-02-2009, 21:54
Co do żebrających na ulicach, dworcach lub przed kościołami, o czym pisze Buba.

Basia

ale nie zawsze zbieraja na wodke dla taty.. jakbys w sierpniu 2003 na stacji w zagorzu spotkala jedna dziewczyne zbierajaca na bilet kolejowy do domu, to zareczam ze ona naprawde na ten bilet zbierala ;) i na szczescie w ciagu pol godziny znalezli sie ludzie dzieki ktorym udalo sie ten bilet nabyc i zdazyc na pociag... i jeszcze hot -doga i piwo dostala (bo skoro nie ma na bilet to pewnie tez glodna i spragniona)

to tak z wlasnego doswiadczenia- bo wiecej razy na szczescie mnie zycie nie przymusilo... choc tak dobrej stawki godzinowej to chyba juz nigdy w zyciu w zadnej pracy miec nie bede ;)

oczywiscie nie mozna sie dac wykorzystywac na kazdym kroku..ale czasem wsrod morza oszustow zdarzy sie czlowiek ktory prosi bo potrzebuje.. acz napewno bezpieczniej kupic menelkowi jedzenie niz dac kase..