PDA

Zobacz pełną wersję : Off road w bieszczadach



unkasyr
30-04-2009, 13:45
Serdecznie witam jako nowicjusz forumowy...
Proszę o informację gdzie w bieszczadach można nieinwazyjnie pozmagać sie z błotem i brakiem dobrych dróg...
Poruszam sie samochodem terenowym ale w sposób swiadomy tzn drogi leśne i pozostałe po wycinkach w zupełności mi wystarczają...
Zazwyczaj goszczę na Ukrainie i tam nigdy nie miałem zadnych kłopotów ze "słuzbami" nie śmiece nie dewastuje... no może troszkę śmierdzę ale to wszystko... czy są mijsca po polskiej stronie gdzie moge sobie spokojnie utopić sie w błocie?

freebies
30-04-2009, 17:12
Mysle,ze jednak na tej ukrainie bedzie najlepiej. :)

powodzenia!

tomekpu
30-04-2009, 22:45
Mysle,ze jednak na tej ukrainie bedzie najlepiej. :)

powodzenia!
Też tak myślę :mrgreen:

wp.krzysztof
01-05-2009, 13:44
Raczej trudno będzie.
Generalnie nie jestem przeciwnikiem off road-u. Teren Bieszczad jak najbardziej się do tego nadaje.
Oczywiście w starannie wybranych miejscach, a więc tam, gdzie nie będzie szkody w ekosystemie. Teren Bieszczad jest wystarczająco duży, aby bezpiecznie wyznaczyć trasę do takiego sportu. Niestety, musisz się liczyć z ogromnymi trudnościami, więc raczej daj sobie spokój.
Tutaj każda terenówka jest niemile widziana, bo od razu kojarzy się z nowobogackim, który przyjechał aby celowo narobić szkody. Tutaj ciągle rządzą ortodoksi, którzy uważają, że jedyną dopuszczalną formą aktywności jest zapierdzielanie po górkach na piechotę. Od dawna uważam, że masowe zadeptywanie Bieszczad więcej im szkodzi niż ruch kołowy, ale nawet nie podejmuję tego tematu.
Nie polecam. Za dużo problemów.

Browar
03-05-2009, 19:30
Serdecznie witam jako nowicjusz forumowy...
Proszę o informację gdzie w bieszczadach można nieinwazyjnie pozmagać sie z błotem i brakiem dobrych dróg...
Poruszam sie samochodem terenowym ale w sposób swiadomy tzn drogi leśne i pozostałe po wycinkach w zupełności mi wystarczają...
Zazwyczaj goszczę na Ukrainie i tam nigdy nie miałem zadnych kłopotów ze "słuzbami" nie śmiece nie dewastuje... no może troszkę śmierdzę ale to wszystko... czy są mijsca po polskiej stronie gdzie moge sobie spokojnie utopić sie w błocie?

Witaj
Niestety na gruntach państwowych to niezgodne z prawem.Możesz dowolnie się topić na gruntach prywatnych.

unkasyr
04-05-2009, 08:21
Dziękuję za rzeczowa odpowiedź... rozumiem, że ortodoksyjni piesi nie powiedza niczego sensownego - ich równiez pozdrawiam.
Dziekuję tez za informacje prywatne z ciekawymi trasami...

unkasyr
04-05-2009, 08:23
Dziękuję za wypowiedź... Jeszcze jedno: odpowiedziałeś na moje pytanie?

bertrand236
04-05-2009, 21:11
Takie tam 2 zdjęcia, nie żebym się czepiał.

Konkretnie Radziejowa 3 maj 2009.

wp.krzysztof
05-05-2009, 09:48
Takie tam 2 zdjęcia, nie żebym się czepiał.

Konkretnie Radziejowa 3 maj 2009.

Jeśli nie jest to teren prywatny – to masz całkowitą rację, to nie jest w porządku.

Co nie zmienia postaci, że przy dobrej woli można wyznaczyć bezpieczne trasy do sportów motorowych. Bezpieczne dla środowiska i innych użytkowników. Teren Bieszczad jest wystarczająco rozległy, i nie każdy cal tej ziemi jest unikatem. Bez przesady.
A rozwiązało by to wiele problemów.

Argumenty, że spaliny, hałas – owszem, zgoda. Tylko jak to pogodzisz z gospodarką leśną. Przy zrywce i pozyskiwaniu drewna hałas jest nieporównywalnie większy, spalin więcej no i to rozjeżdżanie terenu przez ciężki sprzęt. Nikt się nie przejmuje powalonymi drzewami czy obdartą korą. Ale jakby ktoś tę korę obdarł wciągarką przy jeepie – to świętokradztwo niemalże. Ot taki sobie kolejny paradoks.

Dwa tygodnie temu byłem w okolicy Turzańska. Szkoda, że nie zrobiłem zdjęć. Wkurza mnie polityka lasów państwowych, które swoje drogi utwardzone zamykają dla ruchu, a drogi publiczne, gminne, w szczególności lokalne drogi gruntowe nie przystosowane do dużych obciążeń bezkarnie niszczą. Ogromniaste koleiny w tzw. drogach gruntowych jakoś nikogo nie rażą, ale ślady quada … zawsze.

sturnus
26-06-2009, 12:51
a OFF ROAD ma coś wspólnego z aktywnym wypoczynkiem? Chyba tylko tyle by wyleźć i wyciągarkę podpiąć do konara jakiegoś...

pozdrawiam

vm2301
26-06-2009, 12:52
Mimo wszystko chyba tak...no bo jeśli na przeciwnej szali postawić leżenie przed telewizorem albo klepanie na internetowym forum...;)

chris
08-12-2009, 20:40
i nie każdy cal tej ziemi jest unikatem.
wreszcie "cal" prawdy :razz:

komisaRz von Ryba
09-12-2009, 22:18
a OFF ROAD ma coś wspólnego z aktywnym wypoczynkiem? Chyba tylko tyle by wyleźć i wyciągarkę podpiąć do konara jakiegoś...

pozdrawiam
i tak przez cały dzień, od auta do drzewa, od drzewa do auta przez 10 godz...

Barnaba
20-02-2011, 17:06
Na Smolniku gość ma prywatnie spory kawałek błota. Wchodzisz, uiszczasz opłatę, gnoisz, taplasz się w błocie, a jak sprawa Ciebie przerośnie, to za dupsko chwyci Unimogiem i wyciągnie. Przyjemnie, i zgodnie z prawem. Polecam. Teren przy drodze na Procisne

buba
20-02-2011, 17:18
Na Smolniku gość ma prywatnie spory kawałek błota. Wchodzisz, uiszczasz opłatę, gnoisz, taplasz się w błocie, a jak sprawa Ciebie przerośnie, to za dupsko chwyci Unimogiem i wyciągnie. Przyjemnie, i zgodnie z prawem. Polecam. Teren przy drodze na Procisne

rzecz wzgledna czy przyjemnie.... czy to ma jeszcze jakikolwiek urok? troche taka namiastka realnego swiata... tak jakby zamiast isc w gory spacerowac na steperze ogladajac filmik w telewizorze.. zamiast pojechac konno w step - jezdzic na lince przywiazanym do palika w stadninie...



Poruszam sie samochodem terenowym ale w sposób swiadomy tzn drogi leśne i pozostałe po wycinkach w zupełności mi wystarczają...
Zazwyczaj goszczę na Ukrainie i tam nigdy nie miałem zadnych kłopotów ze "słuzbami"
na ukrainie to nie trzeba szukac drog lesnych i zrywkowych aby sie wspaniale utopic w blocie, rzece czy malowniczo zawiesic sie na koleinie czy kamieniu :-) one znajda cie same- czy tego chcesz czy nie! za to wlasnie m.in. pokochalam ten kraj! :-) czasem wystarczaja zwykle drogi dojazdowe do wsi :-)

mam wrazenie ze w obecnej polsce terenowka troche mija sie z celem... bo albo zasuwasz gładka droga albo musisz łamac prawo...
myslalam jakis czas temu aby kupic sobie uaza czy niwe... tylko na cholere mi one w tym zaasfaltowanym kraju gdzie wszedzie gdzie wolno dojade bez problemu osobowa skoda?... trzeba by terenowke pod lwowem gdzies sobie trzymac..

a OFF ROAD ma coś wspólnego z aktywnym wypoczynkiem? Chyba tylko tyle by wyleźć i wyciągarkę podpiąć do konara jakiegoś...

pozdrawiam

jak utopisz lub rozwalisz auto gdzies na ukrainie i musisz zapychac dwadziescia kilka km do najblizszej wsi po traktor czy mechanika-to zapewniam cie ze to bardzo aktywny wypoczynek :)
i jakze obfitujacy w zaskakujace przygody!

Barnaba
20-02-2011, 18:10
Buba!!! Jad z Ciebie bije!!! :)
Są ludzie co grają w darta, inni śmigają na rowerze, jeszcze inni taplają się w błocie. Szanujmy to, że nie siedzą na kanapie.

Co do sensu terenówki, to będę polemizował, śmigam na przemian płaskim i dużym, i komfort dużego jest lepszy, bezpieczeństwo dużego większe. Zimą czy w niekorzystnych warunkach osobówką faktycznie też dasz radę, ale dużym dasz radę bez problemu, nie potrzeba łańcuchów, kombinować nic itd. Jest prościej. I nie mów mi tu proszę o uazie czy niwce, bo to są auta dla leśniczych żeby dojechać 10 -20 minut do pracy, myślę tu o dużych autach turystycznych typu długi Patrol, Discovery, czy Explorer.

Buba. Gość zapytał gdzie można... i juz ludzie po nim jadą jak na dzikim ośle że po co, jak to i w ogóle... Lepiej że pyta, niż byśmy przeczytali w Bieszczadzkiej Kronice Policyjnej, że szalony kierowca terenówki z obłędem w oczach został przyłapany przy zagrzebywaniu auta w błocie, na gorącym uczynku. Dałem odpowiedź, i teraz wszystko ok. A jak ktoś pozwala na swoim terenie upalać ropę, i orać leśne drogi, to wolno mu, i nic mi i nikomu do tego. Skoro jest popyt....

marcins
20-02-2011, 18:26
Barnabo, jeżdżący raz na ośle, raz płaskim, a innym razem długim, Buba delikatnie wyraziła swoje zdanie, a Ty dopatrujesz się w tym jakiegoś jadu. Przykre jest to, że z roku na rok przybywa takich miejskich cwaniaczków, co w Bieszczady przyjeżdżają się wyszumieć, wytaplać w błocie, odstresować i Bóg wie jakie jeszcze leczyć kompleksy, a ubywa ludzi, którzy by tylko po górach chcieli pochodzić. Czy gdyby był popyt na przeoranie rowa to też byś się sprzedał?

Basia Z.
20-02-2011, 18:45
Barnabo, jeżdżący raz na ośle, raz płaskim, a innym razem długim, Buba delikatnie wyraziła swoje zdanie, a Ty dopatrujesz się w tym jakiegoś jadu. Przykre jest to, że z roku na rok przybywa takich miejskich cwaniaczków, co w Bieszczady przyjeżdżają się wyszumieć, wytaplać w błocie, odstresować i Bóg wie jakie jeszcze leczyć kompleksy, a ubywa ludzi, którzy by tylko po górach chcieli pochodzić. Czy gdyby był popyt na przeoranie rowa to też byś się sprzedał?

Ale Marcin sam razem z kilkoma kolegami z forum tutejszego oraz "zielonego" uprawiałeś OR w Rumunii.
Widziałam zdjęcia Irka - są piękne, rejony zwiedzaliście wręcz niesamowite, zazdroszczę.

Tylko czasem tak jakoś nie za fajnie kiedy się widzi samochód gdzieś wysoko na połoninie np. w Górach Ignis.
Wiem ze tam nie ma zakazów i ze miejscowi jeżdżą po tamtejszych połoninach starymi "daciami", a raz pod Omulem w Górach Suchard spotkałam cały rajd motocyklistyów.
Ale mi się to akurat nie podoba, tak samo jak u nas wjeżdżanie u nas autem terenowym do lasu.

B.

sir Bazyl
20-02-2011, 18:54
Buba. Gość zapytał gdzie można... Dałem odpowiedź, i teraz wszystko ok.(...) Skoro jest popyt....
Barnabo, gość zapytał blisko dwa lata temu, więc się odrobinę spóźniłeś z podażą. Z resztą Twojej wypowiedzi nie chce mi się polemizować, bo jakieś oko na mnie patrzy a ja mu podbijał lima (oglądalności) nie będę, gdyż jak patrzę na Twoje obecne zachowanie, to się czuję jakbyś Nas miał w poważaniu. Dobrze, że chociaż dyskotekę wyłączyłeś...w regulaminie chyba coś jest na temat nachalnej reklamy...zdecydowanie wolałem Cię na osiołku...

marcins
20-02-2011, 19:00
Basiu zapewniam Cię, że będąc na Rumunii nie uskutecznialiśmy OR. Nie łamaliśmy również zakazów, np.: wjazdu do parków narodowych. Poruszaliśmy się po drogach. Też przyznaję, że to, co się dzieje na Rumunii w górach troszkę mnie przeraziło. Uskutecznianie rajdów na przełaj po połoninach, rycie i taplanie się w śródleśnych bajorkach to coś czego zawsze byłem i jestem przeciwnikiem.

buba
20-02-2011, 19:12
I nie mów mi tu proszę o uazie czy niwce, bo to są auta dla leśniczych żeby dojechać 10 -20 minut do pracy, myślę tu o dużych autach turystycznych typu długi Patrol, Discovery, czy Explorer.

.

a ja myslalam ze uaz i niwa to auta ktore od kilkudziesieciu lat daja sobie rade w zmaganiach z codziennym zyciem rosyjskiej glebokiej prowincji, pelnej sniegu, bagien ,bezdrozy, blota i kamieni- o jakich sie nie snilo milosnikom offroadu z calej europy zachodniej... ale moze jestem w błedzie...

i pare razy widzialam jak żwawo mknely tam gdzie wygodnym terenowym elegantom o angielskich nazwach zalewalo elektronike i odmawialy wspolpracy... i dawaly sie latwo naprawic drutem i mlotkiem... ale moze mi sie wydawalo ;)



Buba!!! Jad z Ciebie bije!!! :)
.

czemu zaraz jad?? po prostu ciut inne podejscie do zagadnien jazdy terenowej.
ot jeden lubi utaplac sie w blocie na ogrodzonym placyku buląc jeszcze za to gruba kase, z poczuciem bezpieczenstwa i pelnej kontroli ze jak cos pojdzie nie tak to go wyciagna... inny woli taplajac sie w owym blocie dojechac gdzies w nieznane i odkryc nowe ciekawe, malo dostepne miejsce... i mimo ze jeden i drugi czuje pociag do terenowek- praktycznie chyba niewiele ich łączy.. ale czy ja gdzies napisalam ze taki sposob spedzania czasu jest zly?? napisalam tylko ze go nie rozumiem... i tyle..

buba
20-02-2011, 19:44
Ale Marcin sam razem z kilkoma kolegami z forum tutejszego oraz "zielonego" uprawiałeś OR w Rumunii.
Widziałam zdjęcia Irka - są piękne, rejony zwiedzaliście wręcz niesamowite, zazdroszczę.

Tylko czasem tak jakoś nie za fajnie kiedy się widzi samochód gdzieś wysoko na połoninie np. w Górach Ignis.
Wiem ze tam nie ma zakazów i ze miejscowi jeżdżą po tamtejszych połoninach starymi "daciami", a raz pod Omulem w Górach Suchard spotkałam cały rajd motocyklistyów.
Ale mi się to akurat nie podoba, tak samo jak u nas wjeżdżanie u nas autem terenowym do lasu.

B.

a ja mam bardzo mieszane odczucia na ten temat.. tez wiele razy spotykalam w ukrainskich czy rumunskich gorach samochody terenowe..

- spotykajac wyszpejowane nowe auta z puszczana na full muzyka, traktujacy gory jak sportowy tor, wjezdzajace po 3 razy do tej samej kaluzy czy rozjezdzajace drzewka czy krokusy- ktore spokojnie mozna by ominac-( i nas prawie jakbysmy nie uskoczyli w krzaki)- pelne nadetych gosci "jestesmy z zachodu, mamy kase i jestesmy panami wszechswiata"- czulam niesamowita zlosc i chec aby poprzebijac opony i porysowac lsniace kadluby.. i ogromna satysfakcje gdy utopili sie w rzece i nie mogli wyjechac ;)
zaliczajac ich do grupy opisanej przez marcina

. Przykre jest to, że z roku na rok przybywa takich miejskich cwaniaczków, co w Bieszczady przyjeżdżają się wyszumieć, wytaplać w błocie, odstresować i Bóg wie jakie jeszcze leczyć kompleksy,


- gdy widze na poloninie stara wołge wypelniona grzybami albo gruzawika pelnego drwali z baryłka samogonu- czuje w tym klimat i od razu łapa sie wyciaga aby pomachac na stopa :-)

-gdy spotkalam motor z przyczepka na ktorym jechali jagodziarze, a w zasznurowanej przyczepce na poduszce lezalo niemowle- czulam jakas nierealnosc i "metafizycznosc"

- gdy spotkalam ekipe ktora w strugach deszczu i blota wciagala na linach łade na howerle- bo ponoc przegrali jakis zaklad- mialam wrazenie ze to jest tak durne i bezsensowne ze az troche urocze ;)

-gdy spotkalam zwariowanego biologa ktory przemierzal terenowka cale karpaty -trzymajac sie raczej drog i fotografujac rozniste roslinki, majacy w bagazniku pol biblioteki z botaniki- bo chyba z 30 ksiazek, atlasow, przewonikow do oznaczania i potrafiacy o swoich lisciastych pupilach opowiadac godzinami- czulam duza sympatie dla pasji i zazdrosc ze fajnie spedza pol roku ze swojego zycia..

- gdy spotkalam na gorskim grzbiecie niepelnosprawnego faceta- bez nog- chodzacego o kulach na drewnianych protezach ktory samotnie przemierzal terenowka karpaty- omijac miejsca uczeszczane i popularne, sypiajac w namiocie rozbitym na poloninie- opowiadajacego jak rok wczesniej szturmowal kaukaskie przelecze w swanetii- czulam scisk gardla i bezgraniczny podziw...

wiec auto w gorach autu nie rowne... jak dla mnie..

aha... i jakos dziwnie nie lubie nazwy "offroad" bo jakos mi sie kojarzy z ta pierwsza opisana przeze mnie grupa... i chyba niestety ostatnio najliczniejsza...

tomas pablo
20-02-2011, 20:12
sama dobrze wiesz, że próbowałem/ próbuję cię ? / zarazić. Jakkolwiek nazwiemy- OR czy sposób podróżowania po prostu...liczy się kierowca i jego ekipa. Debil i ćwok pozostanie nim, w czymkolwiek by siedział. Ternenówki mają swą duszę, ale bez duszy człowieka , są zwykłym złomem , zależnie tylko od ilości kasy , którą zainwestujesz w owy sprzęt.
Cwaniaczkowie , którzy katują swój sprzęt, wcześniej czy póżniej, uczą się pokory.Że nie wszędzie ich cudowny sprzęt da radę. A póżniej boli...oj, boli :razz: . Myślę, że to takie początkowe oszołomienie -MAM EXTRA SPRZĘT, WSZĘDZIE DAM RADĘ !! CO TO NIE JA !!
Mnie osobiście nie wszędzie już się chce zapychać z buta. Wolę podjechać i dalej już piechotką.Ale wszystko jest kwestią wyboru.Można tak , można siak

trzykropkiinicwiecej
20-02-2011, 20:22
że tak się wtrącę... BUBA wyczyść skrzynkę bo nie chce nic pójść....
Offroad... mniam... zwłaszcza z buta :p

buba
20-02-2011, 20:36
sama dobrze wiesz, że próbowałem/ próbuję cię ? / zarazić.

probuj dalej! :-) :-)
chyba jestem juz zarazona - ale pewną odmianą terenówkowania np. bardzo pociaga mnie - jak to nazwal kumpel "gruzawing" :-) a w dolinie bialego czeremoszu smakowal wyjatkowo!!

http://images47.fotosik.pl/648/ae7e0c8024cb19d4med.jpg (http://www.fotosik.pl)

http://images41.fotosik.pl/641/f1d047d82e2fc378.jpg (http://www.fotosik.pl)

http://images39.fotosik.pl/642/39f76aea6ff4f9a0med.jpg (http://www.fotosik.pl)


że tak się wtrącę... BUBA wyczyść skrzynkę bo nie chce nic pójść....
p

sie robi :)

Barnaba
20-02-2011, 21:05
ale sie namieszało w wątku :)

Krysia
22-02-2011, 08:41
Nie łamaliśmy również zakazów, np.: wjazdu do parków narodowych. \
Nie łamaliśmy żadnych zakazów?
Aha...
;-))
Mi terenówki nie przeszkadzają. Ale jakoś już wolę bardziej z buta chodzić. Mniej się zobaczy i owszem, ale to zmęczenie...
Co nie oznacza, że nie łapię stopa zawsze jak się da;-)
Np. rok temu złapałam na stopa goprowców w Nowy Rok i gdyby się dało przejechać to by mnie swoim dziwnym pojazdem i na samo Pilsko zawieźli;-)to są fajne klimaty.
Tak samo teraz moi znajomi jadą na rowery (tzn w lecie), ale...co to za wyjazd?Nie dość, że do cywilizacji to jeszcze będą mieszkać w pensjonacie...to nie kwestia pieniędzy, to po prostu jest nudne wg mnie.

fermena
23-12-2012, 19:04
Barnabo, jeżdżący raz na ośle, raz płaskim, a innym razem długim, Buba delikatnie wyraziła swoje zdanie, a Ty dopatrujesz się w tym jakiegoś jadu. Przykre jest to, że z roku na rok przybywa takich miejskich cwaniaczków, co w Bieszczady przyjeżdżają się wyszumieć, wytaplać w błocie, odstresować i Bóg wie jakie jeszcze leczyć kompleksy, a ubywa ludzi, którzy by tylko po górach chcieli pochodzić. Czy gdyby był popyt na przeoranie rowa to też byś się sprzedał?

Tzw "ludzie" którzy chodzą to nie chcą się odstresować i wyszumieć, bo oni chodzą, a nie jeżdżą, czyli oni mają rację i patent na odskocznie od codzienności i wiedzą lepiej, niczym u Orwella :) A co do sprzedawania się cwaniaczków, to 99% cwaniaczków co chodzi też się sprzedaje 160h w mc w swojej pracy i to nie jednokrotnie za dużo mniejszą kasę , ale Tu są Ludźmi bo nie jeżdżą ... bo terenówka kosztuje 50-60 tys używana , a oni się sprzedali za grosze więc muszą chodzić i się dowartościowywać takimi pseudo eko poglądami..... nie generalizuje , ale są takie przypadki A ci z Bieszczad jadą na wycieczkę do W-wy.... :)

biernas
24-12-2012, 07:55
wrzucanie szeroko pojętego OR do jednego worka to trochę nieporozumienie, mieszanie razem extremistów którzy jadą cały czas na wyciągarce z np rodzinnym przejazdem choćby i niwką - starymi drogami - by pozwiedzać doliny nieistniejących wsi itp - są rezerwaty i tam są zakazy, ale jest cała masa ciekawego terenu właśnie idealnych np na rower czy do lekkiej terenówki właśnie - ale u nas w PL to by wszyscy Ci z północy polski chcieli sobie już od sanoka rezerwat zrobić - a co do leśnych dróg, zezwolenie też można czasem uzyskać

bies..
26-12-2012, 21:29
Dlaczego pragniecie przyjezdzac w Bieszczady i niszczyc to co jeszcze pozostalo pieknego.
Dlaczego nie wybudujecie sobie takich przestrzeni w swoich miejscach zamieszkania i tam wyzywajcie sie do woli.

andrzej627
12-01-2013, 19:40
Tak wygląda układanie trasy do imprezy integracyjno-turystycznej, która odbędzie się w lutym w Bieszczadach:


http://www.youtube.com/watch?v=fujIoxMw3Jw

Petefijalkowski
12-01-2013, 21:55
bohaterzy.

diabel-1410
12-01-2013, 22:31
Jak rozumiem rycerze czterech kółek trasę planują poza terenem parku i mają zgodę właściciela terenu czyli zapewne RDLP

andrzej627
12-01-2013, 22:46
Jak rozumiem (...) mają zgodę właściciela terenu
Piszą (http://www.ino4x4.pl/imprezy.php), że wpisowe obejmuje opłatę za tereny prywatne.

andrzej627
13-01-2013, 00:54
Przekazuję informację od organizatora imprezy:

filmik tak jak i cała impreza odbywać będzie sie na terenach prywatnych moich 2 znajomych czyli po ich prywatnych lasach i łąkach, reszta to drogi asfaltowe. nikt nie jeździł i nie będzie jeździł po BPN.

diabel-1410
13-01-2013, 01:58
Osobiście jestem przeciwnikiem takich jazd.Rozumiem jednak że są pasjonaci tego typu sportów.Więc dopóki takie zawody są rozgrywane na terenach specjalnie do tego przeznaczonych to z bólem serca ale napiszę niech jeżdżą:-( .Pewne jest jednak że ilekroć spotkam Panów/Panie tak jeżdżących to na pewno zrobię foty i sprawdzę w miare możliwości czy byli na terenie prywatnym,ew. czy mieli zgodę właściciela terenu

robines
25-01-2013, 11:08
Troche z innej beczki ale tyż piknie i całkiem zimowo.
Jest kasa jest zabawa...

http://www.youtube.com/watch?v=8BRGKOIbP6g&feature=youtu.be

bogdaneg
25-01-2013, 12:14
@robines - nie chcę straszyć, ale Cię zagryzą...
:mrgreen:

robines
25-01-2013, 13:07
@robines - nie chcę straszyć, ale Cię zagryzą...
:mrgreen:

Oj tam ,oj tam,zaraz zagryzą.Wilki forumowe czy Cersanit Team?
Gołodupiec jestem a że chciałbym sobie tak pośmigać jak pan S.to cóż w tym złego?
Zapewne nie w Bieszczadzie chciałbym to robić ale(jak na wstępie napisałem)ja gołodupiec jestem...
A króla płytkowo-kauczukowego etc...stać na jazde w terenach DZIKICH to i jakąś cegiełke/prezent w podkarpackie może dołożyć:-D
Przyroda to nie wątroba,zregeneruje się sama:mrgreen:

tomas pablo
25-01-2013, 13:54
tak...cwaniaki :roll:.... ciekawe jakby kolce z opon powyciągali , ciekawe czy takie hardcory by byli :mrgreen:

Basia Z.
25-01-2013, 14:36
Rozumiem poniekąd męską potrzebę adrenaliny, ale nie rozumiem dlaczego ludzie tak lubią zakłócać ciszę.
Gwaru i hałasu mamy dość na co dzień w miastach.
W Bieszczady i inne góry podążam nie po to aby "sprawdzić się" ale po to aby posłuchać ciszy.
Dlaczego niektórzy tak lubią niszczyć tą ciszę rykiem silników ?

Nic nikomu nie narzucam, nic nie zabraniam, ale dziwię się.

trzykropkiinicwiecej
25-01-2013, 15:54
A ja Basiu, zarzucam barbarzyństwo i chciałbym pozabraniać. Dla mnie to profanacja tych gór. To że ktoś ma hobby związane z niszczeniem, hałasem i smrodem, wcale go nie usprawiedliwia, tylko dlatego że to pasja."Sprawdzić się.." co za bzdura... Takie czasy trudne teraz, że trzeba się sprawdzać.

bogdaneg
25-01-2013, 23:33
Cersanit Team, bo o nim mowa, poburcy, powyrcy i pojedzie.
Góra dzień, dwa.
Gorsze huki i smrody się w tych rejonach działy. Nie tak dawno. Miesiącami, ba, latami.
Dla odmiany do dawnych czasów, Cersanit Team, zostawi okrągłą sumę na kontach gmin, nadleśnictw.
Jak na bogatym nie zarobisz, to biedny na pewno Ci nie da...
:-D

bartolomeo
26-01-2013, 00:22
zostawi okrągłą sumęI to niby ma wszystko usprawiedliwiać? Dość ryzykowna teza.

piwko
05-03-2013, 16:57
Dlaczego geye i lesbijki mogą mieć większe prawa a ludzie których pasją jest pojeżdzenie po bezdrożach, błotach, podmokłych łąkach czy zaspach śniegu a może nawet po tym lesie traktowani są jak idioci którzy mają po.....doloną pasję. Myśliwi oprócz swoich obowiązków strzelajądo tych zwierzątek i jest dobrze huk strzału teżje płoszy i mógłbym takie argumenty wyliczać w nieskończoność .
Bardzo dobrze że imprezy offroadowe jeszcze ktoś w tym kraju chce robić

diabel-1410
05-03-2013, 20:52
Mośći piwko-nikt tu nie będzie wyzywał ludzi jeżdżących po terenach wyznaczonych dla tego typu sportów.Hałasujcie sobie tam ile dusza zapragnie.Mnie i pewnie większości ludzi tu piszących nic do torów wyznaczonych dla offroadu.Przeciwny natomiast jestem idiotom jeżdżącym po szlakach turystycznych pieszych.Jakoś nikt pieszo po autostradach nie chodzi.Prawda?
A tak na koniec-wchodząc nawet tylko do wirtualnej rzeczywistości warto chyba powiedzieć dzień dobry.Pozdrawiam

vm2301
05-03-2013, 21:06
Dlaczego geye i lesbijki mogą mieć większe prawa a ludzie których pasją jest pojeżdzenie po bezdrożach, błotach, podmokłych łąkach czy zaspach śniegu a może nawet po tym lesie traktowani są jak idioci którzy mają po.....doloną pasję. Myśliwi oprócz swoich obowiązków strzelajądo tych zwierzątek i jest dobrze huk strzału teżje płoszy i mógłbym takie argumenty wyliczać w nieskończoność .
Bardzo dobrze że imprezy offroadowe jeszcze ktoś w tym kraju chce robić

Czyżby geje i lesbijki mieli prawo jeździć po trasach turystycznych, po terenach cennych i chronionych, gdzie heteroseksualnych się piętnuje?

Czyżby ktokolwiek piętnując takiego "rajdowca" wycofywał się z oskarżeń, gdy tylko dowiaduje się, że kierowca to homoseksualista?

Bzdurniejszego argumentu dawno nie czytałem ;)

buba
08-03-2013, 20:49
https://www.youtube.com/watch?v=RIuAZThCooU

to jest prawdziwy offroad a nie jakies Bieszczady!! :-D