Zobacz pełną wersję : Stopem po Bieszczadach
Anonymous
07-09-2002, 10:18
Ktoś tu napisał, że złapanie stopa w Bieszczadach graniczy z cudem, bo nikt się tam nie zatrzymuje. Nie zgadzam się. Przez cały tydzień, dwa razy dziennie stałam z wyciągniętą ręką na trasie Wetlina- Ustrzyki Górne (przy parkingu, koło Bacówki Pod Małą Rawką), usiłując dostać się do Ustrzyk po jedzienie. Wierzcie mi, to nie takie trudne. Czekałam najwyżej 30 minut. Ludzie się zatrzymują (o ile mają miejsce) i na prawdę są przyjaźnie nastawieni. Szczególnie, gdy biora dwie dziewczyny...
Ja tylko w czwartek podwoziłem:
- rano chłopaka do gimnazjum,
- parę w średnim wieku,
- parę w młodym wieku,
- dwóch kudłatych facetów
i może jeszcze kogoś, ale już straciłem rachubę.
Dwie dziewczyny też bym chętnie podwiózł, ale wcale nie zwłaszcza ...
Anonymous
09-09-2002, 08:26
>Dwie dziewczyny też bym chętnie podwiózł, ale wcale nie zwłaszcza ...
I to mi sie podoba. Ja jeżeli mam wybór, to zawsze biorę mężczyzn - co by potem nie mówiły, że wszyscy faceci są tacy sami ;))))
pozdr
Piotr
Łażę i łażę tyle lat , ale generalnie nie mam dobrych wspomnień jakoś....
Pozdrawiam
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.