PDA

Zobacz pełną wersję : Czego brakuje bieszczadzkim hotelikom?



Marcowy
21-05-2009, 15:35
Pomysł wątku pojawił się w rozmowie z Duchem podczas powrotu z KIMB-u. Doszliśmy do wniosku, że za dużo w Bieszczadach hotelarzy przypadkowych, nastawionych wyłącznie na kasę, bez pasji czy przygotowania zawodowego. Efekty tej przypadkowości widzimy czasem w wątku o zakwaterowaniu - zapobieganie konfliktom i zawieranie kompromisów nie jest mocną stroną bieszczadzkich gestorów. Postanowiliśmy więc wesprzeć ich dobrą radą :-D

Czego Wam brakuje w bieszczadzkich kwaterach, pensjonatach, gospodarstwach agroturystycznych, hotelikach etc.? Nie chodzi o podnoszenie wymagań i mnożenie luksusów, ale proste i tanie rozwiązania, które ułatwią życie gościom i pozwolą zarobić więcej gospodarzom. Poniżej 2 patenty, które bezpłatnie przekazujemy każdemu, kto zechce z nich skorzystać.

1. Stanowisko do mycia butów na zewnątrz budynku
Każdy gestor każe zdejmować zabłocone trepy przed wejściem do jego Hiltona, a każdy łazik wie, jak wygląda usuwanie bieszczadzkiego błocka w zlewie lub brodziku. A wystarczy kranik i ze 2 metry gumowego węża na podwórku.

2. Odpłatne usługi pralnicze
Pralka na godziny, czyli stawka za jeden wsad plus możliwość kupienia porcji proszku. Wyobraźcie sobie rodzinę z dwójką dzieci, która przyjeżdża na 2-tygodniowy pobyt: albo musi zabrać ze sobą pełną szafę ciuchów, albo spędzać wieczory piorąc w rękach, albo pozwolić latoroślom obrastać bieszczadzkim mchem. Ale nawet jak ktoś wędruje sam z worem, to taka półgodzinna sesja za parę złotych pozwoli znacząco ograniczyć ładunek.

Mam nadzieję, że za nami pójdą inni. Możliwe, że powstanie z tego kolejna powsimordowa kategoria, np. Dobromir Roku. Pozdrawiam :razz:

Krzysztof Franczak
21-05-2009, 18:51
Super pomysł! Narazie mam głowę gdzie indziej ale pomyślę i ja...chociaz nie korzystam.
Ale też napiszę o pomysłach gości(tak ich nazwijmy) tych hotelików będzie ciekawie.

Pyra.57
26-05-2009, 21:43
Dodałbym

3. kącik z mapami i przewodnikami.
Często widziałem przybyszy którzy szukali takich rzeczy bo własnych niet.

Misieg
26-05-2009, 22:45
Dawnego klimatu schronisk;/

Recon
26-05-2009, 23:30
4. Suszarni!

buba
27-05-2009, 17:39
wedlug mnie w wiekszosci tego typu obiektow brakuje

5. dostepu do kuchni lub wydzielonego miejsca gdzie mozna by postawic butle gazowa i sobie cos upichcic

chris
27-05-2009, 17:51
mi osobiście - niczego :oops:.
Poza tym: "suszarnie". Nie ma, jak dobra płaszczpałatka, dobry namiot. A nie ten złom reklamowany.
"Kąciki" z mapami, gdzie są, każdy chyba wie ...
"Usługi pralnicze" - no nie ma, jak wonny zapach proszku do prania (jedną firmę zwłaszcza de-preferuję) na szlaku i poza nim, nie wspomnę o perfumachchch kobitek :razz:, a już w ogóle nie wspomnę o sztucznych zapaszkach menów LOL.
"Buty" - ależ to cały rytuał, to czyszczenie, zajmujący kilka godzin mi np., no i je jeszcze z węża i wodą :shock:
Nieco 8-) parafrazując wypowiedź Marcowego, może zbyt wielu w Bieszczadach Bieszczadników przypadkowych :idea:
Jako dopisek - nigdy nie zdarzyło mi się, by "gestor", jak go/ich tu nazywacie, zwrócił mi uwagę na zabłocone trepy, może tylko dlatego, że nie mam zwyczaju łazić po cudzym w brudnych buciskach.

DUCHPRZESZŁOŚCI
28-05-2009, 17:21
"Buty" - ależ to cały rytuał, to czyszczenie, zajmujący kilka godzin mi np., no i je jeszcze z węża i wodą :shock:
Nieco 8-) parafrazując wypowiedź Marcowego, może zbyt wielu w Bieszczadach Bieszczadników przypadkowych :.
Jestem "przypadkowym bieszczadnikiem" (mimo coroczych wizyt od kilkunastu lat) bo kilkakrotnie mi się zdażyło, że nie mogłem wyczyścić obuwia w "Hiltonie". A wracać w mokrym obuwiu od najbliższego strumyka na kwaterę, po zejściu ze szlaku jesiennym błotkiem, wątpliwa przyjemność.

trzykropkiinicwiecej
28-05-2009, 21:49
...to może czego brakuje turystom? ...niektórym potrzeba portu USB w "czarnej dziurze" żeby mogli się w hoteliku i na szlaku podpiąć z kabelkiem od tylca i na żywo ściągać newsy z forum/ppudelka*... ...brakuje im klimatu chyba... a to czynią ludzie... jak już brakuje to znak że czas zmienić gospodarza...

*niepotrzebne skreślić

Teresa45
30-05-2009, 13:36
Brakuje im dawnego klimatu jakto to napisał Misieg gitary ogniska go rana i tego dawnego sympatycznego wspolnego biesiadownia pomimo ze znajomosć zawarło sie przed chwileczka

buba
30-05-2009, 13:55
Brakuje im dawnego klimatu jakto to napisał Misieg gitary ogniska go rana i tego dawnego sympatycznego wspolnego biesiadownia pomimo ze znajomosć zawarło sie przed chwileczka
swiete slowa!! bo jak plonie ognisko i gra gitara to pralki, kuchnie, suszarnie i tym podobne nagle okazuja sie mniej wazne.. (a ognicho moze jednoczesnie i za kuchnie i suszarnie robic :) a z butow suszonych nad ogniem i bloto szybciej odpada :D a rozmowa ze wspolbiesiadnikami nieraz okazuje sie lepsza i bardziej skuteczna niz caly wieczor z mapami i przewodnikami

PiotrB
01-06-2009, 14:25
swiete slowa!! bo jak plonie ognisko i gra gitara to pralki, kuchnie, suszarnie i tym podobne nagle okazuja sie mniej wazne.. (a ognicho moze jednoczesnie i za kuchnie i suszarnie robic :) a z butow suszonych nad ogniem i bloto szybciej odpada :D a rozmowa ze wspolbiesiadnikami nieraz okazuje sie lepsza i bardziej skuteczna niz caly wieczor z mapami i przewodnikami

dokładnie, tylko klimat, reszta jest.
Bieszczady cenione były głównie za spokój. Mało było tutaj hoteli i pensjonatów, ale za to miały swój charakterystyczny dla tego regionu klimat.
Odkąd w Bieszczady zaczęła docierać "cywilizacja", ten klimat gdzieś powoli odchodzi, zwłaszcza latem, kiedy najwięcej jest turystów i pseudoturystów.

Pyra.57
01-06-2009, 18:11
Ale klimat tworzą ludzie. Jeżeli go brakuje to znaczy, że zmieniliśmy się my sami, bo odrobina udogodnień o których tutaj piszemy nie powinno wpływać na to co wokól nas się dzieje. A może to nostalgia o której pisze Bułat Okudżawa w balladzie "Aleksander Siergiejewicz Puszkin". Może więc sami kultywujmy dobre tradycje bieszczadzkie co nie bedzie się kłuciło z odrobiną "luksusu".

Teresa45
01-06-2009, 20:43
Pyra ...coś w tym jest "co było nie wróci...a jednak mi żal...."żal tych bieszczad gdzie nikt nie pytał o prysznic,Tv,wygodnego łóżka i osobnego pokoju,wystarczyła rzeka w której można sie umyc po zejsciu z gór namiot materac lub cudowne spanie na sienie.teraz ludzie szukają luksusu na wczasach jakby nie mieli tego w domu,przecież wyjeżdzając z domu szukam czegoś innego odmiennego, a przemoczone czy ubłocone buty będę pamiętać dłużej niz czysciutkie nowiutkie traperki(które nie zobaczą połonin) w których ludziska pochodzą po Wetlinie czy Ustrzykach.Poza tym dobre buty można śmiało umyc w rzece w wysuszyc na bieszczadzkim słoneczku:razz:

asia999
01-06-2009, 21:00
... a bieszczadzkie niebo nocą i tak ma więcej gwiazdek niż jakiś tam Ritz czy Gołębiewski...;-)

Marcowy
01-06-2009, 23:26
Łomatko... Chciałbym tylko przypomnieć, że w wątku nie chodzi o mnożenie luksusów, dodawanie gwiazdek czy wzdychanie do zdobyczy cywilizacji, ale o ruszenie głową i zaproponowanie jakiegoś prostego patentu. Taka zabawa, rozumicie? :P

Recon
01-06-2009, 23:43
Marcowy, nie tak łatwo to zrozumieć... wielu lubi popłynąć, bo tak najłatwiej.

PiotrB
02-06-2009, 05:45
Łomatko... Chciałbym tylko przypomnieć, że w wątku nie chodzi o mnożenie luksusów, dodawanie gwiazdek czy wzdychanie do zdobyczy cywilizacji, ale o ruszenie głową i zaproponowanie jakiegoś prostego patentu. Taka zabawa, rozumicie? :P

Rozumiem, i odpowiedziałem, że oprócz dawnego klimatu nie brakuje im niczeg:-).

Stały Bywalec
02-06-2009, 07:37
Marcowy - nie wiem, jak jest tam teraz, ale w ub. roku i dwa lata temu poczas KIMB "kwaterowałem prywatnie" w Ustrzykach Górnych tam, gdzie Ty w tym roku. Wrażenia miałem raczej pozytywne, ale i negatywne były dwa.

1. Czynienie przez państwa W. na siłę pokoi 2-osobowych z klitek o pow. 6-7 m kw. Nie chodzi mi o to, aby w takim maleństwie nie można było zakwaterować dwóch osób - zakochanym by to na pewno nie przeszkadzało.:-) Tylko o to, że gospodarze na serio traktują takową klitkę jako pokój 2-osobowy, a gdy chce w niej zamieszkać jedna osoba, to żądają podwójnej opłaty.
Ja w tym roku też tam chciałem zakwaterować się podczas KIMB, rozmawiałem już w marcu telefonicznie z panią W. Gdy usłyszała, że wybieram się sam - odmówiła mi wynajęcia pokoiku, chyba że ... podwójnie zapłacę (wprawdzie zrobiła nadzieję na mały upust w cenie, ale już w tej podwójnej cenie).
Szybko sobie skalkulowałem, że za żądane przez panią W. pieniądze będę miał pokój 1-osobowy w Hotelu Górskim, nie tylko również z łazienką, ale przede wszystkim z super śniadaniem (szwedzki stół).
A przecież owej pani W. jeszcze w marcu tłumaczyłem, że przyjadę na pewno (wysłałbym zadatek), na całe 9 dni, i że będzie to w okresie niespecjalnie atrakcyjnym turystycznie. Nie poskutkowało !
A swoją drogą, jestem ciekaw (napisz), czy w dniach 11 - 20 maja pani W. rzeczywiście miała takie duże obłożenie miejsc, że na wynajęciu mi "solo" malutkiego pokoiku by straciła.

Tomku, zdaję sobie sprawę, że to co powyżej napisałem, niezupełnie odpowiada temu, czego Ty oczekujesz w zainicjowanej w niniejszym wątku dyskusji.
Ale trochę jednak odpowiada. W 2007 r., gdy mieszkaliśmy u pani W. razem z żoną, to w tej klitce dosłownie nie było miejsca, gdzie można by nasze rzeczy poukładać. Nawet wolnej powierzchni na podłodze nie bylo. Po prostu to nie był pokój dla 2 osób, które przyjechały w góry na ok. 10 dni razem z niezbędnymi bambetlami.
1-osobowy pokój w Hotelu Górskim jest co najmniej dwa razy większy od tego, pożal się Boże, 2-osobowego.:lol::lol::lol:

2. Druga sprawa to już drobiażdżek, ale skoro go też zapamiętałem, to znaczy, że mnie wtedy także irytował. Gospodarze (państwo W.) ustawili w kuchni duże, plastikowe pojemniki na śmiecie, w tym odrębny na tzw. odpadki pochodzenia organicznego. I bardzo dobrze. Tyle tylko, że posiadał on zamknięcie dość hermetyczne, a opróżniany był rzadko - dopiero po całkowitym napełnieniu. W rezultacie, gdy się klapę owego pojemnika uchylało, aby coś do niego wrzucić, to po całej kuchni (jak pamiętasz, pełniącej zarazem rolę jadalni !!!) rozchodził się smród jak w śmietniku - kompostowniku (dole gnilnym).

Marcowy
02-06-2009, 10:24
A swoją drogą, jestem ciekaw (napisz), czy w dniach 11 - 20 maja pani W. rzeczywiście miała takie duże obłożenie miejsc, że na wynajęciu mi "solo" malutkiego pokoiku by straciła.

My byliśmy u państwa W. między 15 a 18 maja (piątek - poniedziałek) i obłożenie było znikome - oprócz naszego zajęty był 1, w porywach 2 pokoje. Podczas pogawędki sama pani W. przyznała, że - z wyjątkiem długiego weekendu - maj jest u niej martwy.
Moim zdaniem takie podejście pani W. to kwestia charakteru - ona wie, że jest stosunkowo małe prawdopodobieństwo, by znalazło się dwóch chętnych na zajęty przez Ciebie, Kazik, pokój, ale GDYBY tak się stało, to by sobie po prostu nie darowała straty tych kilkudziesięciu zeta. Ten typ tak ma :mrgreen:



w tej klitce dosłownie nie było miejsca, gdzie można by nasze rzeczy poukładać. Nawet wolnej powierzchni na podłodze nie bylo. Po prostu to nie był pokój dla 2 osób, które przyjechały w góry na ok. 10 dni razem z niezbędnymi bambetlami.


Chyba nocowaliśmy w tym samym pokoju :lol: Steven i ja mieliśmy po jednej niedużej torbie, którą w dzień trzeba było kłaść na łóżko, bo tylko wtedy dało się po pokoiku poruszać "krakowiaczkiem". Steven, wiotki młodzieniec, jakoś sobie z tym radził, ale człowiek słusznej postury miał problem ;) Na noc torby trzeba było stawiać na podłodze, czyli - de facto - na środku pokoju, więc wstawanie po ciemku do łazienki wiązało się z niejakim ryzykiem.

I żeby wyłącznie nie offtopować - pomysł pod rozwagę dla państwa W.:

- Półka na bagaże albo jakakolwiek inna półka. Może być zamiast telewizora.
Czyli dwa kątowniki i decha przykręcone do ściany. Koszt - jakieś 8 zł, o ile dechę zasponsoruje BdPN ;) Niezaprzeczalną zaletą nijakich klitek jest to, że WSZYSTKO tam można dołożyć i WSZYSTKO będzie pasowało ;)

Stały Bywalec
02-06-2009, 18:25
To i ja skonkretyzuję swoje rady dla dysponentów kwater:

- optymalnie, a nie maksymalnie kalkulować opłaty za miejsca noclegowe, brać pod uwagę przewidywaną w danym okresie frekwencję i zgłoszoną liczbę dni pobytu, nie zrażać sobie stałych, dobrych i sprawdzonych klientów,

- nie powiększać "na siłę" liczby łóżek w pokojach kosztem wolnej powierzchni niezbędnej do poruszania się, nie zagęszczać tych pokoi niemal do granic absurdu.

Na ew. zaś zarzut pisania niedokładnie na temat (czego brakuje ...) odpowiadam , że właścicielom tychże hotelików niekiedy brakuje zdrowego rozsądku.
Pani W. nie zarobiła przecież na mnie 9 x 37 = 333 zł - co powinna była przewidzieć odmawiając mi wynajęcia "solo" pokoju (raczej pół-osobowego niż dwuosobowego) w tzw. martwym sezonie.

PS
Do Marcowego. Nie wiem, być może mieszkaliśmy (w różnym czasie) w tym samym pokoju. Mój był ten obok kuchnio - jadalni, po tej samej stronie, tuż za nią.
Ale spieszę Cię też poinformować, że u państwa W. wszystkie pokoje z łazienkami są takie malutkie. Jest to efekt "wygospodarowania" łazienek z powierzchni pokoi (i tak małych), dokonanego podczas modernizacji pawilonu. Pokoje bez łazienek są u państwa W. nieco większe.

Marcowy
02-06-2009, 19:21
być może mieszkaliśmy (w różnym czasie) w tym samym pokoju. Mój był ten obok kuchnio - jadalni, po tej samej stronie, tuż za nią.

Ten sam :lol:

diabel-1410
02-06-2009, 22:01
kilku starych gazet do wypchania mokrego obuwia dawanych przez gospodarza bez wiekszego zalu

Albertina
03-06-2009, 08:53
chyba mało jest jednak tych pojedynczych kwater, a szkoda:?

Misieg
03-06-2009, 08:58
Kiedyś były duże sale koedukacyjne i była gitara, fajna atmosfera, pogaduchy ... ehhh:)

Polej
03-06-2009, 10:04
- nie powiększać "na siłę" liczby łóżek w pokojach kosztem wolnej powierzchni niezbędnej do poruszania się, nie zagęszczać tych pokoi niemal do granic absurdu.



Podczas KIMB-u kwaterowałem w sąsiedztwie kwatery Marcowego, sytuacja analogiczna, pomieszczenie gospodarcze zaaranżowane na pokoje gościnne. Na piętrze pięć klitek dwuosobowych z jedną łazienką na korytarzu (przy moim wzroście, korzystanie z toalety wyłącznie w „pozycji żeńskiej” :lol:) , na parterze dwie klitki dwuosobowe z łazienką na korytarzu oraz wspólna kuchnia dla wszystkich mieszkańców. Kwaterę wybrałem świadomie, znając jej „walory” wiedząc, że spędzę tu tylko trzy noclegi poza sezonem. Nie wyobrażam sobie dłuższego pobytu w tej ciasnocie przy pełnym obłożeniu, w czasie niepogody, przy imprezującym towarzystwie. Stosunek oferowanych usług do żądanej ceny jest moim zdaniem nieadekwatny. Za warunki schroniskowe, bo takimi można je śmiało nazwać cena powinna być relatywnie niższa.

Albertina
03-06-2009, 22:47
dziewczyna sama raczej nie może się włóczyć, chlip :(

bertrand236
03-06-2009, 22:59
dziewczyna sama raczej nie może się włóczyć, chlip :(

Dlaczego? W maju w Twolylnem spotkałem samotną Dominę. Przesympatyczna dziewczyna, którą pozdrawiam.

Basia Z.
04-06-2009, 09:13
Trudno mi pisać ściśle w temacie, bo praktycznie nie bywam w "bieszczadzkich hotelikach", więc nie wiem czego im brakuje. Jak jadę w polskie Bieszczady to sypiam w schroniskach, zas z grupami w ośrodkach wypoczynkowych (takie jak mi wyznaczą, raczej nie mam na to wpływu).

Ale napiszę jak sobie wyobrażam "kwaterę idealną".
To nie jest utopia, gdyż w kwaterach "prawie idealnych" spałam niejednokrotnie na Słowacji (za równowartość od 20 do 30 zł, teraz byłoby zapewne o 1/3 drożej).
Z polskich schronisk niemal idealne jest schronisko na Cyrli w Beskidzie Sądeckim. Nocleg kosztuje tam 15 zł. (niemal - bo jest tam tylko jedna łazienka, a miejsc noclegowych 30, więc trochę to za mało jak na taką ilość osób)

1. Wystarczająco duży pokój aby umieścić tam wszystkie bambetle. Z doskonałym rozwiązaniem spotkałam się w chatce klubowej należącej do klubu wspinaczkowego z Bratysławy. Każdy miał tam do dyspozycji jedną bardzo dużą półkę, gdzie mieścił się cały duży plecak, mniejszą półeczkę na podręczne rzeczy typu kosmetyki oraz kilka wieszaków.
Półek było po prostu tyle ile łóżek i nawet były ponumerowane.

Miło jest kiedy w pokoju jest miejsce na stolik i tyle krzeseł ile łóżek.

2. Wygodne, nie zapadające się łóżka.
Mogą być piętrowe, lub też wystarczą grube gąbkowe materace położone na podłodze, nie musi być pościeli (wożę własny śpiwór), ale powinno być wygodnie. Wlaściwie to chciałabym aby była poduszka z powłoczką, ale bez kołdry. Ciekawym rozwiązaniem przy szczupłości miejsca jest szuflada pod łóżkiem na rzeczy turysty.

3. Czyste łazienki i toalety, nie koniecznie w każdym pokoju, mogą być na korytarzu ale liczbą dostosowane do ilości nocujących osób. Półeczki w łazienkach i wieszaki pod prysznicem, takie zasłonki aby woda nie lała się na podłogę. W praktyce (np. na Słowacji) wystarczą dwie łazienki (męska i damska), w każdej po jednym WC i prysznicu na piętro, czyli na 3-4 pokoje (około 10-15 osób).

Absolutnie zbędne są ręczniki, i tak ich nieużywam, wożę własne.

4. Również na piętrze - na te 3-4 pokoje - kuchnia z pełnym wyposażeniem (koniecznie czajnik, opcjonalnie mikrofalówka, gaz, do dyspozycji tyle talerzy, kubków, sztućców itd. ile łóżek na piętrze) i stół gdzie można posiedzieć.
Zazwyczaj sniadania robię sobie sama, a chciałabym mieć możliwość zrobienia np. jajecznicy.

5. W łazience lub kuchni (a najlepiej i tu i tu) suszarka - czyli tak poprowadzone rurki z ciepłą wodą aby można było na nich powiesić mokre rzeczy i ręczniki.

6. Możliwość wysuszenia butów w miejscu gdzie nie jest zbyt gorąco i nie ulegną zniszczeniu.

7. Jakby była "sala kominkowa", gdzie można sobie wieczorem posiedzieć i pogadać - to już byłby ideał.

O coś takiego jak tutaj:

http://www.shalom.sk/assets/shalom_obyvacka_A.jpg

Fotka jest z kwatery na Słowacji, gdzie nocowałam kilka lat temu za 150 Sk. (były tam miejsca dla 8 osób - 3 pokoje, kuchnia, jadalnia, łazienka i właśnie to miejsce do posiedzenia).
Miaszkałam tam dwa razy po 8 dni i poleciłam znajomym :-) oni swoim znajomym, Wam też polecam.

http://www.shalom.sk/index.php

Tak czytajac co pisze Stały Bywalec i inni odnosze wrażenie, że kwaterodawcy w Bieszczadach idą po absolutnie najmniejszej linii oporu licząc na to, ze "i tak ktoś przyjedzie". Otóż oświadczam, że ja nie przyjadę, ani nie przywiozę grupy na takie warunki jak opisujecie.

Pozdrowienia

Basia

Mery
04-06-2009, 10:10
W większości zgadzam się z Basią.
Chciaż jeżeli są normalne łóżka, to po co krzesełka? Gorzej jeżeli gleba, albo piętrowce.
Co do wygody łóżek, to sprawa subiektywna.
A fajnie jest jeżeli jest miejsce ogólnie, żeby się poruszyć pomiędzy łóżkiem, plecakiem, drzwiami itd oraz jest miejsce na ułożenie kilku rzeczy z plecaka - jakaś półeczka, szufladka.

Jeżeli chodzi o buty, to dobre miejsce do umycia ich i nie obłocenia całej łazienki (była świetna propozycja kranu/węża na zewnątrz) no i odpowiednie miejsce gdzie można wysuszyć tak buty jak i inne materiały. Tutaj jako "luksus" traktowałbym możliwość zrobienia prania. Ale czasami się przydaje jeżeli ktoś idze 2 tygodnie z plecakiem i ekwipunkiem ciągle na plecach.

Odnośnie "sali kominkowej" to raczej trzeba potraktować jako luksus. Ale konieczne jest miejsce, gdzie mogą się zmieścić wszyscy zakwaterowani, żeby posiedzieć, pogadać itp. Nawet niech to będzie spora jadalnia.

Ważne jest w tym wątku to, że spełnienie warunków które są przytaczane rzadko wiąże się z jakimś dużym nakładem finansowym. Czasami dotyczy to jedynie małago zaangażowania ze strony właściciela i dobrego podejścia, a obie strony będą zadowolone.

Basiu: Po linii najmniejszego oporu ;)

chris
06-06-2009, 18:27
Łomatko... Chciałbym tylko przypomnieć, że w wątku nie chodzi o mnożenie luksusów, dodawanie gwiazdek czy wzdychanie do zdobyczy cywilizacji, ale o ruszenie głową i zaproponowanie jakiegoś prostego patentu. Taka zabawa, rozumicie? :P
Zabawa, a może nie. Marcowy - kup sobie kawał gleby w Bieszczadach, postaw to, co chcesz, może nawet podnajmij toto turystom, znaczy, Bieszczadnikom, urządź po swemu, wg swej koncepcji, najlepszej dla "B", i wówczas może, zadając to pytanie, zadaj je ponownie, czego Bieszczadnikom brakuje u ... Marcowego. I czego samemu Marcowemu brakuje u Marcowego. Tak chyba uczciwiej nieco.
Bieszczady sa jakie są jeśli ktoś ma inne zdanie, niech wy.... :mrgreen:

Albertina
06-06-2009, 22:42
no tak, ale wyobrażasz sobie dziewczynę spiącą w zbiorówce i to na dodatek z samymi facetami? ja bym była trochę niepewna.

długi
07-06-2009, 08:33
A słyszałaś o gwałcie zbiorowym w schronisku? Nadzieje czasem rozmijają się z rzeczywistością
Długi

Stały Bywalec
07-06-2009, 15:28
no tak, ale wyobrażasz sobie dziewczynę spiącą w zbiorówce i to na dodatek z samymi facetami? ja bym była trochę niepewna.
Czyżbyś nie uważała tych facetów za dżentelmenów ?

Recon
07-06-2009, 15:33
No jeszcze chyba nikt nie słyszał... ale... może zbyt zajechani wędrówkami wracają, może nie było takiej sytuacji "śpiąca królewna i 7 krasnoludków", a może powód do gwałtu nie był atrakcyjny, może są i inne powody... licho nie śpi :P.
Ciekawe czy facet się też takiej sytuacji boi... on jeden a cała sala kobitek? hmmmm

Stały Bywalec
07-06-2009, 15:49
(...)
Ciekawe czy facet się też takiej sytuacji boi... on jeden a cała sala kobitek? hmmmm
Faktycznie, bardzo ciekawe.
Aż się rozmarzyłem ...:-)

wadera
07-06-2009, 19:39
Aż mało nie udławiłam się kolacją -dobre a na marginesie faceci "gatunku" górskiego to niezwykle łagodne bestie.

Do-misiek
07-06-2009, 22:03
Po dniu (lub kilku) spędzonym na łażeniu, gdzie jedynym kontaktem z wodą jest strumol lub deszcz to ludzie raczej unikają bliskości - nawet nie chcą siedzieć zbyt blisko. A tak na serio: łatwiej trafić na zboczeńca w drodze do sklepu w mieście niż w schroniskowej zbiorówce.

buba
15-06-2009, 23:37
na kwaterach w bieszczadach brakuje sali telewizyjnej! takiej z klimatem :)

http://images45.fotosik.pl/145/2d4a5f7338405fe4m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=2d4a5f7338405fe4)

http://images44.fotosik.pl/145/17819aa188cac6a4m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=17819aa188cac6a4)

http://images44.fotosik.pl/145/681c05bd0ebc7ce3m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=681c05bd0ebc7ce3)

http://images43.fotosik.pl/144/1a26733c6edb5e28m.jpg (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=1a26733c6edb5e28)

Czarek pl
16-06-2009, 09:55
Sala telewizyjna z klimatem może by się znalazła:-).

buba
16-06-2009, 17:59
eeee, to jakis apartament de lux!!! mieliscie satelyte!! a my tylko programy lokalne ;)

Albertina
16-06-2009, 18:58
A słyszałaś o gwałcie zbiorowym w schronisku? Nadzieje czasem rozmijają się z rzeczywistością
Długi
chodzi o zwykłe docinki i natręctwo

diabel-1410
17-06-2009, 19:04
miałas chyba pecha.przez 18 lat nie spotkalem sie z czyms takim.z tego co zauwazylem to jesli ktos chce pobyc w schronisku sam ze swoimi myslami to raczej nikt mu nie przeszkadza

majka777
18-06-2009, 06:36
Aż mało nie udławiłam się kolacją -dobre a na marginesie faceci "gatunku" górskiego to niezwykle łagodne bestie.

To prawda. Poza tym w tych górach są zazwyczaj zmęczeni ;)

chris
22-06-2009, 22:30
no tak, ale wyobrażasz sobie dziewczynę spiącą w zbiorówce i to na dodatek z samymi facetami? ja bym była trochę niepewna.

to jeszcze ujdzie, tylko nie bardzo wyobrażam sobie dziewczynę, śpiącą w zbiorówce, na dodatek z samymi dziewczynami ... Chyba, żeś mało atrakcyjna :-(
Wiem, o czym piszę, LOL.

bertrand236
24-11-2018, 23:40
Pomysł wątku pojawił się w rozmowie z Duchem podczas powrotu z KIMB-u. Doszliśmy do wniosku, że za dużo w Bieszczadach hotelarzy przypadkowych, nastawionych wyłącznie na kasę, bez pasji czy przygotowania zawodowego. Efekty tej przypadkowości widzimy czasem w wątku o zakwaterowaniu - zapobieganie konfliktom i zawieranie kompromisów nie jest mocną stroną bieszczadzkich gestorów. Postanowiliśmy więc wesprzeć ich dobrą radą :-D

Czego Wam brakuje w bieszczadzkich kwaterach, pensjonatach, gospodarstwach agroturystycznych, hotelikach etc.? Nie chodzi o podnoszenie wymagań i mnożenie luksusów, ale proste i tanie rozwiązania, które ułatwią życie gościom i pozwolą zarobić więcej gospodarzom. Poniżej 2 patenty, które bezpłatnie przekazujemy każdemu, kto zechce z nich skorzystać.

1. Stanowisko do mycia butów na zewnątrz budynku
Każdy gestor każe zdejmować zabłocone trepy przed wejściem do jego Hiltona, a każdy łazik wie, jak wygląda usuwanie bieszczadzkiego błocka w zlewie lub brodziku. A wystarczy kranik i ze 2 metry gumowego węża na podwórku. ...:razz:


Chyba ktoś przeczytał ten wątek...

Pozdrawiam

Marcowy
25-11-2018, 14:02
Aż się wzruszyłem :-D Gdzie zamontowali to cudo?

bertrand236
25-11-2018, 20:58
Smerek. Karczma z pokojami do wynajęcia "Paweł nie całkiem święty".
Zaraz sobie o tym watku przypomniałem.
Pozdrawiam

qubdaon
30-12-2018, 00:11
Byłbym bardzo zadowolony, gdyby w polskich bieszczadzkich pensjonatach, wzorem słowackiego Kremenca z Novej Sedlicy, zaczęto montować moskitiery, chociaż na jedno okno. Nie jest to sprawa droga i trudna w montażu, a bardzo dużo daje latem. Nie trzeba wtedy wybierać wieczorami między duchotą w pokoju, a komarami i innymi owadami, lubiącymi światło.

kflatin
06-03-2019, 18:12
Przydałyby się pokoje dla palaczy. Chociaż parę. I informacja o nich na stronach internetowych.

Bywalec
07-03-2019, 13:58
kflatin , po wielu latach rzuciłem palenie z dnia na dzień i jest mi taniej i zdrowiej
rzuć a zrozumiesz co czuje człowiek wychodzący z paki na wolność,
RZUĆ PALENIE !!!!
:grin:

włóczykij
12-03-2019, 21:52
Śniadań.