Zobacz pełną wersję : smutne zdjecie..
http://www.wykop.pl/ramka/201458/wypadek-tir-a-tylko-dla-facetow-o-mocnych-nerwach
Ale mnie przestraszyłaś! Już myślałem, że to z Grupy Żywiec ;) A to to paskudztwo z Kampanii Piwowarskiej.
majka777
25-06-2009, 15:27
Ale o co chodzi? :-)
Krzysztof Franczak
25-06-2009, 18:30
Jak dla mnie to dużo szkła do ceramiki
tomas pablo
25-06-2009, 19:06
...A zawartość ?...popłynęła ...
Zgroza a może to jest przyczyna tych podtopień, bo smakosze płaczą.
Chciałbym się spytać... czemu smutne zdjęcie? Ale się nie spytam!
nie widać żeby coś wypływało, więc na szczęście chyba to do recyklingu wracało
Niestety były pełne...
http://www.alert24.pl/alert24/1,84880,6749033,150_skrzynek_piwa_wyladowalo_na_dr odze.html
z serii smutnych zdjec
http://pokazywarka.pl/iran_okrucienstwo/
w przyszlym wcieleniu chce byc arabska dzdzownica ;)
wp.krzysztof
20-11-2009, 22:49
a ja uważam że nic się nie stało. Będzie gorzej jak zaczną pić......
Mnie to nie rusza, ale znam takich co by chyba zawału dostali... opowiem historię z życia...
Jako były mieszkaniec warszawskiej Pragi, gdzie się też urodziłem, wpadłem do rodziców w odwiedziny i jak (prawie) zawsze spotkałem tzw. staczy, no takich co mają zawsze czas i swoje miejsce, ba... ważne miejsce bo takie z którego wszystko widać każdy winkiel i bramę... mysz się nie przeciśnie. Więc ci stacze, dawni koledzy z dzieciństwa, zobaczyli mnie zawołali po dawnej ksywce i poprosili bym coś grosza sypnął... bo suszy, zresztą zawsze ich suszy. Tych co kumają o co biega bedą wiedzieć, że nie można nie dać pomocnej ręki w takim przypadku. Dałem, zawsze dawałem bo starym kumplom nie pomogę? Jeden skoczył do sklepu a ja trochę powspominałem dawne czasy... kto żyje jeszcze, kto siedzi i za co, jak zarabiają itp. podobne sprawy przyziemne. Ten jeden wreszcie wraca i niesie flaszkę w ręku... szczęśliwy! Gdy doszedł chciał odkręcić nakrętkę a później wychylić z gwinta na krechę (ależ mają miarkę w oku... dokładność do 1 mm), ale ręce z wrażenia(a może z jakiegoś innego powodu) się trzęsły i... flaszka na beton spadła i mogiła. Wtedy nastąpiła filmowa akcja... nasączanie własnego ubraniowego materiału wylanym alkoholem i wyciskaniem do ust, każdy załamek szkla zawierający mała ociupinkę się nie zmarnował. Świat naokolo dla nich wtedy nie istniał a ja mogłem odejść ale obiecałem spotkanie jak będę wracał.
A tu Krystyna daje takie zdjęcia... oni by ten skrawek pustyni jeszcze osuszyli pomimo wypalenia z tego co wsiąkło.
I tyle dywagacji o alkoholu :P
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.