PDA

Zobacz pełną wersję : Ogniste rydwany w Rumunii



paszczak
17-07-2009, 07:31
Cześć,
niektórym Koleżankom i Kolegom odwiedzającym forum zapewne wiadomo,
że ogniste rydwany wyruszyły pod koniec czerwca spróbować się z drogami i górami Rumunii.
I tak jechały one, jechały, dzielnie jechały przez dzikie ostępy aż w końcu dojechały.
Tym samym kolejna wycieczka rowerowa (http://tiny.pl/hh7xb) przeszła do historii 8)
Jak ktoś chętny obejrzeć to informuję, że obrazki z przejazdu właśnie ujrzały światło dzienne.
Tradycyjnie zapraszam do siebie (http://tiny.pl/hh7xv) i pozdrawiam zacnych gości.

jank
17-07-2009, 17:49
Gratulacje za wytrwałość, plan zrealizowany, mimo że upał doskwierał...
Super wyprawa, piękne widoki.
Dzięki, że mogliśmy choć biernie się przyłączyć.

Pozdrawiam
Jank

joorg
17-07-2009, 18:09
... obrazki z przejazdu właśnie ujrzały światło dzienne....
Piękne okolice ,super zdjęcia..tam jest wszystko , trochę Beskidu Niskiego , Bieszczadów i Ukraińskich Karpat , tak to wygląda na Twoich zdjęciach.
Gratuluję wypadu.

Browar
17-07-2009, 18:22
Te monastery to takie ładne są czy mnie się tylko tak wydaje?

Fiaa
17-07-2009, 18:52
Browar:
Ładniejsze. :D

paszczak
17-07-2009, 19:34
Ano...one ładniejsze własnym okiem oglądane, te monastyry.
Tu ino nieudane odwzorowania można pokazać. Nie czuć zapachu świeczek i kwiatów co z kolorami się miesza. Nie słychać też przeciągłych modlitw.

A góry tak jak pisze joorg...od beskidzkich przez pienińsko-jurajskie po miejscami Tatry Zachodnie.
Warto fragmentami poszczególne pasemka zwiedzać bo za dużo tego mają ;)
Na rowerze to tak bardziej przekrojowo, fajnie, da się zauważyć zmienność krajobrazu.

No i nie tylko biernie towarzyszyć ino większym taborem ruszyć jakiegoś razu...z Wami.
Bo niewiele było spotkań z rowerzystami, niewielu ich tam było lub lecieli jakimiś autostradami podczas gdy my smakowali nieco bocznych :mrgreen: dróg.
W górach Lotru był np. samotny sakwiarz zmierzający z Krakowa do Istambułu i dalej do Iranu. Koledze życzę powodzenia i czekam na opis przygody bo chyba udało się go namierzyć w wirtualnym światku.
Tak, podobnie jak 5 lat temu i teraz musiał się zdarzyć polski akcent...nawet jak nikogo nie ma w okolicy to nagle pojawi się Polak z szalonym pomysłem ;)
Jeszcze tylko w górach Apuseni mijaliśmy się z 2 obsakwionymi dziewczynami...poza tym słabo, nic nie jeździliście, a rowerkiem też warto.

pozdrawiam

majka777
18-07-2009, 01:40
Paszczaku, piękna wycieczka i zdjęcia! Te poranne mgły... Przepiękne! Zazdroszczę wam i jednocześnie gratuluję kondycji :-)

vm2301
18-07-2009, 09:28
No no no...

Świetny wypad Paszczaku!

paszczak
18-07-2009, 10:08
No fajnie było, bardzo fajnie... troszkę męczarni, ale warto bo wiele się udało zobaczyć i nawet wrócić o własnych siłach :mrgreen:
Aaa..no i poczuć tamtejsze specyficzne klimaty też się udało.

vm2301
18-07-2009, 16:36
To Wy do tej Rumunii z Polski na rowerach i nazad o własnych siłach:shock:, podziwiam Paszczaku kurna, podziwiam.8)

paszczak
18-07-2009, 18:10
Nie tak, tym razem z Polski do Węgier i z Węgier do Polski pojechaliśmy samochodem. Urlop większy by trza brać, a przecież jeszcze rodzinie coś się należy ;)

don Enrico
18-07-2009, 18:23
Piękna sprawa.
Zżera mnie z zazdrości, nie kumam o co idzie z tymi "ognistymi" ?

asia999
18-07-2009, 18:59
Ja tez podziwiam i zazdroszczę widoków :-)

... naprawdę na tych rowerach zmieściło się Wam wszystko co potrzebne??:shock: słowa prawdziwego uznania się należą:razz:

paszczak
18-07-2009, 19:35
o co idzie z tymi "ognistymi" ?
A tak jakoś się pomyślało, rower mój jak rydwan - 2 koła ma i barwy ogniste nosi...
Można też szukać biblijnych korzeni bo właśnie znalazłem historię niejakiego
"Eliasza, proroka dosiadającego ognistego rydwanu, który nie pozwalał chmurom zasłaniać nieba, a którego słowa były jak pochodnia"Heh...z tymi chmurami to podejrzanie trafione się okazało w naszym przypadku. Nie zasłaniały nieba lub robiły to bardzo nieudolnie.
Ze słowami chyba tak strasznie nie było, choć czasem mogły ziać ogniem :P


... naprawdę na tych rowerach zmieściło się Wam wszystko co potrzebne??:shock:
Nie miało wyboru, musiało się zmieścić to co najpotrzebniejsze + to co się załapało wagowo i objętościowo.

vm2301
18-07-2009, 19:38
Nie tak, tym razem z Polski do Węgier i z Węgier do Polski pojechaliśmy samochodem. Urlop większy by trza brać, a przecież jeszcze rodzinie coś się należy ;)


No to podziwiam trochę mniej...ale tylko trochę;)

Ja jeżdżę na lekko, jednodniowo, ale może trza by w sakwy zainwestować:-?

Basia Z.
18-07-2009, 22:13
Piękna, cudna jest Rumunia (też stamtąd wróciłam).

A Was szczerze podziwiam,głównie za kondycję i za samozaparcie.
Jak zrobię 80 km w terenie płaskim to już zdycham (i pupa mnie boli), a Wy po 100-120 km dziennie po górach i to dzień po dniu, nie ma zmiłuj się.

Jak Wam się podobał przejazd przez Góry Apuszeni ?
Wg mnie przepiękne, a mało znane tereny, nawet wśród tych co jeżdżą do Rumunii.

Pozdrowienia

Basia

paszczak
19-07-2009, 02:07
Piękna, cudna jest Rumunia (też stamtąd wróciłam).
Widziałem, widziałem...nawet niektóre zakątki już mi znane, pięknie.
Też by się chciało pójść. Piękna Rumunia i wciąż klimatyczna.
Nawet się śmialiśmy, że zaraz po przejechaniu granicy węgiersko-rumuńskiej złapał specyficzny klimat i trzymał do końca :mrgreen:



nie ma zmiłuj się.
Ano, wszystko to z własnej woli, ale nie ma.
Bo najlepiej jak dzień zaczyna się i kończy gdzieś wysoko, górsko,
w okolicach przełęczy, w oddaleniu od domostw.
Cenny czas urlopowy także warto wykorzystać na max więc tak jakoś samo wychodzi. Chce się jak najwięcej wrażeń wchłonąć i faktycznie tak się dzieje...wystarczy zatrzymać się w wiejskim sklepiku ;)


Jak Wam się podobał przejazd przez Góry Apuszeni?
Super...pierwszy raz je widziałem, ale od razu przypadły do gustu.
Góry bardzo urozmaicone, widokowe, mix beskidzko-podhalańsko-jurajski.
Zobaczyłem i teraz intensywnie myślę by się tam jakoś z plecakiem powłóczyć...no i Ceahlau.

Pozdrowienia,
j

iaa
19-07-2009, 10:25
Paszczaku, też lubię rołwer, ale w taki ciąg wpaść, no, no ... szacunek. Machaliśmy Wam z Rodniańskich 2 - 4 lipca, wydawać by się mogło, że odmachiwaliście ;-).

paszczak
19-07-2009, 15:26
lubię rołwer, ale w taki ciąg wpaść, no, no ...

A jakoś tak ciągnie wilka z domu...


Machaliśmy Wam z Rodniańskich 2 - 4 lipca, wydawać by się mogło, że odmachiwaliście ;-).No ba! Oczywiście, że jak tylko Was dostrzegliśmy na grzbiecie wysokim to odmachaliśmy radośnie ;)

pozdr,

paszczak
03-01-2010, 12:36
Hej, zimno i biało lecz na narty jeszcze za mało biało.
Podobnie jak don Enrico ruszył do Wenecji czy Kanady, marcins goni za roślinkami tak i ja wsiadłem na rower.
Pojechałem po nową-starą bajkę o górach. (http://tiny.pl/hmx43) Wcześniej jakoś chęci nie stało.
Niestety bajka nie jest dla każdego bo niewielu strawi nieformatowany słowotok o plątaninie 1800km sinusoid :mrgreen:
góra - z góry- dół -pod górę- góra -z góry- ... dół ... jak to w górach.

asia999
04-01-2010, 20:08
aaa tak sobie zaczęłam dzisiaj czytać - przekonana, że szybko się znudzę - bo i nazwy mi obce i ekstrema na rowerze równiez ale....no naprawdę Panie Paszczaku - fajnie się czyta :-) ładny styl i opowieść naprawdę barwna i ciekawa - chyba jesteś dobrym obserwatorem a na dodatek umiesz opisać to co widziałeś. Jestem na siódmym dniu więc w połowie ale moze dzisiaj skończę. Dla mnie taka podróż to trochę gatunek sf (przejechanie ponad 100 km dziennie rowerem jest dla mnie jak podróż na ksieżyc) ale paszczakowe "ogniste rydwany" POLECAM wszystkim.:-)

paszczak
04-01-2010, 23:41
się znudzę
Hyh, z mej właśnie znudy te ostatnie wybryki.
Ale podziwu godne jest Twe poświęcenie! :)


nazwy mi obceJeszcze nie wystrugałem bajki o górach skandynawskich, tam nazwy swojskie...


taka podróż to trochę gatunek sfI dla mnie taka ona bowiem już gdybamy "gdzie teraz?"
Strasznie to odległe i nierealne, aż trudno na tyle się skupić by na mapie celownik ustabilizować.
Rower chyba ku północy zaś ciąży, plecak-gdzieś na wschód.