sgr
27-07-2009, 12:06
Witam.
Właśnie wróciłem z Bieszczadów i mam małe pytanie. W sobotę szedłem Bukowym Berdem od Tarnicy. Mniej więcej w 1/3 drogi za kulminacją Bukowego prawie do końca połoninnej części szlaku ścieżka zawalona jest martwymi bąkami (nie znam nazwy gatunowej tych trzmieli :) ), motylami, itp. Leżą po kilka, kilkanaście w jednym miejscu, nic nie lata, cisza. Poza tym fragmentem (dość długim) życie owadzie w normie.
Jest ku temu jakaś przyczyna? Oprysk, złe powietrze, choroba?
Właśnie wróciłem z Bieszczadów i mam małe pytanie. W sobotę szedłem Bukowym Berdem od Tarnicy. Mniej więcej w 1/3 drogi za kulminacją Bukowego prawie do końca połoninnej części szlaku ścieżka zawalona jest martwymi bąkami (nie znam nazwy gatunowej tych trzmieli :) ), motylami, itp. Leżą po kilka, kilkanaście w jednym miejscu, nic nie lata, cisza. Poza tym fragmentem (dość długim) życie owadzie w normie.
Jest ku temu jakaś przyczyna? Oprysk, złe powietrze, choroba?