PDA

Zobacz pełną wersję : Miesięcznik "Bieszczady"



zabcia
11-08-2009, 07:44
Sluchajcie znajomi mowia ze w sierpniu ma ukazac sie miesiecznik o Bieszczadach,czy ktos juz czytal pierwszy numer?

bartolomeo
11-08-2009, 07:57
Znajomi? Raz (http://e-przewodniki.pl/forum/post9887.html?sid=3e6a65cbffd3b93bb5228b185a9add68 ), dwa (http://www.forum.bezdroza.com/post9887.html?sid=84c9a1abf0a7ed08406033bf185bde94 ), trzy (http://www.bieszczadzkieforum.pl/viewtopic.php?f=6&t=382), ...

No i jeszcze to: http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=5385

Marcowy
11-08-2009, 10:47
Dość szeroko zakrojona akcja marketingowa, powodzenia ;)

Misieg
11-08-2009, 11:46
heh - poczekamy, zobaczymy...ja osobiście wolałbym wznowienie Połonin...

Peter P
12-08-2009, 20:29
No i jeszcze tu:

http://www.twojebieszczady.pl/aktualnosci/magazyn_bieszczady.php

Poczekamy zobaczymy...
Ps. A czy wie ktoś, kto to wydaje?

Lithandra
13-08-2009, 14:40
Pierwsze wrazenie internetowe ok ale blad znalazlem po trzech minutach. I to spory.
Dzial: Wsie Doliny Górnego Sanu - Bukowiec". Chodzi o zdjecie zatytulowane "Drewniany krzyż postawiony przez pracowników BdPN na wojskowym cmentarzu z I wojny światowej w Bukowcu"

Marcin
13-08-2009, 15:15
a czy wie ktoś kto do tego pisze?

Basia Z.
13-08-2009, 15:34
No właśnie - kto wydaje i kto pisze to zwykle podstawowe pytanie jakie sobie zadaję widząc reklamę czegoś nowego.

Ciekawe też jaki profil ma gazeta - bardziej popularny czy bardziej naukowy.

(pewnie i tak wolę "Płaj")

Pozdrowienia

Basia

Misieg
13-08-2009, 21:37
Poczekamy, zobaczymy nie ma co porównywać do Płaju bo i pewnie kierowany jest ten magazyn do większego grona ludzi (pewnie nie będzie aż tak specjalistyczno-naukowe jak Płaj) - nie ma co krytykować ani zachwycać się dopóki nie zobaczymy tego magazynu na oczy.

andrzej627
13-08-2009, 21:51
Pierwsze wrazenie internetowe ok ale blad znalazlem po trzech minutach. I to spory.
Dzial: Wsie Doliny Górnego Sanu - Bukowiec". Chodzi o zdjecie zatytulowane "Drewniany krzyż postawiony przez pracowników BdPN na wojskowym cmentarzu z I wojny światowej w Bukowcu"
Gdzieś to znalazł? Tutaj? http://www.magazynbieszczady.pl/

Cord
16-08-2009, 00:09
Wszystko super fajnie ale jak na razie nie spotkałem tego w Empiku. Chyba że do Bydzi to niedociera

barszczu
16-08-2009, 00:10
Mnie osobiście strasznie razi używanie w tym magazynie dopełniacza "Bieszczad".
Jak dla mnie to fatalna amatorszczyzna.
Kompletny brak poszanowania historii Bieszczadów.

Piskal
16-08-2009, 09:32
Wszystko super fajnie ale jak na razie nie spotkałem tego w Empiku. Chyba że do Bydzi to niedociera
Jest u nas, kupiłem. Jak we wtorek przyjedziesz na toruńskie spotkanie to możesz kupić.

vm2301
16-08-2009, 10:35
Mnie osobiście strasznie razi używanie w tym magazynie dopełniacza "Bieszczad".
Jak dla mnie to fatalna amatorszczyzna.
Kompletny brak poszanowania historii Bieszczadów.


Co do Bieszczadów, czy Bieszczad, to zdaje się, że obecnie obie formy były używane już w Średniowieczu, w każdym razie gość tu powołuje się na jakąś panią profesor.
http://obcyjezykpolski.interia.pl/?md=archive&id=13
Obecnie Słownik Języka Polskiego dopuszcza ponoć je obie.

Więc może przesadzasz Barszczu z tym brakiem poszanowania i amatorszczyzną. Może wystarczyło napisać, że Ciebie to drażni;)

Nie czytałem jeszcze magazynu, ale wydaje mi się niewłaściwym by negatywnie oceniać, autorów "zbluzgać" od amatorów na podstawie kwestii, która i w środowisku naukowców, specjalistów w dziedzinie języka, nie jest jednoznaczna i stanowi temat poważnych sporów.


To tak jak z Biesami - kiedyś fajne, w pewnych kręgach może i modne określenie, teraz brzmiące dla wielu pretensjonalnie i denerwująco...ale żeby tak się tym ekscytować i ...


Pozdrawiam:)

barszczu
16-08-2009, 13:19
... w każdym razie gość tu powołuje się na jakąś panią profesor.
http://obcyjezykpolski.interia.pl/?md=archive&id=13
Obecnie Słownik Języka Polskiego dopuszcza ponoć je obie.

Więc może przesadzasz Barszczu z tym brakiem poszanowania i amatorszczyzną. Może wystarczyło napisać, że Ciebie to drażni;)


Właśnie ta pani profesor wyjaśnia, że Bieszczady powinno się odmieniać tak jak Apeniny czy Beskidy. Nie wyjaśnia jednak dokładnie dlaczego (troszkę tu mąci, że Beskidy sąsiadują z Bieszczadami i to niby dlatego tak ludzie mówią w Bieszczadach). A tak naprawdę kiedyś słowo "BIESZCZAD" (w l. pojedynczej) równało się słowu "Beskid" - znaczyło dokładnie to samo!
A językoznawcy sprawę sobie uprościli niestety i stąd wzięła się fatalna słownikowa odmiana tych "Bieszczad".
No i szalę - uważam - przeważył Adam Fastnacht - chyba najbardziej wybitny znawca pisowni "słowa" Bieszczady w kontekście geografii historycznej - odsyłam do jego tekstu:

http://www.bieszczady.pl/Z_Bieszczad_czy_z_Bieszczadow_?newsID=4174

A że mnie drażni jak ktoś obok mnie powie "z Bieszczad" to fakt!
Odczuwam wtedy coś podobnego jak gdyby ktoś koło mnie tarł styropianem o styropian...

barszczu
16-08-2009, 13:23
No jeszcze cytat z w/w Fastnachta:

"A teraz ten nieszczęsny dopełniacz liczby mnogiej. Nie może mieć on końcówki zerowej /Bieszczad/, ponieważ nazwa ta żywa była /i jest/ aż do ostatnich czasów w liczbie pojedynczej.

Nikt także nie próbuje używać końcówki zerowej w dopełniaczu liczby mnogiej nazwy Beskid, bo ta nazwa jest stale w użyciu w liczbie pojedynczej /Beskid Niski, Beskid Wyspowy, liczne szczyty o tej nazwie/. Nikt więc nie mówi: stoki Beskid, lecz stoki Beskidów. A przecież Beskid i Bieszczad to dwie pokrewne nazwy oznaczające kiedyś niemal to samo."

Podpisuje się pod tym wszystkimi rękami i nogami:
1. JAK DLA MNIE JEDYNY I POPRAWNY DOPEŁNIACZ dla BIESZCZADY to forma "BIESZCZADÓW".
2. Słowo "BIESZCZAD" w l.poj. ŻYJE!

Michał
16-08-2009, 17:30
... Nikt więc nie mówi: stoki Beskid, lecz stoki Beskidów. ....

Stoki Beskidu np. Małego lub innego. Jest ich kilka więc ogólnie Beskidów.
Bieszczady są tylko jedne - więc?

Pozdrawiam

joorg
16-08-2009, 17:40
....A że mnie drażni jak ktoś obok mnie powie "z Bieszczad" to fakt!
Odczuwam wtedy coś podobnego jak gdyby ktoś koło mnie tarł styropianem o styropian...
Jeszcze gorszym zwrotem jest "w bieszczadzie"
Rafał, tak prawdę mówiąc przestało mnie to już drażnić, wręcz śmieszy mnie to i z politowaniem odnoszę się do tych co piszą np. "w bieszczadzie....".
Wydaje mi się,że Oni pisząc w tej formie,myślą że ich autorytet i "notowania" bieszczadników rosną :)To samo się tyczy nazw "biesy i czady"
To ,że R. Szociński i Inni w swojej poezji używają nazwy "Bieszczad", to nie znaczy ,że pozostali mają tak mówić, co wolno poetom to dla innych jest to niedopuszczalne , a wręcz śmieszne.

vm2301
16-08-2009, 19:53
@Barszczu,

Zapewne jeszcze 5 minut i byś mnie przekonał do 100% pewności iż proponowana przez Ciebie forma jest jedyną słuszną i właściwą.

Ja jedynie jestem przeciwnikiem ferowania ostrych bardzo wyroków.

Napisałeś mocne słowa o "braku szacunku dla historii...", czy "amatorszczyźnie" magazynu, a użyłeś jednego jedynie zarzutu - używania nieprawidłowej, wg chyba nie wszystkich zresztą językoznawców, formy.
To chyba za mało, by tak przekreślać czasopismo, chyba, że ważniejsze dla Ciebie od całej treści artykułu jest użycie niewłaściwego dopełniacza.
Rzekłbym nawet, że jeśli piszesz, że to ich jedyny błąd, czy niedoskonałość, to w ciemno wykupię prenumeratę na najbliższe kilka lat;)

Gdyby błędy językowe, literówki i inne niedoskonałości miały stanowić o profesjonalizmie gazety, czy autora, to trza by z błotem zmieszać 90% publikacji.

Zresztą, czy TY sam błędów nie popełniasz?


Oczywiście sa ludzie, którzy gęsiej skórki dostają, gdy czytają lub słyszą jakieś określenia wg nich trywialne, kiczowate, czy obciachowe, ale są i tacy, dla których nie brzmią one źle.
W końcu są i tacy, i przy tej okazji wskażę na siebie, którzy maja to serdecznie w dupie. Ważniejsza treść jest dla mnie niż forma, a już gdybym dyskwalifikował autora, czy rozmówcę tylko dlatego, że użył "nieakceptowanego" określenia, odstawiłbym moim zdaniem pseudo-salonową wiochę.

Tak więc napisz coś więcej o magazynie, o treści artykułów, a pomożesz w decyzji czy kupić na próbę, czy machnąć ręką i kupić żywczyka;)
Za co z góry dziękuję.

Pozdrawiam:)

Marcowy
16-08-2009, 21:25
Dorzucę do dyskusji jeden magiczny wyraz: kontekst.

Bo zasadniczo i na co dzień womituję, gdy słyszę wyrazy typu "pieniążki", "kamerować" czy "oglądnąć", chociaż wiem, że są one słownikowo poprawne. Są jednak sytuacje, gdy właśnie ich neutralne ekwiwalenty brzmią głupio i nienaturalnie. I nie da się użyć żadnego poprawnego politycznie zamiennika bez szkody dla semantyki czy też - dajmy na to - efektu komicznego.

Reasumując: każdy ma swoje językowe preferencje, jednakowoż doktrynalne występowanie przeciwko jakiejkolwiek - poprawnej gramatycznie - formie leksykalnej jest nieuzasadnione, niepotrzebne i не очень :-D

joorg
16-08-2009, 21:41
Dorzucę do dyskusji jeden magiczny wyraz: kontekst.....Reasumując: każdy ma swoje językowe preferencje, jednakowoż doktrynalne występowanie przeciwko jakiejkolwiek - poprawnej gramatycznie - formie leksykalnej jest nieuzasadnione, niepotrzebne i не очень :-D
Ale czy użycie "byłem w bieszczadzie " lub w "biesach" jest poprawne ?:mrgreen:
nie nada , nie nada....:-D(nie mam cyrylicy)

vm2301
16-08-2009, 22:03
не очень :-D

No widzisz Tomku, wtręty obcojęzyczne wielu purystów językowych razić będą i za niewłaściwe w obliczu bogactwa naszej ojczystej mowy uważane będą niechybnie, aczkolwiek w języku ludności obszaru tych prawdziwych "dzikich" Bieszczadów na tym forum zwroty napiętnowane nie zostaną...
Podobnie z wieloma innymi modnymi chwilowo określeniami typu " w pięknych okolicznościach przyrody" na ten przykład.

Ja jednakże optowałbym za bardziej tolerancyjnym podejściem do cudzych wypowiedzi i jakoś mnie to nie drażni...są gorsze grzechy popełniane werbalnie.

Biorąc pod uwagę Polskę nasza całą to takich dysput o "z Tych, czy Tychów", "do Tarnobrzega, czy Tarnobrzegu" będzie...mnogo;) ...chyba nie należy definitywnie dyskwalifikować użytkownika tylko z powodu takowej niedoskonałości;)

Pozdrawiam:)

barszczu
17-08-2009, 08:22
@Barszczu,

Zapewne jeszcze 5 minut i byś mnie przekonał do 100% pewności iż proponowana przez Ciebie forma jest jedyną słuszną i właściwą.

Ja jedynie jestem przeciwnikiem ferowania ostrych bardzo wyroków.

Napisałeś mocne słowa o "braku szacunku dla historii...", czy "amatorszczyźnie" magazynu, a użyłeś jednego jedynie zarzutu - używania nieprawidłowej, wg chyba nie wszystkich zresztą językoznawców, formy.
To chyba za mało, by tak przekreślać czasopismo...


Ależ ja nie przekreślam tej gazety, tylko po pobieżnym przejrzeniu tak mi się rzuciło w oczy to nieszczęsne "Bieszczad", że odłożyłem czasopismo na czas nieokreślony. Na pierwszy rzut oka wygląda nieźle. Każdego kto na bieżąco czyta "Płaj", rocznik "Bieszczad" (w l.poj.) , przegląda "Gazetę Bieszczadzką", materiały BdPN, "Magury", "Połoniny", każdego kto przejrzał "Gminę Cisna" i "Gminę Lutowiska" oraz przewodnik Rewasza i fora oraz strony www bieszczadzkie zapewne trudno w takiej gazecie będzie zaskoczyć.
Ciekawy temat "Pani na Krywem" o Majsterkach właśnie przeczytałem - interesujące.

A wracając do formy dopełniacza - uważam, że językoznawcy którzy decydowali o formie "bezkoncówkowej" po prostu nie zbadali tematu dokładnie - myślę, że sam art. Fastnachta przekonałby ich.

vm2301
17-08-2009, 09:24
Tom nieco złudne wrażenie odniósł:)

Co do akceptowania form, to one bywają uznawane formalnie przez "władców" języka, gdy na tyle przyjmują się wśród gminu, że nie ma sensu ich piętnować.
To typowe zresztą nie tylko dla naszej mowy.

Zresztą "historyczne" uwarunkowanie poprawności danej formy, czy niepoprawności innej opiera się na niczym innym jak ówczesnych zwyczajach językowych, a te zmieniają się na przestrzeni dziejów...


Pozdrawiam:)

malinka74
17-08-2009, 12:42
U mnie tzn w grodzie Przemysława gazeta nieosiągalna - czy może jest szansa na prenumertę ?

Browar
17-08-2009, 21:58
... Na pierwszy rzut oka wygląda nieźle. Każdego kto na bieżąco czyta "Płaj", rocznik "Bieszczad" (w l.poj.) , przegląda "Gazetę Bieszczadzką", materiały BdPN, "Magury", "Połoniny", każdego kto przejrzał "Gminę Cisna" i "Gminę Lutowiska" oraz przewodnik Rewasza i fora oraz strony www bieszczadzkie zapewne trudno w takiej gazecie będzie zaskoczyć.
Ciekawy temat "Pani na Krywem" o Majsterkach właśnie przeczytałem - interesujące.


Właśnie jestem po przeglądzie tego miesięcznika i w zasadzie się z Tobą zgadzam.Na pierwszy rzut oka faktycznie nie najgorzej.Ale za tą cenę (8.90) to trochę mało,przeczytałem w 20 minut.Ten artykuł o Krywem i ochronie pustek niezły,reszta taka sobie.Zdjęcia...no mogły by być lepszej jakości (rozpiętość tonalna-kwestia druku? obróbki?) Taki,no...nijaki trochę,"bezpłciowy".A przecież pierwszy numer powinien powalić na kolana.Poczekamy,zobaczymy,może się rozkręci.

andrzej627
17-08-2009, 22:34
czy może jest szansa na prenumertę ?
Zadałem to pytanie i dostałem z redakcji taką odpowiedź:


Niestety, do końca roku nie przewidujemy możliwości zaprenumerowania pisma bezpośrednio u wydawcy.
Taka możliwość będzie dopiero od 2010 r. W chwili obecnej proponuje sprawdzić w RUCH S.A. gdyż firma ta jest jednym z kolporterów naszego pisma, a wiem, że świadczą usługi również za granicą.

malinka74
18-08-2009, 09:41
Andrzej dzięki za podpowiedź - cóż będe uparcie szukała po kioskach :???:

majka777
18-08-2009, 15:52
No właśnie, ja dziś też rzuciłam okiem w Empiku, ale ponieważ nie znalazłam w nim nic dla siebie, dlatego pomimo niskiej ceny nie kupiłam.
Pewnie będę zaglądała niego co miesiąc. Zobaczymy, może wykluje się fajne pismo.

Lithandra
18-08-2009, 18:14
Gdzieś to znalazł? Tutaj? http://www.magazynbieszczady.pl/

nie, tu:



http://www.twojebieszczady.pl/aktualnosci/magazyn_bieszczady.php

czternastak
18-08-2009, 21:43
Dawniej jakos nie uzywalem form bieszczad czy biesy do czasu gdy postawilem stopy na szacownym forum. Od wtedy zdarza mi sie to dosc czesto a teraz okazuje sie ze jeszcze przy okazji kogos pownerwiam ale ubaw

barszczu
18-08-2009, 23:36
Dawniej jakos nie uzywalem form bieszczad czy biesy do czasu gdy postawilem stopy na szacownym forum. Od wtedy zdarza mi sie to dosc czesto a teraz okazuje sie ze jeszcze przy okazji kogos pownerwiam ale ubaw

Mnie nie wnerwisz jak powiesz "byłem w Bieszczadzie", ale jak powiesz "wróciłem z Bieszczad" to pomyślę, żeś... :D

Stały Bywalec
19-08-2009, 06:39
Cóż, niektórzy są bardziej święci od papieża.
:-D
Obie formy są poprawne.
Mam przed sobą "Nowy słownik ortograficzny PWN, z zasadami pisowni i interpunkcji", Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1997.
Na str. 55, w środkowej kolumnie, 2-gie hasło od dołu posiada brzmienie (cyt.):

"Bieszczady -ad a. -adów; przym.: bieszczadzki".

I m.in. dlatego prawidłowe rozwinięcie skrótu KIMB to Kongres Internautów Miłośników Bieszczad.
Sam osobiście tę nazwę wymyśliłem, a teraz dodatkowo chronię ją (przed ingerencją Barszczu) prawem autorskim.
:-D
Nawet gdyby zmieniły się zasady pisowni.
:-D

vm2301
19-08-2009, 09:26
Mnie nie wnerwisz jak powiesz "byłem w Bieszczadzie", ale jak powiesz "wróciłem z Bieszczad" to pomyślę, żeś... :D

Rozumiem, że "buźka" sugeruje żartobliwe podejście do kwestii...ale jestem ciekaw..pomyślisz, że ten ktoś jest...?

Michał
19-08-2009, 17:58
Heh

Rozumiem, że "buźka" sugeruje żartobliwe podejście do kwestii...ale jestem ciekaw..pomyślisz, że ten ktoś jest...?

Nie licz na to - Barszczu to bardzo poważny człowiek - w każdym calu. I perfekcjonista. I szkoda, że taki młody - inaczej zapewne zaprosiłbym Gościa na piwo w Lesku.

Pozdrówka

joorg
19-08-2009, 18:08
Dawniej jakos nie uzywalem form bieszczad czy biesy do czasu gdy postawilem stopy na szacownym forum. Od wtedy zdarza mi sie to dosc czesto a teraz okazuje sie ze jeszcze przy okazji kogos pownerwiam ale ubaw
Mnie to też już nie "pownerwia" mnie to śmieszy,ale sobie odpowiednio pomyślę ....:mrgreen:...i mam ubaw :-D

barszczu
19-08-2009, 19:25
Mnie to też już nie "pownerwia" mnie to śmieszy,ale sobie odpowiednio pomyślę ....:mrgreen:...i mam ubaw :-D

ja podobnie.
a z powyższych linków, które załączyłem wynika tylko tyle, że uważam, iż autorzy hasła "bieszczady" w słowniku j. polskiego nie znają pochodzenia tego słowa

malinka74
20-08-2009, 08:56
Udało mi się dopaść w kiosku .No i moje wrazenia - napewno na plus piekny papier i doskonałe zdjęcia .Artykuł o pani Tosi z Krywego dobry - i sam pomysł przedstawiania ludzi Bieszczadu doskonały .Dobrze ze nie znalazłam reklam w gazecie - bo bez nich czuję się lepiej .Artykuł o Wetlinie już przeciętny .No i zabrakło mi cząstki traktującej Bieszczady typowo turystycznie - tzn prezetyjącej szlaki ,podającej ciekawostki z nich niezawarte w przewodnikach .Napewno kupię i kolejne numery

malinka74
20-08-2009, 08:57
Udało mi się dopaść w kiosku .No i moje wrazenia - napewno na plus piekny papier i doskonałe zdjęcia .Artykuł o pani Tosi z Krywego dobry - i sam pomysł przedstawiania ludzi Bieszczadu doskonały .Dobrze ze nie znalazłam reklam w gazecie - bo bez nich czuję się lepiej .Artykuł o Wetlinie już przeciętny .No i zabrakło mi cząstki traktującej Bieszczady typowo turystycznie - tzn prezentującej szlaki ,podającej ciekawostki z nich niezawarte w przewodnikach .Napewno kupię i kolejne numery

robines
20-08-2009, 11:59
"Dobrze ze nie znalazłam reklam w gazecie - bo bez nich czuję się lepiej "

Jeżeli tych reklam nie będzie w kilku następnych numerach(o ile takowe się pojawią)to i samej gazetki nie bedzie.Jak kapitalizm to kapitalizm...

malinka74
20-08-2009, 12:18
Robines też się tego obawiam - ale sam fakt powstania pisemka cieszy .Bieszczady urzekają i napewno sporo osób trafia tu co rok pierwszy raz lub odkrywa ten zakątek na nowo .Niektóre info w przewodnikach są nieaktualne - i własnie w tej gazetce jest pole do świezych niusów czy ciekawostek .No i bardzo spodobał mi się apel na początku o dzielenie się archiwaliami ze zbiorów prywatnych - napewno wiele bezcennych zdjęć jest w pamiątkach rodzinnych ,może doczekamy się na łamach tej gazety wspomnień byłych mieszkańców tych okolic.

nexus
24-08-2009, 17:31
Ciesze się, że w ogóle powstało pismo o Bieszczadach, mam nadzieję tylko, że jeszcze je rozkręcą ponieważ na razie tak trochę średnio to wszystko wygląda. Cena jest za wysoka jak na ilość stron i to jest zapewne efekt braku reklam, a przez co na początku istnienia może trafić do zbyt niskiej ilości osób. Zresztą dział ze zdjęciami to fajna sprawa ale znacznie lepiej to wyglądałoby jakby dawali np. dwa zdjęcia ale za to świetnej jakości na cała stronę przynajmniej, a nawet odczepiane np. dla kogoś kto chciałby je gdzieś powiesić. Mam nadzieję też, że nie będzie tylko i wyłącznie o polskiej części Bieszczad, a również o tej ukraińskiej, no i w przyszłości nawet jakiś stały dział o Karpatach wschodnich ogółem np. Gorganach czy pasmach w Rumunii. Mimo, że to jest kawałek od tych geograficznych Bieszczad to poszerzyłoby to na pewno krąg osób zainteresowanych. No dobra może się rozpędziłem ale przynajmniej Karpaty Ukraińskie ;D


A teraz pytanie do bardziej obeznanych uczestników forum, czy istnieją jakieś inne miesięczniki czy kwartalniki traktujące o Bieszczadach ? Albo inaczej czy istniały takie ?

Pozdrawiam

Ala
26-08-2009, 19:00
W latach osiemdziesiatych - poczatek mam na mysli - oraz koncem lat siedemdziesiatych nie spotkalam sie ani razu z forma " ten bieszczad", zawsze byly TE Bieszczady.Swoja droga to dziwne ze tak sie porobilo z ta przepiekna przeciez nazwa.

Marcin
27-08-2009, 08:52
Bieszczad - rocznik wydawany do tej pory przez TONZ
Połoniny - wydawane przez SKPB Wa-wa - nieregularnie
Płaj - niektóre numery w całości poświęcane Bieszczadom

Lokalne:
Echo połonin http://gopr.bieszczady.pl/index.php?p=echo_polonin/
Nasze połoniny http://www.naszepoloniny.pl/
Gazeta Bieszczadzka http://www.gb.media.pl/

I szereg gminnych oraz parafialnych gazetek, np.:
Ciśniańskie Echa, czy Wieści z nad Osławy

barszczu
27-08-2009, 19:14
W latach osiemdziesiatych - poczatek mam na mysli - oraz koncem lat siedemdziesiatych nie spotkalam sie ani razu z forma " ten bieszczad", zawsze byly TE Bieszczady.Swoja droga to dziwne ze tak sie porobilo z ta przepiekna przeciez nazwa.

dowodem na to, że słowo "BIESZCZAD" ( w l. pojedynczej) żyje jest chociażby istniejący od kilkunastu lat rocznik "Bieszczad", którego wydawcy i współpracownicy zaliczają się do znawców historii Bieszczadów.

dorota z krakowa
03-09-2009, 17:49
Z ogromnym trudem zakupiłam pierwszy numer miesięcznika "Bieszczady".
Rozczarowałam się bardzo.
Po pierwsze cena. Nie jest ona adekwatna do zawartości; owszem, poligrafia na dobrym poziomie, ładne zdjęcia.
Ale do jakiego czytelnika kierowane jest to wydawnictwo? Czy do nowych "odkrywców Bieszczadów"? Przecież Tośkę i jej historię znają wszyscy bieszczadnicy. Czytając zapowiedzi, spodziewałam się jakichś nowych, ciekawych, ciekawszych informacji.

Marcin
03-09-2009, 19:12
Płaski smak ma ta gazeta. Skierowana chyba do tych, którzy byli raz w Bieszczadach i chcą wrócić, ale nie wiedzą gdzie. Teksty są tylko dodatkiem do zdjęć, a chyba powinno być odwrotnie. zresztą nie wiem, nie znam się.
W art. o Ruskiem brakuje podstawowej informacji, że teren ten jest własnością prywatną i na każdym kroku są tabliczki z zakazami wejścia.
W art. o Chmielu przepisali któryś tam z kolei Bieszczad, a info o Wetlinie jest porażająco dziecinne. Jak ktoś pisze o pomniku pod Chryszczatą to musi trochę wcześniej poczytać wątek z tego forum (kiedy dyskusja dotyczyła jeszcze tematu) plus linki do art z Nowin itd. Autor - jednocześnie naczelny pisma, ubrał zdjęcia w ogólnikowe slogany o stosunkach polsko-ukraińskich. Wg Pana Wiesława pomnik postawiono w 2008 r - gratuluje dociekliwości.

Najgorsze co droga redakcja mogła zrobić przed nami... oto w następnym numerze zdjęcie Dydiówki - w gazecie ogólnopolskiej. Ku...a !!!!!!!!!!!!!!! Co dalej...? chaty H...?
Mam tylko pytanie czy ten Wiesław P. Jest z tych P. Muczniańskich?

Stały Bywalec
03-09-2009, 19:44
(...) Przecież Tośkę i jej historię znają wszyscy bieszczadnicy. Czytając zapowiedzi, spodziewałam się jakichś nowych, ciekawych, ciekawszych informacji.
Nie sądź "po sobie".
Jeśli chodzi o p. Antoninę M., to np. ja poznałem jej historię (z detalami) dopiero jakieś 2-3 lata temu, i to dzięki jednemu koledze z Naszego Forum.
Wcześniej wiedziałem jedynie, że w K. samotnie mieszka gderliwa niewiasta z mężem pod pantoflem.

A bieszczadnikiem jestem już 23 lata.
:-)

Marcowy
03-09-2009, 19:53
Dwa identyczne wątki zostały skojarzone 8)

Krzysztof Franczak
03-09-2009, 20:21
Nie czytałem i jakoś tak specjalnie nie będę szukał tego miesięcznika, ale + za to ,że nie polecieli "zakapioryzmem"

dorota z krakowa
04-09-2009, 17:54
Nie sądź "po sobie".
Jeśli chodzi o p. Antoninę M., to np. ja poznałem jej historię (z detalami) dopiero jakieś 2-3 lata temu, i to dzięki jednemu koledze z Naszego Forum.
Wcześniej wiedziałem jedynie, że w K. samotnie mieszka gderliwa niewiasta z mężem pod pantoflem.

A bieszczadnikiem jestem już 23 lata.
:-)
Bieszczadnikiem to ja jestem ciut dłużej niż Ty. Pamiętam ją jeszcze ze Smolnika. I nie poznałam jej dzięki "koledze z Naszego Forum", ale tak normalnie, zwykle, wędrując po Bieszczadach, jeszcze w studenckich czasach.
Teraz obserwując Krywe, to gospodarstwo agroturystyczne, bryki terenowe przed jej domem, hałasy i muzę dobiegającą z pobliskiego koczowiska, nie chce mi się tam wracać.
Fajnie jest jesienią zostawić auto pod kościołem w Zatwarnicy i zbierając tarninę przy drodze - dotrzeć do miejsca z którego rozległy widok na Krywe na prawdę zapiera dech. Ryczą jelenie, jabłka spadają z opuszczonych już na zawsze jabłoni i grusz....
Czy Ty kiedyś próbowałeś ugotować kompot z tych owoców?
Ja to robię od dwudziestu pięciu lat.

Stały Bywalec
04-09-2009, 20:12
(...) dotrzeć do miejsca z którego rozległy widok na Krywe na prawdę zapiera dech. (...)
Zaiste, pięknie tam jest.

A zakole Sanu widziane z Dydiowej znasz ?
Tam jest równie pięknie, a może nawet jeszcze bardziej. Krajobrazu nie szpecą słupy linii wysokiego napięcia.

długi
04-09-2009, 23:10
Tak Bywalcze, Dydiowa piękna jest, sprawdziłem. Ale nie ma tam "sinych klusek" specjalnie dla mnie ugotowanych przez Tosię, okrzyku "HE, HE, HEEEE" Staszka i ciepła wieczoru przy kawie z Gospodarzami Krywego.
Co do jabłek... ostatniej jesieni miśka wyżarła wszystko, może w tym roku zdążę przed nią.
Ilekroć kiedy wychodzę na Ryli, w dzień czy w nocy, zawsze się zatrzymuję. Nie mogę tak od razu po prostu zejść. Muszę stać i patrzeć. I jak przychodzę, i jak opuszczam Krywe.
Pozdrawiam
Długi

dorota z krakowa
06-09-2009, 16:32
Zaiste, pięknie tam jest.

A zakole Sanu widziane z Dydiowej znasz ?
Tam jest równie pięknie, a może nawet jeszcze bardziej. Krajobrazu nie szpecą słupy linii wysokiego napięcia.

Oczywiście. Każdego roku tam jestem. Po drodze tajemnicze miejsce borowikowe (giganty), maliny no i Dydiowa.
Wczesną wiosną, albo późną jesienią tak się dzieje, że nie ma tutaj nikogo. I tylko świerszcze grają koncert swój bieszczadzki.
Niestety czytam wpisy do zeszytu - księgi pamiątkowej tego miejsca i zadaję sobie pytanie - w jakim celu przyszli tutaj ci ludzie? Naszprycować się? Napić?
Jeszcze parę lat temu, za punkt honoru uważano wynieść śmieci pozostawione po sobie; dzisiaj - syf i malaria.
Ostatnio widziałam trzy samochody parkujące na początku trasy na Dydydiową. Zrezygnowałam z wędrówki dalszej. Nie moje klimaty.
Krajobraz owszem piękny, rozległy. Ale mimo wszystko - jeśli już jesteśmy w tamtych okolicach - polecam Łokieć. Trochę ciężko dojść, ale wrażenia niezapomniane.

Aleksandra
07-09-2009, 19:09
Właśnie jestem po przeglądzie tego miesięcznika i w zasadzie się z Tobą zgadzam.Na pierwszy rzut oka faktycznie nie najgorzej.Ale za tą cenę (8.90) to trochę mało,przeczytałem w 20 minut.Ten artykuł o Krywem i ochronie pustek niezły,reszta taka sobie.

Moja opinia podobna jak powyżej. Czytający różne źródłowe teksty, nie znajdą nic zaskakującego. Jak dla mnie jedynym ciekawym artykułem jest tekst Marcina Skrzypka - Ochronić pustkę. Dobry styl, trafne posługiwanie się argumentami, które ze względu na swoją emocjonalność często nie są łatwe w opisie. Gdyby nie ten tekst, to mogłaby żałować zakupu.

Co do artykułu "Pani na Krywem" - cóż czytałam kiedyś o niebo lepszy [Olga Hryńkiw, Krywe, w: Przemyski Przegląd Kulturalny Kwartalnik q 2(5)/2007 c] - więc ten mnie rozczarował.

Mimo wszystko życzę sukcesów i sięgania coraz wyżej ;)

Kelly
11-09-2009, 23:47
Czy orientuje sie ktoś, gdzie mógłbym w Rzeszowie kupić czasopismo "Płaj"? Z góry dziękuje za odpowiedz.

Basia Z.
13-09-2009, 10:33
Czy orientuje sie ktoś, gdzie mógłbym w Rzeszowie kupić czasopismo "Płaj"? Z góry dziękuje za odpowiedz.

Nie wiem gdzie w Rzeszowie, ale można w Internecie.

http://www.rewasz.com.pl/php/strony/nowosci.php

Tak poza tym, to kiedyś ze zdziwieniem odkryłam ze "Płaj" można kupić w ośrodku w Arłamowie, nie wiem jednak czy wszystkie numery.

A co do nowych "Bieszczadów" - widziałam w kiosku, przeglądałam, ale jednak się nie skuszę.

Pozdrowienia

Basia

Misieg
13-09-2009, 15:39
Czy orientuje sie ktoś, gdzie mógłbym w Rzeszowie kupić czasopismo "Płaj"? Z góry dziękuje za odpowiedz.

W oddziale PTTK na rynku głównym.

Recon
15-09-2009, 15:23
No cóż, raz już robiłem recenzję to i zmierzę się i drugi raz… tym razem z miesięcznikiem Bieszczady.
Kiedy przeczytałem na Forum, że ten miesięcznik się ukazał to wypytywałem o niego w każdym kiosku, aż przypadkiem kupiłem będąc w Galerii Centrum Sadyba. Zostało jeszcze nawet kilka egzemplarzy. Nie przeglądałem na miejscu, nie zastanawiałem się nad wydaniem 8,90 zł… od razu go nabyłem.
Bieszczady mają nakład 7000 egzemplarzy i stąd ciężko go dostać.
Ale do rzeczy… miesięcznik w formacie A4, na ładnym, sztywnym papierze, z kolorami na każdej stronie, ładne i piękne zdjęcia.
Bieszczady to miesięcznik cieszący moje oko bo jest prawie oazą na pustyni, biorąc pod uwagę wyodrębnione tematycznie pismo o i tylko o Bieszczadach. Wydawca, poprzez artykuły w nim zawarte, jak na razie(!), idzie szeroko i chyba szuka czytelników. Myślę, że czas okaże do jakich będzie chciał w ostateczności trafić.
Jestem teraz na L4 i mogę spokojnie rozczytywać się i odnawiać wspomnienia z miejsc opisywanych. Od razu powiem, że na przeczytanie tego miesięcznika potrzebuję więcej niż 20 minut, jak niektórzy napisali (nie mam szkolenia w szybkim czytaniu!), zatrzymuję się nad zdjęciami, zatrzymuję nad wspomnieniami, wracam do swoich zdjęć…
Przelecę teraz po artykułach:
Od redakcji… To dwa wstępne powitania i odwołania co redaktor naczelny i redakcja chciałaby pokazać czytelnikowi, jest też zaproszenie do współtworzenia tego pisma.
Sylwetki, „Pani na Krywem”, artykuł o Pani Majsterkowej a właściwie to i o Panu Majsterku. Trochę historii z jej życia, trochę o Krywem. Dla nieznających tematu zapewne trochę ciekawostek.
Ja chodząc po Bieszczadach unikałem rozmów z ludźmi, Bieszczady dla mnie to swoista instalacja uziemiająca i odgromowa, gdzie spływa cała zła energia, gdzie pozytywami ładuję akumulatory, gdzie się wyciszam, oczyszczam. Gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych miałem styczność z Panią Tosią na Krywem, o ile dobrze pamiętam to gdzieś tam wisiała taka tabliczka „Jeśli nie masz nic ciekawego do powiedzenia to nic nie mów” (mogę się trochę mylić w tekście) no i ja chyba głupio coś zagadałem bo otrzymałem niezły opór z jej strony. Szybko się wycofałem z dalszej rozmowy i… to cała moja znajomość z Panią Tosią. Pan Stanisław za to zapisał mi się w pamięci w samych superlatywach co opisałem w moich relacjach z wędrówek w tamtym roku. I to są moje odniesienia do tematu. Dodam, że odnoszę się do Państwa Majsterków z podziwem graniczącym z zazdrością.
Artykuł dla wielu może mało ciekawy, bo znają lepiej, ale dla wielu poznawczy i przybliżający temat „topowych” ludzi w Bieszczadach.
Turystyka, „Kurort u stóp połoniny”, rzecz o Wetlinie, jej historii i teraźniejszości. Kto w niej nie był?, kto jej nie zna?, czy nie jest Mekką dla wielu turystów? Fajnie mi było poczytać o wszystkim co się zna.
Wetlina to w ogóle ciekawa miejscowość, z mądrymi ludźmi, którzy chcą coś w niej zrobić i to mądrze. Fajnie działającymi i z niekonwencjonalnymi pomysłami, że wspomnę tylko o jednej tabliczce informacyjnej pomiędzy Górną a Dolną Wetliną (jest przy drodze na Manhattan) i wspomnę o otwarciu Informacji Turystycznej, otwartej z inicjatywy Stowarzyszenia działającego w tej miejscowości.
Wetlina to moje pierwsze miejsce wypadowe (wtedy jeszcze pole namiotowe w Starym Siole), później często odwiedzane, czasami prawie przelotem, a ostatnio w lipcu tego roku, znowu miałem tutaj bazę wypadową. Więc czytając artykuł wywołał sporo wspomnień.
Poza szlakiem „Na Ruskie z GPS-em”, no cóż GPS zaczyna wkraczać w nasze turystyczne życie jak i te nieturystyczne też. Połączenie historii i teraźniejszości wsi Ruskie z namiarami GPS-owymi dla wielu zburzy schemat klasycznego turysty, ale dla jakiejś gromadki da zastrzyk pomysłu i „zabawy”. Artykuł jest swoistym nowum do którego trzeba zacząć się przyzwyczajać.
Ja od tego roku też zacząłem się bawić z GPS-em, na razie jako turystyczny komputerek (ile, jak, gdzie…) ale to na razie początki. Na Forum są już specjaliści sprzętu i znawcy tematu, że wspomnę wykład Andrzeja627 na ostatnim KIMB-ie.
Wydarzenia „Targi Końskie w Lutowiskach”, krótki artykuł z dużą ilością zdjęć, na pewno przybliży całe wydarzenie dla wielu. Bo kto był na tym Targu? Ja nie byłem, ciągle mi jakoś terminy się nie zazębiają, a chciałbym!
Beskid Niski „Ochronić pustkę”, trochę „skok w bok” od Bieszczad, ale to rzut kamieniem od Komańczy. Wędrujemy i tymi okolicami bo płynnie przechodzimy granicę z Beskidem Niskim. Przedstawiono tutaj pomysł, co można zrobić by pokazać walory doliny wsi Jawornik. Pomysł niby nowatorski ale w założeniu mający przynieść konkretne zyski dla gminy. Wypisz wymaluj temat jak żywy wpisujący się do wątku o Czarnej na naszym Forum. Nie namawiam do kopiowania pomysłu bo to już byłoby chamstwo, ale do ruszania głową i dojścia do wniosku, że można!
Super artykuł, który może stać się inspiracją dla pomysłów w Gminach. Jakieś zalążki są przecież, vide Cisowiec, vide pomysł na Jaworzec.
Zachęcam do przeczytania tego artykułu i do odwiedzenia tej pięknej doliny. Muszę znowu do niej zrobić „skok w bok”.
Historia „zapomniany nagrobek”, rzecz o historii świątyni w Chmielu i opartym o nią nagrobku. Rok temu odwiedziłem Chmiel i zrobiłem z bliska zdjęcie tego nagrobka, wcześniej już o nim trochę poczytałem, a teraz z ciekawością odświeżyłem wiadomości i znowu wróciłem do fotografii z przed roku i… wspomnień. Miło czytać o czymś na co się także zwróciło uwagę wcześniej.
Historia „Krzyż na stokach Chryszczatej”, do tego artykułu się tutaj nie odniosę bo już swoje „pięć groszy” napisałem w innych wątkach. Autor „chciał do bólu” bezstronnie sprawę opisać i retorycznym pytaniem i odpowiedzią zakończyć. Pytanie i jego odpowiedź to właśnie podstawa nieraz ostrej dyskusji na ten temat na naszym Forum.
Przyroda „Duże drapieżniki w Polsce”, artykuł dla mnie mało ciekawy, chociaż informacja o prześwietleniu gałęzi w drzewach owocowych w starych, zdziczałych bieszczadzkich sadach oraz dosadzeniu nowych drzewek owocowych zakodowała się w pamięci i gdy to zobaczę to w Bieszczadach to już będę znał odpowiedź.
Galeria, zdjęcia z pięknymi ujęciami. O technice i przetworzeniu kolorów na papier nie będę dyskutował. Browar swoje już powiedział a ja nie jestem znawcą tematu.
Sprzęt „GPS w górach – naprawdę warto”, wprowadzenie w świat GPS-u, to już drugi artykuł gdzie GPS się pojawia. Wart poczytania, chociaż znawcy tematu tylko go przekartkują. Wart jest rozwijania!
Fotoreportaż „Kamera na Wetlińskiej”, już jak zobaczyłem zdjęcia z tego artykułu to mną rzuciło. Lepiej gdyby tego fotoreportażu nie było w miesięczniku. Szlak mnie trafiał jak widziałem szyny, jeepy, quady i jeszcze do tego GOPR-owców, chyba jako ochroniarzy(?) na Połoninie Wetlińskiej. Polecam Dyrekcji BPN przyjrzeniu się dokładnie zdjęciom. Czyżby kasa znów zwyciężyła? Tfu…
W następnym numerze, zajawka czego możemy się spodziewać w następnym numerze… Dydiowa (upubliczniony tajemny temat!?, czy w następnych numerach będą następne odsłony tajemnic?), Tarnawa Niżna, retorty i ludzie tam pracujący. Hmmm, ciekawie może być ;)

To są moje i tylko moje odczucia po przeczytaniu miesięcznika Bieszczady, cieszę się, że jest i trzymam kciuki by były następne numery bo ja będę je kupował.
Nie będę nowatorski, ale już podsumowanie dał wcześniej Barszczu „Każdego kto na bieżąco czyta "Płaj", rocznik "Bieszczad" (w l.poj.) , przegląda "Gazetę Bieszczadzką", materiały BdPN, "Magury", "Połoniny", każdego kto przejrzał "Gminę Cisna" i "Gminę Lutowiska" oraz przewodnik Rewasza i fora oraz strony www bieszczadzkie zapewne trudno w takiej gazecie będzie zaskoczyć.”

Kelly
15-09-2009, 21:42
W oddziale PTTK na rynku głównym.

Niestety tylko do wglądu w bibliotece. Pozostanie mi tylko zamówić przez internet.

Doczu
15-09-2009, 22:17
Ja pokrotce moge powiedzieć że czasopismo przypadlo mi do gustu, choć mam świadomośc że to dopiero pierwsze kroki.
Tak czy inaczej okazało się, że redakcja znajduje się w miejscu mojego zamieszkania, oraz że w Sosnowcu jest nas sporo (Bieszczadolubów).
Jak dla mnie trochę za dużo miejsca poświęcono zdjęciom, choć piękne, to trudno oprzeć się wrażeniu, że jest ich az tyle by wypełnić szpaltę.
Artykuły i propozycje trasek dla GPS to IMO bardzo cenna inicjatywa.
"Sylwetki" tez myslę znajda swoich czytelników.
Generalnie z pewnością kupię następny numer i trzymam kciuki za czasopismo.

robines
16-09-2009, 19:50
Drugi numer(który dzisiaj się pojawił)chyba powinien być tym pierwszym...Jak dla mnie rewelacja.W środku świetny artykuł o Henrym(Hulskie),ciekawie opisana Tarnawa Niżna,Dydiowa.Fajna relacja z BA,mały artykulik o sławetnym Piekiełku.No i to co najlepsze moim zdaniem,rewelacyjny artykuł o węglarzach(Czarny kawałek chleba)a na deser(w temacie węglarzy)fotosy Tadeusza Koniarza-po prostu cudne.Fajnie by było żeby ten tytuł utrzymał się na rynku.

Hero
19-09-2009, 19:35
Dziś zupełnie przypadkiem zobaczyłem drugi numer w kiosku i kupiłem.
Moim zdaniem wydawca przesadził trochę z jakością papieru, przynajmniej środek mógłby być mniej kredowy.
Artykuły ciekawe, przystępnie napisane, chociaż czasem miałem wrażenie, że zawierają cytaty wprost z encyklopedii, ale to nie wada.
Szata graficzna, zdjęcia podobają mi się.
A jak się komuś nie podoba, że ma tylko 50 stron, to niech napisze artykuł i go wyśle do redakcji, to może w trzecim lub czwartym numerze będzie więcej :).
Wartości merytorycznej nie oceniam, ja osobiście znalazłem kilka ciekawych rzeczy.
Mam pewną wątpliwość co do jednej informacji podanej w artykule "Ruiny młyna w Dydiowej", ale póki się nie upewnię to nic nie będę pisał.
Reasumując: trzeci numer prawdopodobnie kupię.

piotrrz
19-09-2009, 22:45
Perwszego numeru niestety już nie znalazłem. A drugi pochłonołem w dwie godziny. Gazetka zapowiada się obiecująco. Najbardziej interesują mnie artykuły historyczne ( mam nadzieję że będą ) Jakość druku jest obłędna, może dzięki papierowi.
Życzę im powodzenia

malinka74
19-10-2009, 10:33
Nowy numer już kioskach .Jest w nim duzo na temat historii i to napisane ciekawie .Artykuł o Wołosatem jest średni - cóż nie zgodzę siez opinią ze Wołosate jest ciche - w sezonie napewno nie - bo jak można mówić o cichości gdy parking pełny a od parkingu po punkt kasowy sznury aut i busów ;).Co do trasy Dwernik Kamień - dużo ciekawostek historycznych i super .Dobry artykuł o Chacie Socjologa - napewno tam zawitam bo lubię takie klimaty .Ogólnie myslę ze pismo się rozwija i tak trzymać .No i bardzo ciekawy artykuł o pani Agnieszce Słowik - Kwiatkowskiej .

WUKA
19-10-2009, 13:44
Mnie się też podoba coraz bardziej.Trzymają się bez reklam i oby tak zostało!!Z dużą przyjemnością bierze się ten miesięcznik do ręki a ...nawet wraca czasem do poprzednich numerów.

Krzysztof Franczak
19-10-2009, 15:07
Wam to dobrze a pod strzechy nie dociera.

Recon
19-10-2009, 15:17
Krzysztofie, podaj mi na PW swój namiar na jaki adres mam wysłać i będę to robił co miesiąc. Nie będzie to dla mnie zbyt absorbujące zajęcie i duży wydatek, że wyślę pocztą raz w miesiącu Bieszczady do Ciebie. Ja pomogę Tobie... Ty komuś i będzie oki.

Basia Z.
19-10-2009, 17:39
Mnie się też podoba coraz bardziej.Trzymają się bez reklam i oby tak zostało!!

Obawiam się ze tak się nie da, chyba że są finansowani np. przez samorząd.

Kilka ciekawych górskich czasopism już zabłysło na firmamencie i zgasło, z braku prozaicznej kasy.
Niestety tak ładnie wydawanego czasopisma nie da się finansować tylko ze sprzedaży.

Pozdrowienia

Basia

Polej
19-10-2009, 19:03
Artykuł o Wołosatem jest średni - cóż nie zgodzę siez opinią ze Wołosate jest ciche - w sezonie napewno nie - bo jak można mówić o cichości gdy parking pełny a od parkingu po punkt kasowy sznury aut i busów ;)

Tak mówią osoby, które nie nocowały w Wołosatem. Tłok panuje do godzin popołudniowych, jednak wieczorem jest tam naprawdę cicho i spokojnie (z wyjątkiem okolic baru oczywiście ;)).

andrzej627
19-10-2009, 20:43
pod strzechy nie dociera.
Za granicę też nie. Wysłałem email do redakcji w sprawie prenumeraty. Okazuje się, że


do końca roku nie przewidujemy możliwości zaprenumerowania pisma bezpośrednio u wydawcy.
Taka możliwość będzie dopiero od 2010 r. W chwili obecnej proponuje sprawdzić w RUCH S.A. gdyż firma ta jest jednym z kolporterów naszego pisma, a wiem, że świadczą usługi również za granicą.

RUCH (http://prenumerata.ruch.com.pl/) jak na razie nie zna tego pisma.

Derty
19-10-2009, 21:57
W Hirschbergu dają to w salonie empiku Mości Andrzeju:)
Osobiście i w zasadzie wolę gapić się w wolnych chwilach na mapy i snuć plany wedle własnego uważania i będzie mi szkoda na to pismo wydać. Wolę kupić jakieś nowe mapy albo kolejny reprint od Henia Rączki:D
Pozdrawiam
Derty

malinka74
20-10-2009, 13:04
Tak mówią osoby, które nie nocowały w Wołosatem. Tłok panuje do godzin popołudniowych, jednak wieczorem jest tam naprawdę cicho i spokojnie (z wyjątkiem okolic baru oczywiście ;)).
Ale niestety Wołosate jest głośniejsze od np Tarnawy Niżnej - tam to jest spokój .Zero busa , autobusa i hałasu z baru .A w Wołosatem rzeczywiście nie nocowałam - z braku miejsc - po prostu mało tam noclegów

wtak
21-10-2009, 10:02
Krzysztofie, podaj mi na PW swój namiar na jaki adres mam wysłać i będę to robił co miesiąc. Nie będzie to dla mnie zbyt absorbujące zajęcie i duży wydatek, że wyślę pocztą raz w miesiącu Bieszczady do Ciebie. Ja pomogę Tobie... Ty komuś i będzie oki.

Reconie. Czy możliwe jest abyś zdobył 2 numer ? :smile:

michaił
21-10-2009, 12:32
Napisałem e-maila do redakcji z zapytaniem o nr 1.

Dostałem takową odpowiedź:

"...Od listopada 1 numer będzie dostępny w sprzedaży jako numer archiwalny.
Stosowne informacje znajdą się na naszej stronie www i w kolejnych numerach pisma..."

dorota z krakowa
21-10-2009, 17:17
Reconie. Czy możliwe jest abyś zdobył 2 numer ? :smile:

Mogę wysłać Ci bez problemu nr 2. Miesięcznika.
Podaj adres na pw.
Wyślę:lol:

michaił
22-10-2009, 20:32
Pisałem do RUCH S.A. i dowiedziałem się iż prenumeraty nie można zamówić:/
A wyraźnie na stronie internetowej magazynu piszą, ze można:/

wtak
27-10-2009, 12:02
Mogę wysłać Ci bez problemu nr 2. Miesięcznika.
Podaj adres na pw.
Wyślę:lol:

okazuje się, że się spóźniłem.
Czy ktoś ułatwi mi zakup drugiego numeru ?

Derty
28-10-2009, 13:35
Złamałem się i kupiłem trzeci:D Takie duże foty:D:D:D

piotrrz
01-11-2009, 21:25
W trzecim numerze fajny artykuł jest o Magurycz-y

Marcin
11-11-2009, 17:36
Kupiłem trzeci bo drugi nie wiedziałem gdzie kupić. Czuć takim ogólniakiem to czasopismo... Jak jesteś na bieżąco z Bieszczadami to nie czytaj tego, bo tylko się zirytujesz. Treść w tym piśmie można podzielić na dwie części:
1.Branżowe, promocyjne, oficjalne info. Np.: WWF, Magurycz, GPS Maniak (można znaleźć bez problemu w necie)
2.Wypracowanie o... - napisz i wklej zdjęcia.

O ile ta pierwsza część się przydaje bo te stałe organizacje muszą dbać o swój P.R. To z tą drugą częścią bywa różnie. Na cztery artykuły 1 jest ciekawy, lub znośny (do zaakceptowania).
Dlatego odpuszczę sobie trzy pozostałe i wezmę się za czwarty. Oczywiście chodzi tu o artykuł Piotra S. naszego byłego forumowicza pt. Dolina Rabiańskiego potoku. Teksty Piotra znamy już z twoichbieszczadów. Charakteryzują się skrupulatnym, przewodnikowym reżimem. Wszystkiego jest w sam raz (nie za dużo nie za mało). Informacje są pewne bez większych spekulacji. Są ostrzeżenia, porady i wskazówki. I dobrze... Takie artykuły powinny się w tym Bieszczadzkim „Poznaj swój kraj” znajdować.
Ale..., ja bym to zrobił trochę inaczej... Zamiast wysyłać bogu ducha winnych turystów na Jeziorko Bobrowe (więcej niż 1,5 h tam i z powrotem), to pozostałbym cały czas w dolinie potoku Rabiańskiego i opowiedziałbym żądnym anegdot turystą o tym parterowym baraku, w którym mieściła się kiedyś filia więzienia, a następnie budynek został adoptowany na Ośrodek Szkolenia Górskiego 1 Batalionu Strzelców Podchalańskich im. gen. J. Kustronia (ciągle nie mogę doszukać się informacji potwierdzających tezę, że „Następny do Raju” powstał na bazie informacji zasłyszanych przez Hłaska o tym właśnie obiekcie). Brakuje mi też w tym art. informacji o miejscu po cerkwi w Rabem przy pierwszym wypale, a jest to ciekawe miejsce i nie trzeba daleko chodzić. Sam wypał wydaje się stać na cmentarzu...
Z drugiej strony to chyba dobrze że o tym nie napisał... po co się ludziska mają plątać po pustostanach i zaglądać do michy smolarzom.

Moim zdaniem to pismo ciągle się nie określiło i z numeru na numer będzie upadać... jest nowe nietypowe i w chwili obecnej ma swoje pięć minut bo wszyscy są ciekawi, ale jeżeli ktoś pod zdjęciem Połoniny Caryńskiej robionej z Caryńskiego umieszcza podpis: „Połonina Caryńska i dolina Sanu”, a pisząc o Bojkach używa sformułowania „renesansowa wszechstronność” to coś tu jest nie tak... brak redaktora...?
Kiedy widzę tekst: „Osadnictwo wołoskie..., najazd Rakoczego..., wiosna ludów... itd” to omijam to szerokim łukiem. Mam to w Rewaszu... Czytając o Wołosatem ja nie chce czytać noty przewodnikowej... chcę się dowiedzieć ile jest koników huculskich, ile one srają i jak często, chcę się dowiedzieć jakiś anegdot o Barze pod Tarnicą, o willi Doskoczyńskiego, o Wołosatkach.... dobra nie piszę więcej bo się tylko spienię... Chodzi o takie informacje, które są dostępne tam na miejscu, a nie w książkach. Wtedy to znaczy że piszący (czyt. autor) ma szacunek do czytelnika, a nie olewa go ciepłym moczem... Być może za dużo wymagam, ale 8,90 zł to również drogi wymóg.
To może być dobre pismo, ale pod warunkiem że będzie robione przez ludzi, którzy nie tylko chcą, ale mogą coś napisać o Bieszczadach, bo trochę się tym tematem interesowali i nie tylko mają przewodnik Rewasza i dwadzieścia zaliczonych wyjazdów w Bieszczady.

Krzysztof Franczak
11-11-2009, 18:22
Kupiłem trzeci bo drugi nie wiedziałem gdzie kupić. Czuć takim ogólniakiem to czasopismo...
.....Czytając o Wołosatem ja nie chce czytać noty przewodnikowej... chcę się dowiedzieć ile jest koników huculskich, ile one srają i jak często, chcę się dowiedzieć jakiś anegdot o Barze pod Tarnicą, o willi Doskoczyńskiego, o Wołosatkach.... dobra nie piszę więcej bo się tylko spienię... Chodzi o takie informacje, które są dostępne tam na miejscu, a nie w książkach. Wtedy to znaczy że piszący (czyt. autor) ma szacunek do czytelnika, a nie olewa go ciepłym moczem... Być może za dużo wymagam, ale 8,90 zł to również drogi wymóg.
To może być dobre pismo, ale pod warunkiem że będzie robione przez ludzi, którzy nie tylko chcą, ale mogą coś napisać o Bieszczadach, bo trochę się tym tematem interesowali i nie tylko mają przewodnik Rewasza i dwadzieścia zaliczonych wyjazdów w Bieszczady.
Trzeba dać czas. Jak dla mnie wygląda to na robotę pasjonatów. Może Marcin cos napiszesz do nastepnego numeru? Wiem ,że bardzo chętnie to redakcja zamieści ,pod warunkiem wartości . Sam namawiam żonę do napisania artykułu o takim jednym człowieku zapomnianym a wartym wydobycia z ciemności. Więc do piór!

Marcin
11-11-2009, 18:49
Trzeba dać czas. Jak dla mnie wygląda to na robotę pasjonatów. Może Marcin cos napiszesz do nastepnego numeru? Wiem ,że bardzo chętnie to redakcja zamieści ,pod warunkiem wartości . Sam namawiam żonę do napisania artykułu o takim jednym człowieku zapomnianym a wartym wydobycia z ciemności. Więc do piór!

Łatwo skrytykować, a napisać trudniej... to nie o to chodzi... wole napisać jakiś tekst na forum niż umieszczać go w tej gazecie. Magazyn Bieszczady to taki dziennik Fakt, wśród czasopism o Bieszczadach..., ale bardzo bym był rad jeśli ktoś z szanownych forumowiczów wysmaruje coś do tej gazety, lub na tym forum, bo chciałbym coś ciekawego przeczytać.

Basia Z.
11-11-2009, 23:03
Łatwo skrytykować, a napisać trudniej... to nie o to chodzi... wole napisać jakiś tekst na forum niż umieszczać go w tej gazecie. Magazyn Bieszczady to taki dziennik Fakt, wśród czasopism o Bieszczadach..., ale bardzo bym był rad jeśli ktoś z szanownych forumowiczów wysmaruje coś do tej gazety, lub na tym forum, bo chciałbym coś ciekawego przeczytać.

Bo chyba nie wiedzą dla kogo mają pisać.

To stała bolączka wszelkich pism krajoznawczych.
O Bieszczadach nie pisuję, bo znam je za mało (co najwyżej aktualizowałam pewien przewodnik), ale niegdyś współpracowałam czynnie z miesięcznikiem "n.p.m." dotyczącym turystyki we wszystkich górach i był ten sam problem - do kogo to pismo adresować ?

Bo takich pasjonatów jak Ty oraz kilkudziesięciu forumowiczów jest w całej Polsce niestety za mało aby wydawanie czasopisma zaczęło się opłacać.

"n.p.m" miał w swoim czasie ok 4000 sprzedawanych miesięcznie egzemplarzy i dość sporo reklam (z których tak właściwie żyje pismo) a ciągle słyszeliśmy zarzuty że piszemy (jako redakcja) dla zbyt wąskiego grona odbiorców i że musimy mieć więcej czytelników.

Faktycznie nasze teksty były nieco (tylko trochę "nieco") specjalistyczne np. napisałam taki tekst o nazewnictwie górskim, w którym skorzystałam z rozproszonych informacji z "Rewasza" z Internetu, z przewodnika Krygowskiego i paru artykułow z pism bardziej specjalistycznych.
Nic nowego nie odkryłam tylko zebrałam razem informacje rozproszone po różnych miejscach. Kuba (też dawny tutejszy forumowicz pisujący tutaj jako jacob.p.pantz) napisał bardzo ciekawy tekst o cerkwiach i ikonach. Też nic tam nowego nie odkrył, tylko zebrał ciekawe informacje w jeden artykuł. A i tak większość zwykłych czytelników oceniała podobno tego typu teksty jako zbyt "naukowe".

No i w końcu zmieniono redaktora naczelnego, za nim odeszła spora część redakcji. Teraz podobno artykuły są bardziej "popularne" a czasopismo lepiej sie sprzedaje.

Ludzie zainteresowani krajoznawstem głębiej siegną po "Płaj" lub "Bieszczad", informacje praktyczne ściągną z Internetu, a ciekawostki przeczytają na forum.

Dlatego czasopisma krajoznawcze mają trudne życie.

Pozdrowienia

Basia

WUKA
12-11-2009, 10:04
A mnie się podoba coraz bardziej.Może to odległość powoduje?Wiem,że lekarze wyłapują (i natrząsają się),różne potknięcia w serialach medycznych, policjanci w kryminalnych itd.Ja mam ogromna przyjemność z czytania,oglądania zdjęć.Fajnie też jest konfrontować własne przeżycia z opisami,jeszcze lepiej planować sprawdzanie na własnej skórze!

Marcin
12-11-2009, 10:23
Bo chyba nie wiedzą dla kogo mają pisać.

To stała bolączka wszelkich pism krajoznawczych.
O Bieszczadach nie pisuję, bo znam je za mało (co najwyżej aktualizowałam pewien przewodnik), ale niegdyś współpracowałam czynnie z miesięcznikiem "n.p.m." dotyczącym turystyki we wszystkich górach i był ten sam problem - do kogo to pismo adresować ?

Bo takich pasjonatów jak Ty oraz kilkudziesięciu forumowiczów jest w całej Polsce niestety za mało aby wydawanie czasopisma zaczęło się opłacać.

"n.p.m" miał w swoim czasie ok 4000 sprzedawanych miesięcznie egzemplarzy i dość sporo reklam (z których tak właściwie żyje pismo) a ciągle słyszeliśmy zarzuty że piszemy (jako redakcja) dla zbyt wąskiego grona odbiorców i że musimy mieć więcej czytelników.

Faktycznie nasze teksty były nieco (tylko trochę "nieco") specjalistyczne np. napisałam taki tekst o nazewnictwie górskim, w którym skorzystałam z rozproszonych informacji z "Rewasza" z Internetu, z przewodnika Krygowskiego i paru artykułow z pism bardziej specjalistycznych.
Nic nowego nie odkryłam tylko zebrałam razem informacje rozproszone po różnych miejscach. Kuba (też dawny tutejszy forumowicz pisujący tutaj jako jacob.p.pantz) napisał bardzo ciekawy tekst o cerkwiach i ikonach. Też nic tam nowego nie odkrył, tylko zebrał ciekawe informacje w jeden artykuł. A i tak większość zwykłych czytelników oceniała podobno tego typu teksty jako zbyt "naukowe".

No i w końcu zmieniono redaktora naczelnego, za nim odeszła spora część redakcji. Teraz podobno artykuły są bardziej "popularne" a czasopismo lepiej sie sprzedaje.

Ludzie zainteresowani krajoznawstem głębiej siegną po "Płaj" lub "Bieszczad", informacje praktyczne ściągną z Internetu, a ciekawostki przeczytają na forum.

Dlatego czasopisma krajoznawcze mają trudne życie.

Pozdrowienia

Basia

wydaję mi się że nawet takie pisma mogą istnieć i chwała im za to, ale niech napiszą coś ciekawego, osobistego... do artykułu o Dwerniku Kamieniu nie mam się o co przyczepić bo widać że autor tam był i kawał jakiejś roboty zrobił (chociaż te pkt gps w jakiejś tabelce poza tekstem mógł umieścić). Nie ma tam jakiejś wiedzy fachowej, jest zabawa w chaszczowanie i marsz na orientacje... i tam widać pasję autora. Piotr również ma zacięcie pasjonata, więc nie jest źle, ale wiem że pomysły się kończą, i te na siłę wpychane art. będą przypinką do zdjęć.
Za dużo chcę... może tak, ale mam prawo do krytyki, nawet jak się ktoś obrazi.

Basia Z.
12-11-2009, 14:40
wydaję mi się że nawet takie pisma mogą istnieć i chwała im za to, ale niech napiszą coś ciekawego, osobistego... do artykułu o Dwerniku Kamieniu nie mam się o co przyczepić bo widać że autor tam był i kawał jakiejś roboty zrobił (chociaż te pkt gps w jakiejś tabelce poza tekstem mógł umieścić). Nie ma tam jakiejś wiedzy fachowej, jest zabawa w chaszczowanie i marsz na orientacje... i tam widać pasję autora. Piotr również ma zacięcie pasjonata, więc nie jest źle, ale wiem że pomysły się kończą, i te na siłę wpychane art. będą przypinką do zdjęć.
Za dużo chcę... może tak, ale mam prawo do krytyki, nawet jak się ktoś obrazi.


Nie zapominaj, że linię czasopisma określa redakcja i to ona dokonuje wyboru, lub zamawia artykuły na konkretne tematy.

Pomysłów może być bardzo wiele, mogą w zasadzie nigdy się nie kończyć, bo zawsze da się znaleźć jakieś nowe ciekawostki geologiczne, przyrodnicze, historyczne czy inne (jak tu na forum).
Problemem jest czy znajda się czytelnicy, którzy zechcą to czytać i kupować miesięcznik, przynajmniej tyle egzemplarzy aby zwracały się koszty druku (bardzo wysokie niestety).

BTW - jest tam gdzieś podany nakład ?

B.

Aleksandra
12-11-2009, 16:32
BTW - jest tam gdzieś podany nakład ?

B.

7000 egzemplarzy

Basia Z.
12-11-2009, 19:28
7000 egzemplarzy

To dużo jak na tak "niszowe" pismo.
Ciekawe czy się cały rozchodzi ?

B.

dorota z krakowa
16-11-2009, 17:51
Mam już numer czwarty.
Dziękuję Redakcji za kącik poetycki - piękny wiersz Wuki wzbogacił to wydawnictwo.
Lekturę pozostałych artykułów będę sobie dozować (w miejsce osławionej szczepionki) w ponure listopadowe dni.
Zapowiada się ciekawie.
Polecam wszystkim bieszczadnikom jako antidotum na wszystkie złe wirusy:-P

michaił
16-11-2009, 21:45
Błagam o załatwienie nr 1:)

Miał być wraz z nr 4 w listopadzie:/ - tak mi napisali w redakcji:/

Po drugie na stronie internetowej jest informacja iż można zamówić prenumeratę w RUCH - kolejne kłamstwo...:p

WUKA
16-11-2009, 22:43
Sprzedaż numerów archiwalnych.
Koszty wysyłki ponosi wydawnictwo.Cena egzemplarza 7.50
Zamówienie można składać pod adresem
archiwalne@magazynbieszczady.pl

Informacja z 4ego numeru!

malinka74
17-11-2009, 08:14
Mam już nowy numer - artykuły coraz ciekawsze - piekne zdjęcia .Wuka Twój zamieszczony tam wiersz jest sliczny - dziś wieczorkiem przeczytam od deski do deski - zwłaszcza artykuł o Lutowiskach

Recon
17-11-2009, 10:37
Ja dziś rano kupiłem 2 sztuki. Jeden, pachnący jeszcze farbą drukarską, pójdzie dziś w Bieszczady.
Odbiorca już chyba ;) czeka z niecierpliwością.

wtak
18-11-2009, 08:16
Mnie też się coraz bardziej podoba :-)
a nakład wynosi 6000 egz

Dlugi
18-11-2009, 08:19
W 4-ce miał być dalszy ciąg artykułów GPSManiaka - ktoś wie dlaczego go nie ma?

Pozdrawiam
Dlugi

bertrand236
18-11-2009, 09:34
Najlepiej zapytaj u źródła, czyli w redakcji.

andrzej627
18-11-2009, 22:07
W 4-ce miał być dalszy ciąg artykułów GPSManiaka - ktoś wie dlaczego go nie ma?

Z innego forum wiem, że jest tam jednak artykuł GPS Maniaka. Tytuł - "Tworylne na skróty". Chętnie bym go przeczytał.

Krzysztof Franczak
19-11-2009, 17:30
Ja dziś rano kupiłem 2 sztuki. Jeden, pachnący jeszcze farbą drukarską, pójdzie dziś w Bieszczady.
Odbiorca już chyba ;) czeka z niecierpliwością.
Już jest! Dzięki. Latem (od maja) można będzie poczytać wszystkie numery u mnie.

Marcin
23-11-2009, 12:26
(4 numer) Na pierwszy rzut oka zdecydowanie najbardziej udany numer.

Marcin
24-11-2009, 23:19
... ale cham, kołtun, trol wymieni błędy, lub niedociągnięcia jakie mnie się rzuciły na oczy (nie są one znowu takie wielkie):
Lutowiska
- Pasowałoby skąd ta nazwa Tajwan i Meksyk...
- coś o Panu Wołodyjowskim (chociaż drobna wzmianka)
- brak etymologii.
poza tym całkiem spoko
W Tworylnym na skróty przez Kiczerę Dworską zabrakło mi informacji: czy jest tam ten cmentarz wojenny czy nie (zaznaczony na mapie Krukara) skoro się już tam łazi...?
W art o Krościenku informacja że "niedobitki" zostali wysiedleni w ramach "akcji Wisła"... chyba nie bardzo, bo od 45 do 51 Krościenko było za granicą, ale bardzo pozytywny art czekam na drugą część.

nie przeczytałem tylko jednego art bo mi się nie chciało. W końcu więcej literek niż zdjęć.

Marcin
25-11-2009, 09:57
Ps. Zapomniałbym pochwalić Fotona za ładne zdjęcia w fotogalerii. Piotr również się spisał całkiem nieźle.

WUKA
14-12-2009, 13:24
Kolejny numer już w sprzedaży."Przez San? na Krywe?-historia mostu.Dalszy ciąg "Grecy w Krościenku". "Bieszczady z psem" i aktualności czyli wywiady,zdjęcia,itp.Zmniejszył się nakład do 5 tysięcy (zaczynali od 7)

ludwik
14-12-2009, 19:31
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/20983/abc_wetlina.jpeg

Obejrzyjcie koniecznie :lol:

Pozdrawiam

Ludwik

WUKA
14-12-2009, 19:44
Za pozdrowienia dzięki,ale co mają wspólnego z miesięcznikiem "Bieszczady" lokalne,wetlińskie widzi-misie?

eldoopa
14-12-2009, 19:47
Zakupiłem 4 numer (pierwszy raz ten magazyn). Wydanie prześliczne. Zdjęcia w galerii, trochę denne i nudne - ot takie cyknięcia, chociaż autor posługuje się PentaconSix'em.

'Tworylne na skróty' - brakuje mi tam ciekawych informacji, a opis drogi podążający za GPS'em; całkowita kiszka.

'Szybka interwencja' - dobre, ale raczej do 'Nowin' lub innego dziennika.

'Kosmiczne Badania' - bardzo ciekawy temat ale potraktowany zupełnie po macoszemu. Widać, że pisany w jakiejś mega tajemnicy a i merytorycznie niewciągający, brak opisu podstawowych zjawisk, oraz konkretów przydatności fal w życiu codziennym.

Pozostałe artykuły chyba nawet trzymają formę, przynajmniej jak dla mnie.

Mimo sporych niedomagań zastanawiam się nad prenumeratą ;-) Może jeszcze opublikuję tam swoje 'pstryknięcia' i popchnę gazetę w zupełną przepaść ;D

bertrand236
16-12-2009, 19:52
Mam już 5 numer. Zostawię go sobie na Święta do poczytania. Zdjęcia jak zwykle ładne i chyba ciekawy artykuł pt.: "Bieszczady z psem" pióra Piotra naszego - niedawnego Moderatora.
Pozdrawiam

chris
16-12-2009, 20:13
Zmniejszył się nakład do 5 tysięcy (zaczynali od 7)

Nadal sporo :wink:.

Stały Bywalec
17-12-2009, 07:16
(...)
W art o Krościenku informacja że "niedobitki" zostali wysiedleni w ramach "akcji Wisła"... chyba nie bardzo, bo od 45 do 51 Krościenko było za granicą, (...)
To jest b. częsty błąd popełniany przez niedouczonych dziennikarzy. Nie wiedzą o korekcie granicy w 1951 r. i piszą o Akcji Wisła nawet w odniesieniu do rejonu Lutowisk, Czarnej i Ustrzyk Dln.

Parę lat temu wykryłem taki błąd nawet w prestiżowej "Rzeczypospolitej" i napisałem o tym na forum, a także wysłałem e-mail do z-cy redaktora naczelnego. Potem się dowiedziałem, że młoda dziennikarka (stażystka) nie dostała - podobno z tego właśnie powodu - stałego etatu w redakcji.
Jej artykuł dotyczył osiedlenia się politycznych emigrantów z Grecji w okolicach Krościenka w domach, "w których do niedawna zamieszkiwały osoby wysiedlone stamtąd w ramach Akcji Wisła w 1947 r.".:shock:
:oops:

barszczu
17-12-2009, 08:00
Potem się dowiedziałem, że młoda dziennikarka (stażystka) nie dostała - podobno z tego właśnie powodu - stałego etatu w redakcji.
Jej artykuł dotyczył osiedlenia się politycznych emigrantów z Grecji w okolicach Krościenka w domach, "w których do niedawna zamieszkiwały osoby wysiedlone stamtąd w ramach Akcji Wisła w 1947 r.".:shock:
:oops:

Czekaj, czekaj! Ta dziennikarka (już pewnie niemłoda), albo jej napakowany facet dopadną Cię kiedyś w ciemnej praskiej uliczce...
:-o:-D

zbyszekj
17-12-2009, 13:38
Błędów pojawia się sporo, redakcja tego nie weryfikuje, ale całość wygląda ciekawie. Myślę że dopracują to w kolejnych numerach. Tak trochę z tematu wszyscy piszą o Akcji "Wisła" a zapominają o wysiedleniach w 1946 przez grupę operacyjną"Rzeszów".Pozdrowienia.

bies..
20-12-2009, 13:32
...wracajac do domu,wstapilem na wroclawskie "Bielany".Rozgladajac sie za miesiecznikiem "Dzikie zycie" natknolem sie przypadkowo na nr.4-"Bieszczady",musze powiedziec ze zrobil na mnie mile wrarzenie.Zamowilem brakujace numery i zobaczymy co bedzie dalej.

barszczu
20-12-2009, 22:09
...wracajac do domu,wstapilem na wroclawskie "Bielany".Rozgladajac sie za miesiecznikiem "Dzikie zycie" natknolem sie przypadkowo na nr.4-"Bieszczady",musze powiedziec ze zrobil na mnie mile wrarzenie.Zamowilem brakujace numery i zobaczymy co bedzie dalej.

Jakby ktoś szukał numeru 5 w Krośnie to widziałem dziś w kiosku w "Full Markecie" obok dworca - kilka egzemplarzy się walało :-)

kufel
20-12-2009, 22:20
Jakby ktoś szukał numeru 5 w Krośnie to widziałem dziś w kiosku w "Full Markecie" obok dworca - kilka egzemplarzy się walało :-)

Barszczu, jeszcze jakbyś mi czwarty znalazł... ;) 5 jeszcze leży (a przynajmniej leżał, kiedy kupowałem swój egzemplarz w piątek) w Empiku w "Elijocie".

barszczu
21-12-2009, 20:14
Barszczu, jeszcze jakbyś mi czwarty znalazł... ;) 5 jeszcze leży (a przynajmniej leżał, kiedy kupowałem swój egzemplarz w piątek) w Empiku w "Elijocie".

napisz do redakcji - sprzedają archiwalne numery po 7,50 zł (w tym wysyłka).

kufel
22-12-2009, 10:05
napisz do redakcji - sprzedają archiwalne numery po 7,50 zł (w tym wysyłka).

Dzięki za info :)

kawo
17-01-2010, 22:36
Witam Państwa:)
To mój pierwszy post na tym forum. Zarejestrowałem się tu specjalnie po to, aby niejako wziąc trochę w obronę twórców tego miesięcznika, mimo że nic mnie z nimi nie łączy w żadnym sensie. Chciałbym, żebyście zauważyli, że większośc z Was tu obecnych jest zapalonymi bieszczadzkimi turystami od lat i Wasza wiedza o Bieszczadach jest ogromna, jesli nie gigantyczna. Zauważcie jednak, że gdyby stworzyc miesięcznik przedstawiajacy wiedzę i wiadomości o Bieszczadach w sposób, jaki Wam najbardziej by odpowiadał to pewnie całość okazałaby sie bardzo hermetyczna i trudno zrozumiała dla tzw. przeciętnego czytelnika, a przypuszczam, że radakcja właśnie w takiego czytalnika celuje. Nie ma się co dziwic, ze Państwo czytając Bieszczady mówicie pod nosem: to wiem, tam byłem, to słyszałem, a tamto cztałem w Płaju...
Ja raz byłem w Bieszczadach i bardzo mi się tam spodobało, mimo że od kilku ładnych lat raz, dwa razy w roku jeżdże w Tatry... i znam je całkiem dobrze (czytacie "Tatry"?:))
Niemniej chętnie zaglądam do "Bieszczadów", bo większość info tam zawartych jest dla mnie nowościa, mimo że juz przeczytałem o nich dużo w necie i w przewodnikach. Ja myślę jedna, że większość czytelników :Bieszczadów: to właśnie tacy ludzie jak ja, a nie Wy, którzy o Bieszczadach moglibyście sami napisać niejedną książkę...

Poza tym nie dziwcie się, że to pismo ma właśnie taki styl i rys, wszak niewiele osób ma zarówno potrzebę, jak i czas i chęci, aby przeglądać bieszczadzkie gazety, Płaje i inne periodyki w celu wyszukiwania fajnych i cennych info o Bieszczadach. Biorąc "Bieszczady" do ręki maja to niejako podane na tacy w sposób przystępny izrozumiały..:):):) Taki przeciętny turysta bieszczadzki nie dopatrzy się w tym miesięczniku błędów, choć to niedobrze, ze się pojawiaja. Proponowałbym w takim razie pisac do redakcji i nie tylko o nich informować, ale wprost żądac sprostowania.

Hero
17-01-2010, 23:58
Witaj na forum. Nie musisz brać w obronę miesięcznika i jego twórców. My wszystkie Twoje argumenty rozumiemy i szanujemy, a nasza krytyka ma raczej konstruktywny charakter. Może nie powinienem wypowiadać się za całe forum ale tak jakoś wyszło :)
Z mojej strony dodam, że czytam to pismo zawsze z radością i niecierpliwością czekam na kolejne numery, szkoda, że nie ma więcej stron :)

szymon magurycz
18-01-2010, 11:29
A propos uwag: przekazuję wam uwagi, które posłałem redakcji "Bieszczadów", a które dotyczą artykułu p.t.: "Balnica - dzikie serce Bieszczad" autorstwa pani Małgorzaty Kępy, który niestety zawiera wiele nieścisłości i błędów, które wynikają ze zwykłej dezynwoltury po mojemu i mimo profilu pisma nie powinny mieć miejsca. Oto one:

- na stronie 11 zdjęcie podpisane "Balnica - pozostałości cmentarza" -
pominąwszy fakt, że na zdjęciu widoczny jest mający się całkiem dobrze
piaskowcowy cokół zwieńczony żeliwnym krzyżem to... nie jest to nagrobek!
a krzyż przydrożny postawiony przez jedną z 6 rodzin balnickich o
nazwisku Uhal, najprawdopodobniej tych o przydomku "Sarjiw", numer
wskazuje numer domu, a ten zbieżny jest z posiadanym przeze mnie planem
Balnicy narysowanym przez Abp Stefana Sułyka urodzonego w Balnicy (byli
jeszcze Uhale "Danczyszyn", Uhale "Suszko", Uhale "Fydroszkiw", Uhale
"Pan'kiw" i Uhale "Bobotiw").
Jeśli Pani Małgorzata sądzi, że numerowano nagrobki na cmentarzach
wiejskich to jest w błędzie, owszem, czasami na nagrobkach pojawiają
się numery domów. Poza tym nic nie wskazuje, że to nagrobek! Na
katastrach i późniejszych mapach nie ma w tym miejscu cmentarza.

- "... jest elementem nagrobka Iwana i Jewki Uhal z 1898 roku.", że to
nie nagrobek! już napisałem (teoretycznie istnieje szansa, że ktoś
pochował pod domem domowników, po jakiejś "cholerze", ale nic na tonie
wskazuje), ale skoro już autorka wskazuje treść inskrypcji, to powinna
się bardziej przyłożyć, bo to co przytoczyła, napisane jest na licu
cokołu i to tylko fragment inskrypcji, która od południa brzmi "Stefan
Uhal" zaś od północy "Mitko Uhal/ Danko Uhal/ Paraska Uhal"...

- "Wokół niej istniał cmentarz..." - Wiesław, będę tępił takie
stwierdzenia! Nie "istniał", a "istnieje" cmentarz!!!, że go trudno odnaleźć!!!,
czy ja wiem, jakieś 100 metrów od drogi... Nikt nie ekshumował
zwłok, nadal jest to miejsce święte, bez względu na ilość nagrobków, na
które mało kogo było stać i ich liczba - także w Balnicy - nie powinna
dziwić. Cmentarz to jednak przede wszystkim pochówki...

- nieistniejąca wieś Balnica leży nad rzeką Balnicą, a nie jak podaje
autorka "Balniczką", którą to nazwę błędnie urobiła od potoku o nazwie "Balniczki", czyli nad "Balniczkami",
a nie jak pisze "Balniczką", która jest zachodnim dopływem Balnicy.
Wygląda to dość śmiesznie, bo w tekście jest mapa Balnicy, która w zaistaniałej
sytuacji nie pasuje do opisu, bo na niej stoi to co podałem wyżej...

- "Miejscowa tradycja głosi..." - co do liturgii w kaplicy w Rusala, Zielone Święta
jest absolutna pewność..., to dawno ustalony fakt.

- "Po II wojnie światowej, w ramach akcji "Wisła"..." - spora część mieszkańców
Balnicy wysiedlona została na sowiecką Ukrainę przed akcją "Wisła"...

- "Kapliczka została poniesiona z gruzu..." - owszem, była zrujnowana w dużym stpniu, ale
na szczęście nie zamieniła się w gruz....

- odkopanie dzwonu w Balnicy, trudno nazywać pracami archeologicznymi...

- zdjęcie podpisane "Widok z okien kaplicy" pokazuje widok z jednego okna...

Na marginesie: w Balnicy są co najmniej 4 (jeśli nie 5 - ten piąty jakoś mi umyka przyznaję) krzyże przydrożne, w tym jeden zwany
"pańszczyźnianym", piszę "zwany", bo jego forma wskazuje na koniec
XIX/początek XX wieku, może powstał w miejsce starszego krzyża
rzeczywiście pańszczyźnianego, stawialiśmy go i kleili w 1996 roku.

Mam nadzieję, że w którymś kolejnym numerze "Bieszczadów" przeczytacie więcej o Balnicy:)

Misieg
18-01-2010, 11:33
Szymonie, Twój artykuł jest świetny,mam nadzieję,że popełnisz jeszcze jakieś podobne :)

szymon magurycz
18-01-2010, 11:53
Misieg, dziękuję, cieszę się, że mogę podzielić się swoją skromną wiedzą (i domniemaniami) w jakimś nie koniecznie wąskim "gronie". Właśnie popełniłem kolejny, ale znajdzie się dopiero w marcowym numerze zdaje się i mam też kolejne w przygotowaniu, które będą się pojawiać regularnie, o ile tylko redakcja zniesie ich jakość, bo nigdy nie pisałem dla tak szerokiego grona i muszę bardzo się pilnować, bo w głowie wiele, a ograniczenia ilościowe robią swoje:)

Misieg
18-01-2010, 12:07
Misieg, dziękuję, cieszę się, że mogę podzielić się swoją skromną wiedzą (i domniemaniami) w jakimś nie koniecznie wąskim "gronie". Właśnie popełniłem kolejny, ale znajdzie się dopiero w marcowym numerze zdaje się i mam też kolejne w przygotowaniu, które będą się pojawiać regularnie, o ile tylko redakcja zniesie ich jakość, bo nigdy nie pisałem dla tak szerokiego grona i muszę bardzo się pilnować, bo w głowie wiele, a ograniczenia ilościowe robią swoje:)

Będę czekać z niecierpliwością, właśnie takie artykuły, pisane przez specjalistów powinny trafiać do tego magazynu, a przynajmniej w części,żeby było do poczytania coś dla laików jak i pasjonatów.
A w samym magazynie bardzo podobają mi się również zdjęcia i galerie, zresztą cała oprawa graficzna jest na bardzo wysokim poziomie. Myślę,że wykorzystanie map Ruthenusa jest dobrym posunięciem - a przynajmniej dla mnie, sam z nich korzystam i jestem do nich przyzwyczajony. Może ja się skuszę, i spróbuję coś do tego magazynu skrobnąć :mrgreen: - z tym,że ja do tych laików należę :P

szymon magurycz
18-01-2010, 19:09
"Specjalistą" się nie czuję, co najwyżej całkiem zręcznie idzie mi naprawianie kamieni:):), ale coś tam wiem i chętnie się dzielę (lubię też kiedy inni, często wiedzący więcej), dzielą się) i zabiegałem zawsze o podawanie informacji rzetelnych, bo tak nakazuje przyzwoitość i tylko tak tworzy się rzeczy istotne, co powinno być zasadą każdej publikacji i w ogóle każdej pracy.

Współpracę z "Bieszczadami" polecam, przyzwoici ludzie, przyzwoity pomysł!

Przy okazji (jakoś tak mnie naszło): w "środowisku" człowiek pisząc bzdury naraża się na śmieszność, która zostanie szybko wykryta. Pisząc dla szerszego grona piszący bierze/powinien brać na siebie odpowiedzialność, która wzrasta wprost proporcjonalnie do ilości odbiorców. Zatem trzeba ważyć słowa, zwłaszcza tam gdzie brak miejsca na szczegółowe wyjaśnienia.
Podam taki przykład: niejaki Wsjewołod Karmazyn-Kakowski wydał był m.in. dwie pozycje o tytułach "Mystectwo łemkiws'kojj cerkwy", Rzym 1975 i "Mystectwo bojkiws'kj cerkwy", Nowy Jork - Filadelfia 1987, obie pozycje zawierają cenny materiał fotograficzny (pierwsza lepszy znacznie), tekst przemilczę, ale w obu tych pozycjach występują... te same cerkwie (sic!). Zatem na przykład cerkwie: w Smolniku nad Sanem, Równi, Lutowiskach czy Hoszowie są cerkwiami bojkowskimi i łemkowskimi!!! (że o licznie występujących w obu pozycjach cerkwiach z Pogórza Przemyskiego, a nawet Roztocza nie wspomnę...) . Powiem tak, nie wiem, co autor miał w głowie, ale nawet jeśli siano to sama zmiana tytułów pozwoliłaby nie wprowadzać tak gigantycznego zamieszania, bo bierze czytelnik obie te pozycje i dziwuje się jak to jest... (ten przykład przyszedł mi do głowy, kiedy pewien mój rozmówca powoływał się w dyskusji o cerkwiach na jedną z tych pozycji...)

andrzej627
18-01-2010, 21:20
Na stronie Magazyn Bieszczady (http://www.magazynbieszczady.pl/index.html) czas zatrzymał się 15 listopada 2009. A o prenumeracie w dalszym ciągu cicho. Ruch S.A. (http://prenumerata.ruch.com.pl/) nie zna tego pisma.

Misieg
18-01-2010, 21:39
Ruch nie zna wielu czasopism, pies ich drapał, magazyn można zakupić w kolporterach i empikach

andrzej627
18-01-2010, 21:46
magazyn można zakupić w kolporterach i empikach
Problem w tym, że do najbliższego empiku mam ponad 1000 km. Wolałbym więc, aby listonosz wrzucił mi go do skrzynki.

barszczu
18-01-2010, 21:47
Na stronie Magazyn Bieszczady (http://www.magazynbieszczady.pl/index.html) czas zatrzymał się 15 listopada 2009. A o prenumeracie w dalszym ciągu cicho. Ruch S.A. (http://prenumerata.ruch.com.pl/) nie zna tego pisma.

Numer szósty na stronie 2 okładki podaje:

"prenumeratę krajową mag. Bieszczady można zamówić od dowolnego numeru, na okres sześciu kolejnych miesięcy."

Trzeba wpłacić 51 zł na konto podane i zaznaczyć od którego egzemplarza.
Więc "Bieszczady" wprowadziły niedostępną wcześniej prenumeratę redakcyjną.
Można też zakupić po 7,50 zł egzemplarze od 1-3 numeru.

Myślę, że mógłbyś się dogadać co do prenumeraty zagranicznej - po prostu doliczą do każdego numeru kilka zł kosztów wysyłki.

kawo
18-01-2010, 21:57
Numer szósty na stronie 2 okładki podaje:

"prenumeratę krajową mag. Bieszczady można zamówić od dowolnego numeru, na okres sześciu kolejnych miesięcy."

Trzeba wpłacić 51 zł na konto podane i zaznaczyć od którego egzemplarza.
Więc "Bieszczady" wprowadziły niedostępną wcześniej prenumeratę redakcyjną.
Można też zakupić po 7,50 zł egzemplarze od 1-3 numeru.

Myślę, że mógłbyś się dogadać co do prenumeraty zagranicznej - po prostu doliczą do każdego numeru kilka zł kosztów wysyłki.

Kurcze, nie kupiełm 5 numeru i właśnie się zastanwaim czy te archiwalne to tylko 1-3? a co z 5? poszedł był cały nakład? dzis do nich piszę z zapytaniem.

mogadiszu
31-01-2010, 22:54
Witam wszystkich! Ja też jestem ciekawy, czy można kupić wszystie stare numery w prenumeracie i za granicę? Pozdrawiam

klon200
09-02-2010, 22:09
Witam

Oto co otrzymałem od redakcji:

Witam

Niestety - w sprzedaży są dostępne jedynie numery 1,2,3.
Numer 4 (11/2009) jest praktycznie niedostępny w sprzedaży.
Numer 5 (12/2009) można jeszcze spróbować dostać w sieci "Sklep Podróżnika"
( mają kilka oddziałów w kraju - można spróbować na telefon do
najbliższego? - ale tylko do końca tygodnia, bo potem już też będzie
wycofany)
Numer 6 (1/2010) jest do końca tygodnia w sprzedaży w całej Polsce.

Prenumerata jest niestety dostępna, ale od numeru 03/2010 - z uwagi na
termin wpłaty.

W pliku przesyłam numer konta.

Przykro mi, że nie możemy udostępnić wszystkich numerów, którymi jest Pan zainteresowany.


Czy istnieje możliwość odkupienia od kogoś numerów od 4 do 6? Może są gdzieś dostępne na torrentach czy innych chomikach?

Czy ktoś mógłby polecić w sieci dobry sklep w którym można dostać ten magazyn.

Aleksandra
09-02-2010, 23:08
Spróbuję z rana zadzwonić do znajomego w sklepie podróżnika i zobaczę co z nr. 5.

klon200
10-02-2010, 21:06
udało mi się zdobyć nr 5. poszukuje nr 4. czy jest ktoś kto chciałby odsprzedać nr 4?

Aleksandra
10-02-2010, 21:12
udało mi się zdobyć nr 5. poszukuje nr 4. czy jest ktoś kto chciałby odsprzedać nr 4?

a właśnie miałam pisać, że nr 5 jest dostępny w warszawskim sklepie podróżnika. ;)

Jakby ktoś jeszcze poszukiwał, to mogę wysłać.

bertrand236
10-02-2010, 21:14
Zamówiłem nr 1. Kasę wysłałem i co? I pośladki razem z tym, co między nimi. Uff! Udało się bez wulgaryzmów tym razem ;)

WUKA
10-02-2010, 21:41
A trzebaż było nie marudzić tylko kupować systematycznie.Kto pilnował,ten ma!

trzykropkiinicwiecej
10-02-2010, 22:40
Czyli że co.. że w pdfie nie będzie archiwum? ..Szkoda...

szymon magurycz
16-02-2010, 09:19
może jednak będzie, trza przekonać wydawcę:-D

kawo
17-02-2010, 17:31
a właśnie miałam pisać, że nr 5 jest dostępny w warszawskim sklepie podróżnika. ;)

Jakby ktoś jeszcze poszukiwał, to mogę wysłać.


I co? jest jeszcze dostępny ten numer? nota bene - wydawca na tym punkcie kuleje... sorry, ale nie miec w archiwum kilkudziesięciu egzamparzy włąśnie dla takich zapominalskich to przegięcie... co nie sprzedali wysyłają pewno na makulaturę i tyle.

Aleksandra
18-02-2010, 23:07
I co? jest jeszcze dostępny ten numer? nota bene - wydawca na tym punkcie kuleje... sorry, ale nie miec w archiwum kilkudziesięciu egzamparzy włąśnie dla takich zapominalskich to przegięcie... co nie sprzedali wysyłają pewno na makulaturę i tyle.

Hej powyższy sklep zamawia i nie odsyła, aż sprzeda. W zeszły piątek mieli jeszcze kilka nr 5.
Jak potrzeba, to mam jeden więcej ;)

Ale na starsze numery nie ma co u nich liczyć, nic nie wypatrzyłam.

Co do siódemki: wreszcie zimowe zdjęcia na okładce. Tego mi w ostatnim numerze brakowało.

machoney
26-02-2010, 11:31
W Krośnie można kupić ten miesięcznik w Biedronce :mrgreen::mrgreen: tzn. jest tam jakiś punkt z gazetami...

Skusiłem się na ostatni numer (7), gdyż w spisie zainteresowało mnie kilka tematów, ponadto całość wygląda naprawdę zachęcająco...

Na pierwszy ogień poszedł pierwszy artykuł czyli wywiad z Królem Zakapiorów... no cóż dawno takich pierdów i bełkotu nie czytałem... i na razie tyle... do następnego posiedzenia...

szymon magurycz
26-02-2010, 12:18
Machoney, a jest w numerze 7 artykuł p.t.: "Kowalowa kaplica"???

machoney
26-02-2010, 12:27
Witaj,
Zapowiadają go na następny numer.
Pozdrowienia z Krosna !
Machoney

szymon magurycz
26-02-2010, 12:31
Dzięki Machoney :)
Pozdrowienia z Nowicy!

WUKA
18-03-2010, 21:44
Nowy numer w sprzedaży.Sporo dobrej lektury!

machoney
19-03-2010, 03:11
Nowy numer w sprzedaży.Sporo dobrej lektury!
Tym razem tez jest wywiad z jakimś MegaKrólewskimZakapiorem ?? :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Misieg
19-03-2010, 08:28
Tym razem tez jest wywiad z jakimś MegaKrólewskimZakapiorem ?? :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Tak, z Kijem:wink:

szymon magurycz
20-03-2010, 03:42
Głupio tak się żalić, ale... niezręczności językowe w tekście o Kowalowej kaplicy w Balnicy nie pochodzą ode mnie, a od jakiegoś zawołanego "poprawiacza", wkurzyłem się...

Piskal
20-03-2010, 09:10
Rozumiem cię, Też miałem podobny przypadek.

WUKA
20-03-2010, 09:24
Nadgorliwa korekta potrafi krwi napsuć.Swego czasu,pewna gazeta,"wyczyściła" z tekstu mojego wiersza jedną sylabę uznając ją widocznie za zbędną.Sprawa potoczyła się znacznie gorzej, bo zacytowano ten fragment na nagrobku Bieszczadnika, któremu wiersz był poświęcony.I tak to kalekie epitafium zostało utrwalone w kamieniu.Gorycz moja trwa do dziś.

WUKA
20-03-2010, 09:34
"Kowalową kaplicę" przeczytałam z ogromnym zainteresowaniem (bo jako autor zauważasz poprawki,ale czytelnik mniej).Sporo wiedzy mi przybyło za sprawą ciekawego materiału o pleniu, a także o wsi Skorodne.

Misieg
20-03-2010, 12:02
Głupio tak się żalić, ale... niezręczności językowe w tekście o Kowalowej kaplicy w Balnicy nie pochodzą ode mnie, a od jakiegoś zawołanego "poprawiacza", wkurzyłem się...

Jak zwykle Twój artykuł jest świetny... mam nadzieję, że kiedyś podobna akcja obejmie kaplicę w Rajskiem....

Oby tak dalej Szymonie!:razz:

tomas pablo
20-03-2010, 12:19
Michał-chodzi Ci o tzw.kapliczkę na Skale ? Jeśli o tą , to są ludzie w Rajskiem , którzy myślą o niej .Niebawem prace , z tego co mi wiadomo, rozpoczną się .Kwestia-oczywiście, kasy !

szymon magurycz
21-03-2010, 12:50
Ludzie z Rajskiego odzywali się w sprawie kaplicy... służymy pomocą na miarę naszych możliwości.
Dzięki Misieg za pochwałę. Jak wspominałem, coś tam wiem i chętnie się dzielę tą wiedzą.
Tomas, jest program, z którego bez większego trudu ludzie z Rajskiego mogą pozyskać kasę na początek przynajmniej. Jakby co, służę pomocą.

tomas pablo
21-03-2010, 18:11
Oj, Szyma-nie bądź że taki skromny !! :-P..."coś tam wiem " ..., wiesz sporo i to bez spornie ! Jasne że przekaże to Małgosi K. z Rajskiego .Rozmawialiśmy parokrotnie o reanimacji -jej stan, jak nie widziałeś, obecnie jest katastrofalny !! Lada moment po prostu się zawali.

szymon magurycz
22-03-2010, 12:48
Stan znam... przykre, nie pamiętam imienia pani z Rajskiego, z którą orespondowałem w tej sprawie, ale jeśli tylko będziemy w stanie jakoś pomóc to pomożemy.

Marcin
12-04-2010, 13:44
Trochę minęło od pierwszych numerów i należałoby tu kolejną ocenę wystawić. Na początku zastanawiano się w jakim kierunku pójdzie to pismo i kto będzie docelowym odbiorcą. Na pewno nie jest to pismo tak popularne że kupuje się go wraz z Faktem i SuperExpresem, lub nawet Wyborczą. Na pewno docelowym klientem nie jest Polak który w Bieszczadach był raz w życiu (na wycieczce szkolnej) i bardzo chciałby tam wrócić (chociaż mógłby się w takiej grupie znaleźć przez jeden lub dwa numery). Grupą docelową jesteśmy my: miłośnicy, amatorzy, maniacy, zboczeńcy turystyczni itd. To pismo jest takim deserem do Bieszczadu, Połonin, Magur, czy Płaju... i to niekiedy takim deserem wysoko kalorycznym. Można mówić w tym wypadku o tzw piśmie branżowym...
Być może moje psioczenie z początku miało na to jakiś wpływ, być może czas zrobił swoje... jedno jest pewne opis miejscowości stał się bardziej żywszy i ciekawszy (porównajcie sobie opis wsi Wołosate z opisem wsi Skorodne), coraz więcej nazwisk osób, które mają coś do powiedzenia o Bieszczadach i mówią o tym nie w sposób suchy, naukowy tylko miejscami zbeletryzowany co podwyższa wartość tych artykułów (Kowalowa kaplica).

ps. oby chwalenie nie przyniosło skutków odwrotnych. :wink:

Capricornus
14-04-2010, 23:08
Marcinie, nie jesteś odosobniony w swojej ocenie. Jestem przekonany, że wielu z nas z uwagą śledzi czasopismo od pierwszego numeru i podobnie jak Ty z zadowoleniem dostrzega pozytywne zmiany - ja takowe również zauważam. W kwestii "kaloryczności" ufam, że w kolejnych wydaniach jej poziom będzie wzrastał.

Misieg
17-04-2010, 07:16
Mam już nowy numer:) kilka ciekawych artykułów np. o zbrodni na Branzbergu, czy artykuł Szymona o Cmentarzu w Berehach Górnych. Szata graficzna jak zwykle piękna. Jedyne co mnie mierzi , to te artykuły poświęcone zakapiorom itp (ale to moje wewnętrzne skrzywienie co do zakapiorstwa). Myślę,że pomocny jest dział poświęcony GPS, może kiedyś będzie coś podobnego o "fotografowaniu bieszczadów" :)

szymon magurycz
17-04-2010, 08:59
zapraszam do Berehów 29 IV, ta pisanina moja to tylko takie rozważania... o pamięci

piotrrz
17-04-2010, 21:20
Jedyne co mnie mierzi , to te artykuły poświęcone zakapiorom itp (ale to moje wewnętrzne skrzywienie co do zakapiorstwa).

Masz racje , jakie zakapiory ? Większość - Zwykłe żule:roll:

hwat
17-04-2010, 21:43
Wg mnie, z miesięcznika w niektórych numerach wieje brakiem tematów. Samo wydawnictwo na wielki plus ale powinno zmienić formułę. Kwartalnik, co najwyżej dwumiesięcznik, a będzie się go łatwiej wydawało i efekt będzie lepszy.
Pozdrawiam Redakcję i czekam na następny numer ;)

barszczu
18-04-2010, 10:10
W najnowszym numerze albo ktoś mocno przerobił zdjęcie na okładce albo
drukarnia nie stanęła na wysokości zadania - myślę, że autor zdjęcia zgrzyta zębami, bo wiem jak pilnował tego w przypadku albumu "Bieszczady z nieba".

Jacoslaw
26-04-2010, 18:05
Nie wiecie gdzie można kupić archiwalne numery? w redakcji tylko 1,2 i 3 mozna zamowic;/

hmm
09-05-2010, 11:25
Nie wiecie gdzie można kupić archiwalne numery? w redakcji tylko 1,2 i 3 mozna zamowic;/

No właśnie mam ten sam problem. Jestem zainteresowany numerem 4 i 5. Może ktoś mógłby odsprzedać? Z góry dzięki za info.

nexus
09-05-2010, 12:11
Ja również sie dołączam do tego pytania czy istnieje gdziekolwiek możliwość zakupienia numerów archiwalnych. Osobiście mnie interesuje nr 4 i 6.

klon200
09-05-2010, 14:54
Nie wiem gdzie można kupić archiwalne numery bo też poszukuję ale mam skany tych numerów i mogę podesłać. Zainteresowanych proszę o kontakt na PW.

Misieg
15-05-2010, 19:12
W najnowszym numerze 3 bardzo fajne artykuły: o tartaku w Krywem, o walkach toczonych w Bieszczadach (w szczególności na Chryszczatej) podczas I WŚ, i artykuł Szymona o Beniowej - więcej takich!

szymon magurycz
16-05-2010, 01:59
W kolejnym numerze będzie tak o Baligrodzie:

Tu spoczywa człowiek pobożny i bogobojny. Zwyciężyli aniołowie śmiertelników i pochwycony został Aharon, świętym zwany będzie. Oto nasz nauczyciel wspaniały i wybitny, pobożny pan Aharon, syn pana Israela bł. pamięci, który zmarł szóstego dnia tygodnia, 5 Cheszwan 492 r wg skróconej rachuby. Niech jego dusza związana będzie w węzeł życia. [3 XI 1731]

Tłumaczenie z hebrajskiego Wojciech Tworek.

Zapraszam do lektury.

Stan
11-01-2011, 15:38
Kochani! Poszukuje pierwszego numeru "Bieszczadow " z 2009 roku. Chetnie odkupie.Moj adres: swinter@ wp.pl.
Pozdrawiam.

długi
11-01-2011, 19:35
Szymonie, piękna inskrypcja. Teraz takich nie piszą, :)
Może dysponujesz jeszcze jakimiś tłumaczeniami?
Może z innych cmentarzy?
Może w innym wątku?
Serdecznie pozdrawiam
Długi

przem1972
19-01-2011, 17:52
Witam !
Mam takie zapytanie , czy widział ktoś nowy numer ( 01"11) ?
Na stronie podają że już jest (od 13.01).W Empikach (dotąd tam kupowałem) nie mają , a sprawdzałem w trzech- twierdzą że nakład wykupiono.???(wierzyć mi się nie chce bo byłem 16.01).
Czy ktoś coś wie na ten temat ?
Pozdrawiam

Hero
19-01-2011, 18:02
Cześć !
13.01 kupiłem w Empiku, tyle, że w Warszawie.

WUKA
19-01-2011, 18:49
Ja też, ale poprzedniego też już 13 zabrakło!!!!

jojo
19-01-2011, 19:47
Ja też kupiłem w poniedziałek w Komańczy w "Delikatesach Centrum"
i jeszce ze 3 sztuki zostały ...

Pyra.57
19-01-2011, 20:20
Też kupiłem w kiosku ruchu.

michaił
19-01-2011, 20:41
polecam prenumeratę...na prawdę ŚWIĘTY SPOKÓJ i czasem miłe zaskoczenie w domu, gdy się zapomni...:)

machoney
20-01-2011, 11:56
W Krośnie w Biedronce na ul. Podkarpackiej jest jakiś punkt prasowy i tam jest... ale nie ukrywam, że cena 10,50 zł trochę odstrasza...

Markela
20-01-2011, 13:25
Nie wiecie gdzie można kupić archiwalne numery? w redakcji tylko 1,2 i 3 mozna zamowic;/
Pewnie ryzykuję że pisze banem ale trudno - taki system
mam dostęp fizyczny do tych nr 1,2,3, znajoma je posiada.Pozbyć się niechce ale nie wiem jak to jest z prawami autorskimi jesli chodzi o scan materiałów, jesli to nie stwarza naruszeń to sądze ,że mogła by to ze skanować.
Pozdrawiam

klon200
20-01-2011, 21:03
też mam zeskanowane kilka pierwszych numerów

WUKA
17-02-2011, 18:43
W najnowszym numerze przepiękny wiersz Magdy Apostołowicz o Łopience!!!!

Cami
20-03-2011, 22:04
pierwszy raz zajrzałam do tego wątku o "Bieszczadach" Mam kilka numerów, nie wszystkie, nie zawsze kupuję, czasem tylko przystanę w empiku i przejrzę dokładnie.

Czytając pierwsze strony tematu o piśmie i ostatnie czuje się, że zadomowiło się na amen w sercach bieszczdolubów. Obawy czy się utrzyma na rynku były złudne :)

pozdrawiam :D

szymon magurycz
20-03-2011, 22:21
W numerze marcowym polecam serdecznie artykuł chłopaków z Magurycza, Damiana Nowak i Andrzeja Żygadły, na temat niemal mitycznej, obronnej, murowanej cerkwi w Uluczu, opatrzony zdjęciem tejże!!!!!!!!!!! do tej pory nie znanym!!! Fantastycznego odkrycia dokonali - o ile uparte grzebanie w archiwach można tak nazwać - odnajdując to zdjęcie! Im gratuluję, a Wam polecam lekturę. Hehe, pasjonaci górą!

tomas pablo
20-03-2011, 22:47
Ulucz ? ....przepiękne, odjazdowe miejsce :wink:...zachęciłeś mnie Szymon !!

Gandalf
10-04-2011, 16:40
polecam prenumeratę...na prawdę ŚWIĘTY SPOKÓJ i czasem miłe zaskoczenie w domu, gdy się zapomni...:)

Tylko mają dziwny system - przyjmują prenumeratę zaledwie na 6 miesięcy i nie przypominają, że się kończy. Ostatnio zapomniałem przedłużyć. Ale pismo super, polecam !!!

robines
18-05-2011, 09:19
http://www.magazynbieszczady.pl/

olatro
18-05-2011, 12:45
Szkoda, oby to czasowo trwało krótko...

Gandalf
18-05-2011, 14:22
oby to czasowo trwało krótko... Niestety, po takim zawieszeniu, powrócić na rynek nie jest łatwo. Zobaczymy, ja w każdym razie trzymam kciuki !!!

Ina1973
02-06-2011, 08:43
A nie wiecie gdzie można kupić stare numery ?

tidżej
02-06-2011, 09:02
A nie wiecie gdzie można kupić stare numery ?

Faktycznie na stronie tylko zdanie: "Dostępne są jedynie egzemplarze archiwalne, na zasadach dotychczas obowiązujących."
Jeśli nikt nie wrzuci info wcześniej, to wieczorem przepiszę Ci dane z czasopisma.

calanthe
02-06-2011, 11:06
łe to już wszystko wiem teraz... a pani w kiosku wyzywała że się ociągają z kolejnym nr a to zawieszona sprawa jest...

curik
02-06-2011, 11:41
Szkoda, bo z wielką ciekawością i niecierpliwością oczekiwałem na kolejne numery. Naprawdę szkoda:-(

krzychuprorok
02-06-2011, 15:43
No to ja też już wiem, chodziłem co 3 dni do Empiku i zastanawiałem się dlaczego jeszcze nie ma nowego numeru.

tidżej
02-06-2011, 22:11
A nie wiecie gdzie można kupić stare numery ?


Numery archiwalne:
Numery archiwalne pisma można zamawiać, dokonując wpłaty na konto wydawnictwa wraz z adnotacją o numerze wydania i liczbie egzemplarzy oraz adresie wysyłki.
Wydawnictwo "Berdo", ul. Witosa 3/18, 41-200 Sosnowiec
BZWBK O/Sosnowiec 61 1090 2008 0000 0001 1183 7668
Cena egz. 9 zł, koszty wysyłki ponosi wydawnictwo (nie wiem czy teraz też)
Przed dokonaniem wpłaty prosimy sprawdzić dostępność poszczególnych numerów, wysyłając zapytanie na adres:
archiwalne@magazynbieszczady.pl
lub kontaktując się telefonicznie z redakcją (322936186).
Numery: 08/2009(1), 11/2009(4), 12/2009(5), 01/2010(6), 02/2010(7) oraz 03/2010(8) nie są już dostępne w sprzedaży.

Tyle z ostatniego numeru...

Zbyszek
02-06-2011, 22:51
Ostatni Mohikanin cały czas mnie zaskakuje. Jesteś cały czas na bieżąco.
Szacun

tidżej
03-06-2011, 00:06
Nie wiem Zbyszku co masz na myśli, ale dzięki!
Pozdrawiam

Ina1973
03-06-2011, 08:30
czyli wpłacić pieniążki z góry na konto niepewnemu wydawnictwu? ciekawe czy bym zobaczyła tę przesyłkę...

tidżej
03-06-2011, 08:45
czyli wpłacić pieniążki z góry na konto niepewnemu wydawnictwu? ciekawe czy bym zobaczyła tę przesyłkę...

Nie znam przykładów, żeby to wydawnictwo kogoś oszukało. Nigdy nie miałem problemów z prenumetą. Wg deklaracji oddają pieniądze prenumeratorom, moja skończyła się z przedostatnim numerem i już nie zdążyłem odnowoć...
Trochę optymizmu i wiary w ludzi...
Twoja decyzja. Pozdrawiam.

Gandalf
03-06-2011, 09:43
Wg deklaracji oddają pieniądze prenumeratorom. Mogę w pełni potwierdzić; nawet byłem zaskoczony, bo pocztą przyszła duża informacja o całej sytuacji + info, że są mi winni kasę, proszą o podanie konta. Także, co do rzetelności nie ma zastrzeżeń !!!

Czarek pl
24-06-2011, 13:50
Bez żadnych problemów,wpłaciłem pieniążki i archiwalne numery mam już w domu:-).

WUKA
27-11-2011, 14:43
Kiedy kolejny?26981

Hero
27-11-2011, 16:03
Na stronie magazynu wciąż ta sama smutna dla nas informacja. http://www.magazynbieszczady.pl/index.html
Chyba sprawa tkwi w miejscu.