PDA

Zobacz pełną wersję : Bieszczady w filmie (albo odwrotnie:))



Strony : [1] 2

Piotr
07-10-2002, 22:40
Czołem :)
Tak mnie cosik dzisiaj taki temat dopadł, ale przy okazji okazało sie, że dopadła mnie także skleroza, cy cuś :)
Próbowałem sobie przypomnieć jakie filmy fabularne zostały nakręcone w Bieszczadach lub o Bieszczadach (co nie zawsze musi iść w parze).
I wyszło mi z tego wielkie nic - raptem trzy. Oj, musiało byc tego trochę więcej, a zatem kto pomoże uzupełnić listę? :

1. Ogniomistrz Kaleń - kiedyś często "puszczany" (film of course), dziś niepoprawny politycznie, umrze zapewne ze starości na półkach archiwum :(
2. Milion za Laurę - 90% akcji działo się w Bieszczadach, akcja kręciła się wokół piosenki turystycznej (?). Ładne widoki, brak treści (przynajmniej ja jej nie widziałem). Nakręcony dobrze ponad 20 lat temu, stąd miałem duże problemy ze skojarzeniem miejsc pokazywanych w filmie.
3. Brak tytułu - coś pod koniec wojny, lub tuz po (ten chyba juz poprawny, bo niedawno leciał), skarb w jakiejś studni, zły - ktory chciał go dla siebie i dobry który oddał państwu :) Przypomnicie tytuł?

I to wszystko. Kiedyś jak byłem w MBL w Sanoku, to kręcili akurat jakiś serial, nawet nie wiem czy był potem w telewizji.
Pomożecie? ;)
Pozdrawiam

Anonymous
07-10-2002, 23:02
Ranczo texas
Chudy i inni
Rancho w dolinie

marekm
07-10-2002, 23:18
Witam!
Jest jeszcze film pt " Wolna sobota" z cudowną rolą W.Siemiona .
I jeżeli pamięć mnie nie myli, to był jeszcze film pt "Siekierazada"

Piotr
08-10-2002, 00:03
A mozna w dwóch słowach o treści lub miejscu akcji?

Piotr
08-10-2002, 00:05
"Wolnej soboty" nie jarzę, niestey :(
Siekerezadę pamiętam. Film był całkiem, całkiem. Nie byłem tylko pewny czy to w Bieszczadach.

T.B.
08-10-2002, 03:50
"Baza ludzi umarłych" (na podstawie opowiadania Marka Hłaski),
"Wilcze echa" (w rolach głównych Bruno O'Ya i Irena Karel)
i jeszcze taki o facecie, co jeździł z kinem objazdowym.

Ma się tę pamięć, co? :-/

Jest tylko jeden problem: chyba nigdzie nie powiedziano jawnie, "akcja filmu toczy się w Bieszczadach". To tylko dla mnie jest to samo przez się zrozumiałe :)
(Bo gdzieżby?)

Stachu
08-10-2002, 11:09
W listopadzie w Lesku będzie miał miejsce pokaz filmu "Wilcze echa". Może sam fakt, że projekcja się odbędzie nie jest jakiś szczególny, ale za to forma, w jakiej zostanie on zaprezentowany - jak najbardziej :)))
Myślę, że na dniach będę miał na ten temat więcej informacji, ale na dzień dzisiejszy mogę zdradzić, że będzie to miało coś wspólnego z ludżmi tworzącymi zespół Tołhaje ;D

Stachu
08-10-2002, 11:10
W listopadzie w Lesku będzie miał miejsce pokaz filmu "Wilcze echa". Może sam fakt, że projekcja się odbędzie nie jest jakiś szczególny, ale za to forma, w jakiej zostanie on zaprezentowany - jak najbardziej :)))
Myślę, że na dniach będę miał na ten temat więcej informacji, ale na dzień dzisiejszy mogę zdradzić, że będzie to miało coś wspólnego z ludżmi tworzącymi zespół Tołhaje ;D

Piotr
08-10-2002, 11:24
Wilcze echa to chyba ten który wymieniłem jako 3, albo mi się wydaje :)
Może pokręciłem coś w "opisie", ale imho o jakis skarb min. tam chodziło (oprócz ogólnej strzelaniny:))
W sumie rzeczywiście nie pada nazwa Bieszczady w wielu filmach,ale na pewno w Ogniomistrzu Kaleniu - bo tam wymieniane są miejscowości (afair min. Baligród, Komańcza) W "Milion za Laurę" (Laura to imie...gitary) także wymieniane są Bieszczady.

Stały Bywalec
08-10-2002, 11:26
Piotrze, zanotuj:
"Hasło" (reż. H. Bielski),
"Wesołych świąt" (reż. J. Szwiertnia),
"Wolna sobota" (reż. L. Staroń),
"Kino objazdowe" (reż. S. Jędryka),
"Wyrok śmierci na konia Faraona".
Ww. filmy telewizyjne zostały zrealizowane na podstawie scenariuszy p. Jerzego Janickiego. Znajdziesz je w książce, o której napisałem w ostatnich fragmentach mojego sprawozdania z pobytu (post 09-26-02 15:07), podałem tam też "namiar" na wydawnictwo.
Pozdrawiam

Piotr
08-10-2002, 11:31
Zagooglowałem trochę, draząc dalej temat i natrafiłem na info, że w dniach
28-30 lipca 2000 odbyła się w Lutowiskach pierwsza Bieszczadzka Biesiada Filmowa. Czy ta impreza jest cykliczna, to było tylko raz? Bo póxniej nic o tym nie słyszałem.
Wtedy w Lutowiskach zaprezentowano 6 filmów których akcja rozgrywa się w Bieszczadach:
"Ogniomistrz Kaleń" Ewy i Czesława Petelskich
"Baza ludzi umarłych" Czesława Petelskiego
"Wilcze echa" Aleksandra Ścibora-Rylskiego
"Zerwany most" Jerzego Passendorfera
"Hasło" Henryka Bielskiego
"Wolna sobota" Leszka Staronia

Dwa ostatnio wymienione filmy powstały według scenariusza Jerzego Janickiego - od dawna miłośnika Bieszczad i mieszkańca Lutowisk

Stały Bywalec
08-10-2002, 11:35
Małe sprostowanie: p. Jerzy Janicki jest mieszkańcem Chmiela, a nie Lutowisk. No, chyba że miałeś na myśli gminę.
Pozdrawiam

Piotr
08-10-2002, 11:47
Mozliwe - to info zaczerpnąłem z jakiegoś serwisu filmowego :)
A może się przeniósł? ;)

Stały Bywalec
08-10-2002, 12:06
Jeśli się przeniósł, to chyba w ostatnich tygodniach. Zresztą wątpię w to.
Informację o tym, że mieszka w Chmielu, otrzymałem we wrześniu br. od naszego wspólnego znajomego - męża p. Basi. Mógbym podać nawet bliższe szczegóły (adresowe) w tym zakresie, ale nie wypada mi tego uczynić na Forum (przepisy o ochronie danych osobowych).
Pozdrawiam

sofron
08-10-2002, 12:27
"Wilcze Echa"-Bruno O'ya, niepokorny żołnierz, oficer zwolniony ze służby za niestandardowe zachowania, przyjeżdża w Bieszczady, chyba konkretnie do Lutowisk (?!) (film zaczyna się sceną konną na połoninie wetlińskiej), do swego przyjaciela z czasów wojny, sierżanta Władeczka, miejscowego komendanta milicji, który niestety jużw tym czasie nie żyje. Szuka wi.ęc jego zabójców, a także przy okazji skarbu Tryzuba, przywódcy "bandy UPA", którego razem swego czasu rozbili. Sporo strzelaniny, gonitw na koniach po łąkach, zrujnowanych cerkwi, podziemnych bunkrów itp., a poza O'yą i Ireną Karel, jeszcze Pawlik, Pietruski i Pereperczko. Cacko, nie film.
Pozdrawiam
sofron

Piotr
08-10-2002, 12:39
Ależ nie, nie - nie mógł sie przeniesć w ostatnich tygodniach, bo to info ktore czytałem pochodzi z przed 2 lat :) masz zatem na pewno 100% rację, tym bardziej jeśli potwierdza to Pan leśniczy z Sękowca :)

Anonymous
08-10-2002, 17:14
w Bieszczadach krecono rowniez fragmenty "Bandyty",gdzie "zastapiono" Karpaty Rumuńskie Bieszczadami.

Mundek
08-10-2002, 17:27
"Wolna Sobota" - perypetie bieszczadzkiego wozaka w tytułową wolną sobotę. Bohater - Wojciech Siemion - ma problemy z prawem, wybatożył lektora-naukowca, który wmawiał mu pochodzenie od małpy. Potem uczynnie woził turystę ukąszonego przez żmiję, w poszukiwaniu surowicy. Surowica się znalazła u weterynarza, który dysponował "końską" strzykawką - w końcu ten watek skończył się bieganiem z siekierą. Jest też wątek o konikach, które próbuje uratować od rzeźni. Zabawna nowelka, właściwie rozgrywająca się na przesłuchaniu u prokuratora. Co do umiejscowienia, niestety nie wiem.

Piotr
08-10-2002, 20:33
Tego nie widziałem - szkoda :) Może jeszcze w tv coś pokażą. Rozglądałem się po sklepach wysyłkowych i jest kilka z tych tytułów do kupienia, nawet po przyzwoitych cenach - może sobie kiedys fundnę :)
Pozdrawiam
p.s - witaj na forum :)

Anonymous
08-10-2002, 21:53
Witam!

Zapomnieliście jeszcze o "Panu Wołodyjowskim" - niektóre sceny były kręcone w Lutowiskach i w Czarnej :)

~~misiek
01-01-2007, 11:37
Dzisiaj, tj.1.01.2007r. w TV PLUS film pt. :wink: :wink: :wink: "Wilcze Echa". Bardzo dużo scen z tego filmu kręcono w Ustrzykach Dolnych, przy ul.Nadbrzeżnej. No i początek filmu zaczyna się przy nieistniejącej Stacji PTTK, w tym miejscu stoi dziś Hala firmy "PolbuK" (na terenie dawnego Kombinatu drzewnego PPD):wink:

WALDI
02-01-2007, 10:22
Kolejny-"Enduro bojz"

Nie wiem czy wypada reklamować ten film,zważywszy że nie każdy toleruje
dwuślady w Bieszczadach.
http://www.twojebieszczady.pl/film_enduro.php

chris
02-01-2007, 15:21
nakręcono chyba w latach 50-ych film "szybowcowy",nie pamiętam jego tytułu, ale nie wiem, czy jego akcja toczyła się w Bieszczadach, konkretnie w Ustianowej... Może ktoś z uczestników forum uściśli???

Toxop
04-01-2007, 00:20
W 1986 r. kręcono w okolicach Leska (przy stacji PKP w Łukawicy) ujęcia do filmu "Złoty Pociąg". To o transporcie złota w 1939 z NBP z Warszawy do Rumunii. Niedawno można było to obejrzeć w TV PULS.

demq
04-01-2007, 02:05
Warto zwrócić uwagę w "Ogniomistrzu Kaleniu" na ruiny dzwonnicy w Kielczawie, a także ruiny cerkwi oraz kaplicę we Mchawie. :smile:

pozdrawiam

jacekp
13-01-2007, 15:31
Taka mala ciekawostka - w "Wilczych echach" Bruno o`ya mowi nie swoim glosem. pan byl litwinem chyba i po polsku to nie za bardzo :)
Ktos wspominal o przegladzie filmow w Lutowiskach. Mlody bylem wtedy strasznie ale pamietam ze impreza byla swietna. Zjechali sie tfurcy, opowiadali, bawili sie. Szkoda ze bylo to jednorazowe wydarzenie
pozdrawiam

Piotr
13-01-2007, 15:50
Warto zwrócić uwagę w "Ogniomistrzu Kaleniu" na ruiny dzwonnicy w Kielczawie, a także ruiny cerkwi oraz kaplicę we Mchawie
Masz na myśli tę kapliczkę na rozstaju, obok której Kaleń z Dwernickim uciekają Żubrydowi? Bo jeśli tą, to wydaje mi się, że to nie jest w Mchawie, tylko w Nowosiółkach. Jak coś, to mam chyba gdzieś screeny co ciekawszych miejsc z tego filmu. Dzwonnica się zgadza.

chris
13-01-2007, 15:57
[QUOTE=jacekp;38940]Taka mala ciekawostka - w "Wilczych echach" Bruno o`ya mowi nie swoim glosem. pan byl litwinem chyba i po polsku to nie za bardzo :)

O ile wiem, Estończykiem. Kilka lat po nakręceniu "Wilczych ech" odniósł ciężką i trwałą kontuzję na planie "Potopu" . A w "Wilczych echach" głos podkładał nieżyjący już Bogusz Bilewski. ;-)

jacekp
13-01-2007, 16:15
Dzieki chris. Wlasnie mialem to sprawdzic :)

chris
13-01-2007, 16:35
Proszę uprzejmie. Swoją drogą Bruno Oya miał ciekawy życiorys .....

Aktor. Od 10 roku życia występował jako muzyk. Studiował na AWF w Rydze (kilkakrotny mistrz Łotwy z zespołem Spartaka Ryga w koszykówce i piłce wodnej), na wydziale medycznym Uniwersytetu w Tartu i na Akademii Medycznej w Moskwie. Ukończył Studio Aktorskie przy Teatrze Pantomimy w Rydze. Występy estradowe rozpoczął w 1957. Prezes ryskiego klubu jazzowego 1957-63, organizator i dyrektor festiwali jazzowych. Od 1967 na stałe przebywał w Polsce (mieszkał we Wrocławiu). Autor książki biograficznej "Przepraszam, czy pan jest aktorem ?" wydanej w Polsce (1977) oraz opowiadań. Aktor głównie estradowy, także autor scenariuszy programów estradowych i własnych recitali piosenkarsko-aktorskich, tekstów i muzyki do piosenek oraz monodramu "Saga o Butrymie". Gościnnie występował w teatrach krakowskich i lubelskich. Karierę w filmie rozpoczął w 1959 roku grając w wielu filmach radzieckich, także po roku 1967 grał w wielu filmach w krajach socjalistycznych (m. in. NRD, ZSRR, Czechosłowacja). W latach 90. powrócił do Estonii.

Trauma
13-01-2007, 23:16
Jakoś ostatnio leciała Siekierezada, ale szkoda że takie filmy puszczają późno w nocy. Człowiek chce obejżeć i zaraz w czołówce filmu oczy same się zamykają :(

demq
14-01-2007, 08:45
Masz na myśli tę kapliczkę na rozstaju, obok której Kaleń z Dwernickim uciekają Żubrydowi? Bo jeśli tą, to wydaje mi się, że to nie jest w Mchawie, tylko w Nowosiółkach. Jak coś, to mam chyba gdzieś screeny co ciekawszych miejsc z tego filmu. Dzwonnica się zgadza.

5 sekund przed kwestią Kalenia na widok płonącego posterunku: "Osławica, placówka w Osławicy..."

najpierw ujęcie na ruiny cerkwi, następnie najazd na kaplicę

Piotr
14-01-2007, 22:15
5 sekund przed kwestią Kalenia na widok płonącego posterunku: "Osławica, placówka w Osławicy..."
Zgadza się - to mi się pomyliło. Kapliczka w "Nowosiółkach" zresztą też - to kapliczka w Kiełczawie, przy cmentarzu. Kaleń z Dwernickim jadą od strony Mchawy, skręcają przy kapliczce w prawo (droga obecnie też jest) a potem przy ruinach dzwonnicy drogą w górę (ta chyba jest niedostępna obecnie). Poniżej fotki, ale jakość podła bo pstryknałem na szybko. Jest zresztą w tym filmie więcej ciekawych obiektów, których dziś już się nie zobaczy.
Fotki:
1. ruiny dzwonnicy w Kiełczawie
2. kaplica w Mchawie (i kawałek cerkwi)
3. kapliczka Kiełczawie

demq
15-01-2007, 00:23
mnie gryzie jedno - cerkiew pod którą był bunkier - gdzie to:?: :!:

"taka cerkiew, taka piękna cerkiew, XVIII wieczna..." (czy jakoś tak)

:lol: :lol: :lol: w zmodyfikowanym ukraińskim stylu narodowym

Piotr
15-01-2007, 10:48
mnie gryzie jedno - cerkiew pod którą był bunkier - gdzie to:?: :!:
Mnie to też gryzie, już nawet bardzo długo :)
Na pewno dałoby się to ustalić, wszak muszą żyć ludzie, którzy pamiętają kręcenie filmu (1961) i albo podali by od razu odpowiedź albo wystarczyłoby pokazać im fote tej cerkwi. Dziwne, że nie zachował się żaden ślad w necie, żadne wspomnienie.
Natomiast bawiąc się w dedukcję mam dwa typy. Plenery były kręcone w Baligrodzie i najbliższej okolicy - ekipie nie chciałoby się jeździć gdzieś daleko, po to aby nakręcić tę krótką scenę - tak sądzę, dlatego należy jej szukać gdzieś w pobliżu Baligrodu.

Cerkiew jest na planie krzyża, z jedną ośmioboczną kopułą (chyba), najbardziej podobna w okolicy to Jabłonki i Dołżyca k/Cisnej - ale te z góry odpadają, bo to jednak tylko podobieństwo na pierwszy rzut oka.

Charakterystyczne jest umiejscowienie tej cerkwi. Stoi ona na stoku, opadającym w głęboką ale dość wąską dolinę, wokół rysują się wysokie (jak na te okolice), zalesione wzgórza. Tu z góry odrzuciłbym pas Lesko - Cisna (któraś z cerkwi przy szosie). Od razu należy też wykluczyć takie miejscowości jak (związane z filmem i znajdujące się w najbliższej okolicy): Mchawa, Kiełczawa, Roztoki Dolne, Radziejowa, Terka - bo tam były inne cerkwie.
Pozostaje dolina Tyskowej, która też odpada, bo to nie taka cerkiew i dolina Rabiańskiego potoku + droga Bystre - Rabe - Kalnica. Te ostanie to właśnie taki mniej więcej krajobraz jak na filmie. Rabe odpada (styl), Huczwice również. Pozostaje Sukowate - nad tym bym się zastanawiał.

Drugi typ: oddział goniący UPA łapie zmrok oraz zadymka. Docierają do cerkwi. Sekundę wcześniej przechodzą obok wyraźnie widocznej w tle dzwonnicy parawanowej - murowanej. Tylko że jak wychodzą z cerkwi to już jest rano i jasno i dzwonnicy nie widać (mogłaby być z prawej strony kadru). Tu są dwie możliwości: albo to jest po prostu dzwonnica przy cerkwi w Baligrodzie i w nocy sfilmowali to ujęcie, a cerkiew już gdzie indziej kolejnego dnia, albo ta cerkiew była w Wołkowyji (rozebrana w 1967r., tylko ten krajobraz...)

No ale to tylko zgaduj-zgadula, nie widziałem zdjęcia ani Sukowatego ani Wołkowyji :)

~~misiek
15-01-2007, 12:48
Dawno nie oglądałem "Łun" i "Ogniomistrza K.", ale podobne dzwonnice i Cerkwie znajduja się w Bystrem koło Michniowca i w Liskowatem(dzwonnica). W "Wołłodyjowskim" płoną resztki chałup bojkowskich w Skorodnym, jako 7-latek widziałem "kręcenie" tego filmu. Na planie "Wilczych Ech" widać :mostek kolejowy(pod mostkiem droga prowadzi dziś do Stadionu Sportowego w Ustrzykach Dolnych) pod którym wjeżdża konno Bruno O,Ya od góry, następnie skręca w prawo,do zabudowań posterunku Milicji. Zabudowania te stały w miejscu dzisiejszego tzw."zielonego rynku", na którym obywatele Ukrainy handlują towarem(benzyna, papierosy, gorzała). Pompa przy której goli się Mieczysłąw Stoor, stała w środku tego placu, ale po rozebraniu budynków w których są sceny pobytu Słotwiny u komedanta posterunku i jego spotkanie z Perepeczką pompa została usunięta. Do dziś istnieją też budynki które widać na planie filmu:Budynek "Starego Złobka"(drewniany, przy wschodniej krawędzi "zielonego rynku"), brązowy drewniany budynek, zaraz za mostem na Stwiążu po prawej stronie, gdzie mieszka pamiętający plan filmowy pan Mieczysław CZ. Budynek dzisiejszego Sądu Grodzkiego przy ul.29 Listopada i sąsiadujące z nim kamieniczki widoczne w filmie od strony Strwiąża. Warsztat ślusarski, w którym Słotwina "załatwiał" swoje sprawy z Aldkiem(Perepeczko" , to dzisiejszy sklep z rowerami który znajduje się naprzeciw domu handlowego "Halicz" od wschodniej strony. Prawie końcowa scena z filmu, kiedy to Słotwina(ranny w głowę, konno eskortyje bandytów"Pijawkę", "Dzidziusia" i "Misia", kręcona była zaraz za kolejowym mostkiem( o którym wspominałem na początku). Dróżka którą jedzie Słotwina z Teklą, Aldkiem, Witoldem istnieje do dziś i można nią dojść do ustrzyckiego Kirkutu idąc wzdłuż torów kolejowych(niewidocznych na filmie ,bo scena kręcona "z dołu", powyżej tej dróżki widać dom Pani S., która mieszkała w nim takze w czasie kręcenia filmu. Nie istnieje natomiast budynek Stacji PTTK, długi brązowy barak(początek filmu, kiedy major Grabień rozkazuje Słotwinie odejść ze służby w WOP-ie), na tym miejscu znajduje się budynek PD"Polbuk"(przetarcia drzewa), nie ma też drewnianych budynków, gdzie były kręcone sceny, kiedy to Słotwina spotyka się z zamordowanym potem, Tośkiem Matuszczakiem(Bronisław Pawlik). W tym miejscu stoi budynek domu handlowego"Halicz". W jednym z kadr filmu widać fragment leżącego w rzece samochodu osobowego, właścicielem tego samochodu był nieżyjący już dziś Pan Władysław S., dziś nad tym miejscem znajduje się most(wtedy drewniany).
ps.Miałem wtedy 7 lat i przychodziliśmy się bawić na plan filmowy, oczywiście każdy chciał być Brunem O,Ya który mieszkał na czas filmu, u Państwa K.(jadąc w kierunku Krościenka ostatni dom przed szpitalem, po prawej stronie, za rzeką). Pozdrawiam.

długi
15-01-2007, 12:59
Szukając w "terenie" miejsc z planu filmowego trzeba jeszcze jedno mieć na uwadze. Jedność czasu i miejsca w filmie nie odpowiada jedności miejsca i czasu na planie. Np. aktor wchodzi do budynku i wnętrze jest kręcone w innym budynku. Aktor spada z urwiska nad Osławą w Duszatynie i ląduje do... Sanu w Widełkach...
Podziemia nie muszą być pod cerkwią.
Długi

chris
15-01-2007, 13:21
Jasne, że "bunkier" pod cerkwią z "Ogniomistrza Kalenia" powstał w atelier. Zastanawiam się, czy aby sama cerkiew, zważywszy jej filmowe położenie, nie była li tylko atrapą.

Piotr
15-01-2007, 15:59
Jedność czasu i miejsca w filmie nie odpowiada jedności miejsca i czasu na planie
Dokładnie tak. Mam wrażenie, że wnętrze tej cerkwi też chyba nie jest w tym samym obiekcie.
Brałem pod uwagę, że sama cerkiew może być atrapą - ale to mało prawdopodobne, ze względu na dbałość o szczegóły, poza tym po co zwozić drewno do lasu (choć w 1961, większość cerkwi już nie istniała).
Wnętrze natomiast jest raczej tym bardziej realne, widać tam autentyczny ikonostas i wiele innych szczegółów (detali), które nie byłyby robione na potrzeby nakręcenia kilkudziesięcio-sekundowej sceny.
Nadal męczy mnie ta dzwonnica, bo żołnierze mijają ją wchodząc do cerkwi (stoi zaraz obok) - i tu nie ma montażu, bo to jest jedna scena. Wygląda tak jakby w Baligrodzie przeszli obok dzwonnicy i weszli do cerkwi, bo tam jest dokładnie takie samo ułożenie. Może wnętrze zatem kręcili w Baligrodzie, płytki na posadzce przykryli deskami, okna pozasłaniali i też by było- bo nie można jednoznacznie stwierdzić, że wchodzą do cerkwi drewnianej. Natomiast potem, gdy upowiec otwiera niby-bunkier - widać wyraźnie, przepisowo wystające belki zrębu.
No w sumie ciekawa sprawa, ale dojść z tym do ładu będzie ciężko :)

demq
15-01-2007, 18:04
hmmmm.... a może to Pogórze (?)

davson
30-01-2007, 18:00
>Czołem :)
>Tak mnie cosik dzisiaj taki temat dopadł, ale przy okazji okazało sie, że >dopadła mnie także skleroza, cy cuś :)
>Próbowałem sobie przypomnieć jakie filmy fabularne zostały nakręcone w Bieszczadach lub o Bieszczadach (co nie zawsze musi iść w parze).

Zachęcony Twoim postem odszukałem gdzieś tam w czeluściach sieci dwa filmy:"Wilcze echa" z prześwietną rolą Bruno Oya i "Ogniomistrz Kaleń" z Wiesławem Gołasem.Pierwszy- raczej estern-brawurowo zagrana rola Oyi w luźno osadzonym w realiach owych czasów obrazie.Drugi- nieźle moim zdaniem
oddany czas i realia -chociaż Gołas jakoś mi sie nie widzi w tej roli.Tak czy inaczej dzięki - bez ojego postu nie byłoby impulsu do poszukiwań,oglądania i pisania o tym.Pozdrawiam-davson.

Jabol
31-01-2007, 10:58
Siekerezadę pamiętam. Film był całkiem, całkiem. Nie byłem tylko pewny czy to w Bieszczadach. Może ktoś juz to powiedział w tym wątku, bo niestety z braku czasu przeleciałem całokształt "po łebkach"...Najwyżej potwierdzę: "Siekierezada" wg mnie była krecona raczej na terenach Puszczy Białowieskiej ( ciuchcia, świerkowo sosnowe d-stany, no i płasko... ), xiążkę tez czytałem i jestem pewien na 99% że nie ma tam słowa o Bieszczadach... Nie mam pojęcia skąd wziął się ten mit, chyba "Siekierezada" w Cisnej się ludziskom kojarzy :)

Piotr
31-01-2007, 11:07
xiążkę tez czytałem i jestem pewien na 99% że nie ma tam słowa o Bieszczadach...
Hehe - od założenia tego wątku (2002 rok) to się trochę pozmieniało :)
Też jestem na 99% pewny że to nie było kręcone w Bieszczadach i właśnie na tę kolejke i otoczenie wystarczy spojrzeć. Nawet na 100%. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale sądzę że masz podobnie: jak pierwszy raz oglądałem Bazę ludzi umarłych to nie wiedziałem o tym filmie nic. Wystarczył rzut oka na drzewa, góry i już wiedziałem że to nie było kręcone w Bieszczadach. Nie te lasy, nie ten układ - to się od razu czuje. B. są na swój sposób niepowtarzalne i przy odrobinie wprawy każdy to może dostrzec.
Co do całości Siekierezady - tak, raczej umieszczenie jej wśród filmów bieszczadzkich to nieporozumienie.

demq
31-01-2007, 15:36
Co do całości Siekierezady - tak, raczej umieszczenie jej wśród filmów bieszczadzkich to nieporozumienie.

tym bardziej, że akcja książki ma miejsce pod Zielona Górą. (dokłoadnie nawet są wymienione miejscowości /jak znajdę - to je tu wrzucę/, w których mieszkali/mieszkają wysiedleni Ukraińcy)

pozdrawiam

jastrzab
31-01-2007, 23:06
akcja siekierezady-wies kotla(w ksiazce hopla)pod glogowem.
z bieszczadami to nieporozumienie..trwajace od lat.stachura bywal w bieszczadach m.in.w nieistniejacym schronisku na lopienniku,prowadzonym przez niezyjacego olgierda lotoczke.zachowalo sie zdjecie na ktorym stachura stoi na torach w balnicy.we wszystko jest poezja wspomina swoja wycieczke w bieszczady..
poszukuje filmu "wolna sobota"

jastrzab
31-01-2007, 23:07
aha a baza ludzi umarlych to z kolei karkonosze.hlasko byl tam jako reporter..

jacekp
01-02-2007, 05:23
A wczoraj(tzn 31 I) na Pulsie puscili "Ogniomistrza Kalenia". Przepraszam ze za pozno - teraz sie zorientowalem.
Pozdrawiam

żubr
05-02-2007, 14:00
....większość z tych filmów można znaleźć obecnie na wydawnictwach dvd telewizji polskiej, polecam sprawdzić w wypożyczalniach dvd, czasami też w różnych hipermarketach są wielki "kosze" z filmami i tam też można coś ciekawego wyłuskać...akcja filmów opartych na opowiadaniach Jerzego Janickiego pt" Nieludzki doktor" - filmy: "Hasło", "Nieludzki doktor", "Wolna sobota", "Wyrok śmierci na konia Faraona" czy "Kino objazdowe" dzieje się w parku konnym nr 7..całość można umiejscowić na stokach Otrytu w okolicach Smolnika nadleśnictwa Lutowiska...niektóre osoby i wydarzenia są autentyczne a tylko poprzeplatane fikcją literacką...np: Juryka 2000 można było jeszcze do niedawna spotkać w Smolniku...nie wiem jak teraz...czy jeszcze żyw....

bertrand236
05-02-2007, 14:25
Niestety już nie.
http://www.bieszczady.pl/?newsID=4244

Henek
26-04-2007, 22:14
W pierwszej połowie czerwca ekipa Jerzego Stuhra będzie przez kilka dni kręcić w Bieszczadach zdjęcia do jego najnowszego filmu p.t. Korowód.
Niewykluczone że niektóre sceny polecą na Caryńskiej lub też terenie jej odpowiadającym.

Hero
27-04-2007, 00:19
Jakiś czas temu widziałem film "Próbne numery". Film polski, dość stary bo jeszcze cz-b. Opowiadający o kierowcy autobusu oskarżonym o morderstwo.
Kierowcy prowadzą nowe autobusy na próbnych numerach z Sanoka do Warszawy. Tylko po jakie licho oni przez Olszanicę jechali ??

mikolaj
01-06-2007, 12:04
Dokładnie tak. Mam wrażenie, że wnętrze tej cerkwi też chyba nie jest w tym samym obiekcie.
Brałem pod uwagę, że sama cerkiew może być atrapą - ale to mało prawdopodobne, ze względu na dbałość o szczegóły, poza tym po co zwozić drewno do lasu (choć w 1961, większość cerkwi już nie istniała).
Wnętrze natomiast jest raczej tym bardziej realne, widać tam autentyczny ikonostas i wiele innych szczegółów (detali), które nie byłyby robione na potrzeby nakręcenia kilkudziesięcio-sekundowej sceny.


"Ogniomistrz Kalen" to film ktory w specyficzny sposob "towarzyszy" mi od czasow wczesnego dziecinstwa (ca poczatek lat 70-tych). Obejrzalem go jako zupelnie nieprzygotowane (bylem przeciez widzem takich "wojennych" filmow jak Czterej pancerni, Captain (porucznik ?:grin:) Kloss czy wojenne produkcje Passendorfera) na taki brutalny (po)wojenny film noir, przygnebiajacy dramat psychologiczny no i ta przejmujaca muzyka Bairda
(juz w czolowce filmu zalamuje sie dramatycznie), sceny na polu minowym i egzekucja. Happy endu nie bylo. Niedawno - dzieki dobrodziejstwu :roll: Internetu - obejrzalem ten film raz jeszcze. Taka sama - tym razem juz dorosla - refleksja.

Ale wracajac do tematu :oops::
pamietam ze czytalem kiedys na poczatku lat 70-tych w tygodniku Ekran artykol o dokonaniach polskich scenarzystow filmowych. Cerkiew byla specjalnie wybudowana dla potrzeb zdjeciowych (chodzi o budynek, nie wnetrze) filmu "OK", okreslono ten projekt jako "arcydzielo polskiej scenografii filmowej".
Dlatego trudno byloby pewnie teraz, po latach odnalezc ten obiekt w Bieszczadach :-?

Piotr
01-06-2007, 14:28
Kierowcy prowadzą nowe autobusy na próbnych numerach z Sanoka do Warszawy. Tylko po jakie licho oni przez Olszanicę jechali ??
"Próbny numer" - to jeden z odcinków serialu "Droga" (z Gołasem). Nie pamiętam czy on jechał przez Olszanicę (pamiętam drogowskaz Olszanica: ilestam km), ale z treści odcinka wynika, że zboczył on z trasy, aby podwieźć do wsi (nie wiem jakiej) napotkaną kobietę. Więc pewnie dlatego.

chris
01-06-2007, 16:33
mikołaj - ja też starałem się dotrzeć na necie do tygodników "Ekran" i "Film", archiwalnych, ale "netety" :-). Przekopanie piwnicy w domu rodziców, w której te tygodniki zalegają, okazało się ponad moje siły. Zapytałem o kontakt z p.Gołasem jednego z aktorów/współtwórców serialu "Ekstradycja", z którym mam styczność wieloletnią ze względów zawodowych, a o którym wiem, że znają się dobrze - p.Gołas niezwykle ceni sobie prywatność, ale wspomniał, nie mi dla jasności, że owa "cerkiew" filmowa była tworem sztucznym, o ile on pamięta...
Co do wożenia drew do lasu - w końcu las był wokół, pomoc wojska na podorędziu, Lasów P. także... No i mieliśmy naprawdę dobrych scenarzystów...Pozdro

naive
02-06-2007, 10:28
"Próbny numer" - to jeden z odcinków serialu "Droga" (z Gołasem). Nie pamiętam czy on jechał przez Olszanicę (pamiętam drogowskaz Olszanica: ilestam km), ale z treści odcinka wynika, że zboczył on z trasy, aby podwieźć do wsi (nie wiem jakiej) napotkaną kobietę. Więc pewnie dlatego.


Też nie pamiętam szczegółów tego odcinka serialu. Chodziło tam zdaje się o to, że odbierający autobus zboczył z trasy by dokonać zemsty na kimś, z kim jego rodzina miała stare porachunki z czasów powojennych, o ile pamietam, wchodzilo w grę zdaje sie podpalenie. Zresztą ten motyw jest dość "popularny" , nie tak dawno rozliczanie powojennej historii polsko-ukrainskiej usiłowano przestawić / moim zdaniem dość nieudolnie/ w serialu "Plebania".

thaiski
08-06-2007, 04:38
do ~~miska.
nie wiesz przypadkiem gdzie byly krecone sceny ze spalona lesniczowka w "wilczych echach". kiedys ktos mi tu na formum napisal ze to bylo besko i wislok. zgadza sie ??
dzieki za odpowiedz

Tasiek
14-06-2007, 00:37
....większość z tych filmów można znaleźć obecnie na wydawnictwach dvd telewizji polskiej, polecam sprawdzić w wypożyczalniach dvd, czasami też w różnych hipermarketach są wielki "kosze" z filmami i tam też można coś ciekawego wyłuskać...akcja filmów opartych na opowiadaniach Jerzego Janickiego pt" Nieludzki doktor" - filmy: "Hasło", "Nieludzki doktor", "Wolna sobota", "Wyrok śmierci na konia Faraona" czy "Kino objazdowe" dzieje się w parku konnym nr 7..całość można umiejscowić na stokach Otrytu w okolicach Smolnika nadleśnictwa Lutowiska...niektóre osoby i wydarzenia są autentyczne a tylko poprzeplatane fikcją literacką...np: Juryka 2000 można było jeszcze do niedawna spotkać w Smolniku...nie wiem jak teraz...czy jeszcze żyw....
Słyszałem, że udał się w Krainę Wiecznych Łowow

Barnaba
15-06-2007, 04:22
No! Wyszukałem na tnp.net.pl torrent z ładnym filmem. Można pooglądać, dać komuś do obejrzenia. TNP wymaga logowania, ale co tam, dam bezpośredni link do mojego "mirrora".
http://www.jacek54.user.icpnet.pl/Bieszczady.torrent
Polecam.

Dla nie wtajemniczonych, torrenty ściąga się programem np Bit Cometem. Dokładniejsze info na google, albo priv

Floydd
20-07-2007, 16:52
Będzie coś nowego:
http://film.onet.pl/0,0,1575056,wiadomosci.html
Ma to być opowieść o pewnej burzliwej, zakrapianej alkoholem nocy w Bieszczadach z 1978 roku - gdy w życiu trzech osób wydarzy się coś niezwykłego.

Ciekawe czy będą kręcić w Bieszczadach...

thaiski
24-07-2007, 07:43
http://www.youtube.com/watch?v=lfmsMI6_9iE

czy jest mozliwe ze ta czesc film krecono w Baligrodzie ??
dzieki

Jabol
24-07-2007, 09:38
Tak:)

Browar
29-11-2007, 22:57
Coś nowego:
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20071129/WEEKEND/71129035/-1/weekend

obywatel
30-11-2007, 14:52
http://www.belladonnathemovie.com/

pioabram
02-12-2007, 22:31
"Swiatowej sławy"słynny Polski podróznik,Jacek Palkiewicz nakrecił film o swoim pobycie w Bieszczadach w 1988 r.w okolicach Jaworzca,przebywał tam wraz ze swoimi nie mniej słynnymi ,"komadosami",z Itali,Ich umiejetosci ,"surviwalowe",były tak wielkie ze ,wymagały pomocy chłopaków z GOPR,min."Burego",ryska,Janusza Grzecha i innych,Film ów ,jakis czas potem wyemitowała TVP,czy ktos go może widział,mozna go gdzies kupic???
Choc to był dokument,ale z elementami akcji,np,przechodzenie po linie nad ,rwącą dziką rzeką.

Marcin
10-10-2008, 14:22
http://www.filmweb.pl/topic/648379/Bieszczady+czy+Karkonosze.html


Bieszczady czy Karkonosze?
Gdzie mieściła się tytułowa baza? Gdzie powstały zdjęcia do filmu? W większości polskich serwisów filmowych podaje się, za Filmoteką Narodową, że "akcja filmu rozgrywa się w pierwszych latach po wojnie w Bieszczadach". To samo i to w trzech wersjach powtarza w swoich opisach Filmweb. Jako ciekawostkę dodaje, że zdjęcia kręcono w Karkonoszach.
A jednak ani film nie opowiada o Bieszczadach, ani jego plenerami nie były Karkonosze. O jakich więc górach mowa? Najlepiej zacząć od początku...

W 1941 roku Stany Zjednoczone ogłoszają ustawę zwaną Lend-Lease Act. Na mocy tej ustawy prezydent SZ może wspomagać rządy państw koalicji antyhitlerowskiej dostawami sprzętu wojskowego. Rozpoczyna się wielki boom na zamówienia publiczne. Jednym z jego największych beneficjentów jest Studebaker Corporation. Jego ciężarówki - szczególnie model US6, ciągną gigantycznymi konwojami przez Iran do Związku Radzieckiego, wyładowywuje się je na wybrzeżach Wielkiej Brytanii i Francji. Po wojnie Studebaker US6 wraz z GMC CCKW będą najpopularniejszymi ciężarówkami w Europie...

W 1943 roku, w Teheranie, przywódzcy tzw. Wielkiej Trójki ustalają wstępny plan podziału powojennej Europy. W planie tym Polska ma stracić na rzecz Związku Radzieckiego blisko połowę swojego przedwojennego terytorium. W zamian za to ma otrzymać część wschodnich ziem niemieckich z miastami: Breslau i Stettin. Do Polski ma należeć m.in. Grafschaft Glatz, czyli obecna Ziemia Kłodzka...

W 1944 roku, 2 października, delegaci gen. Tadeusza Komorowskiego podpisują w kwaterze obergruppenführera von dem Bacha akt kapitulacji Warszawskiego Korpusu AK. To koniec Powstania Warszawskiego. Ludność cywilna zostaje wyprowadzona z miasta. Wraz z innymi miasto opuszcza Maria Hłasko z synem Markiem...

W listopadzie 1944 roku Maria Hłasko z synem zamieszkuje u swojej przyjaciółki w Częstochowie. Następnie w marcu 1945 roku przenosi się do rodziny do Chorzowa...

W 1945 roku, 7 maja, generaloberst Alfred Jodl w imieniu grossadmirala Dönitza podpisuje w Reims akt kapitulacji III Rzeszy. Koniec II wojny światowej w Europie...

W czerwcu 1945 roku Maria Hłasko z 11-letnim synem przenosi się do Białegostoku, gdzie poznaje swojego przyszłego męża - Kazimierza Gryczkiewicza. W styczniu 1946 roku Maria i Kazimierz przeprowadzają się na Ziemie Odzyskane - do Wrocławia...

W 1948 roku Marek Hłasko nie otrzymuje świadectwa ukończenia szkoły powszechnej. Matka i opiekun postanawiają wysłać go do szkoły z internatem do Legnicy...

W 1949 roku rząd Józefa Cyrankiewicza postanawia podzielić przedsiębiorstwo Lasy Państwowe na kilka mniejszych jednostek. Gospodarką surowcową, czyli wyrębem lasów i pozyskiwaniem drewna ma się zajmować nowo powstała Państwowa Agencja Drzewna, w skrócie - Paged...

W 1949 roku Marek Hłasko kończy szkołę powszechną w Legnicy. W wakacje jego matka bierze ślub z Kazimierzem Gryczkiewiczem. We wrześniu 1949 roku Marek wyjeżdża do Warszawy, gdzie zostaje przyjęty do Liceum Techniczno-Teatralnego. Po paru miesiącach przerywa naukę i wraca do Wrocławia...

W 1950 roku Hłasko rozpoczyna pracę w Stoczni Rzecznej we Wrocławiu. Pracując uczęszcza na kurs samochodowy, po jego ukończeniu otrzymuje w stoczni etat pomocnika kierowcy. We wrześniu 1950 roku Sąd Grodzki we Wrocławiu skazuje go na karę finansową za "naruszenie zabezpieczenia socjalistycznej dyscypliny pracy". Musi szukać innego zajęcia...

15 listopada 1950 roku 16-letni Marek Hłasko rozpoczyna pracę w Pagedzie
- Centrala Bystrzyca Kłodzka. Trafia do bazy samochodowej w Górach Bialskich (południowo-wschodni obszar Ziemii Kłodzkiej) w okolicach wsi Bielice. Tereny te ze względu na swoją malowniczą "dzikość" i brak infrastruktury nazywane są "Bieszczadami", bądź dokładniej "Śląskimi Bieszczadami". Na wykończonych wojną ciężarówkach: studebakerach (studach) i GMC-ach (dżemsach) kierowcy Pagedu zwożą dłużycę z Gór Bialskich i Złotych do Stronia Śląskiego. Stronie to małe miasteczko żyjące z kolei - krańcowa stacja linii kolejowej i przemysłu drzewnego - tartaki. Razem z innymi, pomiędzy wyrębami w lesie a Stroniem, kursuje na studebakerze pomocnik kierowcy - Hłasko. Jazda po ośnieżonych górskich bezdrożach, ciężarówką, która nawet nie posiada kabiny (tylko brezentowy daszek), jest pracą wykańczającą psychicznie i fizycznie nawet dla doświadczonych "kieryków". Nastoletni Hłasko wytrzymuje tam miesiąc. Wraca do Wrocławia...

W grudniu 1950 roku rodzina Hłasków-Gryczkiewiczów przeprowadza się z Wrocławia do odbudowywanej Warszawy. Marek w styczniu 1951 roku kończy 17 lat. W stolicy podejmuje pracę jako kierowca w Bazie Sprzętu Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego, zaczyna pisać...

W 1953 roku na ekrany kin wchodzi jeden z najsłynniejszych filmów kina powojennego - "Cena strachu" Henri-Georges Clouzot'a, z Yves Montand'em w roli głównej. Film opowiada o grupie kierowców - rozbitków życiowych, którzy podejmują się przewieźć górskimi szlakami ładunek nitrogliceryny. Kierowcy po kolei giną. W końcu udaje się dojechać tylko jednemu, ale po wykonaniu zadania i on spada ze swoją ciężarówką w przepaść...

W 1954 na łamach Sztandaru Młodych ukazuje się debiutanckie opowiadanie 20-letniego Marka Hłaski "Baza Sokołowska". Młody pisarz-kierowca szybko zyskuje sławę. Jest członkiem ZLP. W 1956 roku otrzymuje z puli premiera Cyrankiewicza własne mieszkanie...

Od stycznia 1957 roku 23-letni Hłasko publikuje w tygodniku Panorama powieść w odciankach - "Głupcy wierzą w poranek" (powieść ta będzie później wznawiana pod tytułem "Następny do raju", a jej filmowa adaptacja będzie zatytułowana "Baza ludzi umarłych"). Jest to opowieść osnuta na wspomnieniach Hłaski z miesiąca pracy w bazie transportowej Pagedu...

W 1957 Marek Hłasko podpisuje trzy umowy na filmowe adaptacje swoich utworów: "Ósmy dzień tygodnia" w reżyserii Aleksandra Forda, "Pętla" w reżyserii Wojciecha Hasa i "Baza ludzi umarłych" w reżyserii Czesława Petelskiego. We wszystkich trzech produkcjach jest współautorem scenariuszy i konsultantem reżyserów. Razem z Petelskim decydują by zdjęcia do "Bazy ludzi umarłych" były kręcone w autentycznej scenerii Gór Bialskich, w okolicach wsi Bielice - tam gdzie funkcjonowała prawdziwa baza. Do Bielic zjeżdżają najsłynniejsi polscy aktorzy...

W lutym 1958 roku Hłasko wyjeżdża do Paryża. Już nigdy nie powróci do Polski...

10 sierpnia 1959 roku - premiera "Bazy ludzi umarłych", bez nazwsiaka Hłaski.

Piotr
03-11-2008, 12:26
Pytałem ostatnio czy ktoś nie wie co tam kręcili w zeszłym tygodniu pod Łupkowem na drodze (zdjęcie poniżej). Wyjasniło się - to "Dom zły":

Akcja dzieje się w Bieszczadach, a wydarzenie będziemy obserwować na dwóch przeplatających się płaszczyznach czasowych. Pierwsza to jesień 1978 roku - niejaki Edward Środoń opuszcza województwo szczecińskie i przybywa w Bieszczady chcąc zacząć nowe życie. Jego historia wydaje się komiczna, ale humor stopniowo ustępuje miejsca napięciu. Suto zakrapiana alkoholem noc przynosi tragedię, którą zimą 4 lata później próbują rozwiązać milicjanci z z ekipy dochodzeniowo- śledczej pod dowództwem porucznika Mroza. Na razie kręcona jest część jesienna.

Na podstawie scenografii i kostiumów można ocenić, że doskonale oddany został klimat schyłku lat siedemdziesiątych. Bokobrody, różowa koszula i brązowe spodnie jednego z bohaterów robiły wrażenie nie tylko na mieszkańcach Hańczowej, także na dziennikarzach, którzy podczas sobotniego popołudnia mieli możliwość podglądania pracy ekipy."

Więcej: http://film.onet.pl/0,0,1515134,1,600,artykul.html
http://www.twojebieszczady.pl/00/fotrel10.jpg

Michał
03-11-2008, 22:07
Pytałem ostatnio czy ktoś nie wie co tam kręcili w zeszłym tygodniu pod Łupkowem na drodze (zdjęcie poniżej). Wyjasniło się - to "Dom zły":.......Akcja dzieje się w Bieszczadach,

Kolejna żenada - te debilki różowe to chyba mają z uprawiania haju!
Białe "ogórki" - no nie!
Teraz tylko mi brakuje laptoka pod pachą - ale my kurwa przewidujące byli w tamtych czasach.

Ciekawym ujęć z Wetliny - zakapiory wróćta !!!

f u j - że tak powiem

barszczu
09-11-2008, 17:40
Pod koniec lat 80. powstał (w większości nakręcony w Sanoku i w Bieszczadach) serial telewizyjny Laco Adamika "Crimen". Scenariusz napisał Józef Hen na podstawie własnej książki pod tym samym tytułem. Obsada była doborowa - główną rolę zagrał sam Bogusław Linda (wtedy jeszcze mniej znany), poza tym Kryszak, Walczewski, Kawalec, Bista, Błaszczyk, Cembrzyńska, Lubaszenko i inni. Nawet doczytałem się Macieja Orłosia, znanego nam z Teleexpresu (ciekawostką jest, że jego ojciec - Kazimierz pracował w biurze budowy zapory w Solinie i opublikował doskonałą "Cudowną melinę" - jej akcja toczy się w Lesku lat 60./70. XX w.).
Akcja filmu także dzieje się w XVII wieku w Bieszczadach - okolice Sanoka z wymyślonym przez Hena Sańskiem, ale i Teleśnica. Młody jeszcze szlachcic sanocki, Tomasz Błudnicki (Bogusław Linda) wraca z kilkuletniej niewoli, po wyprawie moskiewskiej w obronie tronu Dymitra Samozwańca. Dowiaduje się, że ojciec jego nie żyje - zginał w niewyjaśnionych okolicznościach. Błudnicki przeprowadza prywatne śledztwo w sprawie śmierci ojca...
Dawno temu oglądałem "Crimen", ale pamiętam doskonałe sceny jazdy konnej i walk (Linda), sceny kręcone w sanockim skansenie i w podkrośnieńskim Odrzykoniu (ruiny zamku "Kamieniec" jako gniazdo zbójeckie Rosińskich). Klika scen walk kręcono ze śmigłowca.
Józef Hen pisząc powieść,która stała się podstawą scenariusza, jak mi się wydaje, zafascynowany był dziełem Łozińskiego "Prawem i lewem".
Z serialem "Crimen" na dvd się nie spotkałem - może ktoś coś wie? Natomiast książkę można kupić na allegro za kilka złotych.

wojtekk
09-11-2008, 22:34
....byc moze tytul padl w poprzednich watkach (nie mam pamieci do tytulow i nazwisk i ,co gorsza, do twarzy,niestety) ale kojarze telenowele (chyba na podstawie opowiadania Janickiego) o tym,jak turyste w Bieszczadzie udziabala zmijka w palec i cale perypetie z tym zwiazane...charakterystyczne,jesli sie nie myle, bylo zdanie ..." ja jestem niespotykanie (?) spokojny czlowie,Prosze Wysokiego Sadu..."
poza tym...motyw bieszczadzki znajdziemy jeszcze w "Zakochanym Aniele"...:-)

barszczu
09-11-2008, 23:19
Na stronie 1 tego wątku znajdziesz spis filmów wg Janickiego - to co piszesz to chyba "Wolna sobota"

Marcowy
10-11-2008, 00:06
to co piszesz to chyba "Wolna sobota"

Nawet na pewno. Mój ulubiony tekst - Siemion pyta turystę dziabniętego przez żmiję:
- Piłeś pan wódkę?
- Nieee...
- To masz pan szczęście.

:razz:

Barnaba
10-11-2008, 00:43
szkoda tylko że reszty przypadków "nieludzkiego doktora" nie zekranizowano

barszczu
10-11-2008, 11:09
Zekranizowano te wymienione na 1 stronie tego wątku.
A szkoda to najbardziej tego, ze nie można nigdzie dopaść tych filmów wg Janickiego na dvd.
Taką "Bazę ludzi umarłych" kupiłem niedawno na allegro (wytwórnia Polart, dvd, 39 zł, sprzedawca wysłał film aż z Irlandii, angielskie napisy!). "Wilcze echa" też bez trudu można kupić na dvd. Kiedyś namierzyłem na ebay-u.com "Wolną sobotę" w USA, ale cena kilkudziesięciu dolarów + droga wysyłka mnie odstraszyła.
Z bieszczadzkich motywów w filmie przypomniał mi się jeszcze "Pan Samochodzik i praskie tajemnice" ale mimo, że część akcji filmu teoretycznie dzieje się w Lesku i w Bieszczadach to chyba zdjęć tam nie kręcono.

barszczu
10-11-2008, 11:28
Kiedyś namierzyłem na ebay-u.com "Wolną sobotę" w USA, ale cena kilkudziesięciu dolarów + droga wysyłka mnie odstraszyła.


pomyliłem się - ten film co namierzyłem to "Wesołych Świąt" - jest na dvd, wyd. Polart

barszczu
04-12-2008, 00:09
Nabyłem drogą kupna ciekawostkę: "Tadeusz Baird fim mucis vol 2" - płyta CD wydana w Anglii (Olympia Records) z muzyką filmową w/w, zawierającą m.in. muzykę do "Ogniomistrza Kalenia" (6 kawałków, 15 minut muzyki). Ciekawostką jest też "wkładka" płyty ze zdjęciem tej dyskutowanej w tym wątku cerkwi, która powstała specjalnie na potrzeby filmu. Allegro - cena 12 zł (słownie dwanaście).
No i udało mię wreszcie dopaść film wg. scen. Janickiego "Wesołych Świąt" - dvd NTSC, tu już drożej - 35 USD - płytka płynie z USA.

joorg
04-12-2008, 00:48
... zawierającą m.in. muzykę do "Ogniomistrza Kalenia" (6 kawałków, 15 minut muzyki). Ciekawostką jest też "wkładka" płyty ze zdjęciem tej dyskutowanej w tym wątku cerkwi, która powstała specjalnie na potrzeby filmu.....
Podziwiam Twój upór w zdobywaniu tych materiałów...ale pisz gdzie ta "cerkiew" na potrzeby filmu była wybudowana .. bo mnie to "dręczy" i nie daje "spać"...a zdaje mi się, że dawno dawno temu widziałem to " w oryginale", ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie i czy akurat było to ?

barszczu
04-12-2008, 08:23
Podziwiam Twój upór w zdobywaniu tych materiałów...ale pisz gdzie ta "cerkiew" na potrzeby filmu była wybudowana .. bo mnie to "dręczy" i nie daje "spać"...a zdaje mi się, że dawno dawno temu widziałem to " w oryginale", ale nie mogę sobie przypomnieć gdzie i czy akurat było to ?

Nie wiem gdzie ta cerkiew była - kadr z filmu jest tylko ilustracją wkładki CD do muzyki z filmu. Myślę, że ktoś żyjący z realizatorów filmu mógłby to wiedzieć, trzeba przeprowadzić śledztwo :-)
A propos dręczenia to kiedyś miałem coś takiego (to był chyba maj 1992 roku), że w drodze na Dwernik Kamień z Suchych Rzek zastała nas noc. Położyliśmy się spać w drewnianym baraku przy drodze, nawet jakaś słoma czy siano było. Źle spałem, coś mnie dręczyło... Niedługo potem obejrzałem w TV film polski pt. "Cynga". Okazało się, że barak, w którym spałem był fragmentem scenografii filmowej (barakiem łagrowym) do tegoż filmu - kręcono go m.in. w Suchych Rzekach i w okolicy. Film nakręcono w 1991 roku.
Wstaliśmy wcześnie i powędrowaliśmy szybko na polanę podszczytową Kamienia, na spotkanie z innymi (to była tzw. "biwakówka" SKPB Rzeszów).Chyba nigdy potem tam nie przechodziłem, może się bałem? Hmm!

I tym sposobem nowy film "bieszczadzki" na liście:
CYNGA, 1991, reż. Leszek Wosiewicz, SF "TOR", tematyka łagrowa, plenery: Suche Rzeki i okolice.

basior
18-01-2009, 01:47
Dziś znalazłem materiał odnośnie kolejnego filmu opowiadającego o Bieszczadach (a zdaje się, że również kręconego na tym terenie). Mowa o filmie "Domy zły" Wojciecha Smarzowskiego (to ten od słynnego "Wesela"):

http://film.gazeta.pl/filmnews/1,94586,6167452,Dom_zly___Kinga_Preis_o_nowym_film ie_Smarzowskiego.html

Browar
09-06-2009, 22:43
do ~~miska.
nie wiesz przypadkiem gdzie byly krecone sceny ze spalona lesniczowka w "wilczych echach". kiedys ktos mi tu na formum napisal ze to bylo besko i wislok. zgadza sie ??
dzieki za odpowiedz

Ta leśniczówka też mnie zaintrygowała,tutaj:
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/121634
jest potwierdzenie że plenery były kręcone koło Beska a dokładniej koło Mymonia, w Jarze Wisłoka: http://www.sobiesami.pl/?c=gmina_besko

żubr
10-06-2009, 17:29
Proponuję zajrzeć do filmu WSZYSCY I NIKT z 1977. Film zrealizowany przy pomocy Nadwiślańskich Jednostek Wojsk MSW. Więcej o filmie tutaj:
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/12583

kamil.zeglarz
10-06-2009, 18:02
Żubr, dzięki za przypomnienie o tej pozycji, nie mam go jeszcze w swojej kolekcji, ale coś mi świta, że kiedyś go oglądałem. Polecę coś innego, na www.peb.pl (http://www.prb.pl/), można znaleźć takie rarytasy, jak słuchowisko Janickiego pt. „Wyrok śmierci na konia Faraona”


pzd->kamil

żubr
10-06-2009, 20:41
Żubr, dzięki za przypomnienie o tej pozycji, nie mam go jeszcze w swojej kolekcji, ale coś mi świta, że kiedyś go oglądałem. Polecę coś innego, na www.peb.pl (http://www.prb.pl/), można znaleźć takie rarytasy, jak słuchowisko Janickiego pt. „Wyrok śmierci na konia Faraona”


pzd->kamil

Tam też i znajdziesz ten film...zresztą Hasło, Wolna sobota, Chudy i inni i wiele innych też tam można znaleźć

Barnaba
10-06-2009, 21:11
sorry. już mam, na peb znalazłem

żubr
07-07-2009, 09:03
Bieszczadzkie klimaty wplecione w serial "Droga"

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/123449

Piskal
07-07-2009, 10:09
Bieszczadzkie klimaty wplecione w serial "Droga"

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/123449
Drugi odcinek, pt. "Numer próbny". Serial wyszedł na płytach w co najmniej dwóch wydaniach. Z "Claudią" i chyba z TVP.

rafcinek
16-07-2009, 22:24
Czy słyszał ktoś o filmie "Cisna47' " ? Czytałem o nim na jednym z filmowych portali. Premierę planowali na 2003r. I nie wiem właśnie czy wyszedł, bo później się nim nie interesowałem.

żubr
22-07-2009, 13:20
Ostatnio odgrzebałem film pt "Był taki czas". Więcej na:
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/1213780

Barnaba
23-07-2009, 02:33
Czy słyszał ktoś o filmie "Cisna47' " ? Czytałem o nim na jednym z filmowych portali. Premierę planowali na 2003r. I nie wiem właśnie czy wyszedł, bo później się nim nie interesowałem.

Strony źródłowej nie znalazłem- ale tu masz scenariusz.... (onegdaj linki podawał Browar)
http://www.barnaba.user.icpnet.pl/05bie/o/%5E5%5Ec47/c47.htm

struspedziwiatr
23-07-2009, 14:58
Nowo powstały film prezentujący pracę ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR :)

http://www.youtube.com/watch?v=P3YAZALns0Y

żubr
23-07-2009, 15:55
Nowo powstały film prezentujący pracę ratowników Bieszczadzkiej Grupy GOPR :)

http://www.youtube.com/watch?v=P3YAZALns0Y

Pmysł fajny ale wnioskuję do admina o przeniesienie tego do innego działu gdzyż inaczej każda duperelka z youtube bedzie tu wklejana aby tylko miała coś bieszczadzkiego czy to w nazwie czy treści.

struspedziwiatr
23-07-2009, 16:43
Pmysł fajny ale wnioskuję do admina o przeniesienie tego do innego działu gdzyż inaczej każda duperelka z youtube bedzie tu wklejana aby tylko miała coś bieszczadzkiego czy to w nazwie czy treści.

Moim zdaniem to nie jest duperelka z youtuba przedstawiajająca "wyprawe" znajomych w bieszczady, tylko coś strikte bieszczadzkiego... tym bardziej ze jest to jedyny film na youtubie o GOPR Bieszczady... ale róbcie z tym co chcecie :)

WUKA
23-07-2009, 18:57
I mnie się film podoba.Widziałam już na forach takie duperele,ze strach.

Lithandra
23-07-2009, 19:23
Wroce jeszcze do tematu "Wilczych Ech" (echow??):
Czy ktos wie, ktora z cerkwi "zagrala" w scenie spotkania Slotwiny z Tekla (w cerkwii sw Jura). Czy ikonostas jeszcze istnieje?

WUKA
23-07-2009, 19:27
Była o tym mowa,poszperaj!

żubr
23-07-2009, 21:19
Moim zdaniem to nie jest duperelka z youtuba przedstawiajająca "wyprawe" znajomych w bieszczady, tylko coś strikte bieszczadzkiego... tym bardziej ze jest to jedyny film na youtubie o GOPR Bieszczady... ale róbcie z tym co chcecie :)

Duperela nie duperela ale nie ten wątek.:wink:

Lithandra
24-07-2009, 15:46
Była o tym mowa,poszperaj!

No tak, lenistwo nie poplaca - porozgladalem sie i oczywiscie znalazlem: Hoszów

~~misiek
25-07-2009, 12:16
Najbliższa Cerkiw z Ikonostasem jest w Rabem, potem Czarna. Kręcenie "Wilczych Ech", zbiegło się z czasami kiedy to bezwzględnie niszczono i rabowano Świątynie na rzeszowszczyźnie. Będąc małym bajtlem (6-7 lat), zapamietałem fakt, jak do Cerkwi w Jałowem podjechałą niebieska "Warszawa" garbus i panowie w skórzanych płaszczach i kapeluszach na głowie (podobnie nosiło sie gestapo)- wynosili ikony i jakieś figurki. Albo to był rabunek, albo wywożono je do muzeum.
ps. pamiętam imprezę na zakończenie zdjęć z filmu "Wilcze Echa"- odbyła się na stadionie sportowym w Ustrzykach Dolnych.

WUKA
25-07-2009, 12:38
A w popularnej wtedy (a może jedynej w Ustrzykach) cukierence,niezłą atrakcje stanowiły autografy aktorów,wypisane kolorowymi kredami na ścianie.

Myślę,że dość lekko był traktowany zwyczajny,chamski,prywatny rabunek wyposażenia cerkwii.Wspominam tez (na swojej stronie) o powszechnym zawłaszczaniu obiektów sakralnych na różnego rodzaju magazyny,składy zbożowe itp.

asia999
21-09-2009, 20:44
DOM ZŁY Wojciecha Smarzowskiego.
Rzecz dzieje się w jednej z bieszczadzkich wiosek, rok 1978.

czy już ktoś oglądał?

asia999
28-11-2009, 19:35
już w kinach :-)
http://film.gazeta.pl/film/1,22535,7294942,Dom_zly______.html

Do-misiek
28-11-2009, 21:02
DOM ZŁY Wojciecha Smarzowskiego.
Rzecz dzieje się w jednej z bieszczadzkich wiosek, rok 1978.


Film kręcony był w Niskim (okolice Gorlic, a także Klimkówka).

Marcin
28-11-2009, 23:34
... ale... Fragment scenariusza "Dom zły" filmu fabularnego. Autorzy:
Łukasz Kośmicki i Wojtek Smarzowski
wersja czwarta w robocie
18.01.08

str. nr 6


12. WN. DETAL, MAPA (NAPISY CZOŁOWE) - DZIEŃ

Sękaty palec z czarnym paznokciem wodzi po sfatygowanej mapie Polski. Wyszukuje kolejno: Rzeszów, Jasło, Krosno, Sanok i na koniec Lutowiska.

ŚRODOŃ (off)
Wybrałem krośnieńskie, PGR Lutowiska. Praca, jak praca, lokalizacja ważna była. Dalej już nie można... Jeszcze, prawie że do rodzinnych stron powrót, bo w kierunku Rzeszowa. Raźniej, może... Pomyślałem.



lub str. 38


Noc. Dziabas z synem biegną z wiadrami przez zaorane pole w kierunku łuny ognia. Gdzieś z boku dołączają inni. Gromadą wpadają na podwórko, wiadra rzucają pod studnię i zajmują miejsce w szeregu, tak jak pokazuje Madecki. Wiadra krążą z rąk do rąk; pełnymi strażacy chlustają w buzujący ze stodoły ogień, puste wracają pod studnię. Nagle Madecki podbiega do Janusza, ręką pokazuje na motor, potem gdzieś w ciemność w kierunku lasu. Próbuje przekrzyczeć huk ognia i wrzaski. Coś mu tłumaczy i wręcza mu kluczyk...
DZIABAS (off)
...Madecki ze swoimi ciągnie ze studni węża ale widzi, że wiatr spycha ogień do lasu. Woła żeby dzwonić po Sanok i Ustrzyki, bo sam rady nie da.

Janusz kiwa głową, dopada WSK-i i odpala z kopa. Zawija jednym kołem i rusza jak oszalały w dół, w kierunku świateł...

asia999
29-11-2009, 16:23
fabuła dotyczy historii rozgrywajacej się w Lutowiskach ale zdjęcia kręcili rzeczywiście gdzieś indziej.

Marcin
29-11-2009, 16:56
Smarzowski to chłop z Podkarpacia... to województwo nie tylko ma największy odsetek optymistów, ale również ma ostry klimat prowincjonalny... reżyser wyłapuje te smaczki i umieszcza w swoich filmach pełnometrażowych (Wesele, Dom zły). Pełno tam kołtunów, obłudników, hipokrytów... Nie jest tu aż tak idealnie i pięknie... Ludzie którzy idealizują tą krainę to przeważnie fascynaci z "zewnątrz". Smarzowski jest stąd, ale jest "tam" czyli na zewnątrz. Zauważcie że w Weselu jedynymi, nieprzerysowanymi bohaterami są: kamerzysta (Maciek Sztur) i panna młoda, przede wszystkim dlatego że wyjechali "stąd" na "zewnątrz". Ci co są tu cały czas to pazerne i głupie bestie... To przerysowanie jest trochę krzywdzące, ale jest w tym trochę prawdy.

Stały Bywalec
29-11-2009, 21:11
Obejrzałem dziś "Dom zły". Film mi się b. podobał. I nie tylko mnie - szedł przy pełnej widowni, co w Warszawie ostatnio rzadko się zdarza, zwłaszcza na seansie o godz. 15:30 (kino Atlantic).
Polecam go wszystkim.

Podczas projekcji daremnie usiłowałem odgadnąć, w których miejscach w Lutowiskach kręcono ów film. Nic mi nie pasowało. Dopiero teraz, dzięki Wam, dowiedziałem się, że nakręcono go nie tam, lecz w jakichś innych łze-Lutowiskach.

http://www.filmweb.pl/f470384/Dom+z%C5%82y,2009/opisy

.

Stały Bywalec
30-11-2009, 08:00
I jeszcze słów kilka. Ciągle jestem pod wrażeniem.

Co mnie przyjemnie zaskoczyło, na widowni zauważyłem wiele inteligentnych buzi, w różnym zresztą wieku. Byli tu zarówno studenci, którzy końcówkę okresu PRL zapamiętali na etapie przedszkola, jak i staruszkowie, którzy w czasie dwóch wątków akcji "Domu złego" (1978 i 1982) już wybierali się na emeryturę. I oczywiście cała plejada osób w wieku pośrednim, w tym i piszący te słowa.
Publiczność była jednakże w swej masie zdecydowanie odmienna od tej, jaką można zaobserwować np. podczas projekcji "Roku 2012", nie mówiąc już o innych hollywoodzkich superprodukcjach obliczonych na przyciągnięcie tzw. masowego widza.

O samym filmie.
Polecam go naprawdę wszystkim. Bardziej zainteresuje on chyba jednak te osoby, które w latach 1978-82 już były "zawodowo czynne" (czyli miały wtedy przynajmniej kilka lat stażu pracy), a zwłaszcza takich widzów, którzy byli wówczas zatrudnieni w administracji państwowej.

Postacie filmu, jak zwykle u tego reżysera, są mocno przerysowane, ale mimo to oddają klimat i samej epoki, i owego mrocznego wydarzenia, w jakie uwikłał się główny bohater.
A jego dziejów nie można zaszufladkować jako możliwych tylko na prowincji oraz w czasach i realiach PRL. Analogiczne prymitywne typy ludzkie, ich zachowania i przebieg wydarzeń możemy obserwować np. na głębokiej prowincji amerykańskiej czy włoskiej (i podobnych filmów, zwłaszcza włoskich, w przeszłości sporo nakręcono).

Głównego bohatera usiłuje wmanewrować w sprawstwo niepopełnionej zbrodni Milicja Obywatelska. Ale tak przecież zachowałaby się i współczesna Policja, myślę że nie tylko polska. Fakty i poszlaki tak się bowiem przeciwko niemu sprzysięgły, że bez świadka jego niewinności nie uwierzyłby mu żaden policjant czy prokurator, w każdym czasie i pod każdą szerokością geograficzną. Mam na myśli zabójstwo żony i syna gospodarza domu, a nie porachunki "wewnątrzmilicyjne".

Typy urzędników (milicjanci, prokurator, sekretarz partii) ukazane są wspaniale. Tak na prowincji PRL-owskiej w tym czasie rzeczywiście było - dopóki gen. Jaruzelski nie wprowadził (za przykładem Gorbaczowa) totalnej prohibicji w urzędach i w ogóle w zakładach pracy. Już w drugiej połowie lat 80-tych zachowania urzędników ukazane na filmie (tak jawnie i na taką skalę) absolutnie nie mogłyby mieć miejsca. Nawet w Lutowiskach.
Nieźle wypadł w filmie Bartłomiej Topa w roli porucznika MO. Widać, że to dobry aktor, niekoniecznie muszący grać role wiejskich przygłupów (jak np. w serialu "Złotopolscy").

Tyle na gorąco.
Idźcie na ten film.

WUKA
30-11-2009, 09:59
Obejrzałam "Wino truskawkowe"wg prozy Stasiuka.Gdzieś wcześniej była chyba o nim mowa jeszcze w czasie realizacji.Nakręcony w Jaśliskach.Dla mnie piękna ballada wtopiona w bliski sercu pejzaż.Polecam bardzo.

Basia Z.
30-11-2009, 10:17
Obejrzałam "Wino truskawkowe"wg prozy Stasiuka.Gdzieś wcześniej była chyba o nim mowa jeszcze w czasie realizacji.Nakręcony w Jaśliskach.Dla mnie piękna ballada wtopiona w bliski sercu pejzaż.Polecam bardzo.


I przepiękna muzyka Michała Lorenca.
Przy okazji czy ktoś wie jak i gdzie można kupić / zdobyć / zassać soundtrack-a z tego filmu ?

Pozdrowienia

Basia

WUKA
30-11-2009, 10:25
O,właśnie o muzyce zapomniałam napisać(skleroza totalna).Też szukam,bardzo!

dorota z krakowa
30-11-2009, 16:07
Film kręcony był w Niskim (okolice Gorlic, a także Klimkówka).

A konkretnie w Bielance, o czym wspomina sam reżyser w licznych wywiadach8-)

chwastek
30-11-2009, 20:50
O,właśnie o muzyce zapomniałam napisać(skleroza totalna).Też szukam,bardzo!

ost jeszcze nie ma

Małgocha
01-12-2009, 09:17
I przepiękna muzyka Michała Lorenca.
Przy okazji czy ktoś wie jak i gdzie można kupić / zdobyć / zassać soundtrack-a z tego filmu ?

Pozdrowienia

Basia

Tylko jeden fragment krąży http://www.youtube.com/watch?v=V-sxXGx6eYE

WUKA
01-12-2009, 10:04
Dzięki Małgocha chociaż za ten fragment,przepiękny!

agnieszkaruda
01-12-2009, 12:48
Potwierdzam zauroczył mnie i muza też. Kto nie widział niech nadrobi tą zaległość :)

komisaRz von Ryba
05-12-2009, 10:17
zdążyłem na ostatni sens w kinie i było warto
i wodospad w Iwli :razz: ech

tomas pablo
05-12-2009, 12:22
też z ręką na sercu polecam DOM ZŁY- mroczny film, trochę w klimacie braci Coen. Polska rzeczywistość lat 80. Wóda, błoto, zbrodnia...dobre zdjęcia, trzyma w napięciu, świetna gra aktorów...POLECAM !!

kufel
06-12-2009, 22:49
Obejrzałam "Wino truskawkowe"wg prozy Stasiuka.Gdzieś wcześniej była chyba o nim mowa jeszcze w czasie realizacji.Nakręcony w Jaśliskach.Dla mnie piękna ballada wtopiona w bliski sercu pejzaż.Polecam bardzo.

Oglądałem również i wstyd mi (a może to wina/zaleta świetnej kamery), że miejsc z wielu ujęć nie rozpoznaję, a to moje strony. Chyba muszę częściej wyciągać rower z garażu ;)

Bison
10-12-2009, 23:17
Znalezione na torrencie- http://torrenty.org/torrent/432565
filmy o rezerwatach położonych na terenie regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie:

1. Sine Wiry
2. Zwięzło (Jeziorka Duszatyńskie)
3. Przełom Osławy pod Duszatynem
4. Góra Sobień
5. Przełom Jasiolki
6. Źródliska Jasiolki
7. Kamień nad Jaśliskami
8. Rezerwat Tysiąclecia na Górze Cergowej
9. Góra Chełm
10. Prządki
11. Krępak
12. Kalwaria Pacławska
13. Źródła Tanwi
14. Rezerwaty Puszczy Sandomierskiej

Sam jeszcze nie ściągnąłem wiecnie napisze jak jest

barszczu
11-12-2009, 08:47
Znalezione na torrencie- http://torrenty.org/torrent/432565
filmy o rezerwatach położonych na terenie regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie:

1. Sine Wiry
2. Zwięzło (Jeziorka Duszatyńskie)
3. Przełom Osławy pod Duszatynem
4. Góra Sobień
5. Przełom Jasiolki
6. Źródliska Jasiolki
7. Kamień nad Jaśliskami
8. Rezerwat Tysiąclecia na Górze Cergowej
9. Góra Chełm
10. Prządki
11. Krępak
12. Kalwaria Pacławska
13. Źródła Tanwi
14. Rezerwaty Puszczy Sandomierskiej

Sam jeszcze nie ściągnąłem wiecnie napisze jak jest

Mam to na płytce i polecam!!!!

witia-kotia
18-12-2009, 01:32
na stronie TV Rzeszów można pooglądać różne (te o rezerwatach też) filmy o tematyce Bieszczadzkiej.
Ostatnio Jacek Szarek kręcił materiał o Górnym Sanie jego źródłach i Siankach.

Browar
18-12-2009, 19:27
Już dawno zapodane:
http://forum.bieszczady.info.pl/showpost.php?p=74745&postcount=215
http://forum.bieszczady.info.pl/showpost.php?p=74748&postcount=216

Piskal
23-12-2009, 20:19
25 grudnia o godz. 6.oo !, bo po co w lepszej porze, pr.1 TVP " Wolna sobota" wg prozy J. Janickiego.

barszczu
23-12-2009, 20:56
25 grudnia o godz. 6.oo !, bo po co w lepszej porze, pr.1 TVP " Wolna sobota" wg prozy J. Janickiego.

wstanę! wstanę! wstanę! wstanę!!!! k...wa pewnie że wstanę!

Recon
25-12-2009, 00:32
Zanim nastawisz budzik, sprawdź jeszcze raz program. ;)
Chociaż... w filmie "Wesołych Świąt" jest wątek z Bieszczadami.
http://www.tvp.pl/program?offset=1

barszczu
25-12-2009, 11:21
Zanim nastawisz budzik, sprawdź jeszcze raz program. ;)
Chociaż... w filmie "Wesołych Świąt" jest wątek z Bieszczadami.
http://www.tvp.pl/program?offset=1

Sprawdziłem i nie wstałem. "Wesołych Świąt" mam na dvd :-D

WUKA
10-01-2010, 18:56
Obejrzałam "Dom zły".Też polecam.Mam tylko zastrzeżenia do jakości dźwięku,ale to ciągły mankament polskich filmów.Sceneria zimowa na czasie.Mroczność fabuły robi swoje.Jeśli drugi raz obejrzę,to po jakimś czasie dopiero.

Hero
10-01-2010, 19:50
poniedziałek 11.01.2010 20:20 TVP 1

Prymas w Komańczy 95 minut, Polska 2009

Akcja toczy się między 27 października 1955 r. a 28 października 1956 r. w klasztorze sióstr nazaretanek w Komańczy, ostatnim miejscu przymusowego odosobnienia prymasa Wyszyńskiego, na które bezprawnie skazały go władze komunistyczne dwa lata wcześniej. Osamotniony duchowny znajduje życzliwość i szczere oddanie tylko u kilku kobiet części zakonnic i grupy świeckich, a wśród nich zwłaszcza Marii Okońskiej. Ta ostatnia, mimo licznych przeszkód ze strony funkcjonariuszy UB, kilkakrotnie odwiedza kardynała.

Marcin
20-01-2010, 16:43
Dom zły był kręcony wg tego http://wiadomosci.fdb.pl/7488-dom-zly-trwaja-zdjecia w...:


Pierwszy wątek tragedii realizowany był w Beskidzie Niskim, nocą. Główny obiekt – gospodarstwo Dziabasów usytuowany był we wsi Bielanka. Ekipa pracowała także w miejscowości Hańczowa, Krzywa oraz w Bieszczadach na drodze Komańcza – Łupków. Obecnie ekipa przeniosła się pod Warszawę, gdzie realizowane są sceny „retrospektywne opowiadające o życiu głównego bohatera Środonia z przed roku 1978.

ale:
Cerkiew i wnętrze cerkwi z Owczar pw. Opieki Bogurodzicy.
Straż Pożarna z Dominikowic.
Tytułowy Dom Zły koło Bielanki (za mostem...)
Podobno kręcono też niektóre sceny w Ropkach.

Linki dodatkowe do reportaży z planu:
http://www.rtvg.pl/?id=archiwum&mc=2008-11-03&mv=16011
http://www.gorlice24.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1841:dom-zly-&catid=2:kultura&Itemid=16

Piskal
21-01-2010, 21:48
Już jest w sieci
http://www.youtube.com/watch?v=UB178udkKHw&feature=PlayList&p=5A8494EBCEB5419B&index=0

olgaa
21-01-2010, 23:53
Dzięki za linka super film polecam:)

asia999
24-01-2010, 21:52
trochę już przeterminowany ale fajny wywiad z W.Smarzowskim:-D

całość tu: http://www.naszglos.com.pl/artykul.php?id=15 (http://www.naszglos.com.pl/artykul.php?id=15)

NAGRODY MNIE NIE ZMIENIĄ
Z Wojciechem Smarzowskim rozmawiała Justyna Łuczaj Salej.

Wojciech Smarzowski – reżyser, otrzymał nagrody za scenariusz i reżyserię filmu „Dom zły” na FPFF w Gdyni 2009 r. Za wcześniejszy film z 2004 r. „Wesele” otrzymał również wiele nagród, m.in. Nagrodę Specjalną Jury, Nagrodę SFP na FPFF w Gdyni, Polską Nagrodę Filmową „Orzeł” za scenariusz i reżyserię, nagrodę MFF Karlovy Vary, MFF Locarno, a w 2005 roku „Paszport” Polityki. Jest on również autorem teatrów TV (najbardziej znana „Kuracja”), teledysków („Fryderyk” 98 za teledysk „To nie był film” Myslovitz). Zajmuje się również reżyserią seriali (m.in. „Na Wspólnej”, „BrzydUla”, „Londyńczycy”) i reklam.

(...)

Czy masz projekt następnego filmu?
Oczywiście. Na „Dom zły” czekałem dwanaście lat. Nie brakuje mi pomysłów czy scenariuszy, natomiast nie chcę mówić teraz, który zrealizuję jako kolejny, bo po „Weselu” mówiłem, a wyszło inaczej.

Zarówno „Wesele” jak i „Dom zły” są osadzone w obyczajowości Podkarpacia.
W obyczajowości naszej, one tylko dzieją się na Podkarpaciu czy w Bieszczadach. Umiejscawiam akcję moich filmów na Podkarpaciu, bo pochodzę z Jedlicza. Mam sentyment do tego regionu, ale przecież te filmy nie opowiadają o ludziach z Podkarpacia. Ta sama akcja mogłaby się dziać na Mazurach albo na Śląsku. Różniłaby się szczegółami, ale w znaczeniach historia zostałaby ta sama. Wady, przywary, wartości oraz ich brak, które opisuję, są ludzkie, a nie „podkarpackie” czy „bieszczadzkie”.

Ja jednak oglądając „Wesele” czuję w nim rys okolic Krosna.
To wynika z tego, że jeżeli decyduję się umiejscowić akcję w konkretnym miejscu, to dbam o szczegóły, o uwiarygodnienie historii. Dla przykładu, konstrukcja kwestii, zdań z moich filmów zapewne została zasłyszana i wciągnięta z czasów mojego dzieciństwa.


Jeżeli chodzi o obsadę, czy to postanowienie, że pewna grupa aktorów zawsze gra w Twoich filmach?
Nie ze wszystkimi, z którymi pracowałem przy „Weselu”, pracowałem przy ostatnim filmie. Pojawili się „nowi” – Robert Więckiewicz, Kinga Preis, Sławek Orzechowski. No i jest w Polsce sporo innych aktorów, z którymi chcę pracować, ale jeszcze nie znalazłem dla nich miejsca.

Teraz zapytam o „Dom zły”, którego jeszcze niestety nie widziałam.
Familijna komedia romantyczna...

Z siekierą w tle?
No, tam rzeczywiście chyba jest jakaś siekiera... Tak... Coś sobie przypominam.

Zgadłam. W jakimś wywiadzie przeczytałam, że „Dom zły” to nie komedia, nie romantyczna i nie komedia romantyczna.
Dla mnie gatunek filmu jest kompletnie nieistotny. Interesuje mnie jedynie to, czy film jest dobry, czy zły. Określenie gatunku jest potrzebne tym, którzy wkładają DVD na półki albo dystrybutorowi, żeby sprzedać film. Według najnowszych ustaleń „Dom zły” to jest thriller i tego się trzymajmy.

Kiedy będzie można zobaczyć film „Dom zły” w kinach?
Za parę dni film będzie można obejrzeć na Warszawskim Festiwalu Filmowym. Potem w Tokio, festiwal klasy A, w głównym konkursie, ale to chyba dość daleko... Polska premiera filmu odbędzie 27 listopada.

Jak mógłbyś zachęcić widzów do obejrzenia swojego filmu?
Mam nadzieję, że film sprowokuje widza do zastanowienia się nad sobą i swoim życiem, ale jak to mówię, to już mi szkliwo spada z zębów, bo to takie górnolotne...

Czy wyjdą z kina z dziurą w klatce piersiowej?
No dobrze, ten film ma parę warstw, główna przeznaczona dla widza niewymagającego, oczekującego od kina rozrywki, to pełna tajemnicy, trzymająca w napięciu historia kryminalna z zaskakującą pointą. Inne warstwy, zawierające prowokacje emocjonalne i intelektualne, przeznaczone są dla widza, którego kiedyś nazwałbym „widzem wychowanym na DKF-ach”, a teraz nazwę „widzem poszukującym”.

Czy chciałbyś mieć specjalny pokaz w Krośnie ze swoim udziałem?
Nie wykluczam tego, byłoby fajnie.

Teraz może coś o technologii. Film był kręcony na kamerach cyfrowych AX1?
Po pierwsze, zdecydowałem się na tę technologię ze względu na operatora Krzysztofa Ptaka, który na nich pracuje, a ja bardzo chciałem pracować z nim. Z żadnym innym operatorem rok temu nie zdecydowałbym się na taki nośnik. Po drugie, zdecydowałem się kręcić na takich kamerach, ponieważ są czułe i nie potrzebują dużej ilości światła. Graliśmy w małych pomieszczeniach, więc było to dla mnie spore ułatwienie, ponieważ mogłem pracować na dwie kamery, w kameralnych warunkach. Zapewniły mi intymność w pracy z aktorami.

A coś z atmosfery planu filmowego „Domu złego”?
Film składa się z dwóch wątków. Jeden dzieje się jesienią, drugi w zimie. W jesieni mieliśmy sporo zdjęć nocnych i deszcz, czyli tzw. deszczownice. Bardzo szybko zrobiło się błoto, do tego stopnia, że jak się ktoś z kimś zagadał, to w trzy minuty był po pachy w grzęzawisku. Natomiast w zimie był mróz, bywało minus trzydzieści. Nawet musieliśmy wymienić aktorkę, bo nie wytrzymała zimna...

Film był kręcony w Bielance k. Gorlic, czy coś z krajobrazu kulturowego wsi weszło do filmu, np. cerkiew?
Tak, cerkiew się pojawia. Natomiast założenie mieliśmy takie, żeby plenery i obiekty z Bielanki i okolic udawały Bieszczady sprzed ponad dwudziestu lat, bo wtedy toczy się akcja filmu.

Czy pojawiają się jakieś motywy łemkowskie?
Nie. Tak naprawdę ja chciałem kręcić w Bieszczadach, ale nie znaleźliśmy takiego obiektu, który by spełniał warunki wynikające ze scenariusza. Szukaliśmy opuszczonego domu na skraju wsi, ale Bieszczady nie są już takie bezludne, w Bieszczadach jest bardzo dużo domów. Zastanawiałem się nawet, czy nie kręcić na Słowacji, bo tam są dobre plenery i przestrzenie, ale ich domy mają zupełnie inny charakter. Ostatecznie wszystkie zdjęcia odbyły się w Bielance i okolicach, oprócz kilku miejsc, które zostały nakręcone w Warszawie, a udawały powiat szczeciński, bo z tamtych okolic przyjeżdża główny bohater do tytułowego domu złego.

A jak układały się relacje z miejscowymi podczas kręcenia filmu?
Chodzi o to, czy piliśmy razem?

No, na przykład. Czy ludzie interesowali się Waszą pracą, pomagali, przeszkadzali?
Relacje były pozytywne, nikt nie przeszkadzał, kilku pomagało. Pamiętam taką sytuację, jak oświetlacze podwiesili sporych rozmiarów lampy (spacelight), świecące kule, które w nocy wyglądały jak księżyce... Wtedy dużo osób się zainteresowało i przyszło zobaczyć, bo to było widoczne z wielu kilometrów. Wyglądało bajkowo.

Arcydzieła, które Cię inspirowały?
Lubię kino czeskie i francuskie z lat sześćdziesiątych, kino amerykańskie z początku lat siedemdziesiątych. Lubię Lyncha z pierwszych filmów, Jarmuscha z pierwszych filmów, Tarantino z pierwszych filmów... Coenów, ale jak już ich ponagradzali, to nie lubię... Sporo tego, są nawet polskie tytuły, nie ma miejsca, żeby wymieniać.

Jak długo pracujesz nad scenariuszem?
Za długo... Nad „Weselem” rok, nad „Domem złym” dwa intensywne lata, chociaż pierwsza wersja powstała pod koniec lat 90.

Co to znaczy pracować intensywnie nad scenariuszem? Czy to znaczy pracować codziennie?
To jest tak, że nie można go wyrzucić z głowy jak się idzie spać.

Czy w pewnym momencie masz takie poczucie, że ten scenariusz jest zamknięty?
Nie, moje scenariusze nigdy nie są zamknięte. Film to jest proces, a scenariusz to jeden z etapów. Najpierw pisze się scenariusz, potem traci się do niego dystans i należy go oddać do analizy. Ja mam swoich „czytaczy”, którzy oceniają mi teksty, pod różnym kątem. Nie wszyscy są filmowcami – inżynier oceni scenariusz pod kątem logiki, psycholog pod kątem motywacji, ktoś inny pod kątem emocji... łącznie ok. ośmiu osób. Nie jest tak, że się z nimi wszystkimi zgadzam, ale analizuję, łapię dystans i znowu siadam do roboty. Wysyłam do producenta. A jak już myślę, że jest zamknięty, to dochodzą aktorzy, którzy każdą postać rozmieniają na drobiazgi, na detale i to się jeszcze zmienia. Ubija. Upraszcza, bo sporo rzeczy można zagrać, nie trzeba nazywać. Nie trzeba wypowiadać wszystkich kwestii.

A czy na planie dużo się zmienia?
Obiekt wymusza drobne zmiany, ale historia, przynajmniej w moim przypadku, jedynie się syntetyzuje. Na planie bywa sporo bonusów, ale mam zasadę, żeby zawsze kręcić wszystko, co jest zapisane w scenariuszu. No, bo z jakiegoś powodu praca nad nim trwała, ile trwała.

Czy przygotowujesz skrupulatny scenopis?
Nie. Zostawiam sobie szansę na pracę, lubię improwizację.

Dlaczego nie chcesz robić komedii romantycznych?
Kiedyś może zrobię, ale nie będzie łatwo znaleźć producentów, bo akcja będzie się działa w kołchozie lub PGR-rze, a wszyscy będą chodzić w walonkach...

Ale nie masz nic przeciwko robieniu seriali?
Są seriale i seriale. Te, które od czasu do czasu robię, niestety jakoś nie przypominają „Tween Peaks”. Tak czy tak, „mielonkę” (seriale) robię najlepiej jak potrafię, ale robię je wyłącznie dla pieniędzy. Tak jak reklamy. A kiedyś kładłem papę na dachu z mordercą Zoranem w Niemczech. Robiłem różne rzeczy dla pieniędzy, teraz seriale. Zarabiam na życie i po to, żeby móc się zajmować swoimi projektami autorskimi.

Mógłbyś więc robić również komedie romantyczne.
„Cztery wesela i pogrzeb” to dobry film, ale rozumiem, że masz na myśli polskie produkcje niskich lotów oraz granicę dawania ciała. Więc odpowiedź jest taka: nie. Filmu dla pieniędzy nie zrobię.

Wcześniej robiłeś „Brzydulę” teraz „Londyńczyków”, jak możesz porównać pracę przy tych serialach?
Jest podobna, bo intensywna praca z wiadomym efektem. Dużo dni na planie, poza domem, spore tempo, pot leje się po rowie.

Teraz bardziej sentymentalne pytanie, czy często wracasz do rodzinnych stron?
Za rzadko.

To znaczy jak często?
Na święta, parę razy w roku...

Czujesz się człowiekiem z Korczyny czy Jedlicza?
Z Jedlicza. Korczyna to przez przypadek, była zima stulecia, moja mama dostała się tam na porodówkę... i więcej chyba w Korczynie nie byłem.

Czujesz się związany z Krosnem?
Tak, oczywiście, największe miasto w okolicy, bez złośliwości. No i chodziłem tam do szkoły.

Co myślisz o Krośnie z perspektywy Warszawy?
Chciałbym mieszkać w Bieszczadach, tylko, że tam się niestety nie robi za dużo filmów...

A teraz ostatnie pytanie. Jak się czułeś teraz w Gdyni, odbierając tak prestiżową nagrodę?
Nagrody mile łechcą próżność, ale ja mam mocną konstrukcję i wiem, że te, które dostaję, mnie nie zmieniają, tak jak te, których nie dostanę, też mnie nie zmienią.

komisaRz von Ryba
24-01-2010, 22:17
TVN TURBO "Pojechany łikend" odcinek poswiecony Podkarpaciu (chyba cały tydzień będzie powtarzany) wiec i o Bieszczadach kilka słów.

Marcin
26-02-2010, 07:22
Wino truskawkowe
w końcu (niestety) pooglądałem... Reżyser i Stasiuk próbowali zrobić fajny film na podstawie... wyszła kupa. Skrzyżowanie serialu Ranczo i Przystanku Alaska.(,) Ale/i sens ucieka gdzieś bokami. Tylko forma próbuje nadrabiać... Jednak jak tu spie...ić zdjęcia w pięknym Beskidzie Niskim mając helikopter i kręcąc tak długo (około 4 lat). W opowieściach Galicyjskich nie ma głównego bohatera jest portret zbiorowy mieszkańców Beskidu Niskiego. W winie truskawkowym zaryzykowano i stworzono głównego bohatera. Aktorzy są mało wiarygodni. Atletycznie zbudowany główny bohater nie pasuje do statystów (się czepiam... miał zagrać Stasiuka to musiał jakoś wyglądać). Statyści to najlepsi aktorzy w tym filmie bo są rodem stamtąd i ich gra mówi jedno: dali pieniądze, kazali siedzieć w barze... fajnie tylko żeby się nie rozmyślili – to było najbardziej naturalne w tym filmie. Jaśliska wcale tak dużego baru nie mają i wcale tak dużo osób tam nie siedzi jak to pokazują w filmie nawet wybór asortymentu jest o wiele skromniejszy nawet w chwili obecnej. Jest to kolejny film w 2009 r. którego akcja toczy się w południowo wschodniej Polsce, ukazujący prowincjonalny alkoholizm w mocno przerysowanej formie. Wygląda też na to że ten alkoholizm jest naszym atutem bo...: czas płynie wolniej, ludzie są szczersi i bardziej ludzcy itd... ech ci artyści.... Scenariusz całkowicie poprzestawiany w stosunku do prozy i trzeba najpierw przeczytać Opowieści Galicyjskie żeby wiedzieć o co chodzi z rzeźnikiem Kościejnym, cyganem Zalatywojem i Babką, która została zmarginalizowana, a moim zdaniem powinna stać się centralną osobą tej sagi. Aby wyczaić wszystkie motywy w tej książce trzeba przeczytać ją parę razy, albo raz i do tego to coś http://www.wojcieszak.ovh.org/opowiesci.html może trochę rozjaśni niektóre wątki, a na pewno wątek rodzinny...
To nie pierwszy film na podstawie prozy Stasiuka. Pierwszy to „Gnoje” na podstawie (okrzykniętej książką pokoleniową) „Białego kruka”. Całkiem fajnie to wyszło. Chociaż nie jest to arcydzieło kina, to nie ma tam takiego nadęcia jak w „Winie truskawkowym” i całkiem przyjemnie się to ogląda (skromny, ale z pazurem). Sama ścieżka dźwiękowa kapeli „Jak wolność to wolność” jest słuchana przeze mnie do tej pory. Wracając do Wina... Ten film to następny smutny przykład adaptacji dobrej powieści na potrzeby filmu... Nic tylko powiedzieć kolejny raz: książka jednak jest lepsza. I nawet muzyka Lorenca nie pomogła.

Ps. Przepraszam... jedna rola wpada w oko... Marian Dziędziel ma urodę Himilsbaha i chyba zobaczymy go jeszcze w nie jednym filmie Smarzowskiego

sarmata
07-04-2010, 11:58
A ja dziś rano do kawki zobaczyłem "Wesołych Świąt":

Dwóch gości jedzie z choinkami do Warszawy, każdy ma jednak jeszcze jakiś inny cel...
Morał z filmu? - najlepiej w Bieszczadach!:-o

http://www.youtube.com/watch?v=tnyf7Hgn2IA&feature=related

W opowiadaniu Jerzego Janickiego jest więcej miejsca poświęconego na przygotowanie wyjazdu i opis bohaterów, warto więc też poczytać.

dorota z krakowa
08-04-2010, 17:59
[quote=Marcin;98600]Wino truskawkowe
w końcu (niestety) pooglądałem... Reżyser i Stasiuk próbowali zrobić fajny film na podstawie... wyszła kupa. Skrzyżowanie serialu Ranczo i Przystanku Alaska.(,) Ale/i sens ucieka gdzieś bokami.

Nie zgadzam się z Tobą.
Ja ten film obejrzałam po kilkakrotnej lekturze "Opowieści galicyjskich".
Doskonale wiedziałam kto jest kim. Ponownie wróciłam do lektury i mocno się rozczarowałam - nie filmem, lecz lekturą.
W filmie wątki zostały pogłębione i rozwinięte; poza tym Stasiuk jako współscenarzysta filmu dodał to, czego nie napisał w książce - dodał wiele takich "smaczków", ale żeby je odkryć należy film ten obejrzeć nie jeden raz i to z negatywnym nastawieniem.
Świetne role (nie tyko Dziędziela), znakomita muzyka, świetne zdjęcia.
Reżyserowi udało się odtworzyć klimat miejsca i czasu.
Zważ, że akcja filmu nie rozgrywa się w roku 2008, ani w 2005...
Trzeba było zaglądnąć (za komuny) do knajpy która mieściła się w byłym Ratuszu - tam te klimaty były. I ci ludzie. Niestety knajpy już nie ma, więc trzeba było jakoś ją stworzyć - odtworzyć. No i została pokazana w filmie.
Dla mnie ten film jest kontynuacją Opowieści galicyjskich - lepszą, pełniejszą - po prostu piękną.

Marcin
08-04-2010, 20:35
Nie zgadzam się z Tobą.
Ja ten film obejrzałam po kilkakrotnej lekturze "Opowieści galicyjskich".
Doskonale wiedziałam kto jest kim. Ponownie wróciłam do lektury i mocno się rozczarowałam - nie filmem, lecz lekturą.
W filmie wątki zostały pogłębione i rozwinięte; poza tym Stasiuk jako współscenarzysta filmu dodał to, czego nie napisał w książce - dodał wiele takich "smaczków", ale żeby je odkryć należy film ten obejrzeć nie jeden raz i to z negatywnym nastawieniem.
Świetne role (nie tyko Dziędziela), znakomita muzyka, świetne zdjęcia.
Reżyserowi udało się odtworzyć klimat miejsca i czasu.
Zważ, że akcja filmu nie rozgrywa się w roku 2008, ani w 2005...
Trzeba było zaglądnąć (za komuny) do knajpy która mieściła się w byłym Ratuszu - tam te klimaty były. I ci ludzie. Niestety knajpy już nie ma, więc trzeba było jakoś ją stworzyć - odtworzyć. No i została pokazana w filmie.
Dla mnie ten film jest kontynuacją Opowieści galicyjskich - lepszą, pełniejszą - po prostu piękną.

masz prawo do tego...
kluczem sukcesu opowieści galicyjskich jest język tej książki... trudno przerobić tą opowieść na obraz. Na przykład:


Mam niejasne przeczucie, że system, którego daleką filią był Józkowy PGR, rozpadł się nie dzięki sprzeciwowi nielicznych, sublimujących cnotę, prawdę, uczciwość. Te wartości są, i owszem, piękne, lecz zbyt abstrakcyjne i nie wystarczające do skonstruowania żywej egzystencji. Logiczna, mechaniczna i tez abstrakcyjna struktura systemu rozpadła się w drobny mak, bo żył w niej Józek, jego bracia i siostry, legion wydziedziczonych i uwolnionych od uciążliwych nakazów moralności, religii i pamięci. Oddani instynktom, wsłuchani w zachęcające pomrukiwania natury stanowili masę, której nie mogła zamknąć najprzemyślniejsza struktura.

Uważam że film ten był ograniczony przez niemożliwość oddania tekstu.
Dodatkowo zbyt współcześni byli ci aktorzy... I mieli już jakąś twarz filmową: Radziwiłowicz (Zawsze w nim będę widział "Człowieka z marmuru"), Stuhr (komediant), Macháček (Samotni)... jakby to byli nie znani aktorzy, bez charakterystycznych dla siebie manier, tacy zwyczajni... może by coś z tego było.
Smaczkiem niezrozumiałym dla mnie do końca jest motyw tej dziewczynki co się pojawia na końcu filmu koło lipy.

basior
08-04-2010, 22:37
Smaczkiem niezrozumiałym dla mnie do końca jest motyw tej dziewczynki co się pojawia na końcu filmu koło lipy.

Film oglądałem już jakiś czas temu i mogę się mylić, ale wydaje mi się, że ta dziewczynka to córka głównego bohatera-policjanta, która zmarła(?) lub którą zostawił w Warszawie.

szymon magurycz
08-04-2010, 23:40
Doroto
ja zaś nie zgodzę się z Tobą, jakoś do czytania (zwłaszcza starej już) prozy Świni nie jest mi potrzebny film, film co najmniej, wedle mnie, przeciętny, podczas kiedy kiedy proza, na bazie której powstał jest nieporównanie lepsza.
"Reżyserowi udało się odtworzyć klimat miejsca i czasu"... czyżby?... mieszkam tu, w Niskim, od wielu lat, w Jaśliskach pierwszy raz byłem 25 lat temu i jakoś umiarkowanie pasuje mi to odtworzenie.

barszczu
09-04-2010, 23:36
Doroto
ja zaś nie zgodzę się z Tobą, jakoś do czytania (zwłaszcza starej już) prozy Świni nie jest mi potrzebny film, film co najmniej, wedle mnie, przeciętny, podczas kiedy kiedy proza, na bazie której powstał jest nieporównanie lepsza.
"Reżyserowi udało się odtworzyć klimat miejsca i czasu"... czyżby?... mieszkam tu, w Niskim, od wielu lat, w Jaśliskach pierwszy raz byłem 25 lat temu i jakoś umiarkowanie pasuje mi to odtworzenie.

Mi natomiast pasuje to odtworzenie, a sam film to najlepsza ekranizacja Stasiuka (jedna z dwóch, nie licząc teatru TV) - bo np. "Gnoji" (ekranizacja "Białego Kruka") to nie da się w ogóle oglądać.
Znam dobrze te miejsca, gdzie był kręcony film i na dużym ekranie wyglądają tak jak wyglądają realnie.

Marcin
10-04-2010, 07:05
"Opowieści Galicyjskie" niewiele mają wspólnego z Jaśliskami. W momencie kiedy Stasiuk pisał tą książkę był w Jaśliskach tylko raz (szukał domu do zakupu)... większość bohaterów i ich historii (niektóre postaci są autentyczne) jest związanych z takimi miejscowościami jak: Wołowiec, Czarne, Krzywa...

Ps. o gustach się jednak rozmawiam ;)

betsi
26-07-2010, 05:22
Uważam że film ten był ograniczony przez niemożliwość oddania tekstu.
Dodatkowo zbyt współcześni byli ci aktorzy... I mieli już jakąś twarz filmową: Radziwiłowicz (Zawsze w nim będę widział "Człowieka z marmuru"), Stuhr (komediant), Macháček (Samotni)... jakby to byli nie znani aktorzy, bez charakterystycznych dla siebie manier, tacy zwyczajni... może by coś z tego było.
Smaczkiem niezrozumiałym dla mnie do końca jest motyw tej dziewczynki co się pojawia na końcu filmu koło lipy.[/QUOTE]



Film i literatura to dwa zupelnie odmienne swiaty, film nigdy nie bedzie w stanie oddac finezji i zawilosci prozy (i nawet nie powinien miec takich ambicji), nigdy tez nie oczekiwalam iz film w jakikolwiek sposob (poza oczywiscie opowiadana "historia") bedzie korespondowal z dzielem literackim. Dlatego nie rozumiem oczekiwan odbiorcow,(w tym Twojego Marcinie), ktorzy chcieliby wlasne przezycia i wyobrazenia zwiazane z czytaniem "zobaczyc" w kinie

Co do aktorow - co by nie mowic, obsada "Wina truskawkowego" nie skladala sie jakichs mega-opatrzonych gwiazd.
Jesli widz widzi w aktorze jego inne role to mam dwie koncepcje, jak to wytlumaczyc - albo aktor jest kiepski, gdyz nie umie wyjsc poza pewne, sztywne ramy, albo widz nieuwazny...


W "Winie truskawkowym" ktore w zalozeniu tworcow mialo byc chyba pewnego rodzaju "bajka" razila mnie jednak zbytnia doslownosc, nawet muzyka, choc piekna, byla nazbyt czytelna i egzaltowana, niektore ujecia dzielila od kiczu milimetrowa granica....mam mieszane uczucia.

Marcin
29-07-2010, 23:28
W tym momencie rozpoczyna się dyskusja o gustach. Możemy sobie podowalać że Twój gust jest taki o sobie, a mój jest lepszy... ale chyba nie o to chodzi... Generalizując: mi-się film średnio podobał... i mam prawo do swojego misia. Nie jest to film nazbyt wybitny, a próba wysmakowania go środkami wyrazu, sztuczkami, które mnie osobiście nie chwytają za jaja/serce jest trochu infantylna (cudowne fujarki Lorenca, przepiękny Beskid-Niski wygląda w tym filmie trochu jak sprzedajna ladacznica, pauzy/antrakty - używane nagminnie do podkreślenia wzniosłości chwili, itd.). Sam film jednak przypomina mi trochę serial „Rancho” - tylko że lekko podrasowany. W filmie tym jest zawarta taka podprogowa informacja, której nie da się zignorować... informacja ta jest w formie takiego parcia: „ten film musi być w pytę bo sama książka jest fajna”. Moim zdaniem autorzy filmu postawili sobie wysoką poprzeczkę, której nie przeskoczyli ponieważ się nie wysilili.


Film i literatura to dwa zupelnie odmienne swiaty

może i tak... są jednak adaptacje książkowe, którym nic bym nie zarzucił bo mi-się po prostu podobają i naprawdę dobrze się je ogląda pomimo tego że zna się fabułę. Nie szukając daleko „Bracia Karamazow” reż. P. Zelenka. Jeżeli ktoś w czołówce umieszcza informacje że jest to film na motywach jakiejś książki to jednak oczekuje się że reżyser przynajmniej na swój oryginalny sposób przerobi ten twór literacki.


ktorzy chcieliby wlasne przezycia i wyobrazenia zwiazane z czytaniem "zobaczyc" w kinie

o nie... to już jest twoja interpretacja mojej recenzji... jak dla mnie tam nawet nie musiało być fabuły... ale fakt oczekiwałem znacznie więcej od tego filmu i się zawiodłem.


nigdy tez nie oczekiwalam iz film w jakikolwiek sposob (poza oczywiscie opowiadana "historia") bedzie korespondowal z dzielem literackim

dlaczego? nikt Ci/mi tego nie zabroni..! chyba że Ty sama postawisz sobie taki limes.


W "Winie truskawkowym" ktore w zalozeniu tworcow mialo byc chyba pewnego rodzaju "bajka" razila mnie jednak zbytnia doslownosc, nawet muzyka, choc piekna, byla nazbyt czytelna i egzaltowana, niektore ujecia dzielila od kiczu milimetrowa granica....mam mieszane uczucia.

Ładnie to ujęłaś. Bo „Opowieści Galicyjskie” to jest bajka z czasów kiedy Stasiuk używał fabuły do tworzenia swoich książek. Od Dukli zmieniło się to. Dukla zabiła fabułę... Później w pisaninie A. S. było już tylko gorzej. Moim zdaniem jeżeli należała mu się jakaś nagroda za książkę to tylko za „Opowieści Galicyjskie”.

Marcowy
12-08-2010, 20:09
Dziś o 22.10 "Baza ludzi umarłych" w Kino Polska.

I jeden z moich ulubionych filmowych cytatów. "Dziewiątka" (Leon Niemczyk) ma odwieźć "partyjnego" do miasta. Sekretarz patrzy z przestrachem na rzęchowaty samochód i pyta "Dziewiątkę":
- Dobrze pan jeździ?
- Nie. Ale szybko.
:mrgreen:

Barnaba
13-08-2010, 11:53
I:
"Jak to mówi Pismo Święte...
-Niewiasta.... Niewiasta.. coś takiego
Zawsze po wódce mam łeb jak dziurawe wiadro, a bym z tydzień nie pił to bym sobie przypomniał. W każdym razie coś z niewiastą i że bardzo źle"

betsi
19-08-2010, 21:58
Sam film jednak przypomina mi trochę serial „Rancho” - tylko że lekko podrasowany. W filmie tym jest zawarta taka podprogowa informacja, której nie da się zignorować... informacja ta jest w formie takiego parcia: „ten film musi być w pytę bo sama książka jest fajna”. Moim zdaniem autorzy filmu postawili sobie wysoką poprzeczkę, której nie przeskoczyli ponieważ się nie wysilili.



Czy obecnosc informacji w czolowce iz film jest na motywach ksiazki zobowiazuje do czegokolwiek tworcow? Absolutnie nie, czasami mam wrazenie iz wzmianka taka jest tylko po to, by uniknac posadzenia o plagiat:) To po pierwsze...Dlatego nie spieralabym sie o to czy film spelnil czy tez nie czyjekolwiek oczekiwania - nie w tym rzecz i w sumie niepotrzebnie zabieralam glos...


A teraz przejdzmy do meritum. Nie pisalam w ogole co sadze o tym filmie - otoz rzecz ujmujac pobieznie : nie podobal sie - ale nie dlatego iz nie koresponduje w sposob odczuwalny z proza Stasiuka gdyz jak juz pisalam nie szukam nigdy w filmie tego, co znalazlam w ksiazce, nie oczekuje tego przed pojsciem do kina (tak na marginesie - od ludzi tez juz nie mam zadnych wymagan:).
"Wino truskawkowe" jest dla mnie jak Martini - produkt przeslodzony, rozreklamowany masowo do tanca i do rozanca - tak by w smaku pasowal jak najszerszemu gronu odbiorcow, podczas gdy prawdziwe, galicyjskiei dukielskie "Wino truskawkowe" winno byc wytrawnym trunkiem dla koneserow, produktem cierpkim acz prawdziwym, niczego nie udajacym...


W "Winie.." ogladanie niektorych scen bylo dla mnie zbyt meczace, skora cierpla z poirytowania i zazenowania. Chocy scena "milosna" znad wodospadu - brakowalo tylko dwoch pasacych sie jeleni, orla szybujacego nad koronami jesiennych drzew - i cud-makatka gotowa:) Rezyser zdolal umiescic tam wszystko co az nazbyt razi doslownoscia rodem z tanich scenerii slubnych fotografii oprocz jednego - uczucia miedzy tym dwojgiem ludzi, nie ma go ni cienia (przepraszam za "pasozytniczy" dobor wyrazow:)....


Co do porownania z "Ranczem" - przyznam ze niezle pofikolkowales w wyobrazni ale po zastanowieniu musze stwierdzic iz "Ranczo" jest lepsze - nie udaje iz jest czyms wiecej niz popoludniowa rozrywka, nie ma jakichkolwiek ambicji poza tym, by bawic (choc pewnie wladze TVP utrzymuja iz to program misyjny:)))).....

Moze wspomne jeszcze o muzyce Lorenca - dla mnie kalka klimatow z "Bandyty" - a szkoda, bo ostatnia partytura tego pana do "Rozyczki" udowadnia iz potrafi wgrac w fabule dzwieki przejmujace acz nienachalne ...

Wspominasz jeszcze o swoim rozczarowaniu kierunkiem w jakim podaza proza Stasiuka. No coz, nie jest to temat do watku filmowego ale skoro juz rozmawiamy o "winie" to Stasiu je przypomina. Im starszy.......tym wytrawniejszy:)

PS.W tym tygodniu w "Przekroju" Piotr Marecki pisze o prowincji w polskim filmie, poczytaj .... - nie sposob sie z nim nie zgodzic, zreszta jego sposob odczuwania i osadu rzeczywistosci ma prawo byc mi bliski z racji i jego wieku, i pochodzenia...

Marcin
27-08-2010, 19:50
No to zjechaliśmy ten film do spodu...
Ja tam się dalej będę upierał że książka mogłaby/powinna by/... być co najmniej kontekstem filmu... a jeśli nie to po co umieszczać w ogóle info o tych „motywach”...? Jakby nie było żadnej informacji o tym że to na podstawie... to i tak film by mi się nie podobał między innymi dla tych powodów, które Ty wymieniłaś w swoim poście.

Trafiłem na film Gnoje w całości w internecie na Youtube http://www.youtube.com/watch?v=0h-j0F7nlsw&feature=related . I tak sobie jeszcze raz pooglądałem. Po projekcji naszło mnie kilka refleksji...:
oczywiście film mi się nadal bardziej podoba niż Wino truskawkowe,
zdałem sobie sprawę że było w tym okresie kręconych wiele filmów gdzie pojawiała się cała gama niecenzuralnych słów (Psy I/II, Samowolka), gdzie główni bohaterowie byli przechu..mi – to już był nawet taki schyłkowy okres popularności tych filmów, zanim w Polsce zagościły na dobre komedie romantyczne.
Stachura ma białą lokomotywę, Wojaczek ma białą pannę, Stasiuk ma białego kruka, Ala ma kota... każdy jakieś hobby ma
Etos pijacki to domena południowo wschodniej Polski (tu rzeczywiście lepiej się chleje)
Stasiuk używa stylu życiopisania, lub drogopisania (za to pierwsze słowo by się chyba obraził) nawet w filmie
wyważone zdjęcia zimowego Beskidu Niskiego (okolice Gorlic, Czarne, chyba Nieznajowej, cerkiew w Króliku) są ładne, ale bez fotoszopa
oczywiście jakby ktoś nie wiedział akcja filmu toczy się w Bieszczadach:


Danuta Stenka (partnerka Cześka w Bieszczadach), Jerzy Nowak (Hryćko, staruszek w Bieszczadach), Sławomir Orzechowski (mieszkaniec Bieszczad), Edyta Olszówka (Katarzyna, była dziewczyna Cześka), Artur Sokołowski, Anna Majcher (mieszkanka Bieszczad)

wg Internetowej Bazy Filmu Polskiego http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/126493

betsi
31-08-2010, 20:42
Etos pijacki to domena południowo wschodniej Polski (tu rzeczywiście lepiej się chleje)


w jakim sensie lepiej "sie chleje" na poludniowo-wschodnich rubiezach ?:)

asia999
31-08-2010, 21:39
podobno są takie wsie, że 3/4 to same wdowy pogorzałkowe...:-?

dorota z krakowa
01-09-2010, 18:54
w jakim sensie lepiej "sie chleje" na poludniowo-wschodnich rubiezach ?:)

Bo jest legenda zakapiorska, luzik no i dobry pretekst do wypicia dla niektórych "turystów".
Wbrew pozorom miejscowi (poza nielicznymi przypadkami) raczej nie piją.

Marcin
01-09-2010, 22:26
To przekorne zdanie związane jest z tym co napisałem w poście nr 133 w tym wątku... etos pijacki jest bardzo silny w Bieszczadach i wśród przyjezdnych i wśród mieszkańców... kino i literatura w jakimś stopniu podkreślają to.

maciejka
02-09-2010, 00:08
A ja gładko łyknęłam „Wino truskawkowe”. Może trochę za słodkie, ale swoje zrobiło;).
Dodatkowo poprawiło mi smak po makabresce „Złego domu” Smarzowskiego (nie, żeby był zły, ale nieco błotnisto-krwisty). Kaca nie było, przeciwnie szybko sięgnęłam po Stasiuka. „Opowieści galicyjskie” to rzeczywiście inna bajka, snująca się powolutku, oplatająca ludzi i ich życie. Takie więcej niż 3D. Potem pociągnęło mnie w tamte rejony, płynna granica między B i BN;-). Znalazłam rynek, w głębi kościół, stare chałupy, zielona aleja i sklepik „U Edzia”. Było słonecznie i sennie. Pod piwnym parasolem nawiązała się znajomość z miejscowymi, którzy z dumą opowiadali o swoim udziale w filmie. „To było życie!”, wspominali z tęsknotą paromiesięczne statystowanie. Wielu mieszkańców miało zarobek no i coś się działo w miasteczku. Chętnie mi pozowali do zdjęć, z zastrzeżeniem, żeby nie poszło do netu (koty nie wyraziły zastrzeżeń). A Stasiuka dalej trawię, połaziłam po Dukli, a teraz poczytam.

klopsik
02-09-2010, 21:20
co prawda nie bieszczadzkie plenery jednak tematyka bliska calemu poludniu http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/121160 badz http://www.youtube.com/watch?v=IoXbe0ygMz0

mAAtylda
19-02-2011, 15:48
GRATULACJE!


http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34962,9133028,Nagroda_we_Francji_za_bieszczadzki _kawalek_lata.html

WUKA
19-02-2011, 16:52
Pewnie, że GRATULACJE!!!!!

trzykropkiinicwiecej
19-03-2011, 22:42
..nie wiem czy ktoś wrzucał wcześniej.. ale posłużę się tym linkiem http://alterkino.org/smolarze#more-2185 SMOLARZE

asia999
02-09-2013, 22:59
kolejny "dom bieszczadzki" :wink: do obejrzenia.
Był "Dom Zły", a teraz "Dom na końcu drogi" - tym razem kręcony w Bieszczadach.
http://www.studiomunka.pl/_vault/_files/28802/d73509f7463fc7bd9727edbfb13aaf5f.pdf

Michał
02-09-2013, 23:34
Witam


kolejny "dom bieszczadzki" :wink: do obejrzenia.
Był "Dom Zły", a teraz "Dom na końcu drogi" - tym razem kręcony w Bieszczadach.
http://www.studiomunka.pl/_vault/_files/28802/d73509f7463fc7bd9727edbfb13aaf5f.pdf

Hmmm...
"Dom na końcu drogi"?

A może "Ostatni dom na drodze"?
Do?

A miejsce "kręcenia" nie ma raczej tutaj żadnego znaczenia.

Robin
03-09-2013, 22:06
http://chomikuj.pl/marcin.k175/Filmy/Polska+bez+fikcji/Wypalony,1625418632.avi%28video%29
Witam
Nie wiem czy było, dla mnie świetny film. Kiedyś był na stronie TVP, teraz nie mogę go tam znaleźć dlatego podaję link do chomika.

Jimi
04-09-2013, 15:10
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=uj_lXfNTS8I

-Bogusław Hynek -Wstęga Mobiusa, ale tylko wybrane sceny filmu. Pewna scena i krajobraz znajomy... :) Czy posiada ktoś może ten film w całości? Jest więcej scen kręconych w tym miejscu!

Marcin
04-09-2013, 17:49
http://film.onet.pl/wiadomosci/wataha-nowy-serial-hbo-polska/lc642
Wataha
http://www.biznesistyl.pl/kultura/teatr-i-kino/1269_powstal-film-o-zdzislawie-beksinskim-artysta-sam-o-sobie.html
Beksiński

Marcin
04-09-2013, 18:19
http://www.youtube.com/watch?v=BJhBW6MLspA
Nie wiem czy było, ale zachęcam do odgadywania zagadki: gdzie były kręcone scenki bieszczadzkie w tym filmie? Myślę że nie powinno to sprawić większości trudności :razz:

archie
20-09-2013, 16:33
Nie wiem, czy było, ale jeśli ktoś bardzo tęskni za Bieszczadami, to może się trochę rozejrzeć (http://www.kamera-wetlina.pl/) . Przyjemnego wspominania :)

Michał
20-09-2013, 20:27
Witaj Marcin


http://www.youtube.com/watch?v=BJhBW6MLspA
Nie wiem czy było, ale zachęcam do odgadywania zagadki: gdzie były kręcone scenki bieszczadzkie w tym filmie? Myślę że nie powinno to sprawić większości trudności :razz:

Raczej ten link umieściłbym w wątku poezja, alebo o zakapiorach tzn. chcących nimi być.
Odzew marny jak widać :-)
Pewnie dalej im niż do nieba. A to trzeba mieć w sobie.
Gdzie były kręcone? Mało istotne. Mogą być w każdym miejscu.

Dzięki za ten link.

Pozdrawiam serdecznie

delux
25-11-2013, 21:59
:lol:W Bieszczadach kręcą w autentycznych plenerach dla kanału HBO, 6 odcinkowy film fabularny pt Watacha, film opowiada o perypetjach oficera Straży Granicznej,w jednej z ról Marian Dzięgiel znany z filmu Wesele-Drogówka...czekamy na pierwszy odcinek...;)

Jimi
25-11-2013, 22:33
O dzięki za przypomnienie delux - właśnie cośtam mi się o uszy obiło. Słyszałam, że kręcili trochę w okolicach Baligrodu. Zastanawiałam się tylko, czy jest to serial wieloodcinkowy czy co i czy jest już on w tv i kręcą kolejne odcinki, czy dopiero wyjdzie (siódmy rok żyję bez tv, więc nie za bardzo jestem na czasie co nadają w telewizji). Dzięgiel chyba idealnie pasuje do tego typu filmów ;)

Aha -poznałam jednego bohatera z tego filmu !! Nocował na schronisku dwa razy. Nazywa się Sharn (czyt. Szarn). Gra tam wilka. W rzeczywistości jest to wilczak ale w jego naturze, zachowaniu i stosunku do psów (samców by pożarł) zdecydowanie dominuje wilcza krew. Nazwałabym go raczej jako oswojony wilk -załapałam z nim dobry kontakt. Nie można spuścić go z oka nawet na chwilę, zachowuje się jak wilk. Wymaga od swojego pana kontroli 24 h.Ten sam wilczak będzie też jednym z głównych bohaterów w filmie Kolskiego, który był też kręcony w Bieszczadach (w kinach w okolicach czerwca 2014). Swoją drogą, ostatnio poznałam też innego wilczaka -suke. Ta, w przeciwieństwie do Sharna, miała zdecydowanie więcej psiej krwi.

zbyszek1509
26-11-2013, 00:27
:lol:W Bieszczadach kręcą w autentycznych plenerach dla kanału HBO, 6 odcinkowy film fabularny pt Watacha, film opowiada o perypetjach oficera Straży Granicznej,w jednej z ról Marian Dzięgiel znany z filmu Wesele-Drogówka...czekamy na pierwszy odcinek...;)

Pod koniec września, przez kilkanaście dni ekipa filmowa stacjonowała w Bystrem na drodze do Rabego. Nagrywali jakieś sceny w kamieniołomie "Gruby". Zapytany policjant, który nikogo obcego nie przepuszczał, powiedział tylko, że on nic nie wie i wywiadów nie wolno mu udzielać. Wykluczyłem wybuchy, gdyż zbyt dużo ludzi się tam kręciło. Natomiast wśród wielu samochodów zobaczyłem jeden, z napisem HBO i domyśliłem się, że chodzi o film o którym wcześniej czytałem na forum. Poszedłem dalej i przez mostek wszedłem na szczyt Kamiennej Góry aby zobaczyć ekipę filmową w akcji:).

33191 33192 33193

manio
26-11-2013, 00:53
8 listopada w piątek wieczorem gdy wjeżdżałem do Ustrzyk Górnych pomyślałem że chyba coś się stało ,bo z daleka było widać nad Ustrzykami bardzo jasną łunę .Na miejscu okazało się że to dźwig który z wysokości kilku pięter oświetlał strażnicę pograniczników światłem o mocy takiej ,że w promieniu kilkuset metrów było jasno jak w dzień ;-) .Dopiero jak zobaczyłem kilkanaście samochodów łącznie z mobilnym barem i panów z kamerami domyśliłem się że to o film chodzi......... :-D

Barnaba
02-12-2013, 04:47
W ogóle ostatnio coś filmowców. Na Rabem kręcili jeszcze na Bazie, a sam ich mijałem na Obłazach i Sinych Wirach. Jeszcze o jakiejś dziewczynce kręcą, ale nie pamiętam dokładnie. Jimi coś wspominała

Jimi
02-12-2013, 11:25
O dziewczynce, której ojciec mieszka w Smolniku (w filmie inaczej nazwana wieś) to jest właśnie film Kolskiego -"Serce serduszko i wyprawa na koniec świata". Swoją drogą Kolski okazał się bardzo bieszczadzkim człowiekiem, takim "swoim" po prostu ;D Nie mogę się doczekać tego filmu, bo przez 2 tygodnie psychicznie brałam w nim udział (psychicznie, czyli byłam duchem z ekipą filmową i śledziłam wydarzenia od kulis), wyczekuję go tak, jak kiedyś w Jaśliskach wyczekiwano Wina Truskawkowego ;D

uzytkownik_1
03-12-2013, 19:55
witam,
byl taki film - "ranczo teksas", dosc marny, ale byl.
krecony byl glownie w tworylnem, co do tego nie mam raczej watpliwosci.
za to nie wiem, gdzie byla krecona scena w opuszczonym kamieniolmie - ma ktos pomysly gdzie mogla byc krecona?
zastanawiam sie, czy dzisiaj to miejsce nie jest przypadkiem przykryte wodami zalewu solinskiego.
chodzi o to miejsce:

33225

Recon
22-05-2014, 18:31
kolejny "dom bieszczadzki" :wink: do obejrzenia.
Był "Dom Zły", a teraz "Dom na końcu drogi" - tym razem kręcony w Bieszczadach.
http://www.studiomunka.pl/_vault/_files/28802/d73509f7463fc7bd9727edbfb13aaf5f.pdf

Będzie trochę ze sfery "odgadnij i poszperaj" więc jak zaczniecie odgadywać i zagłębiać się w temat to zawędrujecie w ciekawe okolice, poczujecie wspaniałe zapachy, poznacie ciekawą osobę, ciekawą fabułę a i ciekawość filmem też zapewne wzrośnie.
Film kręcono w dość ciekawym miejscu. Film jest z tzw. krótkometrażowych lecz z dobrą obsadą aktorską. Warto dowiedzieć się gdzie go kręcono. Absolutną ciekawostką jest obsługa kateringowa całej ekipy filmowej. Osoba ta też czeka na większe odkrycie przez Forumowiczów, bo chyba o niej tu na Forum jeszcze nikt nie pisał a i historię ma też ciekawą.
Tak mi się coś przypomniało przy okazji dzisiejszego jednego postu. ;)

Recon
24-05-2014, 12:31
Znany bokser odwiedził Bieszczady. Przemek Saleta był drwalem i „smolarzem”
Przez trzy dni w Bieszczadach kręcono zdjęcia do programu "Przemek Saleta: Najcięższe zadania”. Były bokser pracował jako drwal oraz przy wypalaniu węgla drzewnego. Zdjęcia do filmu wykonywano na terenie Nadleśnictwa Cisna.Prezentujemy Państwu zdjęcia wykonane przez pana Mateusza Świerczyńskiego z Nadleśnictwa Cisna. Nowy program, z udziałem polskiego boksera, będzie mnożna oglądać od października na antenie National Geographic Channel.
2014-05-22




http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczc3MDk5NzkzMy5qcGc=.jpg


http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczExMzU2MTQ0MDMuanBn.jpg

http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczk3MDg4NTI1Ny5qcGc=.jpg

http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczg0NjkzMDM0Ni5qcGc=.jpg

http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczEzMDEyOTY4MTEuanBn.jpg

http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczI4NTgzOTU5My5qcGc=.jpg

http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczE3MzMyODI1OTIuanBn.jpg

http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczE0ODg2NTM3NDkuanBn.jpg

http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczQ5MzYyMzI2NS5qcGc=.jpg

http://www.bieszczady24.pl/image/Z2Z4LzU3L3BsL2RlZmF1bHRfYWt0dWFsbm9zY2lfay52MC81OS 8xODYzLzEvczEwODA4NDI1MTUuanBn.jpg
http://www.bieszczady24.pl/pl/59/59/art1863.html#.U4BlnNJ_tYA

Szkutawy
30-07-2014, 20:41
...na TVP Historia w sobotę o godzinie 10.05 ma być emitowany film dokumentalny pt. Tajemnice Bieszczadzkiego Worka...

Marcowy
31-07-2014, 09:12
A 5 sierpnia o 15.30 na Planete Plus pokażą znów "Jorcajt", czyli reportaż z podróży duchowej żyda z Izraela na grób cadyka na kirkucie w Gorlicach. Niesamowity, klimatyczny dokument, pełen opis tutaj (http://www.planeteplus.pl/dokument-jorcajt_39365). Chyba trzykrotnie udało mi się obejrzeć po kawałku, wreszcie zasiądę do całości :)
35188 35187

Jimi
22-08-2014, 19:59
Ostatnio namiętnie oglądam przygody pana Wołodyjowskiego i natknęłam się na informację, że film Pan Wołodyjowski częściowo kręcono w Bieszczadach :)

tolek banan
22-08-2014, 22:51
Jimi
Właśnie o tym czytam w przewodniku praktycznym :Bieszczady i Pogórze Przemyskie (PASCAL)
Film kręcono w okolicach Otrytu.
Część szlaku Lutowiska -Otryt nazywany jest "drogą filmową"

Jimi
23-08-2014, 21:01
Wataha - http://film.onet.pl/wiadomosci/wataha-premiera-nowego-polskiego-serialu-hbo-12-pazdziernika/5vt01

Rok temu już słyszałam, że kręcony jest ten serial. Z tego co mi się wydaje, to coś koło Baligrodu kręcili

don Enrico
23-08-2014, 23:27
Aniu !
Na potrzeby Pana Wołodyjowskiego a... a właściwie na potrzeby filmu sklecono zagrodę kresową czyli Cherptiów na pagórach pomiędzy Lutowiskami a Otrtytem
Dla mnie jest to taka oczywistość oczywista , że nie zastanawiałem się nad nią . Przepraszam

Boise
26-08-2014, 15:16
Moim zdaniem najlepszy film, który był nakręcony w Bieszczadach to "Siekierezada".

Jimi
26-08-2014, 15:43
Moim zdaniem też! (chyba mi się nudzi). Oglądałam go z 20 razy -x razy w Bieszczadach, raz nawet w miejscu gdzie toczy się fabuła (tzn gdzie faktycznie pomieszkiwał i pracował Stachura) czyli w Grochowicach (niedaleko domu Babci Oleńki). Swego czasu sporo czytywałam prozę Stachury, film uważam za doskonałą ekranizację książki (zawiera krótkie dialogi też z innych książek)

Dopisane: wow, sprawdziłam na filmwebie i jest tam napisane, że faktycznie kręcono Siekierezadę w Bieszczadach. Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałam :D

Jimi
23-09-2014, 00:33
Właśnie obejrzałam film, gdzie główną rolę gra jeden z moich ulubionych aktorów -Daniel Olbrychski a film nosi tytuł "Kolejność uczuć". Natknęłam się w nim na jedną scenę z bardzo miłymi widokami w tle :)

35846 35847 35848

asia999
30-09-2014, 22:18
12 października premiera "Watahy", pierwszy odcinek nie będzie zakodowany :)
a przy okazji stacja promuje Bieszczady przy pomocy filmu autorstwa braci Kłysewiczów - gratulacje chłopaki jeśli jeszcze czytacie czasami forum! :grin:
mam nadzieję, że serial okaże się godny takiej promocji :)))))
http://stopklatka.pl/artykuly/-/135734047,-wataha-wszystko-co-musisz-wiedziec-przed-premiera-

Szkutawy
30-09-2014, 22:49
12 października premiera "Watahy", pierwszy odcinek nie będzie zakodowany :)
a przy okazji stacja promuje Bieszczady przy pomocy filmu autorstwa braci Kłysewiczów - gratulacje chłopaki jeśli jeszcze czytacie czasami forum! :grin:
mam nadzieję, że serial okaże się godny takiej promocji :)))))
http://stopklatka.pl/artykuly/-/135734047,-wataha-wszystko-co-musisz-wiedziec-przed-premiera-
Asiu... czyli jak mam HBO to będę mógł oglądać, czy nie? Nie rozumiem tego całego kodowania...

asia999
02-10-2014, 22:44
Jeśli masz to będziesz mógł oglądać wszystkie :)
ja nie mam więc dzięki odkodowaniu będę mogła obejrzeć ten pierwszy. :) Przynajmniej tak do tej pory bywało, kiedy HBO czasami było przez kilka dni (pewnie dla zachęty) niekodowane. Ja mam kablówkę, w której pakiecie HBO jest w opcji z dopłatą. Bez opłaty można oglądać wtedy kiedy stacja nie koduje.

tak to wygląda na mój skromny mało technologiczny rozum ;)

Recon
08-10-2014, 18:17
Już dzisiaj na kanale National Geographic Channel
Zawód bieszczadzkiego smolarza okiem Przemka Salety2014-10-08 · 16:25
Smolarz – bieszczadzka legenda, której niedługo może zabraknąć. Kiedyś tym słowem określało się człowieka zajmującego się wyrobem smoły lub nią handlującego. Dziś to synonim węglarza lub wypalacza, czyli osoby trudniącej się wypalaniem węgla drzewnego. Zawód, który podróżnikom od zawsze kojarzył się z bieszczadzkim pejzażem może wkrótce przejść do historii, wyparty przez produkcję przemysłową i import węgla drzewnego. Wystarczy wspomnieć, że w roku 2000 smolarzy - wypalaczy można było spotkać w blisko 50 bazach, a do zeszłego roku pozostało ich już czterokrotnie mniej.
Dlatego warto pamiętać, że za produkcją nieodłącznego komponentu każdego grillowania stoi ta stara i coraz bardziej niszowa w naszym kraju profesja. Od kilku dekad tradycyjny bieszczadzki wypał odbywa się w stalowych retortach z wykorzystaniem technologii opracowanej w latach 70. XX wieku (http://pl.wikipedia.org/wiki/Lata_70._XX_wieku) w warszawskiej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Warszawa) SGGW. Surowcem do produkcji węgla drzewnego jest zazwyczaj drewno bukowe (http://pl.wikipedia.org/wiki/Buk). Używa się też drewna innych drzew liściastych, takich jak topola (http://pl.wikipedia.org/wiki/Topola), dąb (http://pl.wikipedia.org/wiki/D%C4%85b), jesion (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jesion).
Węgiel drzewny najczęściej wykorzystywany jest do grilla. Ale droga surowca do tego przyjemnego zajęcia jest długa i bardzo wyczerpująca na etapie obróbki. Opowie o niej znany sportowiec, Przemek Saleta (https://www.facebook.com/saleta), który odwiedził Bieszczady i miał okazję spróbować swoich sił w zawodzie wypalacza drewna.
Pracę smolarza możecie podejrzeć w programie „Przemek Saleta: Najcięższe zadania (https://www.facebook.com/video.php?v=10152484286080415&set=vb.195044540414&type=2&theater)” już dzisiaj (8 października 2014) o godz. 22:00 na National Geographic Channel.




Więcej: http://www.bieszczady.pl/Zawod_bieszczadzkiego_smolarza_okiem_Przemka_Salet y?newsID=5864#ixzz3FZCZOfol

michaił
09-10-2014, 10:03
dzięki serdeczne, właśnie ustawiłem w telefonie przypomnienie...:)

Petefijalkowski
09-10-2014, 14:39
Michail ;) wczoraj ;)

Szkutawy
09-10-2014, 17:24
Michail ;) wczoraj ;)
... ale będą na pewno powtarzać... w tv tak mają...

michaił
10-10-2014, 00:22
i tak bym nie zobaczył...przeciągnęła mi się wizyta u mechanika...:/

Jimi
12-10-2014, 22:18
Mówcie co chcecie ale mi się fajnie oglądało pierwszy odcinek Watahy :) Na pewne rzeczy trzeba przymrużyć oko ale i tak spoko. No i przepiękny Sharn jako właściwy, główny bohater serialu.

36056

Tego samego wilczaka niebawem także zobaczymy tym razem na dużym ekranie -też w filmie kręconym częściowo w Bieszczadach. Ma wilczek branie, oby mu sodówa do głowy nie uderzyła ;p

asia999
12-10-2014, 23:28
Na pewne rzeczy trzeba przymrużyć oko ale i tak spoko.
Tak trochę ten pierwszy odcinek jak dla mnie lekko sztuczny, spodziewałam się chyba więcej - po zapowiedziach. Zwierzak śliczny :))))

michalN
13-10-2014, 09:21
Jakby nie Bieszczady, to na drugi odcinek chyba bym nie czekał.

bieszczadzka_tęsknota
13-10-2014, 15:51
Ja daję szansę temu serialowi, wiadomo, że w pierwszym odcinku nie da się jeszcze zbyt mocno podkręcić napięcia.
Choć fakt, że pewnie nawet bym się nim nie zainteresowała, gdyby nie Bieszczady ;)

felek89
14-10-2014, 00:27
Chyba kazdy obejzy ten 2 odcinek ze wzgledu na Bieszczady... :D

megancc
14-10-2014, 21:35
Czy ktoś wie gdzie zrobiono to ujęcie z pierwszego odcinka WATAHY. Jakość okropna bo to zdjęcie z ekranu.36082

sir Bazyl
14-10-2014, 21:39
Cerkiew w Hoszowczyku.

Ala
19-10-2014, 00:14
Najbardziej z calego pierwszego odcinka podobal mi sie wilczak:-) Jako jedyny gral naturalnie.

Jimi
20-10-2014, 22:26
Obejrzałam odcinek 2 Watahy. Lekkie politowanie budzi scena z niedźwiedziem (totalnie absurdalna sytuacja rodem z kosmosu -chodzi mi o ich reakcję, tak mógłby zareagować turysta z dużego miasta ale nie pogranicznik :D nie wspominając o zdolnościach misia) oraz scena z rąbaniem drewna. Niemniej czekam na kolejny odcinek :) Naszego wilka nie było :(

Jimi
22-10-2014, 00:07
Zgadza się. Będąc na skraju łąki oko w oko z niedźwiedziem w bardzo bliskiej doń odległości, pogranicznik zaczął uciekać przez łąkę. Rzucił przy tym wymowne hasło: "biegnijmy w dół!" (totalnie głupie hasło, które się przyjęło jakoby wielka pomoc przed niedźwiedziem). Niedźwiedź ich goni a bohaterowie okazali się szybsi i w dodatku zgubili niedźwiedzia skacząc (po jakimś czasie) do wody a niedźwiedź przepłynął metr od nich i ich nie zauważył (!). Scena trwała może z pół minuty, więc nie ma wpływu na fabułę, więc nie należy traktować tego jako spoiler ale jako krytykę zachowania. Aha -już na starcie rzucił dobrowolnie plecak, co jest jedyną zaletą.

Mój komentarz: będąc na skraju łąki najidiotyczniejszą sytuacją jest natychmiastowa ucieczka przez łąkę. Niedźwiedź jest w stanie dogonić nas w trzy sekundy. Głupim tłumaczeniem jest fakt, że biegniemy w dół a miś ma krótsze przednie łapy, więc będziemy szybsi. Nawet biegnąc w dół, jeżeli niedźwiedź tego zechce to dogoni nas w kilka sekund bez problemu. Niedźwiedź na jakiejkolwiek płaszczyźnie zawsze będzie szybszy od człowieka. To moja osobista opinia ale także na dniach koleżanka rozmawiała z człowiekiem z Zatwarnicy, którego zaatakował niedźwiedź (medialna sprawa jakiś rok temu). Człowiek ten powiedział jej* to samo -ucieczka w dół to tylko bardzo pozorne poczucie bezpieczeństwa -jeżeli niedźwiedź będzie chciał to i tak cię dogoni bez problemu.

Myślę, że już wejście na drzewo, byłoby lepszym rozwiązaniem. Nie martw się, że nie umiesz -w takich sytuacjach człowiek potrafi w mgnieniu oka wchodzić nawet na zupełnie gołe drzewo (bez gałęzi) w mgnieniu oka, nawet gdy nigdy tego nie robił. Pamiętaj jednak - miś też umie wchodzić na drzewo. Myślę, że jest to jednak lepsze rozwiązanie niż próbować uciekać przed nim na otwartej przestrzeni :) Znając poniekąd siebie i swoje podobne reakcje myślę, że ja zachowałabym się jeszcze inaczej.

*Koleżanka przerażona odrzekła mu tylko -"jejku a moja koleżanka z pracy śpi w lesie i się nie boi".

Ala
24-10-2014, 13:46
Piekny jest Sharn lecz go nie bylo.
Przepraszam za glupie pytanie - kogo on jest?;)

Jimi
24-10-2014, 18:18
Pawła:) Lub jak kto woli -"Człowiek z wilkiem", taki dostał ode mnie pseudonim:)

Ala
24-10-2014, 21:04
A Pawel czyj?:razz:

Jimi
27-10-2014, 22:24
Obejrzałam trzeci odcinek Watahy. Wszystko w tym filmie jest podkolorowane ale mi to zupełnie nie przeszkadza i ogląda mi się bardzo sympatycznie (bo przecież to są Bieszczady!), więc czekam na kolejne odcinki. Pojawił się kamieniołom Rabe, jedno ujęcie prawie identyczne jak to, które ktoś tutaj wrzucił wcześniej (widok od góry). Pojawił się też wilk :) Mocno podkręcony jest temat uciekinierów nielegalnie przekraczających granicę ale w sumie nie powinno to dziwić bo co innego ma przedstawiać serial o straży granicznej:) Właściwie to nigdy nie zastanawiałam się nad tym, że chodząc po Bieszczadach, zwłaszcza terenach wschodnich, mogę natknąć się na jakąś grupkę niebezpiecznych ludzi np. z Azerbejdżanu. Może powinnam zacząć się bać?

zbyszek1509
27-10-2014, 23:42
Pojawił się kamieniołom Rabe, jedno ujęcie prawie identyczne jak to, które ktoś tutaj wrzucił wcześniej (widok od góry).

Nieskromnie przyznaję się do tego zdjęcia ;). Czekałem na sekwencję, która będzie dotyczyła kamieniołomu Rabe. Akurat tego dnia przyjechałem w Bieszczady i wyszedłem na rozruszanie kości, a tu taka niespodzianka z ekipą filmową na czele. Pilnujący ochroniarz, został upoważniony aby nikomu żadnych informacji nie udzielać, więc wziąłem sprawę w swoje ręce (nogi) :-) i wdrapałem się na szczyt Gołoborza, aby podejrzeć co tam ciekawego się dzieje. Dzięki temu z większym zainteresowaniem oglądam Watahę :-).

tomas pablo
28-10-2014, 00:34
....mogę natknąć się na jakąś grupkę niebezpiecznych ludzi np. z Azerbejdżanu. Może powinnam zacząć się bać?

kiedyś spotkałem takowych w okolicy Dydiowej :twisted: (...może ZA mało chodzisz ? :lol: )

Folijka
02-11-2014, 23:49
heh co do tematu przemytników ludzi, to jak już są to chyba chadzają takimi trasami, żeby na nikogo się nie natknąć ;) Wiadomo, że serial jest podkoloryzowany, bo inaczej wiałoby nudą. Główna zaleta serialu to wiadomo bieszczadzkie krajobrazy w tle, tego nawet najgorsi operatorzy nie daliby rady chyba zepsuć. Sam serial nie jest taki zły jak na polskie warunki. Jest zrobiony z pomysłem i momentami fabuła robi się nawet ciekawa i wciągająca. Jak kogoś to interesuje to tutaj można zobaczyć trochę materiałów związanych z serialem i z samymi Bieszczadami [wyedytowano link]

Marcin
07-11-2014, 13:28
https://www.youtube.com/watch?v=_qt2asdqh3U#t=1098
Ciekawy reportaż

Czarek pl
11-11-2014, 22:56
Może ktoś wie gdzie to było kręcone,Bieszczady czy jednak nie?

https://www.youtube.com/watch?v=tKXMTRyk59M

Czarek pl
11-11-2014, 23:25
Moim zdaniem też! (chyba mi się nudzi). Oglądałam go z 20 razy -x razy w Bieszczadach, raz nawet w miejscu gdzie toczy się fabuła (tzn gdzie faktycznie pomieszkiwał i pracował Stachura) czyli w Grochowicach (niedaleko domu Babci Oleńki). Swego czasu sporo czytywałam prozę Stachury, film uważam za doskonałą ekranizację książki (zawiera krótkie dialogi też z innych książek)

Dopisane: wow, sprawdziłam na filmwebie i jest tam napisane, że faktycznie kręcono Siekierezadę w Bieszczadach. Szczerze powiedziawszy, nie wiedziałam :D
Jimi,jak rozumiem masz na myśli Grochowice dolnośląskie,bo w Bieszczadach chyba nie ma takiej miejscowości(wsi,osady),czy się mylę ?

prizes
12-11-2014, 12:17
Droga Jimi lepiej późno niż wcale. Wiem co mówię.

Jimi
12-11-2014, 13:08
Książka Siekierezada jest książką biograficzną aczkolwiek lekko podkoloryzowaną (zatem film też). Książka opisuje fragment życia Stachury w Grochowicach k. Głogowa i Zielonej Góry, w lasach Sławskich a nie Bieszczadzkich. W książce (i filmie) użyte są jeszcze inne, czasem fikcyjne nazwy lub zbliżone do prawdziwych. Film jest bardzo dobrym odzwierciedleniem książki, aczkolwiek pojawiają się w nim też pojedyncze cytaty pochodzące z innych książek Stachury (np. Cała Jaskrawość) albo elementy biografii autora które nie pojawiły się w książce (zakończenie filmu). Czyli oprócz książki ekranizowanej pojawiają się inne elementy biograficzne lub pochodzące z innych książek, co według mnie wiąże się z bardzo dobrą robotą. Oglądając ten właśnie film bardziej skupiam się na tym, co on przedstawia i do czego się odwołuje, dlatego nie miało jakoś dla mnie znaczenia to, gdzie został kręcony skoro Bieszczady nie ogrywają w nim żadnej roli. Jednak w życiu Stachury Bieszczady odegrały jakąś mniej lub ważną rolę (żonę Zytę Orszyn, filmową Gałązkę Jabłoni, miał z Zagórza, w dziennikach są odnotowane daty wyjazdów w góry Bieszczadzkie) ale to zupełnie inny temat.

Jimi
18-11-2014, 00:06
Dziś obejrzałam, jak zawsze z zaciekawieniem, ostatni odcinek Watahy. Przyznam, że film znów mocny. Nie chodzi mi o wykonanie ale treść jaką przedstawia, jaką odkrywa. Podobnie jak "Drogówka" Smażowskiego (nie przepadam zbytnio za tym filmem), pokazuje drugą stronę jakiej powszechnie się nie zna. Jakiś nowy trend w polskim kinie? Uważam to za bardzo odważny film, podobnie jak Drogówkę. Myślę, że też wpisał się akurat w sytuację polityczną panującą na wschodzie (gdy go kręcono jeszcze nie była tak rozgłośniona typu Majdany). Oczywiście absolutnie nie rzecz w tym by uogólniać, że wszyscy na granicy są źli, że cała policja jest zła i inne brednie. Ale pokazuje sytuacje jakie jednak mają miejsce, odkrywa wielki burdel jaki toczy się zwłaszcza na granicy. Łapówkarstwo, mafia, przemyt. Pewnie zaraz ludzie powiedzą, że film i historia jest przerysowana a mnie z kolei takie historie wcale nie dziwią. Nie wiem jaką rolę pełni właściwie straż graniczna, raczej machlojstwo i mafia kojarzy mi się z celnikami.

No i ujęcia w Siankach na końcu... :)

DUCHPRZESZŁOŚCI
18-11-2014, 01:14
Z góry przepraszam za otftop.

(...)
Podobnie jak "Drogówka" Smażowskiego (nie przepadam zbytnio za tym filmem), pokazuje drugą stronę ...
(...)
Kilka ujęć "Drogówki" kręcono u mnie w robocie. Zostałem oddelegowany przez szefa do dyspozycji filmowcom. Powiem krótko, ekipa filmowa była w porządku. Ale chłopaki wcale za kołnierz nie wylewają. Jeśli zaś idzie o pracę służb mundurowych. Nie wiem czy oglądaliście "Krola" bądź "Samowolkę" ja byłem w takiej jednostce wojskowej. Co prawda to było w latach 1987-1989 i myślę że teraz tego nie ma. Na własnej skórze poczułem falę. Nic tam nie było moralnego, ani bohaterskiego.

zbyszek1509
18-11-2014, 13:36
Dziś obejrzałam, jak zawsze z zaciekawieniem, ostatni odcinek Watahy. ...No i ujęcia w Siankach na końcu... :)

Akcja zaczęła się na dobre rozkręcać, a tu już mamy ostatni odcinek. Szkoda :-(, aż się prosi następny sezon. A tak na marginesie, to Grzywa strasznie szybko przemieścił się z Rabego do Sianek. Tak to tylko w filmach bywa :-).

coshoo
18-11-2014, 16:26
A tak na marginesie, to Grzywa strasznie szybko przemieścił się z Rabego do Sianek.

Kiepsko się ogląda znając Bieszczady. Jedna filmowa akcja pełna teleportacji w terenie :)
Poza tym mocno średni ten serial.

Jimi
18-11-2014, 17:36
Oj się czepiacie, przecież akcja rozgrywa się w Stuposianach i okolicach a że kręcono w różnych miejscach jak Rabe to inna bajka :) Jakościowo zdecydowanie słaby, wiele zachowań dziwnych i nienaturalnych ale i tak fajnie mi się oglądało, pewnie ze względu na tematykę i miejsca filmowania.

zbyszek1509
18-11-2014, 23:22
Jakościowo zdecydowanie słaby, wiele zachowań dziwnych i nienaturalnych ale i tak fajnie mi się oglądało, pewnie ze względu na tematykę i miejsca filmowania.

W pełni się zgadzam, a do tematyki i miejsca filmowania, to bym dołożył jeszcze wspaniałą muzykę. A tak na marginesie, to Studenne wyjątkowo wpadło w oko filmowcom i to nie tylko od Watahy, a szczególnie pojawiający się w wielu sekwencjach, most. Tych którzy znają Bieszczady, to pewne następujące po sobie ujęcia, to nawet śmieszyły. Np. wjeżdżają do Baligrodu od Cisnej, a następnie skręcają do Rabego :-). Ostatecznie, może pojechali po "prowiant" do Baligrodu:-).

mariusz_w4
19-11-2014, 21:41
Wiadomo że to film który nie jest kręcony na faktach tylko jako fabuła,interpretacja miejsc dla nas znających Bieszczady jest ogólnie przypadkowa,umiejscowienie akcji troszkę skaka po terenie ale ja bym się tego nie czepiał,jako tako filmem historycznym opartym na faktach Watach nie jest:)
Nawet przyjemnie się to oglądało i myślę że kontynuacja jest wskazana i nawet konieczna ze względu na otwarte zakończenie.

Zbyszek może w Baligrodzie zahaczyli o bar u Mariusza lub o Karczmę :)

sasanka zwyczajna
19-11-2014, 22:54
W pełni się zgadzam, a do tematyki i miejsca filmowania, to bym dołożył jeszcze wspaniałą muzykę.

Tak, muzyka jest rewelacyjna. To ona moim zdaniem nadaje klimat temu serialowi. Zespół Tołhaje wykonał dobrą robotę. Poza tym szybkim przemieszczaniem o którym wspominaliście i miejscami ślimaczącą się akcję myślę, że to jeden z lepszych polskich seriali.

A ktoś może wie kiedy drugą część wyemitują?

mariusz_w4
19-11-2014, 23:10
Tak, muzyka jest rewelacyjna. To ona moim zdaniem nadaje klimat temu serialowi. Zespół Tołhaje wykonał dobrą robotę. Poza tym szybkim przemieszczaniem o którym wspominaliście i miejscami ślimaczącą się akcję myślę, że to jeden z lepszych polskich seriali.

A ktoś może wie kiedy drugą część wyemitują?
Policzą kasę z pierwszego sezonu i jak stwierdzą że warto to będą klecili następne odcinki.

tolek banan
20-11-2014, 11:05
Akcja zaczęła się na dobre rozkręcać, a tu już mamy ostatni odcinek. Szkoda :-(, aż się prosi następny sezon. A tak na marginesie, to Grzywa strasznie szybko przemieścił się z Rabego do Sianek. Tak to tylko w filmach bywa :-).
Takie "babole" są w wielu filmach , serialach a dostrzega je nie wielu (jedynie Ci co znają temat) .
A szkoda ,że twórcy filmów nie zwracają na to uwagi - z jakie go powodu ? Nie wiem.

Olaa
20-11-2014, 11:57
Moim zdaniem serial jest naprawdę dobry jak na polskie warunki. Czekałam z niecierpliwością na każdy kolejny odcinek. Miejscami akcja mocno dziwna, ale ogólne wrażenie na mnie serial pozostawił jak najbardziej na plus. Wiadomo w każdej produkcji znajdą się jakieś niedociągnięcia, dla stałych bywalców danego regionu od razu rażą w oczy. Mam nadzieję, że będzie jednak ten drugi sezon :)

Czarek pl
20-11-2014, 14:00
Tak, muzyka jest rewelacyjna. To ona moim zdaniem nadaje klimat temu serialowi. Zespół Tołhaje wykonał dobrą robotę. Poza tym szybkim przemieszczaniem o którym wspominaliście i miejscami ślimaczącą się akcję myślę, że to jeden z lepszych polskich serialii.
Dokładnie.Mam podobne odczucia,coś zrobić z tą "miejscami ślimaczącą się akcją"i będzie dobrze.
No i więcej Bieszczadów by się przydało,ale może się czepiam bo jak wiadomo,nam Bieszczadów zawsze mało:grin:.

Jimi
20-11-2014, 18:58
"serial jest naprawdę dobry jak na polskie warunki."

-A co z polskimi warunkami jest nie tak? Kiedyś potrafiono tworzyć piękne, głębokie polskie kino. Filmy dawały do myślenia, poruszały, namawiały do refleksji (Kieślowski, Zaorski, Zanussi, Polański, stary Żuławski, dawny Hoffman czy Wajda), wykazywały się dobrą grą aktorską (Olbrychski, Zamachowski, Holoubek, Gajos, Linda i dziesiątki innych), do tego dochodziła wspaniała muzyka (Kilar, Preisner, Lorenc) i piękne zdjęcia (Idziak). Ale to było kiedyś. Dziś też mamy utalentowaną ekipę filmową, przecież wszędzie są talenty. To społeczeństwo zrobiło się próżne, mało wymagające, w zasadzie filmowanie zaczęło opierać się na serialach a później przenoszono aktorów serialowych na duże ekrany. A jaki popyt, taka podaż. W zasadzie od 2000 roku dobrych filmów jest zaledwie garstka.

"A szkoda ,że twórcy filmów nie zwracają na to uwagi - z jakie go powodu ? Nie wiem."

-Według mnie w filmie fabularnym nie ma to żadnego znaczenia. Wręcz przeciwnie, fajnie, że wykorzystali różne, ciekawe miejsca. Przykładowo film "Bandyta" którego akcja rozgrywa się w Rumunii a w Rumunii nie został wcale kręcony. Czy to źle? Raz aktorzy są "w Rumuni", potem na chwilę wyjeżdżają gdzieś tam -zdjęcia kręcono w Bieszczadach z widokiem na Połoninę Caryńską a za chwilę znów są "w Rumunii".

sasanka zwyczajna
20-11-2014, 21:19
Niestety obecnie mamy podaż na głupie komedie romantyczne spaczające obraz rzeczywistości. Widzowie nie chcą chodzić już do kina na filmy rozprawiające o ludzkiej egzystencji by nie daj Boże zakłóciły ich spokój, a co gorsza zmusiły do zastanowienia się nad sobą i tym co wokół nich. Oni chcą się po prostu dobrze bawić i za nadto nie wytężać umysłu. Twórcy, którzy to dostrzegli z pewnością zbili na tym nie zły kapitał.


W zasadzie od 2000 roku dobrych filmów jest zaledwie garstka.

Myślę, że aż tak źle to nie jest bo w tym czasie powstało naprawdę wiele bardzo dobrych filmów. Przykładowo: Cześć Tereska, Symetria, Komornik, Ida, Plac Zbawiciela, Chcę się Żyć, Wszystko będzie dobrze, Dzień świra, Wszyscy jesteśmy Chrystusami i wiele innych, nie zapominając o twórczości Wojtka Smarzowskiego. Trzeba zwrócić uwagę na to, że mamy sporo młodych twórców, których filmy nie są nabywane przez wielkie sieci kinowe lecz małe kina trudniące się sztuką alternatywną.

Recon
21-11-2014, 14:01
A dzisiaj w jedynce o 8.30 z przyjemnością, acz całkiem nieoczekiwanie, obejrzałem przy śniadaniu 35 minutowy film sygnowany jako dokumentalny, ale był raczej taki fabularyzowany "Kawałek lata".
"Zygmunt Furdygiel przeniósł się ze Śląska w Bieszczady, mieszka samotnie w barakowozie, zajmuje się wypalaniem drewna. Co roku odwiedza go wnuczek, Patryk Waląg. W sierpniu 2009 r. kilkunastoletni Patryk przyjeżdża do dziadka, by spędzić ostatnie dni lata wśród lasów. Zdani na siebie dziadek i wnuk pogłębiają wzajemne relacje. Chłopak odkrywa uroki życia na odludziu, w surowych warunkach: kąpiel w zimnym strumyku, wieczory przy lampie naftowej."
Jak widzę to wypały w Bieszczadach stają się inspiracją do różnych filmów i programów ;)

A od dzisiaj w kinach...
"Zdjęcia do najnowszego filmu Jana Jakuba Kolskiego, "Serce, serduszko (http://film.onet.pl/serce-serduszko)", powstały jesienią zeszłego roku, głównie w Bieszczadach. Film jest ciepłą, familijną, niemal bajkową opowieścią o niezwykłej wyprawie jedenastoletniej Maszenki (Maria Blandzi), marzącej o karierze primabaleriny, i skłóconej ze światem, zbuntowanej i zakochanej w death metalu Korduli (Julia Kijowska (http://film.onet.pl/julia-kijowska)). W pozostałych rolach widzimy Marcina Dorocińskiego (http://film.onet.pl/marcin-dorocinski), Borysa Szyca (http://film.onet.pl/borys-szyc), Franciszka Pieczkę (http://film.onet.pl/franciszek-pieczka) i Maję Komorowską (http://film.onet.pl/maja-komorowska)." Wywiad z JJK i więcej o samym filmie tutaj http://film.onet.pl/artykuly-i-wywiady/jan-jakub-kolski-nie-chce-sie-skarzyc-wywiad/bw05q

Jimi
23-11-2014, 23:19
Byłam dziś w kinie na filmie, którego długo wyczekiwałam -"Serce, serduszko i wyprawa na koniec świata". Bardzo mi się podobał ale to raczej z wiadomych względów. Niektóre sceny wyobrażałam sobie inaczej, np. wycie Dorocińskiego z naszym watahowym Sharnem. Sporo Bieszczadów (ale film kręcono też w innych miejscach, jednak Bieszczady wracają co jakiś czas), dużo znajomych brodów, myślałam że scena (teledysk) na lotnisku będzie dłuższa ale i tak wyszła świetnie. Główny dom w którym toczy się akcja (a raczej na podwórku przed nim) to Smolnik. Znajomy kierowca niebieskiego busa w Smolniku też się załapał na trzy sekundy. Ale i tak największą radochą dla mnie były dwie sekundy w pierwszej minucie filmu, gdy przelatywał samolocik gdzieś na tle Jasieniowej, bo w tym samolociku leciałam sobie ja, hihi -wiedziałam, że będzie to ujęcie na sekundę, dwie i zastanawiałam się czy to przejdzie ale z drugiej strony skoro to film drogi a ekipa spała 2 tygodnie na lotnisku, więc jakżeby nie mogli puścić samolociku na początku :> Generalnie film tyłka nie urywa ale i tak mi się bardzo podoba:) Gdy wychodziłam z kina, człowiek z seansu zagadnął mnie czy oglądałam "Wino truskawkowe"? Odpowiedziałam -tak jak kiedyś w Jaśliskach wyczekiwano Wina truskawkowego, tak ja teraz czekałam na ten film :)

sasanka zwyczajna
24-11-2014, 20:20
W środę się na niego wybieram i pewnie też poczynię bieszczadowe obserwacje. :)

Kelly
25-11-2014, 12:11
Obejrzałem ostatnio serial "Wataha". Mam mieszane uczucia co do tej produkcji. Brakowało mi opinii na temat serialu samych pograniczników. Ostatnio ukazała się taka opinia na http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20141122/WEEKEND/141129947

Co do samego serialu to myślę, że producenci powinni bardziej dbać o szczegóły w temacie samych pograniczników jak i samego rejonu Bieszczad. Mieszanie widoków z kilku nie związanych ze sobą miejsc nie wygląda za dobrze, zwłaszcza w oczach osób orientujących się w terenie. Na przełęcz Wyżną nie musu się wjeżdżać po bezdrożach lecz można wyjechać po serpentynach i moim zdaniem ładniej by to wyglądało przy profesjonalnych ujęciach całego otoczenia. Dodatkowo myślę, że ujęcia samych Bieszczad nie zachwycają, spodziewałem się lepszych kadrów.
Co do wątku wybuchu i szukania winnych owego zamieszania, to od początku miałem wrażenie, że będzie to poszerzanie kręgu podejrzanych w stylu serialu typu "Skazany na śmierć", gdzie po pewnym czasie nie dało się już go oglądać a na samym początku zapowiadał się całkiem nieźle.
Zachwiane są również w nim proporcje pomiędzy przedstawianiem samej strażą graniczną a prokuraturą. Nie w każdym odcinku prokuratura musi być przedstawiana. Serial powinien moim zdaniem, skupić się bardziej na pracy straży granicznej wplatając w ową pracę pewne wątki, które jednak nie powinny wybiegać przed szereg.
Scenariusz do takiego serialu pisze samo życie i w przedstawionym wyżej artykule jest kilka owych, które mogłyby z powodzeniem zostać podpatrzone prze producentów.

michaił
25-11-2014, 17:46
masz rację, ale słowo "powinien" nie jest raczej tu na miejscu, bo "ktoś" wyłożył na to kasę i życzy sobie albo akceptuje TAK, a NIE inaczej...:)

Mafioso
03-12-2014, 14:38
http://www.isanok.pl/aktualnosc/id14728,niemcy-nakrecili-film-wojenny-w-sanockim-skansenie-jest-juz-zwiastun

Recon
11-02-2015, 14:21
W Bieszczadach padł pierwszy klaps do thrillera „Na granicy”
http://wnas.pl/artykuly/7045-dorocinski-vs-chyra-w-pojedynku-w-bieszczadach-zdjecia



http://media.wnas.pl/cache/08/77/087728f36ce96b6e64887c35eef3eddb.jpgMarcin Szpak/ Kino ŚwiatW Bieszczadach padł pierwszy klaps do thrillera „Na granicy”, debiutufabularnego Wojciecha Kasperskiego, wielokrotnie nagradzanego dokumentalisty, znanego m.in. z filmu „Nasiona”. Za zdjęcia odpowiada nominowany do Oscara Łukasz Żal. W rolach głównych zobaczymy Marcina Dorocińskiego, Andrzeja Chyrę i Andrzeja Grabowskiego oraz dwóch młodych aktorów: Bartosza Bielenię i debiutującego na ekranie Jakuba Henriksena.
http://wnas.pl/backend/photo-upload/collections/6620/photos/1
„Na granicy” to inspirowana prawdziwymi wydarzeniami historia ojca i dwóch synów, którzy przyjeżdżają w Bieszczady, aby ułożyć sobie relacje po niedawnej rodzinnej tragedii. Tajemniczy nieznajomy, pojawiający się w odciętej od cywilizacji górskiej bazie, wciąga bohaterów w mroczny i niebezpieczny świat przestępczego pogranicza. Aby przetrwać, bracia będą zmuszeni do odrobienia trudnej lekcji dojrzałości.
http://wnas.pl/backend/photo-upload/collections/6620/photos/2
http://wnas.pl/backend/photo-upload/collections/6620/photos/3
http://wnas.pl/backend/photo-upload/collections/6620/photos/5
Producentem filmu jest Marcin Wierzchosławski z Metro Films, producent m.in. polsko-francuskiego „Kreta” Rafaela Lewandowskiego.Zdjęcia zakończą się na początku marca. Dystrybutorem filmu jest Kino Świat.
http://wnas.pl/backend/photo-upload/collections/6620/photos/4

creamcheese
11-02-2015, 15:00
Wiadomo gdzie jest kręcony? Czy dekoracje są budowane dla potrzeb filmu czy wykorzystane istniejące budynki?
Pozdrawiam

Recon
11-02-2015, 16:08
Pełna tajemnica ;)
https://pl-pl.facebook.com/pages/Wojciech-Kasperski/313230332024589

rąbek tajemnicy:
http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/czy-lukasz-zal-ma-juz-frak-na-oscarowa-gale,157547.html
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php?galeria_filmu=1536847

Recon
24-02-2015, 17:45
Spotkanie z twórcami filmu „Na granicy”2015-02-23 · 18:46
http://www.bieszczady.pl/gallery/gfx0/Image/spol-gosp/th_bieszczady-noclegi-film-na-granicy-1.jpg (http://www.bieszczady.pl/gallery/gfx0/Image/spol-gosp/bieszczady-noclegi-film-na-granicy-1.jpg)W bieszczadzkiej scenerii właśnie dobiegają końca plenerowe zdjęcia do filmu „Na granicy” w reżyserii Wojciecha Kasperskiego z udziałem Marcina Dorocińskiego, Andrzeja Chyry i Andrzeja Grabowskiego. Operatorem zdjęć jest Łukasz Żal, autor zdjęć do nagrodzonego Oskarem filmu „Ida (http://stopklatka.pl/wiadomosci/-/149920629,wielki-triumf-polskiego-kina-ida-nagrodzona-oscarem-)”.
http://www.bieszczady.pl/gallery/gfx0/Image/spol-gosp/th_bieszczady-noclegi-film-na-granicy-2.jpg (http://www.bieszczady.pl/gallery/gfx0/Image/spol-gosp/bieszczady-noclegi-film-na-granicy-2.jpg)Spotkanie z filmowcami odbędzie się w Bieszczadzkiej Wytwórni Piwa Ursa Maior w Uhercach (http://ursamaior.pl/) Mineralnych w najbliższy piątek 27 lutego 2015 o godz. 17.00. O pracy nad filmem „Na granicy” opowiedzą reżyser Wojciech Kasperski (http://stopklatka.pl/ludzie-filmu/-/11137239,wojciech-kasperski), nominowany do Oskara operator Łukasz Żal (http://www.filmweb.pl/person/%C5%81ukasz+%C5%BBal-914566) (autor zdjęć do nagrodzonego Oskarem filmu Pawła Pawlikowskiego (http://www.filmweb.pl/person/Pawe%C5%82+Pawlikowski-110922) „Ida (http://stopklatka.pl/wiadomosci/-/149920629,wielki-triumf-polskiego-kina-ida-nagrodzona-oscarem-)”) oraz dwaj główni młodzi aktorzy występujący w filmie: Bartosz Bielenia i Kuba Henriksen. Obecny będzie również producent filmu - Marcin Wierzchosławski.
http://www.bieszczady.pl/gallery/gfx0/Image/spol-gosp/th_bieszczady-noclegi-film-na-granicy-3.jpg (http://www.bieszczady.pl/gallery/gfx0/Image/spol-gosp/bieszczady-noclegi-film-na-granicy-3.jpg)Godzinne spotkanie będzie prowadzone w nieformalnej atmosferze i będzie ilustrowane nie publikowanymi dotąd fotosami z filmowego planu.
http://www.bieszczady.pl/gallery/gfx0/Image/spol-gosp/th_bieszczady-noclegi-film-na-granicy-4.jpg (http://www.bieszczady.pl/gallery/gfx0/Image/spol-gosp/bieszczady-noclegi-film-na-granicy-4.jpg)Film „Na granicy” opowiada inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historię ojca i dwóch synów, którzy przyjeżdżają w góry do bazy pograniczników aby ułożyć swoje relacje po niedawnej rodzinnej tragedii. Przypadkowo pojawiająca się postać nieznajomego wciąga młodych chłopców w świat mrocznych i niebezpiecznych, męskich porachunków. Twórcy określają film krótko: „bieszczadzki thriller”.
Patronat internetowy nad spotkaniem sprawuje portal Bieszczady.pl. Serdecznie zapraszamy.


Spotkanie z twórcami filmu „Na granicy”
Centrum Ursa Maior – Uherce Mineralne 122A
27 lutego 2015 (piątek)
Godz. 17.00
Wstęp wolny



Więcej: http://www.bieszczady.pl/Spotkanie_z_tworcami_filmu_8222_Na_granicy_8221_?n ewsID=5875#ixzz3Sg58rHet

creamcheese
24-02-2015, 17:57
Spotkanie z twórcami filmu „Na granicy”
Centrum Ursa Maior – Uherce Mineralne 122A
27 lutego 2015 (piątek)
Godz. 17.00
Wstęp wolny



To i pewnie piwem kontrowersyjnym częstować będą.

uzytkownik_1
25-05-2015, 14:52
troche powojennej propagandy:


http://www.youtube.com/watch?v=AYBR06eDYcA

z 1958:


http://www.youtube.com/watch?v=QCEW0OvRvqQ

smolarze:


http://www.youtube.com/watch?v=lytHAAq2uqw

Marco Polo
30-06-2015, 09:45
Nowa atrakcja powstaje w Solinie.
https://youtu.be/tQnuhAzvajQ

Marcowy
30-06-2015, 12:52
Nowa atrakcja powstaje w Solinie.
https://youtu.be/tQnuhAzvajQ

Dopiszę, bo chyba warto kliknąć - powyższy link prowadzi do transmisji live z tworzenia eko muralu na ścianie zapory solińskiej.

Projekt jest realizowany w technice polegającej na myciu brudnej ściany wodą pod ciśnieniem - wyczyszczone fragmenty tworzą rysunek. Do prac nie stosuje się żadnych chemicznych. Autorem projektu jest Przemek „Trust” Truściński, jeden z najlepszych polskich ilustratorów i najważniejszych twórców komiksowych (za youtube'm).

Od siebie dodam: super idea :-)

yamat
30-06-2015, 15:08
a ja dodam. mój kumpel w tym uczestniczy ;-)

Leuthen
01-07-2015, 16:13
"Na zaporze w Solinie trwają prace nad ogromnym muralem. Do jego powstania używa się czystej wody. Śledź transmisję live i odgadnij jakie zwierzęta powstają na ścianie zapory w Bieszczadach.

O czwartku 26 czerwca na zaporze w Solinie odbywają się pracę nad niekonwencjonalnym muralem. Zakończenie projektu nastąpi najpóźniej w piątek 3 lipca. Malowidło ścienne prawdopodobnie będzie największym ekologicznym tego typu dziełem w Europie. Będzie miał powierzchnię ponad 3,6 tys. m. kw. i powstaje na ścianie o wysokości ponad 60 metrów. Autorem projektu jest jeden z najlepszych polskich ilustratorów i twórców komiksowych Przemek Truściński.


Na ścianie zapory prezentowane są charakterystyczne dla Bieszczadów zwierzęta. Mural powstaje techniką, która polega na czyszczeniu brudnej powierzchni gorącą wodą pod ciśnieniem. Nie używa się żadnych chemikaliów.
Projekt powstaje na zlecenie PGE Polskiej Grupy Energetycznej, która jest właścicielem Zespołu Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce."


http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/polska,28/najwiekszy-ekologiczny-mural-w-europie-na-zaporze-w-solinie-zobacz-transmisje-live,172887,1,0.html

Kurdybanek
18-07-2015, 00:21
Jak nas żmija ukąsi to zawsze wiadomo do kogo się zwrócić :-P:


https://www.youtube.com/watch?v=jokG46b98bc

Marcowy
09-10-2015, 14:54
DokumentCyfrowo.pl - niesamowity serwis, a w nim wciągający dokument o Bieszczadach - Jak wiele dróg (http://www.dokumentcyfrowo.pl/kategorie/portret/jak-wiele-drog.html). Koniecznie! :-)

Trochę nietypowo działa w serwisie wyszukiwarka, więc na wszelki wypadek linki do innych filmów górskich: link 1 (http://www.dokumentcyfrowo.pl/aktualnosci/bracia-chyle-pola-jak-wiele-drog-mistrz-nikifor.html), link 2 (http://www.dokumentcyfrowo.pl/aktualnosci/filmy-skorzewskiego-hoffmana-i-barei.html). Nazwiska reżyserów powalają...

Recon
09-11-2015, 14:49
Kręcą "Czas leśnych kurierów" http://www.krosno.lasy.gov.pl/aktualnosci/-/asset_publisher/1M8a/content/kreca-czas-lesnych-kurierow-#.VkCUVtIvfmE

Marco Polo
09-01-2016, 02:27
Niedawno w "Planete+" rozpoczęła się emisja cyklu "Naturalnie Polska". Pierwszy odcinek nakręcono w Bieszczadach. Dla zainteresowanych udostępniam link: https://drive.google.com/file/d/0BwanSsi3Eu9oYU9MN3k1aDZiVTA/view?usp=sharing

Szkutawy
09-01-2016, 10:10
Obejrzałem. Czego to człowiek nie zrobi, aby nawet przez pryzmat quada , węża eskalupa i oczywiście kałboja popatrzeć na Bieszczady.:wink:

sir Bazyl
09-01-2016, 11:30
Obejrzałem. Czego to człowiek nie zrobi, aby nawet przez pryzmat quada , węża eskalupa i oczywiście kałboja popatrzeć na Bieszczady.:wink:
He, he, strasznie się bałem o te dwumetrowe eskalupy, że ten fruwający wokół plecaka majdan je pozabija :mrgreen:
Fantastyczny ten filmik - tyle dobrych rad i wskazówek. Uważam, że powinni go obowiązkowo wyświetlać u starszaków w przedszkolach! A i starszak taki jak ja może też co nieco skorzystać - kupię sobie szablę do boku i muszę poznać tych kilka trików na quada bo bez tego ani rusz w bieszczadzkim lesie. Właściwie to prawie nie ma się do czego przyczepić, no może z jednym wyjątkiem - bohater nie zdradził jak się zbiera te suche końcówki traw jak jest po deszczu. Ale to pikuś - najważniejsze, że przeżył!

maciejka
09-01-2016, 12:25
Ja też sobie z rana obejrzałam:razz:
I wystraszyłam się nie na żarty, wszak samodzielna noc w Bieszczadach jeszcze przede mną.
Ogniska nie rozpalę, bo gdzie ja znajdę tę korę z jałowca, nie noszę saperki do oczyszczenia terenu, dach to bym pewnie budowała do rana, nie znam węża Eskalupa, a jak ma ze dwa metry to lepiej mu z drogi schodzić, nie potrafię jeździć quadem a nigdy, nie wiadomo czy ta umiejętność się nie przyda. W każdym razie jeszcze wiele przede mną...
A te Bieszczady jakieś wredne, trzy miesiące bez deszczu, przyjeżdża facet na dwa dni a tu bach! pada.
Jak to mówią "nie wywołuj wilka z lasu", bo jak się stawia dach przeciwdeszczowy to....:roll:
Ze skupieniem oglądałam i taką nieścisłość zauważyłam, że w podstawowym wyposażeniu jest karimata i materac, a nie ma śpiwora.
A przecież bohater mówi, że się nie chce w nocy wychodzić z ciepłego śpiwora, na przykład po drewno. I pod plecakiem ma taki spory pakunek, co jak śpiwór wygląda.
To ja już nie wiem, czy ten śpiwór jest niezbędny czy ta folia styknie, bo ja nie lubię zbędnego bagażu;-)

Szkutawy
09-01-2016, 13:44
Ten nowo odkryty gatunek węża... eskalupa ... mówi, że nie jest jadowity, ale może chociaż dusi? ;) Na pewno dusi.... ze śmiechu.

creamcheese
09-01-2016, 19:21
Śmiejcie się śmiejcie!! Wy jeszcze nie wiecie co to Bieszczady prawdziwe...i apokalipsa nad Soliną!!
Się doigracie!!