PDA

Zobacz pełną wersję : Krzysztof Wiktorowicz, "TŁUMACZE CISZY"



sir Bazyl
15-10-2009, 20:01
Krzysztof Wiktorowicz „TŁUMACZE CISZY”


Dla chcących choćby na chwilę przenieść się do bieszczadzkiego wymiaru polecam kolejną bieszczadzką pozycję ( jest już na forum wątek „mój pierwszy raz w Bieszczadach”, co prawda całkiem nie o tym, o czym byłby mógł być 8-) gdyby nie był o czymś innym, więc o bieszczadzkich pozycjach też warto podyskutować nim się je wdroży w codziennym życiu nocnym, przy lampce elektrycznej i lampce tinktury) wydawnictwa Libra tj. zbiór opowiadań autorstwa Krzysztofa Wiktorowicza „Tłumacze Ciszy”. Myślę, że warto ją troszkę popromować, gdyż o ile niektórzy znają Rafała Dominika (http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=5367 ), jeszcze większe grono bar Siekierezada, to pewnie tytuł „Tłumacze ciszy”, jak i nazwisko Krzysztof Wiktorowicz, niezbyt wiele nam mówią.


Zacznę więc od początku, czyli od okładki. Mogłoby się wydawać, niby taka okładka to właściwie nieważna jest. Ale nie w tym przypadku, gdyż już pierwszy rzut oka na nią i od razu wiemy jakie buty na Bieszczady są najlepsze a zarazem niedostępne w żadnym sportowym sklepie. A czym one pachną, musicie się sami dowiedzieć kupując ten świetnie napisany zbiór opowiadań. Hmmm….gdy już się zaciągniemy, to wyniuchamy m.in. dlaczego psy z wypasu się rozjapedziły, po co panu Sewerkowi dwie flaszki płynu do opalania ptactwa, jaki fakt zapaskudził Amorowym mózgiem całe podwórze, co za bodziec zwiększył Ceśce powierzchnię gałek ocznych i czy się to jej mężowi spodobało i wiele, wiele innych historii. Są to po prostu opowieści o relacjach między tutejszymi a tutejszymi, a raczej miejscowymi a miejscowymi gdyż tutejszych już kilkadziesiąt lat jak nie ma, między miejscowymi a niemiejscowymi obcymi, którzy czasem stają się mniej obcy, między tymi pierwszymi jak i tymi drugimi a całą resztą świata zwierząt i roślin. Nie wiem czy się troszkę nie zakałapućkałem, ale od nowa mi się pisać nie chce, więc podrzucam Wam dwa fragmenty cobyście sami powąchali (jest ich tam więcej, ale w zbiorze opowiadań drukowanych jeszcze więcej, więc nie żałujcie grosza – i nie prawdą jest, jakobym w Librze miał 100% udziałów :lol:, tak naprawdę mam ponad 1,5….i to promila we krwi czasami):

http://www.bieszczady.info.pl/lancuch-pokarmowy.html

http://www.bieszczady.info.pl/dutka.html

trzykropkiinicwiecej
15-10-2009, 20:53
..oj.. toż to klasa sama w sobie.. również polecam.. zaraz po Pierwszym Nosie Forum

agnieszkaruda
15-10-2009, 21:05
Mogę się dołączyć to moich przed mówców. Ja już wiem dlaczego woda mineralna jest słodka ;)

trzykropkiinicwiecej
16-10-2009, 11:41
..a jagódki się pozbiera ;-)

barszczu
16-10-2009, 23:10
Mogę się dołączyć to moich przed mówców.


Mi też się podobała ta książka, autor "przesiąknął" Bieszczadami znacznie lepiej niż wielu innych próbujących pisać o B.
Polecam tę książkę bardzo serdecznie.

komisaRz von Ryba
26-10-2009, 23:41
właśnie skonczyłem czytać :-P
po pierwszych opowiadaniach sobie pomyslałem: no ładnie, żadne sie dobrze nie konczy, nic tylko klimat na jesienną depresję.
Im dalej tym bardziej mistycznie, "uchylił po raz ostatni drzwi do niepojętego świata,..."
Choć nie wiem czemu np. miejscowi sie znają ale przed przyjezdnymi na wszelki wypadek "rżnał głupa", a Jerzy Jurek to aby nie autor ?
A propo autora żadnej notki o nim, można przeczytać ze jest fotografikiem ale ani jednej foty nie ma.

WUKA
26-10-2009, 23:56
A....może to kobieta jest ??????

Krzysztof Franczak
27-10-2009, 21:00
Jego akurat znam to facet z jajami

komisaRz von Ryba
28-10-2009, 18:49
A....może to kobieta jest ??????
opracowanie graficzne: Eta

WUKA
28-10-2009, 20:09
No to może to Ty Krzysiu????Po takim zapewnieniu???

Krzysztof Franczak
29-10-2009, 13:19
No to może to Ty Krzysiu????Po takim zapewnieniu???
Ha! ja dostałem za takie zapewnienie;-) początek nowej książki. Tak gwoli wyjaśnienia to nie jest tak ,że jak kogoś nie ma w internecie to nieistnieje.
Książkę czyta się dobrze i z przyjemnością, jeśli uda sie wczuć w klimat. Imiona ,nazwiska i ksywki tracą znaczenie ,któż z nas nie był(jest) dzieckiem?
Co do fotografii to ja widziałem wiele zdjęć Krzyśka. Może jestem szczęśliwcem?

Krzysztof Franczak
29-10-2009, 23:38
Jak tak czytam recenzję sir Bazyla to.... czekam na jego książkę.

trzykropkiinicwiecej
30-10-2009, 11:02
...zgadzam się z przedmówcą

sir Bazyl
30-10-2009, 18:21
Niby taka luźna rozmowa o autorze:

A....może to kobieta jest ??????


Jego akurat znam to facet z jajami


No to może to Ty Krzysiu????Po takim zapewnieniu???
No nieźle, myślę sobie. Czego to się WUKA w Czarnej Galerii nie naoglądała :shock: Eh, ci artyści!
A Krzychu od razu temat zmienia i rzuca wzrok gawiedzi na mię - oj nieładnie, nieładnie :wink:
Ale jakoś to zniese :razz: Najważniejsze to mieć poczucie humoru!
A teraz wracając do tematu wątku, to chciałbym jeszcze raz pokłonić się Panu Krzysztofowi Wiktorowiczowi, gdyż jego opowiadania są niczym wisienki wyłowione ze słoja domowej roboty naleweczki. Esencja smaku i piekielna moc przekazu rozjaśniając umysł, jednocześnie powoduje też pewne, jakże przyjemne odurzenie. I doświadczenia tego, wszystkim czytającym życzę!

WUKA
30-10-2009, 18:48
Nurzam się właśnie w tej ożywczej prozie z ogromną przyjemnością.Smaczki takie,że i mlaskać wypada nawet!Wspaniałosci-palce lizać!

Krysia
31-10-2009, 14:06
Aż zakupię zaraz;-)
Swoją drogą tych fotografików w Bieszczadach tak wielu nie jest, a piszących fotografików to...
No to ja chyba już wiem kto jest autorem tej książki :razz:

sir Bazyl
07-11-2009, 22:08
(...)
No to ja chyba już wiem kto jest autorem tej książki :razz:

Autorem jest…Pan Krzysztof Wiktorowicz, który:
- w 1966 roku skończył szkołę średnią: http://www.energetyk-elektronik-bytom.net/index.php?option=com_content&task=blogsection&id=8&Itemid=56

"Czy trzeba skończyć Naszą Szkołę aby pisać książki?.

13.09.2009.
NIE! Ale to podobno zupełnie nie przeszkadza! 15 lipca nakładem wydawnictwa LIBRA z Rzeszowa ukazała się nowa ciekawa książka o Bieszczadach. Jest to zbiór opowiadań naszego absolwenta Krzysztofa Wiktorowicza 5b 1966 pod tytułem: "Tłumacze ciszy". Proza Krzysztofa Wiktorowicza wyrosła z fotografii. Połączenie bystrego oka fotografa z wieloletnim obcowaniem z Bieszczadami przełożyło się na słowo pisane w sposób rzetelny i w szczegółach wiarygodne. Krzysztof przez kilka dekad kolekcjonował nie tylko zdjęcia, ale i coś bardziej wartościowego, czego nie jest w stanie zarejestrować obiektyw aparatu fotograficznego: bieszczadzkie obrazki obyczajowe i sylwetki ludzi „w Bieszczad wrośniętych”. Więcej o książce przeczytasz TUTAJ. A fragmenty książki Krzysztofa: TUTAJ"


-w tym samym roku ustrzelił Lutka na Karym ( http://www.bieszczady.info.pl/numer-34-lutkowe-zapiski.html ),
-w 1970 gnającego w nieznane bieszczadzkiego plenia ( http://www.linux.net.pl/~wkotwica/plen-wajrak.html );
-w 2009 wydaje zbiór fantastycznych opowiadań, bynajmniej nie z gatunku fiction, choć w jednym z nich pojawia się siedem gwiazd tańczących na nieboskłonie, a pasażerowie żeglujący tratwą o solidnych fundamentach wykrzykują ku niebu: „Krzyżu Połuuudnia, prooowadź nas!”

WUKA
03-02-2010, 22:24
Wracam do tego wątku rozczarowana...dystrybucją "Tłumaczy ciszy" ! Niepojęte, żeby taką niezwykłą książkę należało specjalnie zamawiać w księgarniach. Czy wydawca nie powinien wziąć na siebie jej rozpowszechniania? Ja wiem,ze teraz wszystko mozna zamówić z dostawą na próg ale ciągle jest miło wziąć do ręki egzemplarz, poczuć tę chęć zabrania jej natychmiast do domu po przewertowaniu kilku stron. Chciałam ją komuś podarować, ale dziś bo taka okazja i potrzeba ważna a tu...sprowadzimy!Centralny rozdzielnik był do bani, a jakaś dziwna regionalizacja jest do bani podwójnej!

barszczu
03-02-2010, 23:02
Wracam do tego wątku rozczarowana...dystrybucją "Tłumaczy ciszy" ! Niepojęte, żeby taką niezwykłą książkę należało specjalnie zamawiać w księgarniach. Czy wydawca nie powinien wziąć na siebie jej rozpowszechniania? Ja wiem,ze teraz wszystko mozna zamówić z dostawą na próg ale ciągle jest miło wziąć do ręki egzemplarz, poczuć tę chęć zabrania jej natychmiast do domu po przewertowaniu kilku stron. Chciałam ją komuś podarować, ale dziś bo taka okazja i potrzeba ważna a tu...sprowadzimy!Centralny rozdzielnik był do bani, a jakaś dziwna regionalizacja jest do bani podwójnej!

W czasach kiedy w niektórych sieciach księgarskich wydawca musi zapłacić najpierw za to, żeby jego książka znalazła się na półce lub wystawie tak niestety bywa. A "Tłumacze ciszy" to nie "Harry Poter...". No i dziś już trudno o prawdziwych księgarzy (nie mylić ze "sprzedawcą książek").

WUKA
04-02-2010, 13:48
I tak i nie! Wiem,że tylko niektóre księgarnie każą sobie płacić!! Jest np.pewna sieć księgarń (nazwy nie wymienię,bo na darmową reklame nie zasługuje),która poezji przyjąć nie chce "bo nikt tego nie czyta"! A niby jak ma czytać ktoś ,kto szuka i nie znajduje? Przedziwna jest ta polityka "frontem do Czytelnika" ! Jeśli ktoś coś komuś wydał a nie oddał nakładu autorowi,zeby sam sprzedawał,to niech zadba o dotarcie do odbiorcy tegoż,bo w przeciwnym razie po co to wszystko?

WUKA
15-03-2010, 23:15
Czytam ponownie z takim samym zainteresowaniem a większym jeszcze smakowaniem szczegółów.Ktoś jeszcze dołączył do tych co już książkę znają?

Marcin
16-03-2010, 16:39
Nudna jak flaki z olejem... wpadło mi w oczy tylko jedno opowiadanie - tytułowe... tak poza tym nie ma co tłumaczyć tylko pobyć "tam". Narracja ala Discovery Channel, silenie się na meta... bez efektów. Wg mnie brakuje pazurów w tej książce... Wydawnictwo Czarne specjalizuje się teraz w tego typu twórczości. Wydaje mi się że rynek nasycił się już takimi książkami... ale oczywiście mogę się mylić :|

barszczu
16-03-2010, 20:22
Nudna jak flaki z olejem... wpadło mi w oczy tylko jedno opowiadanie - tytułowe... tak poza tym nie ma co tłumaczyć tylko pobyć "tam". Narracja ala Discovery Channel, silenie się na meta... bez efektów. Wg mnie brakuje pazurów w tej książce... Wydawnictwo Czarne specjalizuje się teraz w tego typu twórczości. Wydaje mi się że rynek nasycił się już takimi książkami... ale oczywiście mogę się mylić :|

ja czytałem 1,5 roku temu te opowiadanka i mi się podobały, może sięgnę znowu po nie. są specyficzne i ciekawe

WUKA
16-03-2010, 20:43
Czytelnicy tej książki ponoć są podzieleni na tych zachwyconych i tych mniej. Do tych drugich należy sporo miejscowych, którzy uważają, że "takich Bieszczadów nie ma". Wynika to pewnie z przekonania,że powinny być piękniejsze,mądrzejsze i pokolorowane.Albo, że o tym mogą tylko pisać ci co tu żyją.
Najlepiej więc przeczytać i sprawdzić czy przypadnie do gustu (a że są różne to wiadomo) i mieć własne zdanie na ten temat.Ja polecam!

WUKA
19-12-2010, 21:04
W ostatnim numerze miesięcznika "Bieszczady" jest zapowiedź kolejnej książki Krzysztofa Wiktorowicza. Zamieszczone w nim jedno z opowiadań, skutecznie pobudza apetyt na resztę.
Tytuł poprzedniego zbioru zainspirował powstanie poniższego wiersza:

Przetłumacz.

Przetłumacz mi na dźwięki
przedwieczorną ciszę,
co w czerwieni zachodu,
w powietrzu zastygłym,
najmniejszym źdźbłem trawy
nawet nie kołysze.

Przetłumacz mi na dźwięki
ciszę przedświtania,
co zza ścian ciemności
i sennych omamów,
kształty drzew i horyzont
powoli wyłania.

Przetłumacz mi na dźwięki
tę zimową ciszę,
co pod białym całunem
na zmarzniętej ziemi
i na szybach okien
swe ikony pisze.

sir Bazyl
12-10-2011, 21:02
Nudna jak flaki z olejem...

A żeby Ci tak na wyrypie ten wędrowca kij młotem udarowym boscha zaciążył!:twisted::wink:


(...) Narracja ala Discovery Channel, silenie się na meta... bez efektów. Wg mnie brakuje pazurów w tej książce... Wydawnictwo Czarne specjalizuje się teraz w tego typu twórczości. Wydaje mi się że rynek nasycił się już takimi książkami... ale oczywiście mogę się mylić :|
Mylić się jest rzeczą ludzką, nie nasycił się, czekamy z niecierpliwością na następną.
Od razu widać, że Marcin zasiadł do lektury w jakimś nie najlepszym nastroju i jeszcze na dodatek, jednocześnie oglądał jakąś Alę z taaakimi pazurami na Discovery Channel i się po prostu rozkojarzył przy czytaniu. To musiały być tipsy, a biust też miała sztuczny :twisted:. Ale zostawmy Alę i wróćmy do tematu:

Ha! ja dostałem za takie zapewnienie;-) początek nowej książki. (...)


W ostatnim numerze miesięcznika "Bieszczady" jest zapowiedź kolejnej książki Krzysztofa Wiktorowicza. Zamieszczone w nim jedno z opowiadań, skutecznie pobudza apetyt na resztę.
Tytuł poprzedniego zbioru zainspirował powstanie poniższego wiersza:

Przetłumacz.

Przetłumacz mi na dźwięki
przedwieczorną ciszę,
co w czerwieni zachodu,
w powietrzu zastygłym,
najmniejszym źdźbłem trawy
nawet nie kołysze.

Przetłumacz mi na dźwięki
ciszę przedświtania,
co zza ścian ciemności
i sennych omamów,
kształty drzew i horyzont
powoli wyłania.

Przetłumacz mi na dźwięki
tę zimową ciszę,
co pod białym całunem
na zmarzniętej ziemi
i na szybach okien
swe ikony pisze.

Jak Wuka to robi, że tak to pięknie wszystko widać?!
Krzysiek dostał już dawno początek nowej książki, wyżej wspomniane opowiadanie ukazało się w numerze Bieszczadów z grudnia 2010 roku i jak na razie cisza, można by rzec niewytłumaczalna. Może ktoś wie czy coś w temacie piszczy i dlaczego tak cicho? Ja byłem w księgarni Libry, ale zapytane Panie zrobiły wielkie oczy i powiedziały, że nic nie wiedzą, bo znają się na prozie jak Marcin :mrgreen::wink:
A tak poważnie, to faktycznie różnie można odbierać tą lekturę (wziął i odkrył Amerykę!, a ona taka sobie leżała, jak ją Pan Bóg stworzył, a on zapatrzył się na te cuda i dalej działo się niesłychanie +18!), gdyż jak śpiewają Indianie: „oprócz wody i powietrza nie istnieje nic takiego co byłoby dla wszystkich, co by było dla każdego”. Nie wiem czy Marcin pisząc o podobnych książkach wydawanych przez Wydawnictwo Czarne, miał na myśli prozę Stasiuka, która mi jakoś nie „leży”, więc wcale nie uważam, by rynek się już nasycił tym jednym, malutkim zbiorem opowiadań i z niecierpliwością czekam na kolejną pozycję!

WUKA
29-05-2013, 12:43
Z tego co wiem, to "Wabik" dawno jest gotowy, ale nie może trafić na "swojego" Wydawcę !!!! Wielka szkoda, bo czas ucieka...

creamcheese
29-05-2013, 13:58
"Tłumacze..." rewelacyjni...szkoda, że tyle trzeba czekać na zapowiedziany cd

WUKA
29-05-2013, 14:59
Może jakieś Wydawnictwo zaproponuje Autorowi swoją pomoc?? "Tłumacze" czekają na bratni tom fascynujących, bieszczadzkich opowiadań !

trzykropkiinicwiecej
29-05-2013, 18:09
Marcinowi chodziło o to, że nie są takie, jak jemu się ubzdurało, i żeby były w jego gust, inaczej powiedział by że cacy :P A tak ma bączek do rozkręcania i pewnie świetnie się przy tym bawi. Bo i czemu by nie miał. Wiktorowicz to dla mnie chropowate, ale jednak monolity, posklejane w całość. Dziwię się ów mitycznym "miejscowym", wszak różne cuda się Tu dzieją, bajkowe nie bajkowe, to raczej sprytna technika na opowiadanie koszmarów i takie po swojemu opowiadanie o tym jak nas rzeczywistość łaskocze czasem, taką jaka jest, bez udziwnień stylistycznych i głębokiego nurzania się w filozofiyach świata, jak się nie siedzi w miejscu i nie rozmyśla, to się jest dupa nie fylozof, jeno krytyk!
Ale czy to nie to samo? I czy to ma w ogóle jakieś znaczenie?
Tak, z chęcią przykleił bym się do nowej książki pana W. Najchętniej leżąc na kamieniach gdzieś przy Osławie.

delux
30-05-2013, 09:55
Narażę się pewnie ale ta książka jak napisali niektórzy wcześniej ,bardzo delikatnie mówiąc jest cienka jak tyłek i ogon eskulapa.....miejscowi mają rację......

WUKA
30-05-2013, 10:11
Myślę, że miejscowi nie bardzo lubią zamiejscowych a jeszcze bardziej, jak ich przedstawiają w trochę krzywym zwierciadle. Najlepiej kiedy lustereczko odpowiada kto jest najpiękniejszy na tym świecie zgodnie z oczekiwaniem..Co mi tam, ja lubię te opowiadania a inni przecież nie muszą!

bartolomeo
30-05-2013, 10:11
ta książka [...] jest cienka jak tyłek i ogon eskulapaKażdemu co innego pasuje, mnie akurat te opowiadania pasują bardzo.

trzykropkiinicwiecej
30-05-2013, 11:59
Dupa Eskulapa to szalenie rzadkie zjawisko, warto się przyjrzeć jak się nadarzy okazja, choćby i z tego powodu.

Tinka
31-05-2013, 02:03
W zupełności się zgadzam z Wuka, tylko ludzie wrażliwi którzy przy czytaniu tej książki przymkną oczy i zobaczą tą wspaniałą przyrodę i przestrzeń ,w uszach zadźwięczy im śpiewna gwara tamtejszych ludzi potrafią ją docenić. Delux -Pan A.Wajrak mógłby Ci trochę więcej powiedzieć na temat tyłka Eskulapa,bo ogon to każdy wąż ma cienki.

delux
31-05-2013, 04:58
W zupełności się zgadzam z Wuka, tylko ludzie wrażliwi którzy przy czytaniu tej książki przymkną oczy i zobaczą tą wspaniałą przyrodę i przestrzeń ,w uszach zadźwięczy im śpiewna gwara tamtejszych ludzi potrafią ją docenić. Delux -Pan A.Wajrak mógłby Ci trochę więcej powiedzieć na temat tyłka Eskulapa,bo ogon to każdy wąż ma cienki.
Widocznie nie jestem wrażliwy na te ....nudy;) a oczy przymykam przy czym innym...:oops:

Tinka
31-05-2013, 09:05
Cofnij się do świetnej wypowiedzi sir.Bazila i jak zaświeci słońce sięgnij po tą książkę,przeczytaj jeszcze raz ale nie celem zaliczenia kolejnej pozycji bieszczadzkich opowieści tylko uchwycenia finezji tych mądrych opowiadań.

slawek71
27-02-2015, 09:24
Ja gdzieś czytałem , słyszałem że Wiktorowicz tekst ma gotowy tylko wydawcy ni hu hu, ale czy to prawda?

creamcheese
27-02-2015, 11:15
Też tak słyszałem i to już kilka lat temu, ale wcale mi nie lepiej :-(

sir Bazyl
11-03-2015, 20:11
Ja gdzieś czytałem , słyszałem że Wiktorowicz tekst ma gotowy tylko wydawcy ni hu hu, ale czy to prawda?


Też tak słyszałem i to już kilka lat temu, ale wcale mi nie lepiej :-(

Dzięki uprzejmości Autora, miałem możliwość zapoznać się z nowymi opowiadaniami, w których pojawiają się znani nam już z "Tłumaczy ciszy" bohaterowie (ale nie tylko oni): Gajowy Bożek, Pan Sewerek, Halszka, Zeńcyny, Hono, Ceśka, Konik i oczywiście Kede oraz Monisia, „gminy całej ozdoba” zresztą. Na tej (http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/8713-Sze%C5%9B%C4%87-dni-i-trzy-pasma-g%C3%B3rskie-Ma%C5%82y-Retezat-Godeanu-i-Tarcu?highlight=trzy+pasma) wyprawie, wieczorami, gdy już rozsiedliśmy się w namiotowym kręgu na karimatach, przy świetle czołówki bądź ogniska czytałem na głos współtowarzyszkom i rzyszom po jednym opowiadaniu i wszystkim się podobały. Jak wiemy, nieraz klimat opowiadań jest dość ciężki, więc gdy po przeczytaniu jednego wieczoru właśnie tego typu opowiadania zapadła cisza, którą ktoś przerwał cichym głosem – chodźmy już do namiotów, wcale się nie zdziwiłem, ale wrażenie było niesamowite. Innym razem dzięki zielonemu, skórzanemu stanikowi Monisi, mogliśmy przenieść się do innego wymiaru (pamiętacie erotyczną scenę w Kingsajz, gdy Olo Jedlina przechadzał się po nagiej Kasi? No to tu mamy taki troszkę inny Kingsajz w Bieszczadach :wink:) i nasz śmiech wypełniał przestrzeń między szczytami połonin a rozgwieżdżonym niebem. Pewnie od Autora dostanę po uszach, ale zdradzę, że tytuł tego zbioru fantastycznych opowiadań - „WABIK”, nie ma nic wspólnego ze stanikiem Monisi! :-P
Szkoda, na prawdę szkoda, że „Wabik” leży gdzieś w szufladzie zamiast na naszych półkach.

bartolomeo
11-03-2015, 21:34
Jeżeli cały zestaw jest taki, jak te trzy czy cztery, których wysłuchałem, to jest może nawet i lepszy niż "Tłumacze". Szkoda, wielka szkoda, że nie wychodzi drukiem.

WUKA
13-04-2015, 22:46
https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/11146215_812580228825740_5009395690680971529_n.jpg ?oh=e4b60b0ae7f69f14aeda02a2a9cf24e6&oe=55DC5912&__gda__=1441042894_febde9c7700048430128bd525e3b20b 8

WUKA
13-04-2015, 22:48
Może ktoś zgadnie czemu w tym miejscu anonsuję trzecia część serii Bieszczady w PRL- u ???

diabel-1410
14-04-2015, 09:51
Będą w nich opowiadania Wiktorowicza?

Tinka
14-04-2015, 13:31
Nie wiem dlaczego autor "TŁUMACZY CISZY" milczy.
Miało być wydanie jego następnej książki i jakoś jej nie ma.
Czy to ON śpi ?
Czy to wydawcy zaspali ?
Chętnie poczytałoby się przy ognisku.

WUKA
14-04-2015, 13:37
Śpią wydawcy! Książka gotowa ! :-(

creamcheese
14-04-2015, 14:31
Rozmawiałem z Librą która wydała "Tłumaczy..." i okazuje się, że zrezygnowano (wydawnictwo lub autor) z wydania kolejnej książki. Odesłano mnie do wrocławskiego Stapisu. Tam nie kojarzą, nie przypominają sobie, w tym roku nie mają w planach wydawniczych...Proszę zadzwonić w czwartek.
Zadzwonię i później podzielę się.

WUKA
14-04-2015, 15:51
Rozwiązanie zagadki. Zdjęcie z okładki wisi, lub wisiało w dużej sali schroniska na Połoninie Wetlińskiej. Autor: Krzysztof Wiktorowicz. A na koniu oczywiście Lutek Pińczuk, lata 60.

sir Bazyl
14-04-2015, 17:14
Rozwiązanie zagadki. Zdjęcie z okładki wisi, lub wisiało w dużej sali schroniska na Połoninie Wetlińskiej. Autor: Krzysztof Wiktorowicz. A na koniu oczywiście Lutek Pińczuk, lata 60.
A dokładnie:

Autorem jest…Pan Krzysztof Wiktorowicz, który:
- w 1966 roku skończył szkołę średnią: (...)
-w tym samym roku ustrzelił Lutka na Karym ( http://www.bieszczady.info.pl/numer-34-lutkowe-zapiski.html ),
(...)
Link po niegdysiejszej awarii niestety nie działa, a szkoda gdyż było wtedy na stronach bieszczady.info.pl więcej ciekawostek i różnych artykułów o Bieszczadach.
Lubię reportaże z serii "Bieszczady w PRL-u" Pana Krzysztofa Potaczały, więc ciesze się, że kolejna część już niedługo wyląduje w mojej biblioteczce ale nie będę ukrywał, że dużo bardziej ucieszyłaby mnie wiadomość o wydaniu "Wabika", czyli kolejnej książki Pana Krzysztofa Wiktorowicza.

WUKA
21-04-2015, 14:56
Bieszczady w PRL- u 3 już w księgarniach!!!!!

creamcheese
21-04-2015, 15:46
A Stapis odpowiedział mi, że o Krzysztofie Wiktorowiczu nie słyszał i żadnego "Wabika" ani niczego innego nie wydał i nie ma w planach.
Pozdrawim

WUKA
21-04-2015, 15:58
Jest, zapewne, jeszcze 301 wydawnictw które "nie słyszały i nie wiedzą". Co w tym dziwnego? To Autor posiada wiedzę z kim rozmawiał, komu proponował wydanie Wabika itp. Uważam za bezcelowe wypytywanki na chybił-trafił!

creamcheese
21-04-2015, 20:13
Nie było to na chybił trafił. Rozmawiałem z Librą (wydawcą Tłumaczy...) i stamtąd skierowali mnie do Stapisu.
Gdzie popełniłem błąd? (Poza tym że odezwałem się w temacie)

WUKA
21-04-2015, 20:20
Tak to zabrzmiało?? Ojej, to przepraszam ! Naturalnie, żaden błąd tylko....czemu Libra podaje jakieś namiary ?? Jeśli tylko dowiem się, gdzie Wabik przyjmuję (należny mu) kształt książki, natychmiast tą wiedzą podzielę się na Forum. Serdeczności ślę, też niecierpliwie czekam na cd Tłumaczy ciszy!

Slav
08-06-2023, 15:02
Wspomnienie Witold Smoleński : "W lutym zmarł nagle Krzysztof Wiktorowicz, fotografik i dokumentalista Bieszczadów, autor opowiadań, doskonały kompan górskich wędrówek." Gazeta Bieszczadzka 2 Marca 2023.

Biesiek
08-06-2023, 22:36
Wspomnienie Witold Smoleński : "W lutym zmarł nagle Krzysztof Wiktorowicz, fotografik i dokumentalista Bieszczadów, autor opowiadań, doskonały kompan górskich wędrówek." Gazeta Bieszczadzka 2 Marca 2023.

Smutna wiadomość.

Sporo lat temu miałem okazję poznać Go. Potem wielokrotnie prowadziliśmy długie rozmowy przy okazji różnych projektów. Zapamiętałem Go jako błyskotliwego człowieka, że sporym dystansem do siebie i świata. Był kopalnią informacji o Bieszczadach, zdarzeniach znanych i mniej znanych ;-))).
Niech wędruje w spokoju przez niebieskie połoniny.