Zobacz pełną wersję : Piosenki bieszczadzkie
Był temat „Bieszczadzka muzyka”, ale nie ma to nic wspólnego z tematem, który chciałbym rozpocząć.
Jest o Bieszczadach mnóstwo szlagierów możemy je uwielbiać, lub nienawidzić, ale one po prostu są i kreślą poniekąd historię tej ziemi. Temat zacznę trochę niechronologicznie, bo powinienem zacząć od kołomyjek spisanych przez Oskara Kolberga, lub od „Pieśni o ziemi naszej” W. Pola, a zacznę od kowbojskiego songu z połowy ubiegłego wieku... Chodzi tu oczywiście o „Balladę Bieszczadzką” (nie mam pojęcia, w którym roku została napisana i po raz pierwszy wykonana). Utwór napisany przez Edwarda Fiszera – pierwszego redaktora naczelnego radiowej Trójki, głównego inicjatora festiwalu w Opolu, autora takich piosenek jak: „Przyjedź mamo na przysięgę”, czy „Gdy płoną róże”. Muzyka – Marian Radzik. Skąd taki pomysł napisania tej piosenki przez Pana Edwarda nie mam pojęcia. Wiem jedynie że autor rymuje o prawdziwej personie, której tutaj na tym forum za bardzo nie trzeba przedstawiać. Ludwik P. stałby się legendą bez tej piosenki, ale niewątpliwie to ona rozsławiła tego pierwszego kowboja w PRL. Do tej pory piosenka ta wykonywana jest na weselach i innych zabawach okolicznościowych. Niedoścignionym wykonawcą tej piosenki jest z pewnością Tadeusz Woźniakowski. Chyba najlepsze zarejestrowane wykonanie tej piosenki miało miejsce w Opolu 1964 (nie było wtedy na szczęście playbacku): http://www.youtube.com/watch?v=lTz9ra3SqJo . Piosenka ta znajduje się w każdym śpiewniku turystycznym i ma kilka wersji. Witek z Atlantydy ją nieco przerobił (ta jest bliższa prawdy historycznej :-) ): http://www.youtube.com/watch?v=xlAyrHnVJPA
żeby nie było wątpliwości tu tekst oryginalny:
Mam konia z grzywą rozwianą,
Z podkowy błysnęła skra,
Gdy wiosną pachnie mu siano,
Wesoło rży ha, ha, ha.
Ref.
Mój koń, mój koń, mój koń
Polubił siana woń,
Mój koń, mój koń, mój koń
Polubił siana woń.
Mam szałas na połoninie,
Piękniejszy niż w mieście dom.
Już mówią o tym w Wetlinie
I dziwią się ho, ho, ho.
Ref.
Wśród pól, wśród gór, mój dom.
I wiatr ze wszystkich stron.
Wśród pól, wśród gór, mój dom.
I wiatr ze wszystkich stron.
Mam pannę w sukni niebieskiej,
Co oczy niebieskie ma
I mieszka pod samym Leskiem,
Odwiedzam ją tra, la, la.
Ref.
Mój koń co noc tam gna,
A wiatr na grzywie gra.
Mój koń co noc tam gna,
A wiatr na grzywie gra.
Ja jadę do niej w ostrogach,
I lasso przy siodle mam.
Popada koń mój przy stogach,
Gnam stępa z gór tra, la, la.
Ref.
Mój koń, mój koń, mój druh,
To Bieszczad dobry duch.
Mój koń, mój koń, mój druh,
To Bieszczad dobry duch.
Epilog:
Kowboj mieszka tam gdzie głosi legenda. Dziewczyna w sukni niebieskiej mieszka stosunkowo niedaleko (raczej nie pod samym Leskiem, ale w tym powiecie). Oboje poszli swoimi drogami.
Jeżeli znacie jakieś ciekawe anegdoty dotyczące tej piosenki to podzielcie się nimi... Zachęcam do opisywania historii innych bieszczadzkich piosenek. Jest ich naprawdę dużo.
andrzej627
20-10-2009, 22:00
Chyba najlepsze zarejestrowane wykonanie tej piosenki miało miejsce w Opolu 1964
Dawne to czasy. Wtedy słuchało się Radia Luxembourg, a nie festiwalu w Opolu. Tego radia jednak chyba nikt z forumowiczów nie pamięta.
"...był Luksemburg , chata , szkło..."
Ale Autobiografię to wielu zna Andrzeju-cyferki :)
No własnie. Chcałem zamieścić podobny watek kiedy jakiś czas temu kupiłem czarnogrającą płytę Niebiesko- Czarnych "Mamy dla was kwiaty", a tam nagranie "Wczesny znierzch nad Sanokiem". Jakie znacie jeszcze piosenki o Bieszczedach z nurtu popularnego, poza turystyczego. Np. "Po prostu wyjedź w Bieszczady" Młynarskiego, czy nieśmiertelne "Zielone wzgórza nad Soliną" Gąsowskeigo. Mam jeszcze płytę "Operacja Bieszczady 40", a widziałem też płytę, ale niestety nie kupiłem, dziecęcego zespołu Wołosatki.
Petefijalkowski
22-10-2009, 12:34
Ok. 9 lat temu byłem w Ustrzykach Górnych, nocowałem na sianie u jednego z emerytowanych leśników - Pana Leszka(podobno tłumacza prozy niemieckiej - tak mi przynajmniej się przedstawiał), aleja za kościołem, mniej więcej w środku chałup. Był tam wtedy taki fajny klimat - na dwóch posesjach nocowało może jakieś 20-25 osób, w namiotach i w stodołach, wieczorem z częścią z nich spotkaliśmy się przy ognisku, pamiętam któryś z gitarzystów zaśpiewał pokrótce wymyśloną piosnkę, której pamiętam tylko refren:
Jesteśmy tu, przy ognisku,
w Bieszczadach, Czady u Leszka
U Leszka, fajnie się mieszka,
niezły z Niego koleżka...
Wiem, twórczość raczej przez średnie "t", ale tak mi się to przypomniało :) Ognisko wspomniane miało miejsce prawdopodobnie w końcu lipca 2000.
P.
http://www.youtube.com/watch?v=476QyWZHqPA&feature=related
Krystyna Prońko
Deszcz w Cisnej
SPOŚRÓD WIELU BZDUR
KTÓRE NIOSĄ STADA CHMUR
JA LUBIĘ DESZCZ
DESZCZ W CISNEJ.
W WIELKIM MIEŚCIE NIE WIE NIKT
ILE CZASU MOŻE MŻYĆ
TAKI DESZCZ
DESZCZ W CISNEJ
KOŁA AUT SIĘ SLIZGAJĄ
WYCIERACZKI SMUTNO W DESZCZU ŁKAJĄ
KROPEL GŁUCHY RYTM
STUKA W MOJE DRZWI
PASJANS, KTÓRY STAWIAM DZIŚ OD RANA
ZNÓW NIE WYSZEDŁ MI.
SPOŚRÓD WIELU BZDUR
KTÓRE NIOSĄ STADA CHMUR
JA LUBIĘ DESZCZ
DESZCZ W CISNEJ
NA KRZYŻÓWCE PRZYSIADŁ PTAK
WIDAĆ JEMU TEŻ NIE W SMAK
TAKI DESZCZ
DESZCZ W CISNEJ
CZY KTO DESZCZ TAKI WIDZIAŁ
NOE Z ARKĄ BY MI SIĘ PRZYDAŁ
KROPEL GŁUCHY RYTM
STUKA W MOJE DRZWI
PASJANS, KTÓRY STAWIAM DZIŚ OD RANA
ZNÓW NIE WYSZEDŁ MI.
SPOŚRÓD WIELU BZDUR
KTÓRE NIOSĄ STADA CHMUR
JA LUBIE DESZCZ
DESZCZ W CISNEJ
Z KAŻDĄ WIĘKSZĄ KROPLĄ DŻDŻU
CORAZ LEPIEJ JEST MI TU
KIEDY DESZCZ
DESZCZ W CISNEJ
KOŁA AUT SIĘ ŚLIZGAJĄ
WYCIERACZKI SMUTNO W DESZCZU ŁKAJĄ
KROPEL GŁUCHY RYTM
STUKA W MOJE DRZWI
PASJANS, KTÓRY STAWIAM DZIŚ OD RANA
ZNÓW NIE WYSZEDŁ MI.
A ja tak troszke sentymentalnie-w temacie ale jakby obok.Otóż w moich najdawniejszych wspomnieniach muzycznych z czasów, kiedy jeszcze nie było dróg i prądu a radia słuchało się na baterie ,brzmią takie piosenki jak "Jarzębina czerwona" itp .Instrumentami do ich akompaniamentu służył ..grzebień,czasem łyżki no i nieodzowna harmonijka ustna.Pod sklepem,który stanowił centrum kulturalne wsi,spotykali się prawie wszyscy.Śpiewy były chóralne,spontaniczne.Bywało,że i tańce jakieś wirowały.Dla mnie tamte piosenki na zawsze będą bieszczadzkimi i tyle!
A ja tak troszke sentymentalnie-w temacie ale jakby obok.Otóż w moich najdawniejszych wspomnieniach muzycznych z czasów, kiedy jeszcze nie było dróg i prądu a radia słuchało się na baterie ,brzmią takie piosenki jak "Jarzębina czerwona" itp .Instrumentami do ich akompaniamentu służył ..grzebień,czasem łyżki no i nieodzowna harmonijka ustna.Pod sklepem,który stanowił centrum kulturalne wsi,spotykali się prawie wszyscy.Śpiewy były chóralne,spontaniczne.Bywało,że i tańce jakieś wirowały.Dla mnie tamte piosenki na zawsze będą bieszczadzkimi i tyle!
ech, wuka! choc raz moc cos takiego przezyc..
Aleksandra
24-10-2009, 23:49
No własnie. Mam jeszcze płytę "Operacja Bieszczady 40", a widziałem też płytę, ale niestety nie kupiłem, dziecęcego zespołu Wołosatki.
Tak, nie może zabraknąć Śpiewniczka bieszczadniczka z jego dziesięcioma wydaniami + płyty długogrające.
Ja w swoim dziewiątym wydaniu tego śpiewniczka, doliczyłam się 22 piosenek z Bieszczadami lub nazwami geograficznymi związanymi z Bieszczadami w tytule i jeszcze 14 piosenek, które w treści były o Bieszczadach.
M.in.:
- Bieszczady jak co roku
- Bieszczady
- Bieszczadzki rajd
- Na połoniny
- Bieszczadzka ciuchcia
- Bieszczadzkie tango
- Bieszczadzka polka
- Harcerze w Bieszczadach
- Bieszczadzki koncert
- Bieszczadzkie lato w kaloszach
- Wakacje w Bieszczadach
- Bieszczadzki trakt
- Bieszczadzkie pory roku
- Zima w Wołosatem
- Czardasz na połoninie
- Sierpień w Wołosatem
- Bieszczadzki szlak
- Zaprosiły nas Bieszczady
- Bieszczady witają
- Bieszczadzkie wspomnienia
- Bieszczadzki rock'n roll
- Wołosate
do tego jeszcze:
- To znowu deszcz
- Stary tramp
- Adres
- Piosenko przyjdź
- Wspomnienie
- Wędrując
- Ballada o górach
- Piosenka weterana
- Skojarzył los
- Wycieczka po radę
- Samba na niepogodę
- Wiatry zielone
- Wędrowanie
- Piosenka kieleckich harcerzy
Wiele z tych piosenek jest całkiem dobrze znanych.
Śpiewniczek zawiera też trochę wiadomości o piosenkach i tak pod najbardziej znaną: Bieszczady
Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień
Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień
Mokre rosą trawy wypatrują dnia
Ciepłe, które pierwszy promień słońca da.
Cicho potok gada, gwarzy pośród skał
O tym deszczu co z chmury trochę wody dał
Świerki zapatrzone w horyzontu kres
Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść
Tęczą kwiatów barwny połoniny łan
Słońcem wypełniony jagodowy dzban
Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw
Owiec dzwoneczkami cisza niebu gra
Cicho potok gada...
Serenadom świerszczy, kaskadami gwiazd
Noc w zadumie kroczy, w mroku ścieląc płaszcz
Wielkim wozem księżyc rusza na swój szlak
Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia
Cicho potok gada...
/słowa i muzyka A. Starzec/
- możemy przeczytać, że piosenka została zaprezentowana przez harcerzy Stanicy Gdańskiej na VI Bieszczadzkim Jarmarku Artystycznym, wyróżniona nagrodą Wojewody Krośnieńskiego i nagrodą w konkursie "Melodii Bieszczadzkich Połonin". Nagrana na płycie długogrającej "Bieszczady jak co roku"
A jeszcze są przecież własne wspomnienia.
Jak pisze we wstępie do Śpiewniczka bieszczadniczka Emilia Molska:
"Żeby się jednej piosence nie nudziło, układaliśmy następne, jedne wesołe, drugie smutne...
W trosce, żeby się piosenki po połoninach i lesnych ścieżkach nie pogubiły, zaproszono je do jednej maleńkiej książeczki, aby służyła tym, którzy upodobali sobie harcerski i turystyczny żywot w bieszczadzkich stanicach. Dalej, wesoło, niech popłynie, ale nie gromki, tylko cichy harcerski śpiew, co nie bedzie się kłócił z krainą, gdzie króluje Tarnica i szumi Wołosatka."
A jakie Wy macie wspomnienia z tymi piosenkami. Ile z nich znacie? Które nucicie?
Aleksandro - te piosenki to chyba zna każdy :-) :-) i chyba każdemu dobrze sie kojarzą :-)...a już na pewno wszystkim początkującym gitarzystom ogniskowym...to zadziwiające, ile róznych piosenek można zagrać na czterech chwytach...;-)
ja tak z innej beczki...trochę country...:razz:
http://www.coach.net.pl/MP3/Do%20Leska%20bracie.mp3
Aleksandra
25-10-2009, 20:03
Aleksandro - te piosenki to chyba zna każdy :-) :-) i chyba każdemu dobrze sie kojarzą :-)...a już na pewno wszystkim początkującym gitarzystom ogniskowym...to zadziwiające, ile róznych piosenek można zagrać na czterech chwytach...;-)
Jak mawiają filozofowie: czym coś jest prostsze, tym doskonalsze. ;)
A jakby nie te cztery chwyty, to o ile uboższe byłyby ogniska.
pozdrawiam śpiewająco
masz rację Aleksandro, masz rację :razz:
trzykropkiinicwiecej
25-10-2009, 20:51
...to zadziwiające, ile róznych piosenek można zagrać na czterech chwytach...;-)
...na czterech?... przecież wszystkie da się zagrać na jednym... i do tego kumpel mawia : każdy głupi zagra na nastrojonej gitarze...
„Deszcz w Cisnej” Krystyna Prońko
Piosenkę trudno zagrać na gitarze (w oryginale wykonuje ją orkiestra i w ogóle trudno wyśpiewać tak jak ta wokalistka... po prostu kaskaderka)
Jacek Mikuła chyba zerżnął świadomie bądź nieświadomie tą muzyczkę z takiego utworu Isaaca Hayes do filmu Shaft (http://www.youtube.com/watch?v=AAa5rP64YbQ. ).Filmu w którym wszyscy mają afro i wszyscy są czarni... stąd te kocie ruchy i soulowy pazur. Taka linia melodyczna jest jednak znakiem firmowym lat 70 importowanym do demoludów wraz z dżinsami z ameryki. Bogdan Olewicz – autor piosenki - miał swój dobry czas pisząc ten tekst (kolejna osoba związana z radiową Trójką). Trzeba jednak wspomnieć że jest to również autor tytułowej piosenki do M jak miłość.
Deszcz w Cisnej to również tytuł drugiej płyty tej dobrze rokującej wokalistki (niektórzy twierdzą że najlepszej) wydanej w 1976 roku
Krystyna Prońko - Deszcz W Cisnej
Format: Vinyl, LP, LP
Released:1976
Genre: Funk / Soul
Style: Rhythm & Blues
Tracklist
A1 Trafić W Czas 2:48
A2 Welon 3:15
A3 Nie Pisałam Już Od Lat 3:16
A4 Powróćmy Jak Za Dawnych Lat 1:25
A5 Czas Robi Swoje 3:34
A6 Czas Do Snu 3:05
A7 Dwa Anioły 2:10
B1 Deszcz W Cisnej 3:33
B2 Trawiaste Przywidzenia 13:00
B3 Modlitwa O Miłość Prawdziwa 3:40
Conductor - Henryk Debich (tracks: B1) , Janusz Koman (tracks: A1 to A7, B2, B3)
Orchestra - Koman Band (tracks: A1 to A7, B2, B3) , Orkiestra PR I TV W Łodzi* (tracks: B1)
Płyta do tej pory nie zremasterowana. Dostępna tylko na winylu.
Epilog:
Na krzyżówce ciągle siadają ptaki i ciągle nie ma tam ronda. Centrum miejscowości przeniosło się na parking pod Siekierazadą, powstały pizzerie..., ale deszcz ten sam od lat.
K. P. była kilka razy w Cisnej mi. Na Dniach Cisnej i wykonała ten hymn http://www.youtube.com/watch?v=476QyWZHqPA
...na czterech?... przecież wszystkie da się zagrać na jednym... i do tego kumpel mawia : każdy głupi zagra na nastrojonej gitarze...
eeeee...no jak geniusz grajka "chyci" to i na jednej strunie zagra albo i bez strun... :razz:
agnieszkaruda
29-10-2009, 02:27
Ja znalazłam taka piosenkę i strasznie mi się spodobała mimo późnej pory :
http://danek.net/mp3/jakdlugojeszczenapoloninie.mp3
..." Jakie znacie jeszcze piosenki o Bieszczedach z nurtu popularnego, poza turystyczego. Np. "Po prostu wyjedź w Bieszczady" Młynarskiego"...
Widać że kogoś interesowała ta piosenka tutaj już kilka lat wcześniej:
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=2223
A tak brzmi w wykonaniu Mistrza Młynarskiego:
http://rybku.wrzuta.pl/audio/2sas82FFgnQ/wojciech_mlynarski_-_po_prostu_wyjedz_w_bieszczady
a tu Bieszczady takie trochę inne...w ten listopadowy, ciemny wieczór...
http://www.banana.szanty.pl/txt/bieszczady.html
poczytajcie...posłuchajcie...
wp.krzysztof
13-11-2009, 00:31
Ja znalazłam taka piosenkę i strasznie mi się spodobała mimo późnej pory :
http://danek.net/mp3/jakdlugojeszczenapoloninie.mp3
No, to jest Coś. Wielkie dzięki za tego linka.
Czerwony pas
Wprawdzie Prut i Czeremosz to rzeki huculszczyzny, ale piosenka ta w jakiś sposób związała się z Bieszczadami (chyba z tęsknoty za kresami). Choćby z tego względu że to również Karpaty Wschodnie i tu również byli górale karpaccy i tu również są połoniny. Józef Korzeniowski – taki drugoligowy romantyk napisał dramat pt. „Karpaccy Górale” w 1840 r. Jedna z pierwszych scen w tym dramacie ma miejsce pod karczmą w Żabiem. Krajobraz ucharakteryzowany na rodzajowy obraz Axentowicza, czyli Huculi, Hucułki, Huculenki... w tle kołomyjka... Wujkowi Maximowi coś nie pasi (Maxim, lat 48, heteroseksualny samiec o barwie głosu baryton. Człowiek po przejściach, służył w wojsku austriackim). Każe grać dj Fiediemu inną muzykę bardziej optymistyczną. Maxim zaczyna śpiewać:
CZERWONY PŁASZCZZZZZ
...ocho – myślicie sobie – pewno zonk. O nie moi drodzy w pierwotnej wersji chodziło o płaszcz. „Pas” został dopisany z czasem, na pewno nie zrobił tego autor (być może pas został dopisany w czasach kiedy w Polsce modne było karate). W PBI http://www.pbi.edu.pl/book_reader.php?p=34323&s=1 jest skan książki z 1848 r., w której wyraźnie chodzi o płaszcz (strona 15 nawigatora, strona 11 książki).
Dzisiejsi tzw. „Karpaccy” mają peleryny podszyte czerwienią (chodzi o przewodników). Czerwony to kolor zadziorny, emocjonalny, krzykliwy, ostrzegawczy, ratowniczy, przewodnicki... Chyba można by uznać tą piosenkę za oficjalny hymn Bieszczadzkiej Grupy GOPR... jest on odśpiewywany na stojąco na każdym dniu ratownika, to również ulubiona pieśń L.P. Poza tym Czerwony pas wykonywany jest: przy ognisku, na akademii, na weselu. Wykonywali go: Bernard Ładysz, Maryla Rodowicz, Brathanki, Bayer full i wielu wielu innych. Jest też polski film fabularny z 1915 r. oparty na dramacie „Karpaccy Górale”, ale pewno jest niemy więc i pewno nie śpiewają... kawałek ten jest znakomitym popisem dla śpiewających bardzo nisko stąd też Bernardowi Ładyszowi całkiem nieźle to wychodzi: http://krystynas3.wrzuta.pl/audio/47wNfJ1l48e/bernzrd_ladysz_-_czerwony_pas
Czerwony pas
(Красный кушак)
słowa: Józef Korzeniowski
Czerwony pas, za pasem broń,
i topór со błyska z dala,
wesoła myśl, swobodna dłoń,
tо strój, to życie górala.
Tam szum Prutu, Czeremoszu Hucułom przygrywa,
а ochocza kołomyjka do tańca porywa.
Dla Hucuła nie ma życia jak na połoninie!
Gdy go losy w doły rzucą, wnet z tęsknoty ginie.
Gdy świeży liść okryje buk
i Czarna Góra sczernieje,
nie dzwoni flet, niech ryczy róg,
odżyły nasze nadzieje!
Tam szum Prutu, Czeremoszu...
Pękł rzeki grzbiet, popłynął lód,
Czeremosz szumi ро skale,
nuż w dobry czas, kędziory trzód
weseli, kąpcie górale!
Tam szum Prutu, Czeremoszu...
Jaki jest wspólny rdzeń muzyki karpackiej...? element indyjski. Czy to twórczość inspirowana regionalizmem Bartoka, czy to Krzesany Kilara, czy kołomyjki spisane przez Kolberga, wszystko to posiada elementy muzyki cygańskiej – romskiej (jak kto woli). Cyganie to przybysze z Indii. Byli zawsze marginesem Europy, tylko ci wolni ludzie mogli wytworzyć taką muzykę, która z czasem była przyswajana przez tubylców, rozbudowywano i ubierano ją w słowa. To przede wszystkim cyganie trudnili się muzykowaniem, komponowaniem muzyki w Karpatach (i nie tylko). Jak któryś góralski gospodarz chciał zrobić wesele z prawdziwego zdarzenia to zatrudniał zamiast lokalnego bandu, cygański band (nie mylić z „bandą”). W każdej skocznej, rwącej muzyczce z gór jest pierwiastek cygański – nie da się tego zobrazować nutami, matematycznie, naukowo... pooglądajcie (posłuchajcie) sobie takiego filmu „Latcho drom” (reż. Tony Gatlif ) i po tej lekturze zrozumiecie (bardziej chyba poczujecie) że coś w tej tezie jest.
Krzysztof Franczak
13-11-2009, 19:48
Czerwony pas
.
To się nadaje do miesięcznika:razz:
To się nadaje do miesięcznika:razz:
wiem że bardzo chaotycznie piszę, ale że aż tak że się "nadaje"? :-o
Krzysztof Franczak
14-11-2009, 11:22
wiem że bardzo chaotycznie piszę, ale że aż tak że się "nadaje"? :-o
Nie ściemniaj! temat ciekawy a pisząc do "prasy" trochę inaczej byś to zrobił niż na bieżąco tu na forum. Pomyśl
Zgłaszam sprzeciw!;)bo jak Marcin zacznie pisać "tam" to może już nie będzie chciało mu się tu. Lepiej niech pisze TU! :razz:
To prawda.Wszystkie te piosenki sa znane wszystkim,którzy przezyli obozy w Bieszczadach,budowali stanice harcerskie.Były ogniska,gitary i młode zapalone głowy.Wspomnienia zostały piękne.
..."Wspomnienia zostały piękne".
A to jedno z nich.
Hicior z tamtych lat w wersji nieco dancingowej(bo do country ma się tak jak wyobrażenia bohatera do świata ówczesnego realu z tej sympatycznej piosenki)
http://rybku.wrzuta.pl/audio/21QWzr6w8G2/gang_marcela_-_bieszczady
Hej Bieszczady. Hej Bieszczady
Trza paść krowy, nie ma rady.
Tutaj zgadza się jak ulał,
Trzeba wołać: no Krasula!
Teraz krasuli trzeba szukać:))Jak się słysze gitary,to od razu widzę ognisko i nas roześmianych,spiewających i czuję zapach tego lasu pod Baligrodem:))
Ech wspomnienia,wspomnienia
Hit Harasymowicza
Jest kilka takich hitów... i nawet mi się podobają. Wiele osób wskazuje na WGB jeśli chodzi o autora określenia „Kraina Łagodności”, jednak drugi tomik wierszy Harasymowicza z 1957 r nazywa się „Powrót do kraju łagodności”. Tomik ten jest uważany za jeden z najlepszych w jego dorobku. W. Belon nie krył się z swoją fascynacją tym autorem („Pejzaże Harasymowiczowskie”, „Bar na stawach”...), nie tylko on... Harasymowicz to guru powojennego (poniekąd również współczesnego) tzw. środowiska górskiego. Kraj łagodności to południowy wschód Polski (Kraków to też Pd Wsh). W tym kraju rządzi twórczość „małych ojczyzn” (od grupy „Muszyna” zaczynając, a na Stasiuku, czy Pankowskim kończąc). No i niech im będzie... niech se piszą o wielkich sprawach przez pryzmat małych spraw. Najbardziej popularną piosenką Harasymowicza w chwili obecnej jest: „W górach jest wszystko co kocham”... zdanie to urosło do rangi banału... jak ktoś kogo nie lubicie będzie się was pytał: dlaczego lubicie chodzić po górach...? po prostu powtórzcie to zdanie (analogicznie jest ze zdaniem: bo „jesienią góry są najszczersze”). Wszyscy oczywiście wiedzą że jest taki „projekt” WJWCK, który organizuje koncerty, wydaje płyty – kilka części (cytat z oficjalnej strony: „Każda z części posiada przewodnią myśl: piosenki Harasymowicza, Belona lub motyw miłości...”). Na razie jest ich siedem, ale tylko pierwsza jest jako taka.
Wracając do wiersza... Wiersz jest fajny, a nawet bardzo fajny. Tzn że mi się podoba. Ma parę takich ukrytych myśli... np. pierwsza z brzegu: „... wszystkie wiersze są w bukach” W tym zdaniu pod postacią gry słownej zaszyfrowany jest przekaz charakterystyczny dla twórczości Harasymowicza (metafory w sosie panteistycznym, lub panteizm w sosie metaforycznym). Języki indoeuropejskie mają słowa dotyczące pisania o wspólnym rodowodzie (angielskie book - książka, niemieckie das buch – książka, rosyjskie буква (bukva) – litera). Pochodzą one od nazwy drzewa buk... strasznie to fajne takie..., ale jest tam tego znacznie więcej i warto to rozszyfrowywać na własną rękę. Cytat z najsłynniejszego wiersza Harasymowicza został wyryty na deskach bukowych, na obelisku postawionym ku jego czci. Niektórzy nazywają ją bramą w Bieszczady. Ta brama miała stać na Wyżniańskiej, ale Wyżna jest wyższa niż Wyżniańska dlatego Wyżna. W każdym śpiewniku za muzykę do wiersza odpowiedzialny jest A. Mróz (dr google nie pomógł)..., ale najlepsze zaśpiewanie tego wiersza jak na razie ma grupa „Na Bani” na pierwszej płycie WJWCK . Próbowano wielokrotnie na YAPAch, Bazunach i Szklarskich Porębach... niezbyt to fajnie wychodziło. Dopiero „Na Bani” wyszło skocznie, raźnie i optymistycznie. Mam taki folder ściągnięty z neta „YAPA Przedwojenna” (z magnetofonów szpulowych zgrywane) – jest tam taka wersja tej piosenki, ale nie jest podpisane kto to śpiewa... w każdym razie facet śpiewa tak, jak Stachura swoje wiersze. Elżbiecie Adamiak również „W górach...” nie wyszło. Bez Zobowiązań zaśpiewało ją mało zobowiązująco. Wiersz pochodzi z tomiku "Budowanie lasu" 1965
W górach jest wszystko co kocham
Wszystkie wiersze są w bukach
Zawsze kiedy tam wracam
Biorą mnie klony za wnuka
Zawsze kiedy tam wracam
Siedzę na ławce z księżycem
I szumią brzóz kropidła
Dalekie miasta są niczym
Ja się tu urodziłam w piśmie
Ja wszystko górom zapisałam czarnym
Ja jedna znam tylko Synaj
Na lasce jałowca wsparty
I czerwień kalin jak Cyrylice piszę
I na trąbitach jesieni głosi bór
Że jedna jest tylko mądrość -
Dzieło zdjęte z gór...
Bieszczady już chyba zawsze będą krainą poezji.Kto tam chociaż raz zawita i zobaczy ten koloryt,usłyszy szumi lasów,będzie go słyszał w kazdym dżwięku gitary.Wszycy szukaja tam ukojenia po burzach zycie.Mnie bardzo podobał się wiersz Jacka Kaczmarskiego
Bieszczady
Co ty tam robisz jeszcze na Zachodzie?
Czy cię tam forsa trzyma, czy układy?
Przyjedź i mojej zawierz raz metodzie
Ja zawsze, gdy jest jakiś ruch w narodzie
Wyjeżdżam w Bieszczady
Mówią, że Polska o głodzie i chłodzie
No cóż, na głód i chłód nie znajdziesz rady
Lecz po co tłuszcz ma spływać nam po brodzie
Gdy można żyć o owocach i o wodzie
Jadąc w Bieszczady
Tam niespodzianki cię czekają co dzień
Gdy w połoniny wyruszasz na zwiady
A potem patrzysz o słońca zachodzie
Siadłszy na drzewa przewalonej kłodzie
Jak żyją Bieszczady
Przyjeżdżaj zaraz, jeśliś jest na chodzie
Rzuć politykę, panny i ballady
Tutaj jesienią, jak w rajskim ogrodzie
Oprócz istnienia nic cię nie obchodzi
Przyjeżdżaj w Bieszczady
Co ty tam robisz...
...wyjeżdżam w Bieszczady
...wyjeżdżam w Bieszczady
...wyjeżdżam w Bieszczady
...wyjeżdżam w Bieszczady
Jacek Kaczmarski
Ilustracja muzyczna do wiersza:
http://www.youtube.com/watch?v=xBWH4-QSlsE
Hit Harasymowicza.
..."ale najlepsze zaśpiewanie tego wiersza jak na razie ma grupa „Na Bani” na pierwszej płycie WJWCK . Próbowano wielokrotnie na YAPAch, Bazunach i Szklarskich Porębach... niezbyt to fajnie wychodziło. Dopiero „Na Bani” wyszło skocznie, raźnie i optymistycznie. Elżbiecie Adamiak również „W górach...” nie wyszło.
Tak napisał Marcin jest zatem okazja posłuchać ,porównać-może nie jest tak żle a tylko inaczej?
http://rybku.wrzuta.pl/audio/20iA9fRsQ1M/elzbieta_adamiak_-_w_gorach_jest_wszystko_co_kocham_live
http://rybku.wrzuta.pl/audio/2BNfU8wG6bs/na_bani_-_w_gorach_jest_wszystko_co_kocham.
może nie jest tak żle a tylko inaczej?
Elżbieta jest smutna jak w "jesiennej zadumie" (ten hit Harasymowicza jej wyszedł) i nie bardzo mi pasuje do przesłania tego wiersza. "Na Bani" ma takiego pozytywnego pałera.
E.Adamiak taka właśnie jest "jesienna" dla mnie to Jej mocny atut.Dla równowagi posłuchajmy najbardziej chyba znanej wersji tego wiersza:
http://w746.wrzuta.pl/audio/a7SCQmDs4tT/dom_o_zielonych_progach_-_w_gorach
Dla równowagi posłuchajmy najbardziej chyba znanej wersji tego wiersza
wersji wołosatkowo - oazowej
wersji wołosatkowo - oazowej
Ha,ha...mam nadzieję że Wojtek Szymański tego nie przeczyta.
Aleksandra
23-11-2009, 21:20
MOJE BIESZCZADY (muz. Eugeniusz Olejarczyk, sł. Maciej Augustyn)
Góry aż do nieba
I zieleni krzyk
Polna droga pośród kwiatów
I złamany krzyż
Strumień skryty w mroku
I zdziczały sad
Stara cerkiew pod modrzewiem
I pęknięty dzwon
Zarośnięty cmentarz
Na nim dzikie bzy
Ile łez i ile krzywdy ile ludzkiej krwi
Księżyc nad Otrytem
Niebo pełne gwiazd
Tańczą szare popielice
San usypia nas
REF
To właśnie są
To właśnie moje Bieszczady
[bis]
Zarośnięte olchą pola dawnej wsi
Kto je orał kto je zasiał
Nie pamięta nikt
Skrzypią martwe świerki
To drewniany płacz
Świat się kończy w Sokolikach
Dalej tylko las
Druty na granicy
Dzielą nacje dwie
Dzieli ściana nienawiści
I przeraża mnie
San jest taki płytki
Gdzie Beniowej brzeg
Dzieli ludzi
Dzieli myśli
Straszny jego gniew
REF
To właśnie są
To właśnie moje Bieszczady
[bis]
Jak ktoś nie lubi poezji śpiewanej, a piosenki „staro – harcerskie” go nudzą, Krystyna Prońko nie jest ulubioną wokalistką itd. – to zawsze jeszcze może posłuchać starego dobrego punk rocka. W wykonaniu tych, co z harcerzami wojowali w Bieszczadach – jak to wspomina sam Siczka w filmie dokumentalnym „KSU – Legenda Bieszczad, Legenda Rocka” , 2007, Jerzego Jernasa z poznańskiej grupy GARAŻ-film. Linki do fragmentów: http://patrz.pl/filmy/ksu-legenda-bieszczad-legenda-rocka-1-537592 oraz http://patrz.pl/filmy/ksu-legenda-bieszczad-legenda-rocka-3-537634
Bieszczadzkich piosenek mają wiele na swoim koncie [Za mgłą, Moje Bieszczady 2]. Jednych, ten „folklorystyczny” wątek w ich utworach męczył, u innych wywoływał przeciwne wrażenia. Tytułowa piosenka „Moje Bieszczady”, z trzeciej płyty w dorobku zespołu, wydana została w listopadzie 1993 roku za sprawą wydawnictwa Melissa z Wrocławia. Materiał był nagrywany w innym składzie niż wcześniejsze: Siczka [Eugeniusz Olejarczyk,], Bartłomiej "QQŚ" Kądziołka i Tuptuś [Bogdan Tutak]. Współpracowano nad tą płytą także z Jarkiem Kidawą.
Co ciekawe autorem tej piosenki, jak i większości tekstów KSU jest Maciej Augustyn o pseudonimie artystycznym "M. Broda", z wykształcenia biolog, pracownik Stacji Badawczej Fauny Karpat w Ustrzykach Dolnych. Wielki miłośnik Bieszczadów, działacz Towarzystwa Opieki nad Zabytkami oddział Bieszczadzki, współtwórca rocznika "Bieszczad", autor wielu artykułów na temat Bieszczadów i historii tego regionu. Równocześnie brat założyciela zespołu "Bohuna" Bohdana Augustyna, który też pisze do ww. rocznika. [np. Bieszczad 6].
Jedno z wykonań:
http://www.youtube.com/watch?v=PQSwQhzj42I&feature=player_embedded
Piosenka ukazywała się na kilku płytach, w tym na nowej płycie z okazji XXX – lecia zespołu KSU [2008]: Akustycznie. W wersji akustycznej można usłyszeć Małgorzatę Ostrowską, która gościnie zaśpiewała w tym projekcie. Oto jedna z wielu opinii znaleziona w necie: „Kawałek posiada w sobie to coś – połączenie muzyki oraz ciekawego tekstu. Pobudza wyobraźnię, wyzwala jakiś emocje i wpada w ucho. Nie jest jednocześnie popową papką, ma w sobie coś z klimatu starej dobrej muzyki rockowej… Z pewnością jednak nie punkowej co mogliby oczekiwać starzy fani KSU. Zespół z wiekiem widać zmienia klimaty i łagodniej wchodząc w bardziej mainstreamowe kierunki muzyczne.”
Wersja akustyczna: http://www.youtube.com/watch?v=HbCcGjVHjM8&feature=related
Owe nowe brzmienie wyłapano w Radiowej Trójce i dość intensywnie- jak na ten zespół - promowano. Znalazła się też na Trójkowej Liście Przebojów. Debiutowała 03.05.2008 i utrzymała się przez 7 tygodni. Notowania od 1370- 1376. Najwyżej była na szesnastym miejscu.
30 lat temu, w 1977 roku w Bieszczadach powstał pierwszy polski zespół punk-rockowy – KSU. Przez wielu słuchaczy i dziennikarzy uważany jest za największą legendę polskiego rocka. Sławę swą zawdzięcza nonkonformistycznej postawie życiowej, celnym tekstom, a także charyzmatycznemu liderowi zespołu „Siczce”. Zawsze byli outsaiderami – wolnymi ludźmi z Bieszczad. Trudno wyobrazić sobie historię polskiej kontrkultury bez KSU, tak jak też trudno wyobrazić sobie bez nich Bieszczady. [fragment z noty Jerzego Jernasa]
..."Jak ktoś nie lubi poezji śpiewanej, a piosenki „staro – harcerskie” go nudzą, Krystyna Prońko nie jest ulubioną wokalistką itd. – to zawsze jeszcze może posłuchać starego dobrego punk rocka. ".....
Ciary po plecach,za każdym razem kiedy tego słucham,zawsze tak jest -od lat.100% bieszczadzka piosenka(chociaż nie jestem pewien czy to słowo akurat tutaj jest na miejscu)
Aleksandra
28-11-2009, 14:52
Ciary po plecach,za każdym razem kiedy tego słucham,zawsze tak jest -od lat.100% bieszczadzka piosenka(chociaż nie jestem pewien czy to słowo akurat tutaj jest na miejscu)
W 100% bieszczadzka, przynajmniej w moim podręcznym repertuarze. :razz:
Choć "Za mgłą" też tam jest.
"Moje Bieszczady" w Wyk. KSU są dla mnie hymnem
Mamy połowę grudnia,pomału na zewnątrz robi się biało,w miejscach gdzie wyznawcy konsumpcjonizmu mają swoje "jingle bellsy" w nadmiarze ,w tym wątku Świąt nie widać.Spróbuję to zrobić nieco w innym niż tradycyjnym nastoju.
"Bieszczadersi"-"Polsko-ukraińskie Rockofolkolędowanie" płyta niezwykła swoim muzycznym klimatem bo rozrzut stylistyczny tej grupy przyjaciół z Leska , Sanoka i Zagórzajest jest ogromny i dla przypadkowego słuchacza(nastawionego na tradycyjne brzmienie kolęd) trudny do zaakceptowania.
Mamy tu faktycznie wymieszanie hard rocka z bluesem,reagge,country , southernrockem ,są dzwięki wręcz hendrixowskie!
Jednak atutem tej płyty jest wykorzystanie chóru prawosławnego młodzieży ukraińskiej(co prawda niewielkiego liczebnie ale efektownego) .Połączenie mocno rockowego brzmienia z chórem daje efekt warty (moim zdaniem) uwagi.
Więcej o płycie tutaj:
http://www.artystycznie.sklepna5.pl/towar/17/bieszczadersi-polsko-ukrainskie-rockofolkoledowaniecd.html
A o zespole i jak spostrzegli tą płytę inni-tutaj:
http://www.bieszczadersi.interq.pl/
Natomiast tak brzmi znana kolęda w tonacji lekko bluesowej:
http://rybku.wrzuta.pl/audio/5J7MEgK27Se/bieszczadersi_-_jezus_malusienki
A tak inna wręcz w reagge:
http://rybku.wrzuta.pl/audio/1pA8QLvQca2/bieszczadersi_-
I tak sobie myślę po wysłuchaniu tej płyty :które ścieżki (muzyczne)są ciekawsze-czy te wychodzone po stokroć i znane na pamięć? czy te nieznane,trudniejsze i przez to (chyba) wielokroć ciekawsze.
Miłego słuchania !
Jutro premiera kolejnej płyty z bieszczadzkim klimatem.
Arek Zawiliński & Na drodze - "Blues Dziewięciu "(opowieści bieszczadzkie)
Dziewięć muzycznych opowieści o bieszczadzkich zakapiorach.
Płytę można kupić np.tu:http://www.lideria.pl/Blues-dziewieciu-Arek-Zawilinski-Na-Drodze/sklep/opis?nr=242782
lub tu:http://www.dalmafon.com.pl/details.php?id=530
Więcej o Arku :http://www.myspace.com/arekzawilinski
DonGURAlesko śpiewa bieszczadzki hiphopoblues o leskim pogotowiu ratunkowym
z płyty Totem leśnych ludzi
http://www.youtube.com/watch?v=qu0EIFdffo4&feature=popular
To nie jest piosenka typowo bieszczadzka (raczej bliskoharcerska) ale kto choć kilka razy nocował na polach biwakowych to musiał ją słyszeć.Popularna wszędzie ale w Bieszczadach w to był hit ogniskowy.A w zależności od ilości spożycia napojów...energetycznych ilość zwrotek była równa długości tytułowej dżdżownicy.Tutaj w nieco nowoczesnej wersji.Dla zainteresowanych-w necie jest kilka innych.
http://www.youtube.com/watch?v=cR_YpBlJOeY&feature=related
Sylwek74
15-08-2010, 17:35
Takie ciut inne podejście :grin:
http://zen11.wrzuta.pl/audio/7bo8a5DcBqO/gang_marcela_-_bieszczady
Było
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/5540-Piosenki-bieszczadzkie/page3
No expectation w trzech wydaniach... conajmniej jeden zapewne znacie:
pierwotne (orginalne) wykonanie The Rolling Stones: http://www.youtube.com/watch?v=jhk-ojOaopQ&feature=related
cover Johny Cash http://www.youtube.com/watch?v=7W634frs8nQ&feature=fvwrel
Wojtek Belon "Zabierz mnie na stację": http://www.youtube.com/watch?v=F3Wr0Qwet4E
Historia utworu: http://en.wikipedia.org/wiki/No_Expectations
we wszystkich śpiewnikach i na płycie piszą:
sł. W. Bellon
muz. R. Pomorski
o plagiat nikt się nie przyczepi raczej bo i słowa nieco się różnią, ale nieładnie wgb, nieładnie....
we wszystkich śpiewnikach i na płycie piszą:
sł. W. Bellon
muz. R. Pomorski
o plagiat nikt się nie przyczepi raczej bo i słowa nieco się różnią, ale nieładnie wgb, nieładnie....
A żeby ktoś nie pomyślał iż chodzi tu o płytę WGB małe wyjaśnienie .Utwór pt."Zabierz"... podpisany j/w jest nagrany na płycie Wołosatek "Największe przeboje" 2004
Ja polecam dla sentymentalnych i nie tylko balladę o przyjacielu, na youtube w wykonaniu Dominiki Żukowskiej i Piotra Koryckiego ......
kamill2001
23-08-2013, 15:39
Ja mam pytanie o piosenkę, odpoczywając po wędrówce w Ustrzykach Górnych pod sklepem przysiadł się ławkę obok jakiś człowiek, koło 50 lat na moje oko, blondyn z włosami po uszy, trochę "zmęczony życiem", z jeszcze bardziej zmęczonym towarzystwem i zaczął śpiewać różne piosenki o Bieszczadach. Nie do końca dokładnie się przysłuchiwałem, ale mimo wszystko zaintrygowała mnie jego osoba, choć z racji jego towarzyszy przy butelce nie miałem zbytniej ochoty nawiązywać rozmowy, piosenki były dość swawolne, traktowały o wolności, dziewczynach i przyjemnym życiu...
Niestety nie mam kompletnie pamięci do tekstów, zapamiętałem tylko coś w stylu, że "mam gniadego konia, którym mknę po połoninach, na tych połoninach spotkam dziewczyny, wiatr owiewa małżowiny tych dziewczyn i coś tam, coś tam", potem było, choć to już chyba inna piosenka "coś o koniku który raz wstaje, raz opada, żeby zadowolić te dziewczyny"...
Przepraszam za tak lakoniczne informacje, ale zapamiętałem głównie to z czego się zaśmiałem :) Koleś miał gitarę akustyczną z namalowanym orłem, bo być może ktoś go też spotkał i po tym może skojarzyć.
Miałeś kolego do czynienia z Romkiem potocznie zwanym też "Łabim" ,który jest stałym rezydentem w Ustrzykach Górnych .Śpiewa on piosenki własnego autorstwa i najczęściej można Go spotkać pod sklepem lub wieczorami w Zajeździe pod Caryńską :-)
Nie do końca dokładnie się przysłuchiwałem, ale mimo wszystko zaintrygowała mnie jego osoba,
Poczytaj,posłuchaj tu:
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php/5439-Piosenki-Romana-Jagodziarza
i tu:
http://www.youtube.com/results?search_query=roman+dobrowolski&oq=roman+dobrowo&gs_l=youtube.1.0.0.10798.15785.0.18502.13.9.0.4.4. 0.394.2277.0j4j2j3.9.0...0.0...1ac.1.11.youtube.Vs 9o405ay70
Roman Dobrowolski "Łabi" to jedna z wyraźniejszych muzycznie,osób wpisujących się w koloryt Bieszczadów..Śpiewał również na Yapie, Rozsypańcu czy we Wrocławiu ( V WPKS).
kamill2001
24-08-2013, 13:20
Dzięki koledzy, to właśnie jego słuchałem. Miło sobie przypomnieć :)
Zastanawia mnie fenomen tego numeru. Czytałem w kilku miejscach o tym,że kojarzył się z prerią, kowbojami, inspirował "bieszczadników" itd. Tekst, muza są ...eee takie se a koleś śpiewa i wygląda jak Bodo a nie jak Dean Martin. To są co prawda czasy moich rodziców ale przecież grał już chyba Klenczon czy Nalepa? O co tu chodzi?
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.