PDA

Zobacz pełną wersję : Apel do Barszczyka i Duszewoja



Stały Bywalec
21-10-2002, 18:09
Szanowni Koledzy proszeni są o zabranie głosu na Forum, wytłumaczenie dłuższej absencji oraz przedłożenia wiarygodnego usprawiedliwienia nieobecności na I Kongresie. Specjalnie dla Was (bo wątpię, żeby dla mnie i innych żonatych) Asiczka przywiozła na obrady Kongresu zacny góralski zajzajer (zaw. alk. powyżej 100%), a Wy co ? Może Wam nasze towarzystwo nie odpowiadało ?
Pozdrawiam

Michał
21-10-2002, 19:01
Witaj!

Gwoli sprostowania - zajzajer to kwas solny - nie polecam go nikomu. A co do tych powyżej 100% - uuuu - nie chciałbym tego próbować! Tyle jako chemol.

A dlaczego to pies z kulawą nogą nie upomni się o mnie?
Co jest? Za bardzo dopiekłem?
A jeżeli chodzi albo biega o Wasze Towaszystwo (TWA) - to spoko - może być (jakoś to przeżyję).

Pozdrawiam

beata
21-10-2002, 22:29
Michałku, kotku - a co ty taki chemiczny dziś. Mnie osobiście ogromnie się podoba określenie zajzajer - cudo szczególnie jeśli zamierza się to wypić :).

A co do towarzystwa - nie upomniano się tu o wiele innych osób. Jak przypuszczam nie dla tego, że o nich zapomniano lub "dopiekli".
Po prostu post był skierowany do Barszczyka i Duszewoja (których serdecznie pozdrawiam).

Z pozdrowieniami

Michał
21-10-2002, 23:30
Cześć Beatka!

Wiem, wiem - ja tak tylko podłączyłem się pod tego posta.
A chemiczny to jestem od ponad 20 lat - a zajzajer także próbowałem - o wciurności jak rzucało o ścianę (dziadek kolegi robił takowe z ziemniaków - brrrr!).
A tych nieobecnych także pozdrawiam.

P.s.

co się stało, że zdechły takie fajne tematy jak historia Bieszczadów i moim zdaniem extra temat - zaduszki bieszczadzkie?

Pozdrawiam

marekm
22-10-2002, 09:55
Tak sobie czytam ten post i naszła mnie myśl taka :
zapewne Czanohora ich porwała ,a Mamuny i jakoweś Rusałki tamtejsze zawładnęły ich duszami na dobre. A jak Im się uda wyzwolić z owych okowów to kiedyś wrócą.Możeeeee?????

Stały Bywalec
22-10-2002, 10:42
Cyt. Ciebie: "co się stało, że zdechły takie fajne tematy jak historia Bieszczadów i moim zdaniem extra temat - zaduszki bieszczadzkie?"
Temat aktualny co najmniej do 2 listopada. Zamiast się dziwić, zabierz głos. I nie wykręcaj się, że jesteś chemikiem. Ja też nie jestem z wykształcenia ani historykiem, ani geografem, ani socjologiem.
Pozdrawiam Nawróconego na TWA.
Ps. Do wszystkich: zobaczymy, jak teraz zareaguje.

Lupino
22-10-2002, 13:16
Witajcie.

Nie chciałbym kablować, ale kol. Barszczyk jest codziennie obecny na gg. Zadałem My kiedyś pytanie dlaczego nie zagląda na forum, to wymigał się awarią przeglądarki internetowej. Musi być chyba bardzo zapracowany....

Michał
22-10-2002, 13:25
Witam serdecznie!

Nawrócony to może nie jestem - ale spoko - odezwę się wieczorem.
Na razie - stawiam świeczkę wirtualną na starym cmentarzu powyżej Kołonic (Kołonice Stare).

Na razie

Pozdrawiam wszystkich

duszewoj
23-10-2002, 00:27
Zdarza się, że wędrowaniu bieszczadzkiemu towarzyszą aniołowie. Aniołów można rozpoznać (czasem się zdarza, że dopiero po dniach, lub tygodniach przebywania w ich kompanii) po ich atrybutach: radosnym spojrzeniu, czuprynie rozwichrzonej i mądrym milczeniu oraz niekiedy flaszeczce zacnej nalewki (czasem i chmielowej, Stały Bywalcze) pod upstrzonymi, anielskimi, skrzydlatymi farfoclami skrytej. (oj, Asiczkowy zajzajer! Moje gardło chucią jego posmakowania się rozpaliło). Nie znaczy to jednak, że każdy napotkany ociepieniec z głupkawym uśmieszkiem, zwichrzonym fryzem od czterodniowego nieprzespania, zatkaną czosnkiem gębą i trzyćwierćlitrem osuszaka w garści, jawić ma się nam jako stworzenie boskie, a przynajmniej ponad przeciętną boskości wśród istot żywych wychodzące. Nie, bowiem może to być również najsmutniejszy w swej doli pijaczyna, albo też człek zacny, nieprzecietnością swą świat zachwycajacy, a w chwili słabości naszym spojrzeniem (niesprawiedliwie krytycznym) przyłapany, a anioła bezwiednie imitujący. Mają tedy owe stworzenia, przez Boga na zbawienie dusz ludzkich wysłane, jakoweś inne cechy od nieaniołów je wyróżniające. W swych tegorocznych obserwacjach (a wędrowałem w tym roku po Bieszczadzi cudownej w towarzystwie anielskim) zauważyłem, że owszem, są one nad–zwyczajne, bowiem mają w sobie dar najcenniejszy, który w radosnej otusze pielęgnują z czcią i czułością, dar jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny i piekny: ONE są ludźmi! Anioły mają w sobie człowieka z krwi i kości, i nie urągają temu przezwisku, temu imieniu, tej nazwie. Niosą szczęśliwą pociechę i kocham je jak jasna cholera, a może nawet ciężka, z nadzieją, że takiego jak ja grzesznika, brakoroba i zakapiora swą dobrocią i przykładem darzyć wciąż będą (podkreślam BĘDĄ – i niech się One już martwią, co miałem na myśli podkreślenia używając).
Życzę wszystkim znajdowania na swoich, nie tylko bieszczadzkich, ale oczywiście tamtejszych jak najczęściej, drożynach, anielskich śladów, Stałemu i Braci Forumowej za pamięć dziękuję, od Barszcza, druha mego największego (niezmiernie zapracowanego – prawdę rzekł Lupino) pozdrowienia ślę, uściskowo się do nich dołączając.

duszewoj

DOROTA
23-10-2002, 00:45
Tak smutno na tym forum bez Was. Pozdrowienia, mam nadzieje ,ze Barszczyk tez do nas skrobnie. :-) Dorota

Michał
23-10-2002, 00:48
Rany boskie! - gdzieżaj się zapędził w tych wędrówkach?! Zostawże te jeziorka dusza-tyńskie! Te błota nabrzeżne przeznaczone nie dla takich zawojów jak Ty! Nie jeden tam oczadział do cna!
Kobieta jawi się janielskim wyglądem, mami skrzydłami i prowadzi... i czadzi jak te błota.
Wracaj na ziemię!!!
Anioł pieknie się jawi a raczej zjawi - dopóty nie zrzuci piórek.

Łączę się w omamieniu i w nadzieji, coże do wciurności nie opuszczą swych skrzydełek na Twe oczęta.

Pozdrawiam

Anonymous
23-10-2002, 03:49
Hihi, Mamuny byly, a jakze... Czarnohory niet niestety, bo i praca mnie porwala, sobacza żizń... Co do Rusałem, to już napisałem w tłumaczeniu swej osoby, które wcześniej powstało, a jest powyżej. Trafiłeś makum w sedno! :-))))
Barszcyk chwilowo bez "zet" po "ce"

sofron
23-10-2002, 10:43
Kiedyś napisałem, że wycofujesz się ze swoich postanowień. Zaprzeczyłeś i podałeś, czego Ci potrzeba, abyś zniknął. Pomimo zapewnień wróciłeś. Coś nie tak z prawdomównością?
Sofron

Aleksandra
23-10-2002, 16:46
Michale,
a co Ci "czady" nad jeziorkami duszatyńskimi zawiniły, co?