PDA

Zobacz pełną wersję : Pieszo przez Kanadę



don Enrico
02-01-2010, 18:52
Po powrocie z rowerowej wyprawy do Wenecji
http://forum.bieszczady.info.pl/showthread.php?t=5374
wiedziałem że to nie koniec , a dopiero połowa sezonu.
Tyle jeszcze zostało do odkrycia.
Wówczas Wuka sugerowała kierunek Ameryka, ale kto by odkrywał Amerykę ? bliżej było do Kanady.
Zaopatrzyłem się w odpowiednią mapkę (foto) i hajda w drogę.
Kilka dni wcześniej zakupiłem buty. To miał być dla nich test.
Poranny autobus marki ogórek wysadził mnie w miejscowości Hyżne. To był punkt startu.
Jak na porządny start przystało , należało zacząć od sklepu.
Od sklepu, a dokładniej od sprawdzenia jakie gatunki płynów są preferowane w tym regionie.
Siedząc z butelką w ręce przyglądałem się miejscowym pojazdom poruszającym się po drogach (foto)
Unijny rolnik wesoło poskakiwał na unijnej maszynie, mówcie co chcecie, ale to są niedoceniane unikaty technicznego majstersztyku.
Taka pozycja (podsklepowa) sprzyja rozważaniom filozoficznym o wszechświecie, o tym co było i o tym co będzie.
Na przykład historia. Czymże jest Historia w takiej wsi
Ta wieś wciągnięta została w tryby historii , bo tu urodził się kiedyś generał i premier dla którego Giblartar był fatalny.

vm2301
02-01-2010, 20:15
No ale Sikorski urodzony był w Tuszowie Narodowym kole Mielca przecież. Może tam jakieś lata spędził jeno?

EDIT:

A rzuciłem okiem do jakiejś książeczki o Generale co to mi kurzem na półce obrasta i tam stoi, że Emilia Sikorska zabrała swą dziatwę w rodzinne strony Hyżnego dopiero po rychłej śmierci swego męża, który po uzyskaniu kwalifikacji nauczycielskich skierowany do pracy został w mieleckim okręgu szkolnym, najsampierw w Gawłuszowicach, a potem właśnie w Tuszowie Narodowym i tu jego trzecie dziecko - Władzio mu dali - się narodziło.
Miejscowi w każdym razie dumni są z tego, że ich miejscowość miejscem urodzenia takiego Męża Stanu było, nawet tam jakąś izbę pamięci urządzili. mam tam kolegę, to mi kiedyś przedstawiał czymś w stylu jestem XYZ z Tuszowa Narodowego, tego co w nim się Generał urodził;)

Wikipedia w informacji o Hyżnem sugeruje, że w tamtejszej szkole Sikorski senior organistą był, co w jakiejś sprzeczności z posiadana przeze mnie publikacja stoi... ino jakoś wikipedii nie ufam.

Pozdrawiam i sorry za off

don Enrico
02-01-2010, 23:08
vm2301 pisze :

...(... Pozdrawiam i sorry za off To głos jak najbardziej w temacie .
W temacie spojrzenia na miejsca które przemierzamy.
Zdecydowana większość pisemnych przewodników (i naukowych osobników zwanych przewodnikami) opisując dane miejsce koncentruje się na Historii tego miejsca okraszając mnóstwem dat i faktów , które nijak się mają do atrakcyjności przemierzanych miejsc.
Koncentrowanie się na tych faktach zabija subtelność klimatów.
Tutaj też mamy przykład tego.
Czy nasz generał spędził pierwsze trzy miesiące życia , (a może sześć następnych) nie ma się nijak do bieżącej codzienności miejscowości o nazwie Hyżne.
Próżno tu szukać jakichkolwiek śladów w postaci domu, czy wspomnień pomnikowych.
Dałem przykład, że do zwykłej wsi też czasem zaglądnie wielka Historia i pójdzie sobie dalej nie zostawiając śladu.
Codzienność jedzie do przodu na papaju własnej konstrukcji.
a ja siedzę na barierce sklepu i wypatruję drogi która poprowadzi mnie do Kanady.

vm2301
03-01-2010, 11:18
No to teraz dawaj fotki tej ...pachnącej żywicą Don Arkady...tfuu Enrico;)

don Enrico
03-01-2010, 19:22
Wybieram drogę biegnącą u podnóża pagórka zwieńczonego kościółkiem. Tym, do którego od setek lat schodzą się ludzie na coroczne odpusty.
Droga prowadzi obok ciekawego, acz zaniedbanego, drewnianego budynku (fot) nie pasującego do miejscowej zabudowy.
Dużo później znalazłem rozwiązanie co to za budynek.
Teraz zaskoczył mnie słup (fot)
Słup elektryczny, betonowy, zwyczajny, ale co to za szlak na nim wymalowany.
Moje mapy nie wiedzą nic na ten temat. Nie można kawałka drogi przejść aby nie natknąć się na kolejne zagadki.
Gdzie prowadzi ? i kto to wymalował ?
Dróżka wspinała się pod górkę skąd można było łapać widoki na pofalowany krajobraz. (fot)
Mijam opuszczone, rozwalające się domostwa i zdziczałe sady, zapomniane studnie.
Czy za kilka lat tutaj też będą Bieszczady ?
A szlak, jak to szlak - zniknął tak szybko jak się pojawił.

bartolomeo
03-01-2010, 20:09
Słup elektryczny, betonowy, zwyczajny, ale co to za szlak na nim wymalowany. Moje mapy nie wiedzą nic na ten temat.Wtedy może nie wiedziały, ale teraz już wiedzą. Także Twoje mapy :-)

buba
03-01-2010, 21:17
Droga prowadzi obok ciekawego, acz zaniedbanego, drewnianego budynku (fot) nie pasującego do miejscowej zabudowy.
Dużo później znalazłem rozwiązanie co to za budynek.
.

bedzie cos wiecej w tym temacie?? :)

don Enrico
03-01-2010, 22:31
bmiller napisał :

Wtedy może nie wiedziały, ale teraz już wiedzą. Także Twoje mapyTak, tak, pod koniec roku wyszła mapa w wersji bardziej współczesnej. pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem czy jest ten szlak.
Jest.
Ale ja nie jestem oportunistą. Mnie tam szlaki nie przeszkadzają.
Buba :

cos wiecej w tym temacie?? :) wyjaśnienie tej architektury było prozaiczne - to dawny dom pielgrzymkowy w stanie rozkładu.
No, to jutro wkraczam do Kanady.

don Enrico
04-01-2010, 22:04
Łączka pnąca się wciąż po górę wyprowadziła mnie do opuszczonego sadu. Kilka śliwek trafiło jako pokarm wspomagający.
Tuż obok obrazek z zamierzchłej przeszłości (fot : konik ciągnący pług - może to już ostatni taki obrazek ?
Dopadam grzbietu który naznaczony jest dziurawą drogą z Borówek. Kawałek drogą i po minięciu kapliczki można wykręcić na szutrową drogę która łagodnym łukiem okala Kanadę.
Siedząc w przydrożnym rowie, można spokojnie uzupełnić płyny .
Oczy wbijają się w falujące pagórki krajobrazu(fot), a tuż obok - znaczy się we fosie- wyjątkowej urody habaź (fot). Nie wiem jak się nazywa, ale piękny jest.
Piękny habaź, piękny landszft, piękny czas.
Moja droga poprowadzi mnie skrajem rozległego lasu na brzegu którego ulokowały się rosłe dęby.

don Enrico
05-01-2010, 17:10
Nie wiedzieć kiedy przyłączył się do mojej podróży szlaczek malowany czasami po pniach drzew. Ale to nie ten z początku, tylko zupełnie inny, taki bardziej w niebieskich kolorach.
Razem, zawsze raźniej.
Wędrowaliśmy sobie razem granicą pomiędzy zapomnianymi domostwami a rozległymi lasami.
Po jakimś czasie, godzinie, albo dwóch (dokładnie nie wiem, bo takie zacofane egzemplarze nie używają techniki), no więc po jakimś czasie mój szlaczek wywinął na prawo.
Ciągnęło go bardziej na południe.
Gdzie poszedł ? Kto go widział ?
Nie wiem.
Bazylo mówił że go spotkał jak śmigał po bieszczadzkich górkach, ale kto go tam wie.
Ja wybrałem leśną drogę wcinającą się błotnistą nawierzchnią wgłąb.(fot)
Droga wkrótce zmieniła się w ścieżkę , aby rozmyć się całkowicie. Gdy już tak błąkałem się nagle wyszedłem na solidną gruntową, prostopadłą drogę, która nijak nie pasowała do tych naniesionych na mapie.
Albo w lewo, albo w prawo.
Wybrałem jedną z wersji i poszedłem tam gdzie droga prowadzi.
A wyprowadziła z lasu na pagórki porośnięte krzakami.
Jeden z tych krzaków się poruszył i wyszedł zza niego człowiek.
Turysto- rzecze - zajdź na chwilę na piwo.
Takim zaproszeniom się nie odmawia. Zaszedłem więc i przysiadłem na schodkach chaty schowanej wśród zieleni.
Pogadaliśmy o świecie i o życiu z człowiekiem którego pierwszy raz na oczy widziałem.
Wszystko co piękne .... ruszyłem dalej w poprzek zgarbowanego krajobrazu poprzecinanego potokami.
Niewielkie te potoki ot tak 1 do 2 m z urwistymi zboczami (też metr albo dwa) nieźle dały mi popalić.
Klnąc pod nosem mruczałem ...diabli nadali mi tą Kanadę,
....a mogłem sobie lekko spacerować wygodnym, szerokim traktem z porączkami prowadzącym na główny szczyt DZIKICH BIESZCZADÓW
p.s. na ostatnim zdjęciu widać że i tutaj tereny są dzielone na poszczególne księstwa

komisaRz von Ryba
05-01-2010, 22:08
vm2301 pisze :

....Próżno tu szukać jakichkolwiek śladów w postaci domu, czy wspomnień pomnikowych.
Dałem przykład, że do zwykłej wsi też czasem zaglądnie wielka Historia i pójdzie sobie dalej nie zostawiając śladu...
Dwór się obok szkoły uchował a na nim bodaj tablica.
to tak na marginesie
a okolica cudna
znaczy Kanada pachniała żywicą?

maciejka
05-01-2010, 23:53
Wybacz don Enrico, ale ja również nie mogę się powstrzymać.
Może spodoba Ci się nazwa cudnego habazia, która jak dla mnie całkiem pasuje do pługa, konika, historii wplecionej w krajobraz - a jest to krwawnica pospolita.

don Enrico
06-01-2010, 00:09
krwawnica pospolita.
postaram się zapamiętać.dzięki

Przewodniczek
06-01-2010, 00:52
Co do szlaku !!! Jest, początkowo był odcinek Hyżne - Nowa Wieś (do niebieskiego), teraz ciągnie się z Hyżnego dalej na Ostrą Górę, Błażową, Mójkę, Kąkolówkę, Wilcze. W zeszłym roku odcinek Hyżne - Nowa Wieś (do niebieskiego), jak się dało i gdzie się dało - sam to czyniłem :)

Przewodniczek
06-01-2010, 01:00
"... A szlak, jak to szlak - zniknął tak szybko jak się pojawił..." - tak tak tyczki ze znakami znikają co sezon ... niestety :(

Basia Z.
28-01-2010, 23:02
Domagam się dalszego ciągu.

B.

don Enrico
30-01-2010, 09:03
... ciąg dalszy, ciąg dalszy, gdzie się podział ciąg dalszy ?
Może go psy pogoniły za Dynowem ?
może zgubił drogę w Żohatyniu ?
a może zasnął w trawach Kopyśtanki ?
Kogo to dziś interesuje ?
Wszyscy wolą modną Tarnicę , jedni o brzasku wschodu, inni w Wielki Piątek, a jeszcze inni w Sylwestra.
Wolą Tarnicę bo jest na MAXA, (naj, naj, naj - tak goni świat)
a ciągnąć po jarach i krzakach po niemodnym rejonie ?
Bez sensu.

WUKA
30-01-2010, 10:31
Jacy WSZYSCY,co ????

bartolomeo
30-01-2010, 10:33
Jakaś depresja chwyciła? :wink: Otrząśnij się i napisz zaraz, jak to się stało, że spod Dynowa psy Cię pogoniły na Kopyśtankę :mrgreen:

komisaRz von Ryba
31-01-2010, 09:15
... Wszyscy wolą modną Tarnicę , jedni o brzasku wschodu, inni w Wielki Piątek, a jeszcze inni w Sylwestra.
Wolą Tarnicę bo jest na MAXA, (naj, naj, naj - tak goni świat)
a ciągnąć po jarach i krzakach po niemodnym rejonie ?...
.

może to i dobrze, co by było jak by wszyscy się na niemodne tereny rzucili zapadłe dziury straciły by swój urok, w sklapikach zamist tubylców, stada wypasionych turystów. A tak ciągle jest coś do odkrycia.... :roll:

don Enrico
31-01-2010, 20:23
no dobrze Wuka, piszesz :

Jacy WSZYSCY,co ????
Masz rację , powinienem użyć słowa : WIĘKSZOŚĆ zamiast wszyscy.
A teraz spróbuję się otrząsnąć (jak radzi bmiller)
Otrząsnąć się i co ????
Gdzie można trafić jak się przeszło już Kanadę ?
Popatrzmy.
Zostawiam na podwórzu żarłoczne ptactwo (fot)
miałczącego z zimna kota i ruszam aby minąć urwisko karpackie z zawieszonnym drzewem (fot)
A potem ruszam za czerwonym kapturkiem (fot) prosto do PIEKŁA.
Czy można w środku zimy trafić do piekła ?

WUKA
31-01-2010, 21:02
Przekonaj nas,ze tak!

Derty
01-02-2010, 14:11
Czy można w środku zimy trafić do piekła ?


Nnn...nn..oo...można:D opowiadaj więc. Tak nagle się ta Kanada skończyła.

Krysia
01-02-2010, 14:14
Uwielbiam Donie Enricu/Enrico czy jak to się odmienia te Twoje opowieści poprzeplatane zdjęciami, więc mi MAŁO!:grin:

don Enrico
01-02-2010, 22:10
Idąc w towarzystwie czerwonego kapturka opowiadam mu (jej) co też ostatnio wyczytałem w lokalnej prasie.
Piszą że, to właśnie ten las, przez który idziemy jest prawdziwą KRAINA WILKA.
To tutaj zadomowił się na stałe.
To już nie Bieszczady ?
http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100125/RZESZOW/5013399
.Brr, straszno tak.
Na wszelki wypadek rozglądam się ze zwiększoną uwagą wokół.
Trochę uschniętych bukowin (fot)

asia999
01-02-2010, 22:16
Trochę uschniętych bukowin (fot)

chyba bardzo uschniętych bo nic nie widac..:cry:

don Enrico
01-02-2010, 22:16
Trochę uschniętych bukowin (fot) i świeży trop na śniegu(fot)
Nie znam się na tropach.
Ale sugestywnie przekonuję kapturka że to tropy wilka. (trzeba podbić atmosferę aby coś się działo)
No bo tak łazić po lesie bez sensu ?
A jak jest się jest na tropie wilka to już zupełnie co innego.

WUKA
01-02-2010, 22:30
No!A gdyby tak wilk był na Waszym tropie to by dopiero było!!!

agnieszkaruda
01-02-2010, 23:34
no ładnie ładnie :) ja jestem ciekawa gdzie te tropy Cię wyprowadziły ?? :mrgreen:

don Enrico
03-02-2010, 19:37
ciągle jest coś do odkrycia.... :roll:To motto ciągnie nas do przodu mimo zasp i nieprzetartych ścieżek..
Krzyżówki zasypanych dróg chcą nas "wyprowadzić w pole" , ale trzymając się grzbietu schodzimy ciągle w dół i w dół.
Przecież to naturalne że PIEKŁO powinno być w dole, a dla kontrastu na górze pewnie jest niebo.
Las urywa się dokładnie tak, jak to proroczo przepowiadała mapa (fot). Zamiast widokowej łąki mamy poprzerastane chaszczami zbocza które wciągają nas w paryje ze śladami starych sadów i dziur w ziemi które kiedyś mogły służyć jako studnie lub piwniczki.
Uważając aby nas nie pochłonęły te piekielne lochy przedzieramy się pomiędzy uschłymi dzikimi malinami i wybujałymi ostrężynami. Wpadamy wprost do wąwozu na dnie którego potok rozlewa się podmokłymi rozlewiskami.
To wszystko zasypane warstwą śniegu, który dokładnie ukrywa zasadzki wsysające zagubionych wędrowców.
Takie jest PIEKŁO. Pełne chaszczy, mokradeł, jarów porośniętych lasem.
Piekło to miejsce do którego nie warto iść, bo nie ma tu nic ciekawego.
Nie dość tego - ciężko się stąd wydostać, w każdą stronę stromo pod górę, a który kierunek jest właściwy ?

Basia Z.
03-02-2010, 20:21
Ale z mapy wynika ze w Piekle jest krzyż przydrożny.
To jak to tak ?

A masz może zdjęcia z Piekła ?

B.

agnieszkaruda
03-02-2010, 21:03
Takie jest PIEKŁO. Pełne chaszczy, mokradeł, jarów porośniętych lasem.
Piekło to miejsce do którego nie warto iść, bo nie ma tu nic ciekawego.
Nie dość tego - ciężko się stąd wydostać, w każdą stronę stromo pod górę, a który kierunek jest właściwy ?


Kierunek właściwy ten w którą stronę ciągnie twoje serce....

Na prawo, na lewo, do góry i w dół.
do przodu, do tyłu, w górę i w dół ( to słowa jakiejś weselnej przyśpiewki chyba ale doskonale sprawdza się górach)
:mrgreen:

marcins
03-02-2010, 21:19
Ale z mapy wynika ze w Piekle jest krzyż przydrożny.
To jak to tak ?

A masz może zdjęcia z Piekła ?

B.

Z mapy wynika, że to śródpolny krzyż ;)

asia999
03-02-2010, 22:02
Z mapy również wynika, że z piekła słychac pewnie krzyki...;-)

dalej, dalej...

don Enrico
03-02-2010, 22:23
Basia Z pyta :

A masz może zdjęcia z Piekła ?

Trudno samemu mi w to uwierzyć, ale chyba moce piekielne zadziałały i aparat przestał działać. Niby energii mu brakło ...ale kto go wie.
Obiecałem sobie że tam wrócę, może wówczas uda się zrobić zdjęcia.
A z tym krzyżem to ciekawa sprawa ?
Mówicie że w Piekle nie ma krzyży ?
Z autopsji ?
...czy z opowiadań ?
To kolejny powód aby rozwikłać tą zagadkę.

trzykropkiinicwiecej
04-02-2010, 13:24
Don Enrico na tropie piekielnych krzyży... dreszcze... pisz jeszcze!...
.. i o tym jak sie Belzebubkowi zamarzło... zima sroga tej zimy

sir Bazyl
04-02-2010, 23:29
Don Enrico - czekamy niecierpliwie na dalszą część...krzyki w piekle, wilkołacze tropy - nażarłem się czosnku, łyknąłem z gwinta nalewki więc jakby mniej się lękam wywoływania z lasu...