Zobacz pełną wersję : Fraszki
Imaginujcie sobie, żem nigdy jeszcze fraszek nie spłodził, pora to zmienić. Tuszę, iż bez abominacyj czytać je będziecie.
Na górę
Zdarzają się mężczyznom sytuacje ponure
Gdy przed mężami kochanek uciekają na górę
Na razie rzecz cała brzmi dosyć niewinnie
Lecz potem z góry muszą czmychać po rynnie.
Na zdradę
Wstyd sromota, wybite zęby
I małżeństw rozkłady
Oto fructa zdrady.
Na lipę
Na lipę się zapatrzył
I dębu nie zobaczył.
Bęc! stłuczona buzia
Co za gapa z Józia.
Na przyjaźń
Umówili się przyjaciele
Na ryby, na niedzielę,
Lecz takie to było towarzystwo
Że jeden zaspał, a drugi przysnął.
Na Bieszczady (modlitwa)
Ratuj mię dobry Boże,
Bo żona chce jechać nad morze,
Bez Ciebie nie dam rady
Wyjechać w Bieszczady.
Na ojca
Czy widział kto kiedy ojca
Który na punkcie dziecka
Nie miałby pierdolca?
Fajnie,że "powołałeś" dział nowy!
Fraszka moja.
chodzą słuchy
życie płynie
czas omija
traf wybiera
chandra wstaje
lewą nogą
prawda czasem..
bywa szczera
Na Andrzeja.
Andrzej,co muchy skrzywdzić nie pozwoli,
chciał sprawdzić jak szaraka,
postrzał z broni boli.
Poszedł więc do szpitala,
wszak jest bohaterem,
i pozwolił postrzelać do siebie...
laserem.
Fraszka karciana.
Życie to szuler
karciany.
Nikt jeszcze ,
nie wygrał z nim
prawie.
Bo zawsze gdy
brak mi atutu ,
on asa ma jeszcze
w rękawie.
Choć gram z nim
wytrwale pół wieku,
praktykę mam niezłą
w tym względzie,
on zawsze zaskoczy
mnie w końcu
i asa z ukrycia
dobędzie.
Uwielbiam tego....
oszusta , choć kiwnął
mnie parę już razy,
lecz za ten dreszczyk
emocji , wcale
nie czuję urazy.
(WUKA)
Baaardzo fajne, lecz...
Lecz życie potrafi czasami
A niech to jasna cholera!
Grać znaczonymi kartami
I ograć ze złudzeń do zera.
Zaś największa to ściema,
Że gdy życie kantuje,
Kary na to wszak nie ma!
Lecz gdy człowiek spróbuje
Pomóc szczęściu choć trochę,
Żeby karta mu szła,
Zaraz wlezą mu na kark
CBŚ z CBA.
Nie zrobię tutaj bynajmniej odkrycia,
Że różne rzeczy dostajemy od życia.
Dlaczego but jest głupi?
Dlaczego but
jest głupi?
On tylko mówić
nie umie.
I choć ma
język giętki,
czasem się zgubi
w tłumie.
Przecież nie spyta,
o drogę ani nie
sprawdzi kompasu.
Od tego chyba
jest głowa,
niech myśli
od czasu do czasu.
Gorzej kiedy ,
w niej siano
lub jakieś
inne pierdoły.
Wtedy, jak każda
„góra”,
winę zrzuca na
„doły”.
Żałuje dziś Walenty,
że jest taki całkiem święty.
Pogrzeszyłby ociupinkę
mając swoją Walentynkę.
Ale kółko..to nad głową,
mu przeszkadza.
Daję słowo!
Świetne. To co , następny tomik z fraszkami?
Duet.
Żyją w symbiozie godnej nad podziw
(nie jak z jemiołą przydrożne drzewa).
Jeden przy drugim żywi się przednio,
zgodnie ten duet razem pobrzmiewa.
O kim tu mowa?Prawda się jawi:
co nam dentysta z buzi usunie,
ładnie w to miejsce protetyk wstawi!
Gdy okulista stwierdzi naocznie
kurzą ślepotę u delikwenta,
optyk zarobi też przy okazji
dając nan piękne nowe oczęta.
I tylko szkoda,że duet taki
jest niechwytny jak ufoluci,
że co nam starość uwiądem skazi
nie ma takiego,by to odwrócił.
WUKA.
Miejmy nadzieję, że kiedyś ktoś specjalizację w tym kierunku zrobi...;)
fajna ta fraszka:grin:
Na kaca
Co to jest ten kac?
To temat wielu magisterskich prac
A nawet dysertacji
Ale nikt nie ma tu w pełni racji
Bo kac to zjawisko złożone
Tylko przekonajcie o tym moją żonę.
PS.
Przepraszam za rymy spod Częstochowy
Ale to przez ten ból głowy.
bertrand236
28-02-2010, 11:37
Piskalu!
Kac to jest skrót.
Ku...wska Abrakadabra Czachy
Uważam, że wykropkowanie było niezbędne.
Pozdrawiam
Bertrandzie!
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości zagadnienia, łącznie z wykropkowaniem.
Na kaca, jak wiadomo,
najlepiej siedzieć w domu.
Nie puszczaj Dżina z flaszki,
unikniesz bólu czaszki.
bertrand236
01-03-2010, 15:19
Na kaca, jak wiadomo,
najlepiej nie siedzieć w domu.
Bo tylko powietrze świeże
Kaca Ci zabierze
Brawo Bertrand!Tylko ja jak zapobiegać,a Ty jak się pozbyć!
Podróż.
Krzywa droga, krzywy płot.
Na tym płocie siedzi kot.
Po tym kocie skaczą pchły.
Takie coś przy drodze tkwi.
Zajazd na grochówkę woła.
Białe brzozy dookoła.
Leci dymek gdzieś z komina.
Na pagórku las zaczyna.
W rowach leży brudny śnieg.
Lód zatrzymał rzeki bieg.
Suchą trzciną wiatr kołysze.
Diabli wzięli błogą ciszę
Z lewej Zosia do Małgosi
Że ją dziś na obiad prosi.
Z prawej babcia informuje
Że sąsiedzi to są szuje.
Diskopolo w radiu dyszy
Bo kierowca – fan tej niszy.
Zając polem drze drapaka.
Mała bestia, zmyślna taka.
Bo szaraki dobrze wiedzą
Że najciszej jest pod miedzą.
W szczerym polu wysiąść by
Wtopić w mleczność białej mgły.
WUKA.
WUKA - niedługo uzbiera sie fraszek na nowy tomik - fraszkowy :-)
cudnie - jak zwykle
Według Słowackiego
Niechaj mnie Zośka o wiersze nie prosi
Bo kiedy Zośka do Ojczyzny wróci
I polskiej wódki znowu się napije
To sama sobie piosenki zanuci.
To sama sobie wierszyki opowie
Pijąc za swoje zdrowie.
Poza tym Zośka, tak długo cię nie ma,
Tak długo, że już mi się czekać nie chciało
A tu biologia, natura, hormony
A to jest przecież chyba niezbyt mało.
Więc niechaj Zośka o wiersze nie prosi
Bo teraz piszę wiersze dla Małgosi.
darkangel79
11-03-2010, 16:15
Według Słowackiego
Więc niechaj Zośka o wiersze nie prosi
Bo teraz piszę wiersze dla Małgosi.
A zobacz jak ładnie by było jak byś imiona pozmieniał;)
Więc niechaj Kaśka o wiersze nie prosi
Bo teraz piszę wiersze dla Juli:) :lol:
Gdyby mi się chciało..
Gdyby mi się chciało chcieć.
Gdybym bardzo chciała mieć.
Gdyby żądze , jakieś chore,
napędzały mój motorek.
Gdybym wstając o poranku,
przeliczała konto w banku.
Gdybym , zamiast autobusem,
chciała jeździć volks-garbusem.
Ale wcale mi się nie chce...
żadna próżność mnie nie łechce.
Niech się inni martwią stale,
bo ja nie zamierzam wcale.
Ja się chełpię swym wyborem:
nie być posłem , senatorem.
Nie zasiadać w żadnej ławie,
mówiąc ,że pół świata zbawię.
Robić ludziom z mózgu wodę,
nie chce mi się i nie mogę.
Tak więc , nie chce mi się chcieć.
Wolę święty spokój mieć.
(WUKA) 2005
Wtedy mi się nie chciało a teraz jeszcze bardziej!
Dobrze że Ci się nie chce chcieć
Bo ja zamiast chore żądze mieć
Chęci mam najszczersze
Czytać Twoje fraszki i wiersze
Podoba mi się bardzo:))Pozdrawiam
Na zdrowie
Matka zmartwiona synkowi tłumaczy
W trosce o jego zdrowie
-Nie będziesz jeść kaszki, to przyjdzie tu Piskal
I wiersz ci napisze lub powie.
Martwy sezon.
Nikt robakiem ryb nie nęci
więc straciły cały rezon
i do życia wszystkie chęci
martwy sezon
Stary olej skwierczy z nudów
każdy produkt lekko zleżon
nikt się nie spodziewa cudów
martwy sezon
Górskie szlaki wreszcie puste
tłum turystów już z nich zlezon
owijam się w nieba chustę
martwy sezon.
No i cóż,że martwy sezon
Nam do przodu trzeba gnać
Bo stracimy wszelki rezon
Przedstawienie musi trwać!;)
O to, w gruncie rzeczy, biega
Niech zrozumie mnie Kolega
Niech się myślą mą nie płoszy
Martwy sezon dla..smakoszy!
Dlaczego ogórek nie śpiewa?
Pytanie to, w tytule,
postawione tak śmiało,
choćby z największym bólem
rozwiązać by należało.
Jeśli ogórek nie śpiewa,
i to o żadnej porze,
to widać z woli nieba
prawdopodobnie nie może.
Tyle mistrz Ildefons
A ja od siebie dodam,
Że jeżeli nie śpiew
To tak mu się podoba.
Bo kto ogórka zmusi
Który wisi na krzaku
Ażeby bluesy nucił
Ku uciesze rodaków.
Lub wtedy gdy utopiony
W zalewie jest octowej
Na pewno z kwaśną miną
Nie myśli o płycie nowej.
W ogóle to pytanie
Dość głupim mi się wydaje.
(Ciekawym czemu nie śpiewa
Chór męski "Szesnaście Jajek"?
Czy nasz narodowy nabiał
To większe są jakieś nieuki,
Kiedy światową karierę
Zrobiły angielskie Żuki?)
Szkoła życia.
Kiedy nam życie wykłada lekcję,
lub choć nauczkę dawać próbuje,
zwykle po kątach nas porozstawia,
w najlepszym razie serwując dwóje.
Nie ma znaczenia, gdzie szkoła owa
swoje szacowne mury rozpiera,
czy świecki zwyczaj w niej zakorzenion,
jaka wiodąca jest jej maniera.
I nie jest ważne z kim w ławce siedzisz,
i jakie czesne zapłacić zdołasz,
czy podpowiadasz, czy dobrze ściągasz
i tak cię w tyłek kopnie ta szkoła.
PiotrekF
25-11-2010, 10:33
Przytoczę ..... imć M.Urbana:
" Mam wiadomość dość ponurą :
całe życie jest MATURĄ
więc trzeba wybić sobie z głowy
że życie - to bal studniówkowy "
Rok jak Nowy
W Nowym Roku
w Roku Nowym
wciąż te same
stare głowy.
Stare kąty
stare boty
stare śpiewki
i kłopoty.
Lecz niektórzy
go witają
jakby bramą
był do raju.
Kiedy kartki
z kalendarza
sfruną wszystkie
niczym liście,
Rok kolejny
złudzeniami
powitamy petardziście!
Szczęśliwego!
Taka mi się sprawiedliwość marzy
z każdym Rokiem Nowym,
by zaczynał się i kończył latem..
choćby Muminkowym.
.
Nowy Rok jak małe dziecko co się z płaczem rodzi
Nie polubić tego płaczka zgoła nie uchodzi
Płacze z zimna, nieboraczek, z oczu leje śluz
Zwłaszcza że do chrztu je trzyma zimny Dziadek Mróz.
I dlatego Stary-starzec
kości grzać powinien,
a Nowemu - malutkiemu
słonko na głowinę!
Podobieństwo
Blisko pada jabłko od jabłoni
Ogryzki dalej padają,
Co stwierdziwszy, jeden spod Kłaja,
Przyjrzał się kurze i jajom.
I wyniku tych obserwacji
Powstał aksjomat, który
Stwierdza, że równie blisko
Padało jajko od kury.
Jajko czy kura?
Pierwsze było jajko
Czy kura pierwsza była?
Odpowiedź od dziejów zarania
Filozofom po nocach się śniła.
A prosta jest w swej prostocie,
Jak dobrze podana algebra.
Pierwszy był kogut, a kura
Powstała z koguta żebra.
O psie.
Dlaczego pies z kulawą nogą,
pamięć ma także mieć ubogą?
Czy w zwykły dzień,
czy też od święta,
dlaczego musi nie pamiętać?
Jakby za mało, że kaleka
z krótkiej pamięci musi szczekać,
ma pecha też po innej stronie..
rzep siedzi mu wciąż na ogonie.
Za przysłowiową wierność psią,
psim groszem się wykręcić chcą.
Znanemu poecie nie szło pisanie fraszki
bo dzień wcześniej z nieznanym malarzem wypił trzy flaszki.
W poniedziałek dla ogłady
Chcę pojechać gdzieś w Bieszczady
A we wtorek pod humorek
Już w Bieszczad pakuję worek
No a w środę myję skodę
Nie oszczędzam przy tym wodę
W czwartek zasie w całej krasie
Za Bieszczadem kreci łza się
Kończę wątek no bo w piątek
Ostudzono uczuć wrzątek
I miast wyjechać w sobotę
Wycyckano mnie z urlopem
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.