PDA

Zobacz pełną wersję : Rafajłowa - Gorgany - reedycja mapy



kobieta_bieszczadzka
18-03-2010, 19:05
Za O.W. REWASZ :

"PiTR Kartografia – Rafajłowa. Gorgany część południowa. Reedycja map WIG powiększonych do skali 1:75 000 Reedycja map topograficznych Wojskowego Instytutu Geograficznego w Warszawie. Pas 55, słup 38, arkusz Rafajłowa powiększony do skali 1:75 tys i unacześniony z dołączonymi fragmentami arkuszy Porohy, Nadwórna oraz Mikuliczyn. Mapa ukazuje południowo-wschodnią cześć Gorganów z najwyższymi szczytami tej grupy górskiej: Bratkowską 1792 m, Steryszorą 1723 m, Doboszanką 1754 m i Syniakiem 1666 m. Nadto mapa ukazuje pasmo Świdowca od Tatulskiej 1774 m po Tempą 1639 m z Tataruką 1716 m nad źródłami Cisy oraz kawałeczek Połoniny Krasnej z Klimową 1495 m. Dzięki dołączeniu fragmentu arkusza Porohy na mapie znalazł się najwyższy szczyt Gorganów – Sywula 1836 m. Arkusze sąsiednie: Porohy, Nadwórna, Mikuliczyn, Żabie, Rachów, Tjaczowa, Horinczów i Seneczów. Dotychczas ukazały się: Porohy i Żabie w skali 1:75 000 oraz Nadwórna, Mikuliczyn i Seneczów – w skali 1:100 000. Na odwrocie zamieszczono krótki opis walk Legionów Polskich w Karpatach jesienią i zimą 1914-15 r. z reprodukcjami starych zdjęć.

Uwaga! Mapa jest także załącznikiem do numeru 38 Almanachu Karpackiego “Płaj”.

Cena w sprzedaży wysyłkowej: 10,00 zł"

joorg
18-03-2010, 19:29
Za O.W. REWASZ :

"PiTR Kartografia – Rafajłowa. Gorgany część południowa. Reedycja map WIG powiększonych do skali 1:75 000 Reedycja map topograficznych Wojskowego Instytutu Geograficznego w Warszawie. Pas 55, słup 38, arkusz Rafajłowa powiększony do skali 1:75 tys .....

Dzięki Kasiu za informację, ale myślę że nie jest to już rewelacja wydawnicza, trochę się spóżnili z wydaniem.
Przy dzisiejszych możliwościach kto chciał to już dawno taką mapę miał.
Prywatni zrobiłem sobie "reedycję" tego pasa w skali 1: 60000 dwa lata temu.
WIG-i straciły (choć to są ciągle klasyki, ale przechodzą do historii) na dzień dzisiejszy ze swojej długo utrzymywanej aktualności.
Jest coraz więcej bardzo aktualnych współczesnych map tamtych rejonów, choćby ostatnio wdana wspólnie, Czesko -Ukraińsko -Polskie ..Gorgany - Połonina Krasna- Świdowiec w skali 1:50 000.

marcins
18-03-2010, 20:35
Po lekturze mapy Gorgany, świdowiec, Krasna poczułem lekkie rozczarowanie. Widać, że mapa przygotowywana była w pośpiechu. Dlaczego na przykład brak polskiego opisu przy cmentarzu legionów w Dolinie Płajskiej. Można się było również połakomić na trochę szersze objęcie Świdowca - w zasadzie całkowicie poza mapa znalazł się Płaj Bliźnicki. Poza tym ilość szczegółów zawartych na mapie spokojnie zmieściłaby się na setce. Na mapie jest bardzo mało nazw terenowych-zwłaszcza lokalnych. Autorzy mapy dysponowali raczej bardzo pobierzną wiedzą o szczegółach terenowych - zwłaszcza tych ukrytych w lesie. Dziwią też niektóre koty.

Mapa PiTRa jest raczej ciekawostką turystyczną i w przeciwieństwie poza ogólnie dostępnymi danymi topograficznymi zawiera na odwrocie sporą treść historyczną. Dlatego nie oceniałbym jej tak surowo Januszu. To jest po prostu mapa historystyczna. Przyznam, że przez ostatnie 10 lat złaziłem kilka miesięcy po ukraińskich Beskidach i nie mogę narzekać na przydatność map WIG-owskich w wędrówkach po górach.

machoney
19-03-2010, 03:26
Przestalibyście po tych górach chodzić... jeszcze gdzieś spadniecie i co będzie ?

joorg
19-03-2010, 20:36
... Można się było również połakomić na trochę szersze objęcie Świdowca - w zasadzie całkowicie poza mapa znalazł się Płaj Bliźnicki.......
To jest po prostu mapa historystyczna. Przyznam, że przez ostatnie 10 lat złaziłem kilka miesięcy po ukraińskich Beskidach i nie mogę narzekać na przydatność map WIG-owskich w wędrówkach po górach.

Masz racje Marcinie co do mapy Gorgany ...Krasna :... nazewnictwa, szczegółów i innych rzeczy .Obszar objęty mapą był z założenia taki , a nie inny.
Dobrze się składa, że mająca niebawem ukazać się mapa W. Krukara wydawana przez Ruthenus obejmie obszary, które uzupełnią te brakujące na mapie Gorganów.
Będzie Czrnohora i Wschodnia część Świdowca z Bliznickim Płajem, a znając mapy Krukara wydawane przez Ruthenus to nazewnictwa i szczegółów nie braknie, na pewno nie.
Rozmawiałem z Ludzmi którzy pracowali przy tej mapie i wiem ile pracy włożyli.

WIG-i to oddzielny rozdział, tyle szczegółów co na nich było( i jest ) to nie 100-tki powinny być , spokojnie mogą "robić" za 50 -tki, są niezastąpione w chodzeniu poza szlakami itp. Jeżeli zaznaczona jest na nich jakaś ścieżka , droga dzisiaj już zarośnięta, to idąc krzakami wg tej mapy wiesz ,że nie trafisz na jakieś parowy , urwiska itd.
Przede wszystkim WIG- i są piękne :-D, mam przedwojenną Polską południową granicę od Jaślisk P51 S 33 do Hryniawy P57 S40 w skali 1:60 000 (druk własny:wink:)

Ps ja nie miałem zamiaru oceniać surowo, chodziło mi o to, że wydania Wigów są spóżnione , ale lepsze to niż w ogóle nie wydawać.

Doczu
21-04-2010, 23:14
Ja tam pomimo sentymentu do WIGówek, traktuję je raczej jak eksponaty niż mapy użytkowe. Oczywiście były to dobre mapy, ale z naciskiem na BYŁY.
Treść ogólna jest w zasadzie bez zarzutu, a treść historyczna na odwrocie mapy to cenna lektura, ale nie zgodzę sie z joorgiem że są niezastąpione do chodzenia poza szlakami. Mam z goła odmienne doświadczenia. Dwukrotnie zejście na boczne ścieżki kończyło się mocnym chaszczowaniem w kosówce i to nawet kilka godzin. Moim błędem było to, że nie zawróciłem, ale to właśnie wiara w "magię WIG'ówek" sprawiła że brnąłem dalej, bo albo zaraz kosówka (której na WIG'ówce nie było aż tyle) się skończy, albo uda się odnaleźć ścieżkę, która na mapie widniała, a w terenie kończyła się na kosówce.
Niestety odpuściłem sobie WIG'ówki, bo obecnie są inne wydawnictwa, które może nie są pozbawione wad, ale mają jednak więcej zalet, a nawet jeśli nie mają ich więcej, to są czytelniejsze niż WIG'ówki, zwłaszcza reedycje, na które dodatkowo naniesiono trochę treści turystycznej, co skutecznie pogarsza czytelność tychże.
Oczywiście może jeszcze gdzieś są rejony, gdzie inne mapy niż WIG'ówki nie istnieją, ale z pewnością w ostatnich latach poczyniono spore postępy by było ich jak najmniej.
Podsumowując - w mojej ocenie , przy całej sympatii i zamiłowaniu do map topograficznych i przy dzisiejszej ilości map, WIG'ówki są dla hobbystów i miłośników historii, jednak dla przeciętnego turysty nadają się słabo. I miast czynić kolejne wznowienia i odgrzewać kotlety wydawnictwa winny skupić się na poprawie współczesnych map.

witia-kotia
22-04-2010, 00:34
...WIG'ówki są dla hobbystów i miłośników historii, jednak dla przeciętnego turysty nadają się słabo...
to mi się podoba:)
każdy mierzy swoją miarą
pozdro dla Joorg

Doczu
22-04-2010, 06:17
to mi się podoba:)
każdy mierzy swoją miarą
Oczywiście że masz rację.
Zawsze lepiej mieć starą mapę, z którą chodziły już pokolenia, niż nową, z treścią, zaktualizowaną w miarę niedawno 8)
Mapy to nie wino i im starsze nie muszą być lepsze. Pewnie, że jak nie ma innej to i WIG jest dobry.
Oczywiście można dorabiać ideologię do map WIG'u, ale mnie to nadal nie przekonuje. No chyba że masz jakieś konkretne argumenty, miast docinek, to chętnie posłucham.

joorg
22-04-2010, 18:32
Oczywiście że masz rację.
Zawsze lepiej mieć starą mapę, z którą chodziły już pokolenia, niż nową, z treścią, zaktualizowaną w miarę niedawno
Mapy to nie wino i im starsze nie muszą być lepsze. .... No chyba że masz jakieś konkretne argumenty, miast docinek, to chętnie posłucham.
Doczu żle zrozumiałeś witie, On nigdy nikomu nie docina.
Ja to odebrałem ,że w pełni się z Tobą zgodził co do WIG-ów ,tak jak i ja się zgadzam z Twoją opinią.


.... Jeżeli zaznaczona jest na nich jakaś ścieżka , droga dzisiaj już zarośnięta, to idąc krzakami wg tej mapy wiesz ,że nie trafisz na jakieś parowy , urwiska itd.
Przede wszystkim WIG- i są piękne :-D,.....
Nie pisałem też jw., że stare drogi nie pozarastały , przez 80 lat od czasu tworzenia WIG-w miały prawo.

marcins
22-04-2010, 20:50
Doczu nikt nie przeczy, że im aktualniejsza mapa tym lepsza. Wiele nowych map to zwykłe buble - zwłaszcza wiele nowych map po Karpatach Ukraińskich. Podkreślam wiele a nie wszystkie. Trzeba być psychopatą by kierować się mapą WIG i marzyć, że wszystkie scieżki będą do przejścia a las czy zarosla nie zarosną dawnych pastwisk lub łąk. Nigdy nie udało mi się zgubić chodząc z WIGówką. Dla kogo, kto umie chodzić wystarczy, że mapa przedstawia rozsądnie topografię. Natomiast wchodzimy w czasy kiedy niektórzy gubią się bez GPS w górach, co jest dość żenującym i nader powszechnym zjawiskiem obecnie. W zasadzie pierwsze wyprawy w Beskidy Wschodnie planowałem wyłącznie na podstawie WIGówek i jakoś nie zginąłem ani nie utknąłem w kosówce, której z racji zamiłowań botanicznych poświęciłem kilka miesięcy przedzierania się przez zarośla. Natomiast komuś kto szuka na mapie budek z piwem na pewno WIGówka nie pomoże ;)

witia-kotia
23-04-2010, 13:20
Marcins mnie wyręczył. Za co mu dziękuję:)
dla mnie mapa to podkład topo, rysunek, znaki.
Co do aktualności to pokażcie mi mapę, która jest w pełni aktualna?!
Tyle informacji na WIG-owskich setkach nie ma na żadnej nowej piećdziesiątce.
Trzeba umieć czytać mapy jak również teren, który zawsze się zmienia.
Jeżeli ktoś chce chodzić szlakami i ścieżkami to szuka map turystycznych, a nadmienię że WIG-ówki z założenia nie były robione dla turystów:) (co najwyżej były pod tym kątem przerabiane)

Cytat:...Dla kogo, kto umie chodzić wystarczy, że mapa przedstawia rozsądnie topografię.-Marcins

To mają WIG-ówki - Topografię
Więc nadal podtrzymuję:
Każdy mierzy swoja miarą.
Ja korzystałem, korzystam i będę korzystał z WIG.

przemek p
23-04-2010, 20:10
Oprócz zalet wymienionych wyżej WIG-ówki mają jeszcze jedną- nieduży format. Są dzięki temu bardzo wygodne w użyciu, nie trzeba rozkładać wielkiej płachty. Ja bardzo lubię i jeżdżę z WIG-ówkami.

marcins
23-04-2010, 23:35
Oprócz zalet wymienionych wyżej WIG-ówki mają jeszcze jedną- nieduży format. Są dzięki temu bardzo wygodne w użyciu, nie trzeba rozkładać wielkiej płachty. Ja bardzo lubię i jeżdżę z WIG-ówkami.

Miałem również o tym wspomnieć. Format i sposób składania są idealne. Mapa mieści się praktycznie w każdej kieszeni. Wystarczy okleić kanty odpowiednią taśmą i może zamakać i schnąć parokrotnie i nadal nadaje się do czytania. Natomiast większość mapek na kredowym papierze dostaje wody i jest do wyrzucenia.

Doczu
26-04-2010, 07:50
Marcins mnie wyręczył. Za co mu dziękuję:)
Tyle informacji na WIG-owskich setkach nie ma na żadnej nowej piećdziesiątce.
No właśnie nie dla każdego jest to zaletą.
Dlatego nadal podtrzymuję że dla "przeciętnego turysty", ta mapa będzie średnio przydatna. Ja sam wolę mapy właśnie z mniejszą ilością informacji, bo WIGówki na które nałożono jeszcze część turystyczną, są dla mnie już zupełnie nieczytelne. Tzn - wyczytać się da, ale informacje, które mnie interesują zazwyczaj szybciej wyczytam z mapy gdzie tej treści jest mniej.

Co do zaginięć bez GPS - to jest to prawda, ale wynika to tylko z nieumiejętnego korzystania z GPS, oraz złudnego bezpieczeństwa jakie on daje. Jak ktoś kiedyś ładnie napisał - niektórzy włączając GPS wyłączają myślenie.
Ja sam od kilku lat łażę z GPS, ale także zdarzało mi się pogubić drogę i niejednokrotnie przekonałem się, że GPS nie zastąpi mapy papierowej do końca, i ja zawsze oprócz GPSa noszę w plecaku mapę.
Sam kiedyś myślałem że GPS jest panaceum na wszystkie moje błędy nawigacyjne, czy potknięcia, a używałem go jeszcze w czasach gdy mapy do niego robiło się samemu. Niestety życie srodze zweryfikowało mój pogląd :???: