Zobacz pełną wersję : II Bieszczadzka Wyprawa Zimowa 2011
Ponieważ kolejna zima (2011) coraz bliżej, to czas zacząć rezerwować terminy :-)
A więc, moi drodzy uczestnicy tegorocznej "czerwonej zimowej eskapady" (oraz potencjalni nowi :-)) rozmawialiśmy nt kolejnego pomysłu, czyli zimowego przejścia szlaku granicznego (niebieskiego).
Czekam na razie na pomysły co do długości trasy.
Czy będzie to tylko granica od Łupkowa do UG, czy też dalej np. przez Siodło na Bukowe z odbiciem do Mucznego.
Po doświadczeniach tegorocznych myślę, że UG to max.
Myślę też, że 9 dni może nie starczyć, tak jak to było i w tym roku.
Teren mnie "wczasowy" :-) , nie będzie spanka po goprówkach:-)
Wstępnie plan trasy podzieliłem sobie tak:
Dzień 1. Łupków - Wysoki Groń ok.6h
Dzień 2. Balnica - ok7h
Dzień 3. Roztoki Grn- ok.7h
Dzień 4. Płasza -ok. 8h
Dzień 5. Przeł. pod Borsukiem - ok. 6h
Dzień 6. Kremenaros - ok.8h
Dzień 7. Ustrzyki Górne przez W.Rawkę - ok. 8h.
To plan zimowy mocno optymistyczny przy umiarkowanych warunkach śniegowych.
Teraz biorąc pod wzgląd tegoroczny luty, należy jeszcze wszystko podzielić przez dwa i wychodzi nam 14 dni.
Przy sprzyjających warunkach powinniśmy jednak dać radę w 10dni.
Po drodze mamy jedynie dwa bezpieczne miejsca odwrotu w Balnicy i Roztokach.
Poza tym cały czas idziemy szczytami.
Trzeba jeszcze brać pod uwagę znakowanie szlaku, które w zimie na wielu odcinkach tego szlaku nie będzie widoczne (więc zostaje kompas, no ewentualnie GPS).
Termin? Chyba jak i w tym roku luty.
Ilość uczestników: max. 10 osób.
Spanko: tylko namiocik
Woda=śnieg
Jedzenie-lio.
Czekam na Wasze opinie.
Petefijalkowski
12-04-2010, 16:25
Piotrze - a co z tymi wyprawami partnerskimi - chodzi mi o stronkę z Twojego podpisu?
Co do opinii - ja bym uderzał przy takim przez Was posiadanym czasie np. na Ukrainę :) Ale to moje zboczenie które mógłbym określić: "ok, Biesy schodziłem latem, zdążę tam jeszcze wrócić, teraz czas obserwować Ukrainę, która odchodzi w przeszłość, w bardzo szybkim tempie"
Tak na szybko to wydaje mi się że plan przyszłoroczny będzie sporo łatwiejszy i przyjemniejszy aniżeli tegoroczny - głównie ze względu na brak dużej ilości przewyższeń - jak tarabanienie się z Cisnej w górę na Okrąglik(tak,wiem, nie doszło do skutku) czy ze Smereka, z Berehów- rozumisz.
Drugą rzeczą ułatwiającą jest przecinka graniczna lub jej zarysy która przez większość terenu powinna Was ładnie prowadzić + słupki graniczne z punktacją działającą jak GPS(przy odpowiedniej mapie).
Rzeczą utrudniającą - jest tak jak piszesz "no mercy" i brak bacówkowania, ale jakie to piękne zarazem :) No i bardzo prawdopodobne że nie spotkacie za dużo luda po drodze :) Wydaje mnie się że posiadając dobrą ekipę to 7dni jest na luzie, ale wiadomo - zależy od ludzi ich determinacji do np. wstawania porannego i napinania w ciągu dnia :)
pozdrawiam, Pete
diabel-1410
12-04-2010, 20:47
OK.BOSS-ja się piszę no chyba że tamto wypali-nie mówię głośno żeby nie zapeszyć
Z wyprawami partnerskimi musisz jeszcze wytrzymać troszkę:-)
Co do Ukrainy zimą, to bym się nie odważył, bo nie byłem latem.
Co do trudności, to 100kroć większe sprawił nam odcinek leśny do Cisnej niż dalej wyższymi partiami, a graniczny jest właśnie również zalesiony w większej części i stąd moje obawy. Po ostatnich doświadczeniach trasy Komańcza-Żebrak marsz bez rakiet, to katorga, dlatego odpuściliśmy trasę Żebrak-Smerek, właśnie z powodu braku rakiet. Przy większych opadach śniegu słupków granicznych można nie widzieć.
Spać na śniegu wprost uwielbiam :-) serio.
no chyba że tamto wypali-nie mówię głośno żeby nie zapeszyć
jak wypali, to się plany zmieni :-)
ale nie mówię głośno, żeby nie zapeszyć :-)
Diabeł mam nadzieję, że tamto wypali :-) a ja się na wyprawę oczywiście piszę póki co.
Pozdro i do usłyszenia za tydzień
Petefijalkowski
13-04-2010, 08:47
Z wyprawami partnerskimi musisz jeszcze wytrzymać troszkę:-)
.
Pls żeby to nie było nic komercyjnego, pls....
P.
Pls żeby to nie było nic komercyjnego, pls....
P.
spoko spoko, jeszcze sam nie wiem co to z tego będzie, ale komercji nie przewidujemy :-)
hm ja z chęcią bym uderzył z wami aczkolwiek 10 dni odpada ze względu na ograniczone zasoby urlopowe ale może kilka dni się uda na doczepkę np. od łupkowa i dalej w stronę balnicy ,co prawda praktycznie jestem tam dzień w dzień wszak to miejsce mojej pracy a wędrówkę w okolicy balnicy można sobie ździebko ułatwić idąc po torach :) one praktycznie biegną przy samym szlaku i granicy RP oczywiście tylko na pewnym odcinku
Czy będzie to tylko granica od Łupkowa do UG, czy też dalej np. przez Siodło na Bukowe z odbiciem do Mucznego.
No.. oficjalnie to możesz tylko do Rawek. Dalej już "nielzja!" A zimą to bedzie Was widać że ho! ho! Ten kawałek granicy to granica strefy Shengen!
Teren mnie "wczasowy" :-) , nie będzie spanka po goprówkach:-)
Też dramatu nie ma! Masz Balnicę, wiatę w Roztokoch, wiatę za Rabią, wiatę pod Czerteżem. No i sporo dobrych miejsc do biwakowania.
Po drodze mamy jedynie dwa bezpieczne miejsca odwrotu w Balnicy i Roztokach.
No masz jeszcze zejście z Okrąglika i Płaszy na Smerek, z Rabiej na Wetlinę, Z Dziurkowca i Czerteża na Słowację można, a pomiędzy Rabią a Czerteżem sporo możliwości zejścia (awaryjnego) na Moczarne.
Trzeba jeszcze brać pod uwagę znakowanie szlaku, które w zimie na wielu odcinkach tego szlaku nie będzie widoczne (więc zostaje kompas, no ewentualnie GPS).
Ej! no szlak jest dobrze oznakowany, choćby słupkami granicznymi! No i "wyrżnięty" pas ziemi niczyjej
Pozdrawiam
No.. oficjalnie to możesz tylko do Rawek. Dalej już "nielzja!" A zimą to bedzie Was widać że ho! ho! Ten kawałek granicy to granica strefy Shengen!
Dalej, tzn dalej niebieskim szlakiem, nie dalej granicą
Też dramatu nie ma! Masz Balnicę, wiatę w Roztokoch, wiatę za Rabią, wiatę pod Czerteżem. No i sporo dobrych miejsc do biwakowania.
Miałem na myśli ogrzewane budynki z łóżkiem kuchnią łazienką i obsługą :-)
No masz jeszcze zejście z Okrąglika i Płaszy na Smerek, z Rabiej na Wetlinę, Z Dziurkowca i Czerteża na Słowację można, a pomiędzy Rabią a Czerteżem sporo możliwości zejścia (awaryjnego) na Moczarne.
Tu natomiast miałem na myśli drogi w miarę publiczne jak np w Balnicy i Rostokach
Ej! no szlak jest dobrze oznakowany, choćby słupkami granicznymi! No i "wyrżnięty" pas ziemi niczyjej
Pozdrawiam
Wyrżnięty pas to jest ale na, granicy PL/UA.
Słupki graniczne też są ale tylko UA maja po prawie 2m, a słowackie max do pasa a niektóre do kolan, więc jeśli stoją w załamaniu terenu, mogą być całkowicie niewidoczne (czytaj zasypane, zawiane śniegiem)
Zimą naprawdę wszystko wygląda inaczej, ale da sie rade
Pozdrawiam :-)
w balnicy można całkiem śmiało przespać się u judy, to jest przy samej granicy na stacji w balnicy, on tu urzęduje cały rok :)
w balnicy można całkiem śmiało przespać się u judy, to jest przy samej granicy na stacji w balnicy, on tu urzęduje cały rok :)
a w roztokach w schronisku a potem only namiocik :)
niebieski szlak przechodziłem zawsze od Balnicy i przechodziłem przez stację. Jakoś Łupków był nie po drodze.
Pamiętam czasy (wcale nie tak dawne) jak miał on nieco inny przebieg np. z Roztok do Okrąglika przebiegał przez Duży Skaleniec omijając granicę.
A jedyna woda na odcinku Okrągli-Ustrzyki to źródło gdzieś chyba koło Rabiej Skały (nie pamiętam dokładnie, może trochę wcześniej).
Źródło było po Słowackiej stronie, a Schengen ani UE w Polsce wtedy jeszcze nie było, więc słowaccy pogranicznicy lubili zaczajać się tam na polskich turystów :)
Witam:) Ja oczywiście się pisze:)
Co do wody to przy podobnej zimie do tegorocznej nie bedzie nam jej brakować:P
diabel-1410
25-07-2010, 18:52
Dla przypomnienia tematu piszę tylko bo jesień i zima coraz bliżej na szczęście :-) Chętni mile widziani
plany mogą się nieco zmienić, chodzą pogłoski o zimowej Ukrainie w zamian :-)
Do-misiek
27-07-2010, 22:12
A "selekcja" potencjalnych uczestników będzie? :D
selekcja będzie, jak najbardziej, a jedynym kryterium jest to, żeby chciało się chcieć :-)
diabel-1410
30-07-2010, 19:59
już mi się chce-może zacznę tańczyć taniec zimy coby szybko przyszła:-)
ania_kal
10-09-2010, 15:54
Witam a czy wyprawy letnie też organizujecie?
Witam a czy wyprawy letnie też organizujecie?
My nic nie organizujemy, przyjeżdżamy w tym samym czasie w to samo miejsce jedynie :-)
Pora roku nie ma znaczenia, o ile jest śnieg :-)
diabel-1410
11-09-2010, 11:30
Piotre batem w kalendarz to może czas szybciej popłynie:-)
janusz0222
18-01-2011, 11:36
piekna wyprawa ale trudna warunki zimowe -wiadomo luty temperatura może -30, jakim wyposażeniem dysponujecie -organizuję podobną wyprawe ale koniec kwietnia -UstrzykiG-Krynica-szlakiem granicznym -czas 8 dni co o tym myślisz
myślę sobie, że 8 dni to trochę za mało, trudno zgadnąć jaka będzie pogoda na koniec kwietnia, pewnie śniegu już nie będzie, no może płaty w najwyższych partiach, chociaż w kwietniu ubiegłego roku na Babiej śniegu było po pas. W warunkach zimowych przejście Twoje trasy, moim zdaniem, to min 30-40dni przy dużej pokrywie. Jeśli chodzi o sprzęt, to dysponujemy typowo alpinistycznym, ale w Bieszczadach to przede wszystkim rakiety, czasami też raki by się przydały, ale można się bez nich obejść, tak samo zresztą jak i bez rakiet.
janusz0222
18-01-2011, 12:03
Cz ktoś ma jakieś doświadczenie z ta trasą -miejsca do biwakowania ,woda, szałasy ,sklepy,limit dzienny km-proszę o wskazówki -chetni do wyprawy mile widziani-mam wstępnie 6 osób -wiek od 20-45
tu poczytaj http://www.dookolapolski.2net.pl/ :-)
janusz0222
18-01-2011, 12:11
w/g mapy jest to 195km teren mało zróżnicowany -wysokościowo -po wierchach -limit dzienny 25km kwiecień długi dzień
janusz0222
18-01-2011, 12:13
dzięki za linka
(...) W warunkach zimowych przejście Twoje trasy, moim zdaniem, to min 30-40dni przy dużej pokrywie.
??? Kurcza... chyba w półmetrowym puchu, i bez rakiet?
(...)czasami też raki by się przydały, ale można się bez nich obejść, tak samo zresztą jak i bez rakiet.
Tu podyskutowałbym... w kwietniu czapy nie są wcale sporadyczne. No i wiadomo że najdłużej utrzymuje się ten mocno zmarznięty śnieg na północnych zboczach, który potrafi być nieźle zlodowaciały. Więc może nie od razu wyczynowe raki i skorupy, ale jakieś tanie "przeciwślizgi"
jak najbardziej się przydadzą. A na pewno kijki. No i poleciłbym zabrać kawałek liny.
Pozdrawiam
Powered by vBulletin® Version 4.2.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.